Tytułem
wstępu
Piszę
ten artykuł na szybko, gdyż uznałem, że istnieje spore
zapotrzebowanie na tego rodzaju informacje. Widać to choćby w
komentarzach pojawiających się na tym blogu. Mam nadzieję, że
tryb przyspieszony zbytnio nie odbije się na jakości wpisu. Przy
czym nie mam zamiaru wikłać się w pisanie o koronawirusie. Dość
już jest informacji i dezinformacji w mediach. Wiem na ten temat
tylko co Wy, a może i mniej, bo raczej nie oglądam wiadomości i
niewiele o tym czytam. Interesują mnie inne tematy. Tutaj mam zamiar
zająć się tylko jedną kwestią. Zamkniętymi z powodu kwarantanny
siłowniami, co niewątpliwie wielu osobom komplikuje życie.
Gdyby
chodziło o tygodniowy przestój, problem praktycznie by nie istniał.
Można by potraktować ten przestój jako niezaplanowaną przerwą
regeneracyjną. Zamiast treningiem zająć się wypoczynkiem. Jednak
przerwa ma trwać co najmniej dwa tygodnie, a można wnosić, że się
przedłuży. Trudno póki co stwierdzić na jak długo. Dlatego warto
przedsięwziąć jakieś działania, które zminimalizują skutki tak
długiej przerwy. Tego kłopotu nie mają tylko ci trenujący, którzy
już od dawna ćwiczą w domu. Oto kilka moich propozycji dla całej
reszty.
Opcja
pierwsza - minimalna. Wykorzystaj co masz
To
jest opcja minimalistyczna dla wszystkich tych, którzy z różnych
powodów nie mogą zrobić nic więcej. Jeśli masz w domu choćby
drążek to już bardzo dużo. Można robić smarowanie gwintów na
drążki. Do tego dodać pompki (np. z nogami wyżej albo na jednej
ręce) i przysiady z rękami nad głową. Może się okazać, że te
z pozoru proste ćwiczenie będzie dość trudne. Jeśli jeszcze
dysponujemy jakimś hantlem czy sztangielką, to warto w takich
przysiadach trzymać go oburącz nad głową. Jeśli mamy dwa, to
można trzymać oba. Do tego jakieś wyciskanie. Każdy z pomocą
butelek napełnionych wodą może robić Cuban press czy inne
ćwiczenie na rotatory. Do tego mamy do dyspozycji wykroki. Wreszcie
warto sięgnąć do wyobraźni i poszukać czego jeszcze i w jakim
układzie użyć do treningu.
Na
pewno większość z wymienionych tu ćwiczeń z powodu ograniczeń
obciążenia trzeba będzie wykonywać w dłuższych seriach. Być
może po kilkadziesiąt powtórzeń. Będzie to swego rodzaju odmiana
bodźców treningowych i możliwość poprawy wytrzymałości
siłowej.
Opcja
druga - maksymalna. Czas na nowe
Być
może to dobry czas, by podjąć decyzję o treningowej
niezależności. Kupując sprzęt do domu stajemy się niezależni
nie tylko w sytuacji, jak ta, która obecnie zaistniała, ale też od
tygodniowych planów. Teraz możemy projektować mikrocykle nie tylko
7-dniowej długości. Przestajemy być zmuszeni do słuchania tzw.
muzyki na siłowni publicznej i innych podobnych niedogodności.
Tym
co w tym wypadku jest wymagane jest odpowiednia ilość miejsca w
domu czy piwnicy itp. pomieszczeniach. Ważna jest także zasobność
finansowa. Nie wszystko trzeba kupować od razu, ale pewne wydatki
będą konieczne. Po dłuższym okresie czasu wydatki na sprzęt
zrównoważą te na karnety na siłownię. Wreszcie nie bez znaczenia
będzie zgoda rodziny czy innych współmieszkańców.
Co
na początek kupić? Na pewno sztangę i sztangielki oraz odpowiednią
ilość obciążenia. Na tym etapie nie warto inwestować w ławkę.
Natomiast każdy kto ma taką możliwość powinien z czasem kupić
solidną klatkę. To niesamowite ułatwienie w takich ćwiczeniach
jak przysiady, rack pull, wiosła, dociski, wyciskania stojąc (Push
press, OHP, Miltary press) oraz wielu innych. Niesamowicie poprawia
bezpieczeństwo i komfort treningu. Jeśli ma jeszcze odpowiednio
dołączony drążek i poręcze, niewiele więcej do szczęścia
potrzeba. Jeżeli nie ma takiej możliwości, wtedy na pewno
potrzebny będzie dodatkowo drążek, a jeśli miejsce na to pozwala
- poręcze.
Opcja
trzecia - pośrednia. Kettle
Wreszcie
na koniec opcja pośrednia. Zakup pary odważników. Nie zajmują
dużo miejsca, nie kosztują aż tak dużo, a można za ich pomocą
przeprowadzić naprawdę morderczy trening, który w przyszłości
może być doskonałym uzupełnieniem ćwiczeń na siłowni. Na
początek radzę kupić jakieś w miarę lekkie, gdyż ćwiczenie
sztangielką o tej samej wadze jest znacznie prostsze. Z powodu
specyficznej budowy i inaczej rozmieszczonego środka ciężkości
sprawiają początkującym sporo kłopotów. Dużo czasu wymaga
opanowanie techniki poszczególnych ćwiczeń. Z racji niewielkiego
doświadczenia z takim sprzętem nie będę się na ten temat
rozpisywał. Odsyłam do stron internetowych na ten temat, których
jest naprawdę dużo. Można też kupić książki Tsatsouline'a
opisujące trening odważnikami. W języku polskich ukazały się
chyba dwie jego pozycje poświęcone odważnikom kulowym.
Mam
nadzieję, że ta krótka i pospiesznie pisana notatka pomoże wielu
osobom podjąć decyzję w sprawie dalszych treningów na czas
kwarantanny.
Jeżeli problemem nie jest miejsce, to w domu do ćwiczeń na żelastwie polecam zaopatrzyć się w takową matę, którą sam posiadam i chwalę:
OdpowiedzUsuńhttps://allegro.pl/oferta/mata-puzzle-pod-sprzet-do-silowni-cwiczen-6szt-8752229689?reco_id=fb79a210-676d-11ea-b4ad-b026284b9ca0&sid=d01473d939d3b7a8c58427388ad87631204eaf0a44665e55ef9de87b1886bbcd&bi_s=archiwum_allegro&bi_c=Category&bi_m=reco&
Pozwoli zabezpieczyć nam podłogę/panele przed uszkodzeniem. Wyciszy nasze treningi, gdyż nie będziemy stukać ciężarami przy odkładaniu. No i zwiększy nasze szanse w przekonaniu innych domowników do trzymania takowego sprzętu w domu.
Ja mam matę korkową (taka podpanelowa, aby nie porysować podłogi), na to płyta pilśniowa, a na to dywan:)
OdpowiedzUsuńprawie nie widać, a podłoga i sąsiedzi bezpieczni.
Coś ode mnie na ciężkie czasy dla fanatyków siłowni.
OdpowiedzUsuń1. Żuraw, zamiast zahaczenia takiego jak tu https://www.youtube.com/watch?v=4gNKFhWJpyw dziś przetestowałem wersję domową, poprosiłem drugą osobę, aby usiadła mi gdzieś na stopach i daje radę ćwiczonko zrobić! Polecam.
2. Do tego jeszcze pompki tylko na triceps, jak miałem kilkanaście lat robiłem to ćwiczenie, chyba przyszedł czas odkurzyć. Stopy na stoku/krześle, a dłonie oparte o krawędź łóżka i pompujemy.
Nie zrozumcie mnie źle, ale dostrzegam też pozytywne strony tej sytuacji, wydaje mi się, że wpływa m.in. na kreatywność i to co Stefan słusznie zauważył niezależność choćby tylko w jakiejś dziedzinie, a to już coś.
Proponuje jednak zainwestować przynajmniej pod MC w coś takiego
OdpowiedzUsuńhttps://allegro.pl/oferta/mata-ochronna-pod-sprzet-na-sale-fitness-silownie-8526269152
Kupilem podobne 2,5cm grubosci inna nazwa inna firma było taniej ale chodzi o ten rodzaj materiału. 2 takie i można spokojnie wypościć z rak 140kg - oczywiście rzucać nie polecam mata wytrzyma ale zasiedzi nie no chyba ze w piwnicy :-)
I jeszcze taki hint dla tych co maja gryf gwintowany np 28mm a chcieliby go "przerobić" na "prawie" gładki i stosować zaciski LockJaw tego typu https://allegro.pl/oferta/zacisk-na-gryf-lock-jaw-black-hms-9005102592
OdpowiedzUsuńKupiłem takie tylko tylko 30mm. Chciałem pozbyć się hałasu podczas nakręcania zacisków na gwint plus skrócić czas nakręcanie :-) Pokryłem cześć gwintowaną koszulka (rękaw) termokurczliwej o średnicy 30mm takiej z leroy na metry i oczywiście podgrzałem ja nagrzewnica (można użyć suszarki) ładnie się zawinęła wokół gwintu. Mimo ze po kilku razach trochę się strzępi to role swoja spełnia u mnie od prawie roku a zawsze można odciąć i założyć nową koszulkę.
Rozwiązanie nadaje się do przysiadów mc PP etc czyli tam gdzie w pełni kontrolujemy gryf i nie przechylamy go za bardzo. Do ćwiczeń dynamicznych i olimpijskich należny jednak ozywać "normalnej gładkiej sztangi.
Ja robie puki co pompki w różnych postaciach
OdpowiedzUsuńZwykle, nogi wyżej, waskie pompki + do tego drążek i to wszystko staram się robić z obciazeniem dodatkowym nasypalem sobie piasku do reklamowki i wkladam ja do plecaka i w ten sposób robie trenig
Rowiez wykoezystuje torbe podróżna wypełniona piaskiem ktora trzymam na plecach jak sztange i robie Przysiad
Niestety zapowiada się na dłuższą przerwę...sam jestem zły na siebie bo sprzedałem niedawno swoje dwa zestawy gryfów i talerzy..zwykle które kupiłem ładne parę lat temu od marbo sport i olimpijskie które kupiłem parę miesięcy temu, bo zapisałem się na silownie. I tak o to zostałem z duperelami...znów się rozglądam za zestawem olimpijskim tylko że uwaga...u mnie w Niemczech jest bum na sprzęt silowy, firmy dosłownie nie wyrabiają z zamówieniami, wręcz pisze że towar niedostępny... dosłownie, a czas dostawy od tygodnia do dwóch...jest tragedia.Nie ma co kupić.Nikt też nie sprzedaje nagle sprzętu...
OdpowiedzUsuńhttps://zielonagora.wyborcza.pl/zielonagora/7,35182,25824604,koronawirus-im-nie-straszny-grupka-mezczyzn-zlamala-zakaz-i.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Gazeta_Wyborcza
OdpowiedzUsuńSzkoda, że jeszcze nie opatrzyli artykułu poglądowym zdjęciem jakiegoś "miłośnika kulturystyki" :)
To przy okazji ostrzeżenie dla tych, co chcieli tak ćwiczyć: trzeba biec na plenerową siłownię z samego rana tak, żeby być przed innymi, bo naraz mogą najwyraźniej ćwiczyć tylko dwie osoby.
Właśnie parę dni temu jak miały wejść te zaostrzenia zamówiłem poręcze i drążek:
OdpowiedzUsuńhttps://kurawear.pl/kategoria-produktu/sprzet/ już widzę, że tego drążka na 80cm od ściany już nie ma
https://allegro.pl/oferta/porecze-do-pompek-cwiczen-fs-36-7035853779
Gryf i talerze już mam, także zaczynam sobie jakoś radzić. Zamiast stojaków ułożyłem takie dwa stosy z opon samochodowych, ale będę musiał jednak dokupić stojaki, bo nie jest to zbyt komfortowe rozwiązanie.
Ze sztangą daje radę zrobić nawet żurawia, Trochę pomaga fakt, iż na podłodze jest lekki spadek i mamy do dyspozycji pustaki, o które zapieram sztangę.
Po przytwierdzeniu poręczy i drążka do ściany można powiedzieć, że będzie to już solidna siłownia. Chyba warto inwestować jak ktoś ma miejsce, bo na powrót do normalności to się prędko nie zanosi i trzeba jakoś sobie radzić w czasach tzw. „epidemii” https://www.youtube.com/watch?v=RjDp2jDLWbo
Wiem że duzo z was korzysta lub korzystało z usług fizjo. Mam więc pytanie, czy będąc u nich korzystaliście z masażera typu pistolet? Na YouTube mozna znaleźć pod nazwą masage gun,napalilem się jak małolat, kupiłem z żoną dla nas hypervolt hyperice kupę kasy kosztuje ale chciałbym znać opinie kogoś kogo fizjo poczęstował taka nowiną bo wiem że coraz więcej fizjo zaopatruje się w to, miał ktoś styczność z tym?
OdpowiedzUsuńWitam w tych dziwnych czasach w jakich nam ostatnio przyszło żyć że mamy że tak to ujme - ograniczoną wolność..
OdpowiedzUsuńChciałbym się was zapytać jak sobie radzicie gdy mamy pozamykane siłownię i trzeba sobie radzić bez sprzętu ( jesli ktos nie ma swojego sprzętu)
Ja co posiadam to drążek do podciania
Robię różne ćwiczenia w domu na drążku z dodatkowym obciążeniem w plecaku ( nasypanym piaskiem) do tego pompki w różnych odmianach również złapałem pomysła jak robić Przysiady otóż nasypalem piachu do torby podroznej którą zarzucam na kark i w ten sposób robie Przysiady, wyroki,
Trzymając torbę za uchwyty robię np wiosliwanie czy podciaganie do brody..
A że pracuje w przemyśle ciężkim i mialem dostęp do roznego zelastwa i zawsze znajdę chwilę czasu w pracy na ,,Szybki trening "
Znalazłem szynę kolejową ok 180cn długości waga?
Nie mam pojęcia ale napewno ponad 100kg waży znajomy spawacz dospawal mi do niej 2 uchwyty metalowe na szerokości moich barków za które łapę i
Cdn
OdpowiedzUsuńłapę i robie 3-4 x w tygodniu martwe ciagi w czasie ok 20minut tak 6-serii jednorazowo... Raz robię klasyka raz na prostych nawet ostatnio Rack pull mi sie udalo zrobić jak trochę pokombinowalem..
Mimo że na sztndze pewnie cieraz większy to po pierwszym treningu z szyna
Poczułem chyba wszystkie możliwe mięśnie
Plecy nogi pośladki brzuch przedramiona wszystko miałem bardzo obolale z 3 dni co mnie bardzo zaskoczyło całkiem inaczej niż zwykła sztanga ale pozytywne ogólnie co o tym myslicie?
Ogólnie to prowizorka wszystko, ja akurat mam poręcze do pompek stojaki 2 hantelki sztangę lamana i ok 50 kg obciążenia, dużo gum fajnych i uchwytów ale wiadomo że to nie taki sam trening jak na siłowni, trzeba się namachac żeby się zmęczyć. Drążek zrobiłem z stojaków i sztangi lamanej, dalem jak najwyżej stojaki i położyłem sztangę, fakt że nogi ugięte ale lepsze to niż nic. Kombinować nożna ale jak długo??
OdpowiedzUsuńMi niestety rack się nie zmieści. Stojaki+stojaki asekuracyjne musiały wystarczyć. Pseudopandemia dała doskonały pretekst by się uniezależnić od fitfabrików i innych plastików:-) Sztanga olimpijska + 160kg, poręcze i drążek, pas do podwieszania obciążenia, wspomniane zabezpieczenie podłogi, ławeczka, hantle i jestem w niebie!. Nie słyszę wytworów muzykopodobnych tylko ćwicze wreszcie w ciszy lub włączam sobie odgłosy lasu. Do tego wcześniej wycieczka na siłownie zjadała 3 godziny. Tego się nie da kupić...
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń