poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Nie polityczna, lecz treningowo-dietetyczna... debata czytelników bloga

202 komentarze:

  1. Stefan znowu masz czas na ponad 200 postów dyskusji, żeby wymyślić kolejny fajny tytuł następnej odsłony. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pytanie dot. warzyw - jakie zielone warzywa jecie? macie jakieś patenty na ich przygotowanie? ile warzyw dziennie (gram) powinniśmy jeść ? :)

    ja osobiście jadam głównie brokuły i tak się zastanawiam co można by było jeszcze jakoś fajnie przygotować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. słuchajcie, co sądzicie na temat picia mleka z masłem i z odrobiną miodu w celu walki z przeziębieniem? ja osobiście czasem stosuje i następnego dnia czuję się zajebi*cie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pozwolę sobie jeszcze wrócić do kwestii alkoholu, a konkretnie piwa. Wątpliwości budzi jak dla mnie fakt, że mimo wszystko jest produkowane ze zboża. Odkąd przeszedłem na paleo nawet małe ilości piwa działają na mnie usypiająco i to momentalnie. Po paru godzinach zaczyna mnie boleć głowa, a jeżeli wypiję powyżej pół litra, to następnego dnia mam kaca, jak po dobrym weselu :)
    Zaznaczam, że wcześniej czegoś podobnego nie doświadczałem, mimo, że piłem piwa dużo gorsze jakościowo niż obecnie. Na paleo zaczęły się opisane wyżej objawy. Od paru miesięcy bardzo zaostrzyłem swoją dietę i obecnie jest ona pod względem jakościowym dopięta na ostatni guzik. Parę dni temu po dłuższej przerwie postanowiłem napić się piwa i przypłaciłem to najgorszym bólem głowy w moim życiu. Niezależnie od wszystkiego dla mnie ten napój kategorycznie odpada, ale ciekaw jestem jak wyglądają doświadczenia innych osób przestrzegających ściśle diety paleo.
    Na marginesie, obawiam się, że z whisky może być podobnie. Też powstaje na bazie zbóż. Inna sprawa, że to alkohol destylowany, ale i tak czysta wydaje się dużo czystszym rozwiązaniem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już alko to najlepiej dobry-czysty bimber.
      Wódka ze sklepu w dzisiejszych czasach budzi we mnie strach:-)
      Z piwskiem niestety mam podobnie, dochodzi jeszcze zgaga i przygody jelitowe.

      Usuń
  5. U mnie piwo nie wywołuje takich skutków. W święta zwykle wypijam nawet więcej, bo 3-4 i jest ok, ale jeśli tak reagujecie to na pewno trzeba go unikać.
    Rzecz jasna te piwo u mnie to takie odstępstwo, ale cóż - nie chodzi o to, by być perfekcjonistą. W zasadzie to obecnie jedyna rzecz z przetworzonych u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Daniel - zależy od tego jaki masz BF i odporność insulinową. Jak wysokie to mleko i miód odpadają. Zresztą - na mnie wielokrotnie to w dzieciństwie wypróbowywano i nigdy mi nie pomogło.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nasz Stefan pija piwo, nie wierze:-D
    To nie może być prawda, jakiś hacker się podszył pod niego:-DDDD

    A tak na poważnie to poczułem ulgę, że jest dla mnie nadzieja bo ludzkie ciągoty są po prostu normalne.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiesz nie jestem fanatykiem ani nie pozuje na perfekcjonistę.
    Poza tym mam przeczucie - na razie jeszcze nie podbudowane naukowo - że niewielkie ilości alkoholu raczej pomagają zdrowiu, niż mu szkodzą. Jak znajdę coś więcej to napiszę. No chyba, że zostanę przekonany, iż jest wręcz przeciwnie i nie mam racji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, ze nie jesteś fanatykiem. Nawet kiedyś gdzieś napisałeś, że walczysz z fanatyzmem we wszelkich jego formach czy jakoś tak.
      Nie chciałem Cię urazić. Tak zażartowałem sobie tylko.
      Dla mnie z piwem czy bez jesteś wzorem do naśladowania i skarbnicą wiedzy.

      A alkohol w piwie to ostatnia rzecz, o której bym pomyślał.
      Piwo jest przecież płynnym pieczywem:-)

      Usuń
    2. Wiem, że to był żart :) Po prostu uściślam. No i tego piwa nie piję dziennie.

      Usuń
  9. No własnie ja wczoraj próbowałem z tym mlekiem, masłem i miodem ale nic nie pomogło, jakieś pomysły na ból gardła? czuje że jak zaniedbam to będzie coś większego z tego... ;/

    OdpowiedzUsuń
  10. 1. Czosnek i cebula
    2. Zwiększ od razu dawkę wit C do kilku gram przez kilka dni.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wypocić się konkretnie w nocy! Pić wodę. Traktować i myśleć o sobie jako zdrowym a nie chorym. :) Cebula!

    Co do warzyw to ja od prawie 3 lat caly czas kapusta kiszona (dużo!), cebula (dużo!) salata (mniej), rzodkiewka. Innych rzeczy nie chce mi się specjalnie przygotowywać, bo taka brukselka już wymaga obróbki cieplnej...

    Mleko+miód=więcej cukru=stany zapalne lubią cukier o ile się nie mylę...

    A co do piwa to pije jedno-dwa tygodniowo i nic zlego po nie odczuwam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja po piwie też nie odczuwam dolegliwości jak opisane powyżej ( wypijam może 1-2 miesięcznie). Jak już piję alkohol, to preferuję czystą wódkę albo wódkę z sokiem pomidorowym.
    Warzywa, której jem, to najczęściej brokuły, kalafior, kapusty wszelakie, włącznie z kiszoną. Dodatkowo sałata, seler, obecnie rzodkiewka, ogórek.Myślę, że łatwiej będzie jak wymienię te, które nie jem... Lubię gotować i kombinuję z wariantami przyrządzania warzyw dlatego nie narzekam na monotonię. Czasami myślę, że gdybym miał warzywniak, to zbankrutowałbym bo wszystko bym wyżarł :).
    Mój sposób na przeziębienie to czosnek i cebula.

    OdpowiedzUsuń
  13. Niestety z piwem jest taki problem, że jest po prostu dobre :)
    W moim przypadku te objawy były wprostproporcjonalne do czystości diety. Od dłuższego czasu moja dieta jest bardzo, bardzo czysta i od tej pory się one nasiliły. Myślę, że wpływ ma przede wszystkim przyzwyczajenie organizmu. Całkiem możliwe, że gdybym zaczął pić jedno albo dwa piwa tygodniowo, to na nowo bym się do niego przyzwyczaił. Dawniej tak właśnie było i to m.in. rozumiem obecnie przez czystość diety, że przetworzonych rzeczy nie ma wcale, w tym piwa. Kiedy się pojawiło wyszło jak wyżej opisałem.
    Wygląda na to, że nieświadomie przeprowadziłem na sobie mały eksperyment, który wykazał, że piwo nie jest dla mnie :)
    Stefan, jak często pijasz to piwo? Bo jeżeli raz na miesiąc albo nawet rzadziej, to znaczy, że u Ciebie ten efekt nie ma zastosowania. Co innego np. u Redy - tu może chodzić, o to, że organizm jest przyzwyczajony i dlatego mu nie szkodzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To raczej kwestia tego, ze każdy organizm jest zwyczajnie inny.
      I inaczej będzie reagował.
      Mi rzadko udawało się skończyć na 1-2 (dlatego od niedawna staram się piwka unikać). Natomiast już po jednym czułem wyraźną zamułkę.
      Dolegliwości innego typu, o których pisałem to po 3-4(i więcej).
      Wypicie 1-2 nie sprawi, ze będę miał weselnego kaca. Ale samopoczucie
      następnego dnia będzie mi przypominać, że się wczoraj skusiłem...



      Usuń
  14. 2-3 tygodniowo. W święta zwykle więcej.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeszcze a`propos piwa, to wydaje mi się, że najgorzej wychodzą na nim ladne dziewczyny. Niektóre z nich, poprawcie mnie jesli się mylę, są naprawdę ladne i mają takie hmm niefektowne piwne (inne niz mezczyzni) jakby cellulitowe brzuchy. Domyślam się, że to nie tylko przez piwo a w ogole zbyt wiele estrogenów? A przy okazji czy glownym powodem cellulitu są wlaśnie estrogeny?

    OdpowiedzUsuń
  16. Częściowo estrogeny, ale chodzi też o zaburzenia lipogenezy. Piwo to jedno, ale zwykle u takich dziewczyn cała dieta jest katastrofalna.

    OdpowiedzUsuń
  17. Stefan, jak wiesz staram się propagować namiętnie nasz sposób treningu i jedzenia i podsylam linki do Twoich artów koleżankom. Jedna z nich napisala: "trochę się zniechęciłam do tych ćwiczeń kiedy przeczytałam "Uzyskujemy silny wyrzut testosteronu"" Co jej napisać, żeby wiedziala, że nic jej nie grozi? ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Stefan, pisałeś, że osoby mające problem z BF, raczek powinny unikać mleka. Chciałem spytać w takim razie co np. dodawać do kawy, jakąś śmietankę? - poza masłem oczywiście :)

    OdpowiedzUsuń
  19. O nie znowu nie wyświetla się to co napisalem:( a więc jeszcze raz:
    Namiętnie polecam dziewczętom naszą filozofię i podsylam linki do artów i spotkalem się z takim komentarzem: "trochę się zniechęciłam do tych ćwiczeń kiedy przeczytałam "Uzyskujemy silny wyrzut testosteronu" :) "
    Co napisać koleżance, aby zrozumiala, że potrzebuje przysiadów i, że nic jej ze strony przysiadów nie grozi? ;) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! a jednak jest i to dwa razy:) Proszę o usuniecie jednego z identycznych pytań :)

      Usuń
  20. Cześć,
    Jestem znajomym Redy który pokazał mi na siłowni prawidłowe wykonanie czterech złotych ćwiczeń. Bardzo mi się to podoba i zgadzam się z tą filozofią poza tym po takim treningu czuję się świetnie. Bardzo bym prosił o założenie dziennika treningowego i jakiś plan treningu. Reda twierdzi że poprawnie to wszystko wykonuję i powiedział że idealnie będzie jeśli tak wspaniały ekspert jak Ty Stefanie pomoże mi w kwestii planu - pod czym się podpisuję i ja. :)
    Jeśli chodzi o moje "dane" to ważę jakieś 72 kg przy wzroście 168 mam 26 lat. Okazyjnie ćwiczyłem siłowo różne głupie ćwiczenia czyli miesiąc ćwiczenia, miesiąc nie i tak z przerwami. Nie jestem totalnym przedszkolakiem ale raczej zaliczam się do początkujących. Proszę o pomoc
    Pozdrawiam i ślę pokłony!!!

    OdpowiedzUsuń
  21. Reda - wytłumacz tym paniom, że to o testosteronie dotyczy głównie mężczyzn. Wprawdzie nadnercza kobiety produkują nieco testosteronu, który też jest im potrzebny, ale w niczym nie zagraża to ich kobiecości :) Bez farmakologii nigdy nie będą wyglądać tak jak zawodowe kulturystki.

    OdpowiedzUsuń
  22. Daniel - przy naprawdę wysokim BF trzeba do diety podejść nieco inaczej. Tzn. żeby szybciej pozbyć się balastu przez pewien czas dominuje białko, a organizm do brakującej puli tłuszczu dorzuca ze swoich zapasów. Jednak nie wolno tego ciągnąć zbyt długo.
    Tak więc w tej sytuacji ani mleko, ani śmietanka :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Mat-Rix zaraz założę. Możesz tam napisać coś więcej o sobie. Rzecz jasna musisz uzbroić się w cierpliwość, bo dzienników przybywa, a z moim czasem ostatnio bywa różnie.

    OdpowiedzUsuń
  24. Może być, choć lepiej byłoby naturalny bez żadnych smaków.

    OdpowiedzUsuń
  25. Stefan, co wedlug Ciebie powinien wiedzieć i umieć dobry trener kulturystyki?

    OdpowiedzUsuń
  26. Ciekawostki po lekturze "Świata nauki 4/2014". Wiadomo, że dużo tam tandentnerj naukowo-ekoligicznej propagandy, ale są też ciekawe rzeczy:

    "Reperacja mózgu"

    (...)wzbogacanie środowiska - sprzyja uczeniu się, pamięci oraz chroni przed skutkami starzenia i chorobami neurologicznymi(...) największe korzyści występują na poziomie komórkowym(..)powodują one naprawę mieliny w mózgu - ochronnej oslonki otaczajacej aksony i wlokna nerwowe, ktorej ilosc moze zmalec z wiekiem(...)
    Kluczem wydaje się obecność naturalnie występujących, otoczonych bloną struktur, nazywanych EGZOSOMAMI. Wiele roznych rodzajow korek uwalnia te male woreczki, zawierajace bialka i material genetyczny, do plynow ustrojowych. Egzosomy pelne cząsteczek synalowych, ich celem są okreslone komorki, ktorych zachowanie zmieniają(...)"

    "Nowa era badań mózgu"

    opis dzialania impulsu nerwowego:"(...)impulsy elektryczne wyzwalane są po tym gdy komórka odbierze sygnaly chemiczne od innych neuronów. Kiedy neuron zostaje dostatecznie pobudzony, potencjal blonowy zostaje odwrócony. Ta zmiana napiecia sprawia, ze kanaly blonowe wpuszczają do wnętrza komórki jony sodu, wapnia i inne kationy. Ten naplyw powoduje gwaltowny wzrost potencjalu elektrycznego, który przemiszcza się wzdluż aksonu i w ten sposób zapewniaja propagację sygnalu.(...)
    Wiele neuronów z czasem tworzy schemay pobudzeń - powtarzające się sekwencję, które nazywamy atraktorami. Atraktory mogą leżeć u podstaw wyzwalanych stanach mózgu, odpowiadających myslom, decyzjom i wsponieniom.

    ...a to juz poza Swiatem nauki:

    z historii tluszczów
    2014 - http://www.fda.gov/forconsumers/consumerupdates/ucm372915.htm

    http://www.termedia.pl/Czasopismo/Przewodnik_Lekarza-8/Streszczenie-1811

    "Ustalenia podjęte w wyniku spotkania grona ekspertów towarzystw i instytutów naukowych,
    dnia 4 grudnia 1999 r."

    Zalecenia Polskiego Konsensusu Tłuszczowego są podstawą profilaktyki chorób układu krążenia i nowotworów, dotyczącej ilości i jakości spożywanych tłuszczów.

    1. W polskiej diecie należy obniżyć spożycie tłuszczów ogółem poniżej 30 proc. dziennego zapotrzebowania na energię, zmieniając jednocześnie strukturę spożycia poprzez zwiększenie udziału tłuszczów roślinnych, zawierających jedno- i wielonienasycone kwasy tłuszczowe. Podstawą dziennej racji pokarmowej powinny być produkty niskotłuszczowe. "
    (...)
    5. Do krótkiego smażenia w warunkach domowych należy preferować oleje roślinne, pod warunkiem jednorazowego ich użycia. Należy wprowadzić instytucjonalny obowiązek kontroli jakości tłuszczów smażalniczych w trakcie ich stosowania w przemyśle i zakładach gastronomicznych.

    naukowcy" często nie rozróżniają miedzy tluszczami nasyconymi i trans... Ciekawe czy w 99 ktos protestowal przeciwko Konsensusowi czy też wszyscy jak baranki smażyli na oleju roślinnym?:)
    Food terror!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  27. Przepraszam za wszystkie literówki i brak polskich liter, ale moj komputer to okolo 15letnia ruina i się po prostu sypie, a żeby pisać używam w dużym stopniu virtual keyboard :) Nikomu nie polecam ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Dobry trener kulturystyki powinien wiedzieć więcej niż ja :)
    Tak poważnie:
    - biomechanika w teorii i praktyce własnego doświadczenia
    - metodologia treningu
    - techniki wykonywania ćwiczeń siłowych i kulturystycznych (to nie do końca to samo)
    - rehabilitacja a najlepiej cała fizjoterapia
    - odżywianie
    - pewne aspekty genetyki związane z metabolizmem

    OdpowiedzUsuń
  29. Stefan czy można stosować podciąganie chwytem naprzemiennym i kiedy to zastosować?

    OdpowiedzUsuń
  30. Tak na zdrowy rozum to wtedy, kiedy ktoś chce coś sobie uszkodzić. Chwyt naprzemienny nawet w MC jest niezbyt bezpieczny, a w podciąganiu oznaczałby zupełnie inną pracę prawej i lewej strony ciała.

    OdpowiedzUsuń
  31. Ewentualnie u wspinaczy mogłoby mieć to jakiś sens, ale oni robią wiele dziwnych rzeczy, jeśli chodzi o podciąganie i nie wszystkie się dla nich dobrze kończą.

    OdpowiedzUsuń
  32. Dokładnie tak. Takie udziwnienia dobrze się nie kończą. Można robić podciągania na jednej ręce, ale to już wyższa szkoła. No i wtedy technika nieco się zmienia.

    OdpowiedzUsuń
  33. Cześć Stefan . Mam prośbę, czy mógłbyś mi założyć dziennik ? Wiem ze dużo tego sie robi ale bardzo mi zależy. Mam 34 lata ćwiczę od 15 roku życia bez przerw. Od wielu lat "chodziłem bo chodziłem" traktowałem siłownie jako odskocznie od stresów dnia codziennego, bez szarżowania , ćwiczenia w splicie . Nie cwiczyłem ostro , uważałem ze nie mam juz szans na postęp. Złotych ćwiczeń unikałem jak ognia (Bo kolanko zaboli , bo cięzko , bo nikt nie robi itp) Masakra jednym słowem. Mam 180 cm waga 86 kg (od stycznia zleciało 7 kg tłuszczu) . Parę lat temu byłem na tłuszczówce ponieważ czułem że węglowodany szybko mnie nawadniały i otłuszczały. Później na studiach miałem zrobione prane mózgu i zaprzestałem tluszczówki , jadłem białko i warzywa , rano tylko płatki owsiane . Dzisiaj moja dieta wygląda następująco:
    1 posiłek - stek, masło , garść orzechów. warzywa zielone.
    2 posiłek - Omlet 5 jajek , Śmietana 36 %, masło , kilka malin
    3 posiłek - Golonka pieczona , warzywa
    4 posiłek - karkówka ,warzywa
    posilek przed treningiem - smalec
    Po treningu - białko na wodzie , masło
    Od stycznia zasuwam takim treningiem :
    D1 MC rampa 5 kończę na 110kg 4 powtórzenia
    wiosła rampa 7 konczę na 90 kg 4 powtórzenia
    modlitewnik biceps 10 x 10 20 kg
    cuban press 3 x 20 0,5 kg
    D2
    przysiad rampa 7 konczę na 100kg 3 powtórzenia
    podciąganie nachwyt rampa 3 konczę z cięzarem 35 kg
    wyciskanie od czoła 10 x 10 20 kg

    D3
    push press rampa 5 konczę na 60 kg
    dipsy klatka , 7 serii po 5 powtórzeń (trochę nadgarstki bolą przy tym cwiczeniu )
    wyciskanie sztangielek , neutralny chwyt , minimalny skos ,rampa 5 koncze na 40 kg -jedna sztangielka.
    D4
    przysiad przedni rampa 10 konczę na 60 kg (cięzko idzie)
    Docisk na tricepsy rampa 5 konczę na 110 (też słabo)
    Dwugłowy uda leżąc na maszynie 7 x 7
    cuban press 3 serie 0,5 kg

    Czasami w domu robię półmostek biodrowy kilkanascie powtórzeń , źle sie czuje jak nie ćwiczę , na pewno to jakis rodzaj uzależnienia.

    To tyle w skrócie , może pomyśl o sposobie na zarabianie na doradzaniu? Zmieniłeś mnie w trzy miesiące do tego stopnia że dostaję zapytania czy nie biorę jakiegoś towaru:) nie mam słów żeby Ci podziękować! każdy wykombinuje jakąś kasę dla Ciebie, żeby w jakiś sposób docenić to co robisz.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  34. Stefan, mógłbyś napisać dwa słowa o diecie dla kogoś ze stwierdzoną dną moczanową?

    OdpowiedzUsuń
  35. do D 2 jeszcze Dipsy rampa 5 - wlasny ciężar, + 5 kg, 10kg, 15kg, 20kg, 22,5 kg ,25 kg, 27,5 kg , 30kg (4 powt.)

    OdpowiedzUsuń
  36. Stefan, co się będzie działo z ciałem człowieka, który ćwiczy siłowo (ćwiczenia wielostawowe) dość intensywnie 4 x week + aeroby 3 x week a nie je ile trzeba? Zakładam, że ma power do ćwiczeń, jest czysto, ma zachowane proporcje ale żarcia jest bardzo mało powiedzmy 1,3g T/ 1g B/ 0,5 W Pytam o kogoś. Szans na budowanie mięsa nie ma. Szans przy takim wysiłku na otłuszczenie nie ma. "Wytnie" się na maksa i dopóki ma siłę to będzie trenować aż wreszcie padnie na pysk?

    OdpowiedzUsuń
  37. Stefan czy wiesz coś na temat zapalenia pochewek ścięgnistych mięśnia długiego ramienia? Osoba, która to ma jest po zastrzykach, rehabilitacji, smarowaniu maścią i nadal ma ten problem.

    OdpowiedzUsuń
  38. cooler - zaraz złożę, jak możesz postaraj się pisać nieco staranniej, bez spacji przed znakami interpunkcyjnymi itp. :0
    Plan trochę chaotyczny, a nie wiem kiedy dam radę Ci to ogarnąć.

    OdpowiedzUsuń
  39. Marek - to jest problematyczna sprawa. Na pewno 9 alkoholu. Tak naprawdę to w tym wypadku trzeba ograniczać prawie wszystko. Nie można za dużo jeść białka, jeśli już mięso to niewiele i gotowane. 0 strączkowych itd. To już jest problem na tyle medyczny, że nie chcę tu wchodzić w szczegóły.

    OdpowiedzUsuń
  40. Arek - to zależy. Niektórzy na tym nawet będą rosnąć. Innym będzie za mało i z czasem przyjdzie przetrenowanie, albo przynajmniej spadek sił i spadek motywacji. Powiedzmy, że drobnej kobiecie to wystarczy, facetowi im większy tym mniejsze szanse, że wystarczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważne też będą warunki życia. Poziom stresu, temperatura otoczenia - np. przy dużych mrozach ciężko będzie.

      Usuń
  41. Piotrek - zacząłbym od szukania przyczyny? Bo jeśli nawyk, który to spowodował nie został wyeliminowany to będzie nawracało. Np. zły sposób pisania na klawiaturze, jakieś pozornie lekkie sporty ze złymi nawykami ruchowymi itp.

    OdpowiedzUsuń
  42. Dzięki za odpowiedź. Czyli przy zbyt małej ilości żarcia (przy założeniu, że proporcje składników są OK, dieta czysta, brak sterydów i innych wspomagaczy) pierwszym objawem będzie brak siły, motywacji, przetrenowanie itp. Nie ma możliwości aby ktoś zapitalał jak dziki osioł, miał power i robił sobie krzywdę. Organizm da znać i powie "nie mam sił"? I jeszcze jedno. Często się pisze, że jeśli żarcia jest za mało to palimy mięśnie a fat pozostaje jako np reakcja obronna organizmu. Czy w tym przypadku ostre/ciężkie treningi i zbyt mało żarcia (do momentu jak jeszcze motywacja jest) mogą sprawić to samo? Czyli fat pozostaje?
    Pzdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ilosc kortyzolu wyprodukowanego okresli sytuację imho...

      Usuń
  43. Stefan - szczególnie objawia się to w kciukach. Przy chwytaniu często występuje ból. Jeden lekarz twierdził, że to od dźwigania i od wykonywania prac fizycznych. Dodam, że chodzi o kobietę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam ściskacz! Mnie bardzo pomaga i chociaz nie sa to te same miesnie co reszty palcow to wg mnie bardzo pomoze!

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Ciekawy pomysł tylko, że ból występuje przy chwytaniu.

      Usuń
    4. No u mnie też, ale mimo to mięśnie się wzmacniają i ból jest coraz mniejszy. robię to kilkakrotnie podczas dnia po kilka serii i zdecydowanie bardziej przypomina o sobie gdy nie sciskam. moze byc tak ze wlasnie ta czesc dloni potrzebuje specjalnego potraktowania. na mnie sciskacz podzialal i dziala jak zbawienie. robilem inne cwiczenia na wzmocnienie przedramion ale okazalo sie ze problem lezy (w mojej intrerpretacji) przede wszystkim w miesniach glistowatych (dopiero przy tej okazji odkrylem ze takie w ogole są :D) i to je bezposrednio wzmacniajac moge sobie najbardziej pomoc. i to jest ciekawe bo mimo ze stan zapalny w lewym przedramieniu przypomina o sobie, to mimo ze go bardziej angazuje (sciskam) to to jednak zmniejsza to przypominanie :D

      Usuń
    5. Na początek wystarczy mała piłeczka. Choć tak jak pisałem należy też poszukać pierwotnej przyczyny, jeśli jest związana ze złymi nawykami.

      Usuń
  44. Zwróciłem się do Ciebie, bo lekarz rozpisał typową dietę na takie dolegliwości. Mnóstwo zbóż, ryżu, kaszy itp. Raczej nie ma widoków na kogoś rozsądniejszego.
    Rozumiem, że nie chcesz brać odpowiedzialności za taki, bądź co bądź, dosyć poważny przypadek, ale może mógłbyś powiedzieć, jak sam byś się zabrał za taką dietę, gdyby chodziło o Ciebie?
    Czy można np. jeść jajka? I skąd w takiej diecie czerpać odpowiednie ilości białka? Czy dodanie tłuszczu do diety może w takim przypadku pomóc?

    OdpowiedzUsuń
  45. Stefanie robiłem ostatnio badania krwi i przy okazji badanie poziomu cholesterolu całkowitego.Wyszło mi 545mg/dl.O czym może świadczyć tak wysoki poziom.Nie robiłem niestety rozbicia na frakcje także nie wiem jak to wygląda.Dodam,że czuję się ostatnio znakomicie,aktywność fizyczna bardzo duża,waga stała od kilku miesięcy i Bf na niskim poziomie też cały czas około 12%. Dieta oczywiście low carb.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  46. Kaosuhm - spraw jest związana z mutacją jednego genu. Nie chcę tu robić zamieszania i się rozpisywać, bo zaraz mnie zaleje tysiąc pytań. W zależności od tej mutacji trzeba nieco inaczej ułożyć żarło. Zmniejsz ilość tłuszczu i zrównaj go z białkiem. Ogólnie odejmij trochę białka i tłuszczu. Dodaj więcej warzyw. Idź na kolejne badanie za 2 miesiące i sprawdź czy jest różnica.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stefanie jeszcze pytanko do ilu gram zejść z białkiem i tłuszczem.Teraz już byłem na poziomie 3 gram i bywało,że po ciężkim treningu i 8 godzinach pracy fizycznej i to było mało ;-)Do ilu gram węgle z warzyw mogę podbić?Czy po prostu zwiększać stopniowo i obserwować zmiany?Mój ojciec ma podwyższony cholesterol,ale u nie go to na pewno jest spowodowane kiepską dietą,czy tu może istnieć jakaś współzależność.

      pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    2. Nie zrozumieliśmy się. Nie masz dodawać węgli tylko zielonych warzyw ewentualnie orzechów czy pestek z dyni.
      Bardzo rozkręciłeś metabolizm. Białko i tłuszcz po 2 gramy, głód z czasem przejdzie.

      Usuń
    3. Ewentualnie dorzuć coś z witaminami z grupy B.

      Usuń
  47. Stefan, jak tak dalej pójdzie (z 3g na 2g i teraz wiecej warzyw) to sie zrobi blog wegetariański (żart!) haha;)
    Pytanie: Po co się w ogóle badać jesli nic nie boli jest moc itd?

    OdpowiedzUsuń
  48. Po to się badać, by uniknąć niespodzianek za 10-20 lat. Tak jak napisałem sprawa jest skomplikowana i układanie diety w ten sposób to już nie jest na doskok na blogu. Co najmniej seria artów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jeszcze trochę "podmęczę" ten temat: Jeśli mój system immunoligiczny trzyma się b. dobrze, lepiej niż przez 30 lat wczesniejszego zycia, sila rosnie, wydajnosc efektywnosc zalatwiania waznych spraw i realizacji planow jest wysoka, wysypiam sie znakomicie, trawienie - wspaniale, wszystko po prostu funkcjonuje jak marzenie to po co mam isc na badania i sie znowu w tabelki nazi przemyslu farmaceutycznego (swiadomie przesadzam, ale tez nie do konca bo: https://www.youtube.com/watch?v=jw35QwKuHtc&list=PL5C96358666349A6C ) i sie zastanawiac: "ojej! tego za duzo tego za malo a wiec pojde do dietetyczki, wezme leki, przestane jesc mieso (bo co innego powie lekarz lub dietetyk AUTOMAT?) i samym mysleniem zaczne sie niszczyc... a babilon tylko na to czeka... ;)

      Usuń
    2. Jasne, że samopoczucie to bardzo ważny wyznacznik zdrowia. Ale traktując je jako nieomylne narzędzie diagnostyczne, można wiele rzeczy przeoczyć. Lista jest długa, a pierwsze miejsce zajmują nowotwory, z których wiele rozwija się całkowicie bezobjawowo.

      Usuń
    3. to ja wolę bezobjawowo umrzeć niż być leczony chemioterapią i umartwiać się przez dłuzszy niż potrzeba czas. W mojej rodzinie umiera się (to z obserwacji) kiedy się z domu pójdzie do szpitala i juz sie z niego nie wychodzi. Serio, wolę nie wiedzieć i umrzeć niż wiedzieć i się męczyc i tez umrzeć:) Zresztą jeśli zadanie tutaj na ziemii zostanie przeze mnie wykonane to SIUP i HOPS na drugą stronę :) I nic tego nie zatrzyma :D

      Usuń
    4. Tak, tak, kiedyś był nawet taki dowcip, żeby unikać szpitali, bo tam najwięcej ludzi umiera. A może to nie był dowcip, tylko przykład błędnego wnioskowania z jakiegoś podręcznika?
      W każdym razie mam szczerą nadzieję, że to co piszesz wynika po prostu ze zwykłej ignorancji. Najwyraźniej umknęło Ci, że większość nowotworów, jak i duża część innych chorób, wykryta we wczesnym stadium jest całkowicie uleczalna. Umknęła Ci też taka drobnostka, że umieranie na raka bynajmniej nie jest takie bezobjawowe, jak chciałbyś to widzieć. Najczęściej ludzie się potwornie męczą przez ostatnie miesiące.
      Tak jak mówię - mam nadzieję, że to po prostu przejaw ignorancji, bo jeżeli świadomie piszesz coś takiego, to dołączasz do grona pseudoterapeutów, homeopatów, wróżek oraz całej reszty idiotów i szarlatanów, którzy nawołując do olewania medycyny mnożą bez końca ludzkie tragedie, których dałoby się uniknąć, gdyby tylko odpowiednio wcześnie nastąpiła diagnoza.

      Usuń
    5. taaaaaak jestem ignorantem oi dolaczam do tych wszystkich grup o ktorych pisales. ile Ty masz lat Marek? (ja mam 34) bo rozmowa z Toba to taka przepychanka zawsze. Ty nie rozmawiasz, ale kurczowo bronisz swojego stanowiska. Czego tak sie boisz? Ze zaczniesz watpic i myslec bardziej samodzielnie? lowa do gory! Zycie bez lęku jest przyjemniejsze!
      :D Pozdrawiam!

      Usuń
    6. To nie jest kwestia lęku, tylko niskiej tolerancji na szkodliwą głupotę. Zarzucasz mi przepychankę i kurczowe trzymanie się swojego stanowiska, podczas gdy sam zamiast w jakikolwiek sposób odnieść się do tego, co napisałem, zalewasz mnie argumentami ad personam. Pozbawionymi zresztą jakiegokolwiek odniesienia. Pozostawię to bez komentarza.

      Usuń
  49. Arek - przetrenowanie może być bardzo różne. W skrajnym przypadku można nie wstać z łózka i wylądować w szpitalu, więc to nie jest takie tam byle co.
    jeśli dieta jest czysta, to nie. Fat schodzi, choć wolniej. Czy spadnie masa mięśniowa to już zależy jakie będą braki w diecie w stosunku do zapotrzebowania.

    OdpowiedzUsuń
  50. Marek - sprawa jest trudna. Na pewno żywienie się ryżem i innymi zbożami nikomu nie pomoże. Jest największym współczesnym przesądem i idiotyzmem wiara w to, że ryż jest lekko strawny. Jak kiedyś się zatrułem i nic nie jadłem przez 2 dni, nawet nie mogłem patrzeć na jedzenie to chciano mnie karmić papką z rozgotowanego ryżu. Odmówiłem. Po 2 dniach zacząłem powoli wracać do jedzenie najpierw przez niewielkie ilości mięsa.

    OdpowiedzUsuń
  51. Powiedzmy sobie szczerze. Przy takiej chorobie nie ma szans dostarczenie odpowiedniej ilości białka. Siłą rzeczy musi tego być mniej, bo nerki nie wyrabiają. Najrozsądniejsze i to zauważyłem i wielu osób z różnymi chorobami, to obserwowanie co mi szkodzi, a po czym jest ok. Czyli drogą ostrożnych eksperymentów. Niekiedy wyniki są zupełnie inne niż wykazjuą badania czy powszechne zalecenia. Tylko trzeba przy tym zachować dużą ostrożność, by nie wylądować w szpitalu.

    OdpowiedzUsuń
  52. Marku nie wiem czy już o tym czytałeś czy nie ale możesz spróbować diety eliminacyjnej,ja sam nie stosowałem ale myślę,że w tym wypadku można by spróbować.
    http://www.tlustezycie.pl/2012/11/dieta-eliminacyjna.html

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  53. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi,
    Podoba mi się ten pomysł z dietą eliminacyjną. Zresztą to samo chyba proponuje Stefan, tylko w mniej usystematyzowanej formie. Teraz pozostaje dobrać odpowiednie produkty do tej diety. Dodam, że chodzi o kobietę w wieku ok. 60 lat (moją matkę).
    Czy podobna rozpiska produktów, jak z linka kaosuhma, będzie w porządku? Oczywiście z zastrzeżeniem, że przynajmniej na początku mięso będzie bardzo ograniczone.

    OdpowiedzUsuń
  54. Chciałbym zapytać o witaminę D. Ponoć jej niedobory dotyczą większości ludzi i mogą przyczynić się do ogromnej liczby poważnych dolegliwości. Ponadto dzienne zapotrzebowanie jest znacznie większe niż się powszechnie sądzi. (http://kefir2010.wordpress.com/2013/10/30/szokujace-konsekwencje-niedoborow-witaminy-d-sprawdz-czy-jestes-w-grupie-ryzyka/).

    Co o tym sądzicie? Jako osoba rzadko przebywająca na słońcu i nie zażywająca witamin powinienem się bać?

    OdpowiedzUsuń
  55. Marek - mięso i jajka muszą być ograniczone, ale np. te rozgotowane jabłka nie za bardzo mi się widzą.

    OdpowiedzUsuń
  56. Patryk - tak się składa, że ostatnio mam temat na tapecie, ale nie chcę wyciągać zbyt szybko wniosków. Jak zawsze sporo zamieszania i przesady. Np. ten art jest zdecydowanie przesadzony. Typowy tekst, w którym autor odkrył panaceum na wszystko.
    Czy mamy niedobory D? Zapewne większość ma, jednak sprawa nie jest taka prosta. Po pierwsze nie wystarczy wiedzieć ile się jej przyjmuje. Jednemu trzeba niewiele i organizm sobie radzi i produkuje nawet przy niewielkiej ekspozycji na słońce, a innemu trzeba wielkie dawki. Tu wchodzimy w kwestię uwarunkować wrodzonych, rodzaju karnacji itd.

    OdpowiedzUsuń
  57. Piszący takie artykuły zapominają, że z taką witaminą można też przesadzić. Organizm nie poradzi sobie z nadmiarem i może być jeszcze gorzej. Dlatego najrozsądniej zacząć od badań. Jeśli zaś podejmuje się suplementację to bardzo ostrożnie, a nie od dawek, które tam są podane.

    OdpowiedzUsuń
  58. Kiedy należy się martwić? Jeśli czujesz się zmęczony, nie masz dostępu do słońca, spada libido - to może chodzić o niedobór D, ale równie dobrze może być inna przyczyna.

    OdpowiedzUsuń
  59. Wreszcie ostatnia sprawa. Większość supli z witaminą D to zwykła ściema. Więc trzeba znaleźć taki, który opłaca się kupić, albo dostać receptę od lekarza na porządny środek.

    OdpowiedzUsuń
  60. Ja biorę Vigantoletten 1000 i jestem zadowolony. Rano do śniadania. Z zauważalnych efektów to przede wszystkim poprawa nastroju.

    OdpowiedzUsuń
  61. Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Ta witamina często zawraca mi głowę, gdyż od dziecka jestem namiętnym domatorem i rzadko wychodzę z domu bez konieczności. Mam kurzą klatkę i martwię się, że na własne życzenie. Czy włączenie do diety tranu byłoby ostrożnym podjęciem suplementacji?

    OdpowiedzUsuń
  62. cooler a nie jest to przypadkiem na receptę?

    OdpowiedzUsuń
  63. Tran niby może być, ale idzie lato więc osobiście piję tran tylko w zimie, a latem na słońce.

    OdpowiedzUsuń
  64. Niestety na receptę.Ja w aptece pracuje jako mgr i mam dostęp ale myśle ze warto skombinowac recke od własnego lekarza. Czuć różnice w działaniu bo próbowałem chyba każdej.

    OdpowiedzUsuń
  65. Właśnie w tym sęk, że większość tych bez recepty to dziadostwo.

    OdpowiedzUsuń
  66. Stefan, a co myślisz o chodzeniu zimą na solarium? Oczywiście pytam pod kątem wit. D, a nie opalania :)
    Sam uważam, że pomysł z wielu powodów może być bardzo kiepski. Poczynając od wielu dowodów na szkodliwość solariów, przez badania wykazujące, że uv wcale nie jest takie konieczne, aż po wątpliwości, czy w takich warunkach w ogóle jest możliwa synteza wit. D? W ciągu kilkunastu minut człowiek otrzymuje pod tą lampą równowartość promieniowania, jakie otrzymałby na słońcu w ciągu kilku godzin. Czy przy takim natężeniu synteza jest w ogóle przeprowadzana?
    Zadaję to pytanie mimo, że jestem zdecydowanie przeciwny korzystaniu z solariów. Myślę jednak, że tak jak w przypadku sterydów i wielu innych rzeczy, warto ten temat poruszać i szukać rzetelnych informacji.

    OdpowiedzUsuń
  67. Ma ktoś jakieś doświadczenia abo przemyślenia nt. wydarzeń tego typu:

    http://menexpertsurvivalrace.pl/o-biegu/

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  68. Nawiązując jeszcze do tematu piwa, polecam zdecydowanie Ciechana. :)

    OdpowiedzUsuń
  69. Marek, ja tez jestem przeciwnikiem solarium. Pierwsza sprawa taka, że jest różnica. Słońce to nie solarium. Inny zakres fal, więc wit D i tak za bardzo z tego nie będzie, a druga, że sztuczna opalenizna spowoduje, że potem na słońcu będziemy wytwarzać tej witaminy mniej, gdyż im ciemniejsza skóra tym silniejsza blokada dla promieni UV.

    OdpowiedzUsuń
  70. Ostatnio prawie w ogóle tu nie pisuję, ale regularnie zaglądam. Nasunęło mi się pytanie dotyczące optymalnej pozycji w trakcie snu, a konkretnie pozycji głowy. Chodzi o to, że od dzieciństwa, z czystego przyzwyczajenia, śpię z wałkiem i poduszką pod głową. Wałek ma bok o kształcie zbliżonym do trójkąta prostokątnego (bardzo wydłużonego, ale jednak) i układany jest wyższą częścią do tyłu (a więc głowa spoczywa na lekkim podwyższeniu) - nie wiem, czy zgodnie z przeznaczeniem, czy może miał być układany odwrotnie - zostałem nauczony czynić to w ten sposób, gdy byłem dzieckiem, no i tak zostało. Ot, nawyk bez krzty refleksji nad jego zasadnością. Co prawda nie odczuwam żadnych bólów w odcinku szyjnym kręgosłupa, jego ułożenie też jest raczej prawidłowe (nie chodzę z głową pochyloną do przodu, a wręcz przeciwnie - jako namiętny ptasiarz bardzo często unoszę ją do góry - w normalnej pozycji szyja jest, wedle mojej oceny, prosta) mimo wszystko zastanawiam się, czy nie powinienem wprowadzić pewnych zmian. Czy lepiej spać na zupełnie płaskiej powierzchni? A może jednak dobrze mieć coś pod szyją lub głową? Co, zgodnie z Waszą wiedzą, byłoby najbardziej odpowiednie? Wprowadzenie zmiany nie stanowiłoby dla mnie problemu - jakiś czas temu nauczyłem się np. regularnie zasypiać na plecach (wszak chyba najzdrowiej dla kręgosłupa, no i symetrycznie). Swoją drogą, przykładam też ostatnio dużą uwagę do symetrii, nie tylko w trakcie ćwiczeń, ale także podczas wykonywania czynności codziennych. Wiem, że przewagi prawej nogi czy ręki całkiem nie zniweluję, ale staram się, aby lewe kończyny wykonywały podobną pracę, np. częściej chwytam i przenoszę rozmaite obiekty lub otwieram drzwi, używając lewej ręki.

    OdpowiedzUsuń
  71. To jest tak, że niektórzy spekulują z tą prawidłową postawą w czasie snu. Osobiście uważam, że nie należy przesadzać i skrupulatnie poprawiać każdy detal w życiu. Są oczywiste sprawy ważne, które korekty wymagają, ale są też takie, które poprzez koncentrację na detalach tylko nas rozkojarzą.
    Czy np. spanie na boku jest takie złe? Jest mimo wszystko dość naturalne. W takie rzeczy należy interweniować wtedy, gdy mamy poważne wady postawy, albo pojawiają się jakieś bóle itp.
    Spanie z lekkim podkładem pod głowę wcale nie jest takie głupie. Spiąć bez niego tak naprawdę mamy kark bardziej napięty niż przy zastosowaniu małej poduszki.

    OdpowiedzUsuń
  72. Najważniejszy, jeśli chodzi o higienę spania, jest moim zdaniem dobry, twardy materac. To w jakiej pozycji zasypiamy nie ma takiego znaczenia. bo w czasie snu i tak się tę pozycję zmienia. A z poduszką trzeba pokombinować i szukać takiej, żeby była maksymalnie wygodna, tzn. umożliwiała rozluźnienie mięśni podczas leżenia.
    Jest tyle rzeczy, o które należy zadbać w czasie snu, że ta pozycja naprawdę nie ma takiego znaczenia.

    OdpowiedzUsuń
  73. Stefanie, czy w dalszym ciągu nie ma żadnej możliwości, żeby jakoś uruchomić opcję powiadamiania o postach, w podobnej formie, jak była na HW? Pomysł z dyskusją wypalił i rozwiązał wiele problemów, ale cała reszta bloga leży odłogiem. Samo przeglądnięcie wszystkich artykułów i dzienników zajęłoby sporo czasu, a co dopiero czytanie i wypowiadanie się w nich na bieżąco. A przecież wpisów ciągle przybywa. Tobie też oszczędziłoby to sporo czasu, bo często w dziennikach padają pytania o podstawy, a tak nie ma fizycznie możliwości, żeby ktoś to w ogóle zauważył. No chyba, że ktoś jest uzależniony od bloga, ale to inna sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
  74. Marek nie wiem co rozumiesz pod pojęciem twardy, ale ja uzupełnię i dodam od siebie, że powinien być twardy, ale też elastyczny na tyle żeby kręgosłup był w miarę naturalnej pozycji, tak aby zachować naturalne krzywizny. Jeżeli chodzi o poduszkę (podgłówek), to wydaję mi się że powinien mieć taką wysokość, żeby głowa gdy śpimy na boku spoczywała w prostej linii z kręgosłupem. Wtedy nie mamy za wysoko, ani za nisko zarówno jak się obrócimy na plecy jak i na brzuch.

    OdpowiedzUsuń
  75. Ja śpię od zawsze na karmiacie na podlodze + poduszka i cos pod rękę gdy leżę na boku i bardzo sobie to chwalę.
    Co do uzależnienia od bloga to ja jestem uzależniony, przyznaje się!

    OdpowiedzUsuń
  76. Marek spróbuje w wolnej chwili poszukać i poczytać czy da się to zrobić. Obsługa blogspota jest prosta, póki nie próbujesz czegoś zmienić. :)
    No chyba, że znajdziesz linka z opisem, o ile to się da zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  77. Stefan, mam pytanie dotyczące ginekomastii. Jakie są jej przyczyny? Czy są naturalne metody by ją zwalczyć czy pozostaje tylko skalpel?

    OdpowiedzUsuń
  78. A próbowałeś diety i treningów z tego bloga? W głównej mierze, ginekomastia to nadmiar estrogenów, kortyzolu i przez to prolaktyny. Wysoki Bf,nadmierny stres, przetrenowanie i jedzenie badziewia temu sprzyja. Napisz kiedy zauważyłeś objawy i czy próbowałeś "przyspieszać" swój rozwój wcześniej.

    OdpowiedzUsuń
  79. Reda mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko, że wrzucam Twój cytat z mojego dziennika tutaj, ale ponieważ dotyczy to diety mam nadzieję, że wszyscy skorzystają
    @Reda
    " Z tego co ja zapamiętalem to w procesie pasteryzacji (podgrzewanie) kwasy tluszczowe zamieniają się w kwasy tluszczowe typu trans (Smacznego!)."
    Z tego co wyczytałem na kilku stronach (najlepiej chyba opisane tutaj: http://www.nutrivitality.pl/mleko-i-przetwory-mleczne/pasteryzacja-mleka.html ) to pasteryzacja jest procesem podgrzewania i nie wiem dlaczego kwasy tłuszczowe miały by zmieniać swoją strukturę na typ trans. Czy w takim razie w serach, śmietanie i innych produktach powstałych z mleka też kwasy tłuszczowe zmieniają się na trans? Trochę mi to nie pasuję, a co podgrzewaniem mięsa? Przecież te kwasy tłuszczowe są raczej w budowie takie same ( to tylko mój domysł, proszę sprostować jakby co)

    OdpowiedzUsuń
  80. Kiedys o tym bylo jeszcze na hormonie wzrostu. Jesli chce Ci sie szukac :) Z tego co ja przeczytalem o procesie pasteryzacji i co dzieje sie z po podgrzaniu tluszczy to tej temperatury, ktora wystepuje przy obecnych technologiach pasteryzacji zmienia te nie winne tluszcze w juz nie tak niewinne. dr Grazyna Cichosz jest znowu po stronie mlecznego lobby i bardzo poleca nabial tez warto poczytac z nią wywiad na nowej debacie. Przydalby się jakiś świadomy technolog żywności...
    wikipedia: "Tłuszcze trans (ang. trans fat) – rodzaj tłuszczów z grupy nienasyconych.

    Nienasycone kwasy tłuszczowe są to kwasy tłuszczowe zawierające przynajmniej jedno wiązanie podwójne atomów węgla. W zależności od konfiguracji atomów w wiązaniu podwójnym, kwasy te dzielimy na cis i trans. Forma trans ma miejsce gdy dwa atomy wodoru znajdują się po przeciwnych stronach względem płaszczyzny przechodzącej wzdłuż wiązania wielokrotnego.

    W naturalnych tłuszczach zwierzęcych pochodzących od przeżuwaczy, takich jak bydło domowe i owce izomery trans stanowią ok. 3-5% objętości tłuszczów. Występują one w mleku i produktach powstających z przetwarzania mleka, w wołowinie i baraninie. W znacznie większych ilościach występują one w wielu, choć nie wszystkich półsyntetycznie otrzymywanych stałych tłuszczach roślinnych – takich jak margaryna i masło roślinne, które są otrzymywane w wyniku częściowego uwodorniania naturalnych tłuszczów roślinnych."
    "W Unii Europejskiej do Europejskiego Urzędu do spraw Bezpieczeństwa Żywności wpłynęła prośba o wydanie opinii naukowej na temat ryzyka spożywania trans tłuszczów, która może w przyszłości zamienić się w dyrektywę obowiązującą wszystkie kraje UE[8]." a dyrektywa na tluszcze nasycone? oby nigdy nie nadeszla :)

    OdpowiedzUsuń
  81. z dyskusji na nowej debacie: "Oczywiście nie można powiedzieć, że każdy kwas tluszczowy zawierający wiązania typu trans jest szkodliwy dla naszego zdrowia. Wcześniej wspominałem, że szkodliwe są te tłuszcze, które w wyniku przetworzenia otrzymały niejako w prezencie, od przetwórcy, wiązania trans.

    Przykładem na nieszkodliwość, a wręcz odwrotnie, dobroczynność naturalnego kwasu tłuszczowego z wiązaniem trans są dwa izomery kwasu linolowego (kwasu wielonienasyconego omega-6, posiadającego dwa wiązania podwójne typu cis, protoplasta wszystkich kwasów omega-6 niezbędnych organizmowi). Oba izomery znane są jako kwas rumenowy, a potoczniej CLA (ich chemiczne nazwy to kwas 9-cis, 11-trans-oktadekadienowy i 10-trans, 12-cis-oktadekadienowy). CLA jest ceniony przez kulturystów i osoby odchudzające się, ponieważ jest świetnym „spalaczem” tłuszczu i wspomaga przyrost tkanki mięśniowej. Ostatnio doceniony został także jako broń wspomgająca leczenie nowotworów.

    CLA jest składnikiem mięsa wołowego oraz (!) znajduje się w naturalnym mleku krowim, a więc obfituje w niego pełnotłusty nabiał.

    Tak więc trans nie oznacza ZŁY, pod warunkiem oczywiście jeśli jego autorem jest natura a nie sam człowiek."

    OdpowiedzUsuń
  82. a tutaj red nacz nowej debaty odpowiada na pytanie zadane przez bohatera hormonuwzrostu - Rodzyna (zainspirowanego nasza dyskusja na hw :)
    "Mateusz
    27/11/2011 o 19:56

    Dzięki za dobre słowo o ND.

    Jeśli chodzi o pasteryzację, to sporo o jej niekorzystnych efektach mówią ludzie od fundacji Westona A. Price’a (np. Sally Fallon), którzy nie mogą się nachwalić zalet nie tylko niepasteryzowanego, „surowego” mleka i nabiału (raw milk), ale również sfermentowanego (np. kwaśne mleko). Z kolei ludzie od paleo uważają, że nabiał, jako żywność neolityczna, jest dla człowieka szkodliwa. Dla mnie to akurat niedostateczna argumentacja, bo czy możemy automatycznie przekreślać pokarmy jedynie na mocy teorii, bez zbadania w eksperymentach naukowych ich rzeczywistego wpływu na organizm?"
    cala dyskusja ciekawa: Mateusz
    27/11/2011 o 19:56

    Dzięki za dobre słowo o ND.

    Jeśli chodzi o pasteryzację, to sporo o jej niekorzystnych efektach mówią ludzie od fundacji Westona A. Price’a (np. Sally Fallon), którzy nie mogą się nachwalić zalet nie tylko niepasteryzowanego, „surowego” mleka i nabiału (raw milk), ale również sfermentowanego (np. kwaśne mleko). Z kolei ludzie od paleo uważają, że nabiał, jako żywność neolityczna, jest dla człowieka szkodliwa. Dla mnie to akurat niedostateczna argumentacja, bo czy możemy automatycznie przekreślać pokarmy jedynie na mocy teorii, bez zbadania w eksperymentach naukowych ich rzeczywistego wpływu na organizm?
    http://nowadebata.pl/2011/11/24/tluste-efekty-chudych-zalecen/

    OdpowiedzUsuń
  83. Sprawa nabiału jest dość skomplikowana i dyskusyjna. Widać to choćby z tego co wkleił Reda. Tu jest tak, że najlepiej naturalne wyroby. Jednak spora część populacji i tak źle toleruje nabiał. Ten naturalnie przerobiony jest lepiej przyswajalny, czyli sery żółte, kefiry, jogurty, czy nawet masło i śmietana - pod warunkiem, że prawdziwe.
    Dużo gorzej jest z samym mlekiem czy twarogiem.
    Sporo znaczenie ma tu pochodzenie od takich czy innych ludów, bowiem udomowienie zwierząt w poszczególnych częściach świata różniło się niekiedy o grube tysiąclecia. Tyle w wielkim skrócie, choć pewnie więcej tym namieszałem niż wyjaśniłem :)

    OdpowiedzUsuń
  84. Geralt - jest tak jak napisał Cooler. Dużo jeszcze zależy od przyczyny. Zawsze łatwiej usuwać wady nabyte niż wrodzone, bo jeśli ktoś ma jakieś zaburzenia wrodzone to już raczej bez skalpela się nie obędzie.

    OdpowiedzUsuń
  85. Panowi mam małe pytanie czy którykolwiek z was po zmianie diety na tłuszczowa zaobserwował u siebie spadek siły?
    Po zmianie na początku wszystko było bez zmian jednak po ok 2 tygodniach w moim przypadku siła poleciała na łeb na szyje teraz z ciężarami z którymi kiedyś mogłem robić rozgrzewkę teraz mam spore problemy.
    Wiem ze nie jest to spowodowane żadnymi czynnikami zewnętrznymi gdyż każdy dzień wygląda tak samo trening uprościłem tylko do ćwiczeń złotych na czas nim Stefan rozpisze mi coś nowego, ostatnio policzyłem sobie kalorie i wychodzi tyle samo ile przed zmianą diety w czym tkwi problem?
    Na diecie z węglami mocy było aż nadto mimo treningów na czczo.
    Stefan myślisz że dieta tłuszczowa na każdego ma tak samo zbawienny wpływ czy jednak mogłaby być dobierana dla każdego z osobna aż znajdziemy taką na której najlepiej się czujemy zarówno fizycznie jak i psychicznie.

    OdpowiedzUsuń
  86. Greg, jeśli o mnie chodzi to po przejściu na lc zaobserwowałem mega moc. Jednak w dłuższej perspektywie czasu zauważyłem, że pewne produkty na lc działają na mnie negatywnie a to pewnie z powodu jakiś nietolerancji. Odpuściłem tluste twarogi, ograniczyłem ilość jajek, ciut zwiększyłem ilość węgli i tak metodą prób i błędów doszedłem co mi szkodzi a co nie. Dlatego tez nagła zmiany diety nie jest wskazana chociażby z tego powodu, że nie wiesz co ci pasi a co nie. W twoim przypadku chyba musisz eliminować pewne produkty i obserwować reakcje organizmu.
    Swoją drogą też mnie ciekawi czy czasem nie jest tak, że jedna osoba lepiej działa na tluszczach a inna na węglach. Stefan na pewno coś ciekawego napisze.
    A i jeszcze jedno. Soki- ponoc samo zdrowie a mi nie pasują. Mdli mnie po nich i generalnie odbierają mi siły.

    OdpowiedzUsuń
  87. Greg Mado. Ja bym na początku właśnie postawił na jaja,mięcho i smalec plius zielone warzywa. Jak wychodzi tyle kalorii co przed zmianą diety, to jest tego duużo za mało. Pare osób przestawilem na tłuszczowke i są bardzo zadowoleni pod względem energii, libido, chęci do życia. Może zrób tez przerwę od treningów pare dni i tak jak powiedział Arek dostaw nabiał i dodatkowo zamien masło na smalec żeby sprawdzić co może być przyczyną. Gdzieś czytałem ze na tłuszczową dietę organizm potrafi przestawiać sie w skrajnych przypadkach parę miesięcy.

    OdpowiedzUsuń
  88. Panowie właśnie w tym rzecz że energii do życia jest więcej niż kiedyś, jak pisałem w swoim dzienniku libido poszło jak rakieta tylko siła w podstawowych bojach spadła i to mnie dziwi, diety nie mam zamiaru zmieniać świetnie się na niej czuje, pokombinuje trochę z produktami zobaczymy czy pomoże.

    OdpowiedzUsuń
  89. Osobiście obstawiam że organizm mi się jeszcze nie przestawił na diecie tłuszczowej jestem od miesiąca.

    OdpowiedzUsuń
  90. Jestem właśnie w połowie książki pana Taubes'a i przyszła mi na myśl pewna rzecz, niedawno byłem na diecie IF (jem nie jem) która zakłada okresowe posty, treningi na czczo i jedzenie całej puli kalorii w dwóch posiłkach, do czego zmierzam że gdyby połaczyć dietę IF z dieta tłuszczowa można by osiągnąć jeszcze szybsze rezultaty w gubieniu tkanki tłuszczowej opierając się na tym co "pisze" Gary w swojej książce czyli ze podczas snu spalamy tłuszcz gdyż mamy niski poziom insuliny we krwi, przedłużając ten stan postu insulinowego podczas treningu na czczo spalmy tłuszcz zmagazynowany jako źródło energii na "potem" następnie po treningu uzupełniamy białka i tłuszcze bez węglowodanów i wyrzutów insuliny której wysoki poziom powoduje ze podczas wydostawania sie kwasów tłuszczowych zaburza wykorzystywanie ich jako paliwa dla mięśni przez co mięśnie nie rosną jak powinny dodatkowo post powoduje ze podczas dostarczania jedzenia do organizmu ciało chłonie pokarm jak gąbka.
    To oczywiście tylko domysły, może kiedyś to sprawdzę na sobie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://www.worldclassbodybuilding.com/forums/f14/james-krieger-insulin-an-undeserved-bad-reputation-80911/

      Usuń
    2. Dzieki Krzychu obadam jak wroce z roboty.

      Usuń
    3. Nie mam czasu teraz się w to wczytywać, ale podejrzewam do czego autor zmierza. Inuslinę należy zawsze trzymać na w miarę niskim poziomie. To jest gwarantem zdrowia i ładnej sylwetki. Jest hormonem anabolicznym, ale głównie dotyczy to anabolizmu tkanki tłuszczowej.

      Usuń
    4. http://www.thenutritioncoach.com.au/anti-ageing/defending-fruit-and-other-noncomplex-carbs/

      Ogolnie jak ja to rozumiem:
      Najgrozniejszy jest raptowny wzrost poziomu cukru we krwi, insulina tylko na to reaguje(a jak to zalezy od odpornosci insulinowej).
      Te linki juz kiedys podawalem, był tez link o miodzie ale juz nie znalazlem :-)

      Usuń
  91. Teoretycznie przy niskiej insuline, kortyzol przyspiesza spalanie Bf. Kortyzol ci wzrośnie na glodowce, ale czy jest sens? Porządnie robione złote ćwiczenia tak przyspieszają spadek fatu aż sam jestem zdziwiony, zawsze miałem z tym problem,teraz jem na siłę, ponad apetyt bo z rana zaczynają mi "" żebra" wychodzić;) . Najprostsza recepta to nie kombinuj, jedz jak facet trenuj jak facet a wszystko sie unormuje :))

    OdpowiedzUsuń
  92. Zacznę trochę od końca.
    - soki nie są zdrowe, to syf, nagła duża dawka cukrów prostych - nawet te domowe. Prosta droga do cukrzycy. Jeśli już to należy jeść całe owoce.
    - nie jest tak, że dla jednych lepsze będą węgle a dla innych tłuszcz. Wszyscy mamy podobne jelita. Jak ktoś ma kilka żołądków i układ pokarmowy krowy to tłuszcz mu nie posłuży :) Nie dajcie sobie wmawiać głupot. Duże ilości ww zawsze są dla człowieka szkodliwe.

    OdpowiedzUsuń
  93. - organizm musi się przestawić na tłuszcz, często początkowe osłabienie i inne dziwne reakcje, to nic innego jak efekt odstawienia cukru - podobne do odwyku po alkoholu lub prochach. Dosłownie! Trwa to miesiąc czasem dłużej.

    OdpowiedzUsuń
  94. - indywidualne różnice, o których można by długo, dotyczą tylko i wyłącznie proporcji białka i tłuszczu - u jednych będzie to 1 do 1 u innych więcej tłuszczu oraz tego ile komu potrzeba warzyw. Jednym tylko trochę, a innym dość dużo.
    - no i kwestia nietolerancji, o której wspominał Arek.

    OdpowiedzUsuń
  95. Z Taubesem jest ten problem, że o ile odwala dobrą robote propagując tłuszcz i ostrzegając przed ww., to jednocześnie nie rozumie roli odpowiednio dopasowanego wysiłku fizycznego, a na końcu książki z lekkim sercem zaleca zmianę cukru na słodziki.

    OdpowiedzUsuń
  96. Mam wiele zastrzeżeń do IF, o których już nieraz pisałem. Być może jest i tak, że ów spadek sily jest skutkiem właśnie IF, który wychodzi po czasie.
    Jeszcze inna możliwość to taka, że przemęczyłeś lub zanudziłeś układ nerwowy i dieta nie ma tu nic do rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  97. Tak wlasnie myslalem ze to reakcja na zmiane diety gdyz samopoczucie jest niesamowite tylko ten spadek sily troche mnie zaskoczyl.
    Cooler na chwile obecna juz nic nie kombinuje calkowicie poddaje sie temu co Stefan nam przekazuje, taki pomysl wpadl mi do glowy po przeczytaniu polowy ksiazki Garego.

    OdpowiedzUsuń
  98. Zwróć uwagę na to co napisałem na końcu. Znużenie CUN, bo osobiście stawiałbym tu właśnie na to.

    OdpowiedzUsuń
  99. Wlasnie ten stosunek Taubsa do wysilku fizycznego bardzo mnie zaskoczyl, co do mojej sily moze rowniez znaczacy wplyw miala moja pierwsza od dwoch lat 10 dniowa przerwa ktora mialem dwa tyg. temu.

    OdpowiedzUsuń
  100. Jezeli to CUN to wszystko powinno wrocic do normy.

    OdpowiedzUsuń
  101. No widzisz. To też. Masz wiele możliwości. Jedni wracają po 2 tyg. przerwy silniejsi, a innym siła spada po dłuższym czasie jak tydzień.

    OdpowiedzUsuń
  102. Nie do końca. Jak zamęczysz CUN i nie chodzi to nawet o jakies wielkie przetrenowanie, to czasem do starych wyników dochodzi się potem kilka miesięcy.

    OdpowiedzUsuń
  103. Teraz dochodze do wniosku ze wszytkie te czynniki w jakims stopniu przyczynily sie do tego jednoczesnie.

    OdpowiedzUsuń
  104. Mam nadzieje ze u mnie tak nie bedzie, zdam relacje za tydzien czy cos ruszylo.

    OdpowiedzUsuń
  105. ale wlasciwie o ile spadla? moze zabraklo Ci akurat motywacji lub koncentracji? ja po dwutygodniowej przerwie, gdy wrocilem do treningow (nie lubie przerwa i ich unikam) to tez poczulem duuzy spadek sily, chociaz wiedzialem, ze szybko dorownam i to jeszcze przeskoczę. To normalne, ze po 10 dniach bez pobudzania CUN ciezarami sila spadnie (nie musi, ale moze) bo CUN nie dostaje sygnalu, ze ma o tej sile pamietac. No i znuzenie CUN - zamęczenie tez moze byc.
    A jesli sila spadla, to jest znak, ze warto teraz podszlifowac technikę :)

    OdpowiedzUsuń
  106. Głownie w martwym ciagu i wiosłowaniu, tak samo jak ty nie lubie przerw dłuzszych jak dwa dni, przez okres dwoch lat nie mialem z tym problemow, zmeczenia braku checi do treningow a sila powoli ale rosla i tu nagle bang stad moje obawy ale zawsze jestem dobrej mysli ale wszystko bedzie na dobrej drodze pod okiem Stefana i was panowie :D

    OdpowiedzUsuń
  107. Uwielbiam ten blog ale brak mozliwosci edycji tekstu troszke przeszkadza ale nie to jest najwazniesze :D

    OdpowiedzUsuń
  108. Stefan przeczytałem Taubsa do końca i nigdzie oficjalnie nie namawia do jedzenia słodzików a w jednym akapicie nawet przestrzega ze spożywanie słodzików może ponownie wpłynąć na chęć zjedzenia tuczących węgli jednak dopuszcza możliwość zjedzenia ich jeżeli kto musi oraz informuje że pod wpływem zwiększonej energi będziemy mieli ochotę na wysiłek fizyczny, który jak pisał na początku sam jakiś tam uprawia :D
    Taubs nie ma problemu z olejami typu oliwa czy olej arachidowy, czyli używać czy jednak nie, przestrzega przed śmietaną i dopuszcza 4 łyżki majonezy z niską zawartością węgli, oraz znalazłem prawdopodobnie przyczynę swojej niemocy która spowodowana jest przestawieniem organizmu z wysokich węgli na sam tłuszcz :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszce jedno, jakie jest Twoje danie na temat bulionu/rosołu który zaleca w codziennej diecie.

      Usuń
    2. Bulion dobry,tyllko nie wg. przepisu Magdy Gessler, która wrzuca pół gara marchewek. Po podgrzaniu robią sie słodkie jak cukierki ;)

      Usuń
    3. Bulion bez marchwi na kurczaku bądź kaczce np.

      Usuń
  109. Ja tam wole rady Stefana poparte wiedzą, doświadczeniem i czymś czego nie do końca rozmiem iczego nie ma nawet Taubes (6 zmysł :) ). Rewelacyjnie sie czuje po zwierzęcych, nawet smalec jakoś lepiej działa od masła, mimo ze nie smakuje tak dobrze. Nie to żebym wchodził komuś w tyłek bo czekam i przebieram nogami na rozpiskę ;) ale jak wyrzuciłem roślinne oleje to wszystko sie spina we właściwe tory. Czasami zjem łyżkę w sałatce np. oliwy z oliwek. Moim zdaniem i śmietana,żółty ser, oliwy,, mogą częściej występować w diecie, ale dopiero gdy sie dojdzie do odpowiedniego poziomu, przede wszystkim Bf, hormonow, siły i kondycji.

    OdpowiedzUsuń
  110. Stefan bez watpienia ma 6 zmysł :D
    Możliwe zeTaubs miał na myśli że można sobie urozmaicać dietę różnymi rodzajami tłuszczu np w jednym z posiłków a resztę zastąpić typowym tłuszczem z mięcha w moim odczuciu najlepszym ale jeżeli czasem zamienimy fat z mięcha na ten z oliwy bądź inny to nic złego się nie stanie, nie każdy jest przygotowany na reżim, systematyczność przychodzi z czasem oraz z tym ile jesteśmy w stanie poświęcić by dieta była jak należy sam osobiście nigdy nie miałem z tym problemu ale znam wiele osób które nie potrafią sobie z tym poradzić.
    Dlatego właśnie czekam co Stefan na to :D

    OdpowiedzUsuń
  111. Zależy, którą książkę Taubsa czytałeś. W jednej było o słodzikach.
    Ogólnie problem większości twórców diet nawet tłuszczowych polega na tym, że jakoś bardzo boją się intensywnego wysiłku fizycznego :)
    Z wyjątkiem dr Ellisa.
    Oczywiście Taubs ma rację, że im ciężej ćwiczysz, tym jesteś bardziej głodny. To normalka. Jak robię 2-3 sesje treningowe na dzień, to muszę zjeść więcej niż przy jednej. Rzecz w tym, że to się tak prosto nie rozkłada. Wiadomo, że na HIIT czy systemach Girodny można jednak palić fat, jeśli człowiek się właściwie odżywia. Natomiast na pewno nie w czasie maratonu i tu Taubs ma rację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałem "Dlaczego tyjemy i jak sobie z tym radzić" zamierzam jeszcze przeczytać o kaloriach i poszukać coś dobrego Dr.Ellisa :D

      Usuń
  112. Co do tłuszczu to zależy od wielu czynnikow. Urozmaicanie jest ważne, ale nie każdemu wszystko służy. Oliwa ok, ale w małych ilościach i nigdy na niej nie smażyć. Drób, szczególnie kaczki czy gęsi - nie są dla każdego. Np. ja bardzo źle na nie reaguje i dlatego wolę inne mięso. To trzeba na sobie spokojnie przetetstować.
    Same buliony są ok, szczególnie jeśli zrobi się wywar z kości. Pomaga na stawy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stefan a co powiesz na temat awokado bardzo je lubię w ramach warzyw w sensie jako dodatek i ma podobno zdrowe tłuszcze.

      Usuń
  113. Oliwa ma zresztą podobny skład kwasów tłuszczowych, jak gęś i dlatego też nie każdemu służy.
    Natomiast co robi oliwa smażona z człowiekiem można się przekonać obserwując współczesne Hiszpanki czy Włoszki. Pamiętajcie o fitoestrogenach.

    OdpowiedzUsuń
  114. odbijajac piłeczkę; http://nauka.newsweek.pl/wegetarianie-czesciej-cierpia-na-zaburzenia-psychiczne-raka-i-alergie,artykuly,283391,1.html

    redaktor, ktory puscil ten tekst.. no nie worze mu wielkiej kariery w korporacyjnych mediach:

    "

    Osoby, które swoją dietę opierają jedynie na tłuszczach roślinnych, owocach, warzywach i pełnoziarnistym pieczywie, częściej zapadają na choroby nowotworowe, cierpią na alergie oraz zaburzenia psychiczne, takie jak depresja czy nerwica – dowiedli naukowcy z Uniwersytetu Medycznego w Graz w Austrii.

    Badacze przeprowadzili rozbudowaną ankietę wśród 1320 mięsożerców, wegetarian, wegan, „wyznawców” mięsa i osób, które ograniczały w diecie produkty zwierzęcego pochodzenia. Naukowcy zapytali o zwyczaje żywieniowe osoby w różnym wieku, o różnej rasie, prowadzące różny tryb życia i mające zróżnicowany status ekonomiczny.

    Zarówno wegetarianie, jak i weganie oraz osoby ograniczające mięso wykazywały mniejszą odporność na stres niż badani, którzy nie rezygnowali z produktów pochodzenia zwierzęcego. Ponadto rzadziej wykonywali oni badania kontrolne, chodzili do lekarza i poddawali się szczepieniom. - Nasze studia pokazały, że wegetarianie są de facto mniej zdrowi, częściej chorują na nowotwory, alergie i dotykają ich zaburzenia psychiczne, a także prowadzą niezdrowy tryb życia – konkludują autorzy badania.

    Mimo udokumentowania swoich badań, austriaccy naukowcy spotkali się z oskarżeniem, jakoby, uderzając w dietę wegetariańską, reklamowali przemysł mięsny."

    :)

    OdpowiedzUsuń
  115. To juz wiem dlaczego wegetarianie są tacy agresywni, widać to na przeróżnych forach :))

    OdpowiedzUsuń
  116. Jak jestem głodny to też jestem agresywny :)
    Kłopot w tym, że obecnie nie rozróżnia się już jarosza od wegetarianina. To drugie jest religią, ze wszystkimi tego konsekwencjami, tyle, że już zupełnie poplątano nazewnictwo.
    Akurat fakt, że fityny ze zbóż są przyczyną wielu chorób, a może i raka, mnie nie dziwi.

    OdpowiedzUsuń
  117. Znam wegetarian którzy dokupują jeszcze błonnik w tabletkach a na wieczór Colon C do szklaneczki.... Na lepsze wyróżnianie:)

    OdpowiedzUsuń
  118. Dostarczenie do jelit bakterii w postaci pastylek robi więcej złego niż dobrego.
    Niestety czasem muszę brać antybiotyki i przekonałem się już dawno, że lepiej brać je bez probiotyków niż z nimi. Mniejsza rozwałka jelit. To nie tylko moje doświadczenie, ci którzy zaczęli obserwować a przestali wierzyć firmom farmaceutycznym też to zauważyli u siebie.

    OdpowiedzUsuń
  119. Ciekawostka polega na tym, że wykorzystuje się krótką pamięć ludzi. Jeszcze parę lat temu zalecano osłonę w postaci jogurtów - mniejsza czy to ma sens, ale rzecz w tym, że od kiedy upowszechniły się probiotyki i lekarze je przepisują na ulotkach antybiotyków pisze, że nie wolno jeść nabiału bo blokuje ich przyswajanie :)

    OdpowiedzUsuń
  120. Tylko weź pod uwagę że my jemy prawidłowo i nasza suplementacja powinna wyglądać inaczej. Tak naprawdę możemy się obejść bez. Tzw chomiki mają zaburzone działanie układu pokarmowego i to dla nich przeznaczone są te wszystkie wynalazki.

    OdpowiedzUsuń
  121. Stefan jaką książkę byś polecił z dziedziny działania różnych substancji zawartych w żywności na organizm (chodzi mi np. o tą fitynę, o której wspominałeś wyżej). Najwięcej wiedzy w tym temacie czerpię od Ciebie, jednak chciałbym poznać nowe źródła. Mam jedną książkę o biochemii, ale to jest podręcznik akademicki i dla nauczycieli. Ciężką się ją studiuje i jest tam dużo teorii.

    OdpowiedzUsuń
  122. Chciałbym się dowiedzieć, z czystej ciekawości, jak powinna wyglądać dieta dzieci? Domyślam się, że będzie się różnić od naszej, ale zapewne nie tak bardzo, żeby tata Stefan czy tata Reda przyzwolili na słodycze.

    Tutaj rodzi się kolejne pytanie. Jak poradzić sobie z rodziną, wykańczającą się się na naszych oczach niewłaściwą dietą? Wpływać na nich? Akceptować? Macie z tym problem?

    OdpowiedzUsuń
  123. Patryk czasem łatwiej jest przekonać kogoś obcego niż rodzinę. :) Wydaję mi się większości przypadków nie da się przekonać ludzi racjonalnymi argumentami. Większość jest zainteresowana, zaciekawiona nawet przyzna rację a dalej robi swoje. Tak samo z treningiem, wielu by chciało, ale nie są w stanie wstać kanapy. Chociaż z drugiej strony mi się udało przekonać kilka osób do stosowania tłuszczów zwierzęcych zamiast olejów i margaryn.

    OdpowiedzUsuń
  124. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  125. Stefanie, mistrzu - co sądzisz o takiej kwestii - Moim marzeniem jest zrobienie w końcu solidnego mięcha. O czystą masę u mnie trudno, zawsze odrobinę zwiększone węglowodany kończyły się podlaniem sylwetki. Od 3 dni staram się jesć zgodnie z Twoimi zaleceniami - dokładnie 2,5g białka i 2,5g tłuszczu /kg masy ciala. Węglowodany ok 50g z warzyw. Mój problem to to że jestem cholernie ospały - śpie po kilkanaście godzin na dobe bo i tak nie jestem w stanie funkcjonować. Caly czas odczuwam niski poziom glukozy. Pytanie: Czy to normalne? Co zrobić?? Olać ten stan i czekać aż samo przejdzie??
    Pozdrawiam i dziękuję za cały blog hormonwzrostu - świetna sprawa.

    OdpowiedzUsuń
  126. Hej "Anonimowy" Stwórz sobie jakiś nick bedzie latwiej dyskutowac:)
    Może za malo tych węgli? Jeśli masz aktywny tryb życia? No i tluszczu lepiej wg mnie wiecej niz bialka. Jakiś owoc zjeść też można. Orzechy. No i jak definiujesz "odczuwanie niskiego stanu glukozy"?
    No i jesli chcesz dalej dyskutowac napisz wiecej o sobie: jaki staż, plan, możlwości sprzętowe:) I na pewno przed Tobą wspaniale osiągnięcia w budowaniu siebie :D SILA!

    OdpowiedzUsuń
  127. Piotrek - większość materiałów to artykuły płatne z zamkniętych baz. Z książkami jest tak, że często część informacji jest sensowna, a potem nagle autor zaczyna bredzić. Przykładem jest Konarzewski, do połowy jego książki widać było, że się stara i pisze ciekawie oraz obiektywnie, a potem nagle zaczął powtarzać typowe mity i powoływać się na dość wątpliwe metodologicznie badania. Przy okazji zaprzeczając temu co napisał wcześniej.

    OdpowiedzUsuń
  128. Podobnie jest z wieloma artami w necie. Jak coś to poczytaj sobie to. Tu jest sporo przydatnych rzeczy:
    http://edoergosumblog.blogspot.com/ - chodzi o cały ten blog.
    Poszukaj artów dr Elisa, czy też Eadsów.

    OdpowiedzUsuń
  129. Patryk - dieta dzieci musi zawierać więcej węglowodanów, jednak stopniowo powinny być ograniczane. Ważne te, by pochodziły z owoców i warzyw a nie zboża. Zaś jeśli chodzi o zielone warzywa to nie może ich być dużo, raczej powinny się zacząć pojawiać dopiero w okolicach 7 roku życia.
    Nikogo na siłę nie przekonasz. Łatwiej jest kogoś namówić do ćwiczenia niż do zmiany nawyków żywieniowych.

    OdpowiedzUsuń
  130. Anonimowy - za mało wiem, by coś napisać. Jak dotychczas trenowałeś i ile czasu. Od kiedy zmieniłeś dietę? Jak wygląda sprawa z regularnością snu? Jaki masz poziom BF? Skąd wnioskujesz o tym niskim poziomie cukru? Robiłeś badanie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poziom Bf ? No jakiś tam 4-pack jest, prążki na barkach są ;P myślę że ok 12%

      Usuń
    2. Przepraszam za nieścisłości - juz to nadrabiam

      - Poziom Bf - Myślę że około 10-12% - zarys kaloryfera jest, prążki na barkach są.
      - Jak dotąd trenowałem splitem - zazwyczaj 3 dni w tygodniu, a staż treningowy to około 3 lata, 1 rok z głową. Od kilku dni staram się trenować wq Twoich zaleceń - zero izolacji, złote ćwiczenia, większość w rampie x 6-7
      - węglowodany wyeliminowałem kompletnie około 5 dni temu. Wcześniej ich ilość w diecie oscylowała na poziomie 150-250g
      - Śpię raczej nieregularnie - od 12:00 - 1:00 do 8:00-10:00, ale koniecznie muszę przespać się w ciągu dnia jeszcze około 2-3 godziny bo brakuje mi kompletnie energii i jestem ospały - to jest mój najwiekszy problem, bo utrudnia mi to zrobienie porządnego treningu.
      - wnioskuję o niskim poziomie cukru z racji objawów hipoglikemii. Nie wiem czy mam rację, ale wydaje mis się że senność, brak energii, znużenie, brak chęci do działania, brak siły, to coś co ją charakteryzuje.

      Stefan - co w takim wypadku zrobić
      1. Przeczekać ? Bardzo chciałbym żeby to był okres adaptacyjny - jak dotąd robienie suchej masy mięśniowej było dla mnie nieosiągalne wiec jest to piękna idea. I jestem w stanie się poświęcić.
      2. Zwiększyć białko i tłuszcze do 3g/kg masy ??
      3. Dokupic wit C, Mg, Zn, Omege 3 ??
      4. Masz mistrzu jakieś inne pomysły?

      Usuń
  131. Reda - nie zawsze tak jest. Są osoby, które powinny mieć równo białka i tłuszczu, a są takie u których powinna być przewaga tłuszczu. Przy wysokim BF będzie jeszcze trochę inaczej.

    OdpowiedzUsuń
  132. Panowie jak wygląda u was posiłek przedtreningowy oraz po treningowy, jaki jest u was stosunek w tych posiłkach tłuszczu do białka i czy w ogóle ma to jakieś znaczenie oraz czy używacie suplementów w ramach poprawy regeneracji, sam osobiście korzystam tylko z kreatyny oraz porcji zieleniny w w proszku, kiedyś byłem fanem teraz raczej sceptycznie do tego podchodzę

    OdpowiedzUsuń
  133. Z posiłkiem przedtreningowym jest u mnie różnie, ale najczęściej jest to jajecznica z 2 jajek na dużej ilości masła. Chodzi mi o przewagę tłuszczu. Potreningowy to dalsze 3 jajka na maśle :)

    Jeśli chodzi o przekonywanie kogokolwiek, to ja już się dawno poddałem, Jeżeli dorosły człowiek sam nie jest w stanie się czegoś podowiadywać i nauczyć, to i tak nie ma to większego sensu. Może by miało, gdyby wokół mojego żywienia nie panowała atmosfera afery międzynarodowej. Cała rodzina mi truje, "żebym przestał jeść tyle jajek". To już momentami prowadzi do absurdów. Ostatnio na spotkaniu rodzinnym była obecna "największa" część mojej rodziny. Właściwie tylko jedna ciocia mieściła się tam w normie. Żeby to obrazowo przedstawić, przy stole siedziałem ja (14%BF) i banda grubasów (na oko średni BF% ok. 40-45). I przez 20 minut byłem bombardowany informacjami o tym, jak się niezdrowo odżywiam. Naprawdę, możnaby narysować dobry obrazek satyryczny...

    OdpowiedzUsuń
  134. U mnie golonka na smalcu. Mam taką babeczkę która dorabia sobie i dowozi do roboty. ale to 2,5 h przed treningiem. 15 min przed, jem smalec domowej roboty (wyczaiłem sklep gdzie sami robią) po treningu smalec. Dwa ostatnie posiłki to kotlet z warzywami a przed snem jaja w róznej postaci. Przestawiam się z masła na smalec, mam lepsze postępy w sile w zrzucaniu fatu, no i libido ;)

    Mam chrześniaka 5 lat i odwracam głowę jak widzę te kanapki z wędliną które je. Zauwazyłem że najpierw sam zjada mięso a potem wciskają mu pieczywo na siłę i do popicia soczki.
    Najpierw namówie jego rodziców na zmianę diety, może potem sami dojdą do wniosku że robią coś nie tak.
    Mam pytanie do ciebie Stefan, jaki rodzaj ruchu zalecasz takim maluchom? czy moze jakies ćwiczenia, które umożliwiłby harmonijny rozwój?

    OdpowiedzUsuń
  135. W moim pzrypadku tak samo jak u was, czasem jaja 8 sztuk z masłem albo porcja mięcha ze smalcem właśnie, idąc Twoim tropem Cooler mam zamiar przetestować na sobie myk ze smalcem, masła będę używać jedynie do kawy zobaczymy co z tego wyniknie, znalazłem u siebie małżeństwo prowadzące sklep które wyrabia własny smalec na skwarkach, mam nadzieje ze przypomni mi smak dzieciństwa.
    Marek u mnie tak samo tyle ze nie z rodziną gdyż często ich nie widuje ale ze znajomymi którzy mali nie są ale tłuszczu unikają jak ognia, powoli negując i dziwiąc się co wyprawiam ze swoją dieta :D

    OdpowiedzUsuń
  136. Cooler, dzieciakom najlepiej dać inne dzieciaki do zabawy i zabrać je gdzieś do parku albo najlepiej na wieś czy gdzieś za miasto. Same urządzą sobie harmonijny i zdrowy trening, który zaprocentuje w przyszłości. Dawniej wszystkie dzieci same tak się bawiły na powórkach. Teraz większość rodziców boi się wypuszczać dzieci w ten sposób i mamy co mamy. Jeżeli nie pozwalamy dziecku, żeby samo się wyszalało, trzeba mu możliwość do tej zabawy zapewnić. Moim zdaniem to da lepsze efekty niż jakiś regularny trening, po którym dziecko może się zniechęcić do ćwiczeń. Doskonałym i uwielbianym, zwłaszcza przez chłopców, treningiem są też zapasy. Jak się zastanawiasz, w jaki sposób ćwiczyć z dzieckiem, to się "pobijcie" na żarty na dywanie. Trudno o coś lepszego. Ewentualnie można dziecko zapisać do jakiegoś klubu, gdzie razem z rówieśnikami będzie mogło robić coś, co mu się podoba. Tylko tu trzeba uważać, bo czasami trenerzy robią dziwne i nieprzemyślane rzeczy, które szkodzą na dłuższą metę (jak z rozciąganiem w piłce nożnej).

    OdpowiedzUsuń
  137. Myślałem o karate. Wyprostowaną sylwetka, kondycja , charakter. Ale czuje ze skończy sie po pierwszych zajęciach bo to męczące :) . Kiedyś non stop człowiek siedział na dworze bieganie, wspinanie, granie. Aż sie boje pomyśleć co będzie za kilkanaście lat z obecnymi dzieciakami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się wydaje ze dzieci chłoną najwięcej od rodziców, jeżeli jesteś wielkim fanem gier video zamiast szaleństw z własnym dzieckiem na wolnym powietrzu to w miarę jak dzieciak będzie dorastać również wolny cza zacznie spędzać na siedzeniu przed tv bądź komputerem, zawsze sobie powtarzałem dbając o siebie możesz również zadbać w jakimś stopniu o osoby które kochasz.

      Usuń
  138. Awokado ok.
    Suple to głównie witamina C - tu jak coś przetestuję to Wam jeszcze podpowiem :)
    Magnez ewentualnie cynk, cała reszta z dużą rezerwą.
    Zielenina w proszku? To naprawdę lepiej kupić normalne warzywa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie poleca,m cynku przy diecie bogatej w jaja i podroby jak sie nie pije alkoholu i nie je cukru . Znajomy brał kiedyś zincas forte przez wiele miesięcy i z powodu duszności wylądował na Ostrym dyżurze. Cynk jak rtęć kumuluje sie w organizmie.

      Usuń
  139. Z kreatyną tez należy uważać, a na pewno nie brać jej na okrągło.

    Kiedyś dzieci wisiały na trzepakach i nikt potem nie miał problemu z podciąganiem :)

    OdpowiedzUsuń
  140. Kreatynę biorę cyklicznie, przez miesiąc gdyż mam wrażenie ze po 4 tygodniach przestaje działać więc po co kontynuować lepiej odstawić i i półtora miesiąca przerwa itd.
    Zielenina w sensie taki kompleks biorę jak nie zapomnę pół porcji jak mi się skończy to odstawię a zainwestuję w dobry magnez i wit. C.

    OdpowiedzUsuń
  141. Z cyklu 1000 pytań do Stefana :D
    Stefan jakie jest Twoje zdanie na temat jagód goji i resveratrolu ?

    OdpowiedzUsuń
  142. Ze wszystkim można przesadzić. Z cynkiem też. Pół biedy gdy chodzi o witaminy rozpuszczalne w wodzie, z resztą gorzej. Czasem trochę cynku można sobie dorzucić, ale oczywiście na low carb zapotrzebowanie jest mniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  143. Greg Mao - większość tego to marketingowe bajki. Te jagody to wielka ściema, co więcej z racji zatruć podejrzewam, że są wprost toksyczne.
    Resveratrol - pełni rolę "brakującego ogniwa", czyli bajka próbująca tłumaczyć dlaczego Francuzi jedzą dużo tłuszczu i zostają szczupli. Nie pasuje to do oficjalnej wersji, więc trzeba było coś wymyślić i wymyślono, że to dzięki piciu wina. Tymczasem we Włoszech i w Hiszpanii też pije się wino, ale tam jak widać resveratrol nie działa :)

    OdpowiedzUsuń
  144. Kwas d asparaginowy - raczej na większość zadziała, pytanie tylko czy warto? Czy podbicie poziomu testosteronu, które wcale nie zawsze jest korzystne, jest warte ryzyka negatywnego wpływu na mózg tego typu substancji przyjmowanych w większych ilościach? Jeśli już ktoś naprawdę potrzebuje podbicia testosteronu, to są lepsze i bezpieczniejsze sposoby.

    OdpowiedzUsuń
  145. Marcel - tak naprawdę to objawy hipoglikemii nie do końca się pokrywają z Twoim opisem. Jeśli zjesz odpowiednią ilość tłuszczu to cukier nie ma prawa spaść na tyle nisko. No chyba, że mamy do czynienia z poważną chorobą.
    Bardziej może więc chodzić o efekt odstawienia cukru. Poczekaj jeszcze trochę, jak nie przjedzie to dopiero można kombinować.

    OdpowiedzUsuń
  146. Nieregularny tryb życia, snu itd. też mogą powodować podobne problemy.

    Nie twierdziłem nigdzie, że ćwiczenia izolacyjne są złe :) Chodzi tylko o to, by nie wprowadzać ich za wcześnie i wiedzieć jak robić.

    OdpowiedzUsuń
  147. Co do supli. Witamina C tak, Magnez też. Reszta nie.

    OdpowiedzUsuń
  148. Na razie nie zwiększaj białka i tłuszczu.
    Musisz sobie wypracować jakąś regularność, ustalić na ile dni w tyg. masz czas trenować i wtedy można cokolwiek kombinować z planem.

    OdpowiedzUsuń
  149. Stefan dziękuję za rozjaśnienie tematu, dużo czytam i chciałem to wszystko skonsultować z kimś kto ma faktyczne pojęcie o tym co pisze.
    Wiem że ciągle coś tu piszę ale ma tyle pytań do Ciebie że głowa boli :D

    OdpowiedzUsuń
  150. Dzięki ;) Czyli kupuje suple, zaczynam dzialać bardziej regularnie, czekam jeszcze pewien okres. Stefan, a jak to jest z tym nadmiarem omegi 6 (kwasu linolowego) względem Omegi 3 (linolenowego) - ma to odbicie raczej zdrowotne, czy kątem odkładania się tkanki tłuszczowej również?

    OdpowiedzUsuń
  151. Pewien związek istnieje. Choćby taki, że gdy mowa o omega 6 zwykle chodzi o to pochodzące z tłuszczów roślinnych, a więc bardzo podatnych na utlenianie. Jeśli unikasz olejów i margaryny nie ma się czym przejmować.
    Jeszcze kilka lat temu byłem zwolennikiem suplementacji omega 3. Życie to zweryfikowało i obecnie raczej podchodzę sceptycznie. Tłuszcze wielonienasycone to powinien być mały procent całej puli tłuszczu. Większość to nasycone i jednonienasycone. Wysoka podaż omega 3 może prowadzić do wylewów krwi do mózgu.

    OdpowiedzUsuń
  152. Stefan od ilu lat dokładnie jesteś na diecie tłuszczowej, dużo czytam hormon wzrostu również komentarze w których znajduję mase odpowiedzi na swoje pytania, czy od czasu jak zaczynałeś coś zmieniło się w Twoich obserwacjach, poczynaniach porównując z okresem na początku przygody, zmieniłeś moze swoje poglądy na temat pewnych rzeczy np. właśnie suplementacje omega 3 czy reżimem dietetycznym, z tego co wyczytałem to zawsze pisałeś by nie popadać w swoistą paranoję węglowodanową i czasem przy okazji potań ze znajomymi coś tam skubnąć bez poczucia winy, u mnie akurat tylko owoce powodują ze czasem ma na nie ochotę bo z deserów to kocham tylko mięso :D

    OdpowiedzUsuń
  153. Dokładnie trudno powiedzieć. Chyba ze 4 lata.
    W tym czasie zmieniłem poglądy właśnie na omega 3 i w zasadzie ogólnie na suplementację.
    Cały czas dopracowuję szczegóły, czyli pewne aspekty, które mają wpływ na indywidualne dopasowanie diety. To są szczegóły, ale jak się okazuje bardzo ważne.

    OdpowiedzUsuń
  154. Jasne, że nie ma co popadać w fanatyzm. Czasem trzeba coś zjeść ze względów towarzyskich. Dużo też zależy jaką masz aktualnie odporność na insulinę, poziom BF itd. Jak już np. idziesz na pizze albo ktoś Cię poczęstuje to niekoniecznie trzeba to wpychać bez opamiętania. Zawsze można zjeść mniej i wtedy nikt się nie obrazi.

    OdpowiedzUsuń
  155. Zmieniły się też moje poglądy na ilość witaminy C.

    OdpowiedzUsuń
  156. Pod Twoim wpływem stwierdzam ze dobrze robiłem ograniczając kupno suplementów które nie były mi potrzebne co do jedzenia to dania typu pizza nigdy nie były moimi ulubionymi ale typowy schabowy od mamy kiedy syn przyjeżdża w gości po 6 miesiącach do rodzinnego domu zawsze sprawiał mi przyjemność bądź nasze tradycyjne sałatki, w takim momencie nie można odmawiać czy np. kilka kielichów czystej z ojcem, wszystko jest dla ludzi tylko z umiarem, co lepsza po dwóch kieliszkach wina bądź wódki na drugi dzień na siłowni jaka pompa lepsza i o dziwo siły więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  157. W samym schabowym nic złego nie ma :)
    Niewielkie ilości alkoholu mają pozytywny wpływ na zdrowie. Cała sztuka w tym, by się trzymać tych "niewielkich". To, że lepiej się ćwiczy ma przyczynę w rozluźnieniu układu nerwowego, jak i wydzielaniu DHEA.

    OdpowiedzUsuń
  158. Stąd ten lepszy stan na treningu, kiedyś piłem regularnie co weekend obecnie pije bardzo rzadko i mało, jakoś mnie to nie bawi, chyba ze piję z rodziną bądź przyjaciółmi to zdarzy się kilka kielichów wychylić, ostatnio byłem na urodzinach u znajomego i po kilku kieliszkach po prostu nie miałem ochoty na dalsze picie nie wiem czy to przez dietę ale zaciekawiło mnie to bardzo :D

    OdpowiedzUsuń
  159. Stafan, a co gdyby przyjmować nienasycone kwasy tłuszczowe, wtym WKT z jakims dobrym przeciwutleniaczem, np wit E (papryka)? Ten sposób polecał W. Ponomarenko. Cholera... zrobiłem cholerne masło z orzechów ziemnych które jest tak zajebiscie smaczne, a jednak to sama omega 6 i myśle czy jest opcja żeby je opierniczyć.

    OdpowiedzUsuń
  160. omega i fitoestrogeny...

    OdpowiedzUsuń
  161. lektyny, kwas fitowy. Orzechy ziemne to rośliny strączkowe. Olej archaidowy jest bardzo miażdżyco rodny, od lat naukowy używają go do szybkiego wywoływania miażdżycy u zwierząt doświadczalnych (najszybciej u królików i szczurów).

    OdpowiedzUsuń