poniedziałek, 25 maja 2020

Receptory androgenowe i nie tylko cz. 6


Co ma wpływ na wrażliwość RA? cz. 3
Ostropest plamisty (Sylimarol) - Przez wiele lat zioło to - najczęściej sprzedawane w formie tabletek o nazwie Sylimarol - był uważany za środek poprawiający pracę wątroby. Dziś już wiadomo, że jest dokładnie odwrotnie. Raczej szkodzi wątrobie i zaburza pracę układu trawienia. Mało kto też wie, że mocno blokuje receptory androgenowe. Ironia losu polega na tym, że przez dziesięciolecia Sylimarol był w środowiskach koksiarskich uważany za dobrą "osłonę wątroby" i przyjmowany w dużych ilościach w czasie trwania cykli sterydowych.


Witamina C - W omawianym kontekście warto wspomnieć, że ogranicza poziom kortyzolu, a tym samym przyczynia się pośrednio także do ograniczenia działania aromatazy.

Szyszki chmielu - Hamują wydzielanie androgenów, a zwiększają poziom estrogenów. Czy w takim razie należy unikać piwa? W dużych ilościach raczej tak. Natomiast, by nie popaść w przesadę - jedno czy dwa piwa od czasu do czasu - wielkiej szkody nie zrobią. Zwłaszcza jeśli ktoś ma dobrze dopracowaną dietę i podaż mikroskładników, a do tego stosunkowo niski BF. Trudno też powiedzieć co tak naprawdę znajduje się w większości współczesnych piw.


Wyższy poziom dopaminy a niższy prolaktyny i serotoniny
Odpowiedni poziom tych neuroprzekaźników ma wpływ na poziom androgenów. Niska dopamina i jednocześnie wysoka prolaktyna i serotonina, często objawia się zmęczeniem, brakiem energii i niskim libido. Odpowiednia dieta bogata w mięso i jajka oraz zielone warzywa powinna zapobiec niewłaściwym proporcjom wspominanych substancji, ale równie ważna jest dbałość o sen. Nie bez znaczenia będzie w miarę uregulowany tryb życia i przestrzeganie rytmu dobowego. Także odpowiednio dobrany rodzaj wypoczynku ma spore znaczenie. Wreszcie trzeba zadbać o dobre samopoczucie. Wiele badań dowiodło, że poziom zadowolenia wprost przekłada się u mężczyzn na poziom testosteronu. Dzieje się tak właśnie za sprawą dopaminy. Już nawet trening odbyty z pozytywnym nastawieniem ma pozytywny wpływ, natomiast trening przeprowadzany przy negatywnym nastawieniu ("tak się muszę męczyć", "nie chce mi się, ale trzeba, bo się odchudzam") może wywołać drastyczny spadek poziomu dopaminy, a co za tym idzie także testosteronu. Poczucie bycia ofiarą czy bycia skrzywdzonym zawsze obniża poziom testosteronu.


Wypalenie receptorów
Temat tzw. wypalenie receptorów jest dość kontrowersyjny. Pojęcie takie pojawiło się w kontekście sportów siłowych, głównie w związku z przyjmowanie androgenów z zewnątrz, ale nie tylko. Trudno w tym wypadku mówić o jakichkolwiek badaniach naukowych. Problem dotyczy - o ile dotyczy - procesu zachodzącego po długich miesiącach treningu i stosowania określonych substancji. Tymczasem większość współczesnych badań koncentruje się na góra trzymiesięcznym procederze sprawdzania grupy wcześniej nietrenujących, by udowodnić, że suplement sponsora działa lub odkurzyć starą metodę treningową, popsuć ją nieco i ogłosić jako nową i "najlepszą do budowy masy mięśniowej". Dlatego opisując temat muszę znowu odwołać się do własnego doświadczenia, przemyśleń i obserwacji oraz do tego co twierdzą sami trenujący (i koksujący).
W celu lepszego nakreślenia omawianej idei odwołam się do kilku przykładów. Pierwszym z nich znowu - niestety - musi być doświadczenie osób przyjmujących sterydy. Twierdzi się powszechnie, że po określonym czasie, w zależności od dawki i rodzaju środka, kończy się działanie anaboliczne testosteronu lub jego pochodnych. Jednym z tłumaczeń tego stanu rzeczy jest wspomniane wypalenie receptorów. Oznacza to nie mniej ni więcej, że RA tracą swoją wrażliwość na skutek "przedawkowania" testosteronu. Jednak co ciekawe, zjawisko nie występuje zawsze i u każdego. Są osoby przyjmujące testosteron domięśniowo nawet po kilka lat bez przerwy.
Być może nie byłoby o czym pisać, szczególnie na blogu, na którym nie popiera się przyjmowania środków dopingujących, gdyby nie to, że podobne zjawisko ma miejsce przy suplementacji korzeniem pokrzywy czy kozieradką. Tu także czas występowania może być różny. Jednak istnieje też inne możliwe wytłumaczenie. Każdy kto trenuje dłużej wie, że masa i siła nie rosną nigdy równomiernie. Są okresy nagłych przyrostów, jak i takie, gdy organizm jakby "przysypiał" i zbierał siły do kolejnej fazy rozwoju. Wiąże się to najczęściej z wyczerpaniem potencjału komórek satelitarnych. Tak więc, jedno i drugie niekoniecznie ma związek z wrażliwością RA.
By jeszcze bardziej rzecz skomplikować przytoczę na koniec poglądy starych zawodników z ZSRR, którzy w prywatnych rozmowach utrzymywali, że najlepiej receptory androgenowe cały czas mieć "otwarte"! Ten tajemniczy zwrot oznacza ni mniej ni więcej, ale że należy przyjmować testosteron cały rok i nie przejmować się robieniem tzw, odbloków czy przerw. Na pewno takie podejście jest jeszcze bardziej katastrofalne dla zdrowia niż czasowe cykle SA. Jednak wskazuje na to, że być może owo mityczne wypalenie receptorów jest koncepcją pozbawioną sensu.

6 komentarzy:

  1. Stefanie A co myslisz o tgz
    Saramach np ostaryna lub mk677?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat SARMY mają więcej skutków ubocznych niż np. testosteron w zastrzykach. Przy czym dają o wiele mniejsze efekty niż taki zewnętrzny testosteron. Tak więc, naprawdę nie warto.

      Usuń
  2. Z tym piwem i chmielem zgodzę sie jednak trzeba tez wspomnieć że piwa zawierają też słód jęczmienny bądź pszeniczny
    Sam od czasu do czasu piję piwo jednak jest to piwo własnej domowej roboty więc wiem co pije na bazie kawy zbozowej drożdży i cukru :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, choć nie każdy ma możliwość wyrobu własnego piwa. Zresztą odstrasza mnie już samo wspomnienie kawy zbożowej, którą pojono mnie w dzieciństwie. Do dziś mam odruch wymiotny. Tak przy okazji dodam, że kawa zbożowa szkodzi o wiele bardziej od normalnej kawy.

      Usuń
  3. Ostatno widziałem suplemet jakiś wyciąg z poroza Jelenia który rzekomo zawiera Insulinopodobny czynnik wzrostu co o tym sądzić?

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem. Nie zgłębiałem tematu i nie eksperymentowałem z tym, więc trudno mi się wypowiadać. Jednak zawsze raczej jestem sceptyczny wobec takich cudownych środków.

    OdpowiedzUsuń