czwartek, 31 grudnia 2020

Nie do końca o odchudzaniu cz. 14

Piołun na wydzielanie żółci

Piołun jest jednym z zapomnianych leków na problemy trawienne. Był czas, że niektórzy nadgorliwi fanatycy wręcz uważali go za narkotyk. Zapewne tym narwańcom chodziło tak naprawdę o absynt. Jest też faktem, że w namiarze piołun może być toksyczny (zawiera tujon), ale większość rzeczy w namiarze bywa toksyczna. Nikt nie powinien przesadzać z jego konsumpcją, jednak piołun to bardzo tanie zioło szczególnie przydatne w trawieniu tłuszczu, gdyż pobudza wydzielanie żółci i jej przeprowadzenie do dwunastnicy. Działa też bakteriobójczo i pomaga w pozbyciu się ewentualnych pasożytów. Oczywiście smak nie jest przyjemy - przynajmniej dla większości - ale czasem warto się poświęcić dla zdrowia.

wtorek, 22 grudnia 2020

Życzenia świąteczne

 


Każdy stopniowo doświadcza tego, że czas płynie subiektywnie coraz szybciej. Oto nachodzą kolejne Święta. Nie wiem jaki będzie kolejny rok. Być może nowa ustawa o zwalczaniu "fałszywych informacji" tzw. fake news - jeśli przejdzie - uniemożliwi dalsze funkcjonowanie tego bloga, jak i wielu innych stron zajmujących się nie tylko krytykowaniem polityków, ale także na przykład błędów współczesnej medycyny. Czy promowanie zdrowotnego działania większych dawek witamin zostanie uznana za fake news? Nie wiem.

Biorąc to wszystko pod uwagę pragnę wszystkim Czytelniczkom i Czytelnikom życzyć dużo zdrowia, dobrej formy fizycznej, jak i szczęścia oraz radości w codzienności. Także tego, byśmy mogli dalej bez ograniczeń wspólnie pogłębiać swoją wiedzę.

piątek, 18 grudnia 2020

Nie do końca o odchudzaniu cz. 13

 L-glutamina na jelita?

To kolejna substancja, które jest reklamowana wszędzie bez opamiętania. Przyznam, że sam mam co do niej mieszane uczucia. Wcale nie uważam jednoznacznie, by była zła i niekiedy jej suplementacja może być uzasadniona, ale bynajmniej nie jest cudownym lekiem na wszystko - szczególnie na jelita, czy cudownych środkiem do zdobycia masy. Tak w jednym jak i w drugim niekiedy może pomóc. Jeśli potrzebujemy więcej białka do manipulacji, o których pisałem wcześniej, to glutamina może być jednym z lepszych rozwiązań. Jak jednak się sprawia w walce o zdrowe jelita? Jeśli problem jest nieznaczny, to może pomóc. Natomiast jeśli masz częste biegunki lub zaparcia, to lepiej na tym etapie nie sięgać po glutaminę, bo tylko nasili dolegliwości.

poniedziałek, 7 grudnia 2020

Nie do końca o odchudzaniu cz. 12

 Zastrzeżenia do kuracji układu trawienia

Nim przejdę dalej muszę jeszcze dodać, że nie zawsze chodzi o tłuszcz jako taki. Czasem mogą wystąpić problemy z trawieniem określonych tłuszczy, a inne toleruje się dobrze. Rzecz rozbija się tak o poszczególne enzymy, jak i o florę bakteryjną jelit. W grę może też wchodzić zbyt mało żółci, problemy z wątrobą czy woreczkiem żółciowym.

sobota, 28 listopada 2020

Nie do końca o odchudzaniu cz. 11

Inne formy manipulacji białkiem

Czy ma sens manipulowanie białkiem w mniejszej skali czasowej? Czyli np. jeden dzień dużo, a inny mało? Na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat powstało wiele protokołów takich manipulacji. Kilka z nich wymyślił Charles Poliquin. Na pewno mogą się dobrze sprawdzać u dość zaawansowanych zawodników, bo u początkujących takie zabiegi nie mają większego sensu. Można je pociągnąć przez miesiąc lub dwa uzyskując lepszy efekt anaboliczny. Jednak z taką manipulacją, jak i z opisaną w poprzedniej części wiąże się kolosalny problem. Trudno bowiem jeść więcej białka i jednocześnie nie zwiększyć też spożycia tłuszczu lub nawet to spożycie obniżyć. Można jeść chude mięso i same białka jajek, o ile znajdziemy jakieś zastosowanie dla żółtek (np. zje je ktoś z rodziny, bo wyrzucanie tak wartościowego pokarmu jest zwykłym idiotyzmem), ale to nie rozwiąże do końca problemu. Nie da się w ten sposób uzyskać dużo więcej białka w stosunku do tłuszczu. Pozostaje białko w proszku, do którego mam stosunek raczej negatywny. Po pierwsze jest już mocno przerobione chemicznie i trudno tak naprawdę stwierdzić jaką ma wartość odżywczą. Po drugie nawet jeśli nie napisano tego na etykiecie, zwykle zawiera domieszki białka sojowego. Jest po prostu tanie i producenci łatwo ulegają pokusie. Było już mnóstwo afer, gdy wykryto białko sojowe w "czystym serwatkowym".

sobota, 14 listopada 2020

Nie do końca o odchudzaniu cz. 10

Manipulacje białkiem (i innymi makroskładnikami)

W zasadzie możliwa jest manipulacja każdym z makroskładników. Często zapewne spotykaliście się z tzw. Carb Cycling rozpropagowanym przez Christiana Thibaudeau. Wielu chwali sobie tę metodą twierdząc, że pozwala szybko budować masę mięśniową, a jednocześnie nie obrastać tłuszczem. Widzę tu dwa problemy, które raczej nastawiają mnie negatywnie do CC. Pierwsze to pokutujące od ponad półwiecza przekonanie, że do budowy mięśni potrzebne są duże ilości węglowodanów. Skąd to przekonanie? Ano z zakulisowej kulturystyki. Buduje się szybko mięśnie łącząc hormon wzrostu, hormony tarczycy, insulinę i testosteron. Przy takiej kombinacji zewnętrznej podaży hormonów - trzeba jeść bardzo dużo węglowodanów, by po prostu nie kopnąć w kalendarz (co i tak może się zdarzyć). Wtedy rzeczywiście trudno się otłuścić, bo HGH powoduje hiperglikemię, co zostaje zrównoważone poprzez podawanie insuliny. Do tego dieta zakładająca duże dawki węglowodanów jednocześnie ogranicza mocno tłuszcze. Wszak testosteron też pochodzi ze strzykawki, więc nie jest potrzebne więcej tłuszczu do jego syntezy. Przy wysokim spożyciu białka, jakiś inny makroelement musi je równoważyć. No i z czegoś trzeba brać energię do ciężkich treningów. Jednak dla naturala takie podejście nic nie da. Jedyne co może zyskać to dodatkowe centymetry w pasie... i nie będą to mięśnie brzucha.

czwartek, 29 października 2020

Nie do końca o odchudzaniu cz. 9

 Insulinooporność na low carb

Padło już kiedyś na tym blogu pytanie o to pozornie dziwne zjawisko. Podczas długotrwałej i silnej restrykcji węglowodanów, czyli pod dłuższym czasie praktykowania diety niskowęglowodanowej (nisko znaczy w tym wypadku naprawdę mało >50) lub wręcz ketogenicznej, dochodzi do insulinoopornosci i podwyższonego poziomu cukru we krwi, szczególnie rano. Od razu muszę podkreślić, że mimo dużych podobieństw to nie jest to samo co w cukrzycy czy syndromie metabolicznym. Dostępne badania wręcz nie są w stanie wykazać różnicy, ale jeśli pacjent przez dłuższy czas przebywa na wspomnianych dietach - można spokojnie założyć, że nie chodzi o cukrzycę. Skoro przy niskich węglowodanach trzustka wydziela mniejsze ilości węglowodanów to jednocześnie cukier jest wolniej wchłaniany przez komórki i nie podlega nagłym wahaniom, jak to ma miejsce na diecie wysokowęglowodanowej. Tak więc to co w tym wypadku jest niekiedy diagnozowane jako insulinooporność jest po prostu stanem bardziej stabilnym. Warto przy tym pamiętać, że nagłe skoki i spadki cukru działają bardzo źle na mózg i w dłuższej perspektywie powodują choroby neurodegeneracyjne. Jeśli więc ktoś chce uniknąć na starość chorób Parkinsona czy Alzheimera powinien zadbać o w miarę stabilny poziom cukru we krwi.

poniedziałek, 19 października 2020

Nie do końca o odchudzaniu cz. 8

Biosygnatura Poliquina - interpretacje

System nieżyjącego już Charlesa Poliquina stał się znany w kręgach sportów sylwetkowych jak i siłowych. Tzw. Biosygnatura pozwala w dużym przybliżeniu określić profil hormonalny zawodnika i pomóc mu poprzez takie rozpoznanie zmniejszyć poziom BF i jednocześnie zwiększyć masę mięśniową. Jednak, jak to zwykle bywa z czymś co stało się popularne i zaczęło być stosowane przez wielu bez dogłębnego zrozumienia tematu, często dochodzi do nadinterpretacji i niewłaściwego zrozumienia idei, a co za tym idzie także ordynowania błędnych zaleceń. Brak publikacji opisującej dokładnie tę metodę także przyczynia się do wielu nieporozumień.

wtorek, 13 października 2020

Nie do końca o odchudzaniu cz. 7

Zbyt szybki metabolizm

Innym dość wątpliwym mitem rozpowszechnionym w świecie dietetyki jest tzw. spowolnienie metabolizmu pod wpływem ograniczenia ilości posiłków (niektórzy twierdzą wręcz, że powinno się jeść 12 posiłków na dobę!) lub ograniczenia węglowodanów. Do zwolenianie procesów metabolicznych może rzeczywiście dojść, ale nie jest to aż takie proste. Bynajmniej nie zależy to od ilości posiłków, a jeśli chodzi o restrykcje pokarmowe muszą być dość znaczne, by doszło do takiego zwolnienia. Ciężkie treningi też dość dobrze zabezpieczają przed takim spowolnieniem. Ważne jest zrozumienie roli węglowodanów w regulacji pracy tarczycy. Jeśli nagle zmniejszymy ilość węglowodanów do bardzo niskiej wartości, to faktycznie może dojść do zaburzeń w tym gruczole. Jeśli będziemy odejmować powoli, organizm zoptymalizuje wszystko tak, że mniejsze ilości wystarczą, by tarczyca pracowała prawidłowo. To kolejny powód, dla którego odradzam zbyt radykalne i szybkie zmiany w diecie.

niedziela, 4 października 2020

Nie do końca o odchudzaniu cz. 6

 Wpływ dodatków do żywności cz. 2

Ksenoestrogeny występują niestety w o wiele większym natężeniu i ilościach niż kiedyś. Można wręcz powiedzieć, że rośnie zastraszająco ilość źródeł tych substancji z jakimi się stykamy. O ile kiedyś spożycie umiarkowanej ilości roślin strączkowych nie było wielkim problemem, o tyle teraz przemycanie w wielu pokarmach dodatków z soi, czy wręcz lansowanie jej jako "zdrowy pokarm", powoduje, że bardzo trudno się ustrzec przed nadmiarem ksenoestrogenów. Powtarzam to do znudzenia - soja nie jest ani zdrowa ani nie jest pokarmem. To rakotwórczy odpad przemysłowy. Karmienie zwierząt paszą z dodatkiem soi też sprawia, że mięso ma dużo gorszy skład (podobnie jak w przypadku kukurydzy), choć układ trawienny zwierzęcia chroni nas przed bezpośrednim wpływem ksenoestrogenów. Jednak często dodaje się soję do wędlin, dlatego należy dobrze czytać etykiety, jeśli decydujemy się na ich zakup. Na szczęście coraz więcej wędlin produkuje się bez tego "dobroczynnego" dodatku. Niemniej trzeba uważać.

czwartek, 17 września 2020

Nie do końca o odchudzaniu cz. 5

 Niebezpieczne obniżenie BF

Kolejnym błędem, o którym zresztą pisałem już wiele razy, jest wzorowanie się na poziomie BF czynnych zawodników kulturystyki. Nie chodzi przy tym tylko o wspomaganie farmakologiczne utraty nadmiaru tłuszczu, które stosuje się nagminnie. Często nawet osoby trenujące bez hormonalnego wspomagania korzystają z niektórych tego typu środków nie zdając sobie sprawy, że są jeszcze mniej zdrowe i bezpieczne niż testosteron czy hormon wzrostu podawane w zastrzykach.

wtorek, 1 września 2020

Nie do końca o odchudzaniu cz. 4

 Meandry odchudzania kobiet

Ryzyko zachwiania gospodarki hormonalnej sprawia, że wszelkie zalecenia restrykcyjnego ograniczenia przyjmowanych pokarmów są co najmniej niezdrowe. Trzeba mimo wszystko zadbać o odpowiednią ilość poszczególnych makro i mikroskładników. Na pewno panie potrzebują mniej białka, bo zwykle ich masa mięśniowa jest mniejsza i ma mniejszy potencjał wzrostu. Tym samym także podaż tłuszczu będzie niższa. Natomiast trudno jednoznacznie ustalić ile węglowodanów jest potrzebnych, by nic nie popsuć, a jednocześnie móc tracić nadmiar BF lub nie dopuścić do tycia. Pani Monika z Tłustego życia rekomenduje dla aktywnej kobiety ok. 200 gram węglowodanów na dobę. Przy całym moim podziwie dla jej wiedzy medycznej uważam akurat to zalecenie za całkowicie błędne.

wtorek, 25 sierpnia 2020

Nie do końca o odchudzaniu cz. 3

 Wpływ środowiska

Rozwijająca się obecnie dość gwałtownie genetyka (która i tak pozostaje ciągle nauką raczkującą) sprawiła, że zaczęto lekceważyć inne czynniki - poza genami - mające wpływ na rozwój i życie człowieka. Klasyczna dychotomia obecna w wielu dziedzinach nauki - wrodzone predyspozycje czy środowisko - poszła niemal zupełnie w kąt. Tymczasem na to pytanie nie ma dobrej odpowiedzi. Przykładowo, co ma większy wpływ na charakter dziecka i później dorosłej osoby - geny czy środowisko? Oczywiście jest to wypadkowa obu tych czynników, a zapewne i jeszcze innych, o których póki co nie mamy dużego pojęcia. Jak choćby wyłaniająca się koncepcja pól morfogenetycznych. Rzecz jasna w pewnym momencie nawet genetycy zdali sobie sprawę, że popadają w nadmierną jednostronność i tak pojawiła się nowa dziedzina - epigenetyka, zajmująca się badaniem działania poszczególnych genów pod wpływem czynników środowiskowych.

sobota, 22 sierpnia 2020

Nie do końca o odchudzaniu cz. 2

Akcja / reakcja

Na każdą zmianę, jako wprowadzamy do naszego jadłospisu albo trybu życia, organizm jakoś reaguje. Jednak trzeba sobie zdawać sprawę z faktu, że nie są to proste reakcje, jak np. jem mniej to chudną, ćwiczę więcej to spalam więcej kalorii itp. Każda reakcja jest uwarunkowana indywidualnymi predyspozycjami. Spójrzmy na przykład zmian żywienia. Jak zareaguje na zwiększenie puli białek ktoś kto ma dużo kwasu żołądkowego, a jak ktoś kto ma go mało? Jak na więcej tłuszczu zareaguje ktoś kto ma przetarty szlak beta-oksydacji, a jak ktoś kto ma go prawie nieczynny? Poszczególne osoby mogą mieć uczulenie na takie czy inne rodzaje białek. Nie zawsze łatwo się ich doszukać. Olbrzymią rolę odgrywa także stan jelit i flora bakteryjna, które też jest praktycznie tak indywidualna, jak odciski palców. Nawet stan uzębienia i nawyk dobrego lub złego przeżuwania pokarmu będzie miał wpływ na późniejszą pracę całego układu trawienia i przyswajanie pokarmów. Jeśli czegoś bardzo nie lubisz, to jak ma Ci służyć za pożywny i zdrowy pokarm?

wtorek, 11 sierpnia 2020

Nie do końca o odchudzaniu cz. 1

 Tytułem wstępu

Miałem już nie pisać o odchudzaniu, czyli głównie o żywieniu, ale temat ciągle powraca. Dochodzą też z czasem nowe poznane fakty, jak i własne oraz cudze przemyślenia. Jednak nie będzie to wprost tekst o odchudzaniu co bardziej o pewnych naturalnych metodach manipulacji hormonami, jak i o tym, że ciągle jeszcze nie do końca rozumiemy jak funkcjonuje człowiek. Nie jakiś statystyczny "człowiek", ale konkretna osoba. Często funkcjonowanie wielu osób wymyka się prostym ujęciom teoretycznym czy też założeniom takiej lub innej diety. Oto bowiem mamy przypadki ludzi zwiększających masę mięśniową mimo poważnych restrykcji żywieniowych. Mamy też takich, którzy dobrze rosną tylko przy poważnej nadwyżce - szczególnie białka. Takie osoby zwykle mają dobre predyspozycje do rozwoju muskulatury, ale warunkiem nieodzownym jest spora ilość jedzenia. Jednak błędem byłoby je naśladować bezkrytycznie, gdyż spora część populacji jedynie się otłuści tym sposobem.

piątek, 31 lipca 2020

DOMSy a kolejny trening cz. 4


Jak sobie radzić z DOMS-ami?
Wystarczy wpisać podobną frazę w wyszukiwarkę, by znaleźć mnóstwo porad. Można wręcz odnieść wrażenie, że bardzo łatwo można poradzić sobie z DOMS-ami. Kłopot w tym, że takie porady są albo bardzo subiektywne, albo po prostu powielane niemal na zasadzie kopiuj-wklej. Zlecono komuś napisanie artykułu o DOMS-ach, więc przegląda wcześniej napisane teksty i powiela ich treść. Tymczasem rzecz wcale nie jest łatwa i reakcje na poszczególne zabiegi u konkretnych osób bywają zupełnie odmienne. Na przykład u mnie prawie nic nie działa dobrze w tym zakresie. Wypróbowałem mnóstwo metod przez ostatnie 32 lata i jeśli już doświadczam jakiejś ulgi to głównie dzięki oddziaływaniu ciepła.

środa, 22 lipca 2020

poniedziałek, 13 lipca 2020

DOMSy a kolejny trening cz. 2


Zatem możemy przejść do kwestii zasadniczej. Czy można i czy warto ćwiczyć z DOMS-ami? Jak zawsze odpowiedź nie będzie do końca jednoznaczna. Najpierw przeanalizujmy argumenty przemawiające przeciw treningowi w tym stanie. Spróbuję też od razu odnieść się do tych argumentów.

sobota, 4 lipca 2020

DOMSy a kolejny trening cz. 1


Powrót do tematu
Sporo już pisałem o DOMS-ach, ale niedawno zadane przez Kamila pytanie uświadomiło mi, że warto temat odświeżyć i trochę pogłębić. Samo pytanie dotyczyło tego, czy należy lub warto ćwiczyć z DOMS-ami na łydkach. Tutaj je nieco rozszerzę i omówię w odniesieniu do wszystkich grup mięśniowych. Przy okazji przypomnę to co już kiedyś zostało napisane.

niedziela, 28 czerwca 2020

Haroldek - eksperyment, 100 gram kako dziennie


Eksperyment jest prowadzony przez Haroldka i na jego własną odpowiedzialność. Wcześniej ostrzegłem go przed możliwymi niepożądanymi skutkami. Powodzenia.

poniedziałek, 8 czerwca 2020

Rampa modyfikowana


Schematy, jako niezbędne narzędzie
Jesteśmy przyzwyczajeni do schematów metod treningowych. Niektórzy ciągle przeszukują internet i książki, by w końcu znaleźć tę "najlepsza metodę ćwiczeń". Rzecz jasna takiej metody nie ma i nie będzie. Choćby dlatego, że nieco różnimy się od siebie, a to "nieco" stwarza czasem w praktyce spore różnice. Innym powodem jest odmienność celów, jakie poszczególne osoby na różnych etapach sobie stawiają. Jednak dziś nie o tym, a bardziej o modyfikowaniu pewnych schematów na przykładzie rampy.

piątek, 29 maja 2020

Receptory androgenowe i nie tylko cz. 7


Anaboliczny potencjał estrogenów
Wspomniałem już o pewnym potencjale anabolicznym estrogenów. Wiadomo, że nie wystarczy wysoki poziom androgenów i duża ilość receptorów androgenowych, by budować masę mięśniową. Trzeba też mieć odpowiedni poziom estrogenów. Nie za wysoki, ale też nie za niski. To dlatego dla wielu mężczyzn poziom 5-6% BF będzie zbyt niski by efektywnie budować masę mięśniową. Dla większości optimum to 8-12%. Wtedy tkanka tłuszczowa wytwarza odpowiednią ilość aromatazy. Nie oznacza to, że niektórzy nie będą się dobrze czuli i budowali masy na niższym poziomie BF, a tylko, że dla większości może to być problematyczne.

poniedziałek, 25 maja 2020

Receptory androgenowe i nie tylko cz. 6


Co ma wpływ na wrażliwość RA? cz. 3
Ostropest plamisty (Sylimarol) - Przez wiele lat zioło to - najczęściej sprzedawane w formie tabletek o nazwie Sylimarol - był uważany za środek poprawiający pracę wątroby. Dziś już wiadomo, że jest dokładnie odwrotnie. Raczej szkodzi wątrobie i zaburza pracę układu trawienia. Mało kto też wie, że mocno blokuje receptory androgenowe. Ironia losu polega na tym, że przez dziesięciolecia Sylimarol był w środowiskach koksiarskich uważany za dobrą "osłonę wątroby" i przyjmowany w dużych ilościach w czasie trwania cykli sterydowych.

sobota, 16 maja 2020

Receptory androgenowe i nie tylko cz. 5


Co ma wpływ na wrażliwość RA? cz. 2
Magnez - Na temat tego minerału można napisać całe tomy i w rzeczywistości już co najmniej tyle napisano. Bierze udział w przynajmniej ok. 300 poznanych do tej pory procesach. Między innymi w produkcji testosteronu i jego konwersji do DHT. Jednocześnie obniża poziom aromatazy i SHGB. Przyspiesza regenerację ATP. Jako ważny czynnik syntezy białek ma pozytywny wpływ na wrażliwość AR. Nie zapominajmy, że receptory to nic innego jak odpowiednio zbudowane białka.

niedziela, 10 maja 2020

Receptory androgenowe i nie tylko cz. 4


BF, aromataza, estrogeny i masa "na tucznika"
Tak naprawdę wszystko zależy w dużej mierze od proporcji pomiędzy hormonami. Szczególnie dotyczy to testosteronu, kortyzolu i estrogenów. Mógłbym w tym miejscu dodać sporo innych jak np. HGH, T3 czy IGF-1 lub IGF-2, ale to by tylko zaciemniało opis. Chodzi mi bowiem w tym tekście o wrażliwość receptorów androgenowych.

wtorek, 28 kwietnia 2020

Receptory androgenowe i nie tylko cz. 3


Hiperplazja a receptory androgenowe
W tym miejscu muszę poruszyć jeszcze jeden dość kontrowersyjny temat, jakim jest hiperplazja. Według tradycyjnego ujęcia każdy z nas rodzi się z określoną ilością włókien mięśniowych i stan ten się nie zmienia w ciągu całego życia. Do niedawna uważano nawet, że proporcje poszczególnych włókien o typach szybko i wolnokurczliwych, też pozostają bez zmiana i tym samym predysponują albo do sportów siłowych, albo do wytrzymałościowych. Dziś już na pewno wiadomo, że pod wpływem określonego rodzaju treningów można do pewnego stopnia przekształcać włókna mięśniowe.

wtorek, 21 kwietnia 2020

Receptory androgenowe i nie tylko cz. 2


Całkowity i wolny
Nim pójdziemy dalej musimy sobie uświadomić rozróżnienie pomiędzy testosteronem całkowitym a wolnym. Większość testosteronu jest powiązana z białkami transportującymi (SHBG, albumina). Tylko ok. 1-3% (niektóre źródła podają 2-4%) produkowanego przez organizm testosteronu, to testosteron wolny, czyli niepowiązany z białkami. To właśnie ten wolny testosteron może bezpośrednio wpływać na procesy anaboliczne. Niby niewiele, ale może zdziałać wiele, choć jak już wspominałem nie tylko o ilość tu chodzi.

poniedziałek, 13 kwietnia 2020

Receptory androgenowe i nie tylko cz. 1


O nadmiernej ekscytacji
Już przynajmniej od kilkudziesięciu lat słowo "testosteron" wzbudza sporo emocji. Zarówno u wojujących feministek, dla których stanowi najgorszą obelgę, jak i u wszelkiej maści adeptów sportów siłowych. Wystarczy, że w opisie jakiegoś suplementu pojawi się stwierdzenie, że podnosi poziom testosteronu, by od razu też podniósł się poziom jego sprzedaży przy jednoczesnym spadku poziomu środków finansowych u klientów.

piątek, 10 kwietnia 2020

Życzenia świąteczne, inne niż zwykle


Zbliżają się kolejne święta, choć pewnie dla wielu osób w związku z wirusem COVID-19, wydają się mniej radosne niż zwykle. Tym niemniej życzę wszystkim, by pandemia (jakikolwiek jest jej faktyczny rozmiar) ich ominęła i szybko się skończyła. By skończyły się obostrzenia i znowu można było normalnie trenować w siłowniach i na dworze, by można było normalnie się spotykać i rozmawiać (to ostatnie to prawie cytat z "Kręgu pierwszego" Sołżenicyna). Życzenia tym razem dość nietypowe, ale i czas nietypowy.

piątek, 20 marca 2020

Wyciskanie francuskie rozciągające


Przeciwwskazania dla wyciskania francuskiego
Przyznam od razu, że tradycyjne wyciskanie francuskie nigdy mnie nie przekonywało. Mimo wielu lat eksperymentowania z tym ćwiczeniem nie odnotowywałem specjalnych postępów w rozwoju tricepsów. Zwykle rozwój następował dopiero, gdy zarzucałem to ćwiczenie. Po latach wracałem do niego z myślą, że może teraz będzie lepiej, że może wcześniej coś robiłem źle. Zawsze kończyło się tak samo. Dlatego uznałem wyciskanie francuskie za ćwiczenie mało wydajne - przynajmniej dla mnie.

poniedziałek, 16 marca 2020

Koronawirus. Kwarantanna od siłowni - co robić?


Tytułem wstępu
Piszę ten artykuł na szybko, gdyż uznałem, że istnieje spore zapotrzebowanie na tego rodzaju informacje. Widać to choćby w komentarzach pojawiających się na tym blogu. Mam nadzieję, że tryb przyspieszony zbytnio nie odbije się na jakości wpisu. Przy czym nie mam zamiaru wikłać się w pisanie o koronawirusie. Dość już jest informacji i dezinformacji w mediach. Wiem na ten temat tylko co Wy, a może i mniej, bo raczej nie oglądam wiadomości i niewiele o tym czytam. Interesują mnie inne tematy. Tutaj mam zamiar zająć się tylko jedną kwestią. Zamkniętymi z powodu kwarantanny siłowniami, co niewątpliwie wielu osobom komplikuje życie.

wtorek, 10 marca 2020

Osiem szklanek wody dziennie


Powtarzany przesąd
Nawet osoba, która nie jest miłośnikiem tzw. prasy kobiecej lub męskiej i nie ogląda ogłupiaczy zwanych telewizją śniadaniową i nie czytuje doniesień z onetu, na pewno zetknęła się z zaleceniem wypijania ośmiu szklanek wody dziennie. Oto kolejny przesąd, któremu warto się bliżej przyjrzeć. Niektórzy bowiem robią sobie krzywdę wmuszając w siebie te 8 szklanek wody, a w skrajnych przypadkach anorektyczki uważają, że można nimi zastąpić wszystkie posiłki.

czwartek, 27 lutego 2020

Rep hang on


Niebagatelny wpływ psychiki
Im dłużej żyję, tym mocniej się przekonuję, jak bardzo nastawienie psychiczne czy też różne umysłowe iluzje nie tylko zmieniają postrzeganie świata, ale mają wpływ na wiele dziedzin życia. Także na wyniki sportowe. Stąd też przez lata w różnych dziedzinach, także w sportach siłowych, wypracowano specyficzne sztuczki, które mają poprawić te wyniki i ominą pewne psychiczne ograniczenia. W tym artykule opiszę jedną z takich sztuczek.

piątek, 14 lutego 2020

HIIT a trening siłowy - zależności cz. 3


Przyzwyczajenie a akumulacja zmęczenia
Oto dwa zjawiska stojące wobec siebie w opozycji. Właściwe podejście do nich w kontekście indywidualnych reakcji własnego organizmu może zagwarantować stałe postępy i jednocześnie zminimalizować ryzyko kontuzji. Pierwsza strona medalu jest taka, że jeśli coś robisz wystarczająco często i wystarczająco długo - organizm się do tego przyzwyczaja. Warunkiem przyzwyczajenia jest jednak odpowiednia intensywność danego rodzaju wysiłku. Jeśli jest nazbyt intensywny to raczej trudno będzie się przyzwyczaić i wcześniej dojdzie do przemęczenia. Lekkie przemęczenie może poprzedzać okres akomodacji organizmu do wysiłku, jednak nadmierne zahamuje proces przystosowania i doprowadzi do spadku możliwości.

piątek, 7 lutego 2020

HIIT a trening siłowy - zależności cz. 2


Pierwotne przeznaczenie
Jak się już zapewne domyślacie pierwotnie treningi interwałowe nie były przeznaczone do spalania tłuszczu. Ten pomysł pojawił się znacznie później i został rozdmuchany przez różne kolorowe gazety i fora. Ciągle istnieje zapotrzebowanie na wymyślanie czegoś nowego, co będzie jeszcze lepsze od tego lepszego co było wczoraj. Tak wygląda reklama i tak wyglądają wszelkie próby przyciągania czytelników. Wczoraj proszek był najlepszy, a dziś jest jeszcze lepszy. Skoro już raz ktoś wpadł na nowy pomysł wykorzystanie HIIT do odchudzania - jeden z terminów najczęściej wpisywanych w wyszukiwarki (kiedyś było to podobno "seks" i "mp3") - to tak już zostało.

niedziela, 2 lutego 2020

HIIT a trening siłowy - zależności cz. 1


Wersja Thiba
Niedawno Christian Thibaudeau opublikował artykuł na temat form treningu aerobowego, albo jak kto woli cardio, dla kulturystów naturalnych. Można go przeczytać tutaj. W zasadzie z większością jego uwag się zgadzam, jednak pozwolę sobie pewne rzeczy wyrazić po swojemu - trochę dodać, a trochę ująć. Robię to dlatego, że bardziej zależy mi na uwypukleniu roli HIIT-u i zależności do różnych innych form treningu. Temat ten już przewijał się w różnych dziennikach, pora ując go w formę artykułu.

sobota, 25 stycznia 2020

Medytacja i trening mentalny cz. 18


Przemęczenie
Nadmiar zajęć lub po prostu zmęczenie to podstawowy czynniki obniżający poziom motywacji. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego niby banalnego stwierdzenia. W teorii każdy wie, że tak właśnie jest. W praktyce często o tym zapominamy i z rozpędu mnożymy rzeczy, które trzeba zrobić. Ciągle słyszę od znajomych, że są bardzo zabiegani i zapracowani. Nie mają na nic czasu, a jednocześnie na bieżąco śledzą wpisy na FB i inne podobne bzdury. Otoczenie wmawia nam, że musimy zrobić jeszcze to i tamto. Sporo z tego co w życiu robimy nie ma żadnej wartości, choć w danym momencie wydaje się takie istotne. Niekiedy bierzemy na siebie obowiązki, które do nas nie należą. Osobny problem to brak właściwej organizacji pracy i całego dnia. Każdy bredzi o współczesnej szybkości życia i nie zauważa, że nierzadko sami sobie tę szybkość narzucamy. Jasne, że warunki pracy się zmieniły. Współczesna praca rzadko kiedy ma charakter wysiłku fizycznego i uregulowanego czasu, po którym możemy wrócić do domu i więcej się tym nie zajmować. To rodzi napięcie. To samo można powiedzieć o biurokracji narosłej już niczym tkanka rakowa na społeczeństwie. Ciągle wymaga się od nas jakichś nowych dokumentów, które trzeba dostarczyć do tego czy innego urzędu, a przepisy zmieniają się częściej niż pogoda i już nawet prawnicy za nimi nie nadążają.

piątek, 10 stycznia 2020

Medytacja i trening mentalny cz. 17


Podsumowanie tematu medytacji
W zasadzie na tym chciałbym na razie zakończyć temat medytacji jako takiej. Pewne rzeczy dopowiem jeszcze na końcu tego cykl, a być może kiedyś napiszę coś więcej w nowej serii artykułów. Być może część osób uzna, że napisałem za mało i niekiedy sam odnoszę takie wrażenie. Jednoczenie momentami czuję coś wręcz przeciwnego, że już powiedziane zostało za dużo. Trudno to wyważyć, a nie zawsze i w każdej dziedzinie należy wszystko ogłaszać publicznie. Zawsze znajdzie się ktoś kto coś opacznie zrozumie i zrobi sobie krzywdę. Dlatego póki co koniec tematu. Teraz spróbuję dopowiedzieć jeszcze kilka rzeczy na temat treningu mentalnego.

sobota, 4 stycznia 2020

Medytacja i trening mentalny cz. 16


Akceptacja swojej złej strony
To kolejna bardzo ważna rzecz, którą trzeba zrozumieć i przepracować, a o której nie wspominają poradniki "taniej medytacji". Każdy z nas ma w sobie pokłady zła i okrucieństwa. O wiele większe niż chcielibyśmy kiedykolwiek przyznać. Jasne, że lepiej myśleć o sobie jak o nieskazitelnym bohaterze albo niewinnej ofierze. "Wszyscy inni to k... i złodzieje", ale nie ja. Znam przypadki mnóstwa osób znęcających się z radosnym uśmiechem nad słabszymi - fizycznie i psychicznie - i jednocześnie zachowujących jak najlepsze zdanie o swojej niewinności i wspaniałych przymiotach charakteru. Tymczasem w głębi jaźni każdego z nas drzemie prawdziwy SS-man znęcający się na ludźmi w obozie koncentracyjnym. Jeśli oburzasz się czytając te słowa i uważasz, że Ciebie nie dotyczą... czas się obudzić i przestać żyć w iluzji. Nim pójdę dalej jeszcze słowo o równouprawnieniu - nie jest tak, że mężczyźni są bardziej okrutni. Jesteśmy w tym równi. Kobiety również potrafią być okrutne i bezlitosne, choć zwykle z powodu mniejszej siły fizycznej, inaczej to wyrażają. To nie testosteron wyzwala najgorsze rzeczy, ale siły drzemiące w głębi każdego z nas.