Czesc Stefan
Miałam kiedyś przyjemność zrobić trening z Redą i tak też trafiłam na Twój blog.
Mam 22 lata, jestem kobietą ;) i mam za sobą skomplikowaną historię dotyczacą żywienia i treningu kulturystycznego.
Zależy mi na powrocie do zdrowia i rozsądnego treningu stąd prośba o założenie mi dziennika treningowego. A teraz od poczatku:
Od 3,5 roku nie mam okresu. Przestałam miesiaczkowac jak zachorowałam na anoreksje, pozniej bulimia, kompulsy itd... ostatecznie poznałam trenera trójboju i on mnie wprowadził w świat kulturystyki, nauczył ćwiczeń wielostawowych i bazwałam na nich. Z czasem przestałam trenować z owym trenerem, zmieniłam siłownie i szłam już na własną rękę. Oczywiście metodami "trenerów", treningi po 90min, ćwiczenia z wolnymi ciężarami ale rozdrabnianie sie na małe partie itd, typowy trening dzielony...w pewnym momencie gdzies sie zafiksowałam, padł pomysł startów w bikini, dieta tragiczna (rybka, ryż/kasza/zielone warzywka, klasyk...), treningi 6xtyg po 2 razy dziennie aeroby i siłowy a organizm się buntował i nic się nie zmieniało, wręcz sylwetka się pogarszała...to dałam sobie wcisnąć Clena i Anavar, efektów sylwetkowych dalej zero tylko pogarszający się stan zdrowia... wczesniej 6mcy byłam na terapii estriolem od "genialnej" pani ginekolog... błona się odbudowała ale okres nie wrócił (nie dziwne, ginekolog mi sprawdzila tylko tsh, ft3. ft4, estrogen, usg). W końcu trafiłam pod skrzydła dziwczyny, która zajmuje się dietoterapia, chorobami autoimmunologicznymi, holistycznym podejsciem do człowieka... zrobiłam badania i wyszło mi: wyczerpane nadnercza, podwyższone ALT, AST (*od clena), cieknące jelito, autoagresja, tarczyca zagrożona ale nie ma hashimoto ani gravesa-bassedova, anemia... prolaktyna baardzo niska, to samo estrogeny.
Jestem przez nią prowadzona 2. miesiąc, powoli przechodzimy na protokół autoimmunologiczny, glutenu, nabiału, cukru nie jem w ogóle, jem jeszcze (ale rzadko) bezglutenowe zboża, za 2-3 tyg będę już na paleo-eliminacyjnym, bo nie jem psiankowatych warzyw, krzyżowców, orzechów, ziaren, pestek. Aktualnie również się odrobaczam ParaFarm, olejek Oregano, ziemia okrzemkowa.
Poprawa w samopoczuciu jest duża :)
Mam zakaz mocnych treningów, żeby załagodzić stan zapalny. Ale ciężko mi usiedzieć w miejscu, zwłaszcza, że pracuję na siłowni i mam dostęp do ciężarów. Z drugiej strony Ola mówi, ze 2 razy w tyg po ~30min treningu będzie okej.
Suplementuje sie: D3 2,000mg +K2 100mg, Wit C lewoskrętna 3-4g dziennie w odstępach czasowych, Selen, O-3, Skwalen, Resweratrol, B-complex, WMC na noc, l-glutamina na czczo na odbudowę śluzówki jelita, żołądek zakwaszałam ekologicznym octem jabłkowym (teraz w trakcie odrobaczania nie stosuję)
Sen: średnio 8h codziennie
Dieta: bogata w tłuszcze zwierzęce + kokos, mięso każde, jaja, awokado
Warzywa, owoce oddzielnie i 1, max 2 porcje dziennie, WW bezglutenowe, batat, ziemniaków nie mogę... tak czy siak odchodzimy powoli zupełnie od zbóż i pseudozbóż.
Poza zmianami żywieniowymi i treningowymi głównie skupiam się na pracy nad psychiką i ten obszar się we mnie prężnie rozwija.
Będę wdzięczna za zabranie głosu w mojej sprawie.
Kitka
Miałam kiedyś przyjemność zrobić trening z Redą i tak też trafiłam na Twój blog.
Mam 22 lata, jestem kobietą ;) i mam za sobą skomplikowaną historię dotyczacą żywienia i treningu kulturystycznego.
Zależy mi na powrocie do zdrowia i rozsądnego treningu stąd prośba o założenie mi dziennika treningowego. A teraz od poczatku:
Od 3,5 roku nie mam okresu. Przestałam miesiaczkowac jak zachorowałam na anoreksje, pozniej bulimia, kompulsy itd... ostatecznie poznałam trenera trójboju i on mnie wprowadził w świat kulturystyki, nauczył ćwiczeń wielostawowych i bazwałam na nich. Z czasem przestałam trenować z owym trenerem, zmieniłam siłownie i szłam już na własną rękę. Oczywiście metodami "trenerów", treningi po 90min, ćwiczenia z wolnymi ciężarami ale rozdrabnianie sie na małe partie itd, typowy trening dzielony...w pewnym momencie gdzies sie zafiksowałam, padł pomysł startów w bikini, dieta tragiczna (rybka, ryż/kasza/zielone warzywka, klasyk...), treningi 6xtyg po 2 razy dziennie aeroby i siłowy a organizm się buntował i nic się nie zmieniało, wręcz sylwetka się pogarszała...to dałam sobie wcisnąć Clena i Anavar, efektów sylwetkowych dalej zero tylko pogarszający się stan zdrowia... wczesniej 6mcy byłam na terapii estriolem od "genialnej" pani ginekolog... błona się odbudowała ale okres nie wrócił (nie dziwne, ginekolog mi sprawdzila tylko tsh, ft3. ft4, estrogen, usg). W końcu trafiłam pod skrzydła dziwczyny, która zajmuje się dietoterapia, chorobami autoimmunologicznymi, holistycznym podejsciem do człowieka... zrobiłam badania i wyszło mi: wyczerpane nadnercza, podwyższone ALT, AST (*od clena), cieknące jelito, autoagresja, tarczyca zagrożona ale nie ma hashimoto ani gravesa-bassedova, anemia... prolaktyna baardzo niska, to samo estrogeny.
Jestem przez nią prowadzona 2. miesiąc, powoli przechodzimy na protokół autoimmunologiczny, glutenu, nabiału, cukru nie jem w ogóle, jem jeszcze (ale rzadko) bezglutenowe zboża, za 2-3 tyg będę już na paleo-eliminacyjnym, bo nie jem psiankowatych warzyw, krzyżowców, orzechów, ziaren, pestek. Aktualnie również się odrobaczam ParaFarm, olejek Oregano, ziemia okrzemkowa.
Poprawa w samopoczuciu jest duża :)
Mam zakaz mocnych treningów, żeby załagodzić stan zapalny. Ale ciężko mi usiedzieć w miejscu, zwłaszcza, że pracuję na siłowni i mam dostęp do ciężarów. Z drugiej strony Ola mówi, ze 2 razy w tyg po ~30min treningu będzie okej.
Suplementuje sie: D3 2,000mg +K2 100mg, Wit C lewoskrętna 3-4g dziennie w odstępach czasowych, Selen, O-3, Skwalen, Resweratrol, B-complex, WMC na noc, l-glutamina na czczo na odbudowę śluzówki jelita, żołądek zakwaszałam ekologicznym octem jabłkowym (teraz w trakcie odrobaczania nie stosuję)
Sen: średnio 8h codziennie
Dieta: bogata w tłuszcze zwierzęce + kokos, mięso każde, jaja, awokado
Warzywa, owoce oddzielnie i 1, max 2 porcje dziennie, WW bezglutenowe, batat, ziemniaków nie mogę... tak czy siak odchodzimy powoli zupełnie od zbóż i pseudozbóż.
Poza zmianami żywieniowymi i treningowymi głównie skupiam się na pracy nad psychiką i ten obszar się we mnie prężnie rozwija.
Będę wdzięczna za zabranie głosu w mojej sprawie.
Kitka
To tak pytanie na początek, jak wygląda sytuacja z ćw. złotymi? Jak Reda ocenił technikę?
OdpowiedzUsuńrok temu jak ćwiczyliśmy to ocenił na dobrą, ale dużo się zmieniło, mam progress więc umówilam się z Redą na przyszły tydzień na wspólny trening i oceni ponownie :)
OdpowiedzUsuńOk, to napisz co i jak. Ile dasz radę zrobić podciągnięć i dipsów.
OdpowiedzUsuńNa pewno w tym układzie sesje powinny być bardzo krótkie, więc może lepiej byłoby np. zrobić ich więcej w tygodniu, ale za to krótkie. No i zakresy w seriach raczej nie powinny być wysokie.
podciągnięć bez pomocy robię aktualnie 2 nachwytem, jeszcze niedawno robiłam do 5 ale jak teraz sobie odpuściłam to i siła spadła. Mam gumy oporowe, których używam do podciągania. Dipsy – 10 w serii zrobię. Ostatnio robiłam 6 serii po 6 powtórzeń.
Usuńprzedwczoraj:
siady 6x6
25/35/45/50/52/55kg,
MC 6x6
30/40/45/50/60/65kg,
moja waga ok 64kg
Z tego co widzę to raczej są rampy, nie 6x6 :)
OdpowiedzUsuńGdyby przysiady poszły dobrze technicznie to można dodać PP, pomyślę jeszcze jak to wszystko mądrze rozłożyć. Pytanie tylko czy decydujesz się na nieco więcej sesji czy zostajemy przy 2 na tydzień.
no tak, rampy ;) PP? Push-press? czy przysiad ze sztanga z przodu?
OdpowiedzUsuńtreningi 3x w tyg mogą być:)
Raczej rampy bym nie dawał, bo obciąża dość kondycyjnie a więc i mocno nadnercza. Raczej 2 lekkie serie rozgrzewkowe i 2 serie robocze z 50-60% możliwości Raczej nie dłuższe niż 5 pow.
OdpowiedzUsuńPP push press, ale to o tyle o ile nie ma problemów z przysiadem i z napięciem rdzenia.
Ok. W takim razie czekamy na ocenę mojej techniki przez Redę i nie szarżuję z obciążeniem. Postaram się nagrać ćwiczenia jak będziemy robić ten wspólny trening
UsuńTeraz jeszcze jestem w trakcie odrobaczania, mija pierwszy tydzień, od 2 dni samopoczucie średnie ale myślę, że to kwestia pełni i wzmożonej aktywności pasożytów, wczoraj mnie mdliło i miałam zjazd energetyczny, przespane 3/4 dnia, dziś już w porządku
UsuńHello:))
Usuńotóż udało mi się wczoraj umówić z Redą na wspólny trening a raczej ocenę mobilności i techniki. Niestety w końcu zapomnieliśmy nagrać video.
Robiłam:
- rampa 4: front squat tempo 10-0-x-0
- MC rampa 4
- dzień dobry
wszystko na małych ciężarach do 35kg
- dipsy 3x3 schodzenie b. głęboko tempo 15sek (negatywy)
- podciąganie chwyt neutralny bez asekuracji 4x1 wolne opuszczanie
- 2arms swing 5kg
- brzuch przy użyciu kółka
Co robię poprawnie: dipsy, podciaganie, front squat, 2arms swing, dzień dobry
Co do poprawy: back squat, MC > w obu przypadkach lecę trochę do przodu schodząc w dół, także tutaj muszę popracować nad stymulacją układu nerwowego i przyzwyczaić go do tej pozycji. W związku z tym pomiędzy treningami siłowymi planuję robić sesje rozciągające i pracować właśnie nad techniką.
Dziś robiłam przysiady ATG z asekuracją (zaczepiłam sznur o bramę i w krytycznym momencie jak mnie trochę przeginało do tyłu i leciałam to się łapałam) ostatecznie po kilkunastu powtórzeniach udawało mi się już wykonać to poprawnie bez łapania się sznura. Później to samo tylko na beretach rehabilitacyjnych, na bosu i na bosu odwróconym.
Potem rozciąganie statyczne, rolowanie powięzi, rozluźnienie na piłce szwajcarskiej.
Teraz mam pytanie jak ułożyć treningi siłowe?
Doszło jeszcze kilka zmian w diecie i suplementacji:
Usuń- rano kawa z masłem i olejem kokosowym
- posiłki ograniczone do 4 dziennie, eliminacja wszystkich owoców (z wyjątkiem mocno dojrzalych bananów, świeżych daktyli), odstawienie mleka kokosowego do minimum
- enzymy trawienne essential enzymes firmy source naturals
- koci pazur
- w przerwie w odrobaczaniu (10-17 wrzesnia) niepokolanek
Czemu ograniczasz mleko kokosowe?
OdpowiedzUsuńHej
UsuńNiestety zauważyłam, że mam po nim często wzdęcia i gazy :( mimo, ze uzywałam Real Thai bez żadnych dodatków, gum, zagęszczaczy, E-shitów...
Kocham mleko kokosowe i jak go używałam to na całego ;)
także teraz okazjonalnie dopóki nie poprawi mi się flora jelitowa i załagodzi stan zapalny, będę się obserwować
Poskładam coś na dniach, niestety znowu mi się zrobiła kolejka do planów :)
OdpowiedzUsuńdobrze :) nie ma sprawy, poczekam, teraz porobię coś intuicyjnie
UsuńJa mam jeszcze pytanie, bo pislas o ziolach. Co to za ziola? W jakich dawkach? Wg mnie to ważne, bo to częśc biochemii organizmu..
OdpowiedzUsuńReda, z ziółek to ja mam tylko to na odrobaczanie: para farm, olejek oregano, ziemia okrzemkowa. niepokalanek teraz przez tydzien w przerwie w odrobaczaniu. nie pije nic poza tym, raz na tydzien-dwa wpadnie pokrzywa czy mięta; herbat żadnych (fluor)
Usuńjod dostarczam z alg KELP (Swanson, tabsy), teraz dojdzie ten koci pazur też w formie suplementu ze Swansona. Nie przypisuje sobie sama nic, wszystko na podstawie interpretacji wyników, samopoczucia, wyglądu robi moja naturoterapeutka.
może za jakiś czas będę pić 2tyg różeniec górski jako adaptogen, żeby uwrażliwić się na kofeinę. Ale jeszcze nie teraz.
Temat alg jest jeszcze do pogłębienia, ale trzeba z nimi uważać. Wiele z nich ma w składzie substancje imitujące witaminy, które jednak nimi nie są i w rezultacie utrudniają lub wręcz uniemożliwiają przyswajanie prawdziwych witamin. Tak jest np. w odniesieniu do modnej spiruliny.
OdpowiedzUsuńRóżeniec to też dość dziwna roślinka, jak swego czasu brałem go na poprawę zdrowia to mi się pogorszyło, ale jeszcze go całkiem nie skreślam, być może w grę wchodziły wtedy też inne czynniki.
Tak, co do spiruliny się zgadzam i w ogóle ziołolecznictwa > nie każde ziółko dobrze nam zrobi, trzeba z tym uważać.
UsuńDrugą opcją zamiast Kelp'a jest płyn lugola (roztwór z wodą), ale póki co suplementuje Kelp.
Awokado też aktualnie rzadko, bo może zaburzać przyswajanie jodu przez tarczycę :O to równeż było dla mnie troche szokiem i niemałym bólem, bo je uwielbiam (jak kokosa ;) )
ale jestem spokojna. to nie są dla mnie jakieś ograniczenia :) wszystko z umiarem :) psychicznie coraz lepiej.
a pokrzywa na co? podbijasz sobie testosteron? masz za niski?
OdpowiedzUsuńpokrzywa bo lubię jej smak i tylko dlatego:)
Usuńkilka miesiecy temu jak leciałam na hormonach od ginekologa i mnie podlewało strasznie wodą to piłam żeby troche zbić tę wodę.
teściu u mnie w normie, estrogen, prolaktyna niskie.
Jeszcze zależy jaka pokrzywa, bo korzeń a liście to całkiem inna bajka :)
OdpowiedzUsuńcuś takiego ;)
Usuńhttp://selgros24.pl/images/prodImages/Vitax_HERBATA_VITAX_ZIOLA_POKRZYWA_20_torebek_97026215_0_1000_1000.jpg
Poczytaj na etykiecie albo ulotce, ale mnie to wygląda na liście.
OdpowiedzUsuńskład 100% liście pokrzywy
UsuńNo więc testosteronu to raczej nie podwyższa :)
OdpowiedzUsuńto chyba te panie pija duzo korzenia pokrzywy hihihi :P http://www.ifbbpro.com/results/2010-new-york-pro-women-bodybuilding-images/
UsuńWłaśnie takie wypaczenie robią wiele złego, bo odstraszają panie od siłowni. Tymczasem żadna zdrowa normalna kobieta tak wyglądać nie będzie nawet po 30 latach ciężkich treningów. Tu już nie ma co udawać, to jest czysta farmacja. Najpierw testosteron w strzykawce, a potem przed zawodami diuretyki. Spotkałem się już z przypadkami błyszczenia na zawodach, a po roku czy kliku organizm totalnie wyniszczony.
Usuńoczywista oczywistość ;) przykra rzeczywistość "światka kulturystyki"
Usuńchociaż w tym roku kulturystyka kobiet już została wycofana z Olympii
Wczorajszy trening:
OdpowiedzUsuń15min rozgrzewka na rowerze - dojazd na silke
wymachy ramion i nog po osiach, przysiady, wykroki bez obciazenia, rotatory
front squat 4x4 10-0-x-0 20/25/30/35kg
dzien dobry 4x4 (wolna faza ekscentryczna, dynamiczna koncentryczna z dopieciem posladkow bez przeginania odc. ledzwiowego ;) 30/30/35/40kg
podciaganie chwyt neutralny 4x1 wolne opuszczanie
dipsy 4x1 (negatywy, wolne schodzenie jak najnizej 10/15sek)
rolowanie powiezi, relaks na pilce
d1. przysiad 3 serie x 5
OdpowiedzUsuńpodciąganie minidrabina 1-2, 1-2
uginanie nóg na maszynie 2 serie x 5
d2. przysiad 2 serie x 5
podciąganie 2 serie x 2 same wolne negatywy
Rotatory A + B – 2 serie x 7
d3. MC 3 serie x 2
dipsy 3 serie x 2
narzut w wyciskiem https://www.youtube.com/watch?v=nru7bzd-M4s – może być sztangielkami no i bez pasa, 2 serie x 12
We wszystkich ćwiczeniach ciężar musi być daleki od maksymalnego. Tak na 50% możliwości i bardzo powoli, raz na 2 tygodnie zwiększaj, ale też ostrożnie. Im mniejszy skok ciężaru tym lepiej. Rób 90 sekundowe przerwy. W drabinie dodawaj jeden szczebel też co 2 tygodnie. W dipsach po 1 pow., ale nie więcej jak do 5. Potem trzeba będzie zmienić.
Przysiady najlepiej tylne, jak się nie da to przednie.
Oczywiście te sztangielki do narzutów też powinny być raczej lekkie. Póki co za kettle raczej się nie łap :) Ważne też by lądowały w połowie gdzieś na barkach i nic nie uderzało o piersi, bo to bardzo niebezpieczne dla kobiet. Czyli tor ruchu musi być sporo szerszy niż u mężczyzn.
OdpowiedzUsuńOk super bardzo Ci dziękuję!
OdpowiedzUsuńSytuacja uległa zmianie i zostałam zwolniona z pracy na siłowni hehe ;)
ale to tylko ograniczenia "managera", nieistotne ;)
do 19. września nie mam gdzie trenować, chyba, że pokorzystam z darmowych wejść na inne siłownie ;)
i do tego czasu będę częściej chodzić do parku na street workout
Hej
OdpowiedzUsuńmam już za sobą kilka treningów. Jestem zadowolona, chociaż czuję niedosyt ze względu na lekkie ciężary, ale pogodziłam się z tym ;)
Niedługo robię kolejne badania zeby zobaczyć czy dietoterapia polepszyła moje wyniki. Dodatkowo muszę przebadać się pod kątem PCOS. Będę też robić krzywą insulinową i cukrową, bo Ola podejrzewa u mnie insulinooporność. Aktualnie wprowadzam nową dietę, na której czuję się fantastycznie. Rano piję kawę z olejem kokosowym i masłem i dopiero jak zgłodnieję jem śniadanie (zazwyczaj po ok 2h), ewentualnie idę na trening zaraz po wypiciu kawy. Kolejne posiłki są tylko tłuszczowo-białkowe. Na noc jem węglowodany (oczywiście bezglutenowe) najczęściej bataty, świeże daktyle, mocno dojrzałe banany, ze względu na bogactwo tryptofanu. Śpię po tym jak dziecko :)
Ogólnie jest duża poprawa w samopoczuciu, zarówno fizycznym jak i psychicznym.
Powrót do treningów jest dla mnie również ogromną przyjemnością :)
Rozpoczęłam także "naukę" medytacji:)
Niestety, póki co ciężary muszą być lekkie. Co wcale nie znaczy, że taki trening nie da żadnych efektów.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o insulinoodproność to w zasadzie wystarczy kilka pomiarów glukometrem, by sprawdzić. Dobrze sprawdza się cynamon, ale najlepiej kora, którą samemu uciera się w moździerzu. Można dodawać do kawy lub innych potraw. Zdecydowanie obniża z czasem odporność insulinową.
No właśnie okazuje się, że badanie glukometrem nie wystarczy, a na krzywą trzeba mieć skierowanie. Miałam robiony glukometr i wyszedł korzystnie, jednak mam objawy insulinooporności. Oczywiście to było zanim zgłębiłam temat, bo "pani doktor" powiedziała, że niepotrzebna mi będzie krzywa i wystarczy jak sobie sprawdzę cukier... no comments ;)
UsuńA jeżeli wyjdzie mi jeszcze PCOS to wszystko poskłada się w całość.... Ale nie musi ;)
Ostatecznie robię taki myk, że wykupuję sobie po 4 pomiary glukozy i insuliny, robię 1 pomiar na czczo, jem jakieś paskudne śniadanie z samych węgli, pewnie to będzie jakaś kasza z bananem i miodem, kolejny pomiar po 30min, kolejny po 1,5h i ostatni po 2h.
Mam prawdziwy cynamon w wielkiej lasce, przywiozłam sobie z indonezji. W ogóle dużo cynamonu używam, ale kupnego ;) Zastąpię go w takim razie moim naturalnym.
Moja terapeutka zapoznała się oczywiście z treningiem, który mi rozpisałeś i jest bardzo zadowolona z Twoich zaleceń.
Dziękuję jeszcze raz :) Małymi krokami do przodu.
Wiele da się naprawić nawet jak oficjalnie medycyna mówi, że "tak już będzie" - czego aż zbyt wiele razy się nasłuchałem w życiu od lekarzy. Głupa witamina C i nieuleczalna choroba dróg oddechowych zaczęła się cofać. Teraz pracuję u siebie na innymi "nieuleczalnymi" :)
OdpowiedzUsuń