Kiedy
zaś Pan widział, że wielka jest niegodziwość
ludzi
na ziemi i że usposobienie ich jest wciąż złe,
żałował,
że stworzył ludzi na ziemi, i zasmucił się.
Wreszcie
Pan rzekł: Zgładzę ludzi, których stworzyłem,
z
powierzchni ziemi: ludzi, bydło, zwierzęta pełzające
i
ptaki powietrzne, bo żal mi, że ich stworzyłem. (Rdz 6,5-7)
1. Scena
Mijała mroźna noc.
Trujące wiatr hulał pośród zgliszcz podnosząc tumany żółtawego
kurzu. Powoli nadchodził kolejny wschód słońca. Czerwonokrwiste
światło spłynęło z góry, kładąc się kolorowymi plamami na
tym co kiedyś było najlepszym ze światów. W powietrzu, lub raczej
gazie, który nazywano już tak tylko z przyzwyczajenia, rozpływały
się nierównomierne kolory załamującego się w zanieczyszczeniach
światła, od różowego poprzez odcienie czerwieni, aż do ostrej
pomarańczy.