sobota, 7 maja 2016

Gorzkie prawdy na temat rozciągania cz. 4


Rozciąganie redresyjne

Jeśli chodzi o tę metodę, to muszę przyznać, że im bardziej wgłębiam się w poznawanie anatomii i zasad działania naszego ciała, tym większe mam co do niej wątpliwości. Nie chcę tutaj twierdzić, że jest całkiem nieprzydatna czy też nie należy jej nigdy przeprowadzać. Na pewno nie można robić tego samemu, czy też przy pomocy usłużnego kumpla, bo wtedy to musi się skończyć źle.
Redresję musi przeprowadzić specjalista, a decyzję o jej przeprowadzeniu podejmuje się w oparciu o analizę przyczyn danego przykurczu.
Nie każdy przykurcz się kwalifikuje. Z racji zaś, że jest to rozwiązanie siłowe - dosłownie - poddawana mu osoba musi mieć pełne zaufanie do tego, kto redresję przeprowadza. Czasem podaje się wtedy pacjentowi środki przeciwbólowe. Choć teoretycznie nie jest to wskazane, decyzja o lekkim znieczuleniu jest uzależniona od progu i wytrzymałości na ból danej osoby. Zwykle też najpierw specjalnymi zabiegami: rozgrzaniem, masażem itd. przygotowuje się leczony obszar do redresji. Następnie wykonuje się rozciągnięcie przykładając odpowiednio dużą siłę. Istnieje też ryzyko uszkodzenia stawu lub naderwania ścięgien. Właśnie dlatego tego typu działanie to w moim odczuciu absolutna ostateczność. Inaczej rzecz ujmując - "nie róbcie tego w domu!"

Rozciąganie na przeczekanie

Tsatsouline (a właściwie tłumacz jego książki) używa określenia rozciąganie odprężone. Ja jednak pokusiłem się o własną nazwę, gdyż wydaje mi się bardziej adekwatna. Kilka razy przejmowałem nazwy ćwiczeń czy metod takie, jak już wcześniej pojawiły się w polskiej sieci czy książkach. Nie chciałem wprowadzać zamętu w nazewnictwie. Skutek był taki, że nazwy te często myliły ludzi, którym piszę plany. Dlatego muszę jeszcze tę sprawę przemyśleć - ale to przy innej okazji. Wróćmy do rozciągania.
W moim odczuciu jest to obok PIR jedna bardziej bezpiecznych i skutecznych metod. Jest rzadko stosowana nie tylko z powodu jej nieznajomości, ale również dlatego, iż wymaga sporo cierpliwości. O ile relaksacja poizometryczna redukuje dobrze ból i pomaga w stanach przykurczów powstałych stosunkowo niedawno, o tyle rozciąganie na przeczekanie może okazać się jedynym sposobem na poprawienie sytuacji w stanach zadawnionych, czy wręcz wywołanych wadami czy chorobami wrodzonymi.
Wspomniałem już o cierpliwości. Drugim warunkiem jest czas. Trzeba go trochę mieć i poświęcić. Jako zaś, że coraz trudniej nam zatrzymać się na kilka czy kilkanaście minut, proponuję tam gdzie się da stosować to rozciąganie podczas oglądania telewizji, albo słuchając audiobooka czy nawet muzyki. Tak, tak. O ile jestem przeciwnikiem puszczania muzyki w czasie treningu - tu dla dobra psychiki zrobiłbym wyjątek.
Należy przyjąć taką postawę, w której da się wytrzymać przez pewien dłuższy czas i jednocześnie dającą poczucie lekkiego rozciągnięcia w docelowych mięśniach. Podam tu przykład rozciągania tą metodą bardzo przykurczonych mięśni pośladkowych. Siadamy na krześle. Układamy jedną nogę na drugiej tak, by kostka znalazła się nad kolanem drugiej nogi. Jeśli już w tej pozycji czujemy lekkie napięcie w pośladkach nic więcej nie trzeba robić. Jeśli nie, to należy kolano uniesionej nogi naciskać z góry ręką z taką siłą, by uzyskać owo lekkie napięcie/poczucie rozciągania. Można po prostu oprzeć dłoń na tym kolanie. Czasem to wystarczy. W tej pozycji wytrzymuje się na początku kilkadziesiąt sekund. Potem zamienia się nogi. Z czasem zwiększa się czas do kilku a nawet kilkunastu minut. W skrajnych przypadkach trzeba wytrzymać 20-30 minut. Przypominam, że jest to metoda dla osób z poważnymi przykurczami w danym obszarze, więc osoby nie mające takich problemów w podanym tu przykładnie nie będą raczej odczuwały rozciągania. Jeśli tak jest w Twoim przypadku, to akurat to ćwiczenie nie jest dla Ciebie, choć być może podaną tu metodę będziesz mógł wykorzystać w innym układzie.

8 komentarzy:

  1. Bardzo fajna seria artykułów, jednak wydaje mi się, że powinno być ich więcej i bardziej szczegółowo. Temat treningu, ćwiczeń i techniki ich wykonywania jest już chyba wyczerpany. W dzisiejszych czasach wydaje mi się, że powinniśmy bardziej skupić się na wadach postawy, ograniczeniu mobilności w stawach, przykurczach itp. Smutna prawda jest taka, że większość młodych ludzi w tej chwili ma takie problemy a nawet nie zdaje sobie sprawy. Wtedy nawet dobre wykonanie złotych ćwiczeń nie pomaga.
    Proponuję więcej informacji na ten temat. Sam chętnie o tym poczytam. Jeśli poszpera się w internecie to oczywiście można znaleźć sporo informacji na ten temat, ale czy to są wiarygodne źródła? Raczej nie.
    Ja na przykład zmagam się, z brakiem mobilności w stawach barkowych, biodrowych no i w łopatkach. Szukam od jakiegoś czasu dobrego fizjoterapeuty w mojej okolicy, ale bez efektów. Pomijając już to, że ceny z kosmosu to wiedza większości z nich jest po prostu śmieszna. Nie wiem jak tacy ludzie mogą w ogóle pracować w tym zawodzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. temat treningów, ćwiczeń i techniki nigdy się nie skończy, zawsze znajdzie się coś czego możesz się nauczyć i pchnie Cię do przodu ;) jakby było inaczej to np mnie tu nie było i nie miałbym progresów a dla wielu świat treningu skończyłby się na FBW PPL czy SPLICIE ;)
      Czy coś jest wiarygodne czy nie... najlepszą metodą jest sprawdzenie tego na sobie bo coś będzie na kogoś działać a na drugą osobę już nie :) chyba że mówimy tutaj o jakichś skrajnościach czy też informacjach puszczanych dla żartu

      Usuń
  2. 1. Temat jeszcze nie jest zakończony, będzie jeszcze jedna część.
    2. Siłą rzeczy muszę pisać ogólniki, szczegóły to kwestia doboru metod i ćwiczeń do potrzeb danej osoby. Jak masz konkretne problemy to pytaj, spróbuję odpowiedzieć na tyle na ile to możliwe przez net.
    3. Akurat temat treningu i ćwiczeń wcale nie jest wyczerpany. To dopiero poziom kulturystycznego żłobka. Tylko nie bardzo można iść dalej póki większość osób ma problemy z podstawami.
    4. Pewnie z czasem spróbuję coś napisać o innych formach mobilizacji itp.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakiś chochlik drukarski Ci się wkradł:)
    " Jeśli nie, to należy kolano uniesionej dłoni naciskać z góry ręką z taką siłą, by uzyskać owo lekkie napięcie/poczucie rozciągania."
    Wiem o co Ci chodzi ale dziwnie się to czyta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie chodziło o "nogi" czy też kończyny dolnej" sam też zrozumiałem o co kaman ale nie zwróciłem uwagi na błąd :D

      Usuń
  4. Dzięki za zwrócenie uwagi. Poprawione. Niestety czasem takie rzeczy umykają uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Spoko Stefan, od tego jesteśmy, nie tylko od męczenia Cie pytaniami:) komentarz możesz usunąć jak coś, bo nic nie wnosi do dyskusji.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niech zostanie, by było widać, że też nie jestem nieomylny :)

    OdpowiedzUsuń