Całkowity
i wolny
Nim
pójdziemy dalej musimy sobie uświadomić rozróżnienie pomiędzy
testosteronem całkowitym a wolnym. Większość testosteronu jest
powiązana z białkami transportującymi (SHBG, albumina). Tylko ok.
1-3% (niektóre źródła podają 2-4%) produkowanego przez organizm
testosteronu, to testosteron wolny, czyli niepowiązany z białkami.
To właśnie ten wolny testosteron może bezpośrednio wpływać na
procesy anaboliczne. Niby niewiele, ale może zdziałać wiele, choć
jak już wspominałem nie tylko o ilość tu chodzi.
Receptory
komórkowe
Drugim
ważnym czynnikiem i klockiem do układanki są receptory. Receptory
komórkowe to rodzaj białek z którymi łączą się określone
substancje. Zwykle są to hormony, czasem inne, jak np.
neuroprzekaźniki. Płynący we krwi testosteron - bo on nas tu
szczególnie interesuje - docierając do odpowiednich dla siebie
receptorów, przekazuje informacje. Mogą dotyczyć rozwoju
drugorzędnych cech płciowych np. owłosienia na klatce piersiowej,
ale też rozrostu umięśnienia. Jest to rzecz jasna obraz nieco
uproszony, ale nie ma sensu wchodzić bardziej w procesy biochemiczne
w tym miejscu. Od strony praktycznej wystarczy nam tyle.
Warto
również mieć świadomość, że do określonych receptorów mogą
przyczepiać się różne - często działające antagonistycznie
hormony - i tak właśnie dzieje się z testosteronem i kortyzolem.
Im więcej testosteronu "załapie się" na receptory, tym
miej uda się to kortykosteroidom. I odwrotne. Ten wyścig pomiędzy
antagonistycznymi hormonami oraz ich nadprodukcja (w przypadku
kortykosteroidów) decyduje, czy przeważać będzie anabolizm czy
katabolizm mięśni. Jednak i w tym wypadku rzecz nie jest tak
prosta. Potrzebujemy pewnej ilości kortyzolu po treningu, by
załagodzić wstępnie stany zapalne w tkance mięśniowej. Dlatego
nie może być tak, że wszystkie receptory zdominuje testosteron.
Nadmierne zbijanie kortyzolu, podobnie jak estrogenów, wcale nie
musi być tak jednoznacznie dobre.
Wrażliwość
Nasze
ciała różnią się wrażliwością reakcji na różne substancje
czy inne czynniki środowiskowe. Jednym coś bardziej zaszkodzi, a
innym mniej. Jedni lepiej reagują na słońce, a inni gorzej itd.
Nie inaczej jest z receptorami. Ich ilość wrażliwość w mózgu na
pewne neuroprzekaźniki może decydować o nastroju, jak i
występowaniu pewnych chorób. Tak samo jest z receptorami
androgennowymi w mięśniach. Może być ich więcej lub mniej, mogą
być bardziej lub mniej wrażliwe. Im więcej tych receptorów i im
większa ich wrażliwość, tym większe możliwości budowy masy
mięśniowej i siły. Rzecz jasna nie jest to jedyny czynnik, liczy
się też np. wydolność układu nerwowego, ale na pewno czynnik
dość ważny.
Przykłady
poważnych problemów z receptorami
Żeby
lepiej sobie uświadomić, jak kolosalną rolę odgrywają receptory
androgenowe warto wspomnieć o dziwnej chorobie polegającej na ich
niewrażliwości już w okresie płodowym. Jest to tak zwany zespół
niewrażliwości na androgeny. Potencjalnie powinien urodzić się
chłopiec, na płód silnie oddziałuje testosteron, ale narządy
płciowe do końca się nie wykształcają lub pojawiają się i
męskie i kobiece, choć i te i te są nie do końca rozwinięte.
Inna
możliwość, o której piszę w ramach przestrogi, to niektóre leki
mające przeciwdziałać łysieniu zawierające inhibitory 5-alfa
reduktazy zapobiegające przekształcaniu testosteronu w DHT, co ma
chronić mieszki włosowe. To o czym nie informują producenci i
sprzedawcy tych środków, to mocne działanie zmniejszające ilość
receptorów androgenowych i uniewrażliwiające te jeszcze istniejące
po takiej "kuracji". Innymi słowy sięgając po taki
środek można sobie zafundować zanik libido i niemożność rozwoju
masy mięśniowej, nawet jeśli w takiej sytuacji sięgnie się po
SAA!
Pozycjonowanie reklam Google jest czasami po prostu magiczne. Pod artykułem wyświetliła mi się reklama dokładnie takich środków przeciwko łysieniu, jakie opisujesz w ostatnim akapicie :)
OdpowiedzUsuńTo widocznie wg zasady, że nie ważne czy mówią o nas źle czy dobrze, ważne by mówili. :)
OdpowiedzUsuńU mnie sytuacja wygląda w ten sposób, że moje wyniki badań pokazują poziom testosteronu powyżej normy. Ale nie objawia się to niczym poza mocnym basowym głosem. M.in brak owłosienia. Jak się odblokować?
OdpowiedzUsuńPoczekaj na kolejną część. No i dlaczego uważasz, że masz zablokowane? Wcale nie rośniesz pod wpływem treningów? Na to też ma wpływ nie tylko testosteron, o czym wspomniałem w artykule.
OdpowiedzUsuńRosnę, ale nieznacznie. Jestem bardzo szczupły, ciężko mi zrobić nogi i przy wzroście 188cm dobić chociażby do 85kg. Kiedy będzie kolejna część?
UsuńMaciek, a ile jesz? Tak uczciwie, średnia z tygodnia. Z autopsji mogę ci powiedzieć, że praktycznie zawsze sprowadza się to do tego, że:
Usuń1. Za lekko ćwiczysz
2. Jesz za mało
Miałem okres, gdy jadłem w proporcjach BTW 1,5 - 3 - 0,5/1, w praktyce wychodziło ok. 150 B - 300 T - 50-100 W i naprawdę, to był piękny okres, gdzie przysiad 2x w tygodniu powodował, że dokładałem bez problemu po 5 kg i z ok. 76 kg w mig urosłem do 83 kg. Drugi raz bym tego nie powtórzył, bo jak słusznie mawia Stefan i jak mawiał Zane, nie ma co żreć jak świnia, zalewać się a potem tracić czas na gubienie tkanki tłuszczowej, lepiej jeść umiarkowanie, nie głodzić się ani nie przejadać, zadbać o manipulację tylko białkiem i tłuszczem (cytując Stefana, raz więcej tłuszczu niż białka, jak "masa" to odwrotnie, 70 g węgli). Ale warto, tak dla polepszenia stanu psychicznego, zobaczyć po sobie, że jedząc dużo zawsze będziesz rósł. I trening do oporu, bo ja miałem jakąś psychologiczną barierę, że już sobie wmawiałem, że to ostatni reps, a w praktyce bez łamania techniki byłem w stanie zrobić jeszcze 3-4, i absolutnie nie był to trening "do upadku", ot, po prostu dawałem z siebie tyle, ile mogłem, zachowując prawidłową postawę.
Taka ciekawostka, teraz dysponuję 20 kg na sztangielce i tym, co mam w mieszkaniu, a trening wydaje mi się cięższy niż kiedykolwiek, tak samo jak przyrosty są bardziej zauważalne. Brakuje co prawda ciężaru do siadów i MC, ale za to robiąc wszelkie siady jednonóż albo z ciężarem nad głową, poczułem mięśnie, których do tej pory nie czułem, a i brzuch dostaje tak w kość, że robi się coraz głębsza krata.
Generalnie Stefan w tym, co mówi, ma 100% rację, tylko sam czasami źle to rozumiałem :-)
Kolejna część będzie jak skończę pisać :) Nie chcę obiecywać na wyrost, że będzie np. na jutro a potem się nie wyrobić. Choć z rozkładu materiału wychodzi mi, że to co Cię najbardziej interesuje będzie dopiero w czwartej części.
OdpowiedzUsuńJak mam się wypowiedzieć konkretnie co do Twojego problemu, to podaj kilka rzeczy:
1. Ile teraz ważysz?
2. Jaki masz poziom BF?
3. Jaki masz obwód nadgarstka?
4. Rozmiar przedramienia w najszerszym miejscu i napiętego bicepsa.
5. Jak konkretnie trenujesz?
6. I to o czym wspomina Kamil - ile i jak jesz?
Dobrze, poczekam cierpliwie :)
Usuń1. 82kg/188cm.
2. 12-14%.
3. Nadgarstek - 17cm.
4. Przedramie - 29.5cm, a biceps - 35.5cm.
5. W normalnym okresie, mój trening wpisywał się w standardy Twojego bloga. Ćwiczenia złote na pierwszym miejscu. Treningi 3-4 razy w tygodniu.
6. Dieta to 2.5g T, 2g B i około 100g WW.
Zakładam, że nie masz żadnych poważnych wad postawy ani chorób, które przeszkadzałyby w budowie masy.
OdpowiedzUsuńNie wchodząc w szczegóły spróbuj trenować w seriach po 2-3 powtórzenia na dużych ciężarach, po 7-10 serii. Ma być naprawdę ciężko. Dużo zależy od motywacji. Proporcje przedramion do ramion wskazują, że naprawdę sporo możesz jeszcze osiągnąć.
Nie, nie mam wad postawy oprócz lekkich zawirowań z kręgosłupem.
UsuńOk, dziękuję bardzo. Mógłbyś proszę napisać coś więcej o tych możliwościach i stosunku przedramion i ramion?
Mięśnie przedramion ze względu na swoją rolę związaną z manipulacjami z różnymi dość skomplikowanymi zadaniami, mają największą reprezentację w mózgu. Np. mięśnie nóg są o wiele większe i silniejsze, ale mają niewielką reprezentację w mózgu, bo ich funkcje są prostsze. Mniej zróżnicowane. Muszą chodzić, wstawać, biec itd. Natomiast trudno wymienić wszystko co można robić dłońmi.
OdpowiedzUsuńDlatego, im ktoś ma proporcjonalnie większe przedramiona do reszty, szczególnie ramion - tym potencjał układu nerwowego jest większy. U Ciebie jest na średnim poziomie, co oznacza, że wprawdzie nie będziesz nabijał 10kg masy na miesiąc, ale przy odpowiednim treningu, diecie i wytrwałości, możesz sporo osiągnąć.
Bardzo ciekawa sprawa. Czy mógłbyś proszę podać jakieś źródła, bym mógł zgłębić temat?
UsuńPodpisuję się pod pytaniem :)
UsuńNie do końca rozumiem związek między wysoką reprezentacją przedramion w mózgu, a korelacją ich rozmiaru i wydajności układu nerwowego. Rozumiem, że starałeś się tutaj opisać rzecz krótko, ale czy mógłbyś rozwinąć skrót myślowy? Odkąd napisałeś o tym po raz pierwszy parę lat temu brałem to za pewnik, ale ciekawią mnie teraz podstawy neurologiczne takiej teorii.
Nie ma źródeł, bo nie ma takich badań. Nikomu na nich nie zależy. Obecnie większość badań skupia się na udowodnieniu, że suplement naszego sponsora "naprawdę działa". :) Dobre czasy dla badań naukowych na temat sportu skończyły się wraz z upadkiem ZSRR.
OdpowiedzUsuńTo jest moja teoria, można wierzyć lub nie. Obserwowałem tę zależność przez długie lata. Zawsze jest tak samo. Kto ma duże przedramiona, szczególnie duże w stosunku do ramienia - łatwo i szybko nabiera siły i masy. Nawet bardzo chudy, zwykle już na starcie ma dużo siły. Człowiek z chudymi przedramionami jakby się nie starał będzie miał z tym problem.
Natomiast to o reprezentacji w mózgu jest faktem naukowym. Natomiast powiązanie tego z wynikami treningu siłowego, to już moja interpretacja. Test na proporcje jest mojego autorstwa. I tak uważam, że ma solidniejsze podstawy niż niejedno "badanie naukowe".
Stefan, co mi wywróżysz?
Usuńnadgarstek- 18cm
przedramię- 32cm
biceps Zrobiło się- 40.
W maju było 39 8-) Siądę kiedyś te 200?
Nadgarstek 18 to dość dużo, więc raczej kości solidne. Masz spory potencjał. Natomiast proporcja przedramienia do ramienia nieco gorzej, choć bardzo źle nie jest. Dużo też zależy od proporcji kostnych (długość), ale ogólnie 200 w przysiadzie jak najbardziej powinno pójść za jakiś czas, jak się przyłożysz :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńDziękuję. To chciałem "usłyszeć":)
UsuńWyprostowane ramię ma w bicepsie 35,5.
Rozumiem, ale na jakiej podstawie wyciągnąłeś wniosek o takim, a nie innym związku przyczynowo-skutkowym? Obserwacja pozytywnej korelacji mocnych przedramion i wysokich predyspozycji do sportów siłowych i kulturystyki to jedno, ale stąd jeszcze daleko do wyciągania wniosków dlaczego ta korelacja występuje, a potencjalnych wyjaśnień może być całkiem sporo, ale nasuwają się dwa najbardziej prawdopodobne:
OdpowiedzUsuń1) Korelacja może nie mieć bezpośredniego związku przyczynowo-skutkowego. Możliwe, że osoby posiadające wysokie predyspozycje do sportów siłowych tak samo łatwo rozwijają przedramiona, jak i inne części ciała. Przedramiona zawsze dużo pracują, stąd rosną jako pierwsze, czasami jeszcze zanim dana osoba zacznie ćwiczyć siłowo.
2) Osoby posiadające mocne przedramiona mają dużo lepszy punkt startowy do sportów siłowych. Mocne przedramiona to mocny chwyt, a więc większe ciężary w MC, wiosłach czy podciąganiu.
Twoja teoria jest bardziej skomplikowana od dwóch powyższych, ale nie odrzucam jej, tylko zastanawia mnie rola układu nerwowego w całej tej układance. To, że dłonie mają wysoką reprezentację w mózgu to fakt, ale jak to się ma logicznie do korelacji rozmiaru przedramion i wydajności układu nerwowego (którą jak rozumiem interpretujesz jako wyznacznik potencjału do podnoszenia ciężarów)? Zastanawia mnie to tym bardziej, że wiele osób posiadających wybitne zdolności manualne (np. pianiści albo plastycy) ma jednocześnie stosunkowo chude przedramiona.
1. To co napisałeś w punkcie drugim to akurat dobrze koresponduje z moją teorią.
OdpowiedzUsuń2. Rzecz w tym, że osoby, u których obwód przedramienia jest większy lub równy 85% napiętego ramienia, rosną błyskawicznie, jeśli zaczną ćwiczyć. Poniżej tej wartości mamy pewną średnią, a gdzieś od 75% zaczynają się problemy z nabieraniem masy. Takie osoby nawet długo trenując ciągle napotykają na opór materii.
3. Jednak u wspomnianych pianistów czy innych - wymagania dla układu nerwowego są inne.
4. Nie uważam, że ta teoria to jakiś dogmat, ale póki co w wieloletniej praktyce się sprawdzała. Jeśli uda się stworzyć lepszą czy pełniejszą interpretację, to bardzo dobrze.
3. No właśnie o ten aspekt tak dopytuję cały czas :)
UsuńJak konkretnie ma się wspomniany fakt wysokiej reprezentacji przedramion w mózgu do ich potencjału w sportach siłowych. Nie kwestionuję absolutnie Twojej teorii, ale ciekawi mnie aspekt neurologiczny. Chyba że to po prostu luźne przemyślenia na temat CUN i nie chodzi o żadne konkretne procesy? O pianistach wsppmniałem właśnie dlatego, że z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że u nich ta reprezentacja będzie ponadprzeciętna.
Tylko pytanie gdzie przyczyna, a gdzie skutek :)
UsuńReprezentacja korowa dla przedramion u pianistów mogła wzrosnąć dzięki plastyczności mózgu pod wpływem wielu lat grania, a niekoniecznie mieli ją rozbudowaną od urodzenia. A Stefan bardziej zwraca uwagę na przyczynę predyspozycji. Trzeba by porównać rezonansy czynnościowe pianistów z lat dziecięcych i w szczytowej formie, ale np. Vetulani wspominał o większych hipokampach u londyńskich taksówkarzy, co pewnie kojarzysz :)
Właśnie o ten proces przyczynowo-skutkowy mi chodzi, bynajmniej nie kwestionuję teorii Stefana :)
UsuńCo do pianistów, trzeba jednak założyć, że ci najlepsi mieli jakieś wrodzone predyspozycje. Oczywiście bez badań to tylko czcze dywagacje.
Faktem jest, że osoby z dużymi przedramionami mają w sportach siłowych łatwiej i faktem jest że ta część ciała ma wysoką reprezentację korową. Z tymi dwoma twierdzeniami nie ma się co kłócić, ale Stefan, w odpowiedzi na komentarz Maćka, że drugie wynika z pierwszego.
Popraw mnie Stefanie, jeśli się mylę, ale ja Twoją wypowiedź zrozumiałem w taki sposób:
"Ponieważ przedramiona mają wysoką reprezentację korową, osoby u których są one proporcjonalnie duże mają bardziej wydajny układ nerwowy."
Popraw mnie jeśli wdało się tutaj nieporozumienie, ale jeśli rozumiem to dobrze, to wyjaśnienie choćby potencjalnego procesu, jaki miałby za to odpowiadać wydaje mi się warte podręczenie Cię kilkoma pytaniami :)
Mniej więcej o to mi chodzi, aczkolwiek skoro już jesteśmy przy tych pianistach. U nich impulsy nerwowe są innego rodzaju. Zwykle słabsze, nie tak mocno się nakładające i o innych częstotliwościach niż w sportach siłowych. Sporty siłowe wymagają mocnych krótkich impulsów. Do pewnego stopnia można sobie to wytrenować, ale osoby z wrodzonymi predyspozycjami są zwykle uprzywilejowane.
OdpowiedzUsuńWiększość teorii na temat sportu bierze się z obserwacji sportowców. Ja miałem okazję pracować fizycznie przez ponad 10 lat. Tam też widziałem gości, którzy naprawdę byli chudzi, ale już na starcie mieli wielkie przedramiona. Pracowali też ze mną tacy, co trenowali na siłowni. O wiele lepsza sylwetka, ale przedramiona proporcjonalnie mniejsze. Jak przyszło do popisów siły, to taki chuderlak - który nigdy nie ćwiczyć i regularnie to raczej chlał - kasował wszystkich.
To samo dotyczy trenujących na siłowni. Kto na starcie miał duże przedramion, zwykle robił większe postępy. To o reprezentacji w mózgu to już moja interpretacja - jak wcześniej zaznaczyłem. Po prostu przydatne narzędzie mogące pomóc w planowaniu treningów.
Stefan, a jeśli porównujesz przedramię do ramienia z napiętym bicepsem, to przedramię też napięte, tzn, zaciśnięta pięść i zgięte ramię w łokciu? Wrzucę w dziennik swój jutro wymiary archiwalne i obecne, tak z ciekawości. Usik
OdpowiedzUsuńPrzedramię napięte, pięść zaciśnięta, ale przy wyprostowanym stawie łokciowym.
OdpowiedzUsuńTak się nasunęło.
OdpowiedzUsuńMoże pianista to świetnie trafiony przykład🤣
https://youtu.be/5HW605PdUlc