czwartek, 12 marca 2020

Dyskusja na nadchodzącą wiosnę


206 komentarzy:

  1. Kamil - MC z trap barem wystarczy na tył uda w funkcji prostowania bioder, ale już nie na fleksję kolan. Dlatego trzeba dorzucić właśnie albo żurawia albo uginanie nóg.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki, w takim razie dorzucę jeszcze któregoś dnia żurawia. Swoją drogą, ten trap bar to fenomenalna sprawa, nie wiem jak, ale drastycznie zwiększa maksymalny ciężar, chwyt jest zdecydowanie mocniejszy.

    OdpowiedzUsuń
  3. W czym przechowujecie żywność, pojemniki, słoiki? Czy szczelny słoik nie zwiększa ryzyka na pojawienie się pleśni, jeśli nie ma w nim dostępu do powietrza i odparowania wilgoci?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szklane pojemniki np takie z ikei sa bardzo dobre z silikonowa pokrywka. Ja tak robie posilki na caly tydzien bo mam tych pojemnikow kilka.

      Usuń
  4. Jeśli masz wilgoć to ryzyko zawsze istnieje. Dużo zależy od warunków w mieszkaniu. Np. mnie się nigdy nie udaje nic zakisić, bo co bym nie robił to mi to łapie pleśń.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale lepiej trzymać np. orzechy w szczelnym opakowaniu czy z uchylonym wieczkiem?
    Tak samo wędliny w lodówce, jak zalecacie przechowywać? Są skrajnie różne opinie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orzechy raczej zamknięte. Wędliny trzymam rozpakowane, jeśli nie są w oryginalnym opakowaniu, bo inaczej po pewnym czasie zbiera się na nich wilgoć. Chodzi oczywiście o przechowywanie w lodówce.

      Usuń
  6. Macie jakieś dobre źródła o wirusie? Nie ufam tym wszystkim artykułom jakoś, a chciałbym wiedzieć co się dzieje.

    OdpowiedzUsuń
  7. Podpinam się do pytania Anonimowego.

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety zamknęli również moją siłownię, napisali "do odwołania". Na przykładzie Chin i przy tej medialnej nagonce spokojnie zakładam problem do czerwca. W takim układzie chciałem zakupić sobie podstawowe obciążenie w postaci gryfu, obciążenia, stojaków, sztanga łamana z obciążeniem. Drążek i pompki myślę, że niedługo na dworzu będzie można ćwiczyć.
    Chciałbym to zrobić optymalnie kosztowo, ktoś z was może mi coś doradzić, olx? ktoś z Was może ma na sprzedaż?

    Odnośnie wirusa, tu jest artykuł: czy to ściema, nie wiem, ale wychodzi że to sprawa już polityczna więc nikt nie zaryzykuje. https://photos.google.com/share/AF1QipNCUB9zB9nSh5Xm4jmJaF0hLRchaY3U8XZ63-o_V0S39SEqdhJ3JyORMY12R0wH8Q?key=U2dQQTBseHNnaGM5N0d5TGlSZVlqVDN2dHFzb2d3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy jaką kasą dysponujesz. Najlepiej byłoby kupić klatkę. Tam masz od razu drążek i poniekąd poręcze. Tyle, że to koszt 1000-3000 PLN. Zależy co wybierzesz. Jednak to zakup na długie lata. Lepiej to niż np. kupować ławeczkę czy sztangę łamaną.

      Usuń
  9. Niestety tak bardzo zostaliśmy przyzwyczajeni do medialnej paniki z okazji różnych pandemii, że do ostatniego momentu trudno było brać koronawirusa na poważnie. Jeszcze niedawno sam pisałem w takim tonie, ale teraz naprawdę trudno lekceważyć sytuację. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że dla mnie i w ogóle dla większości społeczeństwa, ryzyko nawet przy złapaniu infekcji jest minimalne, ale skala tego, co dzieje się we Włoszech pokazuje, że skutki społeczne zignorowania tej epidemii mogą być katastrofalne. Sam porównywałem tego wirusa do grypy, ale na grypę w kraju o rozmiarach Włoch umiera jakieś 30-50 osób miesięcznie w sezonie zachorowań. Tymczasem na koronawirusa zmarło już ponad 1000 w krótszym czasie. To pokazuje skalę, a nasz rodzimy system opieki zdrowotnej i bez takiej fali zachorowań jest ledwo wydolny. Stąd uważam, że tak wczesna decyzja o wprowadzeniu izolacji społecznej to najlepsze, co można było zrobić. Wczesna w porównaniu do innych krajów. Upraszczając, szacuje się, że na każdy przypadek śmiertelny tego wirusa w dniu śmierci ofiary przypada ok. 1500 osób zakażonych. To oznacza, że w Polsce w momencie wprowadzenia stanu zagrożenia epidemiologicznego było około 2000 osób chorych. Bez izolacji społecznej ta liczba rosłaby wykładniczo, tymczasem przy sprawnie przeprowadzonej kwarantannie powinna się ustabilizować. Oczywiście dalej będzie rosnąć i pojawią się kolejne przypadki, ale wzrost nie powinien już postępować wykładniczo, co ma ogromne znaczenie. Będzie też bardziej rozłożony w czasie, co odciąży szpitale.
    Warto jeszcze dodać, że chociaż rzeczywista śmiertelność wirusa nie jest tak wysoka i wynosi od 0,5 do 1%, to niestety wzrasta przy dużej liczbie zachorowań ponieważ zwyczajnie brakuje personelu i sprzętu w szpitalach, żeby tych, którzy chorobę przechodzą ciężko uratować. To właśnie działo się w Wuhanie, a powstrzymane zostało w pozostałych regionach Chin dzięki silnym działaniom władz. Teraz taka sytuacja spotkała Włochy, które również zadziałały, ale z dużym ociąganiem. W takich przypadkach śmiertelność wzrasta do 3-4%.
    Wiem, że ludzie na coś muszą umierać, ale osobiście wolałbym, żeby w Polsce się ta śmiertelność utrzymała poniżej 1%. Dlatego, chociaż sam o siebie nie boję się w zasadzie wcale, zamierzam w całej rozciągłości podporządkować się zasadzie izolacji. Jako dobry obywatel, można powiedzieć :)

    Jeśli chodzi o solidne artykuły na ten temat polecam bardzo to opracowanie:

    https://medium.com/@biesiadmichal/koronawirus-dlaczego-musimy-dzia%C5%82a%C4%87-teraz-37539a6383bf

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeszcze chciałbym dodać jedną ważną rzecz o specyfice chińskiego ustroju: ponieważ nie muszą obawiać się o wyniki wyborów, rzadko podejmują tak wielkoskalowe działania, jak kwarantanny całych regionów (rozmiarami przekraczających Polskę) bez dobrego powodu. Chińska administracja jest słaba na poziomie oddolnym, bo niscy urzędnicy boją się samodzielnie podejmować decyzje, ale jeśli chodzi o działania władz centralnych, są zwykle bardzo sprawne, skuteczne i dobrze skoordynowane (i niekoniecznie zgodne z ideami liberalnego humanitaryzmu, ale o tym kiedy indziej). Dlatego należało się w gruncie rzeczy spodziewać takiego, a nie innego obrotu spraw i konieczności zdecydowanych działań również na naszym podwórku, przy pierwszych oznakach pojawiającej się epidemii. Zwykle właśnie w ten sposób interpretuję działania Chin, chociaż tym razem mi to umknęło. Tak bardzo byłem przekonany, że to tylko kolejna medialna sensacja, że dosłownie do istatniej chwili śmiałem się z całej tej paniki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zgadzam się w pełni z Markiem. Dodam tylko, że obecnie w Chinach, wirasa leczy się wlewami z witaminy C co w żaden sposób nie jest u nas mówione w mediach. Temat zostawiam otwarty, pozwólcie jednak, że od razu zadam zadabie w kontekście innego.

    Sny, spiąć każdy je ma. Jednak ja po obudzeniu w ogóle nie pamiętam o czym śniłem a pewnie to robiłem z kolei moja kobieta śni za każdym razem gdy zaśnie i pamięta wszystko, jej poranek to dla mnie zawsze nowe opowiadanie. Czy ze mną jest coś nie tak, czy mogę być bardziej świadomy tego o czym śnie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko zależy od tego w której fazie się obudzisz. Spróbuj się obudzić kilkanaście minut wcześniej niż zwykle :)
      Jest też coś takiego jak "świadome śnienie" - poczytaj, można się tak wytrenować, żeby dość dokładnie zapamiętać nie tylko ostatni sen z ostatniej fazy REM, ale także wszystkie sny z całej nocy (reguły 4-5). Na pewnym etapie można sobie wybierać świadomie o czym się śni, ale to już zabawa dla zaawansowanych ;)

      Usuń
    2. Masz jakieś źródła o tym, że faktycznie leczą wlewami witaminy C i jakie są tego skutki? Zięba leczy wszystko i wszędzie wlewami, tylko jakoś nie podaje dowodów na te rzekome leczenie i jego rezultaty.

      Usuń
    3. W poprzedniej dyskusji wspomniałem o badaniach przytaczanych w "Ukrytych terapiach" Zięby. Jeśli masz dostęp do baz danych i czas, żeby je przeanalizować, bardzo chętnie zapoznam się z wnioskami. Mogę też ewentualnie pomóc z analizą, ale w tym celu musiałbym widzieć badania.

      Usuń
    4. Marku, akurat nie posiadam ukrytych terapii i trzymam się od nich z daleka. Pan Zięba jest dla mnie tak spalony na starcie, że jakiekolwiek odesłania do jego, ekhem, twórczości, są nie na miejscu. Z badaniami się zapoznam, o ile tylko dostanę ich nazwy i autorów, stąd pytanie do zeda.
      Niestety na chwilę obecną wygląda to tak, że pomimo wysokiej skuteczności leczenia wlewami, to nigdzie nie są opisane te przypadki. Zwyczajnie nie wierzę, że jeśli takich przypadków byłoby 100 czy 1000, to nie zrobiłoby się nagle głośno. Może i lekarze są twardogłowi i niekoniecznie reformowalni, ale zawsze znajdą się ci, którym faktycznie na zdrowiu zależy. Zaś fanklub Zięby uważa, że 99% lekarzy to big pharma, pożyteczni idioci i osoby nie myślące logicznie ani nie dążące do prawdy. Zdecydowanie moim faworytem jest tutaj ich kolejny guru, Jaśkowski bodajże, który jeszcze dwa lata temu wyrażał się bardzo negatywnie o witaminie C (per "brak dowodów na jej działanie, a lekarze przepisują rutinoscorbin"), a kiedy po tych dwóch latach go ponownie obejrzałem, to dosyć mocno zmienił podejście :-)
      Nie rozumiem tylko skąd u ludzi bierze się taka ochocza wiara w teorie spiskowe - w przeciągu tygodnia już kilka razy słyszałem, że np. koronawirus to broń biologiczna Amerykanów, no albo Chińczyków. I że szczepionki na niego to będą tak naprawdę czipy, albo przynajmniej sposób na zbicie fortuny. I że w ten sposób wytępi się starych i chorych, którzy są obciążeniem dla państw, więc to sprawka rządów. I powtarzają to osoby, które generalnie uważam za zdroworozsądkowe... Ewolucja to jeden wielki przypadek, ale już zupa z nietoperza w Wuhan to ściema :)

      Usuń
    5. Tak jakby epidemie nie były zmorą ludzkości od początku jej dziejów :)
      Prawda jest taka, że to obecny brak dzisiątkujących nas, najrzadziej co kilka lat, zaraz jest stanem wyjątkowym i w zasadzie unikalnym w całej historii istnienia naszego gatunku. To, że raz na kilkadziesiąt lat pojawia się wirus, którego ciężej opanować (piszę ciężej, bo to co się dzieje obecnie, chociaż dramatyczne, nijak nie ma się do dawnych epidemii dżumy czy choćby słynnej hiszpanki) jest najzupełniej normalne. Niemniej dzieje się to na tyle rzadko, że dla przeciętnego odbiorcy jest to coś absolutnie wyjątkowego i strasznego oraz, co najgorsze, trudnego do zrozunienia. A my już tak jesteśmy skonstruowani, że nie przepadamy za rzeczami trudnymi do zrozumienia. Lubimy za to, kiedy wszystko, co nas spotyka, ma jasno określoną przyczynę i skutek. Przypadkowa mutacja wirusa u jakichś tam egzotycznych zwierząt i przeniesienie go na człowieka do nikogo nie przemawia. No bo jak to tak? Taka wielka afera, tyle ofiar śmiertelnych, cała ta panika w mediach - wszystko przez przypadek? W życiu! Dużo prościej wyobrazić sobie złowrogie rządy i broń biologiczną, która wymknęła się spod kontroli. Te mechanizmy działania ludzkiej psychiki są stare jak świat. Jedyne co nas różni od czasów średniowiecza (nie obrażając czasów średniowiecza :), to fakt, że trochę rzadziej zwala się winę na szatana albo na gniew boży. Teraz najlepiej obciążyć winą złowrogie reżiny albo bezwzględne wywiady. No i ocieplenie klimatu. W sumie to dziwne, że nikt jeszcze nie wpadł na powiązanie koronawirusa z czekającą nas zagładą. Zdaje się, że nawet Greta Tunberg odwołała ostatnie strajki :)

      Usuń
    6. Natomiast wracają do meritum, pytałeś pośrednio o Ziębę, więc napisałem gdzie odwoływał się do źródeł oraz, że takowe istnieją. Jaka jest ich jakość, nie wiem bo ich nie widziałem.

      Usuń
  12. Widziałem kilka dni temu w TV jakiegoś lekarzynę eksperta, któremu się strasznie morda cieszyła, że występuje przed kamerą. Między innymi dowodził, że wit. C na nic się nie przydaje i człowiek potrzebuje jej tylko 100 mg. Jeszcze trochę i zaczną podawać wartości ujemne :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Z tymi snami to normalne. Jedni pamiętaj dużo, a inni nic albo prawie wcale. Istnieje sporo teorii, ale nikt tego do końca nie może wyjaśnić. Jak nawet tego dlaczego śnimy. Najpopularniejsza teoria mówi, że to taka "defragmentacja" pamięci. Więc się za bardzo nie przejmuj.

    OdpowiedzUsuń
  14. Polecam obejrzec tym ktorzy ogarniaja angielski.

    https://www.youtube.com/watch?time_continue=425&v=QvXpgY8scqw&feature=emb_logo

    https://www.youtube.com/watch?time_continue=277&v=uwbCCm8Y8G8&feature=emb_logo

    OdpowiedzUsuń
  15. Macie jakieś doświadczenia z maścią Protopic?

    OdpowiedzUsuń
  16. I jeszcze jedno pytanie. Chodzę do pracy na godzinę 8.30, a z wcześniejszego trybu życia przyzwyczaiłem się, że usypiam około 22.30. Tym samym zdarza mi się spać do 10h. Czy w dłuższej perspektywie taka ilość snu może być problematyczna? Jak myślicie?

    OdpowiedzUsuń
  17. Może trochę. Zaplanuj sobie coś na rano przed pracą i kładź się spać i wstawaj jak dotychczas.

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak przechowywać witaminy z podkowy A D E K

    OdpowiedzUsuń
  19. Normalnie w buteleczkach, w których kupujesz i nie przy żadnym piecu. W miarę w temperaturze pokojowej. Wyjmujesz dopiero przed spożyciem.

    OdpowiedzUsuń
  20. Praktykuje ktoś stanie na rękach? Od pewnego czasu w wolnej chwili zaczęłam próbować. Skupiam się na utrzymaniu bez podparcia stopami, ale nie jest to wcale takie łatwe, jakby się mogło wydawać. Dajcie znać, jeśli macie skuteczne wskazówki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się uczę i wychodzi coraz lepiej. Jak jest twarda powierzchnia to nawet do zdj. jestem wstanie zapozować. Jeżeli jest to plaża, to jest za miękko i nie mogę utrzymać bioder i nóg w górze.

      Porada, naucz się upadać/lądować. Dzięki temu, opanujesz strach przed wywrotką. Potem staraj się na samym początku ustawić biodra nad głową/barki. Wybij jedną nogę do góry, druga nich lekko za nią idzie ale dołącz ją dopiero, jak ta pierwsza będzie w linii z Twoim ciałem.
      Od samego początku staraj się mieć napięty rdzeń.

      Ja przed puszczeniem dupy do góry, przesuwam głowę i linię barków ku przodowi względem linii dłoni. Łatwiej mi tak złapać środek ciężkości i ruch biodra jest krótszy.

      Rany, nie wiem czy to opisałem tak, żeby pomóc czy bardziej zagmatwałem sprawę.

      Ćwicz często, ale nie za długo.
      Piotrek.

      PS. Stefan, nie aktualizowałem dziennika bo w sumie szło ciągle podobnie, plus ostatnio byłem w Tajlandii i teraz siedzę na kwarantannie.

      Usuń
    2. Dziękuję za wskazówki! Na pewno skorzystam :)

      Usuń
  21. Użytkownicy, moja kobieta ma dość sporawy trądzik na plecach i co nieco na klatce piersiowej. Jak z tym walczyć? Mielibyście jakieś rady?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. omega 3 do omega 6 balans. Starac sie unikac omega 6 w wiekszych ilosciach. Jesc wiecej ryb zeby wyrownac balans omega 3 do 6 (sardynki najbezpieczniejsze jesli martwisz sie o metale, ewentualnie dziko lowione losos i makrela), olej z watroby dorsza, zoltka jajek (najlepiej kacze jak masz dostep), starac sie unikac jesc przemyslowego kurczaka i wieprzowiny. Podroby musowo (watrobka, zoladki, serca, nerki), jesli chodzi o miesa najlepiej wolowina i baranina/cielecina jak masz dostep. Podaz soli i magnezu, wit c,wit d.Zamiast smalcu/loju uzywaj masla/masla klarowanego. Ja w ogole wywalilem caly renderowany tluszcz z diety bo mialem problemy z jego trawieniem jak wiekszosc ludzi. Tluszcz podbijam jedzac np tlustsze kawalki mies, zoltkami jajek i jedzac sam tluszcz na surowo, to samo jak robisz wywar z kosci zeby dodac do diety zelatyne najlepiej wrzucic do lodowki i jesc zimne jak nozki. Jak ma problemy z trawieniem betaina hcl z pepsyna. Ja walczylem z tradzikiem niemal od dziecinstwa teraz majac 25 lat wyleczylem go do zera. Narazie tyle co mi przychodzi do glowy miedzy innymi tak wyglada moja dieta od wielu lat bez warzyw.

      Usuń
    2. Na pewno nie polecam jedzenia dużych ilości ryb. Małe jak szprotki czy sardynki od czasu do czasu. Takie zalecenia były dobre może 30 lat temu, choć też nie do końca, dziś można sobie tylko zaszkodzić rybami. Czas też przestać wierzyć w bajkę o "dzikim łososiu".
      Co do reszty porad dietetycznych mogę się mniej więcej zgodzić. Natomiast warto:
      1. Zbadać hormony. Poziom estrogenów, testosteronu i progesteronu, jak również nadnercza: kortyzol i reszta.
      2. Zbadać krok po kroku dietę. Stopniowo eliminować pokarmy szukając przyczyny.
      3. To samo dotyczy kosmetyków.
      4. Lepszy relaks i sen. Nadmiar stresu też może wpływać na zaognienie problemu.

      Usuń
    3. 1. Jakies zrodla na poparcie tej teorii o dzikich rybach? 2. Jesli niemal wszystkie ryby sa niedobre do konsumpcji to skad mamy brac omega 3? Stac Cie zeby kupowac kawior? Bo mnie nie,chyba ze od czasu do czasu.

      Usuń
    4. @Anonimowy czemu zalecasz odstawienie smalcu? Jakie masz zdanie o wieprzowinie, ale nie tej z masowego, tandetnego chowu?

      Usuń
    5. Poniewaz kupny smalec jest bardzo slabej jakosci. Zawartosc omega 6 jest bardzo wysoka, chyba ze naprawde jesz jakies male ilosci typu 10-20g do smazenia. Wiekszosc toksyn jest wlasnie w takim smalcu. I ktos kto ma problemy z tradzikiem jak ja mialem po odstawieniu widzialem ogromna roznice a jadlem calkiem sporo. Z maslem/klarowanym jest tak jak dobrze tolerujesz to dobrze ja np przy wiejszych ilosciach nie potrafie dobrze trawic. Wiec co do zrodla tluszczu szpik kostny, kacze zolta jajek i tluste miesa a nie tak jak kiedys robilem chude mieso i mnostwo smalcu albo loju dla wyrownania. Nie wierzysz mi sprawdz na sobie zobacz jak sie bedziesz czul.

      Usuń
    6. Co do wieprzowiny jak masz sprawdzone zrodlo to ok. Tylko ze tak jak z kurczakiem nawet sprawdzone zrodlo to wiecej omega 6 w stosunku do 3 niz np taka wolowina czy baranina. Mozna ale jako baze glowna ja stawiac na jakosciowe miesa typu wolowina baranina ewetualnie cielecina jak pisalem wczesniej jak akurat bedzie.

      Usuń
    7. Czy nikt nigdy nie pomyśli krytycznie tylko odwołuje się do zaleceń dietetyków i ich badań pozornie naukowych? Oto mamy od kilku lat modę na omega 3 i wszyscy - niezależnie od poglądów - zalecają wysokie spożycie tych kwasów. To w takim razie jak to jest, że przez tysiące lat ludy mieszkające w głębi lądów obywały się bez ryb morskich? Bo mięso zwierząt było inne i miało sporo omega 3? Pewnie trochę tak, ale prawda jest taka, że wcale nie potrzebujemy tak dużo tych kwasów. Wręcz ich nadmiar też może szkodzić. Nie trzeba do tego ryb. Wystarczy konwersja z ALA z źródeł roślinnych. Wiem, że zaraz padnie argument, że ta konwersja jest mało wydajna, ale tak naprawdę tyle wystarczy.

      Usuń
  22. Oleje z ryb albo szybko jełczeją albo są chemicznie "zabezpieczane".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olej olejowi nie rowny. Ja uzywam oleju z watroby dorsza z islandi bez zadnych dodawanych witamin w szklanych butelkach. Nie jest tanie ale sie oplaca. Jakosc jak prawie i ze wszystkim jest bardzo wazna. Najlepiej to jak ktos ma dostep to watroba dorsza sprzedawane w puszkach dobra rzecz ale ciezko dostac.

      Usuń
    2. Z checia tylko teraz jestem na telefonie i nie wiem jak to wkleic. Tak w ogole to uzywam z firmy power health zreszta ja nie mieszkam w polsce wiec ogolnie dostep troche latwiejszy mam mi sie wydaje. Ale szukaj takiego w szklanej butelce jak da rade z tylko samym olejem w skladzie bez dodatkow witamin itp. I dobrze tez sprawdz gdzie jest produkowany.

      Usuń
    3. https://www.powerhealth.co.uk/icelandic-gold-cod-liver-oil-500ml.html

      To jest z jeden z tanszych ale poki co lepszego w takiej cenie nie znalazlem, oczywiscie sa i takie za wiecej jak np ten

      https://www.biopurus.co.uk/premium-norsk-tran-cold-liver-oil-500ml.html


      Usuń
  23. Nikt o zdrowych zmysłach nie kupuje sklepowego smalcu, co za problem wytopić samemu, olejów z ryb też nie kupuje, sklepów internetowych z tymi produktami jest od groma zwłaszcza na wyspach, jednak bardziej od zapewnień producentów o ich 100% wyjątkowości czytam blogi oraz oglądam filmy na temat jak wygląda sytuacja w wodzie w której te rzekomo zdrowe ryby pływają, ja dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdziwilbys sie. Bylo wielu takich o "zdrowych zmyslach" co kupowalo taki smalec i sobie chwalilo :) Zreszta myslisz ze jak kupisz sobie przemyslowa estrogeniczna wieprzowine karmiona soja i wytopisz tluszcz i zrobisz smalec to bedzie to lepsze niz to jakbys kupil w sklepie? To jestes w bledzie.

      Usuń
    2. W ciemno bym Ci powiedział który jest który, konsystencja, smak i jak zachowuje sie na patelni,wiec kupuj zdrów, ja topie sam ze świniaka od rolnika, nie bedzie to eko 100% ale zawsze inne niż przemiał z wielkich supermarketów.

      Usuń
  24. Jeżeli jesz tłuste mięsa to ten smalec to chyba tylko po to aby skropić ziemniaki ewentualnie ��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jem ziemniakow. Jem caly tlusty kawalek z tluszczem w miesie staram sie nie jesc tego co wycieka.

      Usuń
  25. Ryb również nie tykam, same metale ciężkie to tylko kropla w morzu tego bajzlu, od micrplastkiu, po chemię domowa i inne dziadostwo które "utylizuje" się w wodach na całym świecie plus wciąż pompująca Fukushima daje super koktajl w sam raz dla ludzi dbających o zdrowie, mięso teraz też nie jest super zdrowe jednak zwierzęta lądowe nie jedzą aż tyle paskudztwa jak ryby pływające teraz w wodzie, chyba nikt nie wierzy że ktokolwiek łowi ryby z wód arktycznych aby zrobić wam pyszny olej :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Właśnie o to mi chodziło, gdy pisałem o bajce o dzikim łososiu :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Z rybami problem polega na akumulacji metali ciężkich. Kurczak czy krowa pijący taką samą wodę nie zakumulowałby tego aż tyle.
    Natomiast dziwię się, że nikt nie reaguje na bajki o wpływie Fukushimy. Większość mareriału radioaktywnego została zutylizowana chemicznie, a potem podjęto decyzję o wpompowaniu reszty do oceanu, ale ta reszta ma niewielką radioaktywność wynikającą głównie z pozostałości trytu, którego promieniowanie jest tak słabe, że możnaby się wykąpać w wannie takiej wody i nic złego by się nie stało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marek wierzę im tak samo na temat tego że już nic złego się nie dzieje jak tym którzy kiedyś twierdzili że opanowali Czarnobyl, lepiej dmuchać na zimne ;)

      Usuń
    2. Czarnobyl, czyli kolejna bajka o tym, jak straszliwe konsekwencje niesie ze sobą energia atomowa. Wiesz ile osób łącznie zginęło w tej katastrofie i ile zmarło później z jej powodu?

      Usuń
    3. Energia atomowa sama w sobie wykorzystana poprawnie jest jak najbardziej ok, chodziło mi bardziej o zapewnienia władz że już wszystko w porządku :)

      Usuń
  28. Bezpośrednio zabiła mało jednak skutki zdrowotne osób tam zamieszkałych odczuwają do tej pory, to taka śmierć lub problemy zdrowotne z opóźnionym zapłonem jednak wciąż problemy których można było uniknąć, stąd moje wywody o rybach, życie to nie ruletka więc jeżeli mogę z czegoś zrezygnować w moim odczuciu robiąc to dla zdrowia nie będę ryzykował dokładając kolejnej niepewnej cegiełki do tego czego i tak nie zmienię, czytaj jakości jedzenia ogólnie, w zdrowiu panowie.

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie twierdzę przecież, że nic się tam nie stało. Chodzi raczej o porównanie skali tej tragedii z jej obrazem medialnym i w powszechnej świadomości. Przedstawia się Czarnobyl tak, jakby to była katastrofa na miarę wybuchu superwulkanu, a prawda jest taka, że tych ofiar było raptem kilka tysięcy (ofiar bezpośrednich kilkadzieścia). Zdaję sobie sprawę, że z punktu widzenia tych ludzi, którzy w męczarniach umierali na chorobę popromienną, była to rzecz absolutnie straszna, ale wciąż nieporównywalnie mało jest tych ofiar chociażby z tymi, których zabijają elektrownie węglowe. Była to też katastrofa w dużej mierze lokalna i skutki, jakie za sobą pociągnęła są głównie lokalne. Jasne, że starano się to wszystko wyciszać, ale też skala tego co się naprawdę wydarzyło w porównaniu do tego, o czym się mówiło, była stosunkowo niewielka. Nie porównywałbym też ZSRR do współczesnej Japonii. Chodzi nie tulko o odmienne formy rządzenia, ale też o powszechność szybkiego przekazu informacji. W takim kraju bardzo ciężko jest coś ukryć. Poza tym na temat tej wody pompowanej do oceanu (przy okazji, alternatywną opcja, którą rozważano było odparowanie jej do atmosfery - czy wtedy na wszelki wypadek przestałbyś oddychać?) wypowiadali się zupełnie niezależni eksperci, w tym polscy akadenicy, którym raczej japoński rząd wiele za to nie zapłacił :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałem jak również widziałem materiały filmowe, miejmy tylko nadzieję że jest tak jak twierdziły osoby które się tam wypowiadały.Nie chciałem rownież nikogo przekonywać do tego aby każdy nagle wyrzucił ryby że swojego menu, ja jednak pomimo że uwielbiam wodne stworzenia to przestałem je jeść praktycznie całkowicie.

      Usuń
  30. W całej dyskusji elektrownie atomowe kontra węglowe, zapomina się o odpadach radioaktywnych. Obecnie sporo z nich przewozi się nielegalnie z kraju do kraju i zakopuje byle jak zabezpieczone lub podobnie zatapia. Organizacje typu mafia, camorra czy 'ndrangheta robią na tym dobre interesy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ale nijak się to nie odnosi do samych elektrowni. To trochę tak, jakby podnosić, że korzystanie z usług MPO jest złe, bo potem podpalają wysypiska śmieci, żeby się pozbyć nadmiaru. Nadużycia nie świadczą o tym, że sama technologia jest zła, tylko raczej, że państwo jest słabe.
      Zresztą nawet biorąc taki argument pod uwagę i tak uważam, że atom zdecydowanie wygrywa. Nawet źle składowane materiały radioaktywne powodują jedynie lokalne szkody, natomiast elektrownie węglowe z samej natury swego funkcjonowania są bardzo szkodliwe dla środowiska. Nie żebym był za całkowitym wycofaniem węgla, zwłaszcza w kraju takim jak Polska, dla której to podstawa jakiej takiej energetycznej niezależności, ale kilka elektrowni atomowych bardzo by się u nas przydało, chociażby żeby zdywersyfikować źródła energii. Piszę kilka, ale byłbym zadowolony gdyby chociaż jedną udało się w końcu postawić. Nie jestem na bieżąco, ale kiedy ostatnio się tym interesowałem, to zdaje się, że po latach pracy i wydaniu setek milionów złotych, nie udało się nawet ustalić docelowego położenia takiej elektrowni :)

      Usuń
    2. Żarnowiec. Takie miało być miejsce docelowe.
      A pieniądze poszły na mniej więcej to:
      https://m.joemonster.org/art/40348

      Usuń
  31. Może znacie kogoś w Polsce (a najlepiej w okolicy Warszawy), kto mógłby zrobić takie nastawienie kręgosłupa?

    https://www.youtube.com/watch?v=GUaD8GtXocs

    OdpowiedzUsuń
  32. Masz skłonności samobójcze? Żadnych gwałtownych manipulacji się nie wykonuje na kręgosłupie! Zainteresuj się PIR.

    OdpowiedzUsuń
  33. Wydaje mi się, że żyje jeszcze kilka osób, które wykonywały dawniej karę śmierci przez powieszenie. Niestety ustawowo ich dane osobowe są utajnione na 50 lat od przejścia w stan spoczynku, czyli musisz zaczekać do 2038 i wtedy poszukać :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Hah ten magik praktykuje od kilkudziesięciu lat. Myślicie, że kiedykolwiek kogoś uszkodził?

    OdpowiedzUsuń
  35. To akurat nic nadzwyczajnego, chyba każdy fizjo zna takie techniki nastawiania kręgów szyjnych, a przynajmniej powinien znać.

    OdpowiedzUsuń
  36. to na kręgi szyjne (ok 1.35-1.40 na filmie) robiło mi dwóch fizjo i to naprawdę pomaga, przy zasciśnietych, zrotowanych kręgach itd. Cała szyja i kark nagle puszcza, a człowiek chodził sztywny i nie wiedział co z tym zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  37. To jest naprawdę ryzykowna rzeczy i można sprawę załatwić dużo bezpieczniej.

    OdpowiedzUsuń
  38. Czasem PIR, czasem McKenzie, czasem jeszcze inne. Zależy od indywidualnego przypadku i potrzeb.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "czasem jakieś inne" tj. jakie jeszcze mogą być?

      Usuń
    2. Cały szereg metod terapeutycznych takich jak manipulacje powięziowe, uwalnianie mięśniowo-powięziowe czy nawet zwykłe rozciąganie i praca nad prawidłową postawą. Rzecz w tym, że ciało to skomplikowana struktura, gdzie wszystko jest ze sobą połączone. Dlatego samo nastawienie kręgów niewiele daje bez uprzedniego przepracowania wszelkich napięć i przykurczy. W dodatku szyja to bardzo wrażliwa okolica, gdzie bardzo łatwo coś uszkodzić (z tego powodu zaleca się czasem, żeby jej np. nie rolować).
      Według mnie taki zabieg, nawet jeśli nie powoduje uszkodzeń, to przynosi jedynie chwilową ulgę i poprawę funkcjonowania. Otaczające kręgosłup mięśnie i struktury powięziowe nie zaadoptują się do nowej pozycji kręgów, tylko wymuszą powrót starej najdalej w ciągu kilkunastu, kilkudziestu godzin.

      Usuń
  39. Wystarczy sięgnąć do prac Jandy, Lewita i innych, na temat balansu mięśniowego. Większość kojarzy to tylko z kolanami, ale rzecz dotyczy wszystkich mięśni szkieletowych, także otaczających kręgosłup. Dlatego brak takiego balansu (wady postawy,złe nawyki ruchowe), który najpierw powoduje podobne zaburzenia ustawienia kręgów. skutkuje tym o czym napisał Marek - powrotem do stanu przed zabiegiem. Nie wspominając o ryzyku.

    OdpowiedzUsuń
  40. Czy robicie dni przerwy bez mięsa?

    OdpowiedzUsuń
  41. Tak. Wtedy jem więcej jajek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ile najdłużej trwał Twój mięsny post? Ja się zastanawiam nad czymś w stylu postu na samych zielonych wrzywach + buraki czerwone. Na początek może 1-2 dni, a za 2 tygodnie trochę dłużej.

      Usuń
  42. Tłumaczyłem - jak nie jem mięsa to jem jajka. Skoro i tak nie jem - łącznie z nocnym snem, przez ok. 14 godzin na dobę to nie widzę sensu większych ograniczeń. Kiedyś z pewnym powodu zdarzało mi się nie jeść cały dzień raz w tygodniu. Byłem wtedy młody i głupi. Dobrze to na mnie nie wpłynęło.
    Jeśli chcesz raz na tydzień robić dzień bez mięsa z powodów zdrowotnych lub religijnych, to ok. Jednak, wydłużanie tego czasu do kilku dni i bicie jakichś głodowych rekordów - mówiąc najdelikatniej - nie ma żadnego sensu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Źle się wyraziłem. Miałem na myśli przerwę od jedzenia mięsa. Były to przerwy jednodniowe czy może tygodniowe?

      Usuń
    2. Serio nie rozumiem czego ty szukasz. Nie chcesz jesc miesa to jedz podroby, maly ryby i jajka lub nabial jak mozesz. Nie wazne czy sa to przerwy tygodniowe czy jednodniowe nie ma to znaczenia, tak dlugo jak dostarczasz wartosci odzywczych z innego zrodla.

      Usuń
  43. Czy ktoś z was przygotowywał zakwas żytni? Macie jakieś sprawdzone przepisy i metody? Czy taki zakwas można zamrozić na zaś?

    OdpowiedzUsuń
  44. Mnie niestety zakwasy i kiszonki nie wychodzą, ale można u niektórych piekarzy kupić. Potem normalnie przechowujesz w lodówce. Jak coś z niego robisz - ja np. żurek - ubierasz część do wykorzystania, a do reszty dodajesz mąki rozrobionej w wodzie. Wlewasz do słoika z resztą zakwasu i odstawiasz na kilka godzin poza lodówką, by się przegryzło. Potem chowasz do lodówki. Nic więcej nie trzeba, taki zakwas może służyć na długie lata, jak go ciągle uzupełniasz mąką. Właściwie z wiekiem dopiero nabiera mocy. Swój mam już chyba z 6-7 lat.

    OdpowiedzUsuń
  45. Moi drodzy, z racji chwilowej obecności w domach i zamknięciu sklepów mam pytanie dotyczące ziół, czy macie jakiś sklep internetowy gdzie takie zioła czy herbatki można zakupić?

    OdpowiedzUsuń
  46. Gdzie najlepiej kupować sprzęt siłowy? Mam nieograniczony budżet i chcę zaopatrzyć się w racka, ławkę poziomą, regulowaną, gryfy, hantle i obciążenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawdź również oferte Marbo Sport jeżeli kasa sie nie liczy.
      Pamietaj rownież aby nie brać raka z belkami asekuracyjnymi o przekątnej walca tylko kwadrat, jest dużo stabilniej aby odkładać na nia sztangę, najlepiej aby taką belkę dodatkowo pokryć gumą, od góry tam gdzie kładziemy sztangę, zwyczajnie we własnym zakresie kupić gumę i na dobry klej, komfort pracy jest o niebo lepszy ;)

      Usuń
  47. Jeśli faktycznie nie masz ograniczeń finansowych, to chyba najlepiej przejrzeć ofertę Keltona.

    OdpowiedzUsuń
  48. A propos sprzętu. Niestety siłownia moja przegrała z prozą życia i muszę pozbyć się ławki, aby przestawić w to miejsce kanapę z drugiego pokoju, gdzie będziemy organizować pokój dla naszego 2,5 latka. Zostawiam sobie swoje stojaki zintegrowane z poręczami (chcę do nich dospawać uchwyty na gryf niżej jeszcze, zrobić coś na kształt racka, wtedy wyciski/dociski z podłogi będę mógł robić), ciężary i gryfy. Popyt na sprzęt jest ogromny z powodu epidemii i zamkniętych siłowni, więc wystawiłem moją ławkę za 300 zł (sam nie dałbym za nią 200zł normalnie:)) wczoraj o 17, o 21 miałem już 5 zapytań i o 22 sprzedałem ją za 280 zł, gość zaliczkę mi wpłacił od ręki, ma być po odbiór we wtorek. Więc jak ktoś chce coś sprzedać jakiś sprzęt to teraz jest idealny moment.
    Moja aukcja:
    https://www.olx.pl/oferta/lawka-do-cwiczen-rezerwacja-do-8-04-CID767-IDElCWd.html

    OdpowiedzUsuń
  49. Stefan Reda wykluczony już na dobre z bloga? Czytałem ostatnio i sie bardzo spokojnie zrobiło w dyskusjach :D

    OdpowiedzUsuń
  50. Nikt go nie wykluczył. Sam się obraził i sobie poszedł po tym, jak usunąłem jego coraz bardziej obraźliwe komentarze. W każdej chwili może wrócić, jak będzie chciał i będzie zachowywał minimum kultury osobistej.

    OdpowiedzUsuń
  51. Stefanie, czy polecasz selen i cynk z sklepu podkowa?

    OdpowiedzUsuń
  52. Nie warto. Kup sobie zwykły siarczan cynku siedmiowodny. Coś takiego https://allegro.pl/oferta/siarczan-cynku-siedmiowodny-czysty-99-5-500-gram-7213298323
    Wiem, że tam pisze o szkodliwości, ale to trochę ściema. Ja taki
    biorę. Tylko trzeba brać naprawdę niewielkie ilości i nie mieszać
    metalową łyżeczką. Łatwo przedawkować, więc trzeba uważać z ilością. Brać okresowo, potem przerwa.

    Natomiast selen najlepiej uzupełniać orzechami brazylijskimi. 2-3 na dzień wystarczą, a przy okazji masz też inne minerały. Dużo selenu blokuje wychwyt testosteronu. Spada wrażliwość receptorów.
    Zresztą, jak nie masz jakichś wielkich niedoborów, to ten cynk z pestek dyni też wystarczy. Wtedy możesz jeść ich więcej, a masz pełne bezpieczeństwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, w sumie będzie to bardziej zdrowe i naturalne a cenowo i tak na plus.

      Usuń
  53. Ktoś pytał o dobre opracowania na temat bieżącej sytuacji, więc wrzucam ciekawe wyliczenia statystyczne, pokazujące między innymi, że epidemia zaczęła się w Polsce dużo wcześniej niż udało się wykryć pierwszy przypadek:

    https://rmostowy.github.io/covid-19/prognoza-polska/?fbclid=IwAR1xMZhHUvh27gsSq4c2uzuaeABypPc-DpkeJXAeF2YHSHfpTXGlIzkHgwY

    OdpowiedzUsuń
  54. Dlaczego nie jest zalecane kobietom schodzenie z węglowodanami do wartości 20-50g? Co się wtedy dokładnie dzieje? Wiem, że mogą mieć problemy z tarczycą. Ale dlaczego? I co jeszcze może oberwać? Jaka bezpieczna ilość ww dla kobiet, 100q?

    OdpowiedzUsuń
  55. Za długie na odpowiedź w komentarzu. Napisałem krótki artykuł, jako odpowiedź na Twoje pytania.

    OdpowiedzUsuń
  56. Co powiecie o oleju MCT?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co chcesz wiedzieć? Pytanie jest bardzo ogólne.

      Usuń
    2. Czy warto go przyjmować i uzupełniać nim braki tłuszczu?

      Usuń
    3. Na przykład Dobropolski go bardzo chwali. Twierdzi, że nasila ketozę itp. Osobiście byłym bardziej powściągliwy. W naszej szerokości geograficznej nie jesteśmy przyzwyczajeni do tłuszczów średniłańcuchowych. Jednym się nada, a inni będą mieli tylko stałe rozwolnienie. Niektórym może po czasie przejdzie, ale cześć osób będzie odchorowywała ciągle każdą większą ilość.

      Usuń
    4. Chciałbym spróbować i zobaczyć jak na mnie zadziała. Czy używasz/używałeś jakiegoś i mógłbyś coś polecić?

      Usuń
    5. Miałem kiedyś z Olimpu i zawsze kończyło się dziką biegunką, więc sobie odpuściłem. Trudno mi zatem coś polecać.

      Usuń
  57. Jakiej firmy suplementy omega 3 przyjmujecie i ile jednostek na dobę?

    OdpowiedzUsuń
  58. Żadnej. Wystarczy siemię lniane. Zdrowsze i bezpieczniejsze. Już w kilku miejscach tłumaczyłem dlaczego.

    OdpowiedzUsuń
  59. Stefanie, jestem ciekaw twojego zdania - co według ciebie jest bardziej szkodliwe, spora podaż węglowodanów czy niezdrowa obróbka termiczna pożywienia (szczególnie smażenie w olejach roślinnych)? Często mi się "nie styka", gdy słyszę od rodziców czy dziadków o diecie ich dziadków - kasza ze śliwkami, mleko i przetwory mleczne, masło, generalnie dużo węglowodanów, bo mięso i jaja szły zwykle na sprzedaż. Jednak ci ludzie dożywali sędziwego wieku mimo braku dostępu do medycyny (która w zasadzie była w tamtych latach w powijakach i tak). Rozumiem, że dochodzi też kwestia trybu życia jak praca na roli czy czystość środowiska, w którym żyli, ale to, co mi się często rzuca w oczy to to, że jedli pokarmy nieprzetworzone. Gdy czytam o szkodliwych substancjach raz po raz wymienia się akroleinę, akrylamid, które powstają w wyniku obróbki cieplnej. Stąd nasuwa mi się pewna teza, że jeśli rozmawiać o wpływie żywności na zdrowie, to proporcje czy podaż makroskładników odgrywają drugorzędną rolę.

    OdpowiedzUsuń
  60. Nawet dzisiaj są ludzie jedzący w taki sposób, jak opisujesz, głównie wśród wegetarian, bo nie wszyscy z nich jedzą soję. Jakość pożywienia zawsze moim zdaniem jest ważniejsza od jego ilości czy proporcji.
    Ale odpowiadając na Twoje pytanie dochodzą jeszcze inne czynniki:
    a) wspomniany przez Ciebie wysiłek fizyczny i lepszy klimat
    b) mniej stresujące i bardziej przewidywalne środowisko, w tym więcej kontaktów międzyludzkich
    C) fakt, że ci ludzie ogólnie mniej i rzadziej jedli - wg mnie to dość dyskusyjne, ale istnieje trochę dowodów ba zwiazek przeżywanych okresów głodu z długowiecznością
    d) może wkradł się tutaj błąd poznawczy fałszujący obraz rzeczywistości tamtych czasów: im młodziej umierali tym mniej informacji o nich mamy, bo upłynęło zbyt wiele pokoleń, żeby ktoś to pamiętał. Nasi rodzice i dziadkowie mogą pamiętać co się jadło u nich w domu, ale jaka jest szansa, że ktoś pamięta stoły dalszych pokoleń? Tym samym bardzo możliwe, że uzyskujemy wyłącznie dane o tym co jedli ci, którzy dożyli późnej starości i nie ma jak tego porównać z tymi, co zmarli młodo. A co jeśli jedli tak samo i żywienie w ogóle nie grało tu roli?

    OdpowiedzUsuń
  61. W zasadzie zgadzam się z tym co napisał Marek. Na pewno lepsza większa podaż ww niż smażenie na olejach. Przy czym, jak to już zostało zauważone, tych węglowodanów nie było aż tak dużo jak się to teraz wydaje. Obecnie czasem jestem przerażony tym ile teraz ludzie w siebie wpychają i jednocześnie prawie wcale się nie ruszają.
    Na pewno nie bez znaczenia była jakoś pożywienia, było bardziej czyste i naturalne - to kolejny ważny element.
    Tak więc jak najbardziej zgadzam się z tezą, że ważniejsza od ilości jest jakoś pożywienia. Zresztą jedząc tylko żywność wysokiej jakości, zwykle bez liczenia czegokolwiek, je się mniej, bo takie pokarmy bardziej nasycają.

    OdpowiedzUsuń
  62. Chciałbym zapytać o dwie kwestie.
    1. Od czego zależy strzępienie się skórek przy paznokciach, brak jakiś witamin?
    2. Problem uczulenia u kobiety. Malutkie krostki na całych plecach i swędzi. Ktoś może ma jakieś sugestie? Czy jednak trzeba jakieś badania?

    OdpowiedzUsuń
  63. 1. Może chodzić o witaminy (A i B), ale może też wynikać z techniki obcinania. Zbyt głębokie przycinanie. Może chodzić o nagłe zmiany temperatury, nadmierne moczenie rąk, używanie pewnych środków do mycia lub zmywania. Wreszcie skłonność do wysuszania skóry.
    2. Tu to już można recytować litanię bez końca. Nawet nie będę próbował, bo możliwości jest zbyt dużo. Może chodzić tak o dietę, jak i używane kosmetyki, a czasem wodę do mycia (twarda, miękka, uczulenie na chlor). Trzeba obserwować i stopniowo eliminować to co podejrzewa się jako możliwą przyczynę. Czasem chodzi też o zaburzenia gospodarki hormonalnej, które mogą, ale nie muszą być powiązane z żywieniem. Do listy dodaj sobie leki albo np. tabletki antykoncepcyjne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dodam, ze czasem nawet temperatura wody do kapieli ma znaczenie w polaczeniu ze stosowanymi srodkami czyszczacymi. Generalnie u mnie wszystkie mydla (a probowalem naprawde wielu) w polaczeniu z ciepla/goraca kapiela odparzaly u mnie w wiekszym / mniejszym stopniu pewne miejsca na ciele. Problem zniknal calkowicie kiedy zaczalem stosowac (prozdrowotnie) zimne kapiele prysznicowe. Jakie bylo moje zdziwienie kiedy przy okazji wyszlo, ze teraz moge uzywac w zasadzie czego chce bez zadnych reakcji skornych.

      Usuń
  64. Stefanie, miałeś do czynienia z berberyną? Warto, czy wyrzucanie pieniędzy w błoto? Po johimbinie, która miała niesamowicie wpłynąć na redukcję tkanki tłuszczowej, a w praktyce niewiele dała, jestem bardzo sceptyczny do kolejnego specyfiku - więcej dało umiarkowane kardio.

    OdpowiedzUsuń
  65. Nie miałem, ale podejrzewam, że efekt będzie podobny. Dwie rzeczy, na które warto zwrócić uwagę w tym kontekście:
    1. Nie sprawdza się często w takich badaniach skuteczności ile ludzi jedli przed badaniem, a ile w trakcie. Zwykle nawet nieświadomie zaczynają jeść mniej, by schudnąć dzięki cudownemu środkowi.
    2. Czym innym będzie zrzucanie tłuszczu dla kogoś kto ma 30-40% BF, a czym innym dla kogoś kto ma 8-12%. W tym pierwszym wypadku nie trzeba dużo oprócz motywacji. W drugim już nie jest tak prosto i często metody typu jeść mniej nie wystarczają.

    OdpowiedzUsuń
  66. Witam skoro wspominacie o suplementach treningowych, to co waszym zdaniem jest warte zakupu a co będzie stratą zdrowia jak i pieniędzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wg mnie nic nie warto. Tłuste jedzenie robi robotę, nie odżywki białkowe. Tak wynika z moich doświadczeń.

      Usuń
    2. Białko jasna sprawa, bardziej chodziło mi o argininę, kreatynę, beta alaninę, glutaminę, bcaa, tego typu środki.

      Usuń
  67. Czasem mogą się przydać, ale w określonych wypadkach - długo by trzeba wymieniać i uzasadniać. Natomiast akurat kreatyna jest mocno przereklamowana i przeceniania. Ok. 50% populacji nie będzie miało z niej korzyści. W skrócie rzecz ujmując - nie na każdego działa.

    OdpowiedzUsuń
  68. Stefanie, dlaczego tak trudno o DOMSy na bicepsie? Czy to uginanie na modlitewniku, 4x12 reps, ostatnia seria na maxa, czy to siłowe uginanie sztangi stojąc, zdecydowanie większy ciężar i 4x6 - następnego dnia nie czuję, że cokolwiek ćwiczyłem, a triceps ledwo daje radę po zwykłych "bench dipach".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może akurat u Ciebie, u mnie często jest na odwrót, a domsy na bicepsach potrafiłem mieć po noszeniu dziecka na rękach:) u mnie na tricepsach ciężej o domsy niż na bicepsach.

      Usuń
  69. To jest bardzo indywidualna sprawa. Czasem jakiś mięsień rozwija się dobrze bez DOMSów. Bywa i tak, że przez lata nie boli, a potem nagle jak zacznie to można się poskładać z bólu :)

    OdpowiedzUsuń
  70. Przy kreatynie, gdy piłem wodę aż do przesady skoki siły mnie potrafiły zaskoczyć. Jak terminator, ale tylko za pierwszym razem. Teraz bardziej wierzę, że coś działa (skoro kiedyś robiło mnie jak jakieś saa.) Jednak jest tania i sądzę, że czasem nie zaszkodzi wzbogacić drób i wieprzowinę. Jak ktoś je kilogram wołowiny dziennie albo dwa poczuje coś podobnego:-) pręga zawsze u mnie robi robotę. Bcaa od controled labs. Tu już nie ma mowy o plecebo. Uwielbiam. Kwestia kasy. Suplementy dobrze działają na podświadomość.

    Stefan czy mogę prosić o założenie dziennika?
    Dziś przekroiłem sobie łydkę aż do powięzi i muszę czasowo wyłączyć część ćwiczeń.

    OdpowiedzUsuń
  71. Ok, za chwilę założę.
    Jest faktem, że kreatyna na wiele osób działa całkiem dobrze. Tyle, że nie na każdego i u ok. 50% (szacunkowo) to pieniądze wyrzucone w błoto lub - jak kto woli - w porcelanę :)

    OdpowiedzUsuń
  72. Stefanie, na T-Nation wyczytałem, że Gironda był zwolennikiem bardzo krótkich przerw pomiędzy seriami, rzędu 15 sekund. Spotkałeś się z tym, to prawda? I co osobiście o tym sądzisz? Obecnie świat kulturystyczny raczej skłania się ku dłuższym przerwom, powyżej dwóch minut, z uwagi na regenerację (żeby nie skłamać, ale chyba ATP?), co przekłada się na to, że kolejna seria zostanie wykonana intensywniej. Z drugiej strony, u Girondy, zapewne była metoda w tym szaleństwie :-) No i jak to wygląda z twojego doświadczenia?

    OdpowiedzUsuń
  73. To o czym piszesz to spore uproszczenie. U Girondy były krótkie przerwy, ale dotyczyło to głównie pracy z zaawansowanymi zawodnikami mającej na celu poprawę detalu i gęstości. Wiele razy podawałem tu jedną z jego metod polegającą na skracaniu przerw co tydzień. Natomiast na pewno nie zalecał początkującym tak morderczych metod.
    Zaś współcześni kulturyści trenują różnie w zależności od stażu, celu i momentu w makrocyklu. Inaczej trenuje się na siłę i masę, a inaczej na gęstość i detale. Inaczej w czasie roku, a inaczej tuż przed zawodami.

    OdpowiedzUsuń
  74. Może moje pytanie będzie głupie, ale co to znaczy trenowanie na "detal" i "gęstość"? Tu chodzi o ten osławiony środek klatki i szczyt bicepsa? Przecież to zależy od przyczepów mięśni a nie od treningu? Co do gęstości to ma się ona zwiększyć bo wywołamy dużą pompę mięśniową? Sory, ale wydaje mi się że mięsień może tyko urosnąć i nic więcej. Te rzeczy to cechy które są nam "dana od Boga" Nie możemy raczej na to wpłynąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz zostać przy swoim "wydaje mi się", albo zacząć czytać coś poza trzyliterowymi forami. Czemu w takim razie miliony kulturystów, szczególnie zawodowców traci czas na takie treningi? Przyczepy to jedno, a kształt mięśnia co innego. Przyczepy tylko częściowo determinują kształt mięśnie. O wiele bardziej ukierunkowana aktywność.
      Jeśli cała Twoja wiedza sprowadza się do środka klatki i szczytem bicepsa, to naprawdę nie będę nic tłumaczył. Innych mięśni nie posiadasz? Zacznij czytać i szukać, a nie tłumaczyć bogiem ignorancję.

      Usuń
    2. Stefan, a masz jakieś fajne źródło żeby poczytać. Bo rozumiem też, że mięsień jest trójwymiarowy i zapewne da się pracować nad jego kształtem w pewnym zakresie, ale jak pytałem kiedyś fizjo to sam mi powiedział, że przyczepu mięśnia się nie przeskoczy, jak ktoś ma dziurę na mostku bo mięsień go nie zakrywa to nie da się tam nadbudować, brzmi sensownie takie wyjaśnienie.
      To jest ciekawy bardzo temat, a ciężko go zgłębić więc będę wdzięczny za jakieś info.

      Usuń
    3. Czytam bardzo dużo np artykuły takich ludzi jak: Greg Nucklos, Menno Henselmans, Layne Norton, Eric Helms, Mike Israetel, Mike Tuchscherer i wielu innych, więc wypraszam sobie te "trzyliterowe fora", którymi atakujesz każdy pogląd niezgodny z Twoim własnym. A propos tych trzyliterowych for, to właśnie tam często znajdowałem te treningi "na detal", "na gęstość mięśniową", zaraz obok tych "na rzeźbę" z 30 sekundowymi przerwami. Nie wiem dlaczego tak emocjonalnie zareagowałeś na mój komentarz? Nie rozumiem tego. Jak wszyscy Ci mówią jaki jesteś "guru" to są spoko, a jak tylko coś jest poddane jakiejkolwiek krytyce(mój post w sumie nawet nie był krytyczny), to już be i zwyzywać od durniów? Super.

      Usuń
    4. Warto dodać, że mięśnie wbrew pozorom nie oddziaływują na resztę aparatu ruchu tylko poprzez przyczepy. Namięsna tworzy sieć połączeń z kośćmi, skórą i innymi mięśniami. Stąd bardzo wiele czynników może wpływać na kształt i jakość pracy danego mięśnia.

      Usuń
    5. Tak tylko w takim razie jak można je kształtować, sam mam np krótki biceps i od lat nie mogę sobie z tym poradzić. Mimo iż ogólnie masę poprawiłem to dalej napięcie bicepsów w pozie bicepsy przodem powoduje, ze dwa place się mieszczą jeszcze.
      Trochę lat trenuję i nie spotkałem nikogo kto by takie swoje "defekty" poprawił. Dlatego jestem mocno zainteresowany tym tematem.

      Usuń
    6. Na komentarz zareagowałem może i emocjonalnie, bo nie lubię haseł typu, 'Bóg tak dał i nic się nie da zmienić". Tak samo jak nie lubię określeń typu "guru" w szczególności w odniesieniu do mojej osoby. Całość Twojej wypowiedzi była prawie żywcem przeniesiona z takiego forum, gdzie czytałem to już chyba kilkanaście lat temu.
      Nim zacznie się dyskusję na ten temat trzeba zrozumieć kilka rzeczy:
      1. Trening na detal można zacząć, jak się ma sporo powyżej 45 cm w ramieniu, a zwykle znacznie więcej.
      2. Nic się nie uzyska bez specjalnych technik, dodatkowego napinania itd. Proste przenoszenie ciężaru z punktu A do punku B tu nie wystarczy.
      3. Jest faktem, że przyczepy są gdzie są i tego się nie zmieni. Tak samo, jak tego, że jedni mają dłuższe brzuśce, inni krótsze.

      Na czym więc polega trening na detal i gęstość?
      1. Można zmienić kształt mięśnia poprzez nacisk na jego określony region. Im większa masa, tym możliwa jest większa plastyczność. Np. praca mocniej nad jedną głową. Pogrubienie ścięgien - poprzez bardzo krótkie ciężkie ruchy można do pewnego stopnia dać iluzję wydłużenia brzuśca.
      2. Poprawę proporcji, tak samo poprzez nacisk na określone regiony.
      3. Usunięcie z mięśni wody i resztek tłuszczu z pomiędzy włókien. Tu nie chodzi o zbijanie tłuszczu u kogoś kto ma 30%BF, chodzi o zejście poniżej 6%.
      4. Uwidocznienie prążkowania poprzecznego.

      Usuń
    7. Rozumiem i dziękuję za wyjaśnienie. Wydaje mi się, że to jedna z tych głupich sytuacji, gdy gadaliśmy o tym samym, tylko innymi słowami, i przez to się nie zrozumieliśmy. To co tu opisałeś, jest czymś z czym się zgadzam, tylko że ja nie rozróżniam czegoś takiego jako detal i po prostu klasyfikuję to jako zwykły trening na rozbudowę masy mięśniowej z położeniem większego akcentu na pewne głowy mięśni, np tricepsa, górną część klatki piersiowej, środkową część mięśnia naramiennego itp. Dobieram więc odpowiednie ćwiczenia i w ten sposób mocniej angażuje te sektory. Czy można wpłynąć na kształt mięśnia? Bez jego powiększenia raczej nie, Nie ma opcji żeby mięsień był jakiś bardziej okrągły, pełny jeśli nie zmieni się jego rozmiar. To nie plastelina, że możemy ją sobie dowolnie lepić jak chcemy. Czyli podsumowując: Ty po prostu rozróżniasz trening na budujący ogólną masę i na trening "na szczegóły", podczas gdy ja tego nie robię, i stąd nieporozumienie. Takie odnoszę wrażenie.

      Usuń
    8. Jak już pisałem tego typu podziały dotyczą głównie zawodowców. W przypadku amatora, który nie planuje udziału w zawodach podział jest mniej rygorystyczny. Nie ma też sensu robić molochów gęstościowych. Ewentualnie czasem jakieś 7x7 w stylu Girondy, czy coś tego rodzaju.

      Usuń
    9. Ja natomiast pisałem jeszcze o czymś innym :)
      Prawidłowa praca powięzi, w której zanurzone są mięśnie, wzajemne "ślizganie się" różnych struktur i niezakłócona praca sprawiają, że mięśnie, nawet niewielkie zupełnie inaczej prezentują się pod skórą, zarówno w ruchu jak i w spoczynku. Mięśnie pospinane i z ograniczeniami powięziowymi słabiej rysują się pod skórą. Widać to u osób, które takie problemy i ograniczenia zwalczyły czy to poprzez zabiegi takie jak rolowanie i masaże czy odpowiednie ćwiczenia. W krótkim czasie można sprawić, że cała sylwetka i poszczególne mięśnie wyglądają i funkcjonują o niebo lepiej.

      Usuń
    10. Tak, to też ma znaczenie, choć zakładam, że ktoś kto na poważnie bierze się za ciężkie treningi gęstościowe, ma te sprawy wcześniej ogarnięte. Inaczej problemy mogą się tylko nasilać a efekt będzie odwrotny od zamierzonego.

      Usuń
  75. Dziękuję Stefanie za odpowiedź, swoją drogą 7x7 z 15-30 sekundową przerwą bardo fajnie "wchodzi".
    Mam jeszcze jedno pytanie, masz jakieś ćwiczenia na "wysunięcie" całej obręczy barkowej? Zgaduję, że pomogłoby tu rozwinięcie mięśni pod pachami? Tj. pomiędzy klatką a plecami, coś jak zębate, tylko wyżej i bardziej chodzi o plecy, niż klatę. Pomimo, że łapa rośnie, tak jak i najszerszy, to nadal jest optycznie wąsko, taki urok wąskiego rozstawu barków i żeber. Kiedyś Puma coś czarował o tym, żeby robiąc wznosy bokiem wypychać barki w bok u góry, ale nie wiem, czy ma to sens. Za to myślałem o jakiejś wariacji przenoszenia? Może masz coś w swoim arsenale :-)

    OdpowiedzUsuń
  76. Zapewne chodzi Ci o teres major i teres minor. Pracują najmocniej przy wszystkich ćwiczeniach na grzbiet, ale szczególnie możesz zwrócić uwagą na power wymach w opadzie. Ciężkie możne serie, mogą być nawet z leżenia klatką na ławce i deadstartem.

    OdpowiedzUsuń
  77. Ok, a czy samo wiosłowanie (mam tylko sztangielkę 20 kg w mieszkaniu) też można wykonać inaczej, z naciskiem na te partie?

    OdpowiedzUsuń
  78. Niby można, choć musisz bardzo uważać na kręgosłup. Chodzi o wiosła Pendlaya. Normalnie tego nie polecam, bo jest niebezpieczne i trzeba bardzo uważać.
    Możesz też stanąć bokiem do sztangi w opadzie i ciągnąć koniec jak przy PW. Tak, by ramię maksymalnie szło w bok. Robisz raz jedną ręką raz drugą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tu wykonanie na filmie jest w miarę ok?
      https://optimizeme.pl/2018/04/18/pendlay-row-lepszy-sposob-na-wioslowanie/

      Usuń
    2. Według mnie facet za daleko wchodzi ramionami w martwy punkt jak na ćwiczenie stricte siłowe. Krótszy ROM i byłoby ok.

      Usuń
    3. Jeśli ma być wersja siłowa to tak, tylko nieco krócej - jak napisał Marek. Jeśli to ma być stricte pod teresy i tył barków, łokcie mocniej w bok.

      Usuń
    4. Jeszcze jedna ważna uwaga. Z racji sztywnego ustawienia chwytu, jest to bardziej niebezpieczne dla obręczy barkowej niż PW. Chodzi o tę wersję z szerokim prowadzeniem łokci.

      Usuń
    5. Ja zdecydowanie wolę power wymach hantlą. Solidnie się podeprę mam pozycję bezpieczną. PR trzeba ostrożnie i pozycja też musi być dobra.

      Usuń
  79. Jak wybrać kaszę gryczaną to jaką? Różnią się czymś więcej, niż tylko smakiem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieprażona i prażona różnią się nieco ilością mikro i makro, ale to są niewielkie różnice, więc można jeść i taką i taką.

      Usuń
    2. Polecam moczyć kilka godzin przed gotowaniem, np rano przed pracą zalać wodą i po powrocie z pracy, wylać, przepłukać i gotować. Ja używam głównie niepalonej, delikatniejsza w smaku.

      Usuń
  80. 1.A i jeszcze jedno, dobrą inwestycją byłby zakup "klękosiadu"? Myślałam, żeby wymienić zamiast krzesła przy biurka, podczas pracy siedzącej. Pamiętam, że chyba Rakowski polecał go w książce, ale nie zgłębiałam tego bardziej.
    2.Czy piłka do ćwiczeń jest dobrym wyjściem zamiast krzesła, jeśli ktoś ma problemy z utrzymaniem poprawnej postawy podczas siedzenia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Ok, choć mnie osobiście trudno byłoby się skupić na czymś takim.
      2. Piłka lepiej nie. Tu zdecydowanie trzeba mieć wszystko pod kontrolą i dłuższe siedzenie w pewnych wypadkach może bardziej zaszkodzić niż pomóc.

      Usuń
  81. Stefan, czy mógłbyś odnieść się do zarzutu Anonimowego apropo określenia "trzyliterowych for"? Temu Panu należy się odpowiedź. Ja też jestem nią zainteresowany.

    OdpowiedzUsuń
  82. Napisałem odpowiedź powyżej.

    OdpowiedzUsuń
  83. Z podkowy kupujecie tylko A.D.E.K?
    Przymierzam się do pierwszych zakupów. I wziąłbym też d3 5000U lub ewentualnie 10000... Tylko K2 zgodnie z tym co mówi H.Czerniak dodajemy 100mcg na każde 1000mcg D3 (nie więcej jednk niż 1000mcg). Czyli mało będzie. Dorzuciłbym te tabsy z K2 po 500mcg i dodatkowo brał po pół. Kuszą również czyste aminokwasy, z których możnaby zrobić sobie odżywki bez sorbitoli i innych "g".

    OdpowiedzUsuń
  84. Można brać czyste aminokwasy, jeśli faktycznie jest taka potrzeba. Bo takie kupowanie, bo wszyscy tak biorą i tak się zaleca - nie ma większego sensu.

    OdpowiedzUsuń
  85. Jakoś ostatnio tak z niczego zaczął mi się robić łupież. Nie wiem czy może zmniejszyłem ilość tluszczu w diecie czy co innego się dzieje?
    Moja kobieta ma spore problemy z uczuleniem na jajka, którego jeszcze rok temu nie miała. Jak się tego wyzbyć i wrócić do jajeczniczki?

    OdpowiedzUsuń
  86. Na łupież może mieć wpływ używany szampon, jak i woda, która leci z kranu. Różnice na różnych obszarach dotyczą choćby twardości, ale nie tylko.
    Uczulenie na jajka mogło powstać z powodu jedzenia zbyt często i zbyt dużej ilości. Może też być częścią uczulenia krzyżowego. Ogólnie, jeśli coś uczula trzeba na dłuższy czas odstawić. Nie ma drogi na skróty. Przynajmniej na kilka miesięcy.

    OdpowiedzUsuń
  87. Witam. Od dłuższego czasu odczuwam duży ból kolan podczas wykroków. Podczas przysiadów i w życiu codziennym ból nie występuje. Zastanawiam się co może być przyczyną i jak to wyleczyć . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potencjalnych przyczyn jest tak dużo, że nie wiem czy starczyłoby mieksca w jednym komentarzu, żeby je wymienić. To tak, jakbyś napisał, że Cię boli głowa i pytał o przyczynę :)
      1. Opisz dokładnie, kiedy ten ból się pojawia i w jakim miejscu kolana.
      2. Najlepiej nagraj film do analizy i wyślij, żeby wykluczyć problemy z techniką.

      Jak to zrobisz może uda się powiedzieć coś więcej, ale tak naprawdę powinien Cię zbadać porządny fizjoterapeuta.

      Usuń
    2. Bezpośrednie badanie zawsze będzie najlepsze :)
      3. Przydałyby się jeszcze zdjęcia obszaru kolan od przodu.
      4. Jaki masz poziom BF? Nadmiar aromatazy też może dawać taki efekt.

      Usuń
    3. Do fizjoterapeuty się wybiorę ale póki co nie jest łatwo się dostać. Ból pojawia się podczas wykroku w górnej części kolana,które znajduje się na ziemi. Zdaje sobie sprawę że przyczyn może być wiele ale liczyłem że mam jakąś bardzo typową, która łatwo wyeliminować. Dziękuję za zainteresowanie moim problem i pozd

      Usuń
    4. BF będzie w okolicach 25-30% Na pocztę która jest podana w zakładce wspolpraca wysłać zdjęcie kolan?

      Usuń
    5. Tak, tam możesz wysłać.
      Przy takim BF aromataza może odgrywać dużą rolę w inicjowaniu stanów zapalnych w stawach.

      Usuń
  88. Witam, co myślicie o wodzie sodowej, czy warto kupić sobie saturator?

    OdpowiedzUsuń
  89. Jeśli będziesz pił w niewielkich ilościach, czyli nie więcej jak 0,5l na dobę to można. Większymi ilościami można sobie zniszczyć żołądek.

    OdpowiedzUsuń
  90. Jakie powinno być postępowanie w przypadku stwierdzonej insulinooporności? Stopniowe ograniczanie ww na rzecz T. Uzupełnianie witamin.
    Przerzucam się powoli na odżywianie propagowane na tutejszym blogu. I do pewnego czasu było ok, waga spadała. Teraz wszsytko się zatrzymało i nie mogę przekroczyć pewnej granicy. Nie mam pojęcia dlaczego.

    OdpowiedzUsuń
  91. To akurat normalne. Najważniejsza sprawa to pomiar BF. Samo ważenie nie jest miarodajne. Im niższy BF, tym trudniej jest zejść jeszcze niżej. Druga sprawa to podaż makroskładników. Ile czego jesz? Wydajność poszczególnych organizmów jest bardzo różna. Tutaj zwykle podawałem pewne statystyczne ilości, ale np. gdybym sam tak jadł to zaczyna mi rosnąć brzuch i osobiście jem znacznie mniej. To jest bardzo indywidualna sprawa.
    Wiele osób obcinając ww zaczyna jeść bardzo dużo tłuszczu, a to nie tak. Wydajność szlaku beta-oksydacji też jest różna. Im masz lepszą, tym mniej tłuszczu potrzebujesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważę 92kg przy 170cm,takze sporo za dużo. Ostatnimi czasy długo byłem na diecie Kuczaja 1800kcsl. Wiem, jakie macie do tego podejście. Ale długo już walczę ze swoją waga i nie wiem za co się chwycić. Mam zamiar rzucić wszystko na sposób odżywiania wg tego bloga. Tylko wiem jak to ze mną jest.. Od zawsze otyły i raczej na pewno insulinoopornosc. Nie wiem od czego zacząć i jak sobie pomoc. Dietetycy i inni czarodzieje to pieniądze w błoto.

      Usuń
    2. Poprawka, 96kg.

      Usuń
    3. Ja bym nie podchodził tak krytycznie do dietetyków bo wiadomo, że zdarzają się niekompetentni, ale są i tacy fachowi potrafiący pomóc.

      Usuń
    4. Zgadzam się z Tobą, z każdym fachem tak jest, że trafiasz na specjalistę i na osoby, które nie mają pojęcia o tym co robią i co mówią. Niestety ja nie mam szczęścia do specjalistów z dziedziny żywienia.

      Usuń
    5. Powiem Ci, że teraz życie fitness jest popularne i wiele osób próbuje na tym zarobić. I tak samo jak można dostać od trenera trening kopiuj/wklej tak podobnie jest z dietami, że często nie są dopasowane indywidualnie i dostaje się gniota. Niestety rzetelni dietetycy najczęściej mają terminy i stawki wyższe. Bo dla mnie jak ktoś proponuje za 100-150zł trening i dietę indywidualną to jest podejrzane.

      Usuń
  92. Powtarzam - pomiar BF. Druga rzecz, przestań liczyć kalorie - zacznij liczyć makroskładniki. Bez tych dwu rzeczy zawsze będziesz się kręcił w kółko. Trenujesz coś? Poczytaj sobie FAQ na temat diety i drugie o treningu. Tam znajdziesz wszystko co potrzebne na początek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trenuję jazdę na rowerze. Chciałbym sobie ułożyć dietę na tydzień czasu, tj. rozpisać posiłki. Ok, przeczytam FAQ.
      Czy start z 1.5g B, 2g T i 120g WW będzie ok?

      Usuń
  93. Na start może być. Później stopniowo obcinaj ww. Tak z 10-20 gram co dwa tygodnie. Unikniesz nadmiernego stresu zbyt szybkim wprowadzaniem ograniczeń i tym samym zbyt wysokiego poziomu kortyzolu. Nie jedz zbyt wiele ww rano i wieczorem. Raczej w ciągu dnia. Jednak nie chodź spać głodny.

    OdpowiedzUsuń
  94. Zadbaj też o odpowiednią podaż mikroskładników. Szczególnie magnezu, sodu i potasu. Wiele osób przyjmuje ich zbyt mało. Pamiętaj, że ww z ziemniaków, kaszy czy bananów to nie to samo co ww np. ze słodyczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, powiedz proszę czy miałbyś do polecenia jakiś producentów wit ADEK oprócz tych końskich? Na razie nie jestem przekonany do końskich witamin, a na pewno niedobory mam. To samo z magnezem, czy oprócz chlorku magnezu mógłbyś coś proszę polecić? Sód i potas to wiadomo, banany, ziemniaki i sól.

      Usuń
  95. Jak nie końskie to zostaje Zięba - będziesz mocno przepłacał. Magnez i potas można też uzupełniać asparginem.
    No i nie byłbym sobą, gdybym nie przypomniał o witaminie C :) Najlepiej ze stanalabu, bo te z aptek do niczego się nie nadają.

    OdpowiedzUsuń
  96. Dziękuję za pomoc. Nie jestem zbyt oczytany w kwestiach żywieniowych. Czy moglibyście mi proszę wytłumaczyć jak to będzie działać z tym spalaniem i jednoczesny żywieniem się tłuszczem? Mam sporą nadwagę i wszyscy wokoło doradzają by jeść mało i by organizm czerpał energię z zasobów tłuszczu, które ma. A tutaj stosowanie tłuszczu w zwiększonej dawce. Do tego jakiś czas temu miałem podniesione próby wątrobowe i stłuszczenie wątroby. Czy wejście na 2g T zwierzęcego nie pogorszy stanu wątroby? Moglibyście proszę napisać kilka prostych zdań na ten temat?

    OdpowiedzUsuń
  97. 1. Stłuszczenie wątroby jest w pierwszym rzędzie wynikiem nadmiaru węglowodanów i tłuszczu.
    2. Tłuszcz zaczniesz obniżać z czasem. Na razie, jeśli masz dużą nadwagę to może być 1,5 zamiast 2. Powinno wystarczyć.
    3. Nagłe nadmierne restrykcje żywieniowe spowodują stres. Już same skoki kortyzolu sprawią, że zaczniesz jeszcze bardziej tyć. Dlatego porady, by jeść mało są pozornie logiczne, ale tak naprawdę doprowadzą do tego, że będziesz jadł mało przez kilka tygodni, a potem rzucisz się na jedzenie i będzie jeszcze gorzej.
    4. Dopóki nie przestawisz organizmu na beta-oksydację jako główny szlak metaboliczny poprzez odpowiednią podaż tłuszczu i obniżanie ww, organizm nie będzie czerpał ze zgromadzonego tłuszczu nawet jak się będziesz głodził.
    5. Czasem na takie przestawienie się trzeba kilku miesięcy. Dlatego potraktuj to na spokojnie, jako długotrwały proces.

    OdpowiedzUsuń
  98. 6. Unikaj też słodzonych napojów i wszelkich soków.
    7. Zadbaj o sen i relaks.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Stefanie, kiedyś gdzieś czytałem, że obecne warzywa i owoce to już nie te same produkty co dawniej. Czy miałbyś jakieś źródło żeby podrzucić do poczytania?

      Usuń
  99. Możesz zacząć od lektury artykułów na Tłustymżyciu - tam jest sporo o żywieniu i zdrowiu.
    Do tego starsze artykuły Seredziuka, bo nowe są jakoś bardzo byle jak pisane. http://edoergosumblog.blogspot.com/
    Publikacje stąd http://www.dobradieta.pl/forum/viewforum.php?f=29
    Książki Taubsa, choć on sporo upraszcza sprowadzając wszystko do tłuszczu.
    Na pewno lektura podstawowa to "Życie bez pieczywa" Lutza. Potem "Pszeniczny brzuch" Daviesa.
    Na początek tyle wystarczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i oczywiście cały blog Stefana ten oraz hormon wzrostu:)

      Usuń
    2. Tylko jeśli chodzi o hormonwzrostu, to raczej te starsze arrykuły, bo odkąd Stefan go nie prowadzi zamienił się w broszurkę reklamową producentów suplementów. Najgorsze, że "adaptują" niektóre stare artykuły Stefana tak, żeby do nich też te reklamy dorzucać.

      Usuń
  100. Witam, robiłem badania tarczycy TSH 3,64 norma 0,46-3,23, ft3 4,28 norma 2,66-4,33, ft4 1,51 norma 1.04-1,65. Byłem u lekarza i dałbym sobie rekę obciąć ze stwierdził nadczynność, więc czemu tsh takie wysokie?

    OdpowiedzUsuń
  101. Poczytaj to http://www.tlustezycie.pl/2020/04/tsh-nieprawde-ci-powie.html

    OdpowiedzUsuń
  102. Jakie mielibyście pomysły na śniadanie w przypadku osoby, która ma uczulenie na jaja, a po nabiale wzmaga jej się trądzik. Jest to kobieta. I na obecną chwilę podstawa to różnego rodzaju kiełbasy, boczek, tłuszcz z kawą.

    OdpowiedzUsuń
  103. Moim zdaniem dobrą opcją byłby chleb robiony samodzielnie. Na przykład warzywny z kalafiora. Na pewno roi się więcej przepisów w internecie. Osobiście ja robię z siemienia od czasu do czasu, tylko że trzeba z nim uważać bo zawiera ww. A na chleb to już można wybierać po smalec ze skwarkami, a własny pasztet z wątróbki i inne tłusto/białkowe produkty.

    OdpowiedzUsuń
  104. Dobrze, by te kiełbasy nie zawierały soi i raczej mało innych dodatków. Sporo przepisów można znaleźć na https://paleosmak.pl/przepisy/ jeśli komuś chce się aż tak bawić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co poza kiełbasami i tym co wymieniłem byś polecał?

      Usuń
    2. Polecam jeszcze zobaczyć kanał na YT "kuchniakwasiora".

      Usuń
  105. Orzechy - za wyjątkiem ziemnych. Migdały. Siemię lniane. Nasiona chia. Awokado. Zobacz sobie przepisy, do których podałem linka.

    OdpowiedzUsuń
  106. Można jeszcze przetestować nabiał kozi i owczy. Niektóre osoby źle znoszące produkty z mleka krowiego nie mają z żadnych problemów z mlekiem innych zwierząt. Po części wynika to może z wyższej jakości, bo produlcja mleka kozoego czy owczego nie jest aż tak uprzemysłowiona.

    OdpowiedzUsuń
  107. Moi drodzy, mam mały problem podczas robienia pompek w wąskim rozstawie lub diamentowych. Coś strzela mi w barkach. Oczywiście staram się robić ćwiczenia na rotatory ale coś jednak jest jeszcze nie tak. Możecie coś pomoc, co dodatkowo zrobić? Może brak im mobilności?

    OdpowiedzUsuń
  108. Możliwe. Przede wszystkim spróbuj dokładnie rozgrzać całą obręcz barkową i upewnij się, że technika jest dopięta na 100%. Łopatki mocno ściągnięte a rdzeń napięty i wyprostowany (jak do planka). Ustawiając dłonie na podłożu możesz spróbować je "wkręcić" za pomocą rotacji zewnętrznej (coś podobnego do "wkręcania" stóp w przysiadzie, tylko dłońmi). Na koniec pilnuj łokci, żeby nie szły za szeroko. Możesz podesłać filmik do oceny techniki :)
    Natomiast jeśli chodzi o mobilność, zrób sobie dwa testy:
    a) stojąc oprzyj się plecami o ścianę w postawie technicznej tak, żeby całe plecy przylegały do ściany (na wysokości odcinka lędźwiowego nie powinny całkiem przylegać - powinno tam być miejsce na włożenie dłoni, ale nie więcej). Łopatki oczywiście ściągnięte. W tej pozycji unieś przodem wyprostowane ramiona do góry i sprawdź, czy bez żadnego szarpania uniesiesz je na tyle wysoko, żeby dotknęły ściany. Jeśli tak, mobilność jest ok.
    b) Znajdź sobie jakąś poręcz mniej więcej na wysokości mostka, stań około metra od niej, złap ją wyprostowanymi ramionami i wykonaj maksymalny skłon z prostymi plecami (pozycja trochę jak do martwego ciągu, tylko ramiona są w górze i trzymają poręcz). W tej pozycji sprawdź, czy jesteś w stanie unieść ramiona (zarówno pojedynczo i osobno) o kilka centymetrów. Nie musi być dużo, chodzi o sprawdzenie, czy w pozycji skrajnego rozciągnięcia masz jeszcze kontrolę nad mięśniami. Jeśli jesteś w stanie oderwać bez problemu dłoń od poręczy, to jest ok.

    OdpowiedzUsuń
  109. Jeśli dasz radę zrobić to z punktu a) to wtedy warto robić kilka razy w tygodniu to https://www.exrx.net/Stretches/PectoralisMinor/Wall

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odpowiedzi. Muszę spróbować i podzielę się opinią czy udało się zniwelować ten problem.

      Usuń
  110. "#2. Bokser Jack Johnson, pierwszy czarnoskóry mistrz wagi ciężkiej, i fińska policja, Helsinki, 1906 r."

    https://img.joemonster.org/i/upload/2020/05/zwk_18maja_02.jpg

    Pan po prawej w drugim od dołu rzędzie chyba sporo jajek musiał wcinać :-)

    OdpowiedzUsuń
  111. W jaki sposób spożywać siemię lniane? Trzeba je jakoś moczyć czy można tak po prostu na surowo?

    OdpowiedzUsuń
  112. Można moczyć, a jak ktoś - jak np. ja - nie lubi takich moczonych, to trzeba je dobrze pogryźć, bo inaczej nie zostaną strawione.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja moczę również, ale ja dodaje je do szejków więc jak się namoczą i miękną to dobrze się blenduje.

      Usuń
    2. O jakich szejkach mowisz? Na bazie owoców czy coś innego?

      Usuń