Tytułem wstępu
Miałem już nie pisać o odchudzaniu, czyli głównie o żywieniu, ale temat ciągle powraca. Dochodzą też z czasem nowe poznane fakty, jak i własne oraz cudze przemyślenia. Jednak nie będzie to wprost tekst o odchudzaniu co bardziej o pewnych naturalnych metodach manipulacji hormonami, jak i o tym, że ciągle jeszcze nie do końca rozumiemy jak funkcjonuje człowiek. Nie jakiś statystyczny "człowiek", ale konkretna osoba. Często funkcjonowanie wielu osób wymyka się prostym ujęciom teoretycznym czy też założeniom takiej lub innej diety. Oto bowiem mamy przypadki ludzi zwiększających masę mięśniową mimo poważnych restrykcji żywieniowych. Mamy też takich, którzy dobrze rosną tylko przy poważnej nadwyżce - szczególnie białka. Takie osoby zwykle mają dobre predyspozycje do rozwoju muskulatury, ale warunkiem nieodzownym jest spora ilość jedzenia. Jednak błędem byłoby je naśladować bezkrytycznie, gdyż spora część populacji jedynie się otłuści tym sposobem.
Zawodowi kulturyści, a nawet spora część amatorów oraz znani aktorzy szybko zrzucający wagę czy przybierający na masie w miarę potrzeb - to jeszcze inny problem. Trzeba sobie uczciwie zdawać sprawę z faktu, że takie przemiany prawie zawsze wiążą się z chemicznym wspomaganiem. W grę wchodzi tu już nie tylko egzogenny testosteron, ale także hormony tarczycy czy hormon wzrostu. Do tego dochodzi podaż termogeników, które wcale nie są tak nieszkodliwe, jak się powszechnie zakłada oraz mnóstwa innych substancji jak diuretyki czy pewne rodzaje narkotyków. Wszystko to sprawia, że ktoś kto w miarę szanuje swoje ciało i zdrowie, nie będzie próbował naśladować tych protokołów. Często opisuje się działania zawodowców w fazie redukcji podając ich treningi i dietę, a zupełnie pomijając "nieistotny" szczegół, jakim jest wspomaganie farmaceutyczne. Dlatego potem tyle rozczarowań, że to jakoś nie działa! Wtedy zwykle mówi się o genach, jakimi obdarzyła natura tych zawodników, a odpowiedzią nie są wcale geny a po prostu strzykawka! Jasne, że do sportów siłowych lub sylwetkowych trzeba mieć odpowiednie predyspozycje, jeśli chce się wygrywać zawody, ale to zawsze tylko część prawdy.
Prosty przepis na odchudzanie
W zasadzie sprawa wydaje się niby prosta. Oto poniżej w wielkim skrócie przedstawiam prosty przepis na redukcję tkanki tłuszczowej:
1.) Przestawienie się na beta-oksydację jako główny szlak metaboliczny. - Już na tym etapie upada cała metoda i teoria liczenia kalorii. "Zmniejsz ilość spożywanych kalorii!" Jasne - niezależnie nawet o tego jak to będziesz przeliczał, czy na kalorie czy makroskładniki - zmniejszenie spożycia pokarmów powinno sprawić, że zaczniesz chudnąć. No właśnie, chudnięcie nie zawsze oznacza obniżenie poziomu BF. Możesz po prostu tracić wodę, możesz tracić mięśnie, a nawet masę kostną. Choć wbrew marketingowym straszakom (dziki katabolizm) nie tak łatwo tracić mięśnie, jeśli regularnie ciężko się trenuje, to jednak taki scenariusz jest możliwy przy przeciągającym się niedożywieniu. Dlatego okresowe przerwy w jedzeniu (np. kilkanaście godzin, albo 1 dzień na jakiś czas bez jedzenia) nie spowodują zaniku mięśni i pogorszenia wyników. Jednak ograniczenie się przez kilka tygodni do kilku listków sałaty - czy inne podobne wymysły - na pewno Cię wykończy. Jeśli nie wierzysz to obejrzyj zdjęcia ludzi z wyzwolonych obozów koncentracyjnych. Oni też mało jedli i ciężko pracowali!
By cały proces przebiegał zadowalająco, organizm musi mieć powody, dla których sięgnie po zmagazynowane zapasy energii w postaci tkanki tłuszczowej - o tym więcej w punkcie drugim. Musi jednak mieć także odpowiednie ku temu narzędzia, czyli w tym wypadku przetarte szlaki metaboliczne. Tu w grę wchodzi beta-oksydacja szlak wykorzystujący tłuszcz jako źródło energii. Jednak tak samo, jak wieloletni wegetarianie zaczynają narzekać na zgagę i inne problemy, gdy próbują zjeść jajko lub co innego zawierającego większą ilość białka, tak człowiek, który większość życia jadł mało tłuszczu będzie miał przyblokowany mechanizm wykorzystywania tłuszczu. U wspomnianych wege chodzi o niedobory kwasu solnego odpowiedzialnego w głównej mierze za trawienie białek. Skoro długo nie był potrzebny - jest wydzielany z znacznie mniejszych ilościach.
Dlatego zwykle zamiast raptownych zmian polecam stopniowe ograniczanie węglowodanów i zwiększanie ilości spożywanego tłuszczu. W ten sposób unikniemy różnych problemów jelitowych, a przy okazji doprowadzimy do reedukacji szlaku beta-oksydacji. To jeszcze niekoniecznie ketoza i nie każdemu ketoza będzie potrzebna do szczęścia, jednak nie chcę tu roztrząsać związanych z tym szczegółów. Organizm stopniowo zacznie też produkować więcej potrzebnych enzymów. Taki proces adaptacji trwa dłużej i trzeba więcej cierpliwości, ale na dłuższą metę bardziej się opłaci i na pewno jest zdrowszy.
2.) Ograniczenie podaży jedzenia, szczególnie węglowodanów, ale nie tylko. Jakby nie liczyć tego co zjadamy, by organizm mógł korzystać ze zgromadzonych zapasów tłuszczu musi dojść do pewnego niedoboru. Zwykle zakłada się ograniczenie węglowodanów i ten scenariusz na początku działa. Jednak, gdy już organizm przestawi się na pracę na tłuszczach trzeba ograniczyć także tłuszcz, by mógł skorzystać z tego zmagazynowanego. Natomiast białko, do czego jeszcze szerzej powrócę, nie powinno być na tym etapie nazbyt ograniczane. To nie tylko budulec mięśni, ale też enzymów i hormonów.
3.) Ciężka praca fizyczna np. treningi ale nie tylko. Bez tego będziesz tracił mięśnie a nie tłuszcz. Organizm musi dostać jasny komunikat, że do przeżycia konieczne jest zachowanie dużej masy mięśniowej. Jeśli ograniczy się aktywność przy jednoczesnych restrykcjach żywieniowych - prościej będzie pobierać energię z mięśni, a tłuszcz zachować na jeszcze gorsze czasy. Tu jeszcze raz należy przypomnieć zasadę o stopniowym ograniczaniu jedzenia, tak by mieć chęć i energię do pracy i nie chodzić ciągle w stanie głodu i rozdrażnienia.
Problem polega niestety na tym, że na pewnym etapie to działa, ale czasem jednak nie. W niektórych wypadkach i już przy dość niskim poziomie BF, ten prosty schemat może nie wystarczyć.
Jakie znacie najtańsze dobre źródła białka i Tłuszcz ?
OdpowiedzUsuńCzy dieta musi byc droga?
Znam ludzi co mówią iż jedzą mało białka bo ich nie stać..
A ja uważam ze dieta białkowa może być dużo tańsza niż dieta zwyklego Kowalskiego to tylko kwestia gustu..
I wiem to z własnego doswiadczenia
Już sam fakt, że robisz sam posiłku, a nie kupujesz przetworzone gotowce, sprawia, że żywienie jest tańsze.
OdpowiedzUsuńIdąc dalej. Najtańsze i bardzo dobre źródła białka i tłuszczów, a przy okazji witamin to: podroby i jajka.
Tak Stefanie zgadzam sie z Tobą..
UsuńTylko nie wiem czemu ludzie dietę tgz kulturystyczna uwazaja za bardzo drogą
Tzn Tuńczyk, Piersi kurczaka, ryż.. łosoś i tp
Trudno znalesc gdzies np na forum sportowym dietetyków czy trenerów którzy układali by plany dietetyczne np na bazie podrobow..
Ja np czasami kupuje za grosze, kości swierze
( tgz miesne) i obieram te kości z mięsa i chrzastek wszystko to co da się zjeść:-)
Czasami jak dobrze trafię to z 1kg kości mam 350-400g mięsa np z kości wołowych A cena to 3-4zl za kg czy np kości schabowych..
Czasami zwykle porcję rosołowe z kurczaka gotuje obieram i jem..
Co uważam za bardzo tanie źródło białka..
Chodź trochę zabawy jest to myślę że warto :-)
Tak samo uważam że ekonomiczniej jest pić mleko podczas treningu zamiast wody..
Bo jest dodatkowa porcja białka A przy tym świetnie nawadnia
Świetny artykuł. Jakby specjalnie dla mnie, grubasa:-)
OdpowiedzUsuńDrżę z niecierpliwości na kolejne części.
Witam A ja zamierzam zainwestować w najtańsze źródło białka, by trochę obniżyć koszty diety...
OdpowiedzUsuńByć może dla niektórych wydać się to trochę nie humanitarne źródło białka ale chcę sprawdzić jak się będę czuł po tym i czy zda to egzamin a, mianowicie chcę kupić sobie suszona krew zwierzęca w której na 100g jest ponad 90g białka A cena to ok 40 parę złoty za 5kg produktu... Co daje w przeliczeniu
Na 90g czystego białka ok 1zl..
Co o Tym myślicie?
Wartooo?
Trudno powiedzieć, bo póki co to nowość. Na pewno lepsze niż odżywki białkowe. Tylko pozostaje podejrzenie, że wysoka temperatura w czasie suszenia zmienia strukturę białek. Nie wiadomo też jak na to zareagujesz, więc może niekoniecznie od razu kupować 5kg.
OdpowiedzUsuńNowe?
OdpowiedzUsuńStefanie z tego co mi wiadomo to przemysł wedluniarski od dawna to stosuje jako dodatek do wędlin, kaszanek czy kiełbasy
Swoją droga taka krew wymieszac z kasza gryczana i podrobami i mozna uzyskac fajna kaszaneke gryczana
Ale racja nie bede odrazu 5kg kupowal kupie 500g na poczatek zeby sprawdzic jak to będzie :-)
OdpowiedzUsuńŻelazo przedawkujesz.
UsuńTyle co jem watrubki drobiowej to juz dawno powinienem miec prxedawkowane
OdpowiedzUsuńByć może nie aż tak nowe. Chyba nowe jako karma dla zwierząt zastępująca mączki kostne i będąca alternatywą dla śruty sojowej. Natomiast nic nie wiem o stosowaniu u ludzi :)
OdpowiedzUsuńŻelazo z takiego czegoś chyba trudno przedawkować. Co innego z supli, ale uważam, że akurat suplementacja żelazem zawsze jest szkodliwa.
W przemysle miesnym wykorzystywana jest henoblobina spożywcza np Taka :
Usuńhttps://allegro.pl/oferta/krew-suszona-1kg-wieprzowa-hemoglobina-kaszanka-9193784245?utm_feed=aa34192d-eee2-4419-9a9a-de66b9dfae24&utm_source=google&utm_medium=cpc&utm_campaign=_UZSD_pla_supermarket_TOP_new_supermarket_grocery&ev_adgr=Produkty+spożywcze&gclid=Cj0KCQjwhIP6BRCMARIsALu9LfmoDRY969jMmdFuMCg5Dvo1K4o4Dc7OkLtLO910lIAiRhzzndoatZ0aAoYFEALw_wcB
Stefanie na produkcie ktory zamierzam kupić
OdpowiedzUsuńWidnieje taki opis :
Hemoglobina w proszku jest białkiem wieprzowym, wykorzystywanym w przemyśle spożywczym. Jako naturalny produkt białkowy poprawia cechy sensoryczne gotowych wyrobów.
Produkt jest produkowany zgodnie z rozporządzeniem UE EC 853/2004, a producent jest pod nadzorem weterynaryjnym nr EC 2016 NL
Zastosowanie:
Hemoglobina jest używana w przemyśle mięsnym jako białko krwi w produktach typu: kiełbasy, kaszanki, luncheon meat, szynki.
Sposób użycia: Przed użyciem zalecamy rozpuścić krew w wodzie o temperaturze 20-25 stopni C ciągle mieszając. Jeżeli woda będzie za ciepła mogą się zrobić grudy. Hemoglobinę należy rozmieszać w proporcjach 1 kg krwi na 5 litrów wody (0,2 kg = 1l wody).
Kraj pochodzenia: Holandia
Tabela wartości odżywczej w 100 g produktu:
Energia 1571 kJ / 370kcal
Tłuszcz 0,2g
w tym nasycony 0,02g
Węglowodany 0g
W tym cukry
Białko 92,0g
Błonnik 0g
Sól 3,0g
Wygląda niby dobrze. Pozostaje kwestia tego, jak organizm zareaguje na większe ilości. Dlatego tu również dobrze zacząć od mniejszych porcji. Dodawane do normalnego jedzenia powinny być ok.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSklad aminokwasów poszczegolnych w henoblobinie ma się tak
OdpowiedzUsuńAnaliza aminokwasów:
Aminokwasg/kg
Alanina87,
Arginina36,2Kwas asparaginowy103,4
Cysteina5,3
Glutamina78,6
Glicyna42,2
Histydyna66,9
Izoleucyna3,6
Leucyna134,6
Lizyna97,0
Metionina13,2
Fenyloalanina76,4
Prolina35,1
Seryna49,0
Treonina45,9
Tyrozyna25,8
Walina90,8
Zamowiem sobie 1g tej henoblobimy zdam relację jak zacznę brać
1kg zamówiłem henoblobimy, ktos mógłby sie wypowiedzieć co do profilu amionokwasowego?
OdpowiedzUsuńSporo leucyny bo na 1kg ma ponad 134g
Jak dla mnie profil wygląda całkiem dobrze.
OdpowiedzUsuńJak bede dobrze reagowal na heboblobine, to z czasem może zakupie sobie ,,Osocze suszone"
OdpowiedzUsuńKtore zawiera mniej bialka ale, za to ma roznego rodzaju czynniki wzrostu :-)