Ujmę to tak - większość kręgarzy to ludzie niebezpieczni dla zdrowia. Robią rzeczy, które mogą doprowadzić do kalectwa. Jednak czasem zdarzają się jednostki, które mogą pomóc. Cały problem w tym, że trudno odróżnić jednych od drugich, a raczej nie jest dobrze eksperymentować na własnym kręgosłupie. Poczytaj książkę Rakowskiego "Kręgosłup w stresie".
Stefan, czy to możliwe, aby mieć predyspozycje do rozwijania dolnych części ciała, czyli nogi, łydki pośladki niż górę? Czy to raczej wynika z treningu i wad postawy? Śmieje się, bo odkąd zacząłem robić łydki, byle jak, nie przykładałem się do tego a one zaczęły rosnąć w zaskakującym tempie ;-)
Może tak być. Czasem kwestia wad postawy, czasem rozkładu włókien mięśniowych czy nawet długości ścięgien. Wreszcie wynik takiego a nie innego stylu życia - szczególnie w dzieciństwie.
Ćwicząc metodą Sandowa jest sens rozdzielac ćwiczenia atakujące te same łańcuchy kinematyczne na poszczególne dni?Chodzi mi o to np:dziś przysiad jutro mc itp.Czy codziennie wszystko?
Mam pytanka: 1.Pracuję cały dzień na słoneczku. Co polecacie do smarowanie przed lub po takim całodniowym opalaniu? 2. Stefanie, co sądzisz o dietetyce i wgl podejściu do diety tzw Ajwen Iwony Wierzbickiej?
1. Najlepiej nic. Zadbaj o odpowiednią podaż wody i sodu. Spożywając tłuszcz zwiększasz odporność skóry na słońce. Raka skóry najczęściej właśnie wywołują kremy do opalania i podobne. 2. To zależy. Z wieloma rzeczami się zgadzam, z niektórymi pewnie nie.
Skąd ta teoria że kremy powodują raka? Fakt że mogą ograniczać produkcje witaminy D, ale przynajmniej zapobiegają oparzeniom słonecznym, a to one zwiększają ryzyko raka Mój ojciec zmarł na czerniaka, za życia przebywał sporo na słońcu zarówno w pracy zawodowej jak i wolnym czasie pracując na działce, eksponował ciało na słońce a z tego co pamiętam nigdy się nie smarował kremami z filtrem.
Rzecz jasna mowa tu o normalnym słonecznym dniu w naszym kraju, a nie o silnych upałach czy słońcu na pustyni :) Wtedy można skórę nasmarować jakimś naturalnym tłuszczem. Ważna jest też odpowiednia duża podaż witamin.
Czyli jak pracujemy załóżmy na działce w słońcu, czy wyjedziemy nad jezioro na wakacje i zdejmiemy koszulkę eksponując całą górę ciała na promienie słoneczne najlepszym rozwiązaniem jest posmarowanie odkrytej skóry chociażby olejem kokosowym i będzie to lepsze od kremów z filtrem?
Stefan, jaka jest korelacja miedzy orgazmem u mężczyzny, a hormonami m.in. testosteronem i prolaktyną. W sieci wszędzie sprzeczne informacje, a bardzo ciekawi mnie ten temat. Czy częsty seks i przebyte orgazmy mogą jakoś znacząco wpływać na budowanie masy mięśniowej?
W rozsądnych granicach im więcej tym lepiej. Wtedy poziom testosteronu wzrasta, pracuje lepiej układ nerwowy itd. Rzecz jasna, że zaraz po poziom testosteronu spada, ale w normalnych warunkach szybko wraca do normy. Są jednak pewne zastrzeżenia: - nie należy w okolicach treningu, najlepiej jak jest kilka godzin przerwy pomiędzy - nie można przesadzić, każdy ma rozsądną granicę i robienie z tego sportu do niczego dobrego nie prowadzi. Seksem też można się wykończyć :), czyli dobrze jak jest tego dość dużo, ale bez przesady i nic na siłę.
Tym bym się akurat nie przejmował. Gorzej gdyby było odwrotnie tzn. góra rozbudowana a nogi słabe. Jeśli masz takie predyspozycje to dobrze. Silne nogi to dobra dźwignia do rozbudowy góry np. push press, wiosła, czy ćwiczenia olimpijskie. Zresztą nie będą rosły bez końca. Póki tak jest to powinieneś się raczej cieszyć niż narzekać :)
Dzięki. Zastanawia mnie pewna zależność, otóż przed rozpoczęciem treningu siłowego dużo jeździłem na rowerze, czy to mogło w jakiś sposób przełożyć się na to, że nogi teraz tak rosną? W ogóle zauważyłem, że mam bardzo silne nogi jeśli chodzi o siłę eksplozywną czy też dynamiczną, jestem w stanie na rowerze wygenerować z nich sporą moc, zazwyczaj kiedy wyprzedzam skąpo ubranych kolarzy na rowerach za 10k na moim MTB ;-)
Kamil, jedna uwaga. Jako, że jeżdżę też na rowerze (za 1.5k) i widuję "skąpo ubranych kolarzy", to jednak wyprzedzanie ich nie jest jakimś powodem do afirmacji. Mam znajomych, którzy regularnie cisną ten sport. Jeśli mijasz na ulicy takiego gościa, to weź pod uwagę, że on jedzie tak już 100 km. A jak by zdecydował, że nie masz go wypdzedzic, to uwierz - nie wyprzedziłbyś.
Weź pod uwage, ze czesc z nich kupila droga szosowke aby jezdzic i podziwiac widoki, badz, co zdarza sie czesciej, traktowac siebie jak swieta krowe na drodze, bo wielki pan kolarz musi jechac srodkiem pasa ;-) Takze zdaje sobie sprawe z tego, ze czesc z nich to zawodowcy, ale smiem watpic, aby to byla wiekszosc. Poza tym uwierz mi, robie po 40-50 km w mieszanym terenie i mimo wszystko nadal moge sie afirmowac tym, ile mocy jestem w stanie wygenerowac na moim 29-erze.
No to jeśli masz te argumenty poparte doświadczeniami (rozmowy z takimi ludźmi, rozmowy z ich znajomymi itp.), to okej :) właściwie w takim razie nie mam nic do dodania. Środkiem jezdni mogą jeździć, a nawet powinni - chodzi o ich bezpieczeństwo. Nie mam mocy tłumaczyć dlaczego. Widocznie nie jezdzisz aż tak często by być świadomym zagrożenia kiedy jedziesz poboczem ulicy w godzinach szczytu. Nie mam nic do Twojej ogromnej mocy nóg. Wierzę w nią, szacun. Ale tekst "święta krowa na drodze" powoduje, że nie będę kontynuował dyskusji, bo moim skromnym zdaniem - malo Cię było na drodze. Stąd mało wiesz. Pozdrawiam.
Co do jazdy środkiem jezdni... http://wrd.policja.waw.pl/wrd/profilaktyka/ruch-drogowy/41466,dok.html Cytat: "czywiście obowiązuje go ruch prawostronny i konieczność jazdy możliwie blisko prawej krawędzi jezdni." Sam lubię jeździć rowerem i jeździłem bardzo dużo jako nastolatek (i teraz mam ten sam "problem" co koledzy - nogi rosną szybko, góra ciała wolniej). Teraz jeżdżę dużo autem, ale rowerem w Warszawie nie pchałbym się na środek pasa na 100% :)
Mam podobnie, tyle, że u mnie nogi są spore, grube udo, czasami aż ciężko znaleźć normalne spodnie żeby na nie pasowały a w pasie było ok ale niestety nogi te nie są zbyt silne w przysiadzie:/ Oczywiście pracuje nad tym jednak mogło by to być lepiej.
Czym być nie posłodził to insulina podskoczy. Po prostu tak organizm reaguje na słodkie.
Zależy jaki to rodzaj bólu. Tego nikt prócz Ciebie nie stwierdzi. Raczej mięśnie powinny boleć po treningu. Ból w trakcie to oznaka nadchodzącej kontuzji i najlepiej przerwać dane ćwiczenie. Trzeba też wtedy przeanalizować technikę lub uznać, że dane ćwiczenie na tym etapie nie jest dla Ciebie.
To nie tyle ból, co silne uczucie rozciagania miesni, powiedzialbym, ze az rozrywania - pieka mocno wlokna, szczegolnie zaczepy przy mostku. Niby to znak, ze pracuje to co ma pracowac, ale czy aby tak powinno byc?
Dodam, ze dzieje sie tak od momentu jak zmienilem nachwyt na chwyt neutralny, a przedramiona na dole odchylam lekko na boki celem wydluzenia dzwigni.
A tutaj komentarz: Traumatic spinal fracture while deadlifting, the worse nightmare of every bodybuilder. Deadlifting with your lower back rounded compresses your spinal discs from the front. Excess lower back rounding during heavy Deadlifts can result in lower back injuries like herniated discs and fractures, although not a clean cut as seen on the left and isn't related to the video. But Deadlifting with proper form builds a strong back, by keeping the lower back neutral and the bar close to you. Vertebral fractures of the lumbar spine are usually associated with major trauma and can cause spinal cord damage that results in neural deficits. A fracture or dislocation of a vertebra can also cause bone fragments to pinch and damage the spinal nerves or cord. They require surgery to realign the bones
Mathew, ja to widzę tak: Plusy - zaimponowal (do pewnego momentu) laskom na silowni, polechtal swoje ego, pokazal kolegom jaki to jest kozak Minusy - zlamal kregoslup
Witam serdecznie, Jestem na tym blogu (począwszy od hgh) od ponad 3 lat. Przewinęło się tu sporo cennych porad, a możliwość uzyskania rzeczowych informacji jest czymś, co deceniam tu najbardziej! Dzięki! Najczęściej jednak czytam. Jednakże zastanawia mnie pewna kwestia. Otóż mam 29 lat i od 15 lat "dorywczo" spędzam czas treningowy na tańcu. Break dance. Głównie są to figury wykorzystujące stanie na rękach, na jednym ręku, ale nie tylko. Kiedyś, gdy zaczynałem tańczyłem i trenowałem z kolegą. On robił figury w oparciu na głowie - kręcenie się na niej bez podparcia rąk. Tak oto przez jakiś czas po zakończeniu "kariery" tanecznej miał problem z kręgosłupem podczas wstawania rano. Z racji specyfiki tej figury ciężar ciała opierał głównie na kręgosłupie. Stanie na rękach powoduje, ze mięśnie wokół kręgosłupa usztywniają go przejmując obciążenie - czyli ściskanie krążków miedzykregowych. Tak mi się wydaje, bo ja problemów z kręgosłupem nie miałem nigdy. Trenuję raczej w takich cyklach - latem breakdance i wszystko, co związane z aktywnością na zewnątrz. Zimą siłownia oparta głównie o ćwiczenia złożone na wolnych ciezarach. Czyli przysiady, dipsy (mam poręcze), MC i elementy crossfitu.
Moje pytanie brzmi czy jeśli naprawdę super czuję się trenując breaka, to za kilka lat te figury mogą narobić mi jakichś szkód? Ostatnio chciałem podnieść skille do osiągnięcia formy do zrobienia sobie filmu, zmontowania go i posiadania pamiątki. Jednak większe zaangażowanie dało mi tak ogromny progres, że chcę to robić nadal, bardzo i tak też się angażuję na treningach. Co o tym myślicie? Jest to dość niestandardowe pytanie, wiem. Ważę około 97kg i taką wagę mam też na filmie, ktorego link zalaczam poniżej. Dodam tylko, że naprawdę od 15 lat, kiedy raz bardziej raz mniej ten break ze mną jest, nie miałem nigdy problemów ze stawami, bólami miesni (chyba, że po konkretnym treningu, lecz to nie przesilenie) czy też samopoczuciem. Sprawia mi to olbrzymią frajdę. Jednak chętnie poslucham Waszej opinii dotyczącej ewentualnych problemów później. Albo może ich nie będzie. Tego nie wiem. Poniżej film.
1. Czy nasiona lnu można sobie zmielić na potem i przechowywać w opakowaniu z zamknięciem strunowym lub słoiku? Jak to jest z utratą ich właściwości po zmieleniu?
2. Czy takie od razu zmielone można wypić zalewając zimną wodą? Gramatura tych nasion oscylowałaby w okolicach 50g.
Film robi wrażenie :) Staży mistrzowie kulturystyki może nie trenowali break dance, ale zaawansowane figury gimnastyczne były dla nich normalką i raczej cieszyli się dobrym zdrowiem do późnych lat życia.
Tego, czy coś się nie stanie ze stawami nikt na 100% zagwarantować Ci nie może, ale: - jeśli dbasz o gorset mięśniowy, pracę nad siłą rdzenia - pilnujesz, by pracę przejmowały głównie mięśnie a nie kręgosłup - odpowiednio się odżywiasz dostarczając potrzebnych mikro i makro składników a unikając tych wywołujących stany zapalne; to masz dużą szansę, że nic złego się nie stanie. Co więcej masz szansę zachować lepszą mobilność na starość niż Twoi rówieśnicy.
Stefan, jak to jest z tym naturalnym potencjałem budowania masy mięśniowej? Niby naturalnie można dojść do 45 cm w łapie, a z drugiej strony jest taki prosty wzór określający, ile masy można zbudować naturalnie tj. od swojego wzrostu w cm, odejmujemy 100 cm i tyle , ile nam zostaje, określa, ile możemy ważyć naturalnie. Czyli, jeżeli ja mam 171 cm wzrostu i odejmę 100 cm, to wyjdzie mi 71 cm- tyle niby powinienem ważyć naturalnie trenując. Problem w tym, że jeżeli będę tyle ważył, to wżyciu nie będę miał w łapie 45 cm, może co najwyżej 31 cm. Jak to jest tak naprawdę z tym potencjałem? Czy np. taki człowiek jak ja- 170 cm wzrostu i 63 kg, może ważyć np. 80 kg przy ok. 12% tkanki tłuszczowej? Jeżeli tak, to jak to osiągnąć? Jak ćwiczyć? Co jeść? Da się w ogóle bez sterydów?
Takie wzory są wymyślane przez sfrustrowanych nieuków pozujących na naukowców. Żaden poważny matematyk, fizyk, czy biolog by się pod taką bzdurą nie podpisał. Nikt nie jest w stanie wyliczyć i przewidzieć ile możesz osiągnąć. Co do reszty pytań to chyba właśnie po to jest ta strona!
Znacie jakieś kosmetyki do opalania z filtrem, które byłyby bezpieczne dla skóry a jednocześnie zapobiegły temu, co przydarzyło mi się po 5h spływu kajakowego? :-D Wiem, że ostatnio była dyskusja o ich szkodliwości, ale może jest na rynku coś, co nie zawiera niekorzystnych dla skóry składników a jednocześnie ją ochroni przez promieniami słonecznymi?
Jakie sposoby na odstresowanie i relaks polecacie? Wiem, że leżenie w wannie jest ok, ale czy przy takim leżakowaniu 2-3 razy w tygodniu nie ucierpi męska produkcja nasienia? W zimnej wodzie to nie przyjemność.
Czy mi się zdaje czy witamina C ze Stanlabu podrożała o 100%? Teraz kosztuje 45 - 50 zł a dałbym sobie rękę uciąć, że ostatnio kupowałem ją za niecałe 25 zł (1 kg).
Usunąłem wszystkie komentarze zawierające wulgaryzmy. Nie jestem jakoś przesadnie delikatny, każdemu może się coś wyrwać w życiu. Jednak przynajmniej pisząc cokolwiek w domenie publicznej proszę zachować minimum kultury. W necie i tak jest wystarczająco dużo chamstwa i wulgarności.
Co do tej witaminy C to teraz mam wrażenie, ze bardziej oplaca sie kupowac Rutinoscorbin - 10 zl drozej co prawda, ale mamy dodatkowo 25 mg rutyny w kazdej tabletce i o niebo "przyjemniejsza" forme czyli tabletki. Ja wiem, jakies tam czary mary sa w skladnikach tych tabletek no ale nie popadajmy w paranoje. A biorac pod uwage chamska zagrywke Stanlabu to chyba podziekuje im jako klient, do tego czytalem, ze CZDA nie jest zalecana do spozycia i z reszta sam Stanlab oficjalnie okresla ja jako nie do spozycia.
Lecą w kulki ewidentnie. Jeżeli znajdziecie jakaś dobra alternatywę to dajcie znać. Bo płacenie prawie 60zl za 1kg, jak dawniej można było nabyć wit C za 20zl to kpina..
Stefan, jakie są najlepsze ćwiczenia na strasznie chude łydki. Od zawsze mam z tym problem i nie dość że w ogóle mam problem z nabraniem masy, to jeszcze te łydki mnie kompletnie dobijają. Najgorsze jest to, że znam gości chudszych ode mnie, a łydki mają dwa razy grubsze od moich. Strasznie mnie to wkur..., bo ani w lato w krótkich spodenkach wyjść, na rowerze też w długich spodniach muszę jeździć, na plażę nie wyjdę, bo wstyd. Eh. Doradzisz coś?
A próbowałeś cokolwiek ćwiczyć na te łydki? Wspięcia na palce ze sztangą na plecach, wspięcia na palce siedząc jeśli masz dostęp do maszyny. Oba rampy w zakresach 15-20. No i opisane już marsze z obciążeniem, czy też wyskok dosiężny. Jeśli jest taka potrzeba to dodatkowo coś na piszczelowy przedni, ale nie wszystko na raz.
Tak. Robilem rampe x5 i x10, wolnym tempem 4-5 s. ze sztanga na plecach. Efekty prawie zadne. Tak jak juz pisalem, ogolnie mam problem z nabraniem masy, ale te moje lydki to jest dramat.
Łydki to mięśnie bardzo silne i bardzo wytrzymałe. Mocno zbite włókna mięśniowe. Tak, jak napisałem spróbuj rampy x 20. Może nawet być w wolnym tempie. Pełny ruch, na dole mocne rozciągnięcie, u góry maksymalne napięcie łydki.
Oj ciężko będzie zrobić rampę x20 wolnym tempem. Ja normalnym tempem, bez ciężaru robię 20 powtórzeń i pieką mnie łydki jak skur... Bo przecież 1-2 serie po 20 powt. to chyba trochę za mało?
Jeszcze jedna ważna sprawa. Częstotliwość. Jak nie chcą rosnąć to rób te 2 serie na koniec każdego treningu. Jeśli np. trenujesz 4 razy w tygodniu to w d1 i d3 daj wspięcia stojąc, a w d2 i d4 daj wspięcia siedząc.
Ok Stefan. Dzięki. Mam jeszcze pytanie, co do tempa, ale nie tylko w ćwiczeniach na łydki, ale we wszystkich ćwiczeniach.Czy 4s podnoszenia i 4s opuszczania, będzie lepsze niż 1s podnoszenia i 4s opuszczania?
To zależy kiedy, dla kogo i w jakich ćwiczeniach. Generalnie na pewnym etapie zaawansowania powinno się sporo ćwiczyć właśnie wolnym tempem, ale są ćwiczenia z natury swej dynamiczne, które trzeba robić dynamicznie np. push press, czy podstawowe wiosła siłowe, albo ćwiczenia pomocnicze olimpijskie. Inne można robić wolno.
Fizjoterapeuta stwierdził u mnie skoliozę, wg niego mam lewą nogę krótszą i w związku z tym całą miednicę przechyloną. Powiedział, że na oko skolioza nie przekracza 15st. Nie miałem do tej pory dolegliwości bólowych, do fizjo poszedłem kontrolnie w celu wykrycia wad postawy tak jak polecacie tutaj na blogu. Co teraz powinienem zrobić, iść do ortopedy na RTG, próbować dojść co jest powodem wady (czy faktycznie noga krótsza?) czy nie ma to sensu jako że mam już 24 lata? Sam fizjo był zdania, że nie jest to przeszkodą w treningu a jeśli się będę bał jakiś ćwiczeń to mogę pisać do niego a z wadą w tym wieku nic już nie zrobię. Stefan jakieś porady?
Faktem jest, że często w tym wieku zwykle już się nie da naprawić tego typu wad. Ważne, by się nie pogłębiały. Na pewno musisz ustalić co dokładnie jest przyczyną, czy mamy do czynienia tylko ze skrzywieniem kręgosłupa i przesunięciem miednicy, czy też kości nóg nie są równe. Może też chodzić o przykurcze mięśni, jako pierwotną przyczynę. Póki więcej nie wiadomo zawsze zostaje wzmacnianie rdzenia.
Jak u Was wyglądają źródła węglowodanów, tzn jakie spożywacie i o jakiej porze? Osobiście u mnie często są to ziemniaki czy marchewka i wiadomo inne warzywa. Ciekawi mnie czy spożywacie węglowodany na noc?
Nie jem ryżu, ogałaca organizm z mikroelementów, kasza gryczana jest akceptowalna z tego co ja wiem, jem ją b. rzadko. Na razie jem jednego ziemniaka dziennie, ale zastawiam się żeby może w ogóle zrezygnować z nich całkowicie i niczym innym węglowodanów w ogóle nie uzupełniać tj. zostawić same warzywa jak wyżej napisałem.
Nie porownoj ryzu czarnego/dzikiego do białego bo to jest w ogole cos innego. Po za tym ja pytałem w kontekscie co wtedy gdy ktos nie moze jesc ziemniakow a kasza nie bardzo mu pasuje.
Azbest, bierzesz pod uwagę w swojej diecie WW z zielonych warzyw? Ziemniak 100gr i 200gr marchwi/pieruszku to około 40gr WW. Sam cały czas zjadam 300gr ziemniaków i to chyba jest za dużo, biorąc pod uwagę ile wpycham w siebie zielonych warzyw.
Łukasz, Tak biorę pod uwagę (choć nie musiałbym), warzyw nie musimy wliczać do tej puli. Z powyższego co napisałem wychodzi mi ok. 70g węgli/d. Moim zdaniem 300g ziemniaków to za dużo, już z tego źródła tylko masz wtedy 60g węgli. Ja jak zaczynałem zmieniać dietę ponad 3 lata temu to jadłem jakiś czas 400g ziemniaków, brzuch tylko rósł, taki był efekt. Zamiast ziemniaków czy kaszy, owoc jest akceptowalny np. banan, jabłko (jako odrębny posiłek). Trochę się rozpisałem choć przyznam szczerze temat jedzenia interesuje mnie mniej, naprawiłem jakoś tam swoją dietę, uważam ją za odpowiednią, trzymam się po prostu generalnych wytycznych czyli to co jest w FAQ i czasem pojawia się na blogu w komentarzach. Raczej nie szukam tu świętego grala. Zresztą Stefan mega dużo pisał ostatnio artykułów i tłumaczył nt. diety więc zapraszam do lektury jak ktoś chce pogłębić wiedzę bo wydaje mi się, że po tylu elaboratach może mu się nie chcieć znów tłumaczyć. Z tego co tu Stefan pisał o ryżu to jaki on by nie był tj. dziki/brązowy/biały to nie jest dobry.
Co powiecie o kamizelce obciążeniowej? Dużo miejsca nie zajmuje, można regulować obciążenie do ok 36kg co daje przewagę nad kettlami bo nie trzeba kupować wielu odważników. Czy robienie pompek i podciągnięć wertykalnych z taką kamizelką nie będzie na dłuższą metę szkodliwe? Niby ciężar równo rozłożony ale jednak przy takich ćwiczeniach będzie to poprzeczny nacisk na plecy i kręgosłup
200 g kaszy gryczanej/ryżu basmati, z dwa banany, dwie kromki chleba żytniego na zakwasie z chlebem, sporo warzyw, zwykle ogórki zielone i sałata lodowa, zasadniczo 150 - 250 g WW dziennie. Jem po treningu albo po południu, ale zwykle unikam przed snem (kwestia insulinooporności, tzw. carb back loading). Nareszcie mi obwody ruszyły, ale jestem na zbyt wczesnym etapie aby cokolwiek jednoznacznie stwierdzić.
Przy mleku kontroluj czy Ci estro nie podbija - z tego co wiem fałdy na tricepsach? U mnie to wystąpiło, teraz mleko ograniczam do max 1l na tydzień :) a też piję od rolnika.
Na razie nic niepokojacego, troche w pasie przybylo, ale ogolnie na weglach jestem bardziej "napecznialy", do tego kreatyna. Fald na tricepsach raczej nie mam. A ostatnio mam straszne parcie na mleko, kupowalem te Piatnicy ekologiczne ale w porownaniu do tego od rolnika to woda. Jesli te ma 3,5% to obecne dwa razy tyle, doslownie smietana :D
Chciałem zapytać czy można jakoś pomóc osobom starszym (po osiemdziesiątce), gdy pod koniec życia ogólne zdrowie zaczyna się mocno sypać pod względem fizycznym (problemy z chodzeniem, puchnące nogi, woda w płucach, Parkinson) i psychicznym (zaawansowana demencja). Na zmianę diety już raczej za późno, podobnie jak na jakąś aktywność fizyczną, więc raczej chodzi mi o jakieś rozwiązania doraźne. Coś co by zmniejszało ból, ulżyło trochę w cierpieniu, może poprawiło pracę mózgu i poprawiło samopoczucie?
Tylko jak sobie to wyobrażasz i co rozumiesz przez rozwiązania doraźne? Pierwsza i podstawowa rzecz, niezależnie od wieku czy stanu zdrowia, jest taka, że sam zainteresowany musi chcieć coś zmieniać i co ważniejsze - musi mieć ochotę do życia. Środki doraźne to domena lekarza - przepisze tabletki, pacjent poczuje się trochę lepiej albo i gorze, pożyje krócej i tyle!
Niepotrzebnie użyłem słowa "doraźnie". Chodzi mi o coś, co poprawi ogólny stan takiej osoby. Przykładowo babcia już od jakiegoś czasu przestała poznawać ludzi i gubi się we własnym domu, więc ciężko się dowiedzieć, czy ma ochotę do życia. Czy coś może poprawić taki stan? Jakieś naturalne sposoby, zioła?
Z ziołami różnie może być, bo nie każdy reaguje tak samo. Na pewno witaminy dobrej jakości. Na pierwszym miejscu oczywiście witamina C. Jeśli już nie zmiana diety to przynajmniej unikanie tych najbardziej szkodliwych rzeczy, o ile masz na to jakiś wpływ. Jest jeszcze taka nieprzyjemna prawda, że nie wiadomo na ile na jej stan wpływają leki, jeśli jakieś bierze. Sam niestety wiem, że jak proponuję komuś ze znajomych w starszym wieku, który się skarży na różne dolegliwości, by zaczął brać witaminę C to słyszę "Ale ja już tyle leków biorę to nie chcę kolejnego" i woli brać kolejne piguły od lekarza. Stąd moje zastrzeżenie powyżej.
Stefan, chcialem w jeden z dni treinngowych robic najpierw silowe podciaganie (2-3 repsy) a potem wioslowanie na wyzszym zakresie ale z tego co pamietam byly jakies obostrzenia jesli chodzi o kolejnosc wykonywanych cwiczen, tzn. rozciagniecie kregoslupa? Jak to w koncu jest, mozna czy nie mozna?
W podciaganiu dojde w rampie do ok. 15-20 kg, potem wioslowanie bedzie w stylu 10x10 i ok. 40-50 kg. Nie chce dawac w odwrotnej kolejnosci, bo o ile najpierw robiac silowo sie nie zmecze, tak robiac 10x10 potem nie bede mial sily.
Dodam jeszcze, że był zdecydowanie najlżejszy w stawce. Trenuje od 10 roku życia, treningi po 4h. Predyspozycje wyjątkowe, fajnie że rozwinął swój talent. https://www.kfd.pl/krzysztof-wierzbicki-dziennik-treningowy-ts-231988.html/
Mathem fajnie jest obejrzeć takie rzeczy, ale dla zwiększenia motywacji a nie jej spadku :) Spójrz na to od drugiej strony. Ilu jest wokół Ciebie takich, którzy poprawnie podniosą 140kg?
Witam. Jakie wskazowki macie dla osoby ktora chce w miare szybko zgubic 2-4 kg balastu zlapanego przez odupst na wakacjach? Jakie wtedy proporcje makro? Oczywiscie wiem ze zdrowo jest to robic powoli jednak czasami zbliza sie jakas okazja i chcemy wrocic do niedawnej sylwetki.Moze do tego jakies interwaly jesli brak czasu na trening silowy? Prosze o odpowiedz.
Kolejny, który się naczytał bzdur w necie. Bo wszyscy piszą obecnie o interwałach, że ładnie traci się tłuszcz. Tylko czemu nikt z tych mądrali nie napisze, że interwały robione bez przygotowania siłowego to prosta droga do kontuzji, wypalenia i jeszcze wyższego BF? Możesz ustawić sobie makro na 1,2 białka i tłuszczu i 50 ww. I tyle. Nie masz czasu zadbać o siebie to nie licz na cuda.
Jeśli organizm nie jest przygotowany to tylko podbiją kortyzol, co może poskutkować podbiciem BF. Najpierw trzeba mieć pewne przygotowanie siłowe i wytrzymałościowe.
Panowie, Od jakiegoś czasu myślę o kalinistyce, stąd ucze się stawania na rekach (idzie beznadziejnie), ale pewnego poranka jak byłem na urlopie, stwierdziłem że sprawdzę czy jestem w stanie zrobić pompki w staniu na rękach przy ścianie.
Zrobiłem kilka niepełnych i od jakiegoś czasu boli mnie bark. Tzn, z tym prawym barkiem zawsze coś pobolewalo ale teraz jest to można denerwujące.
Pytanie, gdzie z tym się udać, do ortopedy czy najlepiej fizjo, a może jeszcze inne kroki poczynić zanim pójdzie się do specjalisty (USG etc.)?
Najpewniej uszkodziłeś rotatory. Trzeba niestety iść do ortopedy. To jest ta bolączka kalisteniki, gdy ludzie próbują przeciążać małe mięśnie bez wcześniejszego ich przygotowania.
Wiem Stefan, że pytanie takie trochę z d...py, ale co zrobić w przypadku, kiedy nawet ćwiczenia wolnym tempem nie budują masy? Siła idzie, a masy jak nie było, tak nie ma. Może jakieś full kompleksowe badania zrobić? Może jestem chory na coś?
Przy tak skąpej ilości informacji trudno coś powiedzieć. - może plan jest źle ułożony - może masz braki w regeneracji - może za dużo upadków mięśniowych - może za mało jesz - wreszcie może rośnie tylko po lekturze różnych bredni oczekujesz od organizmu rzeczy fizycznie bez koksu niemożliwych Pierwsze pytanie, jakie musisz sobie zadać to czy siła rośnie? Jeśli siła rośnie to masy też z czasem przybędzie. Jeśli nie, to na pewno coś jest nie tak.
Właśnie chodzi o to, ze siła rośnie cały czas, a plan ty mi Stefan kiedyś układałeś, za co jeszcze raz ci dziękuję. Upadków mięśniowych nie mam, jem około 1,5g B, 2g T i 100-150g WW na dobę. Jeżeli chodzi o regenerację, to może mój sen nie jest idealny, ale jakoś tam śpię i w miarę jestem wyspany, więc to chyba nie to. Zastanawia mnie tylko, jak bardzo duże ciężary będę musiał targać, żeby mi masa zaczęła rosnąć. Czy to naprawdę jest tak, że bez dużej siły nie da się zbudować masy? Z drugiej strony dużo jest chudzielców, co mają dużo siły. Dlaczego więc nie mają dużej masy?
Nie odnotowujesz żadnych przyrostów, czy po prostu są małe? Bo to też spora różnica. Jeśli nie ma żadnych przyrostów to kolejne pytanie, jak długo ich nie ma? Siła to przede wszystkim układ nerwowy, ale jeśli odpowiednio dużo jesz to w pewnym momencie masa musi zacząć iść do góry. To co już to powtarzam do znudzenia. Masa nie rośnie liniowo, a często skokowo. Nie ma nic a potem nagle jest skok. Nie chcę byś mnie źle zrozumiał. Nie chodzi o to, by teraz jeść po 5 gram białka na kg masy ciała, ale na pewno możesz spróbować podbić na 2-3 gramy białko i tłuszcz. Tylko pomierz sobie fałdy tłuszczowe i obserwuj. Jeśli się zaczną powiększać to na pewno masz już za dużo jedzenia. Jeśli nie to kontynuuj.
Przyrosty są, tylko po prostu bardzo małe. Może 1 mm w obwodach w miesiącu. Przez pół roku przytyłem może z 1kg. Czy to nie za mało? Wiem, że nie będę rósł, tak jak nam wmawiają wszelkie gówno-media kulturystyczne, ale taki wynik, jaki ja osiągnąłem, to chyba żaden wynik?
Jeśli nie masz stażu 10 lat i więcej, to faktycznie trochę mało. Dodaj jedzenia jak pisałem, podbij witaminy, ale porządne a nie byle co z apteki, dodaj zielonych warzyw. Jeśli po 2 miesiącach nic się nie poprawi to trzeba dobrze przeanalizować plan i regenerację.
A może być tak, że dźwigam za małe ciężary? Rozpisałeś mi Stefan taki plan, że robię 3 serie po 2 powtórzenia, wolnym tempem i co tydzień dodaję o jedno powtórzenie więcej, aż dojdę do 5 powtórzeń i wtedy znowu schodzę na 2 powt. ale z już większym ciężarem. Mój trening nie jest jakiś specjalnie ciężki. Nie ma upadku mięśniowego, a ostatnie serie też nie wydaja się ciężkie. Może to tu jest problem? Jak Stefan ćwiczyć? Tak, że w ostatniej serii, ostatnie powtórzenie mam robić z ledwością, niemalże do upadku?
Raczej nie. Stwierdzę z własnego doświadczenia, że jak zaczyna mnie ponosić i za szybko dodaję to często wszystko zaczyna rosnąć wolniej :) Jeśli jesteś na to gotowy psychicznie to jedyne co mógłbyś zmienić to zakresy. Możesz spróbować zamiast od 2-5 zacząć robić od 2-10 albo przynajmniej do 7 czy 8. To jest już katorga, ale czasem rusza masę u osób opornych.
Panowie, spotkaliscie sie kiedys z jakims artykulem o treningu, a moze przede wszystkim przekonaniach odnosnie treningu i diety, od Girondy? Szczegolnie zalezy mi na zrozumieniu co mial na mysli tak mocno propagujac kult idealnych proporcji poprzez rezygnacje z przysiadow czy martwego ciagu.
O tym było już nie raz i tłumaczyłem po wielokroć. To nie jest tak, że Gironda nie rezygnował z przysiadów. Tylko opracował nieco inną ich wersję. Jednak to jest wersja dla bardzo zaawansowanych. Miał nieco pokręcony pogląd na męską talię i chodziło o to, by nadmiernie nie rozwijać skośnych brzucha i pośladków. I u tkwi jego błąd, bo bez tych mięśni solidnie rozwiniętych nie można dźwigać dużych ciężarów. Dieta wg Girondy? Jajka, mięso i warzywa, czyli w zasadzie nic innego jak tutaj :)
W tym rzecz i do tego zmierzam, też stwierdzam, że sylwetka z mocnym korpusem i rozwiniętymi pośladkami (jak Sandow, a z życia przykładem jest mój kolega, typowa szafa, siłacz, zero talii) jest aestetyczna, stąd jestem ciekaw sposobów Girondy aby osiągnąć sylwetkę taką jak on.
Kamil, tak to jest to i kilka innych wersji. Słusznie, że bolą Cię kolana od patrzenia. To są formy kontuzjogenne. U bardzo zaawansowanych mogą dać taki efekt, o jaki pytasz, ale to jest kwestia przestrzegania określonych zasad, jak odpowiedni poziom zaawansowania, dobór ciężaru itd. Dodam, że wg mnie sprawa nie jest warta ryzyka i lepiej ćwiczyć normalnie. Gironda miał wiele ciekawych pomysłów, co nie znaczy, że był nieomylny.
Dokładnie, skup się na rzeczach na które masz wpływ w swoim życiu i zmieniaj je na lepsze. Pomyśl co możesz dać innym od siebie. Dotrzymuj danego sobie lub innym słowa i pracuj nad sobą, a będziesz wartościowym człowiekiem. Tego się nie da kupić. :)
Trafiłem na taki wpis na blogu Tłuste Życie: "Nowe, i kolejne tak naprawdę badanie sugeruje dietę wysokotłuszczową jako czynnik zwiększający ryzyko wystąpienia SIBO. W poniższym badaniu dokładniej ZJD w wersji biegunkowej z SIBO. Pamiętam, że pierwszy raz widząc tą informację myślałam, że może większa ilość tłuszczu, który nie jest poprawnie trawiony daje objawy takie jak biegunka. Ale niestety wiele badań pokazuje, że diety wysokoyłuszczowe zmieniają populacje mikrobioty, zwłaszcza ochronnych szczepów Bifidobacteria spp. Są też tezy odnośnie zwiększonej produkcji żółci i jej negatywnego wpływu na śluzówkę jelita. Z pewnością fakt, że diety wysokotłuszcze często są też niskowęglowodanowe, może mieć znaczenie dla zmian w mikrobiocie, i przyczyniać się pośrednio do SIBO"
Na pewno zmiana diety, jaka by nie była powoduje zmianę flory bakteryjnej. Po drugie, problem polega na tym, że często tzw. diety wysokotłuszczowe polegają na tym, że je się głównie tłuszcz z tłuszczem, czyli to co nieraz krytykowałem. Za mało białka, za mało warzyw i problemy gotowe. Czy to będzie SIBO czy co innego to już zależy od wielu czynników.
Stefan, pisałeś może kiedyś artykuł na temat treningu stricte siłowego? 1. Zakładając, że chcemy uzyskać jak największą siłę w podstawowych ćwiczeniach wielostawowych jak MC, przysiad, dipsy lepiej ćwiczyć je częściej, np. poprzez FBW? Z drugiej strony FBW spowoduje, że po MC jako pierwszym ćwiczeniu dipsy już nie będą równie efektywne, czyli lepiej byłoby jednak je "rozdrobnić" w ciągu tygodnia. 2/ Kolejna sprawa to kwestia tempa i zakresu - zakres z pewnością niższy, ale jak niski? Tempo zgaduję, ze umiarkowane, w pełni kontrolowane? 3. W takiej sytuacji skupić się tylko na głównych bojach, czy w jakiś sposób pracować również nad mniejszymi mięśniami? 4. Co sądzisz, aby w rampie 3, jeśli ostatnia seria to będzie np. 1x100 kg w MC, zrobić jeszcze dwie serie z tym 100 kg? Drugi raz nie dam rady podnieść od razu tych 100 kg, ale 30 sekund odpoczynku i bez problemu znowu "przerzucę" ciężar. Czy to nie powinno spowodować większego bodźca dla organizmu i przyrostu siły na kolejnym treningu?
Kamil, to wszystko zależy :) 1. Możliwości i planów jest mnóstwo. Niektóre boje trzeba ćwiczyć częściej a inne nie. Istnieją też plany rotujące poszczególne ćwiczenia w kolejności. 2. Zakresy od 2-6 tempo umiarkowane, dużo serii, dłuższe przerwy pomiędzy. To najprostsza droga. 3. Jak najmniej dodatków, ale pewne muszą być, by nie złapać kontuzji. 4. Można, ale trzeba uważać, by nie przesadzić. Ogólnie to są bardzo wielkie ogólniki, bo dróg jest mnóstwo. Inaczej to wygląda np. w ujęciu WSB, a inaczej w starej szkole radzieckiej. W moim odczuciu dla naturala ta druga jest nieco bardziej sensowna, ale to tylko dwa przykłady.
Dzieki za odpowiedz. Czyli tak naprawde jak najdluzsza rampa, progresja z kazda seria coraz mniejsza, w sensie najpierw co 10 kg, potem co 5 i na koniec co 2,5?
i w asystach dac nieco wyzszy zakres, np. odpowiednio zuraw/uginanie r6, wioslo r6, push press r6?
Czy zrobic to w formie FBW? Ale dla przykladu trzy treningi w tygodniu, kazda sesja to inna kolejnosc cwiczen?
Co rozumiesz poprzez szkole radziecka? Wiem, ze kiedys juz o tym pisales ale nie moge znalezc, zapamietalem tylko, ze jest efektywna, ale trzeba byc ostroznym ;-)
Napisałem w skrócie i potem się to mści. To co opisujesz to pomieszanie kilku metod, co nigdy do końca nie jest dobre. Stara szkoła zsrr to też sporo różnych metod. 1. Jeśli każda sesja to inna kolejność wtedy praktycznie wybiera się tylko 3-4 główne ćwiczenia i robi w 3-5 seriach. Plus ewentualnie na koniec jakaś asysta. 2. Jeśli wersja z wieloma seriami to robi się najpierw krótką rampę jako rozgrzewkę, a potem 5-12 serii roboczych z tym samym obciążeniem. W tej sytuacji trzeba bardzo umiejętnie rozpisać ćwiczenia, bo niektóre wymagają większej innej mniejszej częstotliwości. 3. Pisząc o asystach nie mam w tym wypadku na myśli asyst olimpijskich, lecz raczej te zabezpieczające przed kontuzjami w wyniki dysbalansu, czyli głównie: - rotatory - zginacze uda - to może być żuraw - łokcie - to najlepiej modlitewnik Czasem coś jeszcze, jeśli dla danej osoby jest potrzebne.
Ja staram się nie jeść mięsa w piątek (różnie to wychodzi), jem głównie ser żółty, dużo jajek (np omlet hiszpański - przepis z paleosmak) i jakąś soczewicę/kaszę z sosem albo ziemniaki z zsiadłym mlekiem. Czasem jakaś ryba, ale to rzadko. No i oczywiście jest okazja jedzenia większej ilości warzyw i owoców.
Bataty są super, zwłaszcza frytki U mnie też występują dni bez mięsa, co wynika nie ze względów religijnych a raczej z takiego powodu że po prostu czasami nie mam ochoty go jeść I wtedy właśnie wchodzi więcej jajek, nabiału i soczewica/ciecierzyca+kasze/komosa
Obecnie jest moda na bataty, ale tak naprawdę nie mają niczego czego nie mają ziemniaki. Te ostatnie są tańsze i jesteśmy do nich bardziej przyzwyczajeni. Oczywiście można jeść, ale osobiście nie widzę sensu przepłacać.
https://www.youtube.com/watch?v=UzWcwwsFRjg - Myślę, że dosyć wartościowy materiał do przesłuchania w wolnym czasie. O przyczynach prokrastynacji i sposobach radzenia sobie z nią. Konkretna wiedza, bez głupiego motywacyjnego bełkotu tak popularnego dzisiaj. :)
Witaj Stefan. Niedługo rozpoczynam nową pracę, która będzie wymagać ode mnie pracy w 4 dni od 7:00 do 19:00, po których następować będą 4 dni wolnego, a następnie cztery zmiany nocne od 19:00 do 7:00, 4 wolnego i tak w kółko.
Jeszcze nie zacząłem, ale domyślam się, że po jakimś czasie będę mocno rozregulowany.
Czy masz dla mnie jakieś rady, jak mógłbym utrzymać się w dobrym zdrowiu pracując w takim rytmie?
To jest trudna sprawa, pewnych rzeczy nie przeskoczysz. Jeszcze te 4 dni na 4 to nie problem, natomiast nocki muszą się odbić na organizmie. Na pewno trzeba zadbać o sen, tak by wprawdzie spać w dzień, ale dość porządnie. Odciąć się przez zasłonięcie okien, wyłączenie wszystkiego itd. Porządne posiłki, ludzie mają skłonność przy rozregulowanym planie dnia do jedzenia byle czego i byle kiedy. Po prostu sobie odpuszczają. Więcej witaminy C. Więcej raczej się zrobić nie da.
Arginina w celach terapeutycznych, jeśli jest taka potrzeba. W innym wypadku nie widzę sensu. Witamina C i MSM tyle ile jest potrzebne. Nie ma zasady 1-1. Sam zwykle biorę ok. 3 gramy wit. C i z 5-6 MSM.
Przecież cały czas jest mowa o MSM. Dawka zależy od wagi danej osoby i zapotrzebowania. Im większa waga i cięższe treningi, czy ogólnie obciążenie fizyczne - tym większa waga. Jeśli są to większe dawki to dobrze jest je podzielić na kilka w ciągu dnia. Należy zacząć od 1-2 gram na dobę i obserwować. Potem jeśli nie ma niekorzystnych reakcji można stopniowo zwiększać. Trzeba uważać na jedną rzecz. MSM mocno poprawia ukrwienie, więc nie należy przesadzać. Dotyczy to szczególnie osób mających problemy z ciśnieniem czy układem krwionośnym. Górna rozsądna granica to kilkanaście gram, ale trzeba do niej dość powoli. Korzyści to: mniejsze DOMSy, lepsza i szybsza regeneracja, poprawa libido, poprawa stanu skóry, włosów i paznokci.
Stefanie mógłbyś podesłać jakiś sprawdzony film z porównania wyciskania stojąc i push press, na którym widać różnicę w ustawieniu i prowadzeniu łokci? Ewentualnie odeślij proszę do artykułu gdzie był ten temat poruszany :)
Nie widzę nigdzie poprawnego MP, bo większość tak nazywa wszelkie możliwe wyciskania, a to nie tak. MP należy stać ze złączonymi piętami, jak na baczność. Chwyt gdzieś na 120% szerokości barków. Łokcie idą lekko na boki. Takie są różnice.
Rozumiem kwestie nazewnictwa. W takim razie military press ze złączonymi nogami, z wybicie push press a z nogami na szerokość barków statyczne wyciskanie to po prostu wyciskanie stojąc?
Trochę się zbiera tych witamin i suplementów. Jak to wszystko przyjmować? Ja obecnie na swojej liście mam: witaminy A, D, E, K, C, cynk, MSM, kozieradkę i tyrozynę. Czego brakuje? Jak to przyjmować?
Witaminy A D E K można brać w 1 tabletce. Jeśli już uzupełni się początkowe niedobory i brakuje kasy to nawet branie co drugi dzień 1 tabletki do głównego posiłku wystarczy. Witaminę C bierze się razem z MSM. To kiedy to już zależy od rozkładu dnia, pory treningów itd. Kozieradka - nie radzę brać na okrągło 3-4 tygodnie i stop na kilka miesięcy. Cynk i tyrozyna - po co? Masz jakieś szczególne względy medyczne, by je brać? Jedząc jajka, mięso, pestki z dyni mamy cynku wystarczająco.
Na temat lnu było już sporo. W miarę regularnie jako źródło uzupełniające omega 3 jest ok. Kilka łyżeczek dziennie. Pozostałe czasem, ale rzadko, bo jako strączkowe są dość ciężkostrawne i zawierają fitoestrogeny.
Stefan, nie wiesz moze, jaka moze byc przyczyna tego, ze od pewnego czasu mam straszna " chcice" na czarna kawe i czarna herbate. Niecwiem, co sie dzieje. Tak mi sie chce, ze ja pi....ole. Dziennie wypijam 3 kawy i 1-2 herbaty. Kawy pilem z dwoch lyzeczek i slodzilem miodem, ale teraz ograniczylem do 3 razy dziennie po jednej lyzeczce. Co moze byc przyczyna. Ogolnie lubie kawe i mi smakuje, ale moze sie uzaleznilem? Dodam, ze nie czuje po niej zadnego kopa, ani nic takiego. Nie musze tez sie jej napic rano, zeby mnie na nogi postawila. Po prostu wstaje rano normalnie ok.godz. 6.00 i od razu wychodze z psem i za ok. 15-20 min. przychodze do domu i se pije kawe. Nawet od razu po przebudzeniu, moja pierwsza mysl to: ale bym sie kawy napil. Co sie do k..wy dzieje? :)
Dalej słodzisz tym miodem? Może nie chodzi o samą kawę, ale o ten cukier zawarty w miodzie? Skoro już pijesz kawę to zainwestuj w mokę. Dużo o nie kosztuje, a jest i zdrowsze i smaczniejsze. http://www.kawatopodstawa.pl/wp-content/uploads/2011/07/kawiarka_aluminium1.jpg
Chcialem sobie kupic moke, ale one sa robione z aluminium, z ktorego pod wplywem wysokiej temperatury wydzielaja sie toksyczne zwiazki, ktore przedostaja sie do kawy, wiec zrezygnowalem. Zastanawian sie tylko, skad mam taka ochote na kawe.
Jeżeli ją słodzisz miodem, to może do tego miodu cię ciągnie a nie do kawy? Tak jak już Ci Stefan napisał. Jeżeli niedawno przestałeś ją słodzić, to może właśnie odkryłeś pełnie smaku i stąd ochota? Ja miałem podobnie przez jakiś czas po tym jak zakupiłem kawiarkę i przestawiłem się na lepszą gatunkowo kawę :)
Jeśli wierzyć producentom, to te lepsze są robione z takich stopów, które nie wydzielają nic pod wpływem temperatury. Są też stalowe, tylko trzeba uważać, bo niektóre są nienormatywne i potem trudno o uszczelki do nich.
Ja do kawy uzywalem masla 82% i/lub oleju kokosowego. Ilosc wedle uznania. Zalezy, jak ci bedzie smakowac. Z maslem klarowanym nie probowalem.
Stefan. W poniedzialek mam egzamin na prawo jazdy i denerwuje sie jak ch..j. Boje sie, ze w dniu egzaminu jeszcze bardziej bede sie stresowal i przez to nie zdam. Co bys proponowal, aby sie tak nie stresowac przed egzaminem? Znasz jakies legalne specyfiki, ktore mozna by zazyc? A znasz moze cos na poprawe koncentracji i ogolnie na trzezwosc umyslu? Myslisz, ze taka mocna kawa przed egzaminem, to dobry pomysl?
Bardzo niebezpieczny tok myślenia, jeśli chcesz stres opanowywać jakimiś zewnętrznymi specyfikami. Oczywiście można sobie np. pić melisę, ale to wszystkiego nie załatwi. No i na jednych działa, na innych nie. Musisz sobie też odpowiedzieć, czy kawa Cię uspokoi czy wręcz przeciwnie. Nie chodzi mi o działanie tylko fizjologiczne, ale rolę tzw. psychologicznych rytuałów. Na dłuższą metę warto zainteresować się jakoś medytacją. Póki co musisz tak sobie rozplanować wszystko, by wcześniej zająć się czymś co jednocześnie cię zrelaksuje, ale też zajmie umysł tak by nie myśleć ciągle o egzaminie.
To co Stefan w takim razie lepiej ze tak powiem zjesc przed egzaminem? Wypic puszke coli- wiem, cukier, ale wlasnie oto chodzi, glukoza-mozg itd, czy kawa z maslem- kofeina+ tluszcz=energia, czy moze zjesc jajka na smalcu- na nowejdebacie bylo napisane, ze Brzezinski (ten z Usa) w jakiejs ksiazce pisal, ze pilotom bombowcow U2 dawano na sniadanie do jedzenia steki z jajkami, na lepsza prace mozgu. A moze lepiej bedzie nic nie jesc, tylko wody sie napic z sola?
Poważnie aż tak się stresujesz, że nie możesz podejść do tego egzaminu bez tego rodzaju przygotowań? Bo generalnie, to zupełnie normalne, że większość osób przeżywa przy takich okazjach spory stres. Jeśli rzeczywiście czujesz się z tym aż tak źle, to z naturalnych metod postawiłbym raczej na magnez i witaminę C, a nie coca colę. Co do środków farmaceutycznych, to faktycznie są takie, które mogłyby pomóc, ale to już jest sprawa do obgadania z lekarzem i tylko w naprawdę wyjątkowej sytuacji. Tego typu rzeczy stosują czasami początkujący aktorzy, kiedy zżera ich trema, ale trzeba wiedzieć co się robi i z tym nie przesadzić. Najlepiej tego unikać, a jeśli już to pod kontrolą lekarza.
Nie no. Moze troche przesadzam z tym stresem. Po prostu sie denerwuje i tyle. Zapomnialem dodac, ze to bedzie egzamin na kat A, bo B juz mam od kilku lat.
Na pewno tak cola to nie jest dobry pomysł. Co do reszty to już musisz znać swój organizm. Jeśli stres powoduje mocną pracę jelit, to lepiej za dużo rano nie jeść. Jeśli nie działa to mocno na jelita, to normalny posiłek - może być ta jajecznica. Pamiętaj, że życie z natury jest stresujące :) Nie możesz ciągle z tego powodu rozregulowywać sobie planu dnia i szukać jakichś nadzwyczajnych środków.
Wiem, ze trzeba stawiac zyciu czola na trzezwo, ale boje sie ze tak mnie stres sparalizuje, ze zawale ten egzamin. Coz. Bede sobie musial jakos poradzic.
Sa gorsze rzeczy w zyciu, np. wegetarianizm. Nie masz co sie przejmowac, tez zdalem za drugim razem, za pierwszym pomylilem maske silnika z klapa bagaznika. Ludzie maja stresujace zycie bo sami sobie ten stres narzucaja. Z perspektywy wszechswiatowego planktonu jakim jestesmy egzamin na prawo jazdy jest dosc malo istotny.
Zrobiłem ostatnio wyniki badań krwi i wyszedł mi za wysoki cholesterol całkowity. Norma jest o 195 a ja miałem 216. Co powinienem w takim wypadku zmienić w diecie? Ograniczyć trochę tłuszcze?
195? Znowu obnizyli? Jeszcze niedawno bylo, ze do 250 mg/dl... Na twoim miejscu w ramach obnizenia cholesterolu poczytalbym "Cholesterol naukowe kłamstwo - Uffe Ravnskov" ;-)
Postaram się przeczytać o ile gdzieś ją zdobędę. Ale czy chcesz mi przez to powiedzieć, że normy cholesterolu są zaniżone i nie przejmować się moim wynikiem? Dobrze zrozumiałem?
Przeczytaj, bo to co się dzieje jest już poniżej krytyki. Zdrowy człowiek powinien mieć ok. 250, a to obniżanie norm prowadzi do wyniszczania społeczeństwa poprzez wciskanie wszystkim statyn. Książkę dość łatwo można kupić w necie.
I jeszcze pytanie odnośnie utraty BF. Wiem, że temat przewijał się tu już parę razy, ale nie mogę zlokalizować odpowiedzi na moje pytanie. Czy ktoś taki jak ja, czyli człowiek który ćwiczy siłowo regularnie od kilku lat chcąc zmniejszyć swój poziom BF powinien dodatkowo zacząć biegać? Jestem bardzo aktywną osobą, grałem we wiele sportów jak siatkówka, piłka nożna itd. natomiast ostatnio już tylko ćwiczę siłowo, moja wydolność jeśli chodzi biegi jest słaba. A może regulacja samej diety wystarczy?
Pierwsze co musisz zrobić to pomierzyć fałdy tłuszczowe. Skoro jesteś aktywną osobą to nie wiem, czy ma sens jeszcze dodawać bieganie. Za dużo ruchu może w tym wypadku dać efekt odmienny od zamierzonego. Druga rzecz to uporządkowanie diety. Co dokładnie i ile jesz. Potem można kombinować.
Widze że tutaj dzielicie sie różnymi rzeczami dot. życia treningowego, dietetycznego ale nie tylko więc chciałbym zapytać was o rade dot. pewnej intymnej sprawy.
Chodzi o kondycje seksualną. Czesto tutaj Stefan pisze że brak porannej erekcji nie jest normalny. Ja od paru ładnych lat porannych erekcji nie mam lub mam je sporadycznie.
Zawsze łączyłem ten stan z pełnym pęcherzem.
Dodatkowo, jeszcze dwa lata temu nie miałem problemu łożkowych (może partnerki były mało wymagajace lub podniecające mnie) ale nie miałem problemu jak d2zis z przedwczesnym zakończeniem zabawy.
Dzisiaj, nawet jeśli wszystko jest ok, sam proces regeneracji aby rozpocząć kolejną akcję, zajmuje mi nie 10-15 min jak kiedyś, Ale nawet pół dnia.
Jest to strasznie frustrujące. Partnerka jest bardzo wyrozumiała, mimo to ja czuję się jak zero.
Jeżeli chodzi o diete, przeważa u mnie mieso, warzywa. Zadko jadam zbożowe produkty (czasem wejdzie burger).
Niestety nie stosuje zadnej suplementacji. Wit. C mam, ale ciągle zapominam jej brać. A nawet jeśli o tym pamietam to zazwyzaj na kolacje mam ogórki, a z tego co pamietam to lepiej tego nie łączyć.
Możecie zasugerować gdzie może leżeć problem, jak go znaleźć i zlikwidować? Bo ja pomyslu nie mam a mam wrażenie że stosuję się do wytycznych które znajdują się na tym blogu. (No procz wit. C)
Wit C i MSM - regularnie. Pestki z dyni i z 2 dziennie orzechy brazylijskie. To pewne minimum. Przyczyna może też leżeć w psychice, w znużeniu itd. To tylko w filmach i książkach facet może dzień w dzień po 10 razy :)
Stefan pisał o tym kilka postów wyżej. "Dawka zależy od wagi danej osoby i zapotrzebowania. Im większa waga i cięższe treningi, czy ogólnie obciążenie fizyczne - tym większa waga. Jeśli są to większe dawki to dobrze jest je podzielić na kilka w ciągu dnia. Należy zacząć od 1-2 gram na dobę i obserwować. Potem jeśli nie ma niekorzystnych reakcji można stopniowo zwiększać. Trzeba uważać na jedną rzecz. MSM mocno poprawia ukrwienie, więc nie należy przesadzać. Dotyczy to szczególnie osób mających problemy z ciśnieniem czy układem krwionośnym. Górna rozsądna granica to kilkanaście gram, ale trzeba do niej dość powoli. Korzyści to: mniejsze DOMSy, lepsza i szybsza regeneracja, poprawa libido, poprawa stanu skóry, włosów i paznokci."
Stefanie, co sądzisz o kręgarstwie, czy to skuteczna metoda jeśli chodzi o usuwanie wad postawy?
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim dobry fizjoterapeuta, który specjalizuje się w terapii manualnej.
UsuńUjmę to tak - większość kręgarzy to ludzie niebezpieczni dla zdrowia. Robią rzeczy, które mogą doprowadzić do kalectwa. Jednak czasem zdarzają się jednostki, które mogą pomóc. Cały problem w tym, że trudno odróżnić jednych od drugich, a raczej nie jest dobrze eksperymentować na własnym kręgosłupie. Poczytaj książkę Rakowskiego "Kręgosłup w stresie".
OdpowiedzUsuńStefan, czy to możliwe, aby mieć predyspozycje do rozwijania dolnych części ciała, czyli nogi, łydki pośladki niż górę? Czy to raczej wynika z treningu i wad postawy?
OdpowiedzUsuńŚmieje się, bo odkąd zacząłem robić łydki, byle jak, nie przykładałem się do tego a one zaczęły rosnąć w zaskakującym tempie ;-)
Może tak być. Czasem kwestia wad postawy, czasem rozkładu włókien mięśniowych czy nawet długości ścięgien. Wreszcie wynik takiego a nie innego stylu życia - szczególnie w dzieciństwie.
OdpowiedzUsuńĆwicząc metodą Sandowa jest sens rozdzielac ćwiczenia atakujące te same łańcuchy kinematyczne na poszczególne dni?Chodzi mi o to np:dziś przysiad jutro mc itp.Czy codziennie wszystko?
OdpowiedzUsuńJeśli to ma być m. Sandowa to robisz wszystkie ćwiczenia na jednym treningu po jednej serii przez 6 dni w tygodniu ze sporym zapasem sił.
UsuńKiedy albo czy w ogóle kiedyś jest uzasadnione używanie pasa do przysiadów i martwego ciągu?
OdpowiedzUsuńJak podnosisz 200kg albo więcej, ale wtedy trzeba wiedzieć jak go używać.
UsuńMam pytanka:
OdpowiedzUsuń1.Pracuję cały dzień na słoneczku. Co polecacie do smarowanie przed lub po takim całodniowym opalaniu?
2. Stefanie, co sądzisz o dietetyce i wgl podejściu do diety tzw Ajwen Iwony Wierzbickiej?
1. Najlepiej nic. Zadbaj o odpowiednią podaż wody i sodu. Spożywając tłuszcz zwiększasz odporność skóry na słońce. Raka skóry najczęściej właśnie wywołują kremy do opalania i podobne.
OdpowiedzUsuń2. To zależy. Z wieloma rzeczami się zgadzam, z niektórymi pewnie nie.
Jeśli mówisz o podaż sodu, czy chodzi ci o dosypywanie szczypty soli do wody?
UsuńTak. Ogólnie też o tym, by solić pokarmy. Szczególnie teraz, gdy jest bardzo ciepło.
UsuńSkąd ta teoria że kremy powodują raka? Fakt że mogą ograniczać produkcje witaminy D, ale przynajmniej zapobiegają oparzeniom słonecznym, a to one zwiększają ryzyko raka
OdpowiedzUsuńMój ojciec zmarł na czerniaka, za życia przebywał sporo na słońcu zarówno w pracy zawodowej jak i wolnym czasie pracując na działce, eksponował ciało na słońce a z tego co pamiętam nigdy się nie smarował kremami z filtrem.
Dlatego, że zawierają sporo substancji rakotwórczych. To wcale nie oznacza, że to musi być jedyna przyczyna raka skóry. Czynników jest dużo.
OdpowiedzUsuńRzecz jasna mowa tu o normalnym słonecznym dniu w naszym kraju, a nie o silnych upałach czy słońcu na pustyni :) Wtedy można skórę nasmarować jakimś naturalnym tłuszczem. Ważna jest też odpowiednia duża podaż witamin.
OdpowiedzUsuńCzyli jak pracujemy załóżmy na działce w słońcu, czy wyjedziemy nad jezioro na wakacje i zdejmiemy koszulkę eksponując całą górę ciała na promienie słoneczne najlepszym rozwiązaniem jest posmarowanie odkrytej skóry chociażby olejem kokosowym i będzie to lepsze od kremów z filtrem?
UsuńFiltry zatrzymują wchłanianie wit. D, więc na pewno.
UsuńMleko do porannej kawy tak czy nie? Mam tutaj na myśli podbijanie insuliny, a nie to czy mleko jest homogenizowane czy nie.
OdpowiedzUsuńCzemu chcesz podbijać insulinę w momencie największej insulinooporności w ciągu doby? Więc odpowiedź brzmi - lepiej nie.
OdpowiedzUsuńNo właśnie dlatego pytam, czy taka odrobina mleka do kawy dość znacznie ją podbije?
UsuńJeśli to faktycznie odrobina i nie masz obniżonej wrażliwości na insulinę to ujdzie :)
OdpowiedzUsuńStefan, jaka jest korelacja miedzy orgazmem u mężczyzny, a hormonami m.in. testosteronem i prolaktyną. W sieci wszędzie sprzeczne informacje, a bardzo ciekawi mnie ten temat. Czy częsty seks i przebyte orgazmy mogą jakoś znacząco wpływać na budowanie masy mięśniowej?
OdpowiedzUsuńW rozsądnych granicach im więcej tym lepiej. Wtedy poziom testosteronu wzrasta, pracuje lepiej układ nerwowy itd. Rzecz jasna, że zaraz po poziom testosteronu spada, ale w normalnych warunkach szybko wraca do normy. Są jednak pewne zastrzeżenia:
Usuń- nie należy w okolicach treningu, najlepiej jak jest kilka godzin przerwy pomiędzy
- nie można przesadzić, każdy ma rozsądną granicę i robienie z tego sportu do niczego dobrego nie prowadzi. Seksem też można się wykończyć :), czyli dobrze jak jest tego dość dużo, ale bez przesady i nic na siłę.
Nawiązując jeszcze do rozbudowanych nóg, co w takim razie robić aby dół tak szybko nie rósł a jednocześnie pozostał silny i sprawny?
OdpowiedzUsuńTym bym się akurat nie przejmował. Gorzej gdyby było odwrotnie tzn. góra rozbudowana a nogi słabe. Jeśli masz takie predyspozycje to dobrze. Silne nogi to dobra dźwignia do rozbudowy góry np. push press, wiosła, czy ćwiczenia olimpijskie. Zresztą nie będą rosły bez końca. Póki tak jest to powinieneś się raczej cieszyć niż narzekać :)
OdpowiedzUsuńDzięki. Zastanawia mnie pewna zależność, otóż przed rozpoczęciem treningu siłowego dużo jeździłem na rowerze, czy to mogło w jakiś sposób przełożyć się na to, że nogi teraz tak rosną? W ogóle zauważyłem, że mam bardzo silne nogi jeśli chodzi o siłę eksplozywną czy też dynamiczną, jestem w stanie na rowerze wygenerować z nich sporą moc, zazwyczaj kiedy wyprzedzam skąpo ubranych kolarzy na rowerach za 10k na moim MTB ;-)
OdpowiedzUsuńKamil, jedna uwaga. Jako, że jeżdżę też na rowerze (za 1.5k) i widuję "skąpo ubranych kolarzy", to jednak wyprzedzanie ich nie jest jakimś powodem do afirmacji. Mam znajomych, którzy regularnie cisną ten sport.
UsuńJeśli mijasz na ulicy takiego gościa, to weź pod uwagę, że on jedzie tak już 100 km. A jak by zdecydował, że nie masz go wypdzedzic, to uwierz - nie wyprzedziłbyś.
Weź pod uwage, ze czesc z nich kupila droga szosowke aby jezdzic i podziwiac widoki, badz, co zdarza sie czesciej, traktowac siebie jak swieta krowe na drodze, bo wielki pan kolarz musi jechac srodkiem pasa ;-)
UsuńTakze zdaje sobie sprawe z tego, ze czesc z nich to zawodowcy, ale smiem watpic, aby to byla wiekszosc. Poza tym uwierz mi, robie po 40-50 km w mieszanym terenie i mimo wszystko nadal moge sie afirmowac tym, ile mocy jestem w stanie wygenerowac na moim 29-erze.
No to jeśli masz te argumenty poparte doświadczeniami (rozmowy z takimi ludźmi, rozmowy z ich znajomymi itp.), to okej :) właściwie w takim razie nie mam nic do dodania.
UsuńŚrodkiem jezdni mogą jeździć, a nawet powinni - chodzi o ich bezpieczeństwo. Nie mam mocy tłumaczyć dlaczego. Widocznie nie jezdzisz aż tak często by być świadomym zagrożenia kiedy jedziesz poboczem ulicy w godzinach szczytu. Nie mam nic do Twojej ogromnej mocy nóg. Wierzę w nią, szacun. Ale tekst "święta krowa na drodze" powoduje, że nie będę kontynuował dyskusji, bo moim skromnym zdaniem - malo Cię było na drodze. Stąd mało wiesz.
Pozdrawiam.
Co do jazdy środkiem jezdni...
Usuńhttp://wrd.policja.waw.pl/wrd/profilaktyka/ruch-drogowy/41466,dok.html
Cytat: "czywiście obowiązuje go ruch prawostronny i konieczność jazdy możliwie blisko prawej krawędzi jezdni."
Sam lubię jeździć rowerem i jeździłem bardzo dużo jako nastolatek (i teraz mam ten sam "problem" co koledzy - nogi rosną szybko, góra ciała wolniej). Teraz jeżdżę dużo autem, ale rowerem w Warszawie nie pchałbym się na środek pasa na 100% :)
Mam podobnie, tyle, że u mnie nogi są spore, grube udo, czasami aż ciężko znaleźć normalne spodnie żeby na nie pasowały a w pasie było ok ale niestety nogi te nie są zbyt silne w przysiadzie:/ Oczywiście pracuje nad tym jednak mogło by to być lepiej.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że rowek mógł mieć na to częściowy wpływ. Szczególnie jeśli jeździłeś już od dzieciństwa sporo.
OdpowiedzUsuńEch, szkoda, ze dopiero teraz o tym sie dowiedzialem - wtedy biegalbym w mlodosci na rekach ;-)
OdpowiedzUsuńTak, od dziecinstwa, a najbardziej w wieku 15-16 lat.
Czym rano można posłodzić zblendowane jajka ze śmietaną, żeby nie podnieść nadmiernie insuliny? Jak rozumiem dodanie owoców odpada?
OdpowiedzUsuńCzy ból przy wyciskaniu sztangielek na skosie przy maksymalnym rozciągnięciu mięśni piersiowych jest pożądany? Może nie tyle ból co mocne pieczenie.
Kamil
Czym być nie posłodził to insulina podskoczy. Po prostu tak organizm reaguje na słodkie.
OdpowiedzUsuńZależy jaki to rodzaj bólu. Tego nikt prócz Ciebie nie stwierdzi. Raczej mięśnie powinny boleć po treningu. Ból w trakcie to oznaka nadchodzącej kontuzji i najlepiej przerwać dane ćwiczenie. Trzeba też wtedy przeanalizować technikę lub uznać, że dane ćwiczenie na tym etapie nie jest dla Ciebie.
To nie tyle ból, co silne uczucie rozciagania miesni, powiedzialbym, ze az rozrywania - pieka mocno wlokna, szczegolnie zaczepy przy mostku. Niby to znak, ze pracuje to co ma pracowac, ale czy aby tak powinno byc?
OdpowiedzUsuńDodam, ze dzieje sie tak od momentu jak zmienilem nachwyt na chwyt neutralny, a przedramiona na dole odchylam lekko na boki celem wydluzenia dzwigni.
Jeśli tak, to może być. Widocznie ten obszar był mocno przykurczony.
OdpowiedzUsuńObczajcie jakiego typ miał pecha. Kręgosłup się rozjechał
OdpowiedzUsuńhttps://scontent-lhr3-1.cdninstagram.com/t50.2886-16/16145978_373620559679001_6956569240979636224_n.mp4
A tutaj komentarz:
Traumatic spinal fracture while deadlifting, the worse nightmare of every bodybuilder.
Deadlifting with your lower back rounded compresses your spinal discs from the front. Excess lower back rounding during heavy Deadlifts can result in lower back injuries like herniated discs and fractures, although not a clean cut as seen on the left and isn't related to the video.
But Deadlifting with proper form builds a strong back, by keeping the lower back neutral and the bar close to you.
Vertebral fractures of the lumbar spine are usually associated with major trauma and can cause spinal cord damage that results in neural deficits.
A fracture or dislocation of a vertebra can also cause bone fragments to pinch and damage the spinal nerves or cord. They require surgery to realign the bones
Mathew, ja to widzę tak:
UsuńPlusy - zaimponowal (do pewnego momentu) laskom na silowni, polechtal swoje ego, pokazal kolegom jaki to jest kozak
Minusy - zlamal kregoslup
3:1, czyli wyszedl na plus.
Witam serdecznie,
UsuńJestem na tym blogu (począwszy od hgh) od ponad 3 lat. Przewinęło się tu sporo cennych porad, a możliwość uzyskania rzeczowych informacji jest czymś, co deceniam tu najbardziej! Dzięki! Najczęściej jednak czytam.
Jednakże zastanawia mnie pewna kwestia. Otóż mam 29 lat i od 15 lat "dorywczo" spędzam czas treningowy na tańcu. Break dance. Głównie są to figury wykorzystujące stanie na rękach, na jednym ręku, ale nie tylko.
Kiedyś, gdy zaczynałem tańczyłem i trenowałem z kolegą. On robił figury w oparciu na głowie - kręcenie się na niej bez podparcia rąk. Tak oto przez jakiś czas po zakończeniu "kariery" tanecznej miał problem z kręgosłupem podczas wstawania rano. Z racji specyfiki tej figury ciężar ciała opierał głównie na kręgosłupie. Stanie na rękach powoduje, ze mięśnie wokół kręgosłupa usztywniają go przejmując obciążenie - czyli ściskanie krążków miedzykregowych. Tak mi się wydaje, bo ja problemów z kręgosłupem nie miałem nigdy. Trenuję raczej w takich cyklach - latem breakdance i wszystko, co związane z aktywnością na zewnątrz. Zimą siłownia oparta głównie o ćwiczenia złożone na wolnych ciezarach. Czyli przysiady, dipsy (mam poręcze), MC i elementy crossfitu.
Moje pytanie brzmi czy jeśli naprawdę super czuję się trenując breaka, to za kilka lat te figury mogą narobić mi jakichś szkód?
Ostatnio chciałem podnieść skille do osiągnięcia formy do zrobienia sobie filmu, zmontowania go i posiadania pamiątki. Jednak większe zaangażowanie dało mi tak ogromny progres, że chcę to robić nadal, bardzo i tak też się angażuję na treningach. Co o tym myślicie? Jest to dość niestandardowe pytanie, wiem. Ważę około 97kg i taką wagę mam też na filmie, ktorego link zalaczam poniżej. Dodam tylko, że naprawdę od 15 lat, kiedy raz bardziej raz mniej ten break ze mną jest, nie miałem nigdy problemów ze stawami, bólami miesni (chyba, że po konkretnym treningu, lecz to nie przesilenie) czy też samopoczuciem. Sprawia mi to olbrzymią frajdę. Jednak chętnie poslucham Waszej opinii dotyczącej ewentualnych problemów później. Albo może ich nie będzie. Tego nie wiem. Poniżej film.
https://m.youtube.com/watch?v=sDrfSN_FnBk
1. Czy nasiona lnu można sobie zmielić na potem i przechowywać w opakowaniu z zamknięciem strunowym lub słoiku? Jak to jest z utratą ich właściwości po zmieleniu?
OdpowiedzUsuń2. Czy takie od razu zmielone można wypić zalewając zimną wodą? Gramatura tych nasion oscylowałaby w okolicach 50g.
Film robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńStaży mistrzowie kulturystyki może nie trenowali break dance, ale zaawansowane figury gimnastyczne były dla nich normalką i raczej cieszyli się dobrym zdrowiem do późnych lat życia.
Tego, czy coś się nie stanie ze stawami nikt na 100% zagwarantować Ci nie może, ale:
- jeśli dbasz o gorset mięśniowy, pracę nad siłą rdzenia
- pilnujesz, by pracę przejmowały głównie mięśnie a nie kręgosłup
- odpowiednio się odżywiasz dostarczając potrzebnych mikro i makro składników a unikając tych wywołujących stany zapalne;
to masz dużą szansę, że nic złego się nie stanie. Co więcej masz szansę zachować lepszą mobilność na starość niż Twoi rówieśnicy.
Dzięki! :)
UsuńStefan, jak to jest z tym naturalnym potencjałem budowania masy mięśniowej? Niby naturalnie można dojść do 45 cm w łapie, a z drugiej strony jest taki prosty wzór określający, ile masy można zbudować naturalnie tj. od swojego wzrostu w cm, odejmujemy 100 cm i tyle , ile nam zostaje, określa, ile możemy ważyć naturalnie. Czyli, jeżeli ja mam 171 cm wzrostu i odejmę 100 cm, to wyjdzie mi 71 cm- tyle niby powinienem ważyć naturalnie trenując. Problem w tym, że jeżeli będę tyle ważył, to wżyciu nie będę miał w łapie 45 cm, może co najwyżej 31 cm. Jak to jest tak naprawdę z tym potencjałem? Czy np. taki człowiek jak ja- 170 cm wzrostu i 63 kg, może ważyć np. 80 kg przy ok. 12% tkanki tłuszczowej? Jeżeli tak, to jak to osiągnąć? Jak ćwiczyć? Co jeść? Da się w ogóle bez sterydów?
OdpowiedzUsuńTakie wzory są wymyślane przez sfrustrowanych nieuków pozujących na naukowców. Żaden poważny matematyk, fizyk, czy biolog by się pod taką bzdurą nie podpisał.
OdpowiedzUsuńNikt nie jest w stanie wyliczyć i przewidzieć ile możesz osiągnąć. Co do reszty pytań to chyba właśnie po to jest ta strona!
Znacie jakieś kosmetyki do opalania z filtrem, które byłyby bezpieczne dla skóry a jednocześnie zapobiegły temu, co przydarzyło mi się po 5h spływu kajakowego? :-D Wiem, że ostatnio była dyskusja o ich szkodliwości, ale może jest na rynku coś, co nie zawiera niekorzystnych dla skóry składników a jednocześnie ją ochroni przez promieniami słonecznymi?
OdpowiedzUsuńJakie sposoby na odstresowanie i relaks polecacie? Wiem, że leżenie w wannie jest ok, ale czy przy takim leżakowaniu 2-3 razy w tygodniu nie ucierpi męska produkcja nasienia? W zimnej wodzie to nie przyjemność.
OdpowiedzUsuńRower, dobre jedzenie i seks. W tej kolejności najbardziej odstresowuje. No ale jak ktoś lubi leżeć w zimnej wodzie to jego sprawa ;-)
UsuńCzy mi się zdaje czy witamina C ze Stanlabu podrożała o 100%? Teraz kosztuje 45 - 50 zł a dałbym sobie rękę uciąć, że ostatnio kupowałem ją za niecałe 25 zł (1 kg).
OdpowiedzUsuńAdek od Zięby 50 zł, witamina C to samo, drogo wychodzi bycie zdrowym ;-) I to jeszcze o 100%.
UsuńUsunąłem wszystkie komentarze zawierające wulgaryzmy. Nie jestem jakoś przesadnie delikatny, każdemu może się coś wyrwać w życiu. Jednak przynajmniej pisząc cokolwiek w domenie publicznej proszę zachować minimum kultury. W necie i tak jest wystarczająco dużo chamstwa i wulgarności.
OdpowiedzUsuńCo do tej witaminy C to teraz mam wrażenie, ze bardziej oplaca sie kupowac Rutinoscorbin - 10 zl drozej co prawda, ale mamy dodatkowo 25 mg rutyny w kazdej tabletce i o niebo "przyjemniejsza" forme czyli tabletki. Ja wiem, jakies tam czary mary sa w skladnikach tych tabletek no ale nie popadajmy w paranoje. A biorac pod uwage chamska zagrywke Stanlabu to chyba podziekuje im jako klient, do tego czytalem, ze CZDA nie jest zalecana do spozycia i z reszta sam Stanlab oficjalnie okresla ja jako nie do spozycia.
OdpowiedzUsuńKamil
Lecą w kulki ewidentnie. Jeżeli znajdziecie jakaś dobra alternatywę to dajcie znać. Bo płacenie prawie 60zl za 1kg, jak dawniej można było nabyć wit C za 20zl to kpina..
OdpowiedzUsuńhttps://sklep.kfd.pl/kfd-pure-vitamin-c-900-g-witamina-c-p-6323.html to jest zawsze jakaś opcja
OdpowiedzUsuńStefan, jakie są najlepsze ćwiczenia na strasznie chude łydki. Od zawsze mam z tym problem i nie dość że w ogóle mam problem z nabraniem masy, to jeszcze te łydki mnie kompletnie dobijają. Najgorsze jest to, że znam gości chudszych ode mnie, a łydki mają dwa razy grubsze od moich. Strasznie mnie to wkur..., bo ani w lato w krótkich spodenkach wyjść, na rowerze też w długich spodniach muszę jeździć, na plażę nie wyjdę, bo wstyd. Eh. Doradzisz coś?
OdpowiedzUsuńA próbowałeś cokolwiek ćwiczyć na te łydki? Wspięcia na palce ze sztangą na plecach, wspięcia na palce siedząc jeśli masz dostęp do maszyny. Oba rampy w zakresach 15-20. No i opisane już marsze z obciążeniem, czy też wyskok dosiężny. Jeśli jest taka potrzeba to dodatkowo coś na piszczelowy przedni, ale nie wszystko na raz.
UsuńTak. Robilem rampe x5 i x10, wolnym tempem 4-5 s. ze sztanga na plecach. Efekty prawie zadne. Tak jak juz pisalem, ogolnie mam problem z nabraniem masy, ale te moje lydki to jest dramat.
UsuńŁydki to mięśnie bardzo silne i bardzo wytrzymałe. Mocno zbite włókna mięśniowe. Tak, jak napisałem spróbuj rampy x 20. Może nawet być w wolnym tempie. Pełny ruch, na dole mocne rozciągnięcie, u góry maksymalne napięcie łydki.
UsuńOj ciężko będzie zrobić rampę x20 wolnym tempem. Ja normalnym tempem, bez ciężaru robię 20 powtórzeń i pieką mnie łydki jak skur... Bo przecież 1-2 serie po 20 powt. to chyba trochę za mało?
UsuńW tym rzecz, że mają piec. Jak nie dasz radę więcej to na początek te 2 serie. Nie rób zbyt dużego skoku ciężaru. Szybko tych serii przebędzie.
UsuńJeszcze jedna ważna sprawa. Częstotliwość. Jak nie chcą rosnąć to rób te 2 serie na koniec każdego treningu. Jeśli np. trenujesz 4 razy w tygodniu to w d1 i d3 daj wspięcia stojąc, a w d2 i d4 daj wspięcia siedząc.
UsuńOk Stefan. Dzięki. Mam jeszcze pytanie, co do tempa, ale nie tylko w ćwiczeniach na łydki, ale we wszystkich ćwiczeniach.Czy 4s podnoszenia i 4s opuszczania, będzie lepsze niż 1s podnoszenia i 4s opuszczania?
UsuńTo zależy kiedy, dla kogo i w jakich ćwiczeniach. Generalnie na pewnym etapie zaawansowania powinno się sporo ćwiczyć właśnie wolnym tempem, ale są ćwiczenia z natury swej dynamiczne, które trzeba robić dynamicznie np. push press, czy podstawowe wiosła siłowe, albo ćwiczenia pomocnicze olimpijskie. Inne można robić wolno.
UsuńFizjoterapeuta stwierdził u mnie skoliozę, wg niego mam lewą nogę krótszą i w związku z tym całą miednicę przechyloną. Powiedział, że na oko skolioza nie przekracza 15st. Nie miałem do tej pory dolegliwości bólowych, do fizjo poszedłem kontrolnie w celu wykrycia wad postawy tak jak polecacie tutaj na blogu. Co teraz powinienem zrobić, iść do ortopedy na RTG, próbować dojść co jest powodem wady (czy faktycznie noga krótsza?) czy nie ma to sensu jako że mam już 24 lata? Sam fizjo był zdania, że nie jest to przeszkodą w treningu a jeśli się będę bał jakiś ćwiczeń to mogę pisać do niego a z wadą w tym wieku nic już nie zrobię. Stefan jakieś porady?
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze to uściślę, fizjo użył słowa boczne skrzywienie a nie skolioza (to chyba nie to samo?)
UsuńFaktem jest, że często w tym wieku zwykle już się nie da naprawić tego typu wad. Ważne, by się nie pogłębiały. Na pewno musisz ustalić co dokładnie jest przyczyną, czy mamy do czynienia tylko ze skrzywieniem kręgosłupa i przesunięciem miednicy, czy też kości nóg nie są równe. Może też chodzić o przykurcze mięśni, jako pierwotną przyczynę. Póki więcej nie wiadomo zawsze zostaje wzmacnianie rdzenia.
OdpowiedzUsuńJak u Was wyglądają źródła węglowodanów, tzn jakie spożywacie i o jakiej porze? Osobiście u mnie często są to ziemniaki czy marchewka i wiadomo inne warzywa. Ciekawi mnie czy spożywacie węglowodany na noc?
OdpowiedzUsuń- brokuły albo brukselka - 200g/d
Usuń- ziemniak - 100g/d
- marchew albo pietruszka - 200g/d - 14-15.00, pozostałe rzeczy do obiadu czyli ok. 17-18
- kapusta kiszona - 200g/d
- pestki dyni - 25g/d
- nasiona chia - 25g/d
- płatki drożdżowe - 5g/d
- orzech włoski - 20g/d
A co z ryżem czarnym/czerwonym/dzikim w zastepstwie za kasze/ziemniaki?
UsuńNie jem ryżu, ogałaca organizm z mikroelementów, kasza gryczana jest akceptowalna z tego co ja wiem, jem ją b. rzadko. Na razie jem jednego ziemniaka dziennie, ale zastawiam się żeby może w ogóle zrezygnować z nich całkowicie i niczym innym węglowodanów w ogóle nie uzupełniać tj. zostawić same warzywa jak wyżej napisałem.
UsuńNie porownoj ryzu czarnego/dzikiego do białego bo to jest w ogole cos innego. Po za tym ja pytałem w kontekscie co wtedy gdy ktos nie moze jesc ziemniakow a kasza nie bardzo mu pasuje.
UsuńAzbest, bierzesz pod uwagę w swojej diecie WW z zielonych warzyw? Ziemniak 100gr i 200gr marchwi/pieruszku to około 40gr WW. Sam cały czas zjadam 300gr ziemniaków i to chyba jest za dużo, biorąc pod uwagę ile wpycham w siebie zielonych warzyw.
UsuńZielonych warzyw nie wliczamy do puli WW. Zajrzyj do FAQ.
UsuńŁukasz, Tak biorę pod uwagę (choć nie musiałbym), warzyw nie musimy wliczać do tej puli. Z powyższego co napisałem wychodzi mi ok. 70g węgli/d. Moim zdaniem 300g ziemniaków to za dużo, już z tego źródła tylko masz wtedy 60g węgli. Ja jak zaczynałem zmieniać dietę ponad 3 lata temu to jadłem jakiś czas 400g ziemniaków, brzuch tylko rósł, taki był efekt. Zamiast ziemniaków czy kaszy, owoc jest akceptowalny np. banan, jabłko (jako odrębny posiłek).
UsuńTrochę się rozpisałem choć przyznam szczerze temat jedzenia interesuje mnie mniej, naprawiłem jakoś tam swoją dietę, uważam ją za odpowiednią, trzymam się po prostu generalnych wytycznych czyli to co jest w FAQ i czasem pojawia się na blogu w komentarzach. Raczej nie szukam tu świętego grala.
Zresztą Stefan mega dużo pisał ostatnio artykułów i tłumaczył nt. diety więc zapraszam do lektury jak ktoś chce pogłębić wiedzę bo wydaje mi się, że po tylu elaboratach może mu się nie chcieć znów tłumaczyć.
Z tego co tu Stefan pisał o ryżu to jaki on by nie był tj. dziki/brązowy/biały to nie jest dobry.
Dzięki za odp. Przeczytałem wszystko, za to wolę pytać gdy mam wątpliwości. Owoce wykluczylem z diety, właściwie moje ww opieram tylko na ziemniakach.
UsuńA jakieś płatki jaglane gryczane czy ryżowe ?
OdpowiedzUsuńCo powiecie o kamizelce obciążeniowej? Dużo miejsca nie zajmuje, można regulować obciążenie do ok 36kg co daje przewagę nad kettlami bo nie trzeba kupować wielu odważników.
OdpowiedzUsuńCzy robienie pompek i podciągnięć wertykalnych z taką kamizelką nie będzie na dłuższą metę szkodliwe? Niby ciężar równo rozłożony ale jednak przy takich ćwiczeniach będzie to poprzeczny nacisk na plecy i kręgosłup
Polecam, więcej o tym w moim dzienniku pod koniec cz.1 i na początku cz.2.
Usuń200 g kaszy gryczanej/ryżu basmati, z dwa banany, dwie kromki chleba żytniego na zakwasie z chlebem, sporo warzyw, zwykle ogórki zielone i sałata lodowa, zasadniczo 150 - 250 g WW dziennie. Jem po treningu albo po południu, ale zwykle unikam przed snem (kwestia insulinooporności, tzw. carb back loading). Nareszcie mi obwody ruszyły, ale jestem na zbyt wczesnym etapie aby cokolwiek jednoznacznie stwierdzić.
OdpowiedzUsuńno tak, chleb z chlebem wyszedł... ze smalcem miało być ;-)
UsuńI zapomniałbym - odkąd załatwiłem sobie mleko od rolnika to praktycznie od 0,5 do 1 l dziennie mleka.
Przy mleku kontroluj czy Ci estro nie podbija - z tego co wiem fałdy na tricepsach? U mnie to wystąpiło, teraz mleko ograniczam do max 1l na tydzień :) a też piję od rolnika.
UsuńNa razie nic niepokojacego, troche w pasie przybylo, ale ogolnie na weglach jestem bardziej "napecznialy", do tego kreatyna. Fald na tricepsach raczej nie mam. A ostatnio mam straszne parcie na mleko, kupowalem te Piatnicy ekologiczne ale w porownaniu do tego od rolnika to woda. Jesli te ma 3,5% to obecne dwa razy tyle, doslownie smietana :D
UsuńChciałem zapytać czy można jakoś pomóc osobom starszym (po osiemdziesiątce), gdy pod koniec życia ogólne zdrowie zaczyna się mocno sypać pod względem fizycznym (problemy z chodzeniem, puchnące nogi, woda w płucach, Parkinson) i psychicznym (zaawansowana demencja). Na zmianę diety już raczej za późno, podobnie jak na jakąś aktywność fizyczną, więc raczej chodzi mi o jakieś rozwiązania doraźne. Coś co by zmniejszało ból, ulżyło trochę w cierpieniu, może poprawiło pracę mózgu i poprawiło samopoczucie?
OdpowiedzUsuńTylko jak sobie to wyobrażasz i co rozumiesz przez rozwiązania doraźne? Pierwsza i podstawowa rzecz, niezależnie od wieku czy stanu zdrowia, jest taka, że sam zainteresowany musi chcieć coś zmieniać i co ważniejsze - musi mieć ochotę do życia. Środki doraźne to domena lekarza - przepisze tabletki, pacjent poczuje się trochę lepiej albo i gorze, pożyje krócej i tyle!
OdpowiedzUsuńNiepotrzebnie użyłem słowa "doraźnie". Chodzi mi o coś, co poprawi ogólny stan takiej osoby. Przykładowo babcia już od jakiegoś czasu przestała poznawać ludzi i gubi się we własnym domu, więc ciężko się dowiedzieć, czy ma ochotę do życia. Czy coś może poprawić taki stan? Jakieś naturalne sposoby, zioła?
UsuńZ ziołami różnie może być, bo nie każdy reaguje tak samo. Na pewno witaminy dobrej jakości. Na pierwszym miejscu oczywiście witamina C. Jeśli już nie zmiana diety to przynajmniej unikanie tych najbardziej szkodliwych rzeczy, o ile masz na to jakiś wpływ. Jest jeszcze taka nieprzyjemna prawda, że nie wiadomo na ile na jej stan wpływają leki, jeśli jakieś bierze.
UsuńSam niestety wiem, że jak proponuję komuś ze znajomych w starszym wieku, który się skarży na różne dolegliwości, by zaczął brać witaminę C to słyszę "Ale ja już tyle leków biorę to nie chcę kolejnego" i woli brać kolejne piguły od lekarza. Stąd moje zastrzeżenie powyżej.
Stefan, chcialem w jeden z dni treinngowych robic najpierw silowe podciaganie (2-3 repsy) a potem wioslowanie na wyzszym zakresie ale z tego co pamietam byly jakies obostrzenia jesli chodzi o kolejnosc wykonywanych cwiczen, tzn. rozciagniecie kregoslupa? Jak to w koncu jest, mozna czy nie mozna?
OdpowiedzUsuńZależy od tego jakimi ciężarami ćwiczysz. Jeśli to jest powiedzmy wiosłowanie 30-40kg to nie ma problemu, ale jeśli 50 i więcej to już może być.
OdpowiedzUsuńW podciaganiu dojde w rampie do ok. 15-20 kg, potem wioslowanie bedzie w stylu 10x10 i ok. 40-50 kg. Nie chce dawac w odwrotnej kolejnosci, bo o ile najpierw robiac silowo sie nie zmecze, tak robiac 10x10 potem nie bede mial sily.
UsuńKamil D
Czy używacie czegoś do pobudzenia przed treningiem? Pomijając kawę.
OdpowiedzUsuńsporadycznie węgle proste ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńA co powiecie o tyrozynie?
UsuńW jakiej ilości, ile razy dziennie i przez jaki okres czasu przyjmować kozieradkę?
OdpowiedzUsuńJakie macie opinie o książce Starreta "Bądź sprawny jak lampart" ?
OdpowiedzUsuńA ja się jaram moim 140kg w martwym..
OdpowiedzUsuńNasz rodak bije rekord świata:
https://youtu.be/Jq8--LPRUgE
Dodam jeszcze, że był zdecydowanie najlżejszy w stawce. Trenuje od 10 roku życia, treningi po 4h. Predyspozycje wyjątkowe, fajnie że rozwinął swój talent. https://www.kfd.pl/krzysztof-wierzbicki-dziennik-treningowy-ts-231988.html/
UsuńMathem fajnie jest obejrzeć takie rzeczy, ale dla zwiększenia motywacji a nie jej spadku :) Spójrz na to od drugiej strony. Ilu jest wokół Ciebie takich, którzy poprawnie podniosą 140kg?
OdpowiedzUsuńWitam. Jakie wskazowki macie dla osoby ktora chce w miare szybko zgubic 2-4 kg balastu zlapanego przez odupst na wakacjach? Jakie wtedy proporcje makro? Oczywiscie wiem ze zdrowo jest to robic powoli jednak czasami zbliza sie jakas okazja i chcemy wrocic do niedawnej sylwetki.Moze do tego jakies interwaly jesli brak czasu na trening silowy? Prosze o odpowiedz.
OdpowiedzUsuńKolejny, który się naczytał bzdur w necie. Bo wszyscy piszą obecnie o interwałach, że ładnie traci się tłuszcz. Tylko czemu nikt z tych mądrali nie napisze, że interwały robione bez przygotowania siłowego to prosta droga do kontuzji, wypalenia i jeszcze wyższego BF? Możesz ustawić sobie makro na 1,2 białka i tłuszczu i 50 ww. I tyle. Nie masz czasu zadbać o siebie to nie licz na cuda.
UsuńStefan mógłbyś rozwinąć myśl o tych interwałach dlaczego mogą podnieść bf?
UsuńJeśli organizm nie jest przygotowany to tylko podbiją kortyzol, co może poskutkować podbiciem BF. Najpierw trzeba mieć pewne przygotowanie siłowe i wytrzymałościowe.
Usuńdziękuję
UsuńPanowie,
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu myślę o kalinistyce, stąd ucze się stawania na rekach (idzie beznadziejnie), ale pewnego poranka jak byłem na urlopie, stwierdziłem że sprawdzę czy jestem w stanie zrobić pompki w staniu na rękach przy ścianie.
Zrobiłem kilka niepełnych i od jakiegoś czasu boli mnie bark. Tzn, z tym prawym barkiem zawsze coś pobolewalo ale teraz jest to można denerwujące.
Pytanie, gdzie z tym się udać, do ortopedy czy najlepiej fizjo, a może jeszcze inne kroki poczynić zanim pójdzie się do specjalisty (USG etc.)?
Ehh, przepraszam za jakość tekstu, pisałem z tel. a nie umiem wyłączyć słownika (a on podmienia całe słowa)
UsuńNajpewniej uszkodziłeś rotatory. Trzeba niestety iść do ortopedy. To jest ta bolączka kalisteniki, gdy ludzie próbują przeciążać małe mięśnie bez wcześniejszego ich przygotowania.
OdpowiedzUsuńWiem Stefan, że pytanie takie trochę z d...py, ale co zrobić w przypadku, kiedy nawet ćwiczenia wolnym tempem nie budują masy? Siła idzie, a masy jak nie było, tak nie ma. Może jakieś full kompleksowe badania zrobić? Może jestem chory na coś?
OdpowiedzUsuńPrzy tak skąpej ilości informacji trudno coś powiedzieć.
OdpowiedzUsuń- może plan jest źle ułożony
- może masz braki w regeneracji
- może za dużo upadków mięśniowych
- może za mało jesz
- wreszcie może rośnie tylko po lekturze różnych bredni oczekujesz od organizmu rzeczy fizycznie bez koksu niemożliwych
Pierwsze pytanie, jakie musisz sobie zadać to czy siła rośnie? Jeśli siła rośnie to masy też z czasem przybędzie. Jeśli nie, to na pewno coś jest nie tak.
Właśnie chodzi o to, ze siła rośnie cały czas, a plan ty mi Stefan kiedyś układałeś, za co jeszcze raz ci dziękuję. Upadków mięśniowych nie mam, jem około 1,5g B, 2g T i 100-150g WW na dobę. Jeżeli chodzi o regenerację, to może mój sen nie jest idealny, ale jakoś tam śpię i w miarę jestem wyspany, więc to chyba nie to. Zastanawia mnie tylko, jak bardzo duże ciężary będę musiał targać, żeby mi masa zaczęła rosnąć. Czy to naprawdę jest tak, że bez dużej siły nie da się zbudować masy? Z drugiej strony dużo jest chudzielców, co mają dużo siły. Dlaczego więc nie mają dużej masy?
UsuńNie odnotowujesz żadnych przyrostów, czy po prostu są małe? Bo to też spora różnica. Jeśli nie ma żadnych przyrostów to kolejne pytanie, jak długo ich nie ma? Siła to przede wszystkim układ nerwowy, ale jeśli odpowiednio dużo jesz to w pewnym momencie masa musi zacząć iść do góry. To co już to powtarzam do znudzenia. Masa nie rośnie liniowo, a często skokowo. Nie ma nic a potem nagle jest skok. Nie chcę byś mnie źle zrozumiał. Nie chodzi o to, by teraz jeść po 5 gram białka na kg masy ciała, ale na pewno możesz spróbować podbić na 2-3 gramy białko i tłuszcz. Tylko pomierz sobie fałdy tłuszczowe i obserwuj. Jeśli się zaczną powiększać to na pewno masz już za dużo jedzenia. Jeśli nie to kontynuuj.
UsuńPrzyrosty są, tylko po prostu bardzo małe. Może 1 mm w obwodach w miesiącu. Przez pół roku przytyłem może z 1kg. Czy to nie za mało? Wiem, że nie będę rósł, tak jak nam wmawiają wszelkie gówno-media kulturystyczne, ale taki wynik, jaki ja osiągnąłem, to chyba żaden wynik?
UsuńJeśli nie masz stażu 10 lat i więcej, to faktycznie trochę mało. Dodaj jedzenia jak pisałem, podbij witaminy, ale porządne a nie byle co z apteki, dodaj zielonych warzyw. Jeśli po 2 miesiącach nic się nie poprawi to trzeba dobrze przeanalizować plan i regenerację.
UsuńA może być tak, że dźwigam za małe ciężary? Rozpisałeś mi Stefan taki plan, że robię 3 serie po 2 powtórzenia, wolnym tempem i co tydzień dodaję o jedno powtórzenie więcej, aż dojdę do 5 powtórzeń i wtedy znowu schodzę na 2 powt. ale z już większym ciężarem. Mój trening nie jest jakiś specjalnie ciężki. Nie ma upadku mięśniowego, a ostatnie serie też nie wydaja się ciężkie. Może to tu jest problem? Jak Stefan ćwiczyć? Tak, że w ostatniej serii, ostatnie powtórzenie mam robić z ledwością, niemalże do upadku?
UsuńRaczej nie. Stwierdzę z własnego doświadczenia, że jak zaczyna mnie ponosić i za szybko dodaję to często wszystko zaczyna rosnąć wolniej :)
UsuńJeśli jesteś na to gotowy psychicznie to jedyne co mógłbyś zmienić to zakresy. Możesz spróbować zamiast od 2-5 zacząć robić od 2-10 albo przynajmniej do 7 czy 8. To jest już katorga, ale czasem rusza masę u osób opornych.
A moze Stefan zrobic zakresy 5-10 skoro te niskie nie daly rezultatu? Bedzie to mialo jakis sens?
UsuńLepiej 2-10. Masz większą zmienność bodźców i większą przestrzeń do progresu.
UsuńOk. Dzieki.
UsuńPanowie, spotkaliscie sie kiedys z jakims artykulem o treningu, a moze przede wszystkim przekonaniach odnosnie treningu i diety, od Girondy? Szczegolnie zalezy mi na zrozumieniu co mial na mysli tak mocno propagujac kult idealnych proporcji poprzez rezygnacje z przysiadow czy martwego ciagu.
OdpowiedzUsuńKamil
O tym było już nie raz i tłumaczyłem po wielokroć. To nie jest tak, że Gironda nie rezygnował z przysiadów. Tylko opracował nieco inną ich wersję. Jednak to jest wersja dla bardzo zaawansowanych. Miał nieco pokręcony pogląd na męską talię i chodziło o to, by nadmiernie nie rozwijać skośnych brzucha i pośladków. I u tkwi jego błąd, bo bez tych mięśni solidnie rozwiniętych nie można dźwigać dużych ciężarów.
OdpowiedzUsuńDieta wg Girondy? Jajka, mięso i warzywa, czyli w zasadzie nic innego jak tutaj :)
Warto zerknąć https://paleosmak.pl/ponad-100-mln-amerykanow-ma-cukrzyce/#more-16192
OdpowiedzUsuńW tym rzecz i do tego zmierzam, też stwierdzam, że sylwetka z mocnym korpusem i rozwiniętymi pośladkami (jak Sandow, a z życia przykładem jest mój kolega, typowa szafa, siłacz, zero talii) jest aestetyczna, stąd jestem ciekaw sposobów Girondy aby osiągnąć sylwetkę taką jak on.
OdpowiedzUsuńStefan, to chyba nie jest to?
Usuńhttps://www.t-nation.com/img/photos/06-092-training/image027.jpg
Od samego patrzenia bolą mnie kolana.
Podrzućcie jakieś sprawdzone przepisy na sałatki, które można trzymać ze 3 dni w lodówce i zjeść ze smakiem.
OdpowiedzUsuńKamil, tak to jest to i kilka innych wersji. Słusznie, że bolą Cię kolana od patrzenia. To są formy kontuzjogenne. U bardzo zaawansowanych mogą dać taki efekt, o jaki pytasz, ale to jest kwestia przestrzegania określonych zasad, jak odpowiedni poziom zaawansowania, dobór ciężaru itd. Dodam, że wg mnie sprawa nie jest warta ryzyka i lepiej ćwiczyć normalnie. Gironda miał wiele ciekawych pomysłów, co nie znaczy, że był nieomylny.
OdpowiedzUsuńCzy miał ktoś z was do czynienia z problem własnej wartości i jak sobie z nim radzić?
OdpowiedzUsuńWyprostuj się, klata do przodu, głowa do góry i już masz +10 do pewności siebie :)
Usuń+ rozpoczęcie robienia rzeczy na których Ci zależy
UsuńDokładnie, skup się na rzeczach na które masz wpływ w swoim życiu i zmieniaj je na lepsze. Pomyśl co możesz dać innym od siebie. Dotrzymuj danego sobie lub innym słowa i pracuj nad sobą, a będziesz wartościowym człowiekiem. Tego się nie da kupić. :)
UsuńJakie sposoby na nadmierną potliwość rąk polecacie? Problem dotyczy 15-latki.
OdpowiedzUsuńZależy co jest przyczyną, stres? hormony wariują w okresie dojrzewania? na pewno trzeba wrzucić na luz ;)
UsuńCiekawy artykuł na temat snu. Nic nowego, ale może się komuś przyda. http://livethenature.com/zaburzenia-snu/#more-488
OdpowiedzUsuńCzy przy naszej diecie nie boimy się SIBO?
OdpowiedzUsuńSkąd taki wniosek? SIBO to zwykle efekt nadmiaru współczesnych zbóż.
OdpowiedzUsuńTrafiłem na taki wpis na blogu Tłuste Życie:
Usuń"Nowe, i kolejne tak naprawdę badanie sugeruje dietę wysokotłuszczową jako czynnik zwiększający ryzyko wystąpienia SIBO. W poniższym badaniu dokładniej ZJD w wersji biegunkowej z SIBO.
Pamiętam, że pierwszy raz widząc tą informację myślałam, że może większa ilość tłuszczu, który nie jest poprawnie trawiony daje objawy takie jak biegunka. Ale niestety wiele badań pokazuje, że diety wysokoyłuszczowe zmieniają populacje mikrobioty, zwłaszcza ochronnych szczepów Bifidobacteria spp. Są też tezy odnośnie zwiększonej produkcji żółci i jej negatywnego wpływu na śluzówkę jelita.
Z pewnością fakt, że diety wysokotłuszcze często są też niskowęglowodanowe, może mieć znaczenie dla zmian w mikrobiocie, i przyczyniać się pośrednio do SIBO"
http://humanfoodproject.com/sorry-low-carbers-your-microbiome-is-just-not-that-into-you/
Na pewno zmiana diety, jaka by nie była powoduje zmianę flory bakteryjnej. Po drugie, problem polega na tym, że często tzw. diety wysokotłuszczowe polegają na tym, że je się głównie tłuszcz z tłuszczem, czyli to co nieraz krytykowałem. Za mało białka, za mało warzyw i problemy gotowe. Czy to będzie SIBO czy co innego to już zależy od wielu czynników.
OdpowiedzUsuńStefan, pisałeś może kiedyś artykuł na temat treningu stricte siłowego?
OdpowiedzUsuń1. Zakładając, że chcemy uzyskać jak największą siłę w podstawowych ćwiczeniach wielostawowych jak MC, przysiad, dipsy lepiej ćwiczyć je częściej, np. poprzez FBW? Z drugiej strony FBW spowoduje, że po MC jako pierwszym ćwiczeniu dipsy już nie będą równie efektywne, czyli lepiej byłoby jednak je "rozdrobnić" w ciągu tygodnia.
2/ Kolejna sprawa to kwestia tempa i zakresu - zakres z pewnością niższy, ale jak niski? Tempo zgaduję, ze umiarkowane, w pełni kontrolowane?
3. W takiej sytuacji skupić się tylko na głównych bojach, czy w jakiś sposób pracować również nad mniejszymi mięśniami?
4. Co sądzisz, aby w rampie 3, jeśli ostatnia seria to będzie np. 1x100 kg w MC, zrobić jeszcze dwie serie z tym 100 kg? Drugi raz nie dam rady podnieść od razu tych 100 kg, ale 30 sekund odpoczynku i bez problemu znowu "przerzucę" ciężar. Czy to nie powinno spowodować większego bodźca dla organizmu i przyrostu siły na kolejnym treningu?
Robicie jakieś dni bez mięsa? Czy tylko rotujecie jego rodzaje?
OdpowiedzUsuńJa jem tylko mięso. Non stop
UsuńKamil, to wszystko zależy :)
OdpowiedzUsuń1. Możliwości i planów jest mnóstwo. Niektóre boje trzeba ćwiczyć częściej a inne nie. Istnieją też plany rotujące poszczególne ćwiczenia w kolejności.
2. Zakresy od 2-6 tempo umiarkowane, dużo serii, dłuższe przerwy pomiędzy. To najprostsza droga.
3. Jak najmniej dodatków, ale pewne muszą być, by nie złapać kontuzji.
4. Można, ale trzeba uważać, by nie przesadzić.
Ogólnie to są bardzo wielkie ogólniki, bo dróg jest mnóstwo. Inaczej to wygląda np. w ujęciu WSB, a inaczej w starej szkole radzieckiej. W moim odczuciu dla naturala ta druga jest nieco bardziej sensowna, ale to tylko dwa przykłady.
Dzieki za odpowiedz. Czyli tak naprawde jak najdluzsza rampa, progresja z kazda seria coraz mniejsza, w sensie najpierw co 10 kg, potem co 5 i na koniec co 2,5?
UsuńLepiej rozbic to na trzy dni, np.
Przysiad r2 + asysta
MC r2 + asysta
Dipsy r2 + asysta
i w asystach dac nieco wyzszy zakres, np. odpowiednio zuraw/uginanie r6, wioslo r6, push press r6?
Czy zrobic to w formie FBW? Ale dla przykladu trzy treningi w tygodniu, kazda sesja to inna kolejnosc cwiczen?
Co rozumiesz poprzez szkole radziecka? Wiem, ze kiedys juz o tym pisales ale nie moge znalezc, zapamietalem tylko, ze jest efektywna, ale trzeba byc ostroznym ;-)
http://hormonwzrostu.edu.pl/metody-treningu/metodyka-rodem-z-zsrr-cz-3/
UsuńNapisałem w skrócie i potem się to mści. To co opisujesz to pomieszanie kilku metod, co nigdy do końca nie jest dobre. Stara szkoła zsrr to też sporo różnych metod.
Usuń1. Jeśli każda sesja to inna kolejność wtedy praktycznie wybiera się tylko 3-4 główne ćwiczenia i robi w 3-5 seriach. Plus ewentualnie na koniec jakaś asysta.
2. Jeśli wersja z wieloma seriami to robi się najpierw krótką rampę jako rozgrzewkę, a potem 5-12 serii roboczych z tym samym obciążeniem. W tej sytuacji trzeba bardzo umiejętnie rozpisać ćwiczenia, bo niektóre wymagają większej innej mniejszej częstotliwości.
3. Pisząc o asystach nie mam w tym wypadku na myśli asyst olimpijskich, lecz raczej te zabezpieczające przed kontuzjami w wyniki dysbalansu, czyli głównie:
- rotatory
- zginacze uda - to może być żuraw
- łokcie - to najlepiej modlitewnik
Czasem coś jeszcze, jeśli dla danej osoby jest potrzebne.
Maciek - jeśli np. w powodów religijnych nie chcesz jeść mięsa w piątek, to nie widzę problemu.
OdpowiedzUsuńJa staram się nie jeść mięsa w piątek (różnie to wychodzi), jem głównie ser żółty, dużo jajek (np omlet hiszpański - przepis z paleosmak) i jakąś soczewicę/kaszę z sosem albo ziemniaki z zsiadłym mlekiem. Czasem jakaś ryba, ale to rzadko. No i oczywiście jest okazja jedzenia większej ilości warzyw i owoców.
UsuńNie ze względów religijnych. Tak po prostu, dać organizmowi oddech od mięsa.
OdpowiedzUsuńCo myślicie o batatach?
Oddech od mięsa? A po co?
UsuńBataty są super, zwłaszcza frytki
OdpowiedzUsuńU mnie też występują dni bez mięsa, co wynika nie ze względów religijnych a raczej z takiego powodu że po prostu czasami nie mam ochoty go jeść
I wtedy właśnie wchodzi więcej jajek, nabiału i soczewica/ciecierzyca+kasze/komosa
Obecnie jest moda na bataty, ale tak naprawdę nie mają niczego czego nie mają ziemniaki. Te ostatnie są tańsze i jesteśmy do nich bardziej przyzwyczajeni. Oczywiście można jeść, ale osobiście nie widzę sensu przepłacać.
OdpowiedzUsuńChodzi też o kwestie smakowe, więc raz na jakiś czas można przepłacić ;)
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=UzWcwwsFRjg - Myślę, że dosyć wartościowy materiał do przesłuchania w wolnym czasie. O przyczynach prokrastynacji i sposobach radzenia sobie z nią. Konkretna wiedza, bez głupiego motywacyjnego bełkotu tak popularnego dzisiaj. :)
OdpowiedzUsuńWitaj Stefan.
OdpowiedzUsuńNiedługo rozpoczynam nową pracę, która będzie wymagać ode mnie pracy w 4 dni od 7:00 do 19:00, po których następować będą 4 dni wolnego, a następnie cztery zmiany nocne od 19:00 do 7:00, 4 wolnego i tak w kółko.
Jeszcze nie zacząłem, ale domyślam się, że po jakimś czasie będę mocno rozregulowany.
Czy masz dla mnie jakieś rady, jak mógłbym utrzymać się w dobrym zdrowiu pracując w takim rytmie?
To jest trudna sprawa, pewnych rzeczy nie przeskoczysz. Jeszcze te 4 dni na 4 to nie problem, natomiast nocki muszą się odbić na organizmie. Na pewno trzeba zadbać o sen, tak by wprawdzie spać w dzień, ale dość porządnie. Odciąć się przez zasłonięcie okien, wyłączenie wszystkiego itd. Porządne posiłki, ludzie mają skłonność przy rozregulowanym planie dnia do jedzenia byle czego i byle kiedy. Po prostu sobie odpuszczają. Więcej witaminy C. Więcej raczej się zrobić nie da.
UsuńMa ktoś jakieś doświadczenie z arginina?Jak spożywać,ile i czy dziala?
OdpowiedzUsuńMsm mieszamy z wit c 1:1?
Arginina w celach terapeutycznych, jeśli jest taka potrzeba. W innym wypadku nie widzę sensu.
OdpowiedzUsuńWitamina C i MSM tyle ile jest potrzebne. Nie ma zasady 1-1. Sam zwykle biorę ok. 3 gramy wit. C i z 5-6 MSM.
Jest jakaś maksymalna dawka MSM na dzień, kiedy nie ma sensu więcej brać niż ona wynosi?
UsuńPolecacie zacząć suplementowac siarkę tj. msm?
UsuńPrzecież cały czas jest mowa o MSM.
OdpowiedzUsuńDawka zależy od wagi danej osoby i zapotrzebowania. Im większa waga i cięższe treningi, czy ogólnie obciążenie fizyczne - tym większa waga. Jeśli są to większe dawki to dobrze jest je podzielić na kilka w ciągu dnia. Należy zacząć od 1-2 gram na dobę i obserwować. Potem jeśli nie ma niekorzystnych reakcji można stopniowo zwiększać. Trzeba uważać na jedną rzecz. MSM mocno poprawia ukrwienie, więc nie należy przesadzać. Dotyczy to szczególnie osób mających problemy z ciśnieniem czy układem krwionośnym. Górna rozsądna granica to kilkanaście gram, ale trzeba do niej dość powoli.
Korzyści to: mniejsze DOMSy, lepsza i szybsza regeneracja, poprawa libido, poprawa stanu skóry, włosów i paznokci.
Cały czas jest mowa? To coś przegapiłem, bo ja pierwszy raz o tym czytam. Dzięki za wyjasnienie.
Usuńmsm zawsze mi się kojarzyło z poprawą stany stawów ale pewnie to też jeden z plusów
OdpowiedzUsuńStefanie mógłbyś podesłać jakiś sprawdzony film z porównania wyciskania stojąc i push press, na którym widać różnicę w ustawieniu i prowadzeniu łokci? Ewentualnie odeślij proszę do artykułu gdzie był ten temat poruszany :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.exrx.net/WeightExercises/OlympicLifts/PushPress.html
OdpowiedzUsuńNie widzę nigdzie poprawnego MP, bo większość tak nazywa wszelkie możliwe wyciskania, a to nie tak. MP należy stać ze złączonymi piętami, jak na baczność. Chwyt gdzieś na 120% szerokości barków. Łokcie idą lekko na boki. Takie są różnice.
Rozumiem kwestie nazewnictwa. W takim razie military press ze złączonymi nogami, z wybicie push press a z nogami na szerokość barków statyczne wyciskanie to po prostu wyciskanie stojąc?
UsuńTak. Potem jeszcze masz całą masę wyciskań sztangielkami czy ketlami. Do tego dochodzą dociski barkowe.
OdpowiedzUsuńdziękuję
UsuńTrochę się zbiera tych witamin i suplementów. Jak to wszystko przyjmować? Ja obecnie na swojej liście mam: witaminy A, D, E, K, C, cynk, MSM, kozieradkę i tyrozynę. Czego brakuje? Jak to przyjmować?
OdpowiedzUsuńWitaminy A D E K można brać w 1 tabletce. Jeśli już uzupełni się początkowe niedobory i brakuje kasy to nawet branie co drugi dzień 1 tabletki do głównego posiłku wystarczy.
OdpowiedzUsuńWitaminę C bierze się razem z MSM. To kiedy to już zależy od rozkładu dnia, pory treningów itd.
Kozieradka - nie radzę brać na okrągło 3-4 tygodnie i stop na kilka miesięcy.
Cynk i tyrozyna - po co? Masz jakieś szczególne względy medyczne, by je brać? Jedząc jajka, mięso, pestki z dyni mamy cynku wystarczająco.
Jakie macie podejście do spożywania nasion lnu, cecierzycy i soczewicy?
OdpowiedzUsuńNa temat lnu było już sporo. W miarę regularnie jako źródło uzupełniające omega 3 jest ok. Kilka łyżeczek dziennie.
OdpowiedzUsuńPozostałe czasem, ale rzadko, bo jako strączkowe są dość ciężkostrawne i zawierają fitoestrogeny.
Soczewica i cieciorka i tak są lepsza od fasoli czy grochu, ale nie ma co z nimi przesadzać.
OdpowiedzUsuńhttps://wolnemedia.net/miliardy-ludzi-pija-wode-zanieczyszczona-plastikiem/
OdpowiedzUsuńi co tu pić w takim układzie?
Cześć Stefan mam pytanie czy chorując na boreliozę można ćwiczyć na siłowni?
OdpowiedzUsuńJeśli nie czujesz się bardzo osłabiony to tak. Oczywiście trzeba zachować pewną ostrożność i ćwiczyć z nieco większym zapasem sił.
UsuńStara szkoła ciężarowców:
OdpowiedzUsuńhttps://youtu.be/wI6CB5ZnDlQ
Stefan, nie wiesz moze, jaka moze byc przyczyna tego, ze od pewnego czasu mam straszna " chcice" na czarna kawe i czarna herbate. Niecwiem, co sie dzieje. Tak mi sie chce, ze ja pi....ole. Dziennie wypijam 3 kawy i 1-2 herbaty. Kawy pilem z dwoch lyzeczek i slodzilem miodem, ale teraz ograniczylem do 3 razy dziennie po jednej lyzeczce. Co moze byc przyczyna. Ogolnie lubie kawe i mi smakuje, ale moze sie uzaleznilem? Dodam, ze nie czuje po niej zadnego kopa, ani nic takiego. Nie musze tez sie jej napic rano, zeby mnie na nogi postawila. Po prostu wstaje rano normalnie ok.godz. 6.00 i od razu wychodze z psem i za ok. 15-20 min. przychodze do domu i se pije kawe. Nawet od razu po przebudzeniu, moja pierwsza mysl to: ale bym sie kawy napil. Co sie do k..wy dzieje? :)
OdpowiedzUsuńDalej słodzisz tym miodem? Może nie chodzi o samą kawę, ale o ten cukier zawarty w miodzie? Skoro już pijesz kawę to zainwestuj w mokę. Dużo o nie kosztuje, a jest i zdrowsze i smaczniejsze.
OdpowiedzUsuńhttp://www.kawatopodstawa.pl/wp-content/uploads/2011/07/kawiarka_aluminium1.jpg
Chcialem sobie kupic moke, ale one sa robione z aluminium, z ktorego pod wplywem wysokiej temperatury wydzielaja sie toksyczne zwiazki, ktore przedostaja sie do kawy, wiec zrezygnowalem. Zastanawian sie tylko, skad mam taka ochote na kawe.
OdpowiedzUsuńhttps://pl.wikipedia.org/wiki/Stal
UsuńJeżeli ją słodzisz miodem, to może do tego miodu cię ciągnie a nie do kawy? Tak jak już Ci Stefan napisał.
UsuńJeżeli niedawno przestałeś ją słodzić, to może właśnie odkryłeś pełnie smaku i stąd ochota?
Ja miałem podobnie przez jakiś czas po tym jak zakupiłem kawiarkę i przestawiłem się na lepszą gatunkowo kawę :)
Jeśli wierzyć producentom, to te lepsze są robione z takich stopów, które nie wydzielają nic pod wpływem temperatury. Są też stalowe, tylko trzeba uważać, bo niektóre są nienormatywne i potem trudno o uszczelki do nich.
OdpowiedzUsuńPanowie,
OdpowiedzUsuńOdnośnie kawy z masłem, uzywac masła klarowanego, zwyklego 82% czy nie ma to zbyt duzego znaczenia?
I jaki stosunek ilosciowy masla do kawy zalecacie?
Ja do kawy uzywalem masla 82% i/lub oleju kokosowego. Ilosc wedle uznania. Zalezy, jak ci bedzie smakowac. Z maslem klarowanym nie probowalem.
OdpowiedzUsuńStefan. W poniedzialek mam egzamin na prawo jazdy i denerwuje sie jak ch..j. Boje sie, ze w dniu egzaminu jeszcze bardziej bede sie stresowal i przez to nie zdam. Co bys proponowal, aby sie tak nie stresowac przed egzaminem? Znasz jakies legalne specyfiki, ktore mozna by zazyc? A znasz moze cos na poprawe koncentracji i ogolnie na trzezwosc umyslu? Myslisz, ze taka mocna kawa przed egzaminem, to dobry pomysl?
Bardzo niebezpieczny tok myślenia, jeśli chcesz stres opanowywać jakimiś zewnętrznymi specyfikami. Oczywiście można sobie np. pić melisę, ale to wszystkiego nie załatwi. No i na jednych działa, na innych nie. Musisz sobie też odpowiedzieć, czy kawa Cię uspokoi czy wręcz przeciwnie. Nie chodzi mi o działanie tylko fizjologiczne, ale rolę tzw. psychologicznych rytuałów. Na dłuższą metę warto zainteresować się jakoś medytacją. Póki co musisz tak sobie rozplanować wszystko, by wcześniej zająć się czymś co jednocześnie cię zrelaksuje, ale też zajmie umysł tak by nie myśleć ciągle o egzaminie.
UsuńTo co Stefan w takim razie lepiej ze tak powiem zjesc przed egzaminem? Wypic puszke coli- wiem, cukier, ale wlasnie oto chodzi, glukoza-mozg itd, czy kawa z maslem- kofeina+ tluszcz=energia, czy moze zjesc jajka na smalcu- na nowejdebacie bylo napisane, ze Brzezinski (ten z Usa) w jakiejs ksiazce pisal, ze pilotom bombowcow U2 dawano na sniadanie do jedzenia steki z jajkami, na lepsza prace mozgu. A moze lepiej bedzie nic nie jesc, tylko wody sie napic z sola?
UsuńPoważnie aż tak się stresujesz, że nie możesz podejść do tego egzaminu bez tego rodzaju przygotowań? Bo generalnie, to zupełnie normalne, że większość osób przeżywa przy takich okazjach spory stres. Jeśli rzeczywiście czujesz się z tym aż tak źle, to z naturalnych metod postawiłbym raczej na magnez i witaminę C, a nie coca colę.
UsuńCo do środków farmaceutycznych, to faktycznie są takie, które mogłyby pomóc, ale to już jest sprawa do obgadania z lekarzem i tylko w naprawdę wyjątkowej sytuacji. Tego typu rzeczy stosują czasami początkujący aktorzy, kiedy zżera ich trema, ale trzeba wiedzieć co się robi i z tym nie przesadzić. Najlepiej tego unikać, a jeśli już to pod kontrolą lekarza.
Nie no. Moze troche przesadzam z tym stresem. Po prostu sie denerwuje i tyle. Zapomnialem dodac, ze to bedzie egzamin na kat A, bo B juz mam od kilku lat.
UsuńNa pewno tak cola to nie jest dobry pomysł. Co do reszty to już musisz znać swój organizm. Jeśli stres powoduje mocną pracę jelit, to lepiej za dużo rano nie jeść. Jeśli nie działa to mocno na jelita, to normalny posiłek - może być ta jajecznica.
UsuńPamiętaj, że życie z natury jest stresujące :) Nie możesz ciągle z tego powodu rozregulowywać sobie planu dnia i szukać jakichś nadzwyczajnych środków.
Wiem, ze trzeba stawiac zyciu czola na trzezwo, ale boje sie ze tak mnie stres sparalizuje, ze zawale ten egzamin. Coz. Bede sobie musial jakos poradzic.
UsuńSa gorsze rzeczy w zyciu, np. wegetarianizm. Nie masz co sie przejmowac, tez zdalem za drugim razem, za pierwszym pomylilem maske silnika z klapa bagaznika. Ludzie maja stresujace zycie bo sami sobie ten stres narzucaja. Z perspektywy wszechswiatowego planktonu jakim jestesmy egzamin na prawo jazdy jest dosc malo istotny.
UsuńZrobiłem ostatnio wyniki badań krwi i wyszedł mi za wysoki cholesterol całkowity. Norma jest o 195 a ja miałem 216. Co powinienem w takim wypadku zmienić w diecie? Ograniczyć trochę tłuszcze?
OdpowiedzUsuń195? Znowu obnizyli? Jeszcze niedawno bylo, ze do 250 mg/dl... Na twoim miejscu w ramach obnizenia cholesterolu poczytalbym "Cholesterol naukowe kłamstwo - Uffe Ravnskov" ;-)
UsuńPostaram się przeczytać o ile gdzieś ją zdobędę.
UsuńAle czy chcesz mi przez to powiedzieć, że normy cholesterolu są zaniżone i nie przejmować się moim wynikiem? Dobrze zrozumiałem?
Przeczytaj, bo to co się dzieje jest już poniżej krytyki. Zdrowy człowiek powinien mieć ok. 250, a to obniżanie norm prowadzi do wyniszczania społeczeństwa poprzez wciskanie wszystkim statyn. Książkę dość łatwo można kupić w necie.
UsuńI jeszcze pytanie odnośnie utraty BF. Wiem, że temat przewijał się tu już parę razy, ale nie mogę zlokalizować odpowiedzi na moje pytanie.
OdpowiedzUsuńCzy ktoś taki jak ja, czyli człowiek który ćwiczy siłowo regularnie od kilku lat chcąc zmniejszyć swój poziom BF powinien dodatkowo zacząć biegać? Jestem bardzo aktywną osobą, grałem we wiele sportów jak siatkówka, piłka nożna itd. natomiast ostatnio już tylko ćwiczę siłowo, moja wydolność jeśli chodzi biegi jest słaba. A może regulacja samej diety wystarczy?
Pierwsze co musisz zrobić to pomierzyć fałdy tłuszczowe. Skoro jesteś aktywną osobą to nie wiem, czy ma sens jeszcze dodawać bieganie. Za dużo ruchu może w tym wypadku dać efekt odmienny od zamierzonego. Druga rzecz to uporządkowanie diety. Co dokładnie i ile jesz. Potem można kombinować.
OdpowiedzUsuńPanowie,
OdpowiedzUsuńWidze że tutaj dzielicie sie różnymi rzeczami dot. życia treningowego, dietetycznego ale nie tylko więc chciałbym zapytać was o rade dot. pewnej intymnej sprawy.
Chodzi o kondycje seksualną.
Czesto tutaj Stefan pisze że brak porannej erekcji nie jest normalny.
Ja od paru ładnych lat porannych erekcji nie mam lub mam je sporadycznie.
Zawsze łączyłem ten stan z pełnym pęcherzem.
Dodatkowo, jeszcze dwa lata temu nie miałem problemu łożkowych (może partnerki były mało wymagajace lub podniecające mnie) ale nie miałem problemu jak d2zis z przedwczesnym zakończeniem zabawy.
Dzisiaj, nawet jeśli wszystko jest ok, sam proces regeneracji aby rozpocząć kolejną akcję, zajmuje mi nie 10-15 min jak kiedyś,
Ale nawet pół dnia.
Jest to strasznie frustrujące. Partnerka jest bardzo wyrozumiała, mimo to ja czuję się jak zero.
Jeżeli chodzi o diete, przeważa u mnie mieso, warzywa. Zadko jadam zbożowe produkty (czasem wejdzie burger).
Niestety nie stosuje zadnej suplementacji. Wit. C mam, ale ciągle zapominam jej brać. A nawet jeśli o tym pamietam to zazwyzaj na kolacje mam ogórki, a z tego co pamietam to lepiej tego nie łączyć.
Możecie zasugerować gdzie może leżeć problem, jak go znaleźć i zlikwidować? Bo ja pomyslu nie mam a mam wrażenie że stosuję się do wytycznych które znajdują się na tym blogu. (No procz wit. C)
Ps. Mam 30 lat :/.
Wit C i MSM - regularnie.
OdpowiedzUsuńPestki z dyni i z 2 dziennie orzechy brazylijskie. To pewne minimum.
Przyczyna może też leżeć w psychice, w znużeniu itd. To tylko w filmach i książkach facet może dzień w dzień po 10 razy :)
Chciałby msm zacząć stosować od jakiej dawki zacząć dziennie i co ile zwiększać. Jakiś konkretny produkt msm polecasz ?
UsuńStefan pisał o tym kilka postów wyżej.
Usuń"Dawka zależy od wagi danej osoby i zapotrzebowania. Im większa waga i cięższe treningi, czy ogólnie obciążenie fizyczne - tym większa waga. Jeśli są to większe dawki to dobrze jest je podzielić na kilka w ciągu dnia. Należy zacząć od 1-2 gram na dobę i obserwować. Potem jeśli nie ma niekorzystnych reakcji można stopniowo zwiększać. Trzeba uważać na jedną rzecz. MSM mocno poprawia ukrwienie, więc nie należy przesadzać. Dotyczy to szczególnie osób mających problemy z ciśnieniem czy układem krwionośnym. Górna rozsądna granica to kilkanaście gram, ale trzeba do niej dość powoli.
Korzyści to: mniejsze DOMSy, lepsza i szybsza regeneracja, poprawa libido, poprawa stanu skóry, włosów i paznokci."
A czy ktoś z was słyszał coś o piciu niewielkiej dawki kwasu borowego? Podobno pomaga na stany zapalne i ogólnie w wielu sprawach.
OdpowiedzUsuń