czwartek, 6 marca 2014

Trochę od innej strony na temat BF cz. 2

Aromataza

Od wielu lat, w ramach dobrze zaplanowanej akcji marketingowej wmawia się nam, że musimy mieć jak najwięcej testosteronu - chodzi tu głównie o mężczyzn - i broń boże żadnych estrogenów. Tak więc sprzedaje się nie tylko środki mające podwyższać poziom androgenów oraz wszelkiej maści inhibitory aromatazy.
Prawda jest taka, że te pierwszego rodzaju suplementy potrzebne są niewielu ludziom, którzy faktycznie z tego czy innego powodu mają niski poziom testosteronu, a te drugie tylko osobom bardzo otyłym oraz stosującym niedozwolone środki. Wprawdzie każdy z nas może od czasu do czasu posiłkować się ziołami, by trochę podbić testosteron, o czym przy innej okazji, ale nie sądzę, by coś takiego było w ogóle potrzebne dwudziestolatkowi, a nawet trzydziestolatkowi.
No dobrze, ale co się stanie, gdy nafaszerujemy się takimi suplami na podwyższenie testosteronu i obniżenie poziomu estrogenów poprzez hamowanie aromatazy? Zapewne będziemy nie do zdarcia w sypialni? Nic z tych rzeczy. Najpewniej nasze libido poleci na łeb na szyję. Czemu? Ano pora zająć się bliżej wspominaną już kilkakroć aromatazą.
Przyjęło się uznawać testosteron za męski hormon, a estrogenny za żeńskie. Tym samym, w nazbyt dużym uproszczeniu, testosteron jest odpowiedzialny za męską potencję. Tak naprawdę wysoki testosteron i jednoczesny brak estradiolu doprowadzi tak samo do impotencji, jak zbyt niski poziom testosteronu. I tu z pomocą przychodzi aromataza. To za jej pomocą dokonuje się biosynteza androgenów w estrogeny. Rzecz jasna haczyk w tym, że nie może jej być ani za dużo ani za mało. Jeśli zaś wytwarzana jest w tkance tłuszczowej, dochodzimy do tego samego - tkanki tłuszczowej nie może być ani za dużo ani za mało. Jeśli będzie za dużo to dojdzie do przewagi estrogenów, tzw. aromatyzacji. To poskutkuje ginekomastią, otłuszczeniem ud i pośladków oraz spadkiem libido.
W odwrotnym przypadku, czyli przy bardzo niskim BF, sylwetka będzie zapewne bardzo męska, ale możliwości w sypialni już zdecydowanie nie. Do tego dojdzie wysoka podatność na wszelakie infekcje oraz spadek siły.
Nim przejdę do rozważań na temat tego ile i jaki procent BF były najwłaściwszy, zajmę się jeszcze w kilku słowach tym samym zagadnieniem w odniesieniu do pań.

6 komentarzy:

  1. Dokładnie potwierdzam to, co napisał Stefan... Przynajmniej u mnie tak było. Niski BF - czułem się jak przepuszczony przez maszynkę do mięsa:) Uczucie osłabienia, kręciło się czasami w głowie, w łóżku też rewelacji nie było:) Zawsze wiedziałem, że dla mnie przy wzroście 182 cm najlepszą wagą były okolice 80 kg. Przy wadze 77 czułem się nieciekawie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prozę o skasowanie posta błąd przy zakładaniu konta ;)

      Usuń
  3. Witaj Stefan
    Przepraszam ze tutaj ale czy mógłbyś założyć mi dziennik na swoim blogu , proszę :D
    czytam Twój blog od dawna i mylę że przyszedł czas aby spróbować czegoś nowego :D
    Dziekuję

    Greg

    OdpowiedzUsuń