piątek, 11 września 2015

Lato mija, a dyskusja trwa nadal

206 komentarzy:

  1. To ja już tradycyjnie wrzucam linka dla nowych czytelników bloga do FAQ na temat diety paleo - lowcarb, którą preferujemy na tym blogu. http://dziedzictwosandowa.blogspot.co.uk/2015/02/faq-dieta.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja natomiast ponownie opiszę patent na śledzenie wątków czy dzienników treningowych dla chętnych. Mianowicie trzeba mieć założone konto na blogger i na dole każdego wątku zaznaczyć w prawym dolnym rogu wstawiania komentarza "Powiadamiaj mnie". Przelecenie wszystkich wątków nie zajmie dużo czasu, a będziemy na bieżąco bez wysiłku z nowymi komentarzami na mailu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki Soiuks i dzięki Joker! YEAH! :D To z FAQów jeszcze:
    http://www.dziedzictwosandowa.blogspot.com/2014/10/faq-krotkie-kompendium-wiedzy-zawartej.html
    Jeszcze tylko brakuje cytatu o motywacji z poprzedniej dyskusji:

    "Usik19 sierpnia 2015 09:48
    A propos motywacji mam wydrukowane dwie kartki w pokoju w którym ćwiczę, ze słowami Stefana z tego bloga i hormonu wzrostu:

    Jedna kartka:
    "Motywacja nie ma nic wspólnego z emocjonalnymi uniesieniami. Jest jasno sprecyzowanym stanem woli.
    Motywacja wynika z dalekosiężnego wykalkulowanego celu, a nie z chwilowych uniesień emocjonalnych."

    i druga:
    "Bez systematycznej, często wieloletniej pracy nad sobą – niczego nie ma.
    Nie ma drogi na skróty. Większość ludzi niczego nie osiąga, nie dlatego, że nie zna jakichś tam sekretów, ale dlatego, że tak naprawdę żyje z dnia na dzień i nic nie robi. Nie uczy się, nie weryfikuje swoich poglądów i wiedzy."

    Vivat Stefan i wszyscy trenujący! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Szukam materiałów na temat odporności anabolicznej, pomoże ktoś? Będę bardzo wdzięczny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj masz co nieco ładnie opisane pomijając podział na ekto :)
      http://www.kfd.pl/odpornosc-anaboliczna-ektomorfik-cz-1-wstep-218756.html/

      Usuń
  5. Zna ktoś jakiegoś specjalistę od nadciśnienia i chorób wątroby z małopolski?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok, zapytam o coś innego. Jakie źródło ww będzie najlepsze dla osoby ze sporą nadwagą mającą stłuszczenie wątroby?

      Usuń
    2. Maciek, pytałeś się już o podobną rzecz w poprzedniej dyskusji. Stefan odpisał Ci: "Ja bym restrykcyjnie założył nawet B I T po 0,8g na kg masy ciała, a ww stopniowo obcinał do 50-40"
      przy takiej ilości ww to wystarczy kilka ziemniaków dziennie albo parę łyżek kaszy + zielenina. Całkowicie radzę odstawić owoce (fruktoza), proste cukry, wszystko zbożowe (ryż również!) i mączne, w tym chleb i makarony. O alkoholu nie wspominam bo to chyba oczywiste.

      Usuń
    3. Tak, wiem o tym. Ww były na wysokim poziomie i trzeba je stopniowo obcinac. Dlatego pytam o najlepsze źródło przy tym schorzeniu.

      Usuń
    4. Dodałbym jeszcze do tej listy nabiał. Tu bardziej chodzi o to, czego unikać, bo nie ma jakichś optymalnych źródeł ww. Jednemu bardziej będą służyły ziemniaki komu innemu jakaś kasza itd. Na pewno, tak jak pisze Usik trzeba w takim przypadku unikać tego, co wątrobę szczególnie obciąża, czyli właśnie owoców, nabiału i alkoholu. Do tego oczywiście dochodzi wprowadzenie odpowiedniej diety, bo nie samymi węglami człowiek żyje :)

      Usuń
  6. Stefan te ziółka poleca, w Internecie również o dziwo:)
    http://deccoria.pl/warto-zobaczyc/porady-ogrodnicze-apteka-w-ogrodzie-ostropest-plamisty,34,1491.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko fajnie, tylko chodzi o stosowanie standaryzowanego ekstraktu (sylimarol, sylicynar). W wielu, ale to wielu przypadkach mówi, pisze się o czymś, a nie dopowiada się, że chodzi ekstrakt.

      Usuń
  7. Mam pytanie odnośnie suplementacji korzeniem pokrzywy (Urtix 330mg/tabl.) jaką dawkę dzienną rekomendujecie i jak długi okres stosowania? Potrzebuję pomóc podnieść swoje libido, bo poprzez stres jest słabo. Pracuję też nad technikami radzenia sobie ze stresem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O korzeniu pokrzywy Ci nie napiszę, bo sam piłem tylko w swoim czasie z niego herbatkę, więc brak mi doświadczenia, ale czy suplementujesz się wit. C? Bardzo pomaga zredukować negatywne skutki stresu.

      Usuń
    2. Zjadłem 1op opakowanie tego utrixu jakieś 3-4mce wstecz, i efektu nie pamiętam. Najwyraźniej nie było potrzeby. Także na jednego działa na innego nie.

      Usuń
  8. Pokrzywa 4-6 tabletek rozłożone na kilka razy, przez 3 tygodnie. Raczej nie dłużej.
    Powiązania libido i stresu to w ogóle ciekawy i niezbadany jeszcze temat. Teoretycznie stres utrąca testosteron itd., ale np. w czasie wojen i zaraz po rodzi się więcej dzieci. Można to różnie tłumaczyć, ale coś w tym jednak jest. Sam wiem z doświadczenia, że czasem stres utrąca libido, a czasem właśnie napędza. Niestety nikt tego dokładnie nie bada, bo lepiej zająć się sponsorowanymi badaniami rekomenudjącymi suple, czy środki pobudzające.
    Różne są rodzaje stresu i różne rodzaje odpowiedzi hormonalnej, różne reakcje psychiki itd. Jak kiedyś bardziej ogarnę ten temat to coś więcej może napiszę.

    OdpowiedzUsuń
  9. W jaki sposób przeliczacie makroskładniki?
    Dla mnie przeliczenie składu np. dla 100g pasztetu jaki robię jest praktycznie niemożliwe..
    Składa się on z golonki, łopatki, boczku, wołowiny, wątroby, podgradla, cebuli, jajek i przypraw.
    Raz łopatki jest 1kg innym razem 1,5kg, raz wątroby 0,5kg innym razem 1kg, raz łopatka jest chudsza, innym razem bardziej tłusta. To samo boczek, wołowina.
    Różnice pomiędzy zawartością tłuszczu i białka są znaczne. Takich produktów w diecie jest więcej, więc pomyłka dobowa może sięgać nawet 30%.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podaj przepis jak już smaka narobiłeś:)

      Usuń
  10. Koniec końców nie wiem ile zjadam T i B

    OdpowiedzUsuń
  11. Wyliczenia powinno się robić mniej więcej. Jak widzisz, że masz bardziej tłuste to zakładasz więcej niż w tabelach. No i raczej białka jest obecnie mniej niż powszechnie się podaje.
    To nie musi być z aptekarską dokładnością :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Stefan: "Teoretycznie stres utrąca testosteron itd., ale np. w czasie wojen i zaraz po rodzi się więcej dzieci. Można to różnie tłumaczyć, ale coś w tym jednak jest."
    Właśnie ostatnio coś o tym czytałem jak to jest w czasie wojny. W czasie wojny zagrożenia każdy chce przetrwać (zwłaszcza geny). Wyjaśnienie było takie że sytuacji zagrożenia życia, niepewności czy przeżyje się do jutro ludzie nie maja takich hamulców jak czasach pokoju i uprawiają seks o wiele chętniej niż w czasie pokoju.

    OdpowiedzUsuń
  13. Zwiększona prokreacja w czasie wojen wiąże się z budową ludzkiego mózgu. Ośrodki odpowiadające z zachowania seksualne i agresywne położone są blisko siebie w obrębie zespołu jąder migdałowatych. Tym tłumaczy się m.in. gwałty wojenne.

    OdpowiedzUsuń
  14. Wszystko się zgadza, ale... No właśnie w wielu przypadkach stwierdzono, że stres podwyższa libido, choć w innych go obniża. Weźcie sobie przykład par - wcale nie taki rzadki - gdzie dzika kłótnia kończy się w łóżku :)
    Co do genów, które coś tam "chcą" - ostatnio modne teorie, ale trochę na wyrost. Kiedyś w biologii jak czegoś nie potrafiono wytłumaczyć to mówiło się -instynkt, dziś - geny. Jednak tak naprawdę to niczego nie tłumaczy. Gen to w uproszczeniu kod informacyjny.
    Dla mnie tłumaczenie reakcji tak złożonej struktury jak organizm ludzki, obdarzony w dodatku świadomością, nakazami genów jest pseudonauką.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawe jest to, o czym piszecie na temat stresu.

    Przyjmuje 3 razy po 2 tabletki Urtix. Tak witamina C (kwas l-askorbinowy|) 2 razy po minimum 2g na dzień. Do tego 5000 IU Wit D + 100mcg K2, 2ml fermentowanego tranu Green Pasture.

    Jakieś jeszcze ciekawostki na temat radzenia sobie ze stresem? :)

    Generalnie u mnie to sprawa związana z dorastaniem w dysfunkcyjnym środowisku rodzinnym. Pracuję nad tym od kilku lat, komfort życia się poprawia stopniowo. Wielu ludzi ma takie doświadczenia, natomiast głośno się o tym nie mówi, ponieważ jest w tym dużo trudnych emocji dla takiego człowieka.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak chcesz, to możesz sobie poczytać mój dziennik, bo trochę tam o takich problemach pisaliśmy :) Niestety nie pamiętam w której części.
    Moim zdaniem najważniejszą rzeczą jest stopniowa nauka brania samemu odpowiedzialności za swoje życie. Jasne, że wszystko z czegoś wynika ale uzmysłowienie sobie, że tylko i wyłącznie ja sam mam kontrolę nad swoimi myślami i uczuciami naprawdę dużo pomaga. Druga rzecz to praca nad motywacją, żeby stopniowo poprawiać jakość swojego życia. Trzeba się nauczyć ją w sobie wzbudzać i podtrzymywać. Z tym, że to nie jest coś co się da osiągnąć w jednym momencie. Ja pracuję nad sobą od prawie 5 lat pod tym względem i jestem może w połowie drogi, żeby całkowicie dojść do tego, o czym przed chwilą napisałem.
    Bardziej szczegółowo to już by się trzeba zagłębiać w psychologię. Ja każdemu polecam takich autorów jak S. Forward czy Ch. Padesky.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeszcze dodam, że niesamowite znaczenie ma nauczenie się dokładnego określania źródeł stresu i ogólnie negatywnych emocji. Bardzo często jest tak, że złe samopoczucie pozornie nie ma żadnego konkretnego powodu albo błędnie ten powód określamy. Najczęściej chodzi o jakieś głębokie przekonania albo stereotypy myślowe na jakiś temat ale zdarzają się też przykłady zupełnie trywialne.

    OdpowiedzUsuń
  18. Stosuje Witaminę D 5000 IU z Doctor's Best (zamawiałem z iherb).

    Dzięki Marku za rozwinięcie tematu. Poczytam Twój dziennik w poszukiwaniu takich informacji, jestem ciekawy dyskusji. Susan Forward znam bardzo dobrze, natomiast o drugim autorze pierwsze słyszę. Generalnie od siebie dodam, że ważne jest załapanie kontaktu ze sobą, ponieważ często jesteśmy odcięci od swoich emocji i funkcjonujemy głównie z poziomu głowy. Wynika to najczęściej z trudnych doświadczeń w dzieciństwie z którymi jako dzieci nie byliśmy w stanie sobie zdrowo poradzić i potrzebowaliśmy to załatwić w inny sposób. Ja polubiłem nurt terapeutyczny Gestalt i czynie w nim najlepsze postępy.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ogólnie chodzi mi o terapię poznawczo behawioralną (CBT). Niekoniecznie wszystko, co się w tym nurcie proponuje, ale jest tam sporo ćwiczeń, które można samemu opanować, a dają bardzo przyzwoite efekty w dodatku mierzalne i potwierdzone w bardzo wielu badaniach.
    To jest książka, z której przede wszystkim korzystałem:
    http://www.empik.com/umysl-ponad-nastrojem-zmien-nastroj-poprzez-zmiane-sposobu-myslenia-padesky-christine-a-greenberger-dennis,277328,ksiazka-p
    Tylko trzeba uważać, żeby wybrać część dla pacjentów, a nie dla terapeutów.

    Uważałbym natomiast z rzeczami takimi jak Gestalt i podobnymi metodami. Najczęściej jest tak, że jak już coś w nich działa to jest właśnie zapożyczone z psychologii poznawczej albo niezależnie od niej wypracowane na podobnych zasadach. Nie znaczy to, że nie można się z nimi rozwijać ale tak naprawdę wszystko zależy od tego, kto i w jaki sposób taką terapię prowadzi.
    Całkiem natomiast należy moim zdaniem unikać wszystkiego, co daje "natychmiastowe efekty". Tu zwłaszcza ludzie pokroju Morphy'ego, wszelkie szkoły pozytywnego myślenia, nlp i cała reszta, która zdaje się traktować człowieka jak bezmyślnego robota, którego wystarczy odpowiednio zaprogramować, a tak naprawdę unika się w nich głębokiej pracy nad osobowością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Posiadam książkę, którą Marek poleca. Jeżeli by ktoś chciał to chętnie odsprzedam, bo tak się złożyło, że mam dwie ;)

      Usuń
  20. Za ile chciałbyś sprzedać tę książkę? I skąd wysyłka? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wysyłka byłaby z Krk. Książka jest nowiutka bez żadnych uszczerbków. Razem z wysyłką chciałbym 30zł za nią, bo sam dałem koło 40zł

      Usuń
  21. Chciałbym wrócić do tematu korzenia pokrzywy. Na tej stronce znajdziecie ciekawy tekst profesora Henryka Różańskiego o zdrowotnych właściwościach pokrzywy:
    http://www.igya.pl/srodki-lecznicze/rosliny-lecznicze/299-pokrzywa

    M.in. można tam znaleźć ustęp: "Wyciągi z pokrzywy a medycyna sportowa."
    Przeczytacie w nim kilka ciekawostek, np.:
    "[...] Preparaty oparte na sproszkowanej pokrzywie są mało wartościowe, bowiem dawka efektywna zmikronizowanej pokrzywy rozpoczyna się od 6 g/dobę, czyli należy przyjąć 2 g proszku 3 razy dziennie po lekkim posiłku, dobrze popić.[...]" czyli preparaty takie jak urtix są mało efektywne, bo sporo trzeba tego wziąć żeby był efekt.

    Teraz, czemu warto spróbować: "[...] Pod wpływem wyciągów z kłączy i korzeni pokrzywy następuje wzrost stężenia wolnego testosteronu i zwiększona aktywność testosteronu w ustroju i konsekwencje metaboliczne tego procesu. Przyrost liczby czerwonych krwinek i hemoglobiny we krwi podnosi wydolność fizyczną. Pokrzywa podnosi również stężenie mioglobiny w mięśniach, przez co stają się one lepiej dotlenione. Działanie napotne, moczopędne i odtruwające oraz pobudzające krążenie zapobiega obrzękom po wysiłku fizycznym, przyśpiesza eliminacje zakwasów i metabolitów azotowych, przez co mięśnie odzyskują sprawniej i efektywniej swoją wydolność fizjologiczną. Wzrost krzepliwości krwi, uszczelnienie naczyń krwionośnych i pobudzenie syntezy białek tkanki łącznej - przyśpiesza procesy reperacji i zapobiega wysiękom zapalnym oraz wybroczynom krwawym.[...]"

    Na allegro znalazłem całkiem tanio (w stosunku do tabletek) suszony korzeń pokrzywy: http://allegro.pl/pokrzywa-korzen-ziola-1000g-dary-podlasia-i5178708192.html

    Na stronce powyżej jest przepis na macerat: "Macerat pokrzywowy – Maceratio Urticae: 1 szklankę korzenia lub ziela świeżego i zmielonego zalać 3 szklankami wody przegotowanej chłodnej, odstawić na 6-8 godzin, przecedzić. Przechowywać w lodówce. Zażywać 3 razy dziennie po 1 łyżce. Stosować 1 tydzień. Między kuracjami 1-tygodniowymi robić przerwy 1-3-tygodniowe. Nie stosować częściej niż 3 razy na kwartał. Zewnętrznie używać jak sok z pokrzywy."
    Chciałbym to wypróbować: 3 razy dziennie po 2g przez tydzień, potem przerwa i znów od nowa. Co o tym myślicie? Efekty oczywiście opiszę:)

    OdpowiedzUsuń
  22. To spróbuj i daj znać co z tego wyszło :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Można i tak się bawić. Generalnie moim zdaniem ekstrakty oparte na spirytusie są najskuteczniejsze, ale za to mało praktyczne, jeśli się np. samochód codziennie prowadzi.

    Pozostaje kupić tani ekstrakt w proszku jak już ktoś chce spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ciekawy wywiad:

    http://biznes.interia.pl/wiadomosci/news/polska-moze-byc-spichlerzem-zywnosci-eko-dla-europy,2165040,4199

    OdpowiedzUsuń
  25. Można? http://www.odditycentral.com/news/russian-powerlifter-climbs-mount-elbrus-with-75-kilogram-barbell-on-his-back.html :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Fajnie jakbyśmy byli eko spichlerzem, ale to właśnie zależy od konsumentów. Im więcej osób doceni produkty w miarę naturalne, tym bardziej się to rozwinie. Moi rodzice np. są rolnikami, ale u nas w regionie nie przeszłaby eko uprawa, bo najzwyczajniej prawie nikt by tego nie kupił z powodu zbyt wysokiej ceny chociażby - a cena wysoka, bo i plony mniejsze, podatniejsze na choroby etc. przy naturalnej uprawie. Ale i tak główną kwestią jest to, że ludzie póki co jedzą po to żeby się napchać po taniości, nie ważne czym.

    Ostatnio myślałem na temat tej rzekomej homogenizacji tłuszczy jak się wrzuci jajko do blendera. A jak to się ma do samych białek? Nie zawierają tłuszczy, więc je można blendować? Ogólnie w przypadku picia tylko one jako gluty mi przeszkadzają, więc spokojnie bym je sobie oddzielił, zmiksował, a potem zmieszał z nieruszanym żółtkiem hmm... :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Problem niestety polega też na tym, że musi być zbyt i trzeba się uniezależnić od pośredników, cen skupu itd. Gdyby zbudować specjalne więzi między danym rolnikiem a odbiorcami - to ceny nie byłyby aż tak duże.
    Zamiast tego na haśle eko też próbuje się robić wielki globalny biznes.
    Jak to wszystko funkcjonuje można poczytać w książce - Helena Norberg-Hodge, Todd Merrifield, Steven Gorelick – Lokalna żywność

    Co do tej homogenizacji to im dłużej o tym myślę, tym bardziej wydaje mi się, że siła blendera czy np. mieszania ręcznego, jak to sugerował Gironda - jest zbyt mała by do tego mogło dojść.

    OdpowiedzUsuń
  28. Kojarzę, że Marek jada/jadał tatara okołotreningowo. Czy mogę prosić o info jaki rodzaj mięsa (którą część) używasz, jakie przyprawy i jak go przygotowujesz? Jadłem tatara z mixu udźca z polędwicą u teściowej i jak dla mnie to był za chudy:) ale całkiem smaczny.
    Jak ktoś również lubuje się w surowych mięsach to proszę o przepisy:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Suplementuje ktos MSM z wit C? Jakie są wasze opinie na ten temat? Głownie chodzi mi o skóre, wlosy i paznokcie. Zastanawiam się nad kupnem samej siarki (moze to wystarczy? ) badz suplementu np https://www.doz.pl/apteka/p53215-Merz_Spezial_drazetki_60_szt.

    lub

    http://www.solgar.pl/produkty/specjalne-suplementy/formuly-specjalne/formula-wlosy-skora-paznokcie

    OdpowiedzUsuń
  30. Raczej nie polecam. Pierwszy produkt to ewidentne świństwo, drugi taki sobie ale mam pewne wątpliwości. Stan skóry i reszty to efekt odpowiedniej podaży białka, tłuszczu i witamin, ale porządnych dawek i w odpowiednich dawkach. Jedz żelatynę, dużo zielonych warzyw - najlepiej z dobrego źródła, odpowiednią ilość tłuszczy zwierzęcych i na pewno nie będziesz narzekać na skórę, włosy czy paznokcie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za odpowiedz :) a czy żelki wchodzą w grę?:p

      W okresie jesiennym warto przyjmowac jakies witaminy w wiekszej ilosci?

      Usuń
  31. Ja tatara zwykle robię z pieczeni wołowej, ale tak naprawdę nadaje się każdy rodzaj wołowiny. Jak chcesz, żeby był bardziej tłusty, to możesz użyć np. karku. Tylko pamiętaj, że im tłustsze mięso, tym dokładniej należy zmielić. Polędwicę czy pieczeń wystarczy raz ale kark trzeba już dwa razy przepuścić przez maszynkę. Oczywiście o ile w ogóle chcesz mielić, bo oryginalnie tatara się po prostu bardzo drobno siekało. Niektórzy twierdzą, że tak lepiej smakuje ale ja jakoś tego nie odczuwam :)
    Co do tego? Oczywiście żółtko ale z dobrego i świeżego jajka. Sklepowe prawie nie mają smaku. Ekologiczne jeszcze ujdą ale też nie zawsze. Ja akurat mam sąsiadkę z kurami, więc nie mam z tym problemu :) I oczywiście nie musi być wcale tylko jedno. Tak ładnie wygląda przy podawaniu ale do jedzenia warto dodać ze dwa albo trzy :)
    Jeśli chodzi o przyprawy, to już jak kto woli. Na pewno trochę soli i pieprzu. Prócz tego cebulka, grzybki marynowane i ewentualnie ogórki kiszone. Jeśli ma to być posiłek przedtreningowy, to ograniczam się do soli i pieprzu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za dokładny opis:) tatara jadałem już wcześniej, ale właśnie dość "chudego" i byłem ciekaw z jakiego mięsa robisz go aby nadawał się na posiłek okołotreningowy. Zrobiłem wczoraj z żoną tatara z udźca, ekstra jedzonko, szczególnie z żółtkiem, cebulką i ogórkiem:) ale muszę go przegryzać smalcem bo praktycznie same białko mam w tym. Możesz uściślić co rozumiesz przez "pieczeń wołową" to rostbef czy udziec czy co? :) próbowałeś tatara z karku? Ciekawe jakby smakował:)

      Usuń
    2. Pieczeń wołowa to dla mnie pieczeń wołowa, bo taką w Krakowie wszędzie sprzedają :) Szczerze mówiąc nie wiem, która to część krowy - chyba coś z udźca.
      Z moich doświadczeń wynika, że im bardziej tłuste mięso, tym mniej się nadaje na tatara ze względu na konsystencję. Stąd cały ten mój wywód z mieleniem. Żeby całość była tłustsza używam po prostu więcej żółtek z jajek.
      Oczywiście ta konsystencja to tylko szczegół estetyczny ale mi jakoś taki tatar nie podchodzi. Jak już mam kark wołowy albo inne tłuste mięso to wolę sobie zrobić burgery :)

      Usuń
    3. Też lubię burgery z tłuściutkiego woła:) kupowałem nawet w biedrze mięso na gulasz i porcję rosołową. Kość okrajałem z tłuszczu i mieliłem razem z mięsem - pyszne burgery wychodzą z takiego połączenia:)
      Dzięki za info, tatar z żółtkiem rządzi!

      Usuń
    4. Z wołowiną to jest temat rzeka, odpowiednio sezonowane kilka dni w chłodni w temperaturze zazwyczaj +3 stopni i etc.
      Najlepsza część to polędwica, a z niej tzw. ogonek nadający się na beff strogonow z najwyższej półki. Reszta polędwicy na 2cm steki bądź tatar. Jeśli za mało tłuste to można chlapnąć oliwą (ja tak robię).
      Carppacio to siekane półzmrożone mięso wołowe i jest to danie włoskie.
      Pieczeń wołowa to najprawdopodobniej łopatka (tylko na bitki, gulasz itp.), jest to mięso klasę niższe niż rostbef (rozbratel), antrykot (idealny na rosół) czy ligawa i z 3 klasy niżej niż polędwica. Zależność widać po cenie.
      Mięso (ale nie łopatkę) na tatara mielimy raz na drobnych oczkach na maszynce wolnoobrotowej, przemysłowe szybkoobrotówki się nie nadają. Mięso mielimy na chwilę przed podaniem i go nie ugniatamy, zagniatamy, tylko delikatnie formujemy. Dodatki to kwestia gustu, ale żółtko na parze, cebula, ogórek kiszony, oliwa oraz glutaminian sodu wydają się być nieodzowne.
      Smacznego!

      Usuń
    5. Glutaminian sodu i oliwa? To kpina czy jakaś prowokacja?
      Ktoś chce na siłę zaistnieć kopiując przepisy z netu?

      Usuń
  32. Niestety żelki mają bardzo nieciekawy skład. Jeśli już nie chcesz robić np. galaretek mięsnych to ostatecznie można sobie samemu zrobić galaretki owocowe na soku, który też wcześniej się samemu zrobiło z prawdziwych owoców. Oczywiście nie można z tym przesadzać.
    Co do witamin to rzecz indywidualna, no i wiele supli witaminowych robi więcej szkody niż pożytku. To co na dziś przetestowane i się sprawdza:
    - witamina C ze stanlabu
    - tabletki drożdżowe Lewitan
    - chlorek magnezu ze stanabu w formie kąpieli lub oliwki.
    Póki co nie przekonują mnie preparaty wit D takie bez recepty, ani nic innego nie znalazłem co warto przyjmować.

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja do tatara dodaję masło lub awokado w celu podbicia T :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Messioszka, co do żelek to poszukaj sobie specjalnych foremek i bez problemu można zrobić. Tylko trzeba użyć więcej żelatyny niż do zwykłych galaretek i dobrze rozpuścić. A smaki to już zupełnie do wyboru. Praktycznie wszystkie owoce, z których da się wycisnąć sok, wywar ze stewii, miód a nawet kawa :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Messioszka - jeszcze kilka słów ode mnie. Przy naszej diecie mamy stosunkowo mało krzemu (bo nie jemy zbóż) i włosy oraz paznokcie mogą być są słabsze. Polecam kupić skrzyp i gotować go (2 łyżki suszonego skrzypu na szklankę wody i podgotować 15 minut) i pić raz dziennie taką "herbatkę". Skrzyp zawiera bardzo dużo rozpuszczalnej w wodzie krzemionki. Ewentualnie jeść bardzo dużo zielonych warzyw - sałaty itd., których ściany komórkowe też są zbudowane z krzemu. Moja żona teraz "suplementuje" się skrzypem, bo troszkę jej się włosy osłabiły niby:) Kupiłem razem z moim korzeniem pokrzywy również skrzyp i gotujemy takie herbatki. Tydzień picia, tydzień przerwy itd. Zobaczymy czy pomoże, bo efekty są widoczne po jakimś czasie - włosy i paznokcie są "martwe" i dopiero "nowe" które urosną powinny być mocniejsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym skrzypem byłbym ostrożny. Mocno odwadnia, więc nie należy go brać latem. U wielu osób może powodować uczulenia. Może też źle wpływać na nerki. Przy odpowiedniej podaży zielonych warzyw raczej nie powinno w organizmie brakować krzemu.
      Nie twierdzę, że w ogóle nie wolno brać skrzypu - jednak trzeba przy tym bardzo uważać i badać reakcje organizmu.

      Usuń
  36. Cześć Stefan,
    Wiem, że nie lubisz takiego podchodzenia do tematu, ale ostatnio wyczytałem gdzieś, że naturalny kulturysta o wzroście 180cm w formie startowej (5-6% tkanki tłuszczowej) wniesie na wagę około 80kg. Tak, wiem, że zależy to od wielu czynników, ale czy myślisz (myślicie), że da się określić orientacyjne granice naturalnej wagi? W końcu na pewno są jakieś limity naturalnej wagi. Chciałbym znaleźć jakiś punkt odniesienia dla wzrostu 180cm i poziomu tkanki tłuszczowej możliwego do utrzymania przy normalnym funkcjonowaniu.
    Tomek

    OdpowiedzUsuń
  37. Odpowiedź krótka - nie da się :)
    Tak bardziej szczegółowo. Sam wzrost o niczym nie świadczy. Trzeba brać też pod uwagę grubość kości, same możliwości rozwoju mięśni, jak i np. wydolność układu krążenia, bo co z tego, że będziesz ważył 100kg przy 6 BF, jeśli zacznie Ci serce nawalać?
    Poziom BF dla większości to ok7-9% i jeśli nie wybierasz się na zawody nie ma sensu schodzić niżej. Pojawiają się problemy z libido, spada odporność itd. Należy tu nawet brać poniekąd pod uwagę klimat w jakim się żyje. W Polsce da się funkcjonować w tych widełkach, poniżej już nie bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  38. A z czego mogą wynikać przypadku facetów z bardzo niskim BF%? Znam osobiście gościa, który ma BF% w okolicach 4% mimo tego, że je dość niezdrowo i mało się rusza. Z badań wynika, że jest zdrowy i nic mu specjalnie nie dolega. Nie wiem wprawdzie jak u niego z libido ale poza tym gość jest bardzo aktywny i świetnie sobie radzi zawodowo.
    Skąd się biorą takie przypadki? To jakieś zaburzenia hormonalne? Wszyscy dookoła kolesiowi zazdroszczą, że ma tak mało fatu bez wysiłku i chyba tylko ja zdaję się dostrzegać, że coś z tym może być nie w porządku :)

    OdpowiedzUsuń
  39. To jest bardzo ciekawe pytanie. Sprawa nie jest wyjaśniona, bo nikt się tym nie zajmuje. Wszyscy raczej ciągną w drugą stronę :) A jak czytam dietetyczki piszące, że optimum dla faceta to15-18% to nie wiem czy się śmiać czy płakać.
    Miałem kilka takich przypadków, w których zamiast obniżać BF musiałem go podbijać. Zdarza się. Wg mnie chodzi to zwykle o nadmiar leptyny lub wysoką wrażliwość na leptynę. Mózg przez to dostaje sygnał, że zapasów energetycznych jest dużo, gdy tymczasem ich nie ma. Zbyt mało aromatazy powoduje brak estrogenow, których facet też trochę potrzebuje. Skutek - spadek libido i odporności. Są jednak tacy, którzy przy tak niskim BF mają jednak dość estrogenów i wtedy nie ma problemów z libido. To już naprawdę rzadkość.

    Gorzej na tym wychodzą kobiety. U nich spadek poniżej 15-18% to już poważna sprawa. Zwykle oprócz kwestii leptyny dochodzą zaburzenia wydzielania estrogenów i braki miesiączki oraz cała lawina hormonalna.
    Tak nadmiar jak brak estro to recepta na wszelkie zaburzenia łącznie z depresją. Mocno to uderza w neuroprzekaźniki.

    OdpowiedzUsuń
  40. Ciekawe pytanie zadam dopiero teraz :)
    W jaki sposób podbijać BF? Wydaje się, że sprawa jest niby banalna ale jakoś nie wyobrażam sobie Ciebie, wysyłającego podopiecznego do fast foodu. W jaki sposób zdrowo i bezpiecznie podnieść poziom BF u takiej osoby?
    Przypomniało mi się, że Marcin Gortat kiedyś coś takiego opowiadał. Że w wyniku treningów zszedł z BF do 4% i go trener wysłał do McDonalda, żeby mu pomóc :)
    Inna sprawa, że Gortat to dość umiarkowany autorytet jeśli chodzi o treningi siłowe.

    OdpowiedzUsuń
  41. Wolę zdrowsze rozwiązania :)
    Zwykle sprowadza się to do większej dawki owoców na noc. I nieco więcej skrobi w czasie dnia, ale to już nie zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  42. Stefan, czy nie ma jakiś przeciwskazań aby przyjmować witaminę C na czczo?

    OdpowiedzUsuń
  43. Jeśli to jest proszek ze stanlabu i nie masz problemów z żołądkiem to można. W innym wypadku odradzam. Ewentualnie przy problemach z żołdakiem jest jeszcze wersja buforowana, ale jej nie testowałem.

    OdpowiedzUsuń
  44. Mam do Was takie pytanie: kupiłem ostatnio wałek do masażu, tudzież foam roller - czy można nim rolować odcinek lędźwiowo-krzyżowy, czy jest to raczej nie wskazane? Czasami czuję, że w tej części mam spięte mięśnie i zastanawiam się, czy rolowanie by pomogło. :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Można, chyba, że w trakcie pojawi się bardzo silny ból, wtedy musisz przerwać i przejść do innych sposobów. Jakby nie było rób sobie po treningu przeprosty na leżąco, pomaga prawie każdemu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://g.wieszjak.polki.pl/p/_wspolne/pliki_infornext/279000/cwiczenia_kregoslup4.jpg - tak to wygląda?

      Usuń
  46. Mam pytanie, czy można jeść pomidory razem z mięsem? Czy raczej unikać?

    OdpowiedzUsuń
  47. Raczej unikać, tak jak innych owoców.

    OdpowiedzUsuń
  48. Przede wszystkim psiankowatych lepiej nie łączyć z nabiałem. Bardzo dużo ludzi po takim połączeniu skarży się na stawy.

    OdpowiedzUsuń
  49. Chodzi mi właśnie o to czy pomidory traktować jak normalne owoce, czyli nie jeść razem z mięsem czy jajkami.

    OdpowiedzUsuń
  50. https://www.t-nation.com/training/7-lies-about-womens-fitness-diet

    OdpowiedzUsuń
  51. Mój kuzyn, który większość swego życia spędził przed kompem, z jednej strony zajadając pizzę, a z drugiej popijając pepsi, postanowił wziąć się za siebie. Zapisuje się na siłownię i zaczyna się prawidłowo odżywiać. :D Oczywiście dieta rekomendowana przeze mnie. I tu pojawia się moje pytanie - w jaki sposób wprowadzać te zmiany w diecie tak, żeby się nie zniechęcił?

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech wprowadza zmiany powoli. Coż można więcej, jak mu będzie zależało to wytrwa. Zresztą jest to przecież solidne i dobre jedzenie, które tylko trzeba umieć dobrze zrobić. Nie żadna dieta dla impotenta - ryż i filet z kurczaka :)

      Usuń
  52. How to skwaat ;)
    https://www.youtube.com/watch?v=dvHOdbFAoL8&feature=youtube_gdata_player

    OdpowiedzUsuń
  53. How to sqaut z powyzszego linka to wersja low bar, o ile się nie mylę? Ja tak robolem low bar dlugo i teraz robie high bar, bo jednak klata i czworoboczny plecow i odcinek piersowioy kręgosłupa są bardziej, wg mnie zdrowiej zaangażowane. Takie moje spostrzeżenie. Na razie nie wyobrażam sobie powodu dla którego mógłbym wrócić do low bar squat.

    OdpowiedzUsuń
  54. Zależy od indywidualnej budowy, jak i aktualnych potrzeb.

    OdpowiedzUsuń
  55. To ciekawy temat. Czy możesz to Stefan trochę bardziej rozwinąć? Z moich obserwacji w przysiadzie low bar można więcej unieść kg, równocześnie jednak mam wrażenie, żę inaczej pracuje w przysiadzie odcinek piersiowy kiedy sztanga jest wyżej na barkach i kiedy jest mnie zaangażowany, bo sztanga leży niżej.

    OdpowiedzUsuń
  56. Najważniejsza różnica to inaczej położony punkt ciężkości. Jak ktoś jest bardzo wysoki to high bar może mu nie służyć czy być wręcz niebezpieczna. Wersja low z zasady jest bardziej siłowa - większy ciężar.
    Jeśli nie ćwiczy się trójboju i robi też MC, to high bar faktycznie wydaje się bardziej zasadna, bo mocniej pracują nogi, a mniej korpus.
    Przy problemach z górnymi segmentami kręgosłupa (piersiowy, kark) czy też z barkami, znowu lepiej robić low. To tak najważniejsze wskazania do obu wersji.

    OdpowiedzUsuń
  57. http://allegro.pl/kwas-l-askorbinowy-cz-d-a-witamina-c-wit-c-1kg-i5460953027.html

    Ten jest ok?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz to samo co przedtem. Nie jestem pewny jakiej to firmy. Tu masz pewność: http://allegro.pl/kwas-l-askorbinowy-witamina-c-1kg-stanlab-gratis-i5337843420.html

      Usuń
    2. Ok, dzięki. Właśnie kupiłem z rozpędu ten sam co miałem, bo byłem przekonany, że mam ze Stanlabu. Zapytam czy można jeszcze odwołać zakup i odzyskać kasę.

      Usuń
  58. Teoretycznie tak, ale nie wiem czy to jest Stanlabu. Lepiej brać rzeczy wypróbowane. No i nie bawić się w żadne "serum". Normalnie rozpuszcza się w zwykłej wodzie. Tu już ktoś próbuje za bardzo kombinować.

    OdpowiedzUsuń
  59. Jak przekonać koleżankę, że jak będzie robiła ćwiczenia na nogi, to jej nie urosną uda nazbyt?

    OdpowiedzUsuń
  60. Ależ one jej urosną. Na tym właśnie polega patologia, że obecnie promuje się wychudzone patyki, zamiast seksownych, silnych kobiecych nóg.
    Co można komuś takiemu powiedzieć? Że ubędzie jej tłuszczu, a przybędzie mięśni, które sprawią, że nogi będą się prezentować kilka razy lepiej? Że bez ćwiczeń na nogi nic nigdy nie osiągnie w żadnym sporcie, a w ogóle to funduje sobie na własne życzenie problemy w późniejszym wieku?
    Oczywiście zdrowa kobieta nigdy nie uzyska takiej masy mięśniowej jak mężczyzna naturalnymi metodami. Poza tym wyższy poziom BF powoduje, że te mięśnie nie są takie kanciaste, co u kobiety mogłoby kiepsko wyglądać.
    Kluczem do tego, o co pytasz, jest słowo "nazbyt". Coś takiego po prostu jej nie grozi. Umięśnione i jędrne uda, łydki i pośladki to zupełnie co innego niż otłuszczone, nawet jeśli obwody są podobne.

    OdpowiedzUsuń
  61. Właśnie też tak pomyślałem, że jakby weszła stricte na paleo to spadek BF zrekompensowałby zdobyte mięśnie, ale póki co jest na "zdrowej" diecie typu razowe pieczywko. Na razie w dietę nie ingeruję, tylko poleciłem książkę Williama Davisa. Jedynie mogę się wziąć za trening, tutaj póki co wywaliłem brzuszki i w przyszłości bieżnię mechaniczną.

    OdpowiedzUsuń
  62. Nie wiem jakie relacje Cię łączą z tą dziewczyną, ale z doświadczenia powiem, że nie warto nikogo do niczego na siłę przekonywać. Moja narzeczona zaczęła regularnie ćwiczyć dopiero wtedy, kiedy przestałem ją do tego namawiać :)
    Wcześniej niby kilka razy zaczynała i nawet nieźle jej szło ale zawsze najdalej po paru miesiącach wychodziło na to, że od początku po prostu czuła się do tego trochę zmuszona i brakowało jej motywacji. Zupełnie inaczej to wygląda, kiedy człowiek sam postanawia ćwiczyć. Motywacja płynie z wewnątrz i ma się poczucie odpowiedzialności za to, co się robi.

    OdpowiedzUsuń
  63. Też tak uważam. Koleżanka ćwiczy sama z siebie dla siebie dla ogólnego ruchu, ma jakiś tam trening, źle się nie odżywia w sumie. Ja tylko co nieco chciałem skorygować żeby zdrowiej było. Zdziwiło ją to, że nie jem chleba to poleciłem książkę do przeczytania. Ćwiczenia zaproponuje inne jeśli jej się spodobają, więc bez żadnej siły wszystko z rozsądkiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joker:

      "źle się nie odżywia w sumie. Ja tylko co nieco chciałem skorygować żeby zdrowiej było. Zdziwiło ją to, że nie jem chleba"

      czyli odzywia sie swietnie tylko je chleb? haha. to sie kupy nie trzyma. zboza to jest powolny morderca. to rzeczywiscie niezle sie odzywia. :)

      Usuń
  64. Witam Wszystkich! :)

    1. Czym myjecie zęby? Próbowałem past bez fluoru, ktoś tutaj polecał sode oczyszczoną + woda utleniona, ale boję się trochę o właściwości ścierne sody i starte szkliwo.

    2. Ostatnio spotkałem się z stwierdzeniem, że nie powinno się jeść zbyt wiele jajek, mięsa. Ze względu na wybuchowość i agresje. Jak z tym u Was?

    3. Czy możecie polecić jakiegoś fizjo z Poznania?

    OdpowiedzUsuń
  65. 1. Jest taka fajna i niedroga pasta dla dzieci bez fluoru firmy ziaja. Ale tak szczerze mówiąc, to moim zdaniem wcale nie trzeba się specjalnie przejmować pastą. Długi czas myłem zęby po prostu zwilżoną szczoteczką i mam je zupełnie zdrowe. Moim zdanie mycie powinno się sprowadzać do oczyszczenia zębów, bo ich stan to raczej wypadkowa ogólnego zdrowia i odżywiania.
    2. Kompletne bzdura i przy okazji mit związany z testosteronem. Wypromowany rzecz jasna przez ludzi nie mających pojęcia czym w ogóle są hormony. Najbardziej agresywni są faceci, którzy mają wysoki poziom kortyzolu, czyli mięsa jedzą niewiele. Wysoki testosteron to u mężczyzny gwarancja zdrowia i równowagi psychicznej.
    Inna sprawa, że jakoś ciężko mi sobie wyobrazić, jak Kayah śpiewa "Kortyzol..." :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodam, że z tej wersji z sodą szybko się wycofałem. Faktycznie może niszczyć zęby. Można tak jak pisze Marek i do tego płukać zęby mieszanką zwykłej wody z dodatkiem utlenionej. Bierzesz do ust i przez kilka minut przelewasz ją w całej jamie ustnej. Potem wypluwasz.

      Usuń
    2. Można też czyścić olejem kokosowym. Ogólnie różne są przepisy na domowe i naturalne pasty, wystarczy poszukać. Ja myję koncentratem pasty do zębów Ajona. Mała tubka, ale nakładasz tego dosłownie kropelkę. Nie ma fluoru i zawiera naturalne składniki jak wyciągi z ziół. Ja myję 1-2 razy dziennie.

      Usuń
  66. Czy znacie jakieś sposoby na bolące i zatkane zatoki? Pamięta, że Stefan polecałeś przyjmowanie większych ilości wit C przez 3-4 miesiące. Tak też robiłem i robię, bo przyjmuję nadal wit C w ilościach około 4g, ale na moje zatoki to nie podziałało. Czy możecie coś doradzić?

    OdpowiedzUsuń
  67. Z zatokami męczyłem się wiele lat, próbowałem prawie wszystkiego. Łącznie z zabiegami czyszczenia, punkcjami itp. Wnioski: jeden wielki przykład braku profesjonalizmu. Potem przyszła moda na prostowanie przegrody nosowej: kolejny przykład bezmyślności. Na pewno na zatoki to nie pomaga.
    Całkiem zatok nie wyleczyłem, ale przy duży dawkach wit. C jest o niebo lepiej. Stosowałem jeszcze tabakę na udrażnianie, ale tu trzeba bardzo uważać. Bo początkowo wychodzi z nosa jeszcze więcej. No i podrażnia błonę śluzową - także bardzo ostrożnie z tym. Można okresowo robić sobie takie kuracje.
    Co do wit. C jeśli po 4 miesiącach nie ma najmniejszej poprawy i nie masz biegunek z nadmiaru, tzn. że być może na ten stan zapalny organizm potrzebuje jej jeszcze więcej. Spróbuj delikatnie zwiększać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok, zwiększam dawki wit C i zaopatrzę się w tabakę.

      Przy okazji zapytam o jeszcze jedną dolegliwość, która mnie od pewnego czasu dręczy. Czuję ból w mostku, czasami gdy wygnę ciało do tyłu, bardzo mocno ściągnę łopatki i coś w mostku "strzeli" to ból ustaje. Ale zazwyczaj jest tak, że pomimo tych zabiegów, "strzału" nie ma, a przy powracaniu do normalnej postawy ból jest większy. Czuję też duży ból w mostku przy ściąganiu barków do środka. O co chodzi?

      Usuń
  68. Jeszcze o tych zatokach: posprawdzaj jedzenie, czy coś nie wywołuje uczuleń. Na początek odstaw na 2 tygodnie cały nabiał.

    O tym mostku muszę na spokojnie pomyśleć. Nie masz jakichś wad budowy klatki, kręgosłupa w odcinku piersiowym?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam skoliozę w odcinku piersiowym. Poza tym klatka ok
      Dziękuję Ci za pomoc :)

      Usuń
  69. A propos bólu w mostku ja również mam pytanie. Ćwiczę dipsy w drabinie aktualnie, min 3 razy w tygodniu. Po wykonaniu serii, jak staję na ziemi i przenoszę ciężar ciała z rąk na nogi to czuję dość mocny ból w mostku - takie jakby ściskanie do środka. Nie umiem tego dobrze wytłumaczyć, ale jakby mostek był rozciągnięty podczas ćwiczenia i wracał do normalnej "pozycji". Im dłuższa seria (robię drabinę do 5 powt. aktualnie, planuję przejść na 6) tym mocniej boli. Jak bardzo powoli przenoszę ciężar z rąk na nogi to boli mniej. Co to może być? Spotkaliście się z czymś takim? Dodam, że na początku mojej przygody z dipsami, parę miesięcy temu, coś mocno mi strzeliło w mostku przy schodzeniu w dół i bolało kilka dni. Później przestało, a teraz jak zwiększam liczbę powtórzeń to pojawił się ten ból.

    OdpowiedzUsuń
  70. Wracam jeszcze do tematu korzenia pokrzywy, bo obiecałem, że napiszę o efektach kuracji. 20 września w tej odsłonie dyskusji pisałem o maceracie z korzenia pokrzywy. Kupiłem korzeń, zmieliłem w młynku do kawy i zrobiłem macerat. Postał przez noc, rano odcedziłem i piłem 3 razy dziennie po 2 łyżki przez 4 dni (koniecznie zalecam popijać wodą bo nie jest za smaczny!). Potem zrobiłem sobie nową porcję (stara, mimo że przechowywana w lodówce zaczęła dziwnie pachnieć i nie chciałem ryzykować) i piłem kolejne 3 dni. Efekty - jak najbardziej były:) libido poszło mocno w górę (choć nigdy na nie nie narzekałem), siła również poszła w górę (przełamałem lekki zastój, we wszystkich ćwiczeniach ciężary poszły w górę). Pilnowałem również diety (duuużo mięsa i jajek + zielone warzywa) i sylwetka także się poprawiła - myślę że korzeń pokrzywy mógł zwiększyć efekt.
    Teraz jestem już tydzień po kuracji, siła nie spadła, a wręcz wciąż rośnie, więc jest ok:) czekam jeszcze 2 tyg i znów powtarzam - bo działa, efekt placebo nie mógłby być aż tak mocny.
    Wnioski - macerat z korzenia pokrzywy działa:) a na pewno wychodzi dużo taniej niż tabletki, tyle że wymaga trochę zabawy.

    OdpowiedzUsuń
  71. Ja podzielę się w takim razie wrażeniami dotyczącymi Urtixu. Niestety po 4-5 dniach darowałem sobie, pierwsze 2 dni wszystko ok (oprócz umiarkowanego dyskomfortu żołądka), również odczuwałem jak kolega wyżej że ten specyfik działa prawidłowo. Nie mniej jednak od 3 czy 4 dnia zacząłem kiepsko sypiać czy też nie sypiać w ogóle i to jest przyczyna dla której u mnie to akurat się nie sprawdza. Ponadto od samego początku miałem jakieś takie nieprzyjemne uczucie w żołądku. Brałem po 4 tabletki na dzień podzielone na rano, po południe i wieczór.

    OdpowiedzUsuń
  72. Kiepski sen jest często wynikiem niedoboru lub nadmiaru pewnych mikroelementów, szczególnie dotyczy to magnezu i witamin z grupy B.
    Łączenie Utrixa z wit. C czasem może powodować pewne problemy trawienne. Nie wiem, jak z czystym korzeniem.

    Usik - chrząstka w mostku jest bardzo plastyczna i w zależności od wieku można ją jeszcze sporo rozciągnąć, co ogólnie powiększa klatkę. Jeśli jest to ból właśnie po dipsach, albo po przenoszeniu klatkowym, to raczej chodzi właśnie o to. Ból nieprzyjemny, ale daje efekt :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ból jest tylko po dipsach ze ściągniętymi łopatkami, wcześniej miałem problem ze ściąganiem ich w tym ćwiczeniu i bólu nie było. Teraz jak wypycham klatę do przodu, ściągając łopatki to pojawił się. Tak jak pisałem, nie w trakcie ćwiczenia, tylko po, wracając na ziemię.

      Hmm, w wieku 27 lat myślałem, że już kości i chrząstki nie urosną, no ale jak tak to fajnie:) mogłyby jeszcze barki się rozszerzyć:) może na to też jest jakieś ćwiczenie, co? :)

      Usuń
  73. Ciągle pokutują takie stare teorie:
    - po 25 roku życia kości i chrząstki nie rosną
    - po 20 spada zdolność od uczenia się
    - po 30 zaczyna spadać masa i siła mięśniowa itd.
    Wszystko to jest prawdziwe tylko o tyle, o ile nic się nie robi. Jak człowiek np. kończy się uczyć po wyjściu ze szkoły i takie ma nastawienie, że uczyć się już nie trzeba - to i siłą rzeczy niczego już się nie nauczy.

    Z barkami jest trudniej, ale są pewne kruczki, tyle tylko, że mniej spektakularne. Dużo to zależy od budowy stawu, bo co jednemu pomoże, drugiemu może zaszkodzić.

    OdpowiedzUsuń
  74. Był poruszony sposób czyszczenia zębów,a coś co wspomoże ich biel? Wybielacie jakoś swoje zęby? Bo niestety kawa i yerba skutecznie je farbują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli to problem to najskuteczniejsze będzie piaskowanie zębów u dentysty. Ewentualnie picie przez słomkę - mniej się zęby farbują.

      Usuń
    2. Ja nie mam problemów z barwieniem zębów przez kawę. Piję dwa, a czasami trzy razy dziennie i z zębami jest ok :)
      Ważne, żeby nie pić tej kawy czy yerby tuż po szczotkowaniu zębów, bo wtedy najłatwiej o przebarwienia. Również jedzenie wtedy jest kiepskim pomysłem. Szkliwo jest podrażnione i zęby mają najsłabszą ochronę. Idąc tym tropem najlepiej pić kawę tuż po jedzeniu. No i nie wolno myć zębów za często i za długo. Kiedyś mi się wydawało, że jak będę 20 minut dziennie spędzał na szczotkowaniu, to będę miał białe zęby. A prawda jest taka, że tylko sobie niszczyłem szkliwo. To samo dotyczy wszelkich cudownych past, wybielaczy i całej reszty badziewia, które zęby niszczy zamiast im pomagać. Jak chcesz mieć białe zęby, to wyrzuć wszystkie pasty wybielające :)

      Usuń
  75. Cześć! Czy oprócz unoszenia ramion i ściągania łopatek rozgrzewacie się jeszcze jakoś przed podciąganiem na drążku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja robię takie "oszukane" powtórzenia, trzymając nogi na ziemi - mniejszy ciężar. Wykonuję spięcie łopatek i podciągnięcie do połowy ruchu i po tym opuszczenie. Kilka takich ruchów, parę sekund odpoczynku i na drażek. Przy dipsach robię podobnie, tylko cały ruch, z nogami na ziemi (mam poręcze 1m nad podłogą).

      Usuń
  76. Powiedzcie mi moi drodzy jakie zielone warzywa jecie. Brokuły i sałata (codzienne kupuję lodową, bo fajnie chrupie) już mi się trochę przejadły... z ogórkiem trzeba uważać (ze względu na blokowanie przyswajania wit C) więc do każdego posiłku się nie nadaje. Rukoli nie lubię, szpinak i jarmuż też nie są polecane do codziennego jedzenia... Seler naciowy też mi nie podchodzi... Nie lubię go obierać i nie smakuje mi jakoś szałowo. Nikt normalny chyba pora nie je bezpośrednio:) chyba, że w sałatce.

    Uwielbiam, kocham po prostu pomidory i paprykę, ale teraz staram się je ograniczać - zawsze jadłem je z mięsem...

    Cebula, kalafior czy rzodkiewka są raczej mało zielone. Kalarepą się zajadać? Nać pietruszki jeść? Brukselki? Też nie są za smaczne:) i raczej nie do codziennego jedzenia w dużych ilościach. Do tej pory nadrabiałem sałatą i kapustą, ale ile można.

    OdpowiedzUsuń
  77. Zwykle najczęściej sięgam po kapustę. Trzeba to po prostu rotować, jak coś jesz przez kilka tygodni po rząd to potem nie będziesz mógł na to przez długi czas patrzeć.
    Pamiętaj, że krzyżowe trzeba chwilę gotować przed spożyciem.
    Dobra kapusta kiszona jest dobra - to tylko pozorna tautologia, bo tzw. kapusta kwaszona ze sklepu to nie to samo.
    Do pewnego stopnia warzywa zielone możesz też zastąpić czasem pestkami z dyni. Jak to wszystko co napisałeś będziesz stale rotował, to będzie ok.

    OdpowiedzUsuń
  78. Dobrą kapustę kiszoną to tylko na ryneczku u siebie kupie, raz w tygodniu. Zastanawiam się, czy sam nie kisić, ale i tak całe popołudnia spędzam w kuchni... i brakuje czasu na to wszystko.
    Krzyżowe - czyli prawie wszystkie liściaste, ale też np rzodkiewka, której nie wyobrażam sobie gotowanej:) kapustę i sałatę też jem na surowo, ale kalafior czy brokuły robię zawsze na parze.
    Tu w komentarzach piszą, że przy chorej tarczycy trzeba krzyżowe koniecznie gotować:
    http://polki.pl/we-dwoje/warzywa;krzyzowe;chronia;przed;nowotworami,artykul,24715.html

    OdpowiedzUsuń
  79. Rzodkiew wiadomo nie, ale kapustę lepiej ugotować. Nie musi być długo. Nie chodzi tylko o to, że ktoś już ma chorą tarczycę, niegotowane mogą wywoływać pewne problemy.
    Zapomnieliśmy jeszcze o szpinaku :)

    Jeśli nie czujesz potrzeby jedzenia dużej ilości warzyw to być może nie potrzebujesz ich aż tak dużo. Ważne by jakieś w diecie były.
    Co do naci pietruszki to akurat ostatnio się zajadam i jest ok, szczególnie, że dostałem taką prosto z działki.

    OdpowiedzUsuń
  80. Właśnie jest tak, że czuję potrzebę jedzenia warzyw i to dużą:) nie potrafię już zjeść samego mięsa, bez sałaty, brokułów czy ogórka, bo niezbyt się czuję potem. A ostatnio jem b. dużo, nigdy tyle mięsa nie zjadałem. No ale efekty też są. Kończą mi się dziurki w paskach i wszystkie spodnie za duże, a waga stoi na 75kg a nawet lekko rośnie. Zmiany w sylwetce też widać.
    Spróbuję zwiększyć ilość kapusty i lekko ją podgotowywać. Dorzucę najwyżej nać i szczypiorek:) a szpinak na surowo jest ok? Bo takich warzyw szukam, nie ukrywam, które mogę jeść na surowo.

    OdpowiedzUsuń
  81. Teraz w sklepach są takie gotowe mixy sałat. Sałata lodowa, rukola, roszponka, cykoria itd. W paczce 100-200g za około 4 zł, mi starcza na dwa dni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Shihan, wiem że są, ale: 1 - są one szczelnie zamknięte w folii (przynajmniej w biedro), zdarzyło mi się kupić śmierdzący jarmuż (data była ok) + unikam foliowanego jedzenia na tyle, na ile mogę (ciężka sprawa, bo prawie wszystko w plastik pakują, pracuję w spożywce wiec coś o tym wiem). 2 - nie smakuje mi rukola i cykoria ;) ale jak nie będzie wyjścia to wrócę do tych mixów.
      Dzięki za radę, może ktoś jeszcze coś podpowie.

      Usuń
    2. Ja często tak robię, że rozdrabniam sałatę i ładuję po kolei do każdego posiłku. Wbrew pozorom całkiem nieźle się komponuje np. z jajecznicą, a jeśli chodzi o mięso, to wystarczy dodać odrobiną śmietany i wymieszać.

      Nie ulega natomiast wątpliwości, że obecnie w naszej strefie klimatycznej z warzywami jest po prostu problem. Praktycznie nic z tego, co można kupić w sklepach się do jedzenia w zimie nie nadaje. Zostają kiszonki, mrożonki i pestki z dyni :)

      Usuń
    3. ja od siebie z warzyw mogę zaproponować cukinię, dość tanio wychodzi bo można za 3,50 za kg kupić a jedna taka sztuka wystarcza mi do 2-3 posiłków ( zwykle 3) - oczywiście jako jedno z warzyw ponieważ zwykle robię mix ale pozostałe które stosuję były już wymienione powyżej.

      miałem okres że kapustę kiszoną jadłem niepodgotowaną, drastycznie odbiło się to na moich dziąsłach i zębach, więc też polecam podgotowywać :D

      a z innej beczki - pieczarki

      Usuń
    4. Jesteś pewny, że te zęby od kapusty? Akurat kiszona po ugotowaniu wiele traci ze swoich właściwości.
      Pieczarki to nie warzywa :)

      Usuń
  82. Stefan, czy dalej uważasz, że powinno się unikać wit. C tuż po treningu?
    Pytam, bo akurat słyszałem dzisiaj w radiu o jakichś badaniach, sugerujących że sportowcy zażywający wit. C tuż po treningu nie wykazywali zwiększonej odporności w porównaniu do tych, którzy nie zażywali. Od razu nasuwa się oczywiście pytanie, co ci sportowcy jedli, bo jeżeli przyjęli tę wit. C razem z jakimś carbo i poprawili miską ryżu, to wyniki nie dziwią, bo witamina nie miała prawa się wchłonąć! Biorąc pod uwagę, że nawet w zawodowym sporcie tak właśnie wyglądają posiłki okołotreningowe, wydaje się to bardzo prawdopodobne.
    Wygląda więc na to, że przynajmniej pod tym względem badania są wyjątkowo mało wiarygodne.
    Drugą ważną kwestią jest potreningowe wydzielanie kortyzolu, które wit. C ogranicza. Pamiętam, że pisałeś żeby za bardzo tego kortyzolu nie demonizować i że w gruncie rzeczy jest po treningu potrzebny. Tylko czy wit. C rzeczywiście aż tak szybko i gwałtownie go ogranicza, żeby bilans wychodził na jej niekorzyść?

    OdpowiedzUsuń
  83. Szpinak na surowo może być. Już samo zmienianie rodzajów kapusty daje pewną pulę rotacji.
    Siłą rzeczy jestem zmuszony kupować niektóre rzeczy w Biedronce, ale akurat warzywa omija. Już nawet kupione w zwykłym spożywczym - przynajmniej u mnie - są o niebo lepsze, a różnica cenowa niewielka.

    Badania na temat wit. C są mocno przekłamywane. Zwykle robi się je na syntetycznej, albo mieszankach czyli typowych suplach z apteki. Dodatkowo pytanie co było markerem pomiaru odporności?
    Trudno dokładnie stwierdzić na ile obniża od razu kortyzol. Mimo wszystko lepiej zachować pewien właściwy rytm wydzielania hormonów i pozwolić, by po treningu ten kortyzol trochę był. Chyba, że u kogoś nadnercza są na tyle nadaktywne, że ta witamina zaraz po treningu może okazać się wręcz niezbędna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wczoraj piłem podczas treningu wodę z solą himalajską (piję filtrowaną kranówę i muszę mikro uzupełniać) i niewielką ilością wit C i ćwiczyło się super:) ale o tym kortyzolu nie pomyślałem. Wit C zmniejsza stany zapalne, więc musi oddziaływać na kortyzol.

      Usuń
  84. Mam spore problemy z pamięcią, a nastał okres w którym muszę sporo wiedzy przyswoić. Czy stosował ktoś z Was jakieś wspomagacze? Piracetam na przykład?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Co dokładnie rozumiesz, przez problemy z pamięcią?
      2. Od kiedy je masz?
      3. Czy pojawiały się już wcześniej i jeśli tak to w jakich okolicznościach?
      4. Jak się odżywiasz?
      5. Czy możliwe, że może chodzić po prostu o niedobór magnezu?

      Więcej pytań może się pojawić, kiedy odpowiesz na powyższe :)

      Usuń
    2. Może problemy z koncentracją, a nie z pamięcią? Teraz wiele osób, szczególnie młodych przez smartfony, komputer i telewizor nie potrafi skupić się na książkach - za dużo bodźców.

      Usuń
    3. 1.Przez problemy z pamięcią rozumiem trudność w zapamiętywaniu regułek, słówek z języków obcych itp.
      2.Będąc w szkole podstawowej i gimanzjum moje zdolności zapamiętywania były bardzo dobre. Potrafiłem zapamiętać parę stron z książki. Po pójściu do liceum przestałem trenować pamięć i się uczyć przez co automatycznie pamięć już tak nie działała. To samo było przez 5 lat studiów. Próbowałem ją od nowa rozkręcić, ale jakoś jest strasznie oporna.
      3.jw
      4.Odżywiam się paleo od 3 lat. Dodatkowo suplementuję wit C, magnez (moczenie stóp) i piję yerba mate.
      5.jw - magnez suplementowany przez moczenie nóg 3-4 razy w tygodniu po 20min.

      Problem z koncentracją? Hmm, wydaje mi się, że nie. Raczej w trakcie próby przyswajania wiedzy wszelkie bodźce zewnętrzne staram się wyciszyć.

      Jak już pytam to od razu dorzucę kwestię łupieżu. Doszedłem do wniosku, że łupież powoduje u mnie woda z kranu. Jest jakaś szansa by sobie z tym poradzić? Czy jedyną możliwością jest kupowanie wody w butelkach i takie mycie głowy? (woda bardzo twarda)

      Usuń
  85. Czyli odpadają raczej problemy niedoborów. Jeszcze pytanie, czy to nie ma jakiegoś podłoża neurologicznego ale pewnie byś napisał jakbyś miał jakieś badania porobione w tym kierunku.
    Co można poradzić? W swoim czasie uczyłem się różnych technik pamięciowych. Poszukaj sobie np. książek Tony Buzana. Czytałem to bardzo dawno temu i możliwe, że nie wszystkim w nich się należy sugerować, ale same techniki są fajnie i przystępnie opisane.
    Druga rzecz to trenowanie pamięci. W sumie sam to chyba zauważyłeś, bo piszesz, że pamięć osłabła gdy przestałeś ją ćwiczyć. Kiedyś ludzie mieli znacznie lepszą pamięć, bo od małego uczyli się przeróżnych piosenek, wierszy i rymowanek. Do tego byli znacznie mniej ogłupiani przez telewizję itd.
    W ten sposób rozwija się mózg. Tworzą się nowe połączenia między neuronami i pamięć się polepsza. Generalnie można powiedzieć, że im więcej uczysz się różnych rzeczy. tym Twoja pamięć będzie lepsza. Brzmi to trochę paradoksalnie ale tak to właśnie wygląda. "A tym którzy mają, będzie dodane" :)

    Dochodzi do tego jeszcze kwestia podejścia do nauki. Sam studiuję filologię i na własnej skórze się przekonałem, że niechęć do danego kraju, brak zainteresowania jego kulturą itp. praktycznie uniemożliwia naukę jego języka. Krótko mówiąc, jak czegoś nie lubisz i nie umiesz wzbudzić w sobie zainteresowania danym tematem, to zawsze będzie to szło opornie. Jeżeli uczysz się np. niemieckiego, to na dobry początek zacznij czytać jakieś książki o Niemczech, a słówek ucz się najlepiej na bazie artykułów na ciekawe tematy.

    OdpowiedzUsuń
  86. Ważne jest też by uruchomić pamięć mechaniczną. Obecnie pogardzaną i dlatego tak wiele osób nie pamięta nawet co wczoraj mówiła :)
    W średniowieczu ludzie na Uniwersytetach uczyli się całych traktatów po łacinie na pamięć. Te same techniki stosowano w GRU! Dlatego np. ucząc się języka warto nie tyle uczyć się słówek co całych zdań lub zwrotów i tłuc je dziennie na pamięć do skutku. Przynajmniej te 20 minut 5-6 razy w tygodniu. Ja do tego celu robię sobie testy komputerowe.

    Jeśli już jakieś dodatkowe wspomaganie to Lewitan tabletki drożdżowe i ewentualnie ALC. Tylko bez przesady no i cudów się nie spodziewaj.

    OdpowiedzUsuń
  87. Dzięki za parę słów, a czy coś na temat nieszczęsnego łupieżu moglibyście doradzić?

    OdpowiedzUsuń
  88. Wszystko zależy od przyczyny, a tych może być sporo. napisałeś, że jesteś na paleo, ale to określenie bardzo szerokie, więc musiałbyś doprecyzować np. źródła tłuszczu i białka, ilość.
    Częściowo też właśnie Lewitan może pomóc na włosy.

    OdpowiedzUsuń
  89. Stefan zaintrygowales mnie z tym treningiem pamieci mechanicznej, bo przyznam sie ze sam uwazalem zabieg, jakim jest zapamietywanie tekstu na pamiec za bezwartosciowy. Czyli w ramach treningu moge sobie wybrac tekst pisany lub wiersz, zeby zapamietac go na pamiec w ramach treningu?

    OdpowiedzUsuń
  90. Niby tak, ale żeby to miało sens lepiej uczyć się czegoś przydatnego. Jeśli wierszy to w jakimś języku obcym, którego się uczysz. Bo takie wybieranie sobie pierwszych lepszych tekstów po polsku szybko Cię znudzi. Chyba, że to będą jakieś materiały z dziedziny, którą się zajmujesz/interesujesz.

    OdpowiedzUsuń
  91. Tylko trzeba uważać jakich tych wierszy się uczy. Znam przypadek faceta, który się zajmował szwedzkim barokiem. Robił z tego doktorat, więc siłą rzeczy znał tych wierszy mnóstwo. Mieszkał wtedy na przedmieściach któregoś ze szwedzkich miast, więc jednocześnie nałapał dużo bardzo kolokwialnego i "młodzieżowego" języka. Jego dramat polegał na tym, że nijak już nie umiał tego oddzielić i wszyscy Szwedzi się z niego nabijali, bo przetykał szwedzko-dresiarski pięknymi zwrotami barokowych poetów :)

    OdpowiedzUsuń
  92. Zawsze to jakiś własny oryginalny styl :)
    U nas niestety 90% społeczeństwa, łącznie z tzw. elitami posługuje się połączeniem grypsery z dresiarskim. Jak widać bogatą mamy kulturę :)

    OdpowiedzUsuń
  93. Stefan, a który Lewitan masz na myśli, bo są jakieś 4 rodzaje?

    OdpowiedzUsuń
  94. Ten najzwyklejszy:
    https://www.doz.pl/apteka/p399-Lewitan_Z_tabletki_same_drozdze_100_g

    OdpowiedzUsuń
  95. -->same old song:

    "Zalecenia żywieniowców nie zmieniają się odnośnie do spożycia tłuszczów. A zatem jeśli masło i tłuste mleko – to tylko dla kobiet w ciąży i dzieci do wczesnego wieku szkolnego. Jeśli oleje roślinne – to na pewno nie palmowy ani kokosowy, bo wbrew swojemu pochodzeniu zawierają one mimo wszystko nasycone kwasy tłuszczowe"

    "Czyżby kulinarnymi wyborami sterować miała intuicja? Oby tylko nie dać się jej wyprowadzić na manowce. Na przykład pod wpływem marketingu i nachalnych reklam"
    ta....
    http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/nauka/1637215,1,spozywanie-tluszczow-wydluza-zycie.read

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będąc wczoraj w W-wie trafiłem na magazyn FoodForum i już miałem kupować ale zerknąłem co w nim jest napisane i choćby artykuł o spożywaniu tłuszczy mnie odrzucił gdzie ludziom odstawili masło i inne produkty z tłuszczami nasyconymi a wprowadzono margaryny i mixy no i oczywiście na badaniach wychodziły same wspaniałe wyniki. Oczywiście podkreślali niesamowity rozwój dietetyki. Do tego dużo zbóż, płatki owsiane, chleb razowy był wprowadzony, super. Magazyn kosztuje 18 zł. Miałem kupić ale dobrze że z ciekawości zerknąłem do środka.

      Usuń
    2. W takich gazetach to jest dobre czyj sponsoring. Jeszcze mogę zrozumieć, że niektórzy mają wątpliwości co do nasyconych, ale zalecanie w dzisiejszych czasach margaryny jest już poniżej wszelkiej krytyki.

      Usuń
  96. Witam wszystkich serdecznie!
    Jakiś czas temu trafiłem na artykuły Stefana i od artykułu do artykułu wziąłem się za siebie. Nie mam za długiego stażu, bo dopiero 3 miesiące jestem na paleo. Mam do Was pierwsze pytanie. Przez cały ten okres waga nieźle leciała w dół i teraz się zatrzymała. Zaczynałem ważąc 115kg przy wzroście 180cm, a teraz mam 108kg. W między czasie była jakaś nieznaczna aktywność fizyczna typu basen, rower, spacery. Czyżby to znaczyło, że organizm wymaga czegoś więcej by spalać pozostały nadmiar tłuszczu?
    Poza powyższymi informacjami dorzucę, że mam 35 lat i stłuszczenie wątroby. Spożywanie makro ograniczyłem do 1.3g B i T oraz około 80g W. Suplementuję się wit C ze stanlabu.

    OdpowiedzUsuń
  97. Aktywność fizyczna nie przekłada się bezpośrednio na spalanie tłuszczu. Jeśli już to głównie intensywne ćwiczenia złote.
    Druga rzecz to normalne, że na początku waga idzie szybciej w dół. Z czasem dużo wolniej. Więc trzeba też cierpliwości. Do tego jeśli za dużo masz wysiłku aerobowego w stosunku do poziomu wytrenowania, to może to dawać efekt odwrotny od zamierzonego i utrudniać zmniejszanie BF.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli spokojnie jechać na diecie i nic się nie przejmować? Chciałbym trochę zrzucić przed przystąpieniem do ćwiczeń złotych żeby nie rozwalić stawów, bo faktycznie mam sporą nadwagę.

      Usuń
  98. Im szybciej zaczniesz ćwiczenia złote tym lepiej. Na początku i tak trzeba opanować technikę, najlepiej bez ciężaru. Problemy ze stawami u ludzi z nadwagą nie biorą się wcale z samego ciężaru ciała, stawy są w stanie wytrzymać o wiele większe przeciążenia. Wystarczy popatrzeć na gości, którzy robią przysiady z ciężarami rzędu pół tony.
    Problemy ze stawami są wynikiem stanów zapalnych wywoływanych przez zboża, szczególnie pszenicę. Jak również nadmiaru estrogenów, który jest skutkiem nadmiaru tkanki tłuszczowej działającej tu jako dodatkowy gruczoł dokrewny.

    OdpowiedzUsuń
  99. Witam wszystkich. Zamontowalem sobie drazek rozporowy do futryny. Czy musze na cos szczegolnie uwazac, przy takim mocowaniu? Pytam, bo troche farba mi odeszla na obrysie futryny i martwie sie, czy taki drazek nie wypaczy/odksztalci za mocno futryny

    OdpowiedzUsuń
  100. Wszystko zależy od tego jaka to futryna i jaki drążek :)

    OdpowiedzUsuń
  101. Futryna jest metalowa, a drazek rozporowy z dodatkowymi plastikowymi kapslami, zeby nie niszczyc futryny. Taki drazek caly czas miec przykrecony maksymalnie, czy moze go troche poluzowac i przykrecac tylko na moment treningu? Zaczynam smarowanie gwintow i kombinuje, jak tutaj przekonac domownikow, ze nic zlego sie nie stanie z ta futryna :)

    OdpowiedzUsuń
  102. Załóż go raz a porządnie, najlepiej gdyby dodatkowo był przytwierdzony na kołkach wwierconych w futrynę. W każdym razie nie odkręcaj i nie przykręcaj za każdym razem, bo kiedyś po prostu spadniesz z tym drążkiem.

    OdpowiedzUsuń
  103. Stefan, a na czym to polega, że na takim rozporowym drążku niżej zawieszonym, gdzie nogi trzeba mieć zgiete, żeby zrobić podciągnięcie jest 50% łatwiej się podciągnąć niż na takim, do którego trzeba podskoczyć lub wspiąć się? i na którym podciąga się będąc wyprostowanym w pełni. Dlaczego tak jest?

    OdpowiedzUsuń
  104. Rdzeń mniej pracuje, więc łatwiej, ale i korzyści mniejsze.
    Druga przyczyna może być natury psychologicznej, podświadomie boimy się bardziej upadku, jest wyżej. Takie nawet nieuświadomione napięcie umysłu potrafi odebrać nawet 50% siły. Masz przejść pod desce położnej na podłodze - nie ma problemu. Przejście po tej samej desce nad przepaścią i nogi zaczynają drżeć. Z punktu widzenia motoryki jest to to samo, ale zmienia się nastawienie :)

    OdpowiedzUsuń
  105. LOGOS akurat mi osobiscie latwiej sie podciaga na drazku, kiedy moge miec calkowicie wyciagniete nogi i moge napiac rdzen. Cale to podciaganie nog bardziej mi przeszkadza, anizeli ulatwia ruch. Moze dlatego, ze przez okres wiosenno-letni podciagalem sie na drazku, gdzie moglem zwisac swobodnie,

    OdpowiedzUsuń
  106. Poza tym przy zgiętych nogach o wiele łatwiej nieświadomie pomagać sobie nogami. Rdzeń mniej pracuje, więc trudniej opanować bujanie. Trzeba bardzo na to uważać w takiej pozycji ale rzeczywiście na dłuższą metę bardziej to utrudnia niż pomaga.

    OdpowiedzUsuń
  107. Czy możecie polecić jakieś przetestowane przez Was konkretne marki pasty do zębów bez fluoru?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ajona, zamów przez internet w aptece gemini i odbierz osobiście, najtaniej wychodzi.

      Usuń
    2. Ziajka dla dzieci firmy Ziaja. Dobra, tania i niesamowicie smaczna :)

      Usuń
  108. Czy szklankę z rozpuszczoną w wodzie wit c mogę trzymać na słońcu?

    OdpowiedzUsuń
  109. Ile i po co chcesz tak trzymać? Witaminę C rozpuszcza się tuż przed spożyciem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko gram. Kupiłem ostatnio ze stanlabu i obrazu zauważyłem że zażyte na raz lekko pogania mnie do łazienki.

      Usuń
    2. To syp mniej na początek, nie musi przecież też być pełna szklanka. Ja obecnie biorę 2-3 do połowy szklanki wody.
      Jeśli już tak działa 1 gram to może być albo kwestia przyzwyczajenia, albo braki wit. z grupy B.

      Usuń
    3. Albo pite na pusty żołądek. Najlepiej wit. C pić po posiłku.

      Usuń
  110. Gdyby ktoś potrzebował do rozmowy z lemmingami, ktre wklejają ostatnią dyrektywę WHO:
    http://www.theguardian.com/uk/2002/feb/17/medicalscience.research

    OdpowiedzUsuń
  111. Jakie macie sposoby na pomaganie sobie w skupieniu? Nie potrafię się na niczym skupić dłużej niż parę minut, bo zaraz myśli mi uciekają gdzie indziej albo przerzucam się na sprawdzanie stron z wiadomościami ze świata. Jak z tym walczyć? Co Wam pomaga?

    OdpowiedzUsuń
  112. Na początek przestań sprawdzać strony z wiadomościami ze świata. To naprawdę powinno pomóc. Tak samo jak wyniesienie z domu telewizora. Na początku człowiek czuje się z tym trochę dziwnie, jakby nie było co robić, jakby czegoś brakowało - ale po paru dniach przymuszenia się do tego, okazuje się, że nagle na wszystko jest więcej czasu, koncentracja wzrasta itd.
    Współczesne media bombardują nas po prostu tak ogromną ilością bodźców, ze praktycznie nie sposób sobie z tym radzić inaczej niż poprzez ich unikanie. Nawet radia się już nie da słuchać. Lubię muzykę ale ilość reklam i bełkotu prezenterów jest po prostu przytłaczająca. Zwróć zresztą uwagę, że sam o tym piszesz. To, że problemy z koncentracją objawiają się u Ciebie przeglądaniem stron internetowych to nie przypadek. Prawie każdy tego na jakimś etapie doświadcza.
    Komputery niosą jeszcze jedno zagrożenie. Migotanie ekranu mocno wpływa na pracę mózgu. Szczególnie dotyczy to gier komputerowych ale nawet zwykła praca na komputerze powoduje, że mózg odbiera znacznie więcej bodźców, niż gdyby ta sama praca (np. pisanie) odbywało się normalnie. Oczywiście nie należy komputerów demonizować ale warto zdawać sobie z tego sprawę.

    OdpowiedzUsuń
  113. Czy też tak macie, że musicie wstawać w nocy do toalety? Będąc na paleo zauważyłem, że płyny "przelatują" przeze mnie bardzo szybko. Staram się nic nie pić 1-2h przed snem, ale nie zawsze się udaje. W nocy pęcherz budzi i trzeba wstać. Jak to u Was wygląda?

    OdpowiedzUsuń
  114. Piję i sikam kiedy chcę i kiedy potrzebuję. Starasz się nie pić 1-2h przed snem? Ok, (uwaga przepraszam drwię) to nie pij przez cały dzień. Może to jakoś pomoże? No i kawa też ma na to wpływ.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok, rozumiem Cię ;) ale wstając w nocy przerywam sen, który jest najbardziej efektywny, gdy mu nic nie przeszkadza. Czy się mylę?

      Usuń
  115. Pytanie co dokładnie pijesz w ciągu dnia i ile oraz jak wygląda u Ciebie podaż sodu. Idąc dalej - jesz coś co zawiera potas? Jak z zielonymi warzywami. I na koniec ile jesz ww na dobę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pijam około 1.5l wody do tego 0.7l yerby + kawka sporadycznie. Sód? Hmmm, sam nie wiem. Wodę piję przegotowaną prosto z kranu, coś sodu na pewno zawiera do tego raz dziennie używam szczyptę soli do jajecznicy. Potasu raczej nie brakuje, bo codziennie jem ziemniaki i co drugi dzień banana. Zielone warzywa około 40dag dziennie. Ww na dobę między 50-80g zależnie od dnia.

      Usuń
  116. Jesz za mało soli. Sól normalnie mięso i ziemniaki. Ludzie, którzy przestają jeść przetworzoną żywność jedzą zwykle za mało soli.
    Druga sprawa - nie pij tyle czystej wody, tylko Cię odwadnia i jest jak sam widzisz. Dodawaj do wody albo minimalną ilość soli, albo wit. C. Ostatecznie może być nawet bardzo mała ilość miodu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałem, oczywiście mięso i ziemniaki są solone. Do tego jakieś sklepowe kabanosy też zjadam. Nie wiedziałem, że nie powinno się pić samej wody. Ile wsypywać soli na 0.5; wody? Wit C przyjmuję około 6g - rozbijam na dwa posiłki czyli dwie szklanki wody.

      Usuń
  117. Nie może być za dużo. Trochę na czubku łyżeczki tak byś czuł minimalnie tę sól w wodzie.

    OdpowiedzUsuń
  118. Witam, pytanie odnośnie orzechów włoskich/laskowych.

    1. czy orzechy należy moczyć w wodzie przed zjedzeniem?
    2. czy orzechy rozłupane (ew. wymoczone) gotowe do zjedzenia powinno się przechowywać w lodówce?

    OdpowiedzUsuń
  119. Stefan, jeśli w jednym dniu mamy min dips, PP, wyciskanie hantli na skosie a w drugim min MC, podciąganie, wiosłowanie to gdzie wpakować przenoszenie leżąc w poprzek ławki? Dzięki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na koniec pierwszego dnia. Klatka zwykle wolniej się regeneruje niż plecy.

      Usuń
  120. http://static.bonito.pl/pobierz_obrazek.php?path=290029be2422a2f609a6278f2fdcb974 - ktoś może czytał, może polecić?

    OdpowiedzUsuń
  121. Maciek wracamy do Twojego bólu w mostku. Mam nadzieję, że śledzisz dyskusję. Najprawdopodobniej mamy tu do czynienia z tak zwanym bólem szkieletowo- mięśniowym sodowanym wadą postawy. Być może jakimiś lekkimi przykurczami.
    Najważniejsza rzecz to zdać sobie sprawę z tego, że to nie jest takie groźne jak się wydaje. Stres może nasilać te bóle. Zwróć też uwagę na to po jakich ćwiczeniach najczęściej pojawia się ten ból. Jeśli już jest to staraj się rozmasowywać delikatnie mięśnie klatki piersiowej. Możesz nawet spróbować je rolować, ale to raczej nie wtedy gdy pojawia się ten ból. Daj sobie też ćwiczenie na m. zębate przednie, rób je dokładnie pracować w zasadzie mają tylko łopatki:
    http://www.exrx.net/WeightExercises/SerratusAnterior/BBInclineShoulderRaise.html
    poszukaj optymalnego dla siebie kąta ustawienia ławki, może się okazać, że najlepiej będzie na normalnej poziomej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale telepatia! ;) Dzisiaj rano po przebudzeniu myślę sobie "ciekawe czy Stefan pamięta o moim mostku" i proszę! Dziękuję Ci za odpowiedź. Dorzucę te ćwiczenia do swojego planu.

      Usuń
  122. Stefan, co do mojego bólu w mostku (przypomnę rozciąganie mostka przy dipsach) doszły inne objawy. Czasem lekko boli mnie mostek i jak sobie nim "strzelę" tak jak Maciek ściągając łopatki i wypychając klatkę do przodu to przechodzi. Z tym sobie radzę, ale martwi mnie, że czasem leżąc na plecach przy każdym oddechu strzela mi mostek, co jest nawet czasem lekko bolesne. Nie jest to za każdym razem, ale dość często i chyba zawsze po ćwiczeniach. Czy myślisz że to ćwiczenie na zębate przednie również by mi pomogło?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno Ci nie zaszkodzi. Podałem to, bo widzę, że coraz więcej ludzi ma osłabione zębate co się potem objawia dysbalansem i różnymi zaburzeniami w tym rejonie.
      Pamiętam, że jak dawno temu wprowadziłem przenoszenia to chodziłem niemal non stop z bólem w mostku i całej klatki, ale było warto :)

      Usuń
  123. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  124. Witam! Jako że słabo szprecham angielskim, przynajmniej nie na takim zaawansowanym poziomie jakbym chciał tak też kieruję się z prośbą do Was... Otóż chciałbym się dowiedzieć co na celu ma wykonanie tych podskoków z podłogi widoczne na filmiku ? Czy mógłby mi ktoś to jasno przetłumaczyć ? I jak się zapatrujecie na ogólnie na wypowiedzi tego Pana ?

    https://www.youtube.com/watch?v=icNOo-o7fZQ

    OdpowiedzUsuń
  125. Witam. Miał ktoś może konsultacje u Roberta Świerczyńskiego? Właśnie się zapisałem w sprawie wady postawy i tak z ciekawości może macie o nim jakieś zdanie. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  126. Stefan, dziękuję za odpowiedź. Dziękuję również za podpowiedzi co do ćwiczeń na tył barków. Ćwiczenie Słodkiewicza jest genialnie ale unoszenie ramion leżąc na ławce wchodzi mi wyłącznie w czworoboczny a nie w barki. Co mogę robić źle? Mam jeszcze pytanie odnośnie dipsów. Robię je już lata i chyba nigdy nie nagrywałem filmików. Wczoraj ot tak po prostu nagrałem i lekko się zdziwiłem, okazuje się bowiem, że korpus mam pod kątem aż 45 stopni! W życiu tego nie czułem. Nie sądziłem, że aż tak się pochylam. Czy to źle, czy mam z tym walczyć? Jaki to może mieć wpływ na to gdzie "wchodzi"? Dziękuję i pozdrawiam serdecznie. Arek

    OdpowiedzUsuń
  127. Dość typowa zależność. Jedni mają nadaktywne barki i nie mogą rozwinąć kapturów, a inni odwrotnie. Większość pracy przejmuje kaptur i naramienne nie chcą rosnąć. Wystarczy lekkie przesunięcie w stawach. Co można zrobić? Rób na tył barków długie serie po 30 pow, z lekkim ciężarem i staraj się wczuć w ich pracę. Tak by to one pracowały. Nawet sobie naklej kawałek taśmy na ten obszar, byś go lepiej wyczuwał. W pewnym momencie to przyjdzie i wtedy barki ruszą. Rób w ten sposób to wg Słodkiewicza i power wymachy w opadzie. Gdybyś miał wyciąg to jeszcze są facepulle - to jest podstawa, by ruszyć tył barków.
    Im bardziej jesteś pochylony w dipsach, tym więcej pracy wykonują tricepsy, więc zależy na czym Ci bardziej zależy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. A trap bar? Pisałeś kiedyś o tym? Wycuąg w takim razie kupuję. Pion przy dipsach eliminuje w jakimś stopniu triceps a uruchamia bardziej klatkę?

      Usuń
    2. Stefan, jakie jeszcze wartościowe ćwiczenia można robić przy użyciu wyciągu górnego i dolnego?

      Usuń
  128. Trap bar - https://www.youtube.com/watch?v=WzvsIU9FW60 - chodzi Ci o coś takiego, czy o grupę ćwiczeń korygujących górę pleców?
    Całkiem w dispach tricepsa nie wyeliminujesz, ale faktycznie im bliżej pionu tym mocniej pracuje klatka.
    Na wyciągach face pulle z góry czy z dołu to podstawa, wiosłowanie siedząc nie zastąpi normalnych wioseł, ale dobrze robione z chwytem neutralnym może ładnie wydłużyć najszerszy. Na górnym można robić tricepsy. Możesz wykorzystać wyciąg do rotacji ud. itd. Jest tego całkiem sporo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, chodzi mi o to z linka. Kolega mi to może zrobić za "flaszkę wódki" O wyciąg pytałem bo chciałem kupić dolny i górny do ławki Marbo ale to chyba słabe rozwiązanie. Lepiej jak będzie to wyciąg mocowany do ściany a te w rozsądnych pieniądzach występują w zasadzie tylko jako górne. Stąd pytanie czy warto kupić sam górny? Ja Stefan nigdy nie byłem na siłowni i nie znam tych wszystkich maszyn, dlatego pytam :)

      Usuń
  129. Trap bar jest ok, daje poczucie bezpieczeństwa więc można często brać więcej niż w normalnym przysiadzie. W zasadzie jest to też dobre rozwiązanie dla kogoś kto ma mało czasu, bo masz przysiad i MC w jednym, choć do końca oczywiście ich nie zastąpi, choćby dlatego, że nie schodzi się tak nisko, ale dla niektórych będzie to dobre rozwiązanie.

    Zdecydowanie zrób wyciąg mocowany do ściany, nawet tylko górny może Ci sporo dać.

    OdpowiedzUsuń
  130. http://www.polishclub.org/2015/10/27/dr-jerzy-jaskowski-40-000-trutych-dzieci-w-trojmiescie-1244-a-ile-w-calej-polsce/

    OdpowiedzUsuń
  131. Co myślicie o trenowaniu na czczo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. krótko: zły pomysł:) ja bym nie dał rady, szczególnie przysiadów czy martwego. Zbyt duży wysiłek, żeby nie jeść przed. Przynajmniej łyżkę smalcu przed albo jajko, żeby mieć trochę energii. No i bez białka w posiłku przedtreningowym to raczej masy i siły nie zbudujesz.

      Usuń
    2. Zależy też od tego, o której zjadłeś posiłek poprzedniego dnia.

      Usuń
  132. Jak juz mowimy o posilkach, w przypadku smarowania gwintow jakies szczegolne zalecenia, z racji rozbitego treningu na kilka serii podczas dnia?

    OdpowiedzUsuń
  133. Jeśli ogólnie w ciągu dnia białka jest dość to masę zbudujesz. Nie musi być akurat przed treningiem. Natomiast - co już podkreślałem wiele razy - jak komuś zależy na niższym BF to można trenować na samym tłuszczu przed. Ważne jest to, że tu różnice dotyczą pewnych indywidualnych predyspozycji związanych tak z genami kodującymi, jak i enzymami, a wreszcie pewnymi schorzeniami. Być może kiedyś uda mi się napisać artykuł na ten temat.

    Przy smarowaniu gwintów nie trzeba jakoś specjalnie dodawać i mnożyć posiłków. Tak naprawdę zbyt dużo posiłków na dzień to nie jest dobry pomysł. Kiedyś tak uważałem, ale to już zweryfikowałem. Natomiast jeśli przy smarowaniu czujesz się głodny to po prostu więcej jedz.

    OdpowiedzUsuń
  134. Stefan, wyciąg dotarł. Podpowiedz mi proszę, bo nie ma informacji w instrukcji obsługi, na jakiej wysokości, pod jakim kątem powinno się ściągać linkę wyciągu dolnego. Czy ten kąt ma jakieś znaczenie w ogóle?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pytam w kontekście przymocowania do ściany ( wysciąg już złożony, tylko to pozostało)

      Usuń
  135. Kąt zależy od specyfiki danego ćwiczenia, nawet face pulle masz w różnych wersjach pod różnymi kątami, ale z racji, że pewnie nie będziesz miał możliwości regulacji optymalnie będzie jeśli linka będzie wychodziła na wysokości czubka głowy, ostatecznie na wysokości czoła.
    Pamiętaj też, że do face pulla potrzebujesz takiej rączki z paskami. Nie wolno tego ćwiczenia robić na sztywno.

    OdpowiedzUsuń