Bruce - skąd Ci się wzięło to podwyższenie cukru na paleo? Ja mam 100 po posiłku :) ale na czczo powiedzmy, że jeszcze też ujdzie, choć trochę dużo. Tyle, że mogą wystąpić też inne czynniki podwyższające np. stres. Co do białka to faktycznie możesz mieć go za mało, zwiększ ilość. Jeśli za czas jakiś na badaniu znowu tak wyjdzie to wtedy na pierwszym miejscu tarczyca i nerki do badania.
Wydawało mi się, że czytałem kiedyś, że stabilnie utrzymuje się na nieco (nieznacznie) wyższym poziomie niż na "klasyczno-lemingowej" diecie. Najwyraźniej coś pomieszałem:-)
6 dni pracujących + 4 treningi i żona w ciąży to już właściwie jest jakiś stres.
Jak już jesteśmy przy badaniach, to ostatnio robiłem ogóle badania krwi i pierwszy raz zrobiłem sobie badania pod kątem tarczycy, bo ciągle ostatnio czuje się senny. Wynik TSH wyszedł 4.78 normy od 0.27-4.20. Czy można tutaj już mówić o niedoczynności tarczycy, lub przynajmniej takim podejrzeniu. Idę w przyszłym tygodniu do lekarza i tak z wynikami, ale jestem ciekaw, może ktoś tutaj ma jakieś zdanie. Wiek 24 lata, bo zakładam że inaczej te wyniki się interpretuje u osób młodych i starszych.
Powiem Ci jak to wyglądało u mnie. Miałem podobne podejrzenie, gdyż przy pierwszym badaniu chwyciłem koło 4.5 i się trochę przestraszyłem. Ale za namową lekarza odczekałem 3 miechy, poszedłem kolejny raz na badanie i wyszło 2 z czymś, spadek prawie o 2 punkty.
To wersja na klatkę u pumy jest trochę przekombinowana. Można jeszcze inaczej - ważne jest, by chwyt był wąski, ramiona prawie proste. Kładziesz się na ławce i dźwigasz nogi, jak przy gilotynie u Girondy. W tej pozycji przenosisz maksymalnie w tył. Z powrotem kończysz minimalnie wcześnie nim ramiona znajdą się w pozycji prostopadłej do podłoża.
Czy ktoś z Was uczęszcza na biegi typu Runmageddon, Spartan Race itp? Chcialabym sie poradzic Was jak sie do takiego biegu przygotowac, zwłaszcza jezeli chodzi o jedzenie przed. Co najlepiej zjesc zeby starczylo mi sily?:P jakies ładowanie weglami/tluszczami?
Ładowania węglami sobie odpuść. Niby co miałoby to pomóc? A jeśli chodzi o tłuszcze, to owszem. Dawniej na górskie wyprawy zabierano głównie słoninę. Najlepiej więc zjeść nieduży, ale bardzo tłusty posiłek. Np. 200g smażonego boczku albo wypić surowe jajka ze śmietaną. Ważne tylko, żeby organizm był już w tym momencie przyzwyczajony do normalnego trawienia tłuszczu. Jak osoba zapychająca się na codzień węglami spróbuje zjeść taki tłusty posiłek przed biegiem, to dobrze na tym nie wyjdzie :)
Dokładnie. Ładowanie ww tylko osłabia, człowiek robi się senny i szybko znowu głodny. Surowe jajka to może niekoniecznie przed takim biegiem, lepiej słoninę lub boczek. Na drogę butelka wody z niewielką ilością witaminy C.
Messi jest na wysokotłuszczowej, niskowęglowodanowej diecie. Podobnie jak jego wielki rywal Cristiano Ronaldo. Podobno nawet nasz Robercik też uznaje węgle za zbedne. Savickas też węgle ma gdzieś. Nasza wielka Justyna co na nartach mknie też już tylko na paleo...
Not offensive. Lubie tutaj wchodzić, ale po co wypisujecie takie rzeczy? Węglowodany w lini prostej zwiększają wydolność. Ta senność po węglach to też ciekawy temat.
Wyczuwam sarkazm ;) Czytalem wywiad z J.Kowalczyk, że w nią duzo makaronu cału czas pakują. Nie zazdroszćzę. Węglowodonay zwiększają wydolność? Szczególnie widać to po ludziach, ktorzy sie nimi obzerają ;)
Skoro o tych jajkach... Czy łączenie surowych jaj z upieczonym mięsem wprowadzi jakiś zamęt enzymatyczny? Zdarza mi się poprawić posiłek wydmuszkami:-D
Chyba najlepiej sam ocenisz, jak się czujesz po takim jedzeniu. Ja najlepiej surowe jajka trawię bez żadnych dodatków, wtedy nic się w brzuchu nie dzieje i po krótkim czasie już czuję się lekko. :)
przeglądam hormonwzrostu i dziedziwctwosandowa już od jakiegoś czasu i chciałbym zaczerpnąć kilku porad od Ciebie. jest możliwość skontaktowania się z Tobą mailowo? mam dość osobliwy przypadek i nie chce się nim dzielić publicznie.
Generalnie mnie najlepiej wchodzą jajka ze śmietaną. Myślę, że spokojnie można łączyć z mięsem. Jak nie będzie po tym jakiś rewelacji to nie ma problemu.
luffafifa - nie za bardzo odpisuję na maila, jak chcesz to napisz. Odpiszę jeśli uznam, że to faktycznie wymaga pewnej dyskrecji. Ok? hgh994@interia.pl
Ja potreningowo stosuje żółtka ze śmietanką 30%, tylko słyszałem że nie powinno się ich za długo miksować bo w tej formie mogą być trudniej przyswajalne Surowe białko nie przeszłoby mi przez usta, taka klucha, fuj :P po za tym pod względem wartości odżywczych i tak nie ma startu do żółtka
Tak właściwie, to problem z miksowaniem jest taki, że tłuszcz staje się aż za łatwo przyswajalny. Zbyt długie miksowanie może prowadzić do homogenizacji tłuszczu i wtedy jego cząsteczki bezpośrednio przenikają do krwiobiegu. Swoją drogą, czy ubijając śmietanę doprowadza się do homogenizacji? I jeszcze pytanie do Stefana. Dlaczego nie polecasz surowych jajek przed bieganiem? Mi bardzo dobrze wchodzą przed każdym typem wysiłku.
A co w tym złego że bezpośrednio przenikają do krwiobiegu i łatwo się przyswajają? Organizm po wysiłku chyba potrzebuje takiej szybko przyswajalnej energii. I ciekawi mnie czy robicie coś z jajkiem zanim wypijecie je na surowo..mam na myśli głównie surowe białko które jak tylko czuje w ustach to mam odruch wymiotny
Ja natomiast bardzo się koncentruję na tym, aby takie jajka przełknąć. Ale czasami dolewam dosłownie 50ml soku wiśniowego domowej produkcji. Następnie to do słoika 1l i "rozdziabuję" to energicznie machając słoikiem.
Sorry, ale będę złośliwy. Nie wiem co wszyscy mają do białek z jajek. Wyrzucanie tak żółtek, jak białek świadczy o tym, że społeczeństwo jest przejedzone i rozwiezione. Jakby ktoś kiedyś miał problemy z tym, że nie ma za co kupić jedzenia to by tak nie wymyślał. Tak to jest. Wystarczy dodać trochę śmietany, rozmieszać i jest ok. Nieprawdą jest też to, że białko z jajka jest nieprzyswajalne. Niby dlaczego?
Inna sprawa z tą homogenizacją. Tylko pytanie czy mieszając ręcznie faktycznie można do niej doprowadzić. Mikserem być może, widelcem czy łyżką trzeba się chyba bardzo postarać. Co złego w homogenizacji? Ano to, że tłuszcz musi się najpierw przetrawić nim wejdzie do krwiobiegu. Inaczej staje się szkodliwy. Zbyt małe cząsteczki przenikają przez jelita bez strawienia.
Marek - jak nie masz problemów to ok. Możesz tak jeść. Po prostu spory procent ludzi może mieć problemy żołądkowe próbując ćwiczyć od razu po surowych jajkach.
Mieszanie jajek z sokiem nie jest dobrym pomysłem, równie dobrze można dosypać cukru.
Tak naprawdę problem leży w psychice. To tak samo, jak niektórzy mają opory przed jedzeniem podrobów. Rozumiem, że ktoś może czegoś nie lubić, ale nie dorabiajmy do tego ideologii. Dziwnym trafem - białko z jajek be, ale ciągle ktoś mnie pyta, jaką odżywkę białkową polecam! Wyrzucanie białka z jajek z jednej strony, a potem marudzenie, że ma się za mało białka w diecie. Cały zamęt wprowadził Kwaśniewski, który zdaje się uważał, że człowiek nic prócz tłuszczu nie potrzebuje.
Wybacz Stefan wykazujesz się w tym momencie totalna ignorancją albo zwykłą złośliwością, pisząc to ostatnie zdanie. Kwachu akurat twierdzi że białko jest życiem i trzeba je pozyskiwać z najbardziej wartościowych źródeł czyli żółtka i podroby więc jeśli spożywa się białka najwyższej jakości to nie ma potrzeby spożywać go dużo. Natomiast tłuszcz jest najlepszym źródłem energii więc nie powinno go brakować
Tak jestem złośliwym ignorantem. Szkoda tylko, że w swej nieskończonej mądrości nie chcesz zauważyć co się dzieje na dłuższą metę przy nadmiernym spożyciu tłuszczu i braku innych składników.
Wybacz ale trochę Cie ponosi, nie uważam się za nieskończenie mądrego, natomiast jestem w stanie zauważyć, że dieta kwaśniewskiego nie ogranicza się tylko do nadmiernego spożycia tłuszczu, ale nie będę tej dyskusji kontynuował bo nie ma sensu
Jasne, że mnie ponosi. Ponosi mniej jak ktoś kto od dłuższego czasu korzysta z mojej wiedzy, a potem mnie wyzywa od ignorantów. Ponosi mnie jak ludzie ślepo wierzą komuś, kto twierdzi, że wszystkich swoich pacjentów wyleczył, a tymczasem wielu z nich nic o tym nie wie. I nie zaczynaj zdania od "wybacz" jak chcesz mnie w nim dalej obrażać.
Może żeby była jasność: 1. Ja Cie w tym zdaniu nie obraziłem, jeżeli uważasz inaczej wskaż jakim słowem 2. Nie jestem nieskończenie mądry i nie jestem też ślepym wyznawcą Kwacha (więc to raczej Ty mnie obrażasz w tym wypadku), powiem nawet, że irytuje mnie fanatyczny stosunek wielu optymalnych do tej diety, ale nie mam zamiaru oceniać zasad diety przez pryzmat jej "wyznawców" czy jej "twórcy" 4. Czytałem książki Kwacha, znam podstawy tej diety i posiadam na jej temat wiedzę, więc jak czytam takie zdania że dieta optymalna to sam tłuszcz i brak innych składników to ciężko nie zareagować, tym bardziej jak pisze to ktoś z taką wiedzą jak Ty, nie rozumiem tego agresywnego wręcz podejścia do DO, tym bardziej, że więcej Cię łączy w poglądach z Kwachem niż dzieli 5. To że korzystam z Twojej wiedzy (za co jestem wdzięczny) nie oznacza, że ze wszystkim się muszę z Tobą zgadzać, nie wymagaj żeby ludzie udzielający się tutaj jedynie przytakliwali i ślepo wierzyli w każde Twoje słowo 6. Mnie może też poniosło z tym określeniem "złośliwy ignorant", także przepraszam
Nie chodzi o to, że się ze mną musisz we wszystkim zgadzać. Bardziej właśnie o formę. Można było napisać, że się nie zgadzasz bo... I byłoby ok. Zwróć uwagę, że w odróżnieniu od wielu innych tzw. internetowych trenerów przyjmuję odmienne opinie, jeśli są normalnie wyrażone i uargumentowane. Nigdy od nikogo nie wymagałem ślepej wiary. Zwłaszcza, że ja sam sobie do końca nie wierzę :)
Też czytałem Kwaśniewskiego i innych tzw. optymalnych. To co napisałem było pewną przesadą, ale poniekąd uzasadnioną. Faktem jest, że podaż białka jest tam nadmiernie obniżona, co powoduje wiele problemów na dłuższą metę. Nie chcę teraz wchodzić w inne szczegóły.
Pisałem to głównie, by uświadomić pozytywną wartość białek jajek. To nie jest tak, jak napisałeś, że to gorsze białko. Po prostu w żółtku masz dodatkowo więcej różnych innych składników, ale samo białko z białka ma także wysoką wartość biologiczną. Szkoda go nie jeść, szczególnie w kontekście tych proszków, o których też wspominałem.
Opór przed surowym białkiem najlepiej pokonywać stopniowo. Jak zaczynałem jeść surowe jaja to najpierw brałem sobie jedno i mieszałem ze śmietaną, potem dwa, trzy... Po rozmieszaniu widelcem czy w szejkerze jajo staje się jednolite, więc już nie czuć tego "gluta" białkowego. :) Na pewno duży wpływ ma też opinia społeczeństwa, które nigdy tego nie próbowało, ale od razu mówi, że by zwymiotowało po czymś takim. Ja teraz mogę spokojnie świeże, wiejskie jajo wbić do szklanki i wypić i nic mi się nie stanie. :) Kiedyś nawet przez myśl by mi to nie przeszło.
Szukam i szukam i nie mogę jakoś znaleźć rzetelnych informacji na temat mikrofali. Same sprzeczności:-) Przestałem z niej korzystać jakiś czas temu śledząc wpisy na blogu. Ale może ktoś da jakiegoś dobrego linka, który pomoże mi wytrwać w tym postanowieniu. Mikrofala jest strasznie wygodna... Pozdro!
Jednym z problemów związanych z mikrofalą jest to, że naraża organizm na dodatkową dawkę fal, które na niego oddziałują. Tego i tak jest zatrzęsienie. Wystarczy sobie policzyć różne wifi, komórki itp. Tak więc lepiej tego unikać, jeśli nie ma takiej potrzeby.
Masz rację. Ogólnie wyniki nie są jednoznaczne. Jednak w tym przypadku byłbym raczej ostrożny. Jak zjesz coś z takiej kuchenki raz na jakiś czas - ujdzie. Dziennie to już budzi moje obawy. Sterylizacja raczej nie powinna być problemem, skoro nie ma w tej butelce w tym czasie jedzenia.
Ja właśnie dziennie jadłem 2 posiłki w pracy od lat... Od ponad miesiąca unikam jak ognia, ale niestety spadła przez to ilość pokarmu jaki mogę wchłonąć. Wkrótce zakupie jakiś dobry termos. Podgrzewam z cichacza:-) elektrycznym garnkiem na parę, ale jest to zbyt czasochłonne.
Witam Stefanie. Do rzeczy, w trakcie pompek na poręczach czuję i słyszę, że coś mi przeskakuje w lewym barku. Jakiegokolwiek bólu brak. Jak myślisz, kiepska rozgrzewka, zaniedbane rotatory (ćwiczę nieregularnie), tak już mam?
Obie rzeczy mogą mięć miesjce. Popracuj tak na lepszą rozgrzewką, jak i nad rotatorami. Nieregularne treningi bywają czasem bardziej szkodliwe niż ich brak, bo nieprzygotowany aparat ruchu dostaje nagle nadmiar bodźców.
Dieta przez całe moje życie opierała się głównie o węgle i białko, natomiast do tłuszczy miałem wstręt. Jakiś czas temu przestawiłem się na tłuszczę, węgle trzymam w ryzach. I tu pojawił się problem, a mianowicie nadmierna retencja wody i nie chodzi o to, że jestem jakoś za mgłą, a bardziej o to, że występuję potliwość. Nie taka, że ze mnie kapie, tylko zwyczajnie się kleje i mam przetłuszczoną cerę. Cera na minus, na twarzy jak nigdy pojawiają się pryszcze. Powtarzam nigdy nie miałem takich problemów, a wszystkie koleżanki pytały się mnie gdzie chodzę do kosmetyczki. Pierwsze co nasuwa się na myśl to zwiększona podaż soli. Nigdy nie soliłem, teraz również, ale za to wpadają chude wędliny około 200g dziennie. Szczerze wątpie, żeby to był problem bo dobowe spożycie nie przewyższa 7g-10g max. Nabiał odpada, bo nie spożywam, jak i również wszystkich pokarmów, na które jestem uczulony np. orzechów. Od tłuszczy mógł podskoczyć testosteron, ale też powątpiewam, że aż tak spustoszył mój organizm. Co jeszcze zauważyłem to opuchnięte kostki, które zawsze odbierałem jako objaw wysokiego kortyzolu. Lat 20, m, bardzo aktywny. Ktoś może miał podobny problem?
Najlepiej opisz dokładniej dietę, bo z tego co napisałeś niewiele da się wywnioskować. Więcej tłuszczy i mniej węgli, ale jakie dokładnie proporcje? Ile w tym białka? I co najważniejsze - jakie źródła tych węglowodanów, białka i tłuszczu?
Niestety dieta wygląda tragicznie. Pewnie dałoby się gorzej ale ponad połowę z tego co wymieniłeś powinieneś obchodzić szerokim łukiem. Przeczytaj sobie FAQ i na początek wywal od razu masło roślinne. Patrz też na skład tych parówek i wędlin, bo w 99% wędlina = soja, a o parówkach napisano już tyle, że nie ma sensu tego dłużej wałkować.
Wędliny, które spożywam są bardzo wysokiej jakości i nie zgodzę się z Twoim stwierdzeniem wędlina=soja. Warto się wybrać do marketu i w lodówka znaleźć podrzędną foliowaną wędlinę, na etykiecie sprawdzić, na którym miejscu znajduję się białko sojowe. To daję trochę do myślenia. Jeżeli chodzi o parówki to tu bezsprzecznie potwierdzam, że jakościowo nie błyszczy, aczkolwiek spożycie pokroju 500kcal/tyg również nie jest niszczycielskie. Dalej, chodzi pewnie o źródła węgli, nieszczęsny cukier i skrobiowy ryż. Cisi zabójcy! Mój problem nie występował na HC. Masło roślinne z kawką uważałem za dobry pomysł, ale w takim razie do poprawy. Przy tej aktywności i kaloryce nie chcę rezygnować z tych węglowodanów. Przyszedł z problemem i jeszcze się stawia. Nie chciałbym żeby ktoś to tak odbierał. Problem z przetłuszczaniem skóry nigdy wcześniej nie występował i szukam racjonalnego powodu.
Dal wszystkich anonimowych i nie tylko. Tu http://dziedzictwosandowa.blogspot.co.uk/2015/02/faq-dieta.html jest opracowane przez Marka i zatwierdzone przez Stefana FAQ na temat kulturystyki naturalnej, diety paleo - lowcarb i paru innych spraw którymi się zajmujemy na tym blogu. Warto się zapoznać zanim zadacie jakieś pytania.
Piątek wiosłowanie rampa francuski 12x4 uginanie ramion stojąc 12x4
ale w związku z brakiem czasu muszę to zmienić na 3 dni, tzn poniedziałek, środę, piątek. Jednocześnie zaznaczę że ćwiczenia z poniedziałku i czwartku to dla mnie max, jest już na granicy spadku samopoczucia po ćwiczeniach. Natomiast wtorek i piątek jest super. nie za dużo i nie za mało. Ponadto nie bardzo chcę rezygnować z ćwiczeń na ramiona ponieważ według sugestii na tym forum dodałem je jakiś 1 miesiąc temu i dopiero zaczęły mi rosnąć obwód ramion, wcześniej nic. A dodam że wydaje mi się ze wraz z barkami to najsłabsza część mojego ciała.
Stefanie, testowałeś może czystek? Jak się zaopatrujesz na ostropest plamisty i m.in. jego działanie regenerujące wątrobę? Warto się zainteresować wyżej wymienionymi ziołami?
Czystek się sprawdza, ale głównie u kobiet. Ogólnie o ziołach najlepiej czytać u Różańskiego. Problem jest inny, bo np. zauważałem, że zioła nieco inaczej działają w synergizmie z większymi dawkami wit. C. Jednak za wcześnie, bym mógł stwierdzić coś więcej.
Artur nie napisałeś na jakich zakresach jechałeś. Na pewno musisz teraz zmienić zakresy. Ewentualnie przejść na system schodkowy. Podziel sobie najważniejsze ćwiczenia na dwa dni i rób je na przemian np. poniedziałek d1, środa d2, piątek d1, poniedziałek d2 itd.
d1. przysiad dips PP modlitewnik CP
d2. MC podciąganie żuraw francuz
I tyle, jak jesteś wymęczony to póki co wystarczy.
Panowie potrzebuję jakiejś rady dla osoby 50+ ze stanem przedcukrzycowym. Badanie obciążenia glukozą (75g) wygląda następująco: - glukoza na czczo 6.09 mmol/l; norma 3.9-5.5 - glukoza po 2godz. 9.75 mmol/l; norma - 7.8 Czy przy takim stanie należy wzbraniać się od tłuszczy? (tak zalecają lekarze..) Zapewne ta osobo powinna powoli przechodzić na lc i stopniowo obcinać ww, tak? Co jeszcze możecie polecić?
Joker - większość osób ma dość wapnia, bardziej kwestia witamin, które są odpowiedzialne, za jego właściwe wykorzystanie w organizmie. Calcium gluconikum jest dobre na uczulenia.
Maciek - sam sobie odpowiedziałeś :) Do tego dodałbym na początek jaką lekką formę ruchu, ale bez przesady. Spacer, rower itp.
Anonimowy - nadmiar węglowodanów, nadmiar kwasów tłuszczowych wielonienasyconych, niedobory mikroelementów. To tak w wielkim skrócie, bo temat był wałkowany wielokrotnie.
Napisałeś, że nie chcesz się nauczyć:) Rozumiem, że to błąd. Tylko pytanie po co Ci te pistolety skoro wiele razy pisałem, że ćwiczenie jest maksymalnie szkodliwe. Stań sobie na jednej nodze tak, by miednica nie była przekrzywiona, czyli zachowała swoją pozycję tak jakbyś stał na dwóch. Dasz radę coś takiego zrobić?
Stefan ratunku! Dwa szybkie pytania. Czy mogę rozpuszczać witaminę C w gorącej wodzie, żeby rozpuścić te kryształki, zanim ją wypije? Czy trenując górę ciała (podciąganie i dipsy) i ciągle walcząc z przysiadem(wyłącznie ciężar własnego ciała) nie doprowadzę do kontuzji. Aktualnie czekam na rezonans kręgosłupa, ale do tego czasu wolałbym jednak trochę się ruszać. Niemniej jeżeli to tylko zaszkodzi to przerwę też trening góry ciała.
Temperatura niszczy witaminę C więc rozpuszczaj tylko w zimnej...trzeba trochę pomieszać by się dobrze rozpuściła a jak zostanie trochę na dnie po wypiciu to dolej znowu troszkę wody i wymieszaj:)
Znalazłem taki wątek w sieci http://www.mnbbc.com/content.php/224-Eksperyment-II
i jestem przerażony, czy tak wygląda kulturystyka? Większość z tych osób po tych 15 tyg wygląda gorzej niż wcześniej. Oj jak dobrze że ja stosuje "życie bez pieczywa" i mimo prawie 40 na brzuchu mam 1cm tłuszczu:).
Artur, celem eksperymentu bylo nabranie masy miesniowej. Do tego doszlo troche tluszczowej, no ale cos za cos. W 15 tyg. ciezko nabrac masy i jednoczesnie zgubic tluszcz. To za malo czasu.
Tyle tylko, że nabieranie masy nie musi oznaczać przemiany w tucznika. To stary przesąd, że do nabicia masy mięśniowej potrzebne jest otłuszczenie. Z zaleceniami dietetycznymi z tej strony zdecydowanie się nie zgadzam.
Aż się prosi by przypomnieć stary cytat Thibeaudeu o gaszeniu światła w sypialni. Osobiście uważam, że taka kulturystyka jest całkowitym wynaturzeniem. Kurczę, po to trenuję, żeby zawsze wyglądać dobrze, a nie w sezonie przez dwa tygodnie na plaży!
Stefan, wiesz, że jestem tu jeszcze od czasów HW. Nie pamiątam, żebyś pisał o szkodliwości pistoletów. Fakt, od jakiegoś czasu nie czytam dzienników. W takim razie pistolety odpuszczam. Twojego pytania nie rozumiem więc proszę o wyjaśnienie. Skąd pomysł na pistolety? Poza siłownią zainteresowały mnie biegi górskie. Mam tez ochotę pownosić do schronist tatrzańskich ładunki o wadze 30-40 kg. To około 4-5h drogi, na wysokości do 2200 mnpm i ponad 1km przewyższenia. Poza siłownią wrzuciłem do treningu: marsz z obciążonym plecakim (15kg), biegi w górzystym terenie takie po 30 minut, skakankę, wspięcia na łydki. Szukam kolejnych dobrych ćwiczeń pasujących do tego co pisałem powyżej. Mile widziane ćwiczenia na równowagę. Prośba, daj jakieś wskazówki :)
Pisałem, tyle, że pod inną nazwą - jako przysiad na jednej nodze. Dla 99% będzie to szkodliwe, właśnie ze względu na to, że masz tylko jeden punkt podparcia i miednica się przekrzywia, potem w trakcie ruchu dochodzi do rotacji. Raz czy dwa będzie ok, robione systematycznie łatwo mogą zaszkodzić. Co do skoków i zeskoków to też byłym ostrożny. Niby ok, ale jeśli pojawi się dyskomfort w kręgosłupie lub kolanach to lepiej sobie podarować.
Tak naprawdę nie ma tu żadnych specjalnych sztuczek. Chcesz mieć dużą wytrzymałość siłową w górach robić przysiady, wykroki chodzone, wejścia na ławę, spacer farmera pod górę. Tyle tylko, że albo na wysokich zakresach albo z bardzo krótkimi seriami. Sam zobaczysz, przez kilka miesięcy będziesz mnie przeklinał, a potem będziesz w górach nie do zdarcia :)
Dzięki. Te krótkie serie to w przypadku wykroków/przysiadów to dosłownie kilka powtórzeń z bardzo dużym obciążeniem? Serii dużo? A w przypadku spaceru farmera pod górę dowalać bardzo duże obciążenie o pokonywać krótkie odcinki do ostrego zmęczenia? Wielkie dzięki.
Krótkie serie to systemy 6x6 albo 7x7 albo 8x8. Ciężar tak musisz dobrać, by zrobić całość. Spacer farmera - poczytaj co ostatnio napisałem o spacerze ogólnie i zastosuj to do tego pod górę, odcinki raczej nieco dłuższe.
Wykroki chodzone ze sztangą to prawdziwy hardcore. Nie do przecenienia jeśli chodzi o wytrzymałość siłową-polecam. Kocham i nienawidzę:-) podłoga po 5 seriach w kroplach potu...
No właśnie przeszukałem wszystko i aż mi było głupio zapytać, gdzie go znajdę :-) Czekam więc z niecierpliwością. Wejścia na podest też robić tylko na kilka powtórzeń? A co sądzisz o tzw zbieranie grzybków?
Masz 2 punkty oparcia więc, od biedy może być, choć przy najmniejszych problemach z kręgosłupem, bym odradzał. I tak naprawdę układ miednicy jest taki, że nie wolno tu operować zbyt dużymi ciężarami.
Tak jak pisałem, albo systemy wieloseryjne z krótkimi przerwami, albo wysokie zakresy. Nie ograniczaj się jednak tylko do systemów typu 7x7. Niektóre ćwiczenia ustaw sobie w układzie 3x30 z 1 minutą przerwy.
http://www.akademiawitalnosci.pl/bezpieczne-opalanie-jak-produkowac-witamine-d-bez-szkod/ - co o tym sądzicie? To prawda, że stosowanie kosmetyków z filtrem blokuje witaminę D?
To proponuję wrócić do klasyki, czyli Wisłockiej. Tam jest fragment na ten temat. Wcale nie takie zdrowe, a od strony mentalnej to warto poczytać M. Eliade.
Wisłocka pisze o bólach, których jakoś nie doświadczyłem. Chyba, że bardzo silne podniecenie nie zakończyło się zbliżeniem. Zresztą jeśli nie takie zdrowe stosowanie doraźne t.j. gdy wypadnie akcja przed ciężkim treningiem wątpię by mogło jakoś zaszkodzić. (U Wisłockiej było o kilku dniach pod rząd...czasem warto strzelać:-) Najwyraźniej znaczenie ma sposób tego powstrzymywania. Sądzę, że angażowanie samych mięśni Kegla, (które poddawane w tym celu muszą być regularnym treningom) jest "nieinwazyjne" w porównaniu z "zaciskaniem głowicy". Eliade, o którą pozycję Ci chodzi Stefanie? Chętnie poczytam. Ciekawy temat.
Doświadczałem takich bólów, to faktycznie było po kilku dniach podobnych praktyk :) Eliade o ile dobrze pamiętam było na ten temat w: Joga. Wolność i nieśmiertelność oraz w: Majtreji. To jest taka powieść autobiograficzna.
Po blisko tygodniu codziennych akcji nic nie bolało. Najwyżej potrzeba malowania sufitu:-D Tak czy siak warto te mięśnie trzymać w dobrej (stalowej) kondycji. Książkę Eliade zamówiłem. Może mnie nauczy czegoś mądrego.
Dla pewności postanowiłem przeprowadzić eksperyment:-D Śmiało mogę liczyć od 14 czerwca, 2-5 akcji dziennie...nie odczuwam żadnego bólu czy dyskomfortu w podbrzuszu... W razie ewentualnych zmian dopiszę.
Maciek - zależy od organizmu, tak rozsądnie byłoby z 2 godziny poczekać.
Osm - tak filtry blokują, dodatkowo po zejściu ze słońca nie należy się od razu myć, by witamina miała czas wniknąć w głąb organizmu. Oliwka magnezowa - rozpuszczasz chlorek magnezowy w niewielkiej ilości ciepłej wody i już masz. Wciera się to w skórę.
Dlaczego mam unikać słońca? Przebywam tyle ile jest mi to potrzebne. W zależności od tego, jak akurat silne jest słońce. Komu ile to zależy od karnacji, a trochę od przyzwyczajenia do słońca. Jaki sens ma unikanie słońca, smarowanie się różnymi cudami, a potem łykanie tabletek, bo brakuje witaminy D? Za bardzo komplikujesz :) Podgrzej zwykłą wodę z kranu. Najlepiej tam wcierać, gdzie masz największe pory, czyli gdzie się najmocniej pocisz. Można po prostu wysmarować cały korpus, tylko potem tego nie zmywaj. Musi się wchłonąć.
Wiadomo, tylko są czasami takie sytuacje, że jest się te kilka godzin na słońcu i zastanawiałem się, czy w takim razie warto użyć czegoś innego zamiast kremów z filtrem, żeby się za bardzo nie sfajczyć. :)
Problem dotyczy gum do żucia, a konkretnie ich połykania. Jak byłam młodsza to dosyć często zdarzało mi się, że zamiast gumę wyrzucić do kosza to ją połykałam. Teraz z resztą też się czasami zapominam. Zastanawiam się, co z taka gumą się dzieje, czy one są wydalane czy może obklejają mi kichy? :((
Nie podał szczegółów, robi przysiad siadając na skrzyni ponoć z zalecenia ortopedy i mnie to zwyczajnie zainteresowało. Pupą siada powyżej linii równoległości ud z podłogą.
No właśnie, bo zależy jak to dokładnie wygląda, jeśli powyżej to może akurat ma sens w tym przypadku. Kwestia monitorowania na bieżąco, czy pojawia się ból itd. Tyle, że do skrzyni to rzecz jasna nie mogą być duże obciążenia.
Nie można do tego podchodzić na zasadzie prostej odpowiedzi - rób tak, a tak. Dobrze jest znaleźć sensownego lekarza, który znajdzie dla Ciebie czas i powie co możesz, a czego nie. Z chorobami jest tak, że różne osoby rożnie reagują. Znałem gościa z hemofilią, który trenował karate, a inny po prostu bał się wychodzić na ulicę, bo od razu miał wylew z byle powodu. Liczy się wiele czynników. Także psychika i podejście do samego siebie. Wiadomo, że im poważniejsze problemy tym trzeba bardziej uważać. U Ciebie organizm prawdopodobnie będzie miał tendencje do nadprodukcji kortyzolu, by zbić tę prolaktynę. Dużo zależy też od tego jaki tryb życia dotychczas prowadziłeś. Czy wcześniej trenowałeś, czy nie. Gdybym miał coś wstępnie stwierdzić to raczej krótkie treningi ze sporym zapasem sił. Tak na 50% możliwości.
Nie wiem, czy ktoś też ma taki problem, ale ja muszę zrezygnować z siłowni na dwa miesiące. Teraz ze względu na sesję, a za chwilę pracę sezonową po 12h dziennie. Mam tylko w domu sztangę 6 kg i obciążenia około 40 kg oraz drążek i może uda mi się znaleźć 20 minut na trening domowy. Stefan, kiedyś mi podałeś w dzienniku taki trening. Czy będzie ok, jeżeli teraz do niego wrócę, a po wakacjach wrócę do tego, co robiłem ostatnio?
Obecnie jestem pod dobrą opieką lekarską,szkoda że odpłatnie.Raz w tygodniu przyjmuje lek(dostinex).WW uzupelniam w środku dnia.Są to ziemniaki 200g,warzywa, owoc.Mięso to wieprzowina,podroby,jaja,cztery posiłki dziennie.Z kulturystyka związany jestem od zawsze,chociazby poprzez proste ćwiczenia w przerwie w pracy jak:przysiad,pompka,drazek.Potrzebuję planu na 4 złote ćwiczenia.Rampa odpada.Nie wiem jak często,ile seri,powtórzeń?
3D - zależy co dokładnie przez to rozumiesz. Nie zgłębiałem tematu, ale 20 lat temu niby tak funkcjonowałem. Krótki sen w nocy i kilka drzemek w ciągu dnia. Trwało to kilka lat. Wyniki na treningach poniżej krytyki, więc póki co nie mam ochoty wracać. I jeszcze ujdzie, jak się ma pracę fizyczną, przy takiej wymagającej dużej koncentracji to już raczej nie przechodzi. Tyle moje doświadczenie,
Wielu wybitnych intelektualistów i artystów w ten sposób funkcjonowało. W dzień praca, po powrocie do domu kilka godzin snu, znowu aktywność do późnej nocy i sen do rana. Oczywiście wielu wybitnych intelektualistów i artystów funkcjonowało tez bardziej normalnie :)
Rampa odpada ponieważ generuje duże zmenczenie.Mam takie uczucie że po przekroczeniu pewnego progu intensywności,dopada mnie zmenczenie,jakbym przesadził z ciężarem.Nie macham do upadku,gdy czuje palenie to koniec.
Stefan, Marek: Protokołów snu polifazowego jest sporo. Najbardziej znany jest chyba Uberman ale jest wiele innych. Mnie najbardziej interesuje tzw segmented sleep, czyli sen dzielony na dwie połówki (po ok. 3-3,5h) przedzielone ok. 2h aktywności (w środku nocy). Temat ostatnio wypływa jako rzekomo naturalny dla człowieka pozbawionego sztucznego oświetlenia sposób spania, więc wpisuje się w całą otoczkę paleo. Bo w 6 razy po 30 minut i że przy tym się mięśnie regenerują to nie wierzę ;) ale 6h+2*30m może działa faktycznie, chyba jakaś reprezentacja ciężarowców ma takie drzemki między treningami
Czy można łączyć nabiał z jajami? Chciałem zacząć robić sobie omlet z twarogu i jaj. Mam jeszcze pytanie odnośnie masła migdałowego właśnie jako dodatek do takiego omletu, 30g-50g.
Paweł - no tak, w zasadzie objaw się zgadza z twoimi problemami zdrowotnymi, że tak to ujmę. Szybko wyskakuje kortyzol w górę. Dlatego może podejść do tego inaczej. Musisz mniej więcej określić swoje możliwości w ćwiczeniach złotych. Powiedzmy na 10 powtórzeń. Dajmy na to, że zrobisz 10 przysiadów z 100kg, to wyliczasz sobie z tego 70% i robisz na treningu 2 serie przysiadów z 70kg po 10 razy. Dobrze, jak załatwisz sobie jakieś małe krążki, by można dodawać po 1=2 kg. I tak mniej więcej co 3-4 treningi dodajesz. Raczej nie ćwicz więcej, jak 3 razy na tydzień. Podziel sobie 6 głównych ćwiczeń na 2 sesje i rób w układzie A i B. Czyli np. poniedziałek A, środa B, piątek A, poniedziałek B itd. Jak będzie dobrze to za czas jakiś dorzuć sobie jeszcze coś na rotatory i zginacze uda. Niestety bardziej rozbudowywać treningów nie możesz, bo Cię kortyzol wykończy.
3d - to może mieć sens. Sam obecnie śpię często 7h w nocy i 1 po południu, więc blisko tego :) Jedyny sposób, by się przekonać jak to na Ciebie zadziała to spróbować.
Krzychna - najlepiej jeść w każdym posiłku jeden rodzaj białka, tzn. z jednego źródła. Jednak nie jest to zasadza, której trzeba się trzymać sztywno. Można czasem coś połączyć. Jeśli pojawią się jakieś dziwne objawy, to dopiero wtedy trzeba sprawdzić czy takie połączenia nie wywołują alergii krzyżowych. To się czasem u niektórych osób zdarza.
3D - mój znajomy przez wiele lat coś takiego uprawiał. Najpierw od rana praca naukowa, potem kilka godzin snu i wieczorem wytężona działalność artystyczna. Tak samo pracował jego ojciec i twierdzą, że to fenomenalnie u nich działa, a osiągnięcia obaj mają dosyć wybitne.
Paweł - plan ok. Co do witamin, w Polsce nie ma dobrych supli z witaminami B. Przynajmniej, ja o takich nie wiem. Na to co jest w aptekach szkoda kasy i zdrowia. Jeśli jesteś na diecie paleo to raczej z cynkiem i wit. E nie powinno być problemów, ale możesz spróbować dodać sobie niewielkie ilości z supli. Miłorząb możesz brać, zobaczysz jak na Ciebie podziała. Istotne jest też skąd i w jakiej formie to będziesz miał. Co kilka tygodni rób sobie przerwę od wszystkiego na kilka dni. Pomyśl o kwasie L-askorbinowych CZDA ze stanlabu. Kilka gram dziennie potrafi zdziałać cuda. Nie wiem, czy akurat pomoże bezpośrednio na tę chorobę, albo na pewno ogólny zysk zdrowotny jest ogromny.
Dziadowski cienki suplemencik nazywany przez producenta lekiem. Preparat witaminowy nie może być lekiem! Pisałem już o tej modzie ostatnio, by nazywać takie coś lekiem i zwiększyć sobie sprzedaż. Namawiam też, by tak oszukujących w reklamach producentów tym bardziej bojkotować.
https://www.youtube.com/watch?v=xl5RzHAWboY - ciekawie o witaminie C. Stefan, czy masz już jakieś nowe wnioski na temat witaminy C? Kiedyś chyba wspominałeś, że pomogła Ci na drogi oddechowe.
Jak chcesz zainwestować w zdrowie (niedużo, imho warto): konto walutowe w Alior Kantor i zakupy w iherb.com - polecam Thorne Labs jeżeli chodzi o wit. B - najwyższa światowa półka
Krzychna - nie wiem na ile jestem w temacie, ale jeśli to działa na zasadzie parowaru i szybkowaru to raczej nie ma problemu.
shihan44 - może całkiem się jeszcze nie wyleczyłem, ale poprawa jest ogromna, wręcz na granicy cudu. Lekarze twierdzili, że nic się nie da zrobić. Co do witaminy C ogólnie to niestety za mało osób podało wyniki w eksperymencie, by cokolwiek nowego stwierdzić.
Czy w przypadku wapnia tak jak i magnezu liczy się głównie ilość jonów w suplemencie? Wnioskuję, że najlepszy jest calcium gluconicum, a taki mleczan wapnia? Bo znajomy sobie kupił jakiś wapń i tam jest ten mleczan, a w mg jest napisana tylko jego ilość, a nie ilość jonów.
Diete paleo wprowadziłem z czasów HW.Bardzo mi pomogła ustabilizować gospodarkę hormonalną.Są mankamenty które mnie drażnią jak tłuszcz po pachami i w dolnej części piersiowych,ale nie wszystko naraz.Wit C jest boska,działa na mnie uspokajająco,tą ze stanlabu zaczynam 2 opakowanie.Zastanawia mnie witB6,Stefan wspomniałeś że może uszkodzić cun.Skąd mam wiedzieć że mam wystarczającą jej ilość?Obecnie stosuje oliwke magnezowa.
To świadczy o nadmiarze estro. Nie pijesz, nie jesz za dużo z plastikowych opakowań? B6 w dużych ilościach może być szkodliwa. Chodzi tu jednak o dawki bliskie 200mg brane dłuższy czas, u niektórych ludzi szkodliwe mogą być też o wiele niższe. Trudno określić poziom witaminy dla konkretnej jednostki, bo i objawy niedoboru mogą wskazywać na różne braki mikroelementów. Jej naturalnymi źródłami są ziemniaki i banany, mięso, a jednym z najlepszych yerba. Tylko trzeba kupić taką porządną. W przypadku supli najlepiej brać co drugi dzień, a po jakimś czasie całkiem odstawić. Podstawowe pytanie brzmi: czujesz się cały czas przemęczony?
Od niedawna odczuwam dziwny ucisk w dolnej części gardła, takie duszenie ze zmienną intensywnością, tak jakbym miał napuchnięte okolice węzłów. Czasem staram się przez to złapać większy oddech. Nie odczuwam tego podczas leżenia, albo jedzenia. Nie mam pojęcia co to może być. Czytałem, że to może być skutek nerwicy, ale ja raczej ostatnio nie miałem większych stresów. Czy spotkał się ktoś już z takimi przypadkami? Na internecie dużo osób opisuje podobne dolegliwości, ale nie wiadomo co z tym zrobić. Pewnie pójdę do lekarza, jeśli nie przejdzie, ale może ktoś coś wie na ten temat?
Ciężko stwierdzić czy tych estro jest za dużo.Wode gotuje i przelewam do szklanej butelki,korzystam z plastikowych pojemników ale dno wyscielam folią aluminiową.Wydaje mi się że cała wina w prolaktynie,podcina testosteron.W poniedziałek zrobie badanie:kortyzol,prolaktyna,testosteron.Chcę mieć jakiś punkt odniesienia jeśli chodzi o trening.Trochę czuję się zmęczony ale jest lepiej niż bylo wcześniej przed leczeniem.Jeśli chodzi o te wit to zastosuje się do twojej rady.Ta yerba to jakiś ziolka do parzenia?
Kolego shihan44 taki objaw miałem przy niedoczynności tarczycy.Cały czas sciskalo mnie w gardle ma wysokości przełyku,minimalnie nizej.Raz mocniej,raz słabiej sciskalo,laryngolog niepotrafil nic stwierdzić.Dopiero na moją prośbę z badania krwi wyszło
Pytanie moze troche z innej dziedziny, ale poniewaz blog propaguje naturalny sposob zycia, to moze ktos cos doradzi, podpowie lub podzieli sie swoimi uwagami. Jakie srodki higieny i pielegnacji (mydla, szampony, zele, kremy, pasty, itp.) rekomendujecie i polecacie uzywac, by nie mialy negatywnego wplywu na organizmu? Czego unikac? Bylo tu na forum kiedys, cos o pascie do zebow z fluorem, ale teraz chyba wszystkie sa z fluorem. Generalnie chemia otacza nas na kazdym kroku, jest w wiekszosci produktow. Z gory dzieki
Yerba to zioło z Ameryki Południowej. Pisałem już parę razy, jak to robić. Znajdź sobie jakieś naczynie połlitrowe albo większe. Sypiesz 4-5 dużych łyżek do tego. Gotujesz wodę, potem czekasz aż trochę ostygnie. Zalewasz naczynie do połowy. Po jakimś czasie kolejną porcją wody zalewasz do pełna. Woda przygotowana tak samo. Odczekujesz kilkanaście godzin i pijesz. Na drugi dzień zalewasz to znowu. Teraz już można od razu do pełna. Znowu odczekujesz... itd. W zależności jak dobrą yerbę kupisz można tak zalać od 3 do 10 razy jedną porcję.
Są pasty bez fluoru, np. firmy Ziaja. Mydło najlepiej szare, szampon jakiś prosty. Im mniej w składzie cudów tym lepiej. W praktyce nie zawsze tak się da :) Zęby dobrze jest płukać wodą z dodatkiem wody utlenionej.
Jeżeli chodzi o Yerba Mate to dobrze kupić bombille (słomka do picia yerby, żeby susz się nie przedostawał). Mi osobiście wygodniej jest pić yerbe z mate(naczynie przeznaczone do jej parzenia w kształcie łezki), łatwiej ułożyć patyczki od suszy na dnie naczynia. Polecam uważać z przesadnym piciem, bo efekt jest inny niż przy piciu kawy, a można nie spać całą dobę. Mówię tutaj o przypadkach wybicia tych 5-6 zalań jednego dnia.
Nie wiem czy to dobre miejsce na taki temat, tym bardziej że problem trochę wstydliwy, ale może ma on związek z dietą, aktywnością albo suplementami lub problemami zdrowotnymi. Chodzi o to że od jakiegoś czasu mam problem z erekcją. Ćwiczę 3 razy w tygodniu na siłowni, stosuje dietę zgodną z zaleceniami Stefana, prowadzę raczej bezstresowy tryb życia jednak mimo wszystko coś jest nie tak. Robiłem jakiś czas temu badania hormonów, wszystko w normie, zwłaszcza testosteron, inne wyniki takie jak cholesterol i trójglicerydy też w normie po za tym nie palę, rzadko zdarza mi się pić alkohol. Zastanawiam się czy jest o problem związany z tym że z nową partnerką uprawiamy seks z użyciem prezerwatyw za którymi nie przepadam, ale i bez nich erekcja nie utrzymuje się długo co powoduje we mnie frustracje i niechęć do seksu. Obawiam się że moja dziewczyna niebawem też straci cierpliwość. Zastanawiam się nawet czy nie udać się z tym do urologa ale nie zdziwię się jak zbagatelizuje problem, zalecając aktywność fizyczną, zdrową dietę (czyli wiadomo jaką) i ew przepisze jakieś tabsy. Co w tym wypadku można poradzić? Czy dieta, jakieś suplementy, może to zabrzmi śmiesznie, ale może nawet ćwiczenia które są w stanie poradzić sobie z tym problemem? Prosiłbym o poważne potraktowanie tematu i będę wdzięczny za każde rady ;)
A jesteś pewny, że problem nie leży po prostu gdzieś w psychice? Czasami tak jest, że jakieś złe doświadczenie, np. jednorazowy problem czy jakaś wpadka, powoduje że człowiek, szczególnie niedoświadczony, zaczyna się stresować na samą myśl o seksie. Tak bardzo zaczyna się bać, że coś pójdzie nie tak, że rzeczywiście nic z tego nie wychodzi. Nie ma to przy tym nic wspólnego z równowagą hormonalną. Możesz mieć idealny poziom testosteronu, a i tak spadnie gdy się zaczniesz denerwować i skoczy kortyzol. Co można na to poradzić? Moim zdaniem najbardziej pomocna może być po prostu przerwa i odstresowanie. Np. jakiś tygodniowy wyjazd albo coś w tym rodzaju. Dłuższa przerwa sprawi też, że ochota wzrośnie, a jak już parę razy się wszystko uda to powoli się uda zapomnieć, że był jakiś problem. No i można pokombinować z tym, żeby spróbować kiedy dziewczyna będzie miała owulację. Wtedy faceci zawsze są bardziej podnieceni :) Podsumowując, kluczem do tego aby takiego problemu uniknąć, jest aby o nim nie myśleć. Wystrzegałbym się natomiast na Twoim miejscu leków typu viagra, bo się może potem okazać, że później bez nich tak się będziesz stresował, ze już w ogóle nic z tego nie wyjdzie bez tabletek. Szczerze mówiąc już jakaś niewielka ilość alkoholu może być bardziej pomocna. Najważniejsze, żeby zdać sobie sprawę, że takie rzeczy się zdarzają, zwłaszcza młodym facetom, i potem przechodzą. Prawie każdy miał w życiu tego typu epizod i potem nawet o tym nie pamięta.
Dzięki za wskazówki, też wydaje mi się że ma to związek z psychiką, pamiętam że mój pierwszy raz był z gumką i zakończył się klapą, potem miałem uraz do gumek, ale na szczęście nie było potrzeby ich używać, teraz niestety muszę do nich wrócić bo partnerka nie stosuje hormonalnej antykoncepcji ( chociaż rozumiem że dla niej to lepiej, więc do niczego nie namawiam ). Na lateks chyba nie mam uczulenia, stosowałem też Unimil Skyn które nie są z lateksu i podobno dają odczucia jakby się w ogóle nie miało gumy, ale u mnie nie zadziałało. 3D - poczytam o tym, może coś pomoże, dzięki. Słyszałem też że warto ćwiczyć codziennie mięśnie Kegla, podobno wydłużają erekcję a nawet umożliwiają wielokrotny orgazm ;)
1.U mnie brak uczulenia na latex nie pomagał, miałem podobny problem nawet z najbardziej wyuzdaną partnerką, na jaką trafiłem... 2.Ćwiczenia mięśni kegla to bardzo dobry pomysł. Wyżej w tym wątku była na ten temat wzmianka. 3.Czasami mogą się pojawić problemy po prostu w związku z nową kobietą. Jeśli tak, to zwyczajnie potrzebujesz czasu. Zamiast wspomnianego alko znacznie więcej da Ci czułe fellatio. 3.Nie korzystasz z pornografii, prawda?
Czasami bywa że i w trakcie fellatio jest lipa :P Robótki ręczne i porno odpadają odkąd mam kobietę, ale wcześniej się zdarzało, zastanawiam się czy to nie wynika też z tego że narząd przyzwyczaił się do siły ucisku ręki który jest mocniejszy niż usta czy pochwa partnerki ;\
Jeśli miewasz poranne erekcje to problem leży w psychice. Miałem tak po zmianie partnerki i po pewnym czasie minęło. O gumkach wspominałem. (Zresztą dla mnie to najbardziej lipna i zdradliwa forma antykoncepcji). U ciebie te 2pkt. mogą działać synergicznie. Z porno chodziło mi o bodźce psychiczne. Jak z nimi przegniesz to układ nagrody może nie działać poprawnie i potrzebuje detoksu. Podobnie jak przy narkotykach. Moim skromnym zdaniem sprawy powiedzmy czysto mechaniczne nie mają większego znaczenia. Graba bowiem kobiecych wdzięków nie posiada, którymi baba włada:-D
Przeczytałem ostatnio ciekawy wywiad. Może nie bezpośrednio związany z treningiem i żywieniem a raczej ogólnym poglądem na rzeczywistość, która nas otacza. Myślę, że warto przeczytać dlatego wklejam. http://www4.rp.pl/artykul/1206235-Swiat-zadowolonych-glupcow.html
W jednym słoiku ewidentnie widać, że jest woda. W drugim natomiast jej zabrakło. Podczas gdy jest dostęp do tlenu i wyższej temperatury( pożywka wystaje, ryż wystaje) namnażają się bakterie te niepożądane m.in drożdżaki które później przeobrażają się np. w pleśń (a jak jeszcze będziemy im mówić, ze sa głupie to już masakra;). Eksperyment trwał miesiąc, tu 17dni. Czy przez miesiąc mogłaby wyparować woda? Owszem a nawet powinna, chyba że byłaby zamrożona- brak fermentacji lub byłoby jej dużo i w niskiej temp. Jest wilgoć (woda), ciepło i pożywka- jest impreza> zakwas.
Nie dziel włosa na czworo to ciekawostka w odniesieniu do tej nanowody, która nie może być sprzedawana... (W drugim słoiku "mój eksperyment" tez jest woda. bo co niby miałoby się skraplać na jego ściankach)?
Czy możliwe jest mniejsze podwijanie ogona z dosyć sporym obciążeniem na plecach w przysiadzie niż z samym gryfem? Bo chyba coś takiego u siebie zauważyłem i wydaje mi się trochę dziwne. Może to kwestia psychiki? Może mam świadomość, że wyższy ciężar na plecach, to bardziej trzeba pobudzić mięśnie? Hmm... sam nie wiem
Właśnie kończę książkę "Urodzeni biegacze" Christophera McDougalla - swoją drogą bardzo polecam. Zaciekawił mnie tam bardzo rozdział o tym jak przez wiele lat dwójka naukowców próbowała dowieść, że ludzie to urodzeni biegacze, zwłaszcza długodystansowi..co zresztą zostało później potwierdzone.
Ale bardzo zaintrygował mnie też temat "czy dzisiejsze buty do biegania bardziej szkodzą, czy pomagają". Jest tam wiele o tym, że tak naprawdę buty z pianką amortyzującą osłabiają nasze stopy, gdzie powinno to wyglądać zupełnie odwrotnie. Była też wzmianka o tym, że mogą powodować bóle w odcinku lędźwiowym. Generalnie jest tam nacisk na to by próbować biegać boso.
Chciałem zapytać Was, czy macie jakieś doświadczenia z tym związane? Ktoś próbował? Na pewno sporo z Nas tutaj biega.
Przyznam, że będę chciał zmienić swoje nawyki i postawię na buty minimalistyczne kosztem amortyzacji.
Może bóle w odcinku lędźwiowym, które dokuczają mi już od ponad roku ustaną? Co ciekawe właśnie ponad rok temu zacząłem praco jako sprzedawca butów sportowych i przez cały ten okres śmigam na butach z dużą amortyzacją. Wcześniej było to dla mnie obce (całe życie w trampkach).
Jestem ciekaw Waszych opinii/spostrzeżeń w tym temacie.
Stefanie, może Ty masz za sobą jakieś artykuły na ten temat?
Akurat nie ma :) Jednak jest to myślenie w dobrym kierunku. Jestem w temacie o tyle, że mam z racji takiej a nie innej choroby sporo problemów ze stopami. Moje doświadczenie jest takie, że najlepsze buty to takie bez żadnego profilowania i innych cudów. Wtedy mięśnie stopy same pracują i regulują działanie całego układu ruchu. Jak stopy źle pracują to faktycznie może skutkować tak bólami kolan - patrz kobiety chodzące na szpilkach, prawie każda po 4 zaczyna się skarżyć na kolana - jak też w okolicach lędźwi.
To na ile człowiek jest długodystansowcem to sprawa dyskusyjna. Wielu trenerów typu Poliquin temu zaprzecza, aczkolwiek moim zdaniem wylewają dziecko z kąpielą. W długich biegach człowiek wygrywa nawet z koniem - człowiek zdrowy i wytrenowany. Jednak zwolennicy maratonów przeginają w drugą stronę. Te biegi ludzi pierwotnych miały inny charakter - coś bardziej w stylu wysiłku interwałowego.
http://www.rei.com/media/oo/e06fcd64-cd82-4032-9b80-0ff5400d65be.jpg Chorowałem kiedyś na takie obuwie na siłownie, ale u nas było niedostępne. Właśnie ponoć jak na boso...
Kwestię profilowania obuwia potwierdzają również moje doświadczenia. Miałem sporo problemów z kolanami odkąd kupiłem nowe buty na zupełnie innej niż wcześniej podeszwie. Ja rozwiązuję to w ten sposób, że o ile to tylko możliwe staram się jak najwięcej chodzić i ćwiczyć boso.
Mimo, że mam dużo ruchu w formie spacerów, to biegania jako tako prawie w ogóle obecnie nie uprawiam. Tylko treningi siłowe i spacery. Natomiast kiedy ostatnio uciekł mi pies z działki, pobiegłem go szukać i w ciągu godziny przebiegłem bez większego problemu ponad 10 km po okolicznych wzgórzach, łąkach itp. Głównie właśnie interwałami. Zmęczyłem się, ale przede wszystkim byłem po tym zdziwiony, że nie trenując pod tym kątem byłem w stanie tak biegać. Wychodzi na to, że dobrze prowadzone treningi siłowe wcale tak bardzo nie szkodzą kondycji :)
A swoją drogą kiedyś, jak w zamierzchłych czasach ćwiczyłem na publicznej siłowni, zapomniałem butów na zmianę. Te, które miałem były tak ubłocone, że postanowiłem ćwiczyć boso. I jak nietrudno zgadnąć wielki pan instruktor wyrzucił mnie z siłowni, bo sobie mogę krzywdę zrobić... Śmiać się chce, zwłaszcza, że w tamtym czasie głównie okupowałem ławeczkę i różne maszyny, na których się więcej siedziało niż ćwiczyło :)
Właśnie wracam z sesji 10km na wspominanych przeze mnie minimalistycznych butach (niska amortyzacja, profil maksymalnie dopasowujący się do stopy, nacinana podeszwa, bardzo lekkie), a konkretnie: http://store.nike.com/us/en_us/pd/free-4-flyknit-running-shoe/pid-10201843/pgid-10347262
Powiem Wam, że w życiu nie zdarzył mi się jeszcze bieg gdzie czerpałbym z niego tyle przyjemności. Na prawdę..ma się wrażenie, że nie masz butów.
Przede wszystkim lepiej czuć podłoże (wiesz na czym stajesz), większa sprężystość (lekkość biegu), no i ma się po prostu większą kontrolę nad ruchem stopy. Ale co chyba najistotniejsze - bóle w łydkach/achillesach, zmęczenie nóg? Zupełnie nic.
Po dzisiejszym wybiegu Pegasusy 30 wracają do szafy :)
Nike Free są fajne, ale daleko im do butów minimalistycznych. Chociaż na początek są dobre, ja bym najpierw zmniejszył jak najbardziej drop buta a potem stopniowo ilość amortyzacji
Bzdury o wysokowęglowodanowych dietach powoli już po prostu nie mogą się utrzymać, więc nic dziwnego, że i w kulturystyce czasami się coś przebija. Ale to i tak nie przeszkadza mu gadać głupot.
No ale z drugiej strony facet nie wygląda na szaleńca, a tylko szaleniec, zajmując się czymś zawodowo, mówiłby publicznie całą prawdę, o szczegółach swoich przygotowań do zawodów :)
Stosujecie mnemotechniki? Stefanie, jak się do nich ustosunkujesz? Jest jakaś warta uwagi literatura mogąca pomóc rozwinąć umiejętności z nich korzystania?
Dość ciekawe, tylko mam kilka zastrzeżeń: 1. Palo to brzmi dumnie, ale różnie jest rozumiane. Więc trzeba wiedzieć dokładnie co on jadł i je. 2. Jest faktem, że są osoby, które nie powinny nadmiernie obcinać ww, o tym kiedyś już pisałem. 3. Głodówki - które autor promuje - plus jeszcze stres mogą wywołać niezłe huśtawki, jeśli chodzi o poziom cukru.
O allelach kodujących białka jako głównym wyznaczniku rozkładu makroskładników też już pisałem. Stąd u pewnego procenta populacji mogą występować pewne odchylenia.
Diabeł jak zawsze tkwi w szczegółąch. Oto jedna z przyczyn: http://paleosmak.pl/dieta-paleo/dla-poczatkujacych/
Punkt 5 - sałatki owocowe na śniadanie, gdy człowiek ma najwyższy poziom odporności insulinowej w czasie doby. To może wszystkiego nie wyjaśnia, ale czasem wystarczy i tyle.
U Roberta ostatnio same smakołyki na talerzu. :D Tu jajecznica na gęsim smalcu, tam golonka z kapustą kiszoną i ogórkami i do tego jeszcze gęsina w galarecie! Ale jak to, a gdzie ryż i kurczak? :D
Polecam przejrzenie jego ostatnich wpisów na fb. :)
Witam Jestem tutaj nowy, mam pytanie odnośnie zlotych ćwiczeń jak martwy ciąg czy wnioskowanie, mam skolioza i ortopeda zabronil mi siłowni biegania etc. Czy mogę robić tecwiczenia tylko mniejszym ciężarem? Bądź czym je zastapic? Przy pozycji do wiislowania zaraz bola mnie ledzwe ale nie wiem czy plecy nie są za słabe
Wydaje mi się, że w dziennikach przewijają się osoby które mają tego typu wadę i jednak ćwiczą (poszukaj i zobacz jak to wygląda), ale na pewno trzeba uważać i ciężary też muszą być dobrane. Co do wiosła to podstawą jest tu MC, jak robisz dobrze MC to mocne plecy, brzuch i pośladki powinny pozwolić na komfortowe wykonywanie wiosłowania. Więcej o wiosłowaniu tu: http://kulturystyka.pl/old-scool-wioslowanie-by-wodyn/ Z ćwiczeń podstawowych push press może nie być dla Ciebie.
Stefan czy przy braniu antybiotyku (penicylina) trzeba jeść czegoś więcej lub mniej? Na tradycyjnej diecie zaleca się jogurty itd, jak to wygląda na lowcarb?
Jak rozumiem ta skolioza jest w odcinku lędźwiowym? Wiele zależy od tego jak duża jest ta skolioza. Wiosła i push press póki co lepiej sobie odpuść. Naucz się poprawnie technicznego przysiadu na niewielkich ciężarach. Z mc też poczekaj. Wypracuj silny rdzeń na dipsach i drążku. Po każdym treningu rób przeprosty kręgosłupa oraz skręty bez obciążenia. Wzmocnij pośladki przez rotację uda. Najlepiej jakbyś posłał filmik z techniką przysiadu. Jeśli po korekcie techniki i treningu na umiarkowanych ciężarach ból nadal będzie, wówczas należy zmienić podejście.
siouks - kiedyś zalecano jogurty, które tak na marginesie nie mają wiele wspólnego z prawdziwymi, potem jak firmy farmaceutyczne wprowadziły probiotyki, nagle nie wolno jeść nabiału w czasie brania antybiotyku :) Wg mnie szkodzi i jedno i drugie. Sporo osób ma większe problemy przy braniu probiotyków niż biorąc sam antybiotyk. Najlepiej po prostu zwiększyć nieco spożyciu tłuszczu, a po kuracji wprowadzić więcej kiszonek dla odbudowy flory bakteryjnej.
Stefan dzięki zza odpowiedź, co do skoliozy to w odc lędźwiowym, mocny rdzeń czyli rozumiem że np podczas pociągania napięte pośladki oraz mięśnie brzucha? Jak maja wyglądać skręty o których piszesz, oraz jak wygląda rotacja uda aby wzmocnić pośladki? Czy podczas rozgrzewki można wykonywać kręcenie bioder?
Mateusz24 - podczas uginania wdech, przy opuszczaniu wydech
Ashes - tak w czasie podciągania pośladki napięte - nogi razem, i brzuch też. Na koniec po treningu robisz kilka przeprostów, najlepiej na leżąco, potem normalne skręty tułowia, ewentualnie skłony boczne - chodzi o to, by rozluźnić kręgi. Rotacja - kładziesz się na brzuchu. Jedna noga ugięta w kolanie, w tej pozycji robisz ruch skrętu w stronę kolna drugiej nogi, potem skręt w drugą stronę. Z czasem możesz do kostki przywiązać jakieś obciążenie. To samo drugą nogą. Staraj się by pracowały pośladki.
Zapomnianej zapytać co myślisz o takim podejściu do dipsow? https://www.google.pl/url?sa=t&source=web&rct=j&ei=kHyaVfm1IcPdywOm2L34CA&url=http://www.youtube.com/watch%3Fv%3DpIq5o00STHI&ved=0CB4QtwIwAA&usg=AFQjCNEAFMvBEKVG1mjJw-aV-JPc3Ec0UA&sig2=0rsc5Sl-7JmK5XKTe9AfBQ
Nie wykonuj przed treningiem, żadnych ruchów destabilizujących kręgosłup czy inne stawy. Ruchy rozluźniające po treningu, nigdy przed. Starrett ma wiele dobrych rzeczy i w miarę jest sensowny, ale trzeba uważać, bo czasem zdarzają mu się błędy. No i zapomina dodać, że często potrzebne jest indywidualne podejście. Na filmie nie ma nic, o czym by już tu nie było mowy, więc musisz sprecyzować o co dokładnie Ci chodzi.
Bruce - skąd Ci się wzięło to podwyższenie cukru na paleo? Ja mam 100 po posiłku :) ale na czczo powiedzmy, że jeszcze też ujdzie, choć trochę dużo. Tyle, że mogą wystąpić też inne czynniki podwyższające np. stres.
OdpowiedzUsuńCo do białka to faktycznie możesz mieć go za mało, zwiększ ilość. Jeśli za czas jakiś na badaniu znowu tak wyjdzie to wtedy na pierwszym miejscu tarczyca i nerki do badania.
Wydawało mi się, że czytałem kiedyś, że stabilnie utrzymuje się na nieco (nieznacznie) wyższym poziomie niż na "klasyczno-lemingowej" diecie. Najwyraźniej coś pomieszałem:-)
Usuń6 dni pracujących + 4 treningi i żona w ciąży to już właściwie jest jakiś stres.
Dzięki za odpowiedź.
Stefan, przeczytałeś ostatniego maila z załącznikiem?
Usuń:-)
Załącznika jeszcze nie. Miałem ostatnio zamęt. Wymiana sprzętu itd, teraz próbuję się przestawić na pracę na nowym kompie :)
UsuńNowy komp, nieźle. Tylko nie wywal sąsiadom korków nową maszyną:-)
UsuńMaciek - przeczytaj FAQ, a potem się zastanów czy warto pytać o twórcę takiego potworka jak UlitimateDiet.
OdpowiedzUsuńJak już jesteśmy przy badaniach, to ostatnio robiłem ogóle badania krwi i pierwszy raz zrobiłem sobie badania pod kątem tarczycy, bo ciągle ostatnio czuje się senny. Wynik TSH wyszedł 4.78 normy od 0.27-4.20. Czy można tutaj już mówić o niedoczynności tarczycy, lub przynajmniej takim podejrzeniu. Idę w przyszłym tygodniu do lekarza i tak z wynikami, ale jestem ciekaw, może ktoś tutaj ma jakieś zdanie. Wiek 24 lata, bo zakładam że inaczej te wyniki się interpretuje u osób młodych i starszych.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci jak to wyglądało u mnie. Miałem podobne podejrzenie, gdyż przy pierwszym badaniu chwyciłem koło 4.5 i się trochę przestraszyłem. Ale za namową lekarza odczekałem 3 miechy, poszedłem kolejny raz na badanie i wyszło 2 z czymś, spadek prawie o 2 punkty.
UsuńWitam Stefanie możesz opisać dokładnie technikę przenoszenia w wersji na klatkę?
OdpowiedzUsuńhttp://www.mnbbc.com/content.php/251-Biomechanika-w-praktyce-Przenoszenia
UsuńTo wersja na klatkę u pumy jest trochę przekombinowana. Można jeszcze inaczej - ważne jest, by chwyt był wąski, ramiona prawie proste. Kładziesz się na ławce i dźwigasz nogi, jak przy gilotynie u Girondy. W tej pozycji przenosisz maksymalnie w tył. Z powrotem kończysz minimalnie wcześnie nim ramiona znajdą się w pozycji prostopadłej do podłoża.
UsuńCzy jest jakaś różnica, gdy piję nie do końca rozpuszczoną witaminę C?
OdpowiedzUsuńNie, jeśli całą połkniesz, a nie zostanie w szklance :)
UsuńCzy ktoś z Was uczęszcza na biegi typu Runmageddon, Spartan Race itp? Chcialabym sie poradzic Was jak sie do takiego biegu przygotowac, zwłaszcza jezeli chodzi o jedzenie przed. Co najlepiej zjesc zeby starczylo mi sily?:P jakies ładowanie weglami/tluszczami?
OdpowiedzUsuńŁadowania węglami sobie odpuść. Niby co miałoby to pomóc? A jeśli chodzi o tłuszcze, to owszem. Dawniej na górskie wyprawy zabierano głównie słoninę. Najlepiej więc zjeść nieduży, ale bardzo tłusty posiłek. Np. 200g smażonego boczku albo wypić surowe jajka ze śmietaną. Ważne tylko, żeby organizm był już w tym momencie przyzwyczajony do normalnego trawienia tłuszczu. Jak osoba zapychająca się na codzień węglami spróbuje zjeść taki tłusty posiłek przed biegiem, to dobrze na tym nie wyjdzie :)
OdpowiedzUsuńDokładnie. Ładowanie ww tylko osłabia, człowiek robi się senny i szybko znowu głodny. Surowe jajka to może niekoniecznie przed takim biegiem, lepiej słoninę lub boczek. Na drogę butelka wody z niewielką ilością witaminy C.
OdpowiedzUsuńdziekuje :) Gdzies mi sie obiło o uszy, że surowe białko z jajek nie jest przyswajane przez czlowieka..?
UsuńMessi jest na wysokotłuszczowej, niskowęglowodanowej diecie. Podobnie jak jego wielki rywal Cristiano Ronaldo. Podobno nawet nasz Robercik też uznaje węgle za zbedne. Savickas też węgle ma gdzieś. Nasza wielka Justyna co na nartach mknie też już tylko na paleo...
UsuńNot offensive. Lubie tutaj wchodzić, ale po co wypisujecie takie rzeczy? Węglowodany w lini prostej zwiększają wydolność. Ta senność po węglach to też ciekawy temat.
Wyczuwam sarkazm ;) Czytalem wywiad z J.Kowalczyk, że w nią duzo makaronu cału czas pakują. Nie zazdroszćzę. Węglowodonay zwiększają wydolność? Szczególnie widać to po ludziach, ktorzy sie nimi obzerają ;)
UsuńSkoro o tych jajkach...
OdpowiedzUsuńCzy łączenie surowych jaj z upieczonym mięsem wprowadzi jakiś zamęt enzymatyczny? Zdarza mi się poprawić posiłek wydmuszkami:-D
Chyba najlepiej sam ocenisz, jak się czujesz po takim jedzeniu. Ja najlepiej surowe jajka trawię bez żadnych dodatków, wtedy nic się w brzuchu nie dzieje i po krótkim czasie już czuję się lekko. :)
OdpowiedzUsuńwitam Stefan,
OdpowiedzUsuńprzeglądam hormonwzrostu i dziedziwctwosandowa już od jakiegoś czasu i chciałbym zaczerpnąć kilku porad od Ciebie. jest możliwość skontaktowania się z Tobą mailowo? mam dość osobliwy przypadek i nie chce się nim dzielić publicznie.
Generalnie mnie najlepiej wchodzą jajka ze śmietaną. Myślę, że spokojnie można łączyć z mięsem. Jak nie będzie po tym jakiś rewelacji to nie ma problemu.
OdpowiedzUsuńluffafifa - nie za bardzo odpisuję na maila, jak chcesz to napisz. Odpiszę jeśli uznam, że to faktycznie wymaga pewnej dyskrecji. Ok? hgh994@interia.pl
Ja potreningowo stosuje żółtka ze śmietanką 30%, tylko słyszałem że nie powinno się ich za długo miksować bo w tej formie mogą być trudniej przyswajalne
OdpowiedzUsuńSurowe białko nie przeszłoby mi przez usta, taka klucha, fuj :P po za tym pod względem wartości odżywczych i tak nie ma startu do żółtka
Tak właściwie, to problem z miksowaniem jest taki, że tłuszcz staje się aż za łatwo przyswajalny. Zbyt długie miksowanie może prowadzić do homogenizacji tłuszczu i wtedy jego cząsteczki bezpośrednio przenikają do krwiobiegu.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, czy ubijając śmietanę doprowadza się do homogenizacji?
I jeszcze pytanie do Stefana. Dlaczego nie polecasz surowych jajek przed bieganiem? Mi bardzo dobrze wchodzą przed każdym typem wysiłku.
A co w tym złego że bezpośrednio przenikają do krwiobiegu i łatwo się przyswajają? Organizm po wysiłku chyba potrzebuje takiej szybko przyswajalnej energii.
OdpowiedzUsuńI ciekawi mnie czy robicie coś z jajkiem zanim wypijecie je na surowo..mam na myśli głównie surowe białko które jak tylko czuje w ustach to mam odruch wymiotny
Ja natomiast bardzo się koncentruję na tym, aby takie jajka przełknąć. Ale czasami dolewam dosłownie 50ml soku wiśniowego domowej produkcji. Następnie to do słoika 1l i "rozdziabuję" to energicznie machając słoikiem.
UsuńJa mieszam jajka w szejkerze z kulką.
OdpowiedzUsuńSorry, ale będę złośliwy. Nie wiem co wszyscy mają do białek z jajek. Wyrzucanie tak żółtek, jak białek świadczy o tym, że społeczeństwo jest przejedzone i rozwiezione. Jakby ktoś kiedyś miał problemy z tym, że nie ma za co kupić jedzenia to by tak nie wymyślał. Tak to jest. Wystarczy dodać trochę śmietany, rozmieszać i jest ok. Nieprawdą jest też to, że białko z jajka jest nieprzyswajalne. Niby dlaczego?
OdpowiedzUsuńInna sprawa z tą homogenizacją. Tylko pytanie czy mieszając ręcznie faktycznie można do niej doprowadzić. Mikserem być może, widelcem czy łyżką trzeba się chyba bardzo postarać. Co złego w homogenizacji? Ano to, że tłuszcz musi się najpierw przetrawić nim wejdzie do krwiobiegu. Inaczej staje się szkodliwy. Zbyt małe cząsteczki przenikają przez jelita bez strawienia.
Marek - jak nie masz problemów to ok. Możesz tak jeść. Po prostu spory procent ludzi może mieć problemy żołądkowe próbując ćwiczyć od razu po surowych jajkach.
Mieszanie jajek z sokiem nie jest dobrym pomysłem, równie dobrze można dosypać cukru.
Tak naprawdę problem leży w psychice. To tak samo, jak niektórzy mają opory przed jedzeniem podrobów. Rozumiem, że ktoś może czegoś nie lubić, ale nie dorabiajmy do tego ideologii. Dziwnym trafem - białko z jajek be, ale ciągle ktoś mnie pyta, jaką odżywkę białkową polecam! Wyrzucanie białka z jajek z jednej strony, a potem marudzenie, że ma się za mało białka w diecie.
OdpowiedzUsuńCały zamęt wprowadził Kwaśniewski, który zdaje się uważał, że człowiek nic prócz tłuszczu nie potrzebuje.
Wybacz Stefan wykazujesz się w tym momencie totalna ignorancją albo zwykłą złośliwością, pisząc to ostatnie zdanie. Kwachu akurat twierdzi że białko jest życiem i trzeba je pozyskiwać z najbardziej wartościowych źródeł czyli żółtka i podroby więc jeśli spożywa się białka najwyższej jakości to nie ma potrzeby spożywać go dużo. Natomiast tłuszcz jest najlepszym źródłem energii więc nie powinno go brakować
UsuńTak jestem złośliwym ignorantem. Szkoda tylko, że w swej nieskończonej mądrości nie chcesz zauważyć co się dzieje na dłuższą metę przy nadmiernym spożyciu tłuszczu i braku innych składników.
UsuńWybacz ale trochę Cie ponosi, nie uważam się za nieskończenie mądrego, natomiast jestem w stanie zauważyć, że dieta kwaśniewskiego nie ogranicza się tylko do nadmiernego spożycia tłuszczu, ale nie będę tej dyskusji kontynuował bo nie ma sensu
UsuńJasne, że mnie ponosi. Ponosi mniej jak ktoś kto od dłuższego czasu korzysta z mojej wiedzy, a potem mnie wyzywa od ignorantów. Ponosi mnie jak ludzie ślepo wierzą komuś, kto twierdzi, że wszystkich swoich pacjentów wyleczył, a tymczasem wielu z nich nic o tym nie wie.
UsuńI nie zaczynaj zdania od "wybacz" jak chcesz mnie w nim dalej obrażać.
Może żeby była jasność:
Usuń1. Ja Cie w tym zdaniu nie obraziłem, jeżeli uważasz inaczej wskaż jakim słowem
2. Nie jestem nieskończenie mądry i nie jestem też ślepym wyznawcą Kwacha (więc to raczej Ty mnie obrażasz w tym wypadku), powiem nawet, że irytuje mnie fanatyczny stosunek wielu optymalnych do tej diety, ale nie mam zamiaru oceniać zasad diety przez pryzmat jej "wyznawców" czy jej "twórcy"
4. Czytałem książki Kwacha, znam podstawy tej diety i posiadam na jej temat wiedzę, więc jak czytam takie zdania że dieta optymalna to sam tłuszcz i brak innych składników to ciężko nie zareagować, tym bardziej jak pisze to ktoś z taką wiedzą jak Ty, nie rozumiem tego agresywnego wręcz podejścia do DO, tym bardziej, że więcej Cię łączy w poglądach z Kwachem niż dzieli
5. To że korzystam z Twojej wiedzy (za co jestem wdzięczny) nie oznacza, że ze wszystkim się muszę z Tobą zgadzać, nie wymagaj żeby ludzie udzielający się tutaj jedynie przytakliwali i ślepo wierzyli w każde Twoje słowo
6. Mnie może też poniosło z tym określeniem "złośliwy ignorant", także przepraszam
Nie chodzi o to, że się ze mną musisz we wszystkim zgadzać. Bardziej właśnie o formę. Można było napisać, że się nie zgadzasz bo... I byłoby ok. Zwróć uwagę, że w odróżnieniu od wielu innych tzw. internetowych trenerów przyjmuję odmienne opinie, jeśli są normalnie wyrażone i uargumentowane. Nigdy od nikogo nie wymagałem ślepej wiary. Zwłaszcza, że ja sam sobie do końca nie wierzę :)
UsuńTeż czytałem Kwaśniewskiego i innych tzw. optymalnych. To co napisałem było pewną przesadą, ale poniekąd uzasadnioną. Faktem jest, że podaż białka jest tam nadmiernie obniżona, co powoduje wiele problemów na dłuższą metę. Nie chcę teraz wchodzić w inne szczegóły.
Pisałem to głównie, by uświadomić pozytywną wartość białek jajek. To nie jest tak, jak napisałeś, że to gorsze białko. Po prostu w żółtku masz dodatkowo więcej różnych innych składników, ale samo białko z białka ma także wysoką wartość biologiczną. Szkoda go nie jeść, szczególnie w kontekście tych proszków, o których też wspominałem.
Opór przed surowym białkiem najlepiej pokonywać stopniowo. Jak zaczynałem jeść surowe jaja to najpierw brałem sobie jedno i mieszałem ze śmietaną, potem dwa, trzy... Po rozmieszaniu widelcem czy w szejkerze jajo staje się jednolite, więc już nie czuć tego "gluta" białkowego. :) Na pewno duży wpływ ma też opinia społeczeństwa, które nigdy tego nie próbowało, ale od razu mówi, że by zwymiotowało po czymś takim. Ja teraz mogę spokojnie świeże, wiejskie jajo wbić do szklanki i wypić i nic mi się nie stanie. :) Kiedyś nawet przez myśl by mi to nie przeszło.
OdpowiedzUsuńSzukam i szukam i nie mogę jakoś znaleźć rzetelnych informacji na temat mikrofali.
OdpowiedzUsuńSame sprzeczności:-) Przestałem z niej korzystać jakiś czas temu śledząc wpisy na blogu. Ale może ktoś da jakiegoś dobrego linka, który pomoże mi wytrwać w tym postanowieniu. Mikrofala jest strasznie wygodna... Pozdro!
http://wolnemedia.net/zdrowie/kuchenki-mikrofalowe-bezpieczna-bron/
Usuńktoś coś więcej?
Czy mikrofala nadaje się do sterylizacji butelek dla niemowląt?
Jednym z problemów związanych z mikrofalą jest to, że naraża organizm na dodatkową dawkę fal, które na niego oddziałują. Tego i tak jest zatrzęsienie. Wystarczy sobie policzyć różne wifi, komórki itp. Tak więc lepiej tego unikać, jeśli nie ma takiej potrzeby.
UsuńMasz rację. Ogólnie wyniki nie są jednoznaczne. Jednak w tym przypadku byłbym raczej ostrożny. Jak zjesz coś z takiej kuchenki raz na jakiś czas - ujdzie. Dziennie to już budzi moje obawy.
OdpowiedzUsuńSterylizacja raczej nie powinna być problemem, skoro nie ma w tej butelce w tym czasie jedzenia.
Ja właśnie dziennie jadłem 2 posiłki w pracy od lat...
UsuńOd ponad miesiąca unikam jak ognia, ale niestety spadła przez to ilość pokarmu jaki mogę wchłonąć. Wkrótce zakupie jakiś dobry termos. Podgrzewam z cichacza:-) elektrycznym garnkiem na parę, ale jest to zbyt czasochłonne.
Witam Stefanie. Do rzeczy, w trakcie pompek na poręczach czuję i słyszę, że coś mi przeskakuje w lewym barku. Jakiegokolwiek bólu brak. Jak myślisz, kiepska rozgrzewka, zaniedbane rotatory (ćwiczę nieregularnie), tak już mam?
OdpowiedzUsuńObie rzeczy mogą mięć miesjce. Popracuj tak na lepszą rozgrzewką, jak i nad rotatorami. Nieregularne treningi bywają czasem bardziej szkodliwe niż ich brak, bo nieprzygotowany aparat ruchu dostaje nagle nadmiar bodźców.
OdpowiedzUsuńCzy wypróżnianie dwa razy w ciągu doby jest w normie?
OdpowiedzUsuńRóżne są normy :) Ogólnie ujmując - europejska i azjatycka. 2 razy mieści się pomiędzy nimi, więc jest w miarę ok.
OdpowiedzUsuńDieta przez całe moje życie opierała się głównie o węgle i białko, natomiast do tłuszczy miałem wstręt. Jakiś czas temu przestawiłem się na tłuszczę, węgle trzymam w ryzach. I tu pojawił się problem, a mianowicie nadmierna retencja wody i nie chodzi o to, że jestem jakoś za mgłą, a bardziej o to, że występuję potliwość. Nie taka, że ze mnie kapie, tylko zwyczajnie się kleje i mam przetłuszczoną cerę. Cera na minus, na twarzy jak nigdy pojawiają się pryszcze. Powtarzam nigdy nie miałem takich problemów, a wszystkie koleżanki pytały się mnie gdzie chodzę do kosmetyczki. Pierwsze co nasuwa się na myśl to zwiększona podaż soli. Nigdy nie soliłem, teraz również, ale za to wpadają chude wędliny około 200g dziennie. Szczerze wątpie, żeby to był problem bo dobowe spożycie nie przewyższa 7g-10g max. Nabiał odpada, bo nie spożywam, jak i również wszystkich pokarmów, na które jestem uczulony np. orzechów. Od tłuszczy mógł podskoczyć testosteron, ale też powątpiewam, że aż tak spustoszył mój organizm. Co jeszcze zauważyłem to opuchnięte kostki, które zawsze odbierałem jako objaw wysokiego kortyzolu. Lat 20, m, bardzo aktywny. Ktoś może miał podobny problem?
OdpowiedzUsuńNajlepiej opisz dokładniej dietę, bo z tego co napisałeś niewiele da się wywnioskować. Więcej tłuszczy i mniej węgli, ale jakie dokładnie proporcje? Ile w tym białka? I co najważniejsze - jakie źródła tych węglowodanów, białka i tłuszczu?
OdpowiedzUsuńBiałko 3-4g/kg, tłuszcze 3g/kg, węgle 0.5-2g/kg (zależne od aktywności). Jaja, pierś z kurczaka, indyka, sporadycznie tuńczyk ryba i parówki, chude wędliny, olej, masło roślinne, warzywa bez obfitych w ww, ryż, kasze, płatki owsiane, wafle ryżowe, izolat i glukoza po treningu.
OdpowiedzUsuńNiestety dieta wygląda tragicznie. Pewnie dałoby się gorzej ale ponad połowę z tego co wymieniłeś powinieneś obchodzić szerokim łukiem. Przeczytaj sobie FAQ i na początek wywal od razu masło roślinne. Patrz też na skład tych parówek i wędlin, bo w 99% wędlina = soja, a o parówkach napisano już tyle, że nie ma sensu tego dłużej wałkować.
OdpowiedzUsuńWędliny, które spożywam są bardzo wysokiej jakości i nie zgodzę się z Twoim stwierdzeniem wędlina=soja. Warto się wybrać do marketu i w lodówka znaleźć podrzędną foliowaną wędlinę, na etykiecie sprawdzić, na którym miejscu znajduję się białko sojowe. To daję trochę do myślenia. Jeżeli chodzi o parówki to tu bezsprzecznie potwierdzam, że jakościowo nie błyszczy, aczkolwiek spożycie pokroju 500kcal/tyg również nie jest niszczycielskie. Dalej, chodzi pewnie o źródła węgli, nieszczęsny cukier i skrobiowy ryż. Cisi zabójcy! Mój problem nie występował na HC. Masło roślinne z kawką uważałem za dobry pomysł, ale w takim razie do poprawy. Przy tej aktywności i kaloryce nie chcę rezygnować z tych węglowodanów. Przyszedł z problemem i jeszcze się stawia. Nie chciałbym żeby ktoś to tak odbierał. Problem z przetłuszczaniem skóry nigdy wcześniej nie występował i szukam racjonalnego powodu.
OdpowiedzUsuńNie chce być złośliwa,ale mnie korci:)Dobra rada;czytać,czytać i jeszcze raz czytać....
UsuńDal wszystkich anonimowych i nie tylko. Tu http://dziedzictwosandowa.blogspot.co.uk/2015/02/faq-dieta.html jest opracowane przez Marka i zatwierdzone przez Stefana FAQ na temat kulturystyki naturalnej, diety paleo - lowcarb i paru innych spraw którymi się zajmujemy na tym blogu. Warto się zapoznać zanim zadacie jakieś pytania.
OdpowiedzUsuńWitam dotychczas robiłem taki zestaw ćwiczeń:
OdpowiedzUsuńponiedziałek przysiad rampa
podciąganie rampa
push press rampa
CP
wtorek MC rampa
dipsy rampa
żuraw
Czwartek przysiad rampa
podciąganie rampa
push press rampa
CP
Piątek wiosłowanie rampa
francuski 12x4
uginanie ramion stojąc 12x4
ale w związku z brakiem czasu muszę to zmienić na 3 dni, tzn poniedziałek, środę, piątek.
Jednocześnie zaznaczę że ćwiczenia z poniedziałku i czwartku to dla mnie max, jest już na granicy spadku samopoczucia po ćwiczeniach.
Natomiast wtorek i piątek jest super. nie za dużo i nie za mało.
Ponadto nie bardzo chcę rezygnować z ćwiczeń na ramiona ponieważ według sugestii na tym forum dodałem je jakiś 1 miesiąc temu i dopiero zaczęły mi rosnąć obwód ramion, wcześniej nic. A dodam że wydaje mi się ze wraz z barkami to najsłabsza część mojego ciała.
Także proszę o pomoc, jak to zmienić?
Stefanie, testowałeś może czystek? Jak się zaopatrujesz na ostropest plamisty i m.in. jego działanie regenerujące wątrobę? Warto się zainteresować wyżej wymienionymi ziołami?
OdpowiedzUsuńCzystek się sprawdza, ale głównie u kobiet. Ogólnie o ziołach najlepiej czytać u Różańskiego. Problem jest inny, bo np. zauważałem, że zioła nieco inaczej działają w synergizmie z większymi dawkami wit. C. Jednak za wcześnie, bym mógł stwierdzić coś więcej.
OdpowiedzUsuńArtur nie napisałeś na jakich zakresach jechałeś. Na pewno musisz teraz zmienić zakresy. Ewentualnie przejść na system schodkowy. Podziel sobie najważniejsze ćwiczenia na dwa dni i rób je na przemian np. poniedziałek d1, środa d2, piątek d1, poniedziałek d2 itd.
OdpowiedzUsuńd1.
przysiad
dips
PP
modlitewnik
CP
d2.
MC
podciąganie
żuraw
francuz
I tyle, jak jesteś wymęczony to póki co wystarczy.
Dzięki Stefan. Zakresy aktualnie robię x 6, zmieniałem je co 3 tyg. wcześniej miałem x8.
UsuńDokończę te moje 6 i zmienię na plan który proponujesz.
W jakich sytuacjach najlepiej suplementować calcium gluconicum? Czy ogólnie jak ktoś ma cienki kościec?
OdpowiedzUsuńStefan, polecasz jakieś specjalne metody rozciągania łydek?
OdpowiedzUsuńPanowie potrzebuję jakiejś rady dla osoby 50+ ze stanem przedcukrzycowym. Badanie obciążenia glukozą (75g) wygląda następująco:
OdpowiedzUsuń- glukoza na czczo 6.09 mmol/l; norma 3.9-5.5
- glukoza po 2godz. 9.75 mmol/l; norma - 7.8
Czy przy takim stanie należy wzbraniać się od tłuszczy? (tak zalecają lekarze..) Zapewne ta osobo powinna powoli przechodzić na lc i stopniowo obcinać ww, tak? Co jeszcze możecie polecić?
Czym jest spowodowana miażdżyca?
OdpowiedzUsuńJoker - większość osób ma dość wapnia, bardziej kwestia witamin, które są odpowiedzialne, za jego właściwe wykorzystanie w organizmie. Calcium gluconikum jest dobre na uczulenia.
OdpowiedzUsuńMaciek - sam sobie odpowiedziałeś :) Do tego dodałbym na początek jaką lekką formę ruchu, ale bez przesady. Spacer, rower itp.
Anonimowy - nadmiar węglowodanów, nadmiar kwasów tłuszczowych wielonienasyconych, niedobory mikroelementów. To tak w wielkim skrócie, bo temat był wałkowany wielokrotnie.
Ok, a co z tymi tłuszczami?
UsuńNie ma żadnego powodu, żeby unikać. Tłuszcze w żaden sposób nie wiążą się z cukrzycą. Ważne jest oczywiście źródło tych tłuszczy.
UsuńStefan, nie chciałbym nauczyć się pistoletów. Czy na początku można opierać rmtyłek o szafę/futrynę aby utrzymać równowagę?
OdpowiedzUsuńNapisałeś, że nie chcesz się nauczyć:)
OdpowiedzUsuńRozumiem, że to błąd. Tylko pytanie po co Ci te pistolety skoro wiele razy pisałem, że ćwiczenie jest maksymalnie szkodliwe. Stań sobie na jednej nodze tak, by miednica nie była przekrzywiona, czyli zachowała swoją pozycję tak jakbyś stał na dwóch. Dasz radę coś takiego zrobić?
Stefan ratunku! Dwa szybkie pytania. Czy mogę rozpuszczać witaminę C w gorącej wodzie, żeby rozpuścić te kryształki, zanim ją wypije? Czy trenując górę ciała (podciąganie i dipsy) i ciągle walcząc z przysiadem(wyłącznie ciężar własnego ciała) nie doprowadzę do kontuzji. Aktualnie czekam na rezonans kręgosłupa, ale do tego czasu wolałbym jednak trochę się ruszać. Niemniej jeżeli to tylko zaszkodzi to przerwę też trening góry ciała.
OdpowiedzUsuńTemperatura niszczy witaminę C więc rozpuszczaj tylko w zimnej...trzeba trochę pomieszać by się dobrze rozpuściła a jak zostanie trochę na dnie po wypiciu to dolej znowu troszkę wody i wymieszaj:)
UsuńDokładnie, rozpuszczaj w zimnej.
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz pilnował rdzenia to nic się złego nie powinno stać.
Znalazłem taki wątek w sieci
OdpowiedzUsuńhttp://www.mnbbc.com/content.php/224-Eksperyment-II
i jestem przerażony, czy tak wygląda kulturystyka? Większość z tych osób po tych 15 tyg wygląda gorzej niż wcześniej. Oj jak dobrze że ja stosuje "życie bez pieczywa" i mimo prawie 40 na brzuchu mam 1cm tłuszczu:).
Artur, celem eksperymentu bylo nabranie masy miesniowej. Do tego doszlo troche tluszczowej, no ale cos za cos. W 15 tyg. ciezko nabrac masy i jednoczesnie zgubic tluszcz. To za malo czasu.
OdpowiedzUsuńTyle tylko, że nabieranie masy nie musi oznaczać przemiany w tucznika. To stary przesąd, że do nabicia masy mięśniowej potrzebne jest otłuszczenie. Z zaleceniami dietetycznymi z tej strony zdecydowanie się nie zgadzam.
OdpowiedzUsuńAż się prosi by przypomnieć stary cytat Thibeaudeu o gaszeniu światła w sypialni. Osobiście uważam, że taka kulturystyka jest całkowitym wynaturzeniem. Kurczę, po to trenuję, żeby zawsze wyglądać dobrze, a nie w sezonie przez dwa tygodnie na plaży!
OdpowiedzUsuńStefan, wiesz, że jestem tu jeszcze od czasów HW. Nie pamiątam, żebyś pisał o szkodliwości pistoletów. Fakt, od jakiegoś czasu nie czytam dzienników. W takim razie pistolety odpuszczam. Twojego pytania nie rozumiem więc proszę o wyjaśnienie. Skąd pomysł na pistolety? Poza siłownią zainteresowały mnie biegi górskie. Mam tez ochotę pownosić do schronist tatrzańskich ładunki o wadze 30-40 kg. To około 4-5h drogi, na wysokości do 2200 mnpm i ponad 1km przewyższenia. Poza siłownią wrzuciłem do treningu: marsz z obciążonym plecakim (15kg), biegi w górzystym terenie takie po 30 minut, skakankę, wspięcia na łydki. Szukam kolejnych dobrych ćwiczeń pasujących do tego co pisałem powyżej. Mile widziane ćwiczenia na równowagę. Prośba, daj jakieś wskazówki :)
OdpowiedzUsuńrobię też wejścia na podest, wskoki na ławkę.
UsuńPisałem, tyle, że pod inną nazwą - jako przysiad na jednej nodze. Dla 99% będzie to szkodliwe, właśnie ze względu na to, że masz tylko jeden punkt podparcia i miednica się przekrzywia, potem w trakcie ruchu dochodzi do rotacji. Raz czy dwa będzie ok, robione systematycznie łatwo mogą zaszkodzić.
OdpowiedzUsuńCo do skoków i zeskoków to też byłym ostrożny. Niby ok, ale jeśli pojawi się dyskomfort w kręgosłupie lub kolanach to lepiej sobie podarować.
Tak naprawdę nie ma tu żadnych specjalnych sztuczek. Chcesz mieć dużą wytrzymałość siłową w górach robić przysiady, wykroki chodzone, wejścia na ławę, spacer farmera pod górę. Tyle tylko, że albo na wysokich zakresach albo z bardzo krótkimi seriami. Sam zobaczysz, przez kilka miesięcy będziesz mnie przeklinał, a potem będziesz w górach nie do zdarcia :)
Dzięki. Te krótkie serie to w przypadku wykroków/przysiadów to dosłownie kilka powtórzeń z bardzo dużym obciążeniem? Serii dużo? A w przypadku spaceru farmera pod górę dowalać bardzo duże obciążenie o pokonywać krótkie odcinki do ostrego zmęczenia? Wielkie dzięki.
UsuńKrótkie serie to systemy 6x6 albo 7x7 albo 8x8. Ciężar tak musisz dobrać, by zrobić całość.
UsuńSpacer farmera - poczytaj co ostatnio napisałem o spacerze ogólnie i zastosuj to do tego pod górę, odcinki raczej nieco dłuższe.
Mój błąd, artykuł jest dopiero w fazie tworzenia, więc będzie za czas jakiś.
UsuńWykroki chodzone ze sztangą to prawdziwy hardcore. Nie do przecenienia jeśli chodzi o wytrzymałość siłową-polecam. Kocham i nienawidzę:-)
Usuńpodłoga po 5 seriach w kroplach potu...
No właśnie przeszukałem wszystko i aż mi było głupio zapytać, gdzie go znajdę :-) Czekam więc z niecierpliwością. Wejścia na podest też robić tylko na kilka powtórzeń? A co sądzisz o tzw zbieranie grzybków?
UsuńMasz 2 punkty oparcia więc, od biedy może być, choć przy najmniejszych problemach z kręgosłupem, bym odradzał. I tak naprawdę układ miednicy jest taki, że nie wolno tu operować zbyt dużymi ciężarami.
UsuńTak jak pisałem, albo systemy wieloseryjne z krótkimi przerwami, albo wysokie zakresy. Nie ograniczaj się jednak tylko do systemów typu 7x7. Niektóre ćwiczenia ustaw sobie w układzie 3x30 z 1 minutą przerwy.
Jaki czas po stosunku na siłownię? Wiem, że najlepiej po siłowni stosować tego rodzaju praktyki, ale czasami bywa różnie.
OdpowiedzUsuńWedług ekspertów dokładnie piętnaście minut i 23 sekundy, potem wkracza katabolizm
OdpowiedzUsuńhttp://www.akademiawitalnosci.pl/bezpieczne-opalanie-jak-produkowac-witamine-d-bez-szkod/ - co o tym sądzicie? To prawda, że stosowanie kosmetyków z filtrem blokuje witaminę D?
OdpowiedzUsuńI byłbym wdzięczny, gdybyście mi powiedzieli o co chodzi z oliwką magnezową. ;)
UsuńPozdrawiam!
Naucz się i stosuj techniki tantryczne zamiast szastać energią życiową na lewo i prawo. Można mieć "o" kilkakrotnie...i pobudzonym iść na trening;-)
UsuńTak! I skończ z problemami fizycznymi i psychicznymi!
Usuń???
UsuńMi chodziło o oddzielenie ejakulacji od orgazmu.
To w przeciwieństwie do wyrugowania z życia wszelkich problemów jest możliwe i mamy na to wpływ.
To proponuję wrócić do klasyki, czyli Wisłockiej. Tam jest fragment na ten temat. Wcale nie takie zdrowe, a od strony mentalnej to warto poczytać M. Eliade.
UsuńWisłocka pisze o bólach, których jakoś nie doświadczyłem. Chyba, że bardzo silne podniecenie nie zakończyło się zbliżeniem.
UsuńZresztą jeśli nie takie zdrowe stosowanie doraźne t.j. gdy wypadnie akcja przed ciężkim treningiem wątpię by mogło jakoś zaszkodzić. (U Wisłockiej było o kilku dniach pod rząd...czasem warto strzelać:-)
Najwyraźniej znaczenie ma sposób tego powstrzymywania. Sądzę, że angażowanie samych mięśni Kegla, (które poddawane w tym celu muszą być regularnym treningom) jest "nieinwazyjne" w porównaniu z "zaciskaniem głowicy".
Eliade, o którą pozycję Ci chodzi Stefanie? Chętnie poczytam.
Ciekawy temat.
Doświadczałem takich bólów, to faktycznie było po kilku dniach podobnych praktyk :)
UsuńEliade o ile dobrze pamiętam było na ten temat w: Joga. Wolność i nieśmiertelność oraz w: Majtreji. To jest taka powieść autobiograficzna.
Po blisko tygodniu codziennych akcji nic nie bolało.
UsuńNajwyżej potrzeba malowania sufitu:-D
Tak czy siak warto te mięśnie trzymać w dobrej (stalowej) kondycji.
Książkę Eliade zamówiłem. Może mnie nauczy czegoś mądrego.
Dla pewności postanowiłem przeprowadzić eksperyment:-D
UsuńŚmiało mogę liczyć od 14 czerwca, 2-5 akcji dziennie...nie odczuwam żadnego bólu czy dyskomfortu w podbrzuszu...
W razie ewentualnych zmian dopiszę.
Szkoda, że inne eksperymenty na tym nie polegają. Myślę, że mielibyśmy o wiele więcej danych na temat wit. C :)
UsuńMaciek - zależy od organizmu, tak rozsądnie byłoby z 2 godziny poczekać.
OdpowiedzUsuńOsm - tak filtry blokują, dodatkowo po zejściu ze słońca nie należy się od razu myć, by witamina miała czas wniknąć w głąb organizmu.
Oliwka magnezowa - rozpuszczasz chlorek magnezowy w niewielkiej ilości ciepłej wody i już masz. Wciera się to w skórę.
To w takim razie czego używasz zamiast tego? Czy po prostu unikasz Słońca? :D
UsuńA nie trzeba do tego wody destylowanej? Bo wszędzie czytam teraz, że taka najlepsza. :) I w które miejsca najlepiej wcierać?
Przetestuję chyba w te wakacje, zamiast magnezu w tabletkach. :)
Dlaczego mam unikać słońca? Przebywam tyle ile jest mi to potrzebne. W zależności od tego, jak akurat silne jest słońce. Komu ile to zależy od karnacji, a trochę od przyzwyczajenia do słońca. Jaki sens ma unikanie słońca, smarowanie się różnymi cudami, a potem łykanie tabletek, bo brakuje witaminy D?
UsuńZa bardzo komplikujesz :) Podgrzej zwykłą wodę z kranu. Najlepiej tam wcierać, gdzie masz największe pory, czyli gdzie się najmocniej pocisz. Można po prostu wysmarować cały korpus, tylko potem tego nie zmywaj. Musi się wchłonąć.
Wiadomo, tylko są czasami takie sytuacje, że jest się te kilka godzin na słońcu i zastanawiałem się, czy w takim razie warto użyć czegoś innego zamiast kremów z filtrem, żeby się za bardzo nie sfajczyć. :)
UsuńW każdym razie, dzięki za informacje. ;)
W takiej sytuacji możesz wykorzystać patenty z tamtej strony. Pani jest wege, ale niektóre rzeczy pisze sensownie.
UsuńProblem dotyczy gum do żucia, a konkretnie ich połykania. Jak byłam młodsza to dosyć często zdarzało mi się, że zamiast gumę wyrzucić do kosza to ją połykałam. Teraz z resztą też się czasami zapominam. Zastanawiam się, co z taka gumą się dzieje, czy one są wydalane czy może obklejają mi kichy? :((
OdpowiedzUsuńKwas żołądkowy powinien ją rozłożyć, ale ogólnie to raczej gum do żucia bym unikał. Nic w tym dobrego, szkoda zdrowia.
OdpowiedzUsuńStefan, znajomy ma konflikt udowo-panewkowy.
OdpowiedzUsuńJak powinien wyglądać przysiad w jego wykonaniu?
Dzięki, pozdrawiam.
To nie tak. Póki co żadnych przysiadów. Który to rodzaj konfliktu? Miał robione jakieś zabiegi?
OdpowiedzUsuńNie podał szczegółów, robi przysiad siadając na skrzyni ponoć z zalecenia ortopedy i mnie to zwyczajnie zainteresowało.
UsuńPupą siada powyżej linii równoległości ud z podłogą.
No właśnie, bo zależy jak to dokładnie wygląda, jeśli powyżej to może akurat ma sens w tym przypadku. Kwestia monitorowania na bieżąco, czy pojawia się ból itd. Tyle, że do skrzyni to rzecz jasna nie mogą być duże obciążenia.
UsuńJak powinien wyglądać trening dla goscia z hiperprolaktynemia,czy można trenować złote ćwiczenia?
OdpowiedzUsuńChciałbym dodać że mam 35L,niedoczynność tarczycy i problemy z profilaktyką(norma dla m 19,mój wynik to 27)
OdpowiedzUsuńNie można do tego podchodzić na zasadzie prostej odpowiedzi - rób tak, a tak. Dobrze jest znaleźć sensownego lekarza, który znajdzie dla Ciebie czas i powie co możesz, a czego nie. Z chorobami jest tak, że różne osoby rożnie reagują. Znałem gościa z hemofilią, który trenował karate, a inny po prostu bał się wychodzić na ulicę, bo od razu miał wylew z byle powodu.
OdpowiedzUsuńLiczy się wiele czynników. Także psychika i podejście do samego siebie. Wiadomo, że im poważniejsze problemy tym trzeba bardziej uważać. U Ciebie organizm prawdopodobnie będzie miał tendencje do nadprodukcji kortyzolu, by zbić tę prolaktynę. Dużo zależy też od tego jaki tryb życia dotychczas prowadziłeś. Czy wcześniej trenowałeś, czy nie. Gdybym miał coś wstępnie stwierdzić to raczej krótkie treningi ze sporym zapasem sił. Tak na 50% możliwości.
Nie wiem, czy ktoś też ma taki problem, ale ja muszę zrezygnować z siłowni na dwa miesiące. Teraz ze względu na sesję, a za chwilę pracę sezonową po 12h dziennie. Mam tylko w domu sztangę 6 kg i obciążenia około 40 kg oraz drążek i może uda mi się znaleźć 20 minut na trening domowy. Stefan, kiedyś mi podałeś w dzienniku taki trening. Czy będzie ok, jeżeli teraz do niego wrócę, a po wakacjach wrócę do tego, co robiłem ostatnio?
OdpowiedzUsuńTak, czasem tak w życiu bywa, że trzeba się na czas jakiś ograniczyć.
OdpowiedzUsuńObecnie jestem pod dobrą opieką lekarską,szkoda że odpłatnie.Raz w tygodniu przyjmuje lek(dostinex).WW uzupelniam w środku dnia.Są to ziemniaki 200g,warzywa, owoc.Mięso to wieprzowina,podroby,jaja,cztery posiłki dziennie.Z kulturystyka związany jestem od zawsze,chociazby poprzez proste ćwiczenia w przerwie w pracy jak:przysiad,pompka,drazek.Potrzebuję planu na 4 złote ćwiczenia.Rampa odpada.Nie wiem jak często,ile seri,powtórzeń?
OdpowiedzUsuńMoje wymiary 188cm,99kg,biceps 43,przedramie32.Trenuje w domu,więc czas mam
OdpowiedzUsuńSen polifazowy i trening siłowy - próbował ktoś, sukces/porażka?
OdpowiedzUsuńPaweł, a czemu rampa nie może być?
OdpowiedzUsuń3D - zależy co dokładnie przez to rozumiesz. Nie zgłębiałem tematu, ale 20 lat temu niby tak funkcjonowałem. Krótki sen w nocy i kilka drzemek w ciągu dnia. Trwało to kilka lat. Wyniki na treningach poniżej krytyki, więc póki co nie mam ochoty wracać. I jeszcze ujdzie, jak się ma pracę fizyczną, przy takiej wymagającej dużej koncentracji to już raczej nie przechodzi. Tyle moje doświadczenie,
OdpowiedzUsuńWielu wybitnych intelektualistów i artystów w ten sposób funkcjonowało. W dzień praca, po powrocie do domu kilka godzin snu, znowu aktywność do późnej nocy i sen do rana. Oczywiście wielu wybitnych intelektualistów i artystów funkcjonowało tez bardziej normalnie :)
OdpowiedzUsuńRampa odpada ponieważ generuje duże zmenczenie.Mam takie uczucie że po przekroczeniu pewnego progu intensywności,dopada mnie zmenczenie,jakbym przesadził z ciężarem.Nie macham do upadku,gdy czuje palenie to koniec.
OdpowiedzUsuńNa myśl przyszła mi rampa bezupadkowa,ale jaki zakres dobrać,jak podejść do dipsow i drążka?
OdpowiedzUsuńStefan, Marek:
OdpowiedzUsuńProtokołów snu polifazowego jest sporo. Najbardziej znany jest chyba Uberman ale jest wiele innych.
Mnie najbardziej interesuje tzw segmented sleep, czyli sen dzielony na dwie połówki (po ok. 3-3,5h) przedzielone ok. 2h aktywności (w środku nocy). Temat ostatnio wypływa jako rzekomo naturalny dla człowieka pozbawionego sztucznego oświetlenia sposób spania, więc wpisuje się w całą otoczkę paleo.
Bo w 6 razy po 30 minut i że przy tym się mięśnie regenerują to nie wierzę ;) ale 6h+2*30m może działa faktycznie, chyba jakaś reprezentacja ciężarowców ma takie drzemki między treningami
Czy można łączyć nabiał z jajami? Chciałem zacząć robić sobie omlet z twarogu i jaj. Mam jeszcze pytanie odnośnie masła migdałowego właśnie jako dodatek do takiego omletu, 30g-50g.
OdpowiedzUsuńPaweł - no tak, w zasadzie objaw się zgadza z twoimi problemami zdrowotnymi, że tak to ujmę. Szybko wyskakuje kortyzol w górę. Dlatego może podejść do tego inaczej. Musisz mniej więcej określić swoje możliwości w ćwiczeniach złotych. Powiedzmy na 10 powtórzeń. Dajmy na to, że zrobisz 10 przysiadów z 100kg, to wyliczasz sobie z tego 70% i robisz na treningu 2 serie przysiadów z 70kg po 10 razy. Dobrze, jak załatwisz sobie jakieś małe krążki, by można dodawać po 1=2 kg. I tak mniej więcej co 3-4 treningi dodajesz. Raczej nie ćwicz więcej, jak 3 razy na tydzień. Podziel sobie 6 głównych ćwiczeń na 2 sesje i rób w układzie A i B. Czyli np. poniedziałek A, środa B, piątek A, poniedziałek B itd. Jak będzie dobrze to za czas jakiś dorzuć sobie jeszcze coś na rotatory i zginacze uda. Niestety bardziej rozbudowywać treningów nie możesz, bo Cię kortyzol wykończy.
OdpowiedzUsuń3d - to może mieć sens. Sam obecnie śpię często 7h w nocy i 1 po południu, więc blisko tego :) Jedyny sposób, by się przekonać jak to na Ciebie zadziała to spróbować.
OdpowiedzUsuńKrzychna - najlepiej jeść w każdym posiłku jeden rodzaj białka, tzn. z jednego źródła. Jednak nie jest to zasadza, której trzeba się trzymać sztywno. Można czasem coś połączyć. Jeśli pojawią się jakieś dziwne objawy, to dopiero wtedy trzeba sprawdzić czy takie połączenia nie wywołują alergii krzyżowych. To się czasem u niektórych osób zdarza.
OdpowiedzUsuń3D - mój znajomy przez wiele lat coś takiego uprawiał. Najpierw od rana praca naukowa, potem kilka godzin snu i wieczorem wytężona działalność artystyczna. Tak samo pracował jego ojciec i twierdzą, że to fenomenalnie u nich działa, a osiągnięcia obaj mają dosyć wybitne.
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki Stefan.Plan widzę następująco:
UsuńA przysiad,pp,dipsy
B mc,drążek,wiosła
W drążku i dipsach 2s po 2,co 2 tygodnie +1 pow.
Wit B6,E,cynk,milorzab japoński obniżają prolaktyne.Czy moge brać je codziennie?
OdpowiedzUsuńNie wiem czy już to było poruszane, czy przygotowywanie jedzenia w urządzeniach typu multicooker jest w porządku?
OdpowiedzUsuńPaweł - plan ok. Co do witamin, w Polsce nie ma dobrych supli z witaminami B. Przynajmniej, ja o takich nie wiem. Na to co jest w aptekach szkoda kasy i zdrowia. Jeśli jesteś na diecie paleo to raczej z cynkiem i wit. E nie powinno być problemów, ale możesz spróbować dodać sobie niewielkie ilości z supli. Miłorząb możesz brać, zobaczysz jak na Ciebie podziała. Istotne jest też skąd i w jakiej formie to będziesz miał. Co kilka tygodni rób sobie przerwę od wszystkiego na kilka dni.
OdpowiedzUsuńPomyśl o kwasie L-askorbinowych CZDA ze stanlabu. Kilka gram dziennie potrafi zdziałać cuda. Nie wiem, czy akurat pomoże bezpośrednio na tę chorobę, albo na pewno ogólny zysk zdrowotny jest ogromny.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńDziadowski cienki suplemencik nazywany przez producenta lekiem. Preparat witaminowy nie może być lekiem! Pisałem już o tej modzie ostatnio, by nazywać takie coś lekiem i zwiększyć sobie sprzedaż. Namawiam też, by tak oszukujących w reklamach producentów tym bardziej bojkotować.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=xl5RzHAWboY - ciekawie o witaminie C.
OdpowiedzUsuńStefan, czy masz już jakieś nowe wnioski na temat witaminy C? Kiedyś chyba wspominałeś, że pomogła Ci na drogi oddechowe.
Jak z tym multicookerem? Czy lepiej w coś innego zainwestować? Jakiś szybkowar?
OdpowiedzUsuńJak chcesz zainwestować w zdrowie (niedużo, imho warto):
OdpowiedzUsuńkonto walutowe w Alior Kantor i zakupy w iherb.com - polecam Thorne Labs jeżeli chodzi o wit. B - najwyższa światowa półka
Krzychna - nie wiem na ile jestem w temacie, ale jeśli to działa na zasadzie parowaru i szybkowaru to raczej nie ma problemu.
OdpowiedzUsuńshihan44 - może całkiem się jeszcze nie wyleczyłem, ale poprawa jest ogromna, wręcz na granicy cudu. Lekarze twierdzili, że nic się nie da zrobić.
Co do witaminy C ogólnie to niestety za mało osób podało wyniki w eksperymencie, by cokolwiek nowego stwierdzić.
Jeszcze chciałem dopytać, wybieram się na badanie krwi, co powinienem zbadać?
OdpowiedzUsuńZależy w jakim celu. Bo wszelakich badań można robić ile kasy wystarczy, tylko pytanie po co.
UsuńCzy w przypadku wapnia tak jak i magnezu liczy się głównie ilość jonów w suplemencie? Wnioskuję, że najlepszy jest calcium gluconicum, a taki mleczan wapnia? Bo znajomy sobie kupił jakiś wapń i tam jest ten mleczan, a w mg jest napisana tylko jego ilość, a nie ilość jonów.
OdpowiedzUsuńTak, liczą się jony. Tyle, że większości normalnie odżywiających się ludzi suplementy z wapnem nie są do niczego potrzebne.
UsuńDiete paleo wprowadziłem z czasów HW.Bardzo mi pomogła ustabilizować gospodarkę hormonalną.Są mankamenty które mnie drażnią jak tłuszcz po pachami i w dolnej części piersiowych,ale nie wszystko naraz.Wit C jest boska,działa na mnie uspokajająco,tą ze stanlabu zaczynam 2 opakowanie.Zastanawia mnie witB6,Stefan wspomniałeś że może uszkodzić cun.Skąd mam wiedzieć że mam wystarczającą jej ilość?Obecnie stosuje oliwke magnezowa.
OdpowiedzUsuńTo świadczy o nadmiarze estro. Nie pijesz, nie jesz za dużo z plastikowych opakowań?
OdpowiedzUsuńB6 w dużych ilościach może być szkodliwa. Chodzi tu jednak o dawki bliskie 200mg brane dłuższy czas, u niektórych ludzi szkodliwe mogą być też o wiele niższe. Trudno określić poziom witaminy dla konkretnej jednostki, bo i objawy niedoboru mogą wskazywać na różne braki mikroelementów. Jej naturalnymi źródłami są ziemniaki i banany, mięso, a jednym z najlepszych yerba. Tylko trzeba kupić taką porządną.
W przypadku supli najlepiej brać co drugi dzień, a po jakimś czasie całkiem odstawić.
Podstawowe pytanie brzmi: czujesz się cały czas przemęczony?
Nawet tak skorumpowana agencja jak FDA uznała, że:
OdpowiedzUsuńhttp://www.fda.gov/NewsEvents/Newsroom/PressAnnouncements/ucm451237.htm
Od niedawna odczuwam dziwny ucisk w dolnej części gardła, takie duszenie
OdpowiedzUsuńze zmienną intensywnością, tak jakbym miał napuchnięte okolice
węzłów. Czasem staram się przez to złapać większy oddech. Nie
odczuwam tego podczas leżenia, albo jedzenia. Nie mam pojęcia co to może
być. Czytałem, że to może być skutek nerwicy, ale ja raczej ostatnio
nie miałem większych stresów. Czy spotkał się ktoś już z takimi
przypadkami? Na internecie dużo osób opisuje podobne dolegliwości, ale
nie wiadomo co z tym zrobić. Pewnie pójdę do lekarza, jeśli nie przejdzie, ale może ktoś coś wie na ten temat?
Ciężko stwierdzić czy tych estro jest za dużo.Wode gotuje i przelewam do szklanej butelki,korzystam z plastikowych pojemników ale dno wyscielam folią aluminiową.Wydaje mi się że cała wina w prolaktynie,podcina testosteron.W poniedziałek zrobie badanie:kortyzol,prolaktyna,testosteron.Chcę mieć jakiś punkt odniesienia jeśli chodzi o trening.Trochę czuję się zmęczony ale jest lepiej niż bylo wcześniej przed leczeniem.Jeśli chodzi o te wit to zastosuje się do twojej rady.Ta yerba to jakiś ziolka do parzenia?
OdpowiedzUsuńKolego shihan44 taki objaw miałem przy niedoczynności tarczycy.Cały czas sciskalo mnie w gardle ma wysokości przełyku,minimalnie nizej.Raz mocniej,raz słabiej sciskalo,laryngolog niepotrafil nic stwierdzić.Dopiero na moją prośbę z badania krwi wyszło
OdpowiedzUsuńKurczę, to by było dziwne. Mam 21 lat, żadnych innych objawów nie widać.
OdpowiedzUsuńPytanie moze troche z innej dziedziny, ale poniewaz blog propaguje naturalny sposob zycia, to moze ktos cos doradzi, podpowie lub podzieli sie swoimi uwagami. Jakie srodki higieny i pielegnacji (mydla, szampony, zele, kremy, pasty, itp.) rekomendujecie i polecacie uzywac, by nie mialy negatywnego wplywu na organizmu? Czego unikac? Bylo tu na forum kiedys, cos o pascie do zebow z fluorem, ale teraz chyba wszystkie sa z fluorem. Generalnie chemia otacza nas na kazdym kroku, jest w wiekszosci produktow. Z gory dzieki
OdpowiedzUsuńYerba to zioło z Ameryki Południowej. Pisałem już parę razy, jak to robić. Znajdź sobie jakieś naczynie połlitrowe albo większe. Sypiesz 4-5 dużych łyżek do tego. Gotujesz wodę, potem czekasz aż trochę ostygnie. Zalewasz naczynie do połowy. Po jakimś czasie kolejną porcją wody zalewasz do pełna. Woda przygotowana tak samo. Odczekujesz kilkanaście godzin i pijesz. Na drugi dzień zalewasz to znowu. Teraz już można od razu do pełna. Znowu odczekujesz... itd.
OdpowiedzUsuńW zależności jak dobrą yerbę kupisz można tak zalać od 3 do 10 razy jedną porcję.
Są pasty bez fluoru, np. firmy Ziaja. Mydło najlepiej szare, szampon jakiś prosty. Im mniej w składzie cudów tym lepiej. W praktyce nie zawsze tak się da :) Zęby dobrze jest płukać wodą z dodatkiem wody utlenionej.
Jeżeli chodzi o Yerba Mate to dobrze kupić bombille (słomka do picia yerby, żeby susz się nie przedostawał). Mi osobiście wygodniej jest pić yerbe z mate(naczynie przeznaczone do jej parzenia w kształcie łezki), łatwiej ułożyć patyczki od suszy na dnie naczynia. Polecam uważać z przesadnym piciem, bo efekt jest inny niż przy piciu kawy, a można nie spać całą dobę. Mówię tutaj o przypadkach wybicia tych 5-6 zalań jednego dnia.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to dobre miejsce na taki temat, tym bardziej że problem trochę wstydliwy, ale może ma on związek z dietą, aktywnością albo suplementami lub problemami zdrowotnymi.
OdpowiedzUsuńChodzi o to że od jakiegoś czasu mam problem z erekcją.
Ćwiczę 3 razy w tygodniu na siłowni, stosuje dietę zgodną z zaleceniami Stefana, prowadzę raczej bezstresowy tryb życia jednak mimo wszystko coś jest nie tak. Robiłem jakiś czas temu badania hormonów, wszystko w normie, zwłaszcza testosteron, inne wyniki takie jak cholesterol i trójglicerydy też w normie po za tym nie palę, rzadko zdarza mi się pić alkohol.
Zastanawiam się czy jest o problem związany z tym że z nową partnerką uprawiamy seks z użyciem prezerwatyw za którymi nie przepadam, ale i bez nich erekcja nie utrzymuje się długo co powoduje we mnie frustracje i niechęć do seksu. Obawiam się że moja dziewczyna niebawem też straci cierpliwość.
Zastanawiam się nawet czy nie udać się z tym do urologa ale nie zdziwię się jak zbagatelizuje problem, zalecając aktywność fizyczną, zdrową dietę (czyli wiadomo jaką) i ew przepisze jakieś tabsy.
Co w tym wypadku można poradzić? Czy dieta, jakieś suplementy, może to zabrzmi śmiesznie, ale może nawet ćwiczenia które są w stanie poradzić sobie z tym problemem?
Prosiłbym o poważne potraktowanie tematu i będę wdzięczny za każde rady ;)
A jesteś pewny, że problem nie leży po prostu gdzieś w psychice? Czasami tak jest, że jakieś złe doświadczenie, np. jednorazowy problem czy jakaś wpadka, powoduje że człowiek, szczególnie niedoświadczony, zaczyna się stresować na samą myśl o seksie. Tak bardzo zaczyna się bać, że coś pójdzie nie tak, że rzeczywiście nic z tego nie wychodzi.
UsuńNie ma to przy tym nic wspólnego z równowagą hormonalną. Możesz mieć idealny poziom testosteronu, a i tak spadnie gdy się zaczniesz denerwować i skoczy kortyzol.
Co można na to poradzić? Moim zdaniem najbardziej pomocna może być po prostu przerwa i odstresowanie. Np. jakiś tygodniowy wyjazd albo coś w tym rodzaju. Dłuższa przerwa sprawi też, że ochota wzrośnie, a jak już parę razy się wszystko uda to powoli się uda zapomnieć, że był jakiś problem. No i można pokombinować z tym, żeby spróbować kiedy dziewczyna będzie miała owulację. Wtedy faceci zawsze są bardziej podnieceni :)
Podsumowując, kluczem do tego aby takiego problemu uniknąć, jest aby o nim nie myśleć. Wystrzegałbym się natomiast na Twoim miejscu leków typu viagra, bo się może potem okazać, że później bez nich tak się będziesz stresował, ze już w ogóle nic z tego nie wyjdzie bez tabletek. Szczerze mówiąc już jakaś niewielka ilość alkoholu może być bardziej pomocna.
Najważniejsze, żeby zdać sobie sprawę, że takie rzeczy się zdarzają, zwłaszcza młodym facetom, i potem przechodzą. Prawie każdy miał w życiu tego typu epizod i potem nawet o tym nie pamięta.
A ja bym spróbował ćwiczeń oddechowych od Elliotta - breathing into your balls. Nic nie kosztuje i nic nie tracisz poza chwilą czasu.
UsuńDo tego dodam, że warto sprawdzić czy nie masz uczulenia na lateks.
OdpowiedzUsuńCo do yerby to właśnie dlatego polecam, by pić raz na dzień. Co za dużo to niezdrowo. :)
Dzięki za wskazówki, też wydaje mi się że ma to związek z psychiką, pamiętam że mój pierwszy raz był z gumką i zakończył się klapą, potem miałem uraz do gumek, ale na szczęście nie było potrzeby ich używać, teraz niestety muszę do nich wrócić bo partnerka nie stosuje hormonalnej antykoncepcji ( chociaż rozumiem że dla niej to lepiej, więc do niczego nie namawiam ). Na lateks chyba nie mam uczulenia, stosowałem też Unimil Skyn które nie są z lateksu i podobno dają odczucia jakby się w ogóle nie miało gumy, ale u mnie nie zadziałało.
OdpowiedzUsuń3D - poczytam o tym, może coś pomoże, dzięki. Słyszałem też że warto ćwiczyć codziennie mięśnie Kegla, podobno wydłużają erekcję a nawet umożliwiają wielokrotny orgazm ;)
1.U mnie brak uczulenia na latex nie pomagał, miałem podobny problem nawet z najbardziej wyuzdaną partnerką, na jaką trafiłem...
Usuń2.Ćwiczenia mięśni kegla to bardzo dobry pomysł. Wyżej w tym wątku była na ten temat wzmianka.
3.Czasami mogą się pojawić problemy po prostu w związku z nową kobietą. Jeśli tak, to zwyczajnie potrzebujesz czasu.
Zamiast wspomnianego alko znacznie więcej da Ci czułe fellatio.
3.Nie korzystasz z pornografii, prawda?
Czasami bywa że i w trakcie fellatio jest lipa :P
UsuńRobótki ręczne i porno odpadają odkąd mam kobietę, ale wcześniej się zdarzało, zastanawiam się czy to nie wynika też z tego że narząd przyzwyczaił się do siły ucisku ręki który jest mocniejszy niż usta czy pochwa partnerki ;\
Jeśli miewasz poranne erekcje to problem leży w psychice.
UsuńMiałem tak po zmianie partnerki i po pewnym czasie minęło.
O gumkach wspominałem. (Zresztą dla mnie to najbardziej lipna i zdradliwa forma antykoncepcji). U ciebie te 2pkt. mogą działać synergicznie.
Z porno chodziło mi o bodźce psychiczne. Jak z nimi przegniesz to układ nagrody może nie działać poprawnie i potrzebuje detoksu.
Podobnie jak przy narkotykach.
Moim skromnym zdaniem sprawy powiedzmy czysto mechaniczne nie mają większego znaczenia. Graba bowiem kobiecych wdzięków nie posiada, którymi baba włada:-D
Przeczytałem ostatnio ciekawy wywiad. Może nie bezpośrednio związany z treningiem i żywieniem a raczej ogólnym poglądem na rzeczywistość, która nas otacza. Myślę, że warto przeczytać dlatego wklejam. http://www4.rp.pl/artykul/1206235-Swiat-zadowolonych-glupcow.html
OdpowiedzUsuńhttp://innpoland.pl/118151,zmienili-strukture-fizyczna-wody-i-uzyskali-produkt-o-cudownych-wlasciwosciach-teraz-udostepniaja-swoj-wynalazek-swiatu
OdpowiedzUsuńhttp://dobrametoda.com/EMOTO/Emoto.htm
Usuńhttp://dobrametoda.com/EMOTO/ryz.htm
ciekawy temat:-)
W jednym słoiku ewidentnie widać, że jest woda. W drugim natomiast jej zabrakło. Podczas gdy jest dostęp do tlenu i wyższej temperatury( pożywka wystaje, ryż wystaje) namnażają się bakterie te niepożądane m.in drożdżaki które później przeobrażają się np. w pleśń (a jak jeszcze będziemy im mówić, ze sa głupie to już masakra;). Eksperyment trwał miesiąc, tu 17dni. Czy przez miesiąc mogłaby wyparować woda? Owszem a nawet powinna, chyba że byłaby zamrożona- brak fermentacji lub byłoby jej dużo i w niskiej temp.
UsuńJest wilgoć (woda), ciepło i pożywka- jest impreza> zakwas.
Nie dziel włosa na czworo to ciekawostka w odniesieniu do tej nanowody, która nie może być sprzedawana...
Usuń(W drugim słoiku "mój eksperyment" tez jest woda. bo co niby miałoby się skraplać na jego ściankach)?
Czy możliwe jest mniejsze podwijanie ogona z dosyć sporym obciążeniem na plecach w przysiadzie niż z samym gryfem? Bo chyba coś takiego u siebie zauważyłem i wydaje mi się trochę dziwne. Może to kwestia psychiki? Może mam świadomość, że wyższy ciężar na plecach, to bardziej trzeba pobudzić mięśnie? Hmm... sam nie wiem
OdpowiedzUsuńMożliwe, ale tak czy siak to świadczy o słabej mobilizacji pośladkowych i przy coraz większych ciężarach będzie problematyczne.
OdpowiedzUsuńCzyli muszę się poważnie zastanowić nad wprowadzeniem półmostka biodrowego? :)
OdpowiedzUsuńTak, żurawie też by Ci nie zaszkodziły :) Jeśli rzecz jasna dasz radę.
UsuńWłaśnie kończę książkę "Urodzeni biegacze" Christophera McDougalla - swoją drogą bardzo polecam.
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie tam bardzo rozdział o tym jak przez wiele lat dwójka naukowców próbowała dowieść, że ludzie to urodzeni biegacze, zwłaszcza długodystansowi..co zresztą zostało później potwierdzone.
Ale bardzo zaintrygował mnie też temat "czy dzisiejsze buty do biegania bardziej szkodzą, czy pomagają".
Jest tam wiele o tym, że tak naprawdę buty z pianką amortyzującą osłabiają nasze stopy, gdzie powinno to wyglądać zupełnie odwrotnie.
Była też wzmianka o tym, że mogą powodować bóle w odcinku lędźwiowym. Generalnie jest tam nacisk na to by próbować biegać boso.
Chciałem zapytać Was, czy macie jakieś doświadczenia z tym związane? Ktoś próbował? Na pewno sporo z Nas tutaj biega.
Przyznam, że będę chciał zmienić swoje nawyki i postawię na buty minimalistyczne kosztem amortyzacji.
Może bóle w odcinku lędźwiowym, które dokuczają mi już od ponad roku ustaną? Co ciekawe właśnie ponad rok temu zacząłem praco jako sprzedawca butów sportowych i przez cały ten okres śmigam na butach z dużą amortyzacją. Wcześniej było to dla mnie obce (całe życie w trampkach).
Jestem ciekaw Waszych opinii/spostrzeżeń w tym temacie.
Stefanie, może Ty masz za sobą jakieś artykuły na ten temat?
Akurat nie ma :) Jednak jest to myślenie w dobrym kierunku. Jestem w temacie o tyle, że mam z racji takiej a nie innej choroby sporo problemów ze stopami. Moje doświadczenie jest takie, że najlepsze buty to takie bez żadnego profilowania i innych cudów. Wtedy mięśnie stopy same pracują i regulują działanie całego układu ruchu. Jak stopy źle pracują to faktycznie może skutkować tak bólami kolan - patrz kobiety chodzące na szpilkach, prawie każda po 4 zaczyna się skarżyć na kolana - jak też w okolicach lędźwi.
OdpowiedzUsuńTo na ile człowiek jest długodystansowcem to sprawa dyskusyjna. Wielu trenerów typu Poliquin temu zaprzecza, aczkolwiek moim zdaniem wylewają dziecko z kąpielą. W długich biegach człowiek wygrywa nawet z koniem - człowiek zdrowy i wytrenowany. Jednak zwolennicy maratonów przeginają w drugą stronę. Te biegi ludzi pierwotnych miały inny charakter - coś bardziej w stylu wysiłku interwałowego.
Te kobiety to miało być po 40 :)
Usuńhttp://www.rei.com/media/oo/e06fcd64-cd82-4032-9b80-0ff5400d65be.jpg
OdpowiedzUsuńChorowałem kiedyś na takie obuwie na siłownie, ale u nas było niedostępne. Właśnie ponoć jak na boso...
Kwestię profilowania obuwia potwierdzają również moje doświadczenia. Miałem sporo problemów z kolanami odkąd kupiłem nowe buty na zupełnie innej niż wcześniej podeszwie. Ja rozwiązuję to w ten sposób, że o ile to tylko możliwe staram się jak najwięcej chodzić i ćwiczyć boso.
OdpowiedzUsuńMimo, że mam dużo ruchu w formie spacerów, to biegania jako tako prawie w ogóle obecnie nie uprawiam. Tylko treningi siłowe i spacery. Natomiast kiedy ostatnio uciekł mi pies z działki, pobiegłem go szukać i w ciągu godziny przebiegłem bez większego problemu ponad 10 km po okolicznych wzgórzach, łąkach itp. Głównie właśnie interwałami. Zmęczyłem się, ale przede wszystkim byłem po tym zdziwiony, że nie trenując pod tym kątem byłem w stanie tak biegać. Wychodzi na to, że dobrze prowadzone treningi siłowe wcale tak bardzo nie szkodzą kondycji :)
Podpisuje się.
UsuńA swoją drogą kiedyś, jak w zamierzchłych czasach ćwiczyłem na publicznej siłowni, zapomniałem butów na zmianę. Te, które miałem były tak ubłocone, że postanowiłem ćwiczyć boso. I jak nietrudno zgadnąć wielki pan instruktor wyrzucił mnie z siłowni, bo sobie mogę krzywdę zrobić...
OdpowiedzUsuńŚmiać się chce, zwłaszcza, że w tamtym czasie głównie okupowałem ławeczkę i różne maszyny, na których się więcej siedziało niż ćwiczyło :)
Właśnie wracam z sesji 10km na wspominanych przeze mnie minimalistycznych butach (niska amortyzacja, profil maksymalnie dopasowujący się do stopy, nacinana podeszwa, bardzo lekkie), a konkretnie: http://store.nike.com/us/en_us/pd/free-4-flyknit-running-shoe/pid-10201843/pgid-10347262
OdpowiedzUsuńPowiem Wam, że w życiu nie zdarzył mi się jeszcze bieg gdzie czerpałbym z niego tyle przyjemności. Na prawdę..ma się wrażenie, że nie masz butów.
Przede wszystkim lepiej czuć podłoże (wiesz na czym stajesz), większa sprężystość (lekkość biegu), no i ma się po prostu większą kontrolę nad ruchem stopy. Ale co chyba najistotniejsze - bóle w łydkach/achillesach, zmęczenie nóg? Zupełnie nic.
Po dzisiejszym wybiegu Pegasusy 30 wracają do szafy :)
Nike Free są fajne, ale daleko im do butów minimalistycznych. Chociaż na początek są dobre, ja bym najpierw zmniejszył jak najbardziej drop buta a potem stopniowo ilość amortyzacji
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=tGNBBVqWb8s - patrzcie na jaką dietę przeszedł nasz obecnie jedyny PRO w kulturystyce ;>
OdpowiedzUsuńha!
UsuńBzdury o wysokowęglowodanowych dietach powoli już po prostu nie mogą się utrzymać, więc nic dziwnego, że i w kulturystyce czasami się coś przebija. Ale to i tak nie przeszkadza mu gadać głupot.
OdpowiedzUsuńNo ale z drugiej strony facet nie wygląda na szaleńca, a tylko szaleniec, zajmując się czymś zawodowo, mówiłby publicznie całą prawdę, o szczegółach swoich przygotowań do zawodów :)
OdpowiedzUsuńStosujecie mnemotechniki? Stefanie, jak się do nich ustosunkujesz? Jest jakaś warta uwagi literatura mogąca pomóc rozwinąć umiejętności z nich korzystania?
OdpowiedzUsuńPrzydają się, ale to nie jest cudowny środek na opanowanie każdego rodzaju materiału. Powiedzmy, że przydatne narzędzia, ale nie do wszystkiego.
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że zachodzą takie zmiany. Stefan, maczałeś w tym palce?
OdpowiedzUsuń:-D
Pan Robert mógłby jeszcze popracować nad proporcjami ramion...
Wyższy poziom cukru we krwi na paleo jest możliwy.
OdpowiedzUsuńhttp://paleosmak.pl/2015/07/glukoza-paleo-badanie-krwi-2015/
Dość ciekawe, tylko mam kilka zastrzeżeń:
OdpowiedzUsuń1. Palo to brzmi dumnie, ale różnie jest rozumiane. Więc trzeba wiedzieć dokładnie co on jadł i je.
2. Jest faktem, że są osoby, które nie powinny nadmiernie obcinać ww, o tym kiedyś już pisałem.
3. Głodówki - które autor promuje - plus jeszcze stres mogą wywołać niezłe huśtawki, jeśli chodzi o poziom cukru.
O allelach kodujących białka jako głównym wyznaczniku rozkładu makroskładników też już pisałem. Stąd u pewnego procenta populacji mogą występować pewne odchylenia.
OdpowiedzUsuńDiabeł jak zawsze tkwi w szczegółąch. Oto jedna z przyczyn:
OdpowiedzUsuńhttp://paleosmak.pl/dieta-paleo/dla-poczatkujacych/
Punkt 5 - sałatki owocowe na śniadanie, gdy człowiek ma najwyższy poziom odporności insulinowej w czasie doby. To może wszystkiego nie wyjaśnia, ale czasem wystarczy i tyle.
U Roberta ostatnio same smakołyki na talerzu. :D Tu jajecznica na gęsim smalcu, tam golonka z kapustą kiszoną i ogórkami i do tego jeszcze gęsina w galarecie! Ale jak to, a gdzie ryż i kurczak? :D
OdpowiedzUsuńPolecam przejrzenie jego ostatnich wpisów na fb. :)
najlepsze są komentarze i reakcje ludzi ;)
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńJestem tutaj nowy, mam pytanie odnośnie zlotych ćwiczeń jak martwy ciąg czy wnioskowanie, mam skolioza i ortopeda zabronil mi siłowni biegania etc. Czy mogę robić tecwiczenia tylko mniejszym ciężarem? Bądź czym je zastapic? Przy pozycji do wiislowania zaraz bola mnie ledzwe ale nie wiem czy plecy nie są za słabe
Wydaje mi się, że w dziennikach przewijają się osoby które mają tego typu wadę i jednak ćwiczą (poszukaj i zobacz jak to wygląda), ale na pewno trzeba uważać i ciężary też muszą być dobrane.
OdpowiedzUsuńCo do wiosła to podstawą jest tu MC, jak robisz dobrze MC to mocne plecy, brzuch i pośladki powinny pozwolić na komfortowe wykonywanie wiosłowania. Więcej o wiosłowaniu tu: http://kulturystyka.pl/old-scool-wioslowanie-by-wodyn/
Z ćwiczeń podstawowych push press może nie być dla Ciebie.
Stefan czy przy braniu antybiotyku (penicylina) trzeba jeść czegoś więcej lub mniej? Na tradycyjnej diecie zaleca się jogurty itd, jak to wygląda na lowcarb?
OdpowiedzUsuńJak rozumiem ta skolioza jest w odcinku lędźwiowym? Wiele zależy od tego jak duża jest ta skolioza. Wiosła i push press póki co lepiej sobie odpuść. Naucz się poprawnie technicznego przysiadu na niewielkich ciężarach. Z mc też poczekaj. Wypracuj silny rdzeń na dipsach i drążku. Po każdym treningu rób przeprosty kręgosłupa oraz skręty bez obciążenia.
OdpowiedzUsuńWzmocnij pośladki przez rotację uda. Najlepiej jakbyś posłał filmik z techniką przysiadu. Jeśli po korekcie techniki i treningu na umiarkowanych ciężarach ból nadal będzie, wówczas należy zmienić podejście.
siouks - kiedyś zalecano jogurty, które tak na marginesie nie mają wiele wspólnego z prawdziwymi, potem jak firmy farmaceutyczne wprowadziły probiotyki, nagle nie wolno jeść nabiału w czasie brania antybiotyku :) Wg mnie szkodzi i jedno i drugie. Sporo osób ma większe problemy przy braniu probiotyków niż biorąc sam antybiotyk. Najlepiej po prostu zwiększyć nieco spożyciu tłuszczu, a po kuracji wprowadzić więcej kiszonek dla odbudowy flory bakteryjnej.
Jak wygląda oddychanie przy uginaniu ramion. Analogicznie do podciągania,wydech kiedy opuszczamy ręce, czy może właśnie wdech?
OdpowiedzUsuńStefan dzięki zza odpowiedź, co do skoliozy to w odc lędźwiowym, mocny rdzeń czyli rozumiem że np podczas pociągania napięte pośladki oraz mięśnie brzucha? Jak maja wyglądać skręty o których piszesz, oraz jak wygląda rotacja uda aby wzmocnić pośladki?
OdpowiedzUsuńCzy podczas rozgrzewki można wykonywać kręcenie bioder?
Mateusz24 - podczas uginania wdech, przy opuszczaniu wydech
OdpowiedzUsuńAshes - tak w czasie podciągania pośladki napięte - nogi razem, i brzuch też.
Na koniec po treningu robisz kilka przeprostów, najlepiej na leżąco, potem normalne skręty tułowia, ewentualnie skłony boczne - chodzi o to, by rozluźnić kręgi.
Rotacja - kładziesz się na brzuchu. Jedna noga ugięta w kolanie, w tej pozycji robisz ruch skrętu w stronę kolna drugiej nogi, potem skręt w drugą stronę. Z czasem możesz do kostki przywiązać jakieś obciążenie. To samo drugą nogą. Staraj się by pracowały pośladki.
A jak Stefan z kręceniem biodrami podczas rozgrzewki można czy nie? Co sadzisz o Kelly Starrett?
OdpowiedzUsuńZapomnianej zapytać co myślisz o takim podejściu do dipsow?
OdpowiedzUsuńhttps://www.google.pl/url?sa=t&source=web&rct=j&ei=kHyaVfm1IcPdywOm2L34CA&url=http://www.youtube.com/watch%3Fv%3DpIq5o00STHI&ved=0CB4QtwIwAA&usg=AFQjCNEAFMvBEKVG1mjJw-aV-JPc3Ec0UA&sig2=0rsc5Sl-7JmK5XKTe9AfBQ
Nie wykonuj przed treningiem, żadnych ruchów destabilizujących kręgosłup czy inne stawy. Ruchy rozluźniające po treningu, nigdy przed.
OdpowiedzUsuńStarrett ma wiele dobrych rzeczy i w miarę jest sensowny, ale trzeba uważać, bo czasem zdarzają mu się błędy. No i zapomina dodać, że często potrzebne jest indywidualne podejście.
Na filmie nie ma nic, o czym by już tu nie było mowy, więc musisz sprecyzować o co dokładnie Ci chodzi.