Genetyka
jako współczesna religia
Genetyka
miała przed ludźmi odkryć nowe horyzonty, a tymczasem stała się
formą nowej religii. Chciałbym być w tym miejscu dobrze
zrozumianym. Nie negują osiągnięć genetyki jako nauki, jednak
jesteśmy dopiero na początku zrozumienia czym są geny. Dlatego
wszelkie głośnio obwieszczane pseudo-odkrycia genu: otyłości,
homoseksualizmu, religijności itd. to zwykły humbug. Nie ma czegoś
takiego! Wielkie nadzieje wyleczenia wszelkich chorób, czy
doprowadzenia do nieśmiertelności na drodze genetyki, póki co
zawiodły. Pod koniec ubiegłego wieku ludzi inwestowano naprawdę
wielkie pieniądze w badania genów, jednak, gdy nie udało się
przełożyć wyników na realne zastosowania, politycy i sponsorzy
mocno przykręcili kurki z pieniędzmi. Stąd potrzeba obwieszczania,
że te oto badania wykryją gen czegoś tam. Ostatni hit sezonu to
zdaje się "gen leworęczności". Wszystko po to, by
pozyskać nowe granty. Problemem w tym wypadku jest zarówno
rzetelność samych naukowców, jak i system finansowania nauki, a
wreszcie nierealne oczekiwania ludzi chcących by już zaraz wszystko
przełożyć na zastosowania i lekceważących prace teoretyczne.
Pisałem o tym obszernie w innym cyklu artykułów.