środa, 28 listopada 2018

Dziennik treningowy: Pablo35 cz. 2


Oto wynik 6 tygodni pracy Pablo35. Po lewej widać przed, a po prawej po 6 tygodniach. Trening metodą Girondy 7x7 w wersji przeze mnie zmodyfikowanej oraz odpowiednia dieta. Pozostaje pogratulować.




 
Tak jak w przypadku wszystkich materiałów publikowanych na tym blogu zakazuje się kopiowania i wykorzystywania tych zdjęć bez zgody ich autora.

niedziela, 25 listopada 2018

Trening dla pań. Co warto wiedzieć cz. 1


Statystyczne różnice
Na temat treningu kobiet i wszystkich związanych z tym spraw, narosło mnóstwo przesądów. Trzeba zdać sobie sprawę z jednej podstawowej prawdy. Kobieta z drobnymi wyjątkami ma tak samo zbudowany i funkcjonujący układ mięśniowy. Różnice dotyczą funkcji płciowo rozrodczych (obszar miednicy), którymi tu się nie będę zajmował - oraz budowy kostnej głównie dolnej części ciała, o czym będzie niebawem nieco więcej. Jeśli chodzi o górę ciała to wprawdzie zwykle kości są drobniejsze, ale same przyczepy mięśni, ich budowa i funkcje - nie różnią się zbytnio od męskich. Musimy przy tym pamiętać, że pisząc o różnicach zwykle mamy na myśli tzw. statystyczną kobietę i statystycznego mężczyznę. Tacy ludzie w naturze naprawdę nie istnieją. To tylko przybliżone modele. Może się zdarzyć kobieta z grubym kośćcem i dużą muskulaturą, jak i bardzo drobny mężczyzna. Choć zapewne - zwłaszcza w przypadku kobiet - będzie to rzadkością.

niedziela, 18 listopada 2018

Internetowi "badacze" i "naukowcy", czyli o manowcach zdobywania wiedzy cz. 9


Pozowanie na naukowca
Dobrze jest zamieszczać pod artykułem linki czy też pozycje bibliograficzne, z których się korzystało. Jednak doszło w tym względzie do daleko idącej przesady. Zresztą - bądźmy szczerzy, w wielu wypadkach jest to nic innego jak kolejny zabieg marketingowy. W pracach naukowych jest rzeczą konieczną podawanie źródeł, z których się korzystało lub prace do których się odwołuje. To nie oznacza, że tak musi wyglądać każda publikacja, która naukową nie jest. Sam zwykle nie zamieszczam podobnych danych z prostej przyczyny - moje artykuły nie są publikacjami naukowymi! Dzielę się swoim doświadczeniem, wiedzą i przemyśleniami. Często robię to z pamięci lub z notatek. Dzięki temu mogę opublikować kilka artykułów na miesiąc. Gdybym miał nadawać im formę naukową, byłoby ich zaledwie kilka na rok. No i byłyby w dużej mierze nieczytelne dla wielu osób. Nie każdy ma czas zgłębiać naukowe zawiłości danego tematu. Podaję tu pewne syntezy poparte moim doświadczeniem. Trochę się tego nazbierało przez 30 lat. Dobrze jeśli ktoś chce zgłębiać dalej jakieś zagadnienie. Wówczas może to co piszę potraktować jako inspirację i wskazówkę, gdzie szukać.

niedziela, 11 listopada 2018

Internetowi "badacze" i "naukowcy", czyli o manowcach zdobywania wiedzy cz. 8


Wpływ reklamy
Chyba większość z nas nawet nie zdaje sobie sprawy z wypaczeń myślenia, do jakiego dochodzi pod wpływem nachalnej i wszechobecnej reklamy. Nim to wyjaśnię, muszę najpierw opisać pewną ważną zależność. Chodzi o to, że to język jest tworzywem myśli, a nie myśl tworzywem języka. Małe dziecko nie zacznie myśleć dopóki nie opanuje jakiegoś minimalnego zasobu słów i pojęć. Często pokutuje przeświadczenie, że najpierw pojawia się myśl, a potem dopiero ubiera się ją w słowa. Tak nie jest. Myślimy w konkretnym języku. Nawet jeśli przyjąć, że np. matematyk zajmując się w swojej pracy myśli pojęciami matematycznymi a nie słowami, to przecież najpierw musiał się tych pojęć nauczyć i zrozumieć co oznaczają. To język - jaki by nie był - kształtuje nasze myślenie. Przed opanowaniem słownictwa są tylko uczucia i impulsy.

niedziela, 4 listopada 2018

Internetowi "badacze" i "naukowcy", czyli o manowcach zdobywania wiedzy cz. 7


Powierzchowna wiedza
Niewątpliwie jesteśmy obecnie zasypywani gradem informacji. Są to informacje o różnym charakterze, ale jednocześnie im jest ich więcej, tym też zwykle spada ich wartość. Kiedyś, by zapoznać się z jakimś tematem trzeba było przeczytać przynajmniej kilka książek. Dziś wystarczy kilka minut wyszukiwania w google lub w wikipedii. Dostaje się szybko dawkę wiedzy, lecz siłą rzeczy jest to dawka powierzchowna. Ta łatwość też sprzyja utrwalaniu się lenistwa umysłowego. Po co zgłębiać wiedzę, skoro mogę się dowiedzieć "wszystkiego" w kilka minut? Tak oto powstaje internetowy ekspert. Człowiek, który zna się na wszystkim. Zwykle bardzo powierzchownie, czyli tak naprawdę nie zna się wcale. Stare powiedzenie mówi, że człowiek, który przeczytał tylko jedną książkę jest bardziej niebezpieczny od tego, który nie czytał nic. Jego dzisiejsza wersja powinna mówić - najbardziej niebezpieczny jest ten kto czyta abstrakty, wyniki googla i wikipedię, a nie przeczytał żadnej książki.