Zamierzone
i niezamierzone
Trzeba
również brać pod uwagę przerwy niezamierzone. Takie zawsze się
zdarzają. Nagle wypada jakiś wyjazd służbowy, jedziemy na urlop,
pojawia się choroba lub kontuzja itp. Jeśli często się to zdarza,
to nie ma sensu wprowadzać dodatkowych przerw regeneracyjnych. W
zasadzie warto przyjąć zasadę, że na urlopie wypoczywamy. Co
oznacza, że nie szukamy od razu po przyjedźcie na wczasy jakiejś
siłowni z przerażeniem w oczach, że jak nie zdążmy to pojawią
się spadki. Im ciężej się ćwiczy, to mniejsze będą spadki w
czasie takich przerw, a często nie będzie ich wcale. Nikt dokładnie
nie wie, dlaczego po miesiącu przerwy jedni wracają silniejsi, a
inni słabsi. Intensywność treningu tłumaczy tylko część tego
zjawiska, a zwalanie wszystkiego na geny tak naprawdę nic nie
tłumaczy. Niemniej tydzień czy dwa przerwy nikomu szkód nie
wyrządzi.