Mam problem. Przez dłuższy czas nie będę dysponował stojakami, a nie chcę rozstawać się z klasycznym przysiadem. Oczywiście zaznajomiłem się z wpisem z poprzedniego bloga, dotyczącym tego problemu, i nawet korzystałem z niektórych wymienionych w nim alternatyw, z bułgarską odmianą przysiadów na czele, ale nie byłem zadowolony z efektów. Chciałbym się dowiedzieć, czy nie jest poronionym pomysłem zarzucanie sztangi na barki korzystając z techniki zwanej podrzutem, znanej z podnoszenia ciężarów? Dodam, że nie operuję jeszcze ogromnymi ciężarami.
Proszę osoby, które mogą coś wywnioskować z badania TK, a przede wszystkim Ciebie Stefanie o zerknięcie do mojego dziennika. http://dziedzictwosandowa.blogspot.com/2013/12/dziennik-treningow-mathew-milczko.html Pozdrawiam
Pamiętam Stefan jak mówiłeś o medytacji lub innej formie relaksacji i powiedziałeś, że zwykłe siedzenie i niemyślenie to tylko strata czasu. Czy znasz jakieś wartościowe książki, które opisywałyby medytację od strony praktycznej? W dobie łączenia medytacji z biznesem nlp i innymi bajkami ciężko połapać się co jest wartościowe, a co nie. Poliquin ostatnio wspomniał o medytacji transcendentalnej. Nie wiem czy samo przyswojenie jakiejś sensownej książki wystarczy, bo często podkreśla się rolę trenera, który miałby nas niejako wprowadzić w świat medytacji. Ostatnio mam dość dużą dawkę stresu i szukam jakiegoś sposobu żeby go ograniczyć, a siedzenie i wsłuchiwanie się w swój oddech przez 15 minut średnio pomaga :)
Reda czasem Twoja otwartość na nowości obraca się przeciw Tobie :) NLP to nie bajki, to stek bzdur, na których banda oszołomów robi kasę. Witkowski od lat zwalcza tę plagę: http://www.tomaszwitkowski.pl/index.php?post=126
Nie czytałem co pisał Poliquin, ale ostatnio coraz bardziej nadwyręża swój autorytet. Marketing ponad wszystko. Prawda jest taka, ze medytacja transcendentalna, jak i joga oraz inne podobne praktyki wielu ludziom rozwaliły psychikę. Uczy się w szkołach NLP, jogi itp. tak jakby to były normalne przedmioty szkolne czy akademickie. Może pora się obudzić.
Medytacja to nie jest zabawka, którą można sobie wybrać wg upodobania. Tak naprawdę nie ma sensownych pozycji po polsku na ten temat. Mateusz24 - nim zaczniesz coś robić w tym kierunku proponuję poczytać Junga i Eliade.
Mogę mowić tylko o wlasnym doświadczeniu. Poznaję NLP w różnej formie i raczej luźno i zauważylem, że czym więcej korzystam i uczę się tych narzędzi, tym jestem w życiu skuteczniejszy, mam moc i narzędzia, aby zmieniać siebie w pożądanym przeze mnie kierunku. Wydarzylo się już tyle dobrego, że teraz chcę wejść w to glębiej, bo to jest fascynująca wiedza i polączona z praktyką i dyscypliną wobec siebie pozwala rosnąć w silę. Tak to wygląda z mojej perspektywy i tak jak każdemu polecam trening silowy, to tak samo mocno rekomenduję NLP i inne zbliżone metody wydajnej i pięknej kreacji świata.
Już polecałem to parę razy i ponownie to robię: http://samadi.republika.pl/kurs_relaksacji/kurs.html jest to darmowy kurs relaksacji, wystarczy podać tylko maila: ) Trwa ze 3 lata: P Naprawę polecam jeśli ktoś faktycznie chce troszkę popracować nad sobą, energią, spokojem itp: ) Medytacja, modne aktualnie słowo i tyle. Tak jakby osobę bez prawka posadzić w F1. Może jej się nawet uda ruszyć ale jak to się skończy to już inna sprawa: ) Joga wykonywana poprawnie tj. z oddechem itp, na dłuższa metę też faktycznie może być niebezpieczna. Słyszałem o 2 nieciekawy przypadkach z tym związanych. Tylko, że joga na tych wszystkich fitnesach itp ma mało z nią wspólnego: ) W tym kursie o medytacji zaczynają być delikatne wzmianki po około 2 latach: P Tak więc polecam. Swego czasu jak poświęcałem ok 30min dziennie na relaksacje + yerba, kładłem się bo trzeba: P a rano wyskakiwałem z łóżka jak z procy, autentycznie: )
Mathew. Zacznijmy tez od tego, że takie wyniki nie są Ci do niczego potrzebne. Ważne są faktyczne objawy czyli, ból, usztywnienie, ograniczona ruchomość itp. Takie wyniki są potrzebne lekarzom do operacji itp. To ma sens dopiero przy poważnych patologia. Niestety lekarze uwielbiają bezcelową diagnostykę, z 2 strony pacjent jak nie ma najdokładniejszy badań to uważa się zaniedbany, bo nie może sąsiadce powiedzieć, że ma stenoze tu i tam itp: P A prawda jest taka, że zazwyczaj rehabilitantowi, fizjo, masażyście, trenerowi takie rzeczy nie są kompletnie potrzebne. Jeśli im nie jest, to po co to Tobie?: P Z tymi zdjęciami to komedia czasem bywa. Dobry wywiad, dobra palpacja i wszystko wiesz: ) Czasem ktoś ma poważna patologię i nic go nie boli. Inny ma mikro zmianę i chodzi na czworaka.
Co sądzicie o poniższym wykładzie: http://www.youtube.com/watch?v=InjHCKmpBpo Proszę o poważne opinie, a nie powtarzanie mitów na temat diety wegańskiej.
Moim zdaniem bezpieczną formą medytacji jest trening autogenny Schultza. Tak samo jak ćwiczenie skupienia uwagi. To nie jest do końca to, co popularnie rozumie się przez medytację, ale jest bezpieczne, skuteczne i realnie pomaga w życiu. NLP jest niewiele lepsze od niektórych narkotyków. Według mnie największą jego wadą jest nieuchronne wypieranie swoich problemów do podświadomości. To jest coś, co może wyjść dopiero po wielu, wielu latach i wtedy zupełnie nie będzie wiadomo skąd się to wzięło. Zupełnie nie rozumiem dlaczego tak wielu ludzi najzwyczajniej ignoruje naukę jaką jest psychologia. Zamiast poczytać na dobry początek porządne podręczniki akademickie, wolą sobie kupić piękną i kolorową książeczkę o NLP. Tak jest znacznie prościej i przyjemniej, a prawda o rozwoju osobistym jest taka, że nigdy nie jest on sam w sobie prosty i przyjemny. Porównujesz go Reda do kulturystyki. Naprawdę sprawia Ci przyjemność trening sam w sobie? Ból, zmęczenie - to nie są rzeczy przyjemne. Tak samo jest z psychiką. Dojrzały człowiek jest spokojny i stabilny emocjonalnie - nie nabuzowany i kipiący niewytłumaczalną energią.
Dzięki Marku za Twoje zdanie. :) Tak! Oczywiście, że "trening sam w sobie" sprawia mi ogromną przyjemność! To jest moje fizyczne i duchowe perpetum mobile; obowiązek i przyjemność w jednym. Co do NLP to możesz korzystać z tego lub nie i jeśli nie poznaleś sprawy odrobinę bliżej (poznaje to po uogulnieniach w Twoim wpisie: "(...). Według mnie największą jego wadą jest nieuchronne wypieranie swoich problemów do podświadomości. To jest coś, co może wyjść dopiero po wielu, wielu latach i wtedy zupełnie nie będzie wiadomo skąd się to wzięło." "Zamiast poczytać na dobry początek porządne podręczniki akademickie, wolą sobie kupić piękną i kolorową książeczkę o NLP" a co o NLP czytaleś? :) Chętnie się dowiem. "Tak jest znacznie prościej i przyjemniej, a prawda o rozwoju osobistym jest taka, że nigdy nie jest on sam w sobie prosty i przyjemny." mój akurat taki jest. Jeśli Twój jest tylko trudem i cierpieniem to karmicznie Cię pozdrawiam, ale nie zazdroszczę ;) widać nafialeś jakichś koziolków w poprzednich wcieleniach i teraz musisz się bardziej męczyć... ech karma... Czy psychologia jest nauką? Nie jestem pewien. Najciekawsze rzeczy np. Jung są dość malo naukowe a bardziej mistyczno-szamanistyczne. "NLP jest niewiele lepsze od niektórych narkotyków." Ale od których? Wydaje mi się, że z NLP i narkotykami mialeś malo wspolnego i to zdanie nie jest do końca przemyślanem (bo i malo konkretne...) Zwróć uwagę że nie oceniam czy to dobrze czy źle, tylko uważam, że ustanawiasz sądy o grzązkich dla siebie tematach... Pozdrawiam! :D
Nie Reda, ból nie jest przyjemny. Jeżeli tak jest, to znaczy, że to sobie wmówiłeś. Jeśli chodzi o poprzednie wcielenia i o karmę. to mam nadzieję, że rozumiesz, iż nie jest to żaden argument w dyskusji? Psychologia jest nauką. W tym rzecz, aczkolwiek ciężko ją wydobyć pośród całego współczesnego bełkotu. A argumenty ad personam pozwól, że już sobie odpuszczę.
na to pytanie moglbyś chyba jednak odpowiedzieć? :)
"a co o NLP czytaleś" <--------------------- :)
Ile książek o nlp przeczytałeś i możesz z całą pewnością stwierdzić, że są nic warte? Jeśli nie czytałeś, to co możesz o nich powiedzieć poza tym, co sam uważasz, zdając się na swoją intuicję uprzedzenia i emocje? No i co z tymi narkotykami? Bo też nic nie napisaleś... ?
Które argumenty odebraleś jako ad personam? Możesz zacytować? :) Dla przypomnienia: http://pl.wikipedia.org/wiki/Argumentum_ad_personam "pozamerytoryczny sposób argumentowania, w którym dyskutant porzuca właściwy spór i zaczyna opisywać faktyczne lub rzekome cechy swego przeciwnika" Na pewno chodzilo Ci o "ad personam"? Może jakaś inna kategoria bardziej tu pasuje? Zastanów się.
Co do bólu to sprawa jest dużo bardziej skomplikowana... :----->
"Psychologia jest nauką." No ja jednak nie bylbym taki pewien... Iidąc za Stefanowym źródlem: http://www.tomaszwitkowski.pl/attachments/File/Niebezpieczne_terapie.pdf http://www.tomaszwitkowski.pl/attachments/File/Psychoanaliza-gmach_bez_fundament__w.pdf http://www.tomaszwitkowski.pl/attachments/File/Pospolite_grzechy_psycholog__w-naukowc__w.pdf z forum: "Jak by nie było, psychologii można postawić nie tylko zarzuty braku odpowiednich metod (jest co najmniej kilkanaście wad metod psychologii, nawet eksperymentu naturalnego), nie tylko ideologizacji dziedziny (warto poczytać "Modne bzdury" i kilka innych książek z okresu afery Sokala) ale też zwykłych pospolitych oszustw PRZEWAŻAJĄCYCH nad rzetelnymi badaniami."
Reda, nie będę Ci tłumaczył co to są argumenty ad personam, Może najwyższa pora poczytać te definicje, które tak ochoczo przeklejasz z Wikipedii. Chodzi mi przede wszystkim o bezpodstawne zakładanie, że nie mam pojęcia o czym mówię. Nie podajesz przy tym kompletnie żadnych argumentów, Jedyne na co Cię stać w tej dyskusji, to podawanie linków i tytułów do przeczytania. To się wydaje bardzo mądre i uczone, ale w rzeczywistości jest ucieczką od prawdziwej, merytorycznej dyskusji. Jeżeli nie potrafisz przedstawić własnych argumentów na jakiś temat, to zastanów się czy na pewno warto go podejmować. Inna sprawa, że przynajmniej w przypadku NLP jestem w stanie zrozumiec, dlaczego unikasz podawania merytorycznych argumentów - ponieważ ich nie ma :)
Pytalem dwa razy czy czytales cos na ten temat. Dwa razy zignorowales moje pytanie. Moze nic nie przeczytales i nie chcesz się przyznać? ;) nie! na pewno jest inny powod, ale nie potrafię z Tobą na ten teat dysutować i zamykam temat.:)
TY: "NLP jest niewiele lepsze od niektórych narkotyków."
ja: Ale od których? Wydaje mi się, że z NLP i narkotykami mialeś malo wspolnego i to zdanie nie jest do końca przemyślane(...) TY: -brak odpowiedzi- ja: "a co o NLP czytaleś" TY -brak odpowiedzi x2-
i sam się pięknie podsumowaleś: "Jeżeli nie potrafisz przedstawić własnych argumentów na jakiś temat, to zastanów się czy na pewno warto go podejmować. "
Reda, sam albo ignorujesz to, co ja piszę, albo zwyczajnie nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Ja również w tym miejscu kończę dyskusję, bo mam dosyć błazenady i przekrzykiwanki na poziomie gimnazjum.
Widzisz Stefan moje przekonania są zbliżone do Twoich i często stosuję się do części rad które tu wpisujesz. Liczyłem na konstruktywną krytykę przedstawionych w tym wykładzie badań naukowych.
Musisz zrozumieć, że ja nie zawsze mam czas, by oglądać godzinne filmy i opisywać dokładnie co mi nie pasuje. Myślę, że moje arty na tym i poprzednim blogu są wystarczającą polemiką. Można jeszcze zajrzeć do Lutza, Taubesa, Eadsów czy Ellisa. Obejrzałem kilka minut i co? Nie wiem, czy w ogóle można to traktować poważnie. Na podstawie czego takie stwierdzenia? Jajka skracają życie bardziej niż papierosy? Garść orzechów daje więcej niż 4 godziny joggingu? Na podstawie jakich badań? Przede wszystkim chciałbym poznać metodologię tych badań. To są porównania wzięte z kosmosu, bez żadnego uzasadnienia.
Nie wiem czemu większość fakcji cholsterolowofobiczynej neguje fakty. Więcej zawałów jest u osób z niskim cholesterolem niż z wysokim. Ilość zjedzonego cholesterolu ma się nijak do jego poziomu we krwi, często jest odwrotnie proporcjonalna. Zapytaj się najpierw kto płaci takim "naukowcom", a wszystko stanie się jasne.
Przesłałem moją wersję artykułów z HW na wszystkie adresy podane w poprzedniej dyskusji. Jeżeli ktoś nie dostał albo ktoś jeszcze nie podał maila to piszcie tutaj.
Sprawa się ciągle komplikuje, bo albo na przeszkodzie stały takie czy inne przepisy, albo nie szlo się dogadać z jakąkolwiek firmą, by to podciągnąć pod dz. gospodarczą. Aktualnie sprawa wygląda tak, że myślę o prowadzeniu jednej albo kilku osób na zasadzie umowy między osobami prywatnymi. Takie prowadzenie na kilka tygodni właśnie w formie indywidualnego kursu. Jeśli masz odpowiedni staż i jesteś zainteresowany, to napisz do mnie na maila, ale tak gdzieś po świętach, wtedy mógłbym zacząć przygotowywać materiały.
Stefan, czy serie do upadku przy wysokich zakresach 12-15 reps i powiedzmy 3 seriach są tak samo niekorzystne jak przy niskich zakresach? Pytam bo chciałbym pociągnąć kilka treningów do upadku a obiło mi się gdzieś o uszy, że przy 12-15 repsach nie jest to "gwałt" na CUN.
Wszystko zależy. Nie tylko od tego jakie zakresy, ale też jakie ćwiczenia. Niekeidy zależy od aktualnego stanu organizmu. Powiedzmy, że coś takiego możesz pociągnąć przez 3 tygodnie. Nie dłużej. Najlepiej w ogóle zrobić tak, by pierwsza seria była z lekkim zapasem, a dopiero kolejne do upadku.
Ok. To będę pisał. Ćwiczyłem lajtowo-gazetkowo , za to 16 lat bez przerwy , od 4 miesięcy dopiero za Twoimi wskazówkami. Postęp jest duży nawet pytało sie parę osób czy coś biorę:) Długa droga przede mną , nie mogę sobie darować że tak zaniedbałem podstawy i na wiele rzeczy sam nie wpadłem. Pozdrawiam
Dzięki. Tak tez to wymyśliłem. 1-2 serie "rozgrzewkowe", żeby wczuć się w prace mięśni a potem 2 maks 3 serie na dużych zakresach do upadku. Chcę tak pociągnąć właśnie ze 2 tygodnie. Dzięki :)
Stefan, chciałbym Cię prosić o radę, odnośnie diety mojej dziewczyny. Od jakichś dwóch lat przechodziła stopniowo na paleo. Obecnie od około miesiąca prowadzi, w mojej ocenie, bardzo dobrą dietę. Dużo mięsa, nabiału, warzyw liściastych, tłuszczu, sporadycznie orzechy i owoce. Jednocześnie od ponad czterech lat cierpi na permanentne i nawracające bóle brzucha. Początkowo wiązało się to prawdopodobnie z kiepską dietą, ale obecnie od około dwóch, trzech miesięcy pojawiły się bardzo silne dolegliwości jelitowe i anemia. Robiła do tej pory szereg badań, w tym gastroskopię, morfologię, badania moczu i badania przeciw przeciwciałom transglutaminazy. Morfologia i mocz wyszły w porządku, poza niedoborem żelaza i bakteriami w moczu, gastroskopia natomiast nie wykazała żadnych zmian w obrębie żołądka i dwunastnicy. To badanie na transglutaminazę wykazało niewielkie ilości przeciwciał, ale za mało, żeby stwierdzic celiakię. Z tym, że już wcześniej podejrzewaliśmy, że to może byc celiakia i od około dwóch tygodni prowadziła już dietę bezglutenową, także badanie mogło wyjśc zafałszowane. Czekamy jeszcze na wyniki badań histopatologicznych wycinka dna żołądka. Na wizycie lekarz określił te przypadłości jako (prawdopodobnie) zespół jelita nadwrażliwego. To, że jelito ma nadwrażliwe (jak zresztą nie tylko jelito) jest pewne jak w banku, ale pytanie dlaczego tak jest i jakie badanie ewentualnie powinna jeszcze wykonac w kierunku wykluczenia innych schorzeń. Wstępnie myśleliśmy o badaniu hormonów tarczycy, nadnerczy i ewentualnie usg brzucha. To jest moje pierwsze pytanie: jakie badania byś w tym przypadku jeszcze polecał? Może jakieś badania SIBO? Nietolerancja laktozy? Ewentualnie jakieś niedobory? Drugie pytanie dotyczy diety. Od lekarzy naturalnie usłyszeliśmy, że trzeba ograniczyc tłuszcze i mięso, a żywic się tylko chlebem z gotowanymi warzywami (co jest zabawne, jeśli ma uczulenie na gluten). W internecie również nie ma za wiele na ten temat poza tą stroną http://www.tlustezycie.pl Jaką dietę byś w jej przypadku polecał? Wiadomo, że paleo, ale czy musi byc w jakiś sposób "dostosowana"?
Po pierwsze, jak lekarz mówi o zespole jelita drażliwego, to znaczy, że nie wie co to jest. Bo to jest określenie worek, do którego wszystko się wrzuca.
Dziwne jest, że pojawiła się anemia, jeśli je mięso, jajka i sery. To naprawdę wskazuje na to, że coś jest nie tak i nawet trudno dociec co. Może warto trochę wejść na wyższy poziom wtajemniczenia w diecie :) Niech odstawi na czas jakiś zupełnie nabiał. Warzywa zawsze z tłuszczem. Owoce osobno, czyli jeśli je je to w zupełnie osobnym posiłku bez mięsa, jajek itp.
Wielkie dzięki :) Napiszę jeszcze za jakiś czas, jak będziemy mieli więcej wyników. Z tym ZJD to chyba na tej samej zasadzie co z Alzheimerem. Ważna jest przyczyna, jaka to wywołuje. Mam jeszcze jedno pytanie, odnośnie tego nabiału. Czy powinna odstawić też masło?
Pozwolę sobie dodać, że warto zrobić badania kału. Później bądź od razu zbadać też kał na krew utajoną. Dziewczyna ma jeszcze jakieś dolegliwości czy objawy poza wymienionymi?
Jak wykonać retrakcję łopatek w zwisie na drążku? Zupełnie nie mam siły cokolwiek zrobić z moimi łopatkami. Czy tu może chodzi o to żeby ściągnąć barki do tyłu?
Hej Anonimowy! :) Stan prostu i cofnij ręce za siebie, albo zlap się rękami za tylek. To są wlasnie sciągniętę lopatki. Przeanalizuj i od tego ruchu lopatkami zacznij w zwisie na drążku drogę do góry. Dodaj też do planu "scarecrow" cwiczenie na rotatory (ktorek tez z lopatkami sa polączone. Pamiętaj, ze na drązku lopatk odpowiadają tylko za początek ruchu. Pozdrawiam!
A nie wystarczy ściągnąć barki do tyłu? Rozumiem, że ściągnięte łopatki są jak są blisko siebie. Przy okazji, po podciąganiu czasem bolą mnie łokcie, czyżbym robił jeszcze coś źle?
Jak chcesz wisząc ściągać barki? Ruch zaczyna ściągnięcie łopatek. Tu nie ma cudów i wydziwiania. Jeśli nie potrafisz to idź na badanie do ortopedy. Być może coś jest nie tak.
Z objawami jest taki kłopot, że się ciągle zmieniają. Opiszę może po kolei.
Zaczęło się jakieś 4,5 roku temu od ostrych bólów brzucha. Wtedy było to na 100% spowodowane dietą, bo oboje odżywialiśmy się koszmarnie.. Później przeszło i co jakiś czas wracało. Do końca nie mam pewności, czy to było cały czas to samo, czy co jakiś czas coś nowego, ale zawsze towarzyszył temu ostry ból brzucha. Powracało średnio co pół roku, może częściej. To co się dzieje obecnie zaczęło się mniej więcej 2 miesiące temu. Ponieważ jej kuzyni mają celiakię było to nasze pierwsze podejrzenie i postanowiliśmy wprowadzić dietę bezglutenową. Początkowo bardzo pomogło, ale po tygodniu objawy wróciły. Podejrzewam, że pomogło po prostu rygorystyczne ograniczenie zboża w tej diecie. Było to jakiś miesiąc temu i od tamtej pory odżywia się bardzo starannie. Wówczas przeprowadziła następujące badania: 1. Badanie ogólne moczu - zawyżone ciała ketonowe, liczne bakterie i pasma śluzu. 2. Morfologia krwi - zawyżone PCT i zaniżone żelazo. 3. Przeciwciała transglutaminazy tkankowej - wyszły dwie jednostki, podczas gdy do stwierdzenia celiakii powinno być powyżej 20, z drugiej strony u zdrowego człowieka nie powinno ich być w ogóle, a wyniki mogły być zafałszowane dietą. 4. Gastroskopia - wszystko bez zmian. Czekamy na wyniki badania histopatologicznego (wchłanianie żelaza i heliobacter pylori). Po badaniu lekarz przepisał następujące leki: syrop Lactulosum i tabletki Tribux Forte (dodatkowo żelazo Tardyferon-Fol). Tribux zażyła kilka razy, ale pojawiają się skutki uboczne z ulotki. Co więcej, te leki przeczyszczające (mimo, że zażywane już sumarycznie 6 dawek) nic nie pomogły. Zastanawiam się czy te leki nie kłócą się wzajemnie. Obecnie objawy są takie: Bóle brzucha nad pępkiem (głównie, czasem również skurcze po bokach niżej), nudności, uczucie przepełnienia na zmianę z bólem głodowym, silne zaparcia, które kończą się zwykle rozwolnieniem, trudności w przełykaniu, wzdęcia, spuchnięty twardy brzuch, uczucie przelewania w brzuchu i "bulgotania", zawroty głowy, osłabienie, ogólne problemy z koncentracją, -- Ból brzucha jest albo ostry i miejscowy, albo skurczowy. Cześć z tych objawów może być wywołana niedoborem żelaza. Oprócz tego odkąd zaczęła zażywać tabletki, odczuwa bóle mięśni, ściskanie w gardle, lekka gorączka, senność, duże osłabienie mimo przyjmowanego żelaza. Według jednej lekarki żelazo, które przyjmuje może jej nie pomagać ze względu na problem z wchłanianiem, bo przed zrobieniem badań krwi zażywała przez parę tygodni żelazo Olimpu i witaminę C. Oprócz tego wszystkiego od mniej więcej 5 lat zmaga się z nerwicą, co też może mieć przełożenie na kłopoty jelitowe, a w każdym razie je nasilać. W każdym razie dzięki za zainteresowanie i jeżeli macie jakikolwiek pomysł co z tym jeszcze można zrobić, to będę bardzo wdzięczny. Lekarze zwykle zacinają się przy nadwrażliwych jelitach, a to już naprawdę ją wykańcza.
Reda, o ile się nie mylę to ktoś kiedyś wspominał, że miałeś problem z rotatorami. Mógłbyś mi podać link do dziennika w którym jest to opisane? Sam mam ogromny problem z tymi mięśniami i nie mogę normalnie trenować.
Cześć! Mnie najbardziej pomoglo ćwiczenie "scarcrow". Myślę, że możesz wykobywać np. po 5serii na początku x7 bez obciążenia, potem dodawać powtorzenia az dojdziesz do 20 i wtedy cos dodajesz kg lekko i od początku. :)
Tak apropo podciągania jeszcze to jakim chwytem zaleca się podciągać, zamkniętym czy otwartym? Nigdy się nad tym nie zastanawiałem, a może jeden jest z jakiegoś powodu bardziej preferowany od drugiego.
Anonimowy - po prostu zaczynasz ruch od ściągnięcia łopatek. Zresztą dotyczy to każdego ćwiczenia na grzbiet, bez tego nigdy pleców porządnie nie rozwiniesz.
Marek, poszukałbym jeszcze w dwóch kierunkach. Jeden to pasożyty, a drugi to solidne badania ginekologiczne. Wbrew pozorom u kobiet te sprawy są mocno powiązane i czasami zaburzenia metaboliczne tak naprawdę są wynikiem zaburzeń ginekologicznych. To te sprawy, o których rzadko się facetom mówi :) Żelazo z suplementów to praktycznie pomyłka. Nie warto.
Czy warto przeczytać? - Uffe Ravnskova „Cholesterol-Naukowe Kłamstwo” - Walter Hartenbach „Mity o cholesterolu”, - Francesco Perugini Billi „Jedz tłusto i bądź zdrów”
Chwyt ma być pewny i bezpieczny. Niby upadek z drążka to nic takiego, ale można różnie upaść. Nie wspominając już o podciąganiu z obciążeniem. Po co głupio ryzykować, jak można ćwiczyć normalnie?
Zastanawiam się, czy pytanie nie dotyczyło nachwytu. O ile w podchwycie małpi chwyt jest rzeczywiście wydziwianiem, to w nachwycie jest zupełnie normalny, a nawet chyba bezpieczniejszy. Przez małpi chwyt rozumiem sytuację, gdy wszystkie palce są po jednej stronie drążka.
Chcialem tylko napisać, że się BARDZO i CODZIENNIE cieszę, że możemy tu wszyscy dysutować i uczyć się ze Stefanem. NO PO PROSTU SUPER! :) Pozdrawiam! :)
Skoro tak piszesz, będę musiał przetestować, bo do tej pory, czysto intuicyjnie układałem zawsze wszystkie palce po jednej stronie drążka. Nawet mi do głowy nie przyszło, żeby to skojarzyć z małpim chwytem. Taki chwyt wydaje mi się zresztą pewniejszy, bo o jeden palec więcej zahacza o drążek. Kiedy próbuję złapać z kciukiem po przeciwnej stronie, to nie spoczywa na nim praktycznie żaden ciężar. Inna sprawa, że już w wiosłach trzymam sztangę normalnie i idą mi zdecydowanie lepiej. Przy podciąganiu nie zaciskam do końca dłoni na drążku. Tak jakby wiszę, zahaczony na ugiętych palcach. Czy to błąd?
Jeszcze co do choroby mojej dziewczyny. Zrobiliśmy USG jamy brzusznej, na którym wszystko generalnie wyszło w porządku, z wyjątkiem dziwnie zwiększonej echogeniczności wątroby, przy jednoczesnym niepowiększeniu organu. Tak to przynajmniej ujął lekarz prowadzący badanie. Zauważyliśmy, że w tym miejscu, które ją boli brzuch jest nienaturalnie twardy i lekko spuchnięty. Obecnie brzuch boli ją w zasadzie tylko na dotyk i przy napinaniu mięśni. Sporadycznie po jedzeniu, ale nie ma znaczenia co je. Jeśli chodzi o dietę odłożyła nabiał (z wyjątkiem masła) i obserwujemy jakąś poprawę, ale nie jesteśmy pewni czy to ma jakiś związek z samym nabiałem czy z odłożeniem leków, które jej tak szkodziły. Obecnie największym problemem są przewlekłe (tygodniowe) zaparcia.
Czy to może miec związek np. z przepukliną? Jeśli tak, to czy jest możliwe, żeby nie wyszło to na USG? Lekarz, który prowadził badanie wydawał się kompetentny i dosyc dokładnie sprawdzał tą okolicę (ale samo badanie - nacisk był dośc bolesny). To jest dla mnie najdziwniejsze. Cholernie boli ją w tym miejscu na dotyk, a kolejne badania wykluczają, żeby coś tam było.
Drążek - chwyt ma być pewny i bezpieczny, w miarę równo rozłożony na całą dłoń. Więc to wiszenie na całych palcach nie jest do końca wskazane. To jest tak, że np. przy wspinaczce skałkowej robi się różne takie i inne cuda przy podciąganiu, by wzmocnić także palce i w razie zagrożenia móc się podciągnąć na dwóch palcach, gdy nie ma pewniejszego chwytu. Kłopot w tym, że palce do takich zabaw stworzone nie są i jak sobie poczytasz to niemal 90% wspinaczy ma później problemy z palcami.
Nie chcę się tu bawić w domorosłego lekarza. To wszystko może świadczyć o zwłóknieniu na skutek wcześniejszej złej diety, ale nie musi. Jednemu coś szkodzi po kilku miesiącach, a inni olewają przez lata i nic im nie ma.
I znowu pytanie z serii: "Czy da się ją zamienić w maszynę do przysiadów?" :) Tancerka...:) "Kolano: skręcanie stawu, całkowite zerwanie więzadła krzyzowego tylnego naderwanie bocznego, pionowe pęknięcie lakotki. 14 stycznia operacyjne zszyta (metalowe zszywki) lakotka, wiezadlo przymocowane do kości za pomocą śruby metalowej i haków, autoprzeszczep z przyczep mięśnia uda czworoglowego i jeszcze jakiegoś tam mięśnia. Zużyte, zwyrodniale oba kolana, lekkie zgabczenie obu lakotek, mało mazi stawowej ogólnie. Na Razie zakaz ćwiczeń z obciążeniem, przy przysiadach kat zalecany to 90 stopni nie więcej, zakaz skakania i zwrotów na nodze, zakaz biegu. Pełna funkcjonalność bez przeciążenia oraz pierwsze ćwiczenia z obciążeniem planowane na początek maja... ponadto duży zakres ruchów, przy rozgrzaniu szpagaty na wszystkie możliwe strony (takie rozciagniecie wymaga stabilizacji mięśniowej inaczej stawy wypadaja...). aha w kolanie mam pełen wyprost i jeszcze trochę brakuje do pełnego zgiecia... Boczne skrzywienie i skręcanie kręgosłupa (skolioza) w odcinku. Piersiowym, odcinek szyjny do wymiany, kręgosłup wygiety w druga stronę niż być powinien. Krzywy kręgosłup powoduje migreny i zawroty głowy pozatym wszystko pięknie"
koleżanka ufa swojemu fizjoterapeucie, ale ten fragment o przysiadach do max 90 stopni mnie zaniepokoil... :)
Dziewczyna jest ruchowo doświadczona, gotowa na podjęcie wysilku w konsekwentnym treningu silowym (rehabilitacji silowej?) aby być zdrową i silną. Namawiam ją na zalożenie tutaj dziennika.
Z góry wielkie dzięki za Wasze zdanie na powyższy temat. Pozdrawiam!
Stefan nawiązując do tego, że jesteś fanem kawy to mam pytanie. Czy mielenie ziaren kawy w młynku elektrycznym zawsze musi prowadzić do przepalenia ziaren? Sam miele w elektrycznym i proces mielenia dziele na kilka krótkich, tak aby nie podnosić zbytnio temperatury. Zastanawiałem się nad młynkiem elektrycznym żarnowym, tylko że tutaj wchodzą w grę większe ceny. Ewentualnie młynek ręczny. Tutaj jestem nie w temacie, więc zamieniam się w słuch.
Reda - tu taj nie ma po co kombinować przez net. Trzeba kompleksowej rehabilitacji pod bezpośrednim nadzorem/prowadzeniem. Też mi się nie podoba ten kąt 90 st. Być może jest to zalecenie początkowe, by stopniowo zwiększać zakres. Z kręgosłupem też niewesoło. Nie wiem ile ma lat, ale jeśli już sporo ponad 20 to ciężko będzie coś skorygować. Należałoby się zabrać za ćwiczenia mięśni wokół kręgosłupa, ale tu znowu jest potrzebne bezpośrednie prowadzenie, by nie pokrzywić go jeszcze bardziej. Z tym rozciąganie bardzo bym uważał, szczególnie teraz.
Rozumiem. Czy jeśli rehab się powiedzie i fizykoterapeuta koleżanki na to pozwoli to koleżanka będzie mogla korzystać w pelni z możliwości treningu silowego? Zaczynając od 4 zlotych ćwiczeń?
Jeśli rehab się powiedzie to tak, choć nie całkiem. Co znaczy, że i tak trzeba będzie wtedy dobierać specjalne formy ćwiczeń, by sprawy nie pogorszyć. Np. z tym kręgosłupem niewiele zrobi. Trzeba zadbać o to by nie było gorzej.
Mateusz24 - wiesz ja korzystam ze starych młynków ręcznych. Na żarnowe póki co mnie nie stać. W ostateczności można zwykłym elektrycznym. Tu tak, jak i wszędzie - są trochę lepsze i gorsze. Natomiast co do współczesnych trudno mi coś powiedzieć. Na pewno odpadają wszelkie chińszczyzny, a tak to nie wiem.
witam Stefan mam pytanie odnośnie treningu D.C Czy wart jest sprubowania? Dodam ze mój staz na silowni to 12lat. I zwykle treningi juz na mnie nie dzialaja.. A wasza strona wydaje sie najbardziej " konkretna" ze wszystkich forów jakie do tej pory przegladałem. Pozdro.
Czy trening D.C to trening Dziedzictwa Sandowa? Chodzi o to, żeby mieć wyregulowany uklad hormonalny i dowodem na to jest zdrowie, rosnąca sila i nieduży body fat. Wtedy nie podpadasz pod wyżej wymienione kategorie. Co nie znaczy, że nie można ukierunkowac treningu bardziej pod jakiś wyraźny cel. :)
Anonimowy, czy przez takie z podziałem na masę, siłę i rzeźbę masz na myśli "metodykę" Weidera? Najlepiej napisz coś więcej, bo tak naprawdę, o jaki byś trening nie zapytał, to prawidłowa odpowiedź brzmi: tak, ma sens, ale w odpowiednim miejscu i czasie, w zależności od predyspozycji i potrzeb danej osoby. Bez pobieżnej choćby znajomości Twojego dotychczasowego treningu, nikt Ci na Twoje pytanie nie odpowie.
Ok, ok. Już piszę wiec tak: Wiek-31 lat staż- 12 lat. Waga- 82 kg Wzrost-170cn. Zdrowie -brak problemów. Cykle sterydowe- Brak. Do tej pory Ćwiczylem wlasnie cos na Wzór Weedera, Zaczynalem jak większosc - jak by to ujac Zestaw Ćwiczeń Dyskotekowych. Ale szybko zrozumialem ze musze cwiczyć tez dolne partiję więc z tym niema problemow. Jedynym problemem jest to ze bicepsy za bardzo odstaja od reszty. Ale to dlatego ze je trenowalem instynktownie" tzn na każdym treningu robilem po 3-4s w sumie 4-5x w tygodniu. Inne partie byly robine max 2x w tygodniu. Po latach cwiczen zrozumialem ze każda partię muszę robić najczęsciej, i najciężej jak tylko sie da. Problem w tym ze na innych forach, na jakich miałem okazije goscic. Ludzie robia przeważnie każda partię raz na tydzień. I innej opcij nie biora pod uwagę więc nie miałem od kogo czerpać wiedzy, w zwiazku, z moimi" zamiarami" i dlatego napisalem na waszym forum, bo widzę tu niczego nie wykluczaćie.
A tak sie zastam nad takim treningiem. Dzien1 Klatka,Barki triceps, plecy, brzuch. Dzień 2 Biceps, Przedramiona, Łydki, Dwuglowe, Czworoglowe Nóg Dzień 3 Odpoczynek. Dzień 4 powtórka dnia 1 Dzień 5 powtórka dnia 2. (z wylorzystaniem innych ćwiczeń w dniu 4i 5 niż w dniach 1 i2) do tego rozciaganie miesni pod obciazeniem na każdym treningu. I Do tego duża intensywnośc i mała obiętosc. I stale zwiekszanie, obciążenia bądz, liczby powtorzen. W danej seri. Serie z wykorzystaniem metody Ret-pause. Na male partie- od 20-30p w serij głownej R.p. A na duze partie 11-15p.
Anonimowy. Tak naprawdę straciłeś 12 lat. Nie Ty jeden. Niestety weiderowski marketing tak działa. Na pewno coś osiągnąłeś, ale zapewne można było dużo więcej. Jeśli chodzi o DC do zapewne chodzi Ci o dog crap. Nie polecam. Nie na tym rzecz polega. Przede wszystkim musisz przestać wierzyć w bajki o masie, sile i rzeźbie. Porządna kulturystka opiera się na o wiele bardziej skomplikowanych parametrach, jak choćby definicja, gęstość itd. Na początek przeczytaj mój cykl o periodyzacji na HW. Bez tego będziemy się cały czas kręcić w kółko.
Hmm. Poczytam napewno bo już duzo Twoich art. Czytalem. Stracilem? Czy ja wiem, nie neguje tego ze moglby byc lepiej. Ale powiem tak przez te 12lat nabralem 32kg masy! I wcale nie masy tluszczowej. Na poczatku wazylem 50kg. I mialem duza niedowage rozmiar bicepsow urusl z 22-46cn. Klatki z 80-120cn. Uda z 42-67cn. W Pasie mam- 84cn Wiem napewno gdybym cwiczyl inaczej, to byloby lepiej. Ale biorac pod uwage zdobycie 32kg masy na /" sucho to nie uwazam ze jest to az tak duza strata. A genetyke mam taka ze jak patrzę na brata o rok mlodszego od siebie to " skóra i kośc" ciut wyszszy odemnie i waży 65-67kg. Mysle ze gdyby nie trening to miałbym podobnie. Pozdro.
Harold.- pozwulcie ze tak będe sie podpisywał. Powiem tak Czytalem na temat gęstosci mieśni, artykoly o manipulowaniu, odpoczynkami pomiędzy seriami, powiem, ze baardzo mi sie to podoba. Ale zauwazylem jedno i to nie tylko z wlasnego doswiadczenia, ze chyba, kazda metoda jest dobra do puki- do puty przynosi pozadany efekt. W tym wypadu, mam na mysli " czy jesli np cwicze dana metoda, i odnosze przy tym zadawalajace rezultaty, to czy jest sens zmieniac? Juz dawno jak teraz spojze w swoje" notatniki, zauwazylem ze w sposob podswiadomy. Jesli w jakims cwiczeniu, odnosze progres silowy. To robie to cwiczenie do puki progres sie skonczy" wtedy wymieniam je na inne, i dalej patrze na progres.. Wiadomo progres to progres, i metode dobiera sie w zaleznosci, od celu. I progres ma sie odnosic do calej metody, i aktulalnego celu. Np na bicepsy uwielbiam cwiczyc metoda Okluzi." z opaskami..chociaz rozne sa opinie na ten temat, ja czuje ze taki trening mi dobrze sluzy.
Stefan dlaczego zalecasz na LC, szczególnie w okresie letnim, większe spożycie soli? Czy chodzi o sprawy związane z ciśnieniem - mniej więcej równe proporcje potasu i sodu? Czy o coś innego?
Małe pytanie odnośnie dipsów. Kiedy jesteśmy w górze nie prostujemy rąk do końca, tylko blokujemy je minimalnie przed wyprostem, a potem znowu się opuszczamy w dół?
Harold - jak widzę nie czytałeś. Nie wiem czego oczekujesz. Najpierw pytasz o pomoc, bo nie rośniesz, a potem dzielisz się mądrością rodem z piaskownicy. Bez urazy, ale wkurza mnie taka postawa, a ostatnio brak mi cierpliwości.
Trzymaj się Stefan! Z tą piaskownicą dobre;) Myslę, że kolega Harold ma jednak instynkt i trafil tu żeby zawile, ale jednak sobie pomóc:)
Harold, przeczytaj UWAŻNIE arty na hormoniewzrostu. Na początku pokaż filmy z 4 glownych ćwiczeń: 1. przysiad ass to grass, 2. dead lift, 3. pompki na poręczach 4. podciąganie do klaty. To +wiosla i push press są na początku najważniejsze ćwiczenia. Myślę, że przyda Ci się taki restart. No i tutaj na blogu, na początku, warto więcej uważnie sluchać niż oglaszać swoje teorie. Tak to dziala i Stefanowi dużo ulatwia. :) Pozdrawiam!
Harold. Stefan paowiem, tak nie zrozumiales mnie, nie o to chodzi zeby się tu-madrowac" ja tylko napisalem swoje przemyslenia, i odczućia.. Bo chciałem zebys miał " pelniejszy obraz tego, jakie do tej pory mialem podejscie do tematu. No wlasnie- przestalem, rosnac. Ale wcale to nie znaczy ze nie "uroslem" bo swoje uroslem, i bez urazy. Czytam Twoje artykóly i bardzo Cię cenie. Mam nadzieje ze mi sie przydza i wykorzytam Twoja, wiedze, w "drodze, do swojej, " lepszej sylwetki" ps: bym był zaszczycony. Gdybym mogl zalozyć, D.T. Pozdrawiam.
I jeszcze jedno co bardzo razi i na co Stefan zwraca nam uwagę byśmy na tym blogu pokazali,że nie tylko mamy mięśnie ale i piszemy poprawnie po polsku bo to nie przystoi prawdziwemu kulturyście:)jeden błąd można strawić ale tyle?
Harold - na pewno filmy, o których pisze Reda bardzo się przydadzą. Nie chcę negować Twojej pracy przez ostatnie 12 lat. Tym niemniej naprawdę można było osiągnąć więcej. I to jest jeszcze przed Tobą. Chodzi mi o to, byś ze zrozumieniem przeczytał o periodyzacji. Wrócił do podstaw, sprawdził technikę itd. Dieta to osobna kwestia, temu też warto się przyjrzeć.
Nie sądzę, byś już osiągnął wszystko co mogłeś. To kolejny mit. Poza tym jest jeszcze cała gama technik specjalnych, o których tutaj nie piszę i pisać nie będę. Być może w przyszlości będzie możliwość poprowadzenia wybranych osób, ale to już naprawdę wyższa szkoła zaawansowania. Nic na ten temat w necie nie znajdziesz. Jednak dla Ciebie teraz najważniejsze te zrewidowanie podstaw. Badałeś się u ortopedy?
Harold Stefan powiem tak jeśli chodzi o dietę to trzymam białkwo - tłuszczwa. Białko ok 3.5g /kg tłuszcz nie liczę węgle max 80-100g na dobę. Główne źr białka to Podroby jajka mięso biały i żółty ser. Jeśli chodzi o ortopede to jako tako nie byłem ale ze względu na pracę (Warunki szkodliwe) w Hucie wszystkie możliwe badania mam raz do roku. I jest wszystko ok. Dodam jeszcze że pracuje na 3 zmiany w cztero-brygadowce" i dlatego treningi robie o różnych porach dnia.
Warzyw u mnie w diecie nie brakuje. Brokoły. Szpinak. Fasolka Szparagowa sałata. To u mnie codzienność. Ostatnio też Zaczęłem pić dużo Czystka " w celu ochrony przed bakteriami. Jako że jajka pije na surowo 10-15 na dzień. Na dietę białkowo - tłuszczowa się przekonałem po przeczytaniu ks. Pt" Dieta Optymalna Jana Kwaśnieskiego" tylko zwiększyłem proporcje białka do tłuszczu. Jeśli chodzi o suple to cyklicznie kreatyna. Białko w ramach braków i BCAA. I Melatonine. Ze względu na pracę na zmiany.
Jak się ma ilość spożywanych węglowodanów do pracy umysłowej? Czy 70g na dobę wystarczy, by zasilić w energię mózg u osoby pracującej w stresie i umysłowo? Dodam, że trenuję 2 razy w tygodniu i trzymam się diety b-t, węgle ok. 70g na dobę, czasem nawet mniej, a czasem koło 100g.
Szpinak - warzywo psiankowate, nie-najlepsze na stawy. Fasolka - fitoestrogeny no i to przecież chyba nie warzywo? Co to jest Czystek? Jakie bakterie? Czy w coś się nie wkręcasz?:) Pomyśl o tych filmikach. Pozdrawiam!
Harold. Co do filmików, to narazie nie mam takiej możliwosci, powod- brak dostępu do kompa,( na bloga wchodzę przez, telefon) Co do warzyw, to jeśli chodzi o stawy to z tym w życiu nie miałem najmniejszych problemow. Ale wewzmę to pod uwagę z tym Szpinakiem. :-) jesli chodzi o fasolke to czy takiej SZPARAGOWEJ też to się tyczy? Wiem ze taka typu "Jaś" to tak ale taka? To bardziej pod Szparagi, chyba podchodzi niż pod fasolę. Odp, na pytanie czym jest Czystek: Roślina (Źioło) niezykle bogate w Polifenele. " łączy w sobie zalety czerwonego wina zielonej herbaty i wit C i E. Wiem że np leśnicy piją Czystek przed ochrona na wypadek ukąszenia przez Kleszcze jako osłonke" przed bakteriami które roznoszą. Wiem to właśnie od znajomego leśnika " a pozatym dużo można poczytać w mecie o działaniu tej mało znanej rośliny. W mecie. Koszt nie wielki za 200g suszu płace ok 25 zł a starcza na ok 50 herbat.
Jeśli chodzi o szpinak to nie można go za dużo jeść także ze względu na szczawiany. Wiec lepiej inne zielone, co nie znaczy, że od czasu do czasu nie można. Z tym Czystkiem to sobie przy okazji posprawdzam i poczytam, może poeksperymetuję :)
70 gram ww jak najbardziej wystarczy. Większa ilość niczego nie poprawi. Jeśli kogoś w stresie ciągnie do ww to należy zadbać o minerały. Szczególnie magnez i cynk.
Harold. Witam mam takie pytanko co myslicie o takim środku, który można kupic, w aptece bez Recepty DHEA, z jednej strony " Uważany za Doping" z drugiej reklamowane, jak "esencija Zdrowia. W ulotce tego leku jest Napisane: Środek w organizmie mężczyzny przemienia się w Androgeny, a u kobiet w estrogeny. Kiedys gdzieś też cos czytałem że posiada ok 20% sily dzialania Testosteronu. Przez co rozumiem że podanie 100mg DHEA, = 20Mg Testosteronu.. Co o tym myślicie?
Jeżeli nie masz żadnych problemów z hormonami, to w ogóle nie rozumiem po co kombinować w tę stronę. Lepsze efekty uzyskasz na diecie bogatej w cholesterol.
offtopic: Gram dzisiaj koncert w Opolu (Piekarnia) i w sobotę we Wroclawiu (Cafe Kalambur) może ktoś z bloga wpadnie? Pozdrawiam i zapraszam! :) https://www.youtube.com/watch?v=70ROCwsOXSA
No i podroby, jak źródło witamin. Zielone warzywa. Jednak jak sprawy zaszły już tak daleko, to dodatek supli może być konieczny. Zapotrzebowanie jest duże.
A czy jest jakaś super pigułka z supli, która zawierałaby m.in cynk i magnez? W listopadzie suplementowałem się wit. C z olimpu, 1 g na dzień. Myślę, by teraz również przeprowadzić taką suplementację. Przy okazji dorzuciłbym cynk i magnez w jakiś suplementach, ale nie wiem co jest godne uwagi. Przypomniało mi się jeszcze jedno, czasami lubię zjeść jakąś toruńską czy podwawelską (mowa o kiełbasie)> Jakie jest Wasze zdanie na temat takich kiełbas? Można zjeść 1 laskę na tydzień? Czy lepiej tych kiełbas unikać?
Harold. Ja tam mam dobry patent na Uzupelnie Minerałow w naturalny sposób. Mozna to zrobic w domowych warunkach. : Sól- Sezamowa. Prażymy na pateli sezam z sola morska w proporcij.: 10łyzek stolowych sezamu na 1łyżkę Soli. Nastepnie mielimy w młynku lub Moździerzu. Nadaje sie do przyprawiania potraw, tak jak sól. A przytym mamy uzupełnieni Cynku, Magnezu, Potasu, i sodu. (Sezam to bardzo bogate źrodło tych trzech pierwszych. ) Natomias sol- źr sodu. Polecam.
Jeśli chodzi o kiełbasy, to najlepiej czytać ich skład. W większości sklepów wystarczy poprosić, żeby pokazali. Kłopot z kiełbasami jest taki, że jeszcze nigdy nie widziałem tańszej niż 25-30 zł za kilogram, która nie miałaby różnych uszlachetniających dodatków :) W przeciętnym sklepie zresztą takiej kiełbasy nie dostaniesz. To, co się sprzedaje pod nazwą "wiejska" we wszelkich odmianach, zawiera całą masę soi, konserwantów, polepszaczy smaku itp. Osobiście uważam też, że dobra kiełbasa powinna być pakowana tylko i wyłącznie w jelita. Nawet się boję sprawdzać czym oni je zastępują, żeby było taniej... Stefan kiedyś o tym pisał, a teraz mogę to też powiedzieć na podstawie własnego doświadczenia, że o wiele lepiej zjeść mało wysokojakościowego produktu niż zapychać się syfem. Przykładowo, niewiele jest potraw, które lepiej sycą i dodają energii, niż zwykły, prosty tatar. Może się tak wydawać, że jednorazowe odstępstwo od diety to niby nic takiego i pewnie jest to prawda. Ale to prawda, którą może się kierować zwykły człowiek, który chce tylko zadbać o zdrowie. Kulturysta, jeżeli poważnie traktuje trening i dietę powinien unikać tego dziadostwa jak diabeł wody święconej.
Kiedyś próbowałem robić własne porządne kiełbasy, ale się zniechęciłem, bo niestety to sporo roboty. Teraz ewentualnie mielę jakieś mięsa przyprawiam i piekę albo coś w tym rodzaju. Mniej roboty i zachodu niż przy pakowaniu w jelita. Można też różne pasztety sobie robić itp. Przynajmniej wiadomo z czego to.
Niestety obecnie z powodu takiej a nie innej formy uprawy, hodowli zwierząt, sztucznego nawożenia, pasteryzacji itd. Każdy z nas ma na dzień dobry niedobory witamin i minerałów. Jak się zacznie trenować jest jeszcze gorzej, bo zapotrzebowanie wzrasta. Wprawdzie mniej ww oznacza nieco mniejsze zapotrzebowanie, ale sprawy nie rozwiązuje. Dlatego też mimo, iż staram się unikać supli, to czasem trzeba. Przynajmniej w tym zakresie. Kuracja wit C kilka razy w roku. Nie ma zmiłuj się. Inaczej prędzej czy później będą problemy. Nie łączyłbym w suplach magnezu i cynku. O ile np. cynk chelatowany z Olimpu wydaje się ok, to magnez mają cienki jak zupka więzienna. Lepiej kupić w aptece jakiś z dużą ilością jonów.
Dziękuję bardzo za odpowiedź! W takim wypadku jaki magnez polecacie? I jeżeli teraz chciałbym się suplementować Mg, wit.C i Zn to czy przyjomwać je w trzech różnych posiłkach czy mogę wszystkie na raz? Co masz na myśli mówiąc "będą problemy" przy braku suplementacji? A drożdże to w jakiej formie jeżeli nie surowe?
Problemy mogą być bardzo różne. Przede wszystkim spadek odporności. Osłabienie, choroby, ciągłe łapanie infekcji itp. Drożdże trzeba zalać wrzątkiem. Co do supli to wit C 1g z olimpu, cynk też może być. Magnez poszukaj jakiegoś o wysokiej ilości jonów w aptece, tylko pilnuj by nie miał aspartamu.
Stefan, a co sądzisz o piwie? Pytam oczywiście o to naturalne. Niepasteryzowane i niefiltrowane. Ze świecą takiego szukać, ale czasem się trafi, chociaż nawet większość tych tzw. tradycyjnych jest w jakiś sposób utrwalana. Zawsze też można samemu sobie produkować :) Czy to dobre źródło mikroelementów? Pomijając rzecz jasna to, że trzeba uważać, żeby się nie przesuplementować? :)
Nie mam nic przeciwko piwu. Jednemu, albo nawet od święta kilku, ale nie oszukujmy się. Przy metabolizmie alkoholu tracimy więcej mikroelementów niż jakikolwiek z nich jest w stanie dostarczyć.
Czytam artykuły na tym blogu ale jak zauważyłam jest tam dużo sprzeczności jak by się czytało jakieś czasopismo dla kobiet z poradami ,ta ilość artykułów pisanych w ciągu krótkiego czasu jest ogromna w związku z tym do końca nie dowierzam:) a orzechy są zdrowe ale też nie można z nimi przesadzać ja mam w swoim ogrodzie leszczyny i orzech włoski i jadam je jak jest sezon i dopóki nie wyczerpie się zapas po zbiorze:)
Wg mnie to zalezy ile spisz, ile masz zadan do wykonania, jaki masz plan na nastęone dni itd. Po pewnym czasie intuicyjnie wiesz ile i kiedy czego potrzebujesz - zaczynasz to po prostu wyczuwać.
Słuchajcie, a czy może orientujecie się co może być powodem wystającego brzucha ? chodzi o to, że m.brzucha mam napięte, a sam brzuch wystaje? nie wiem czy to kwestia BF, czy może zbyt dużych posiłków które rozpychają żołądek? jak sądzicie? dodam, że mam widoczne m.brzucha ;)
Pisałem o tej suplementacji nieco wyżej. Czytajcie całe wątki. W dużej mierze jest tak, jak napisał Reda. Do tego dochodzi indywidualna tolerancja. Nie chodzi tylko o to, ile danego składnika dostarczycie, ale ile organizm jest w stanie przyswoić i wykorzystać. Nie można też przesadzić, bo się zaburzy balans pomiędzy poszczególnymi. Jednym słowem: obserwacja! Linus Pauling przyjmował 10 gram wit C, ale nie każdy da rady tyle. Pojawia się biegunka itd. Rozsądnie jest zacząć od 1 grama. Jak będzie za mało to więcej. Magnez i cynk to już ogólnie ruletka. Każdy musi znaleźć dobre źródła dla siebie i zbadać ilość. Jedna sprawa - żadnego supla nie bierzemy na okrągło. Nawet takich. Szybko organizm się przyzwyczaja. Więc najlepiej brać kilka dni np. 2-3 i jeden dzień przerwy.
Harold. Apropo supli, Stefanie co myślis o aptecznym "leku" Aspargin : jest to połaczenie jonów, Magnezu, z jonami Potasu.. I w zasadzie jest to Lek a nie, Suplemęt. A wiadom, o ile sie nie myle ze lek zawsze jest skuteczniejszy od suplemętu.. Np mnie bardzo pomógł na skurcze mięśni i to już od pierwszych dawek. Pozdrawiam.
Aspargin jest dość dobry. Tylko obecnie nie należy się dawać zwodzić nazwą, bo tym się też manipuluje. Niekiedy specjalnie nazywa się suple lekami, właśnie po to, by wywołać skojarzenia, że są skuteczniejsze.
Żeby tylko suple! Większość wyrobów homeopatycznych to "leki". To oznacza tylko tyle, że nie ma się co kierować nazwami. Chociaż teoretycznie definicja leku jest jasno określona i ci producenci tak naprawdę oszukują.
A co do tego dobierania kiedy i ile. Chela cynk ma 15mg w jednej kapsułce i to jest 150% ZDS. Od jakiej dawki zacząć? Przeczytałem wcześiej, że mg i zn zależy od indywidualnych zapotrzebowań, ale od czego zacząć? Od jakiej wartości? Bo chyab nie od 1g jak z witm. C
Stefan, kiedyś robiłem ćwiczenia na hiperlordozę, wydawało mi się, że już ta wada postawy mnie nie dotyczy.
Tak się zastanawiam, czy kontuzja uda, którą miałem mogła być powodem powrotu to tego stanu? - odpuściłem wtedy trening na 1,5 miesiąca, co spowodowało, że nogi jak i pośladki były nierozciągane, efekty tego odczuwam do dziś, bo cały czas staram się wrócić do poprzedniego stanu rozciągnięcia nóg i jeszcze mi się tego nie udało zrobić.
Tak sobie czytam te ostatnie wpisy o suplementacji i zacząłem się zastanawiać. Czy jeżeli czuję się dobrze, na samopoczucie, poziom energii nie narzekam itd, to czy powinienem profilaktycznie przyjmować jakieś suplementy, czy raczej poczekać aż coś się zacznie dziać? Do tej pory nie brałem nigdy suplementów. Jestem zupełnie zielony w tym temacie. Z tego co na szybko przeczytałem tutaj http://www.jedzdobrze.pl/slownik/17/cynk/ i tutaj http://www.jedzdobrze.pl/slownik/55/magnez/ to można również magnez i cynk przedawkować.
Normy ZDS albo RDA to jest minimalne minimum. Tym się sugerować nie należy. Teoretycznie można przedawkować wszystko. Ale te 150% to na pewno jest dawka daleka od przedawkowania. Zresztą, tak jak napisałem najlepiej nie brać niczego codziennie, tylko 2-3 dni i jeden przerwy.
siouks - jeśli czujesz się dobrze. Dobrze śpisz, wstajesz wypoczęty po ok. 8 godzinach. Rzadko chorujesz itd. to być może masz to szczęście, że masz dostęp do bardzo dobrej jakościowo żywności i nie potrzebujesz dodatków.
Stefan ja się zaopatruję głównie w markecie (pewnie zaraz wszyscy będą chcieli wiedzieć który to :D ). Śpię dobrze. Jak nie muszę gonić do pracy na szóstą i mogę wstawać naturalnie tak pomiędzy 7 a 9 to 7 godzin snu czasem wystarcza. W tym roku raz byłem przeziębiony, ale to raczej ma własne życzenie, bo wyszedłem na dwór niezbyt dobrze ubrany. Jem prawie codziennie kakao (2łyżeczki), orzechy włoskie (kilka), pestki dyni(2 łyżeczki), migdały (ok 20-30, to moja słabość niestety) pestki słonecznika (1łyżeczka) siemię lniane (1ł). Te produkty są dobrym źródłem magnezu i wapnia. Myślę, że na razie nie ma potrzeby brać cokolwiek.
Stefan, co mogą oznaczać ciała ketonowe w moczu? Znowu wraca sprawa mojej dziewczyny, bo lekarka na to pytanie odpowiedziała, tylko że to normalne i żeby się nie przejmować.
Dzień dobry Stefanie, mam pytania odnośnie treningu który napisałeś jeszcze na starym blog w artykule "od czego zacząć", mianowicie chodzi o ten trening: Przysiady ze sztangą – 1×8 (1 seria, 8 powtórzeń) Martwy ciąg – 1×8 Pompki na poręczach – 1×8 Podciąganie na drążku szerokim chwytem – 1×8 Mam dwa pytania: pierwsze, jeśli chodzi o pompki na poręczach i podciąganie to maksymalnie zrobię kolejno 6 i 4 powtórzenia w jednej serii, czy więc zamienić te dwa ćwiczenia na zaproponowane przez Ciebie, czy zostać przy tych tylko wykonywać mniej powtórzeń w serii? drugie pytanie, napisałeś żeby w drugim tygodniu dodać drugą serię i w kolejnym trzecią, czy te serię wykonywać z takim samym ciężarem? Czy np metodą rampy? Pozdrawiam
Marek - jeśli pojawiają się ciała ketonowe to znaczy, że zbyt drastycznie i zbyt szybko ograniczyła ww. Niech doda trochę (10-20 g.) z owoców lub ziemniaków. Nie sądzę, by to miało związek z insulinoodpornością.
Anonimowy - na początek te serie mają być z pewnym zapasem. Co tydzień dodaj serię z tym samym ciężarem, a od czwartego zacznij rampę. Wtedy w pierwsze obniż obciążenie i jedź rampę.
Mam jeszcze pytanie, nie wiem czy dobrze myślę, jak wygląda ruch w wyciskaniu sztangielek na ławce poziomej chwytem neutralnym? Na końcu ruchu mam sztangielki pociągnąć do siebie, coś takiego jak w rozpiętkach, czy sztangielki mają cały czas iść równolegle względem siebie?
Tak Stefan, jak będzie się coś działo to będę wiedział, że to może być niedobór cynku, magnezu czy wit C. Jestem na mięsnym jedzeniu dopiero 4 miesiące. Pewnie mój organizm jeszcze się "przyzwyczaja" z powrotem do jedzenia mięsa. Z tego co pamiętam słonecznik ma za dużo Omega6 do Omega3? Staram się jeść maks 1 łyżeczka na dzień. I to nie zawsze. Czy taka ilość to i tak za dużo?
To samo mialem wlasnie wkleić! A więc nawet newworldorderowy-glupkowaty onet już to wie! Ha! :)
Co do fitoestrogenow, to tak jak napisalem, jem po kilka garści dziennie i wyzej wymienionych objawów nie zauważylem... W czym jeszcze są fitoestrogeny? Rosliny strączkowe... i...?
Ja z innej beczki. Chcę włączyć do diety inne mięso niż kurczaczek, indyczek,świnka,krówka, czy rybka. W Biedronce jest tusza kacza, w E.Leclerc gęsia. Czy ktoś posiada btw poszczególnych części tusz, choćby orientacyjne. Za mało mam doświadczenia, by jeść 'na oko".W necie są tylko btw piersi i udka. Jak to jest u Was z jedzeniem mięsa innego niż ww cztery? Gdzie kupujecie? Update. W Tesco właśnie znalazłem skrzydła i nogi kacze. Mimo to zostawiam pytanie.
Straszny syf... Szczerze nie polecam. Może nieźle "zryć banię". A u niektórych nawet rozwinąć jakąś poważniejszą chorobę psychiczną- niestety znam taki przypadek.
Stefan mam pytanie co do planów na drążek bądź też dipsy. Widzę, że wielu osobom polecasz na początku niskie zakresy w rampie, dlaczego? Jeżeli nie mam dostępu do ciężarów na chwilę obecną, to jaki system poleciłbyś? Myślałem nad jednym treningiem opartym na piramidzie, a drugi powiedzmy np. 5 serii po 4 powtórzenia, jak się uda to próbujemy 5 serii po 5 i tak zwiększamy, aż dojdziemy do powiedzmy 5 serii po 8. W ten sposób 2 treningi na drążek i dipy tygodniowo. Innymi słowy jak trenować skutecznie podciąganie i dipsy jeżeli mamy dostęp do drążka i poręczy, ale nie mamy ciężarów?
Skoro mowa o niedoborach. Odkąd powróciłem do treningów i diety, fizycznie odżyłem, mam więcej energii, ale towarzyszy mi wyraźne zniechęcenie do wysiłku umysłowego, co z uwagi na artystyczne pasje bardzo mnie niepokoi. Dietę oczywiście opieram na informacjach zdobytych na tym i poprzednim blogu (węglowodany ograniczyłem do warzyw i owoców, spożywam więcej mięsa i nabiału, nie zażywam suplementów). Ktoś się z tym spotkał? O co tu może chodzić?
Wysilek umyslowy czy fizyczny, to bez różnicy. To Twoja koncentracja, Twoja uwaga i Twoja energia i Twój wybór na co ją kierujesz... tutaj nie ma usprawiedliwień (a wiem co mówię, bo balagan w kuchni potrafię utrzymywać dość dlugo.... ;( ) a potem jest szast-prast i jest czysto i potem znowu zamula...bo nie poświęcam temu uwagi, czasu, energi... i nie ma tu co zwalać na dietę ;)
Paweł - gęsi i kaczki mają więcej tłuszczów nienasyconych. Podobny profil jak oliwa z oliwek. Dlatego nie każdemu służą. Ja np. nie za bardzo je toleruję.
Mateusz24 - rampa, bo rampa na tym etapie jest najbardziej wydajna. Jak się nie da to rób odwrotną piramidę. 1 potem 2, potem 3 i tak aż nie zrobisz kolejnej liczby powtórzeń w następnej serii.
Dieta i treningi trwają jakieś trzy miesiące. Mam wrażenie, jakby mój organizm przestawił się na inny tryb. Mam ochotę okrążyć pół miasta, spacerując kilka godzin, co też często czynię, ale gdy przychodzi pora na artystyczne zajęcia, nie mogę wydobyć z siebie zapału (to nie ma związku ze spacerami, mam czas na porządny wypoczynek). Ponadto zauważyłem nieznaczne pogorszenie się pamięci i nieco trudniej mi formułować wypowiedzi. Szukałem informacji na temat wpływu treningu siłowego na pracę mózgu, ale ze skąpych znalezisk wyłania się obraz przeciwny do moich obserwacji. Mam nadzieję, że nie czeka mnie dylemat "artysta czy kulturysta" i że to kwestia przyzwyczajenia organizmu. Dzięki za odpowiedzi.
Jeśli chodzi o problemy z pracą intelektualną, to pokombinowałbym z suplementacją magnezem. Na drugim miejscu potas, ale tu łatwiej czerpać z diety. Dorzuciłbym na Twoim miejscu trochę ziemniaków albo bananów do diety. Możesz też spróbować z tauryną, tylko nie w połączeniu z magnezem, bo to praktycznie środek nasenny :) Zadbałbym też o porządne posiłki w okresie wysiłku intelektualnego. Wielu ludzi o tym zapomina. Równie ważne jest, żeby się dobrze wysypiać. Dobrze, znaczy w nocy, a w każdym razie w ciemnym pomieszczeniu. Ważny może też być czas podejmowania tej pracy. Ja np. wieczorami jestem bardzo umiarkowanie produktywny, a najbardziej rano. Tyle od strony fizycznej. Od strony psychiki dużo ciężej o rzetelne wskazówki, zwłaszcza że niewiele napisałeś na temat samego problemu. Koncentracja to obszerne zagadnienie i wymaga sporo wysiłku, żeby się jej nauczyć. Jakiś czas temu dyskutowaliśmy o muzyce, która bardzo szkodzi zarówno podczas treningu, jak i podczas nauki. Nie daj się zwieść żadnym internetowym samouczkom ani ludziom, którzy Ci mówią, że bez wysiłku możesz osiągnąć wszystko. Obecnie w internecie i księgarniach jest tego takie zatrzęsienie, że trzeba iść z łopatą, żeby się doszukać czegoś sensownego.
Jakie jest Wasze zdanie o ginekomstii i lipomastii? Jakie są przyczyny tych patologii? Czy da się je zwalczyć dietą i treningiem, czy tylko zabieg chirurgiczny?
Rozumiem, że jak dojdę powiedzmy do momentu, w którym nie jestem w stanie wykonać poprawnie konkretnej ilości powtórzeń, to wracam do zera? Np. powtórzenia w serii: 1 2 3 4 5(spalona) 4 3 2 1, o to chodzi?
W życiu każdego mężczyzny przychodzi taka chwila, że musi się napić wódki. :) Mnie to czeka niestety w sobotę wieczorem. W związku z tym mam pytanie czy trening który mam zaplanowany na niedziele lepiej zrobić może w sobotę przed piciem, czy normalnie w niedzielę jak dojdę do siebie? Co jest lepsze dla organizmu? Wiem, że najlepiej nie pić, ale czasem niestety nie można odmówić.
To ja będę pierwszy i poproszę o założenie dziennika :)
OdpowiedzUsuńtez bym prosil o zalożenie dziennika. Ewentulalnie rejestracie. Prosze o podpowiedz jak to zrobic z gory. Dzieki
UsuńMam problem. Przez dłuższy czas nie będę dysponował stojakami, a nie chcę rozstawać się z klasycznym przysiadem. Oczywiście zaznajomiłem się z wpisem z poprzedniego bloga, dotyczącym tego problemu, i nawet korzystałem z niektórych wymienionych w nim alternatyw, z bułgarską odmianą przysiadów na czele, ale nie byłem zadowolony z efektów. Chciałbym się dowiedzieć, czy nie jest poronionym pomysłem zarzucanie sztangi na barki korzystając z techniki zwanej podrzutem, znanej z podnoszenia ciężarów? Dodam, że nie operuję jeszcze ogromnymi ciężarami.
OdpowiedzUsuńJeśli nie ma problemów z kręgosłupem to zaproponowałbym Ci coś innego dla odmiany. Rób pełny olimpijski snatch.
OdpowiedzUsuńProszę osoby, które mogą coś wywnioskować z badania TK, a przede wszystkim Ciebie Stefanie o zerknięcie do mojego dziennika.
OdpowiedzUsuńhttp://dziedzictwosandowa.blogspot.com/2013/12/dziennik-treningow-mathew-milczko.html
Pozdrawiam
Pamiętam Stefan jak mówiłeś o medytacji lub innej formie relaksacji i powiedziałeś, że zwykłe siedzenie i niemyślenie to tylko strata czasu. Czy znasz jakieś wartościowe książki, które opisywałyby medytację od strony praktycznej? W dobie łączenia medytacji z biznesem nlp i innymi bajkami ciężko połapać się co jest wartościowe, a co nie. Poliquin ostatnio wspomniał o medytacji transcendentalnej. Nie wiem czy samo przyswojenie jakiejś sensownej książki wystarczy, bo często podkreśla się rolę trenera, który miałby nas niejako wprowadzić w świat medytacji. Ostatnio mam dość dużą dawkę stresu i szukam jakiegoś sposobu żeby go ograniczyć, a siedzenie i wsłuchiwanie się w swój oddech przez 15 minut średnio pomaga :)
OdpowiedzUsuńNLP to nie bajki. To potężne narzędzie zmieniania siebie. To taka kulturystyka dla neuronów. Takie jest moje doświadczenie.
OdpowiedzUsuńReda czasem Twoja otwartość na nowości obraca się przeciw Tobie :)
OdpowiedzUsuńNLP to nie bajki, to stek bzdur, na których banda oszołomów robi kasę.
Witkowski od lat zwalcza tę plagę:
http://www.tomaszwitkowski.pl/index.php?post=126
W necie jest sporo jego artykułów.
Nie czytałem co pisał Poliquin, ale ostatnio coraz bardziej nadwyręża swój autorytet. Marketing ponad wszystko.
OdpowiedzUsuńPrawda jest taka, ze medytacja transcendentalna, jak i joga oraz inne podobne praktyki wielu ludziom rozwaliły psychikę. Uczy się w szkołach NLP, jogi itp. tak jakby to były normalne przedmioty szkolne czy akademickie. Może pora się obudzić.
Medytacja to nie jest zabawka, którą można sobie wybrać wg upodobania. Tak naprawdę nie ma sensownych pozycji po polsku na ten temat.
OdpowiedzUsuńMateusz24 - nim zaczniesz coś robić w tym kierunku proponuję poczytać Junga i Eliade.
Mathew - nie wiem czego oczekujesz. Czasem mogę pewne rzeczy podpowiedzieć, ale nie zajmuję się tutaj bawieniem w lekarza. Zrozum!
OdpowiedzUsuńMogę mowić tylko o wlasnym doświadczeniu. Poznaję NLP w różnej formie i raczej luźno i zauważylem, że czym więcej korzystam i uczę się tych narzędzi, tym jestem w życiu skuteczniejszy, mam moc i narzędzia, aby zmieniać siebie w pożądanym przeze mnie kierunku. Wydarzylo się już tyle dobrego, że teraz chcę wejść w to glębiej, bo to jest fascynująca wiedza i polączona z praktyką i dyscypliną wobec siebie pozwala rosnąć w silę. Tak to wygląda z mojej perspektywy i tak jak każdemu polecam trening silowy, to tak samo mocno rekomenduję NLP i inne zbliżone metody wydajnej i pięknej kreacji świata.
OdpowiedzUsuńJuż polecałem to parę razy i ponownie to robię:
OdpowiedzUsuńhttp://samadi.republika.pl/kurs_relaksacji/kurs.html
jest to darmowy kurs relaksacji, wystarczy podać tylko maila: ) Trwa ze 3 lata: P Naprawę polecam jeśli ktoś faktycznie chce troszkę popracować nad sobą, energią, spokojem itp: )
Medytacja, modne aktualnie słowo i tyle. Tak jakby osobę bez prawka posadzić w F1. Może jej się nawet uda ruszyć ale jak to się skończy to już inna sprawa: ) Joga wykonywana poprawnie tj. z oddechem itp, na dłuższa metę też faktycznie może być niebezpieczna. Słyszałem o 2 nieciekawy przypadkach z tym związanych. Tylko, że joga na tych wszystkich fitnesach itp ma mało z nią wspólnego: )
W tym kursie o medytacji zaczynają być delikatne wzmianki po około 2 latach: P
Tak więc polecam.
Swego czasu jak poświęcałem ok 30min dziennie na relaksacje + yerba, kładłem się bo trzeba: P a rano wyskakiwałem z łóżka jak z procy, autentycznie: )
Pozdro: )
Ciekawe! Sprawdzam!:)
UsuńMyślałem, że może coś dojrzysz i napiszesz jakieś swoje uwagi. Wiem, że nie jesteś lekarzem.
OdpowiedzUsuńMathew. Zacznijmy tez od tego, że takie wyniki nie są Ci do niczego potrzebne. Ważne są faktyczne objawy czyli, ból, usztywnienie, ograniczona ruchomość itp. Takie wyniki są potrzebne lekarzom do operacji itp. To ma sens dopiero przy poważnych patologia.
OdpowiedzUsuńNiestety lekarze uwielbiają bezcelową diagnostykę, z 2 strony pacjent jak nie ma najdokładniejszy badań to uważa się zaniedbany, bo nie może sąsiadce powiedzieć, że ma stenoze tu i tam itp: P
A prawda jest taka, że zazwyczaj rehabilitantowi, fizjo, masażyście, trenerowi takie rzeczy nie są kompletnie potrzebne. Jeśli im nie jest, to po co to Tobie?: P
Z tymi zdjęciami to komedia czasem bywa. Dobry wywiad, dobra palpacja i wszystko wiesz: )
Czasem ktoś ma poważna patologię i nic go nie boli. Inny ma mikro zmianę i chodzi na czworaka.
Pozdro: )
Co sądzicie o poniższym wykładzie: http://www.youtube.com/watch?v=InjHCKmpBpo
OdpowiedzUsuńProszę o poważne opinie, a nie powtarzanie mitów na temat diety wegańskiej.
Moim zdaniem bezpieczną formą medytacji jest trening autogenny Schultza. Tak samo jak ćwiczenie skupienia uwagi. To nie jest do końca to, co popularnie rozumie się przez medytację, ale jest bezpieczne, skuteczne i realnie pomaga w życiu.
OdpowiedzUsuńNLP jest niewiele lepsze od niektórych narkotyków. Według mnie największą jego wadą jest nieuchronne wypieranie swoich problemów do podświadomości. To jest coś, co może wyjść dopiero po wielu, wielu latach i wtedy zupełnie nie będzie wiadomo skąd się to wzięło. Zupełnie nie rozumiem dlaczego tak wielu ludzi najzwyczajniej ignoruje naukę jaką jest psychologia. Zamiast poczytać na dobry początek porządne podręczniki akademickie, wolą sobie kupić piękną i kolorową książeczkę o NLP. Tak jest znacznie prościej i przyjemniej, a prawda o rozwoju osobistym jest taka, że nigdy nie jest on sam w sobie prosty i przyjemny. Porównujesz go Reda do kulturystyki. Naprawdę sprawia Ci przyjemność trening sam w sobie? Ból, zmęczenie - to nie są rzeczy przyjemne. Tak samo jest z psychiką. Dojrzały człowiek jest spokojny i stabilny emocjonalnie - nie nabuzowany i kipiący niewytłumaczalną energią.
BW - a poważne opnie to takie, które będą potwierdzać Twoje przekonania :)
OdpowiedzUsuńDzięki Marku za Twoje zdanie. :) Tak! Oczywiście, że "trening sam w sobie" sprawia mi ogromną przyjemność! To jest moje fizyczne i duchowe perpetum mobile; obowiązek i przyjemność w jednym. Co do NLP to możesz korzystać z tego lub nie i jeśli nie poznaleś sprawy odrobinę bliżej (poznaje to po uogulnieniach w Twoim wpisie: "(...). Według mnie największą jego wadą jest nieuchronne wypieranie swoich problemów do podświadomości. To jest coś, co może wyjść dopiero po wielu, wielu latach i wtedy zupełnie nie będzie wiadomo skąd się to wzięło." "Zamiast poczytać na dobry początek porządne podręczniki akademickie, wolą sobie kupić piękną i kolorową książeczkę o NLP"
OdpowiedzUsuńa co o NLP czytaleś? :) Chętnie się dowiem.
"Tak jest znacznie prościej i przyjemniej, a prawda o rozwoju osobistym jest taka, że nigdy nie jest on sam w sobie prosty i przyjemny." mój akurat taki jest. Jeśli Twój jest tylko trudem i cierpieniem to karmicznie Cię pozdrawiam, ale nie zazdroszczę ;) widać nafialeś jakichś koziolków w poprzednich wcieleniach i teraz musisz się bardziej męczyć... ech karma...
Czy psychologia jest nauką? Nie jestem pewien. Najciekawsze rzeczy np. Jung są dość malo naukowe a bardziej mistyczno-szamanistyczne.
"NLP jest niewiele lepsze od niektórych narkotyków."
Ale od których? Wydaje mi się, że z NLP i narkotykami mialeś malo wspolnego i to zdanie nie jest do końca przemyślanem (bo i malo konkretne...) Zwróć uwagę że nie oceniam czy to dobrze czy źle, tylko uważam, że ustanawiasz sądy o grzązkich dla siebie tematach...
Pozdrawiam! :D
Nie Reda, ból nie jest przyjemny. Jeżeli tak jest, to znaczy, że to sobie wmówiłeś.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o poprzednie wcielenia i o karmę. to mam nadzieję, że rozumiesz, iż nie jest to żaden argument w dyskusji?
Psychologia jest nauką. W tym rzecz, aczkolwiek ciężko ją wydobyć pośród całego współczesnego bełkotu.
A argumenty ad personam pozwól, że już sobie odpuszczę.
na to pytanie moglbyś chyba jednak odpowiedzieć? :)
OdpowiedzUsuń"a co o NLP czytaleś" <--------------------- :)
Ile książek o nlp przeczytałeś i możesz z całą pewnością stwierdzić, że są nic warte? Jeśli nie czytałeś, to co możesz o nich powiedzieć poza tym, co sam uważasz, zdając się na swoją intuicję uprzedzenia i emocje?
No i co z tymi narkotykami? Bo też nic nie napisaleś... ?
Które argumenty odebraleś jako ad personam? Możesz zacytować? :)
Dla przypomnienia: http://pl.wikipedia.org/wiki/Argumentum_ad_personam
"pozamerytoryczny sposób argumentowania, w którym dyskutant porzuca właściwy spór i zaczyna opisywać faktyczne lub rzekome cechy swego przeciwnika"
Na pewno chodzilo Ci o "ad personam"? Może jakaś inna kategoria bardziej tu pasuje? Zastanów się.
Co do bólu to sprawa jest dużo bardziej skomplikowana... :----->
"Psychologia jest nauką."
No ja jednak nie bylbym taki pewien... Iidąc za Stefanowym źródlem:
http://www.tomaszwitkowski.pl/attachments/File/Niebezpieczne_terapie.pdf
http://www.tomaszwitkowski.pl/attachments/File/Psychoanaliza-gmach_bez_fundament__w.pdf
http://www.tomaszwitkowski.pl/attachments/File/Pospolite_grzechy_psycholog__w-naukowc__w.pdf
z forum:
"Jak by nie było, psychologii można postawić nie tylko zarzuty braku odpowiednich metod (jest co najmniej kilkanaście wad metod psychologii, nawet eksperymentu naturalnego), nie tylko ideologizacji dziedziny (warto poczytać "Modne bzdury" i kilka innych książek z okresu afery Sokala) ale też zwykłych pospolitych oszustw PRZEWAŻAJĄCYCH nad rzetelnymi badaniami."
itd. Pozdrawiam :)
Reda, nie będę Ci tłumaczył co to są argumenty ad personam, Może najwyższa pora poczytać te definicje, które tak ochoczo przeklejasz z Wikipedii. Chodzi mi przede wszystkim o bezpodstawne zakładanie, że nie mam pojęcia o czym mówię. Nie podajesz przy tym kompletnie żadnych argumentów, Jedyne na co Cię stać w tej dyskusji, to podawanie linków i tytułów do przeczytania. To się wydaje bardzo mądre i uczone, ale w rzeczywistości jest ucieczką od prawdziwej, merytorycznej dyskusji. Jeżeli nie potrafisz przedstawić własnych argumentów na jakiś temat, to zastanów się czy na pewno warto go podejmować.
UsuńInna sprawa, że przynajmniej w przypadku NLP jestem w stanie zrozumiec, dlaczego unikasz podawania merytorycznych argumentów - ponieważ ich nie ma :)
Pytalem dwa razy czy czytales cos na ten temat. Dwa razy zignorowales moje pytanie. Moze nic nie przeczytales i nie chcesz się przyznać? ;) nie! na pewno jest inny powod, ale nie potrafię z Tobą na ten teat dysutować i zamykam temat.:)
UsuńPodoba mi się też jak dyskutujesz sam ze sobą:)
UsuńTY: "NLP jest niewiele lepsze od niektórych narkotyków."
ja: Ale od których? Wydaje mi się, że z NLP i narkotykami mialeś malo wspolnego i to zdanie nie jest do końca przemyślane(...)
TY: -brak odpowiedzi-
ja: "a co o NLP czytaleś"
TY -brak odpowiedzi x2-
i sam się pięknie podsumowaleś:
"Jeżeli nie potrafisz przedstawić własnych argumentów na jakiś temat, to zastanów się czy na pewno warto go podejmować. "
no wlaśnie... :)
Zalączam sportowe pozdrowienie! :D
Reda, sam albo ignorujesz to, co ja piszę, albo zwyczajnie nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Ja również w tym miejscu kończę dyskusję, bo mam dosyć błazenady i przekrzykiwanki na poziomie gimnazjum.
UsuńWidzisz Stefan moje przekonania są zbliżone do Twoich i często stosuję się do części rad które tu wpisujesz. Liczyłem na konstruktywną krytykę przedstawionych w tym wykładzie badań naukowych.
OdpowiedzUsuńMusisz zrozumieć, że ja nie zawsze mam czas, by oglądać godzinne filmy i opisywać dokładnie co mi nie pasuje. Myślę, że moje arty na tym i poprzednim blogu są wystarczającą polemiką. Można jeszcze zajrzeć do Lutza, Taubesa, Eadsów czy Ellisa.
OdpowiedzUsuńObejrzałem kilka minut i co? Nie wiem, czy w ogóle można to traktować poważnie. Na podstawie czego takie stwierdzenia? Jajka skracają życie bardziej niż papierosy? Garść orzechów daje więcej niż 4 godziny joggingu? Na podstawie jakich badań? Przede wszystkim chciałbym poznać metodologię tych badań. To są porównania wzięte z kosmosu, bez żadnego uzasadnienia.
Nie wiem czemu większość fakcji cholsterolowofobiczynej neguje fakty. Więcej zawałów jest u osób z niskim cholesterolem niż z wysokim. Ilość zjedzonego cholesterolu ma się nijak do jego poziomu we krwi, często jest odwrotnie proporcjonalna.
OdpowiedzUsuńZapytaj się najpierw kto płaci takim "naukowcom", a wszystko stanie się jasne.
I jeszcze proponuję lekturę:
OdpowiedzUsuńhttp://edoergosumblog.blogspot.com/2011/02/kim-jestesmy-wegetarianami-miesozercami.html
i kolejnych części.
http://nowadebata.pl/2011/03/06/nauka-w-komisjach-czyli-polityczne-korzenie-hipotezy-tluszczowo-cholesterolowej/
OdpowiedzUsuńStefan, a co myslisz o jeżdżeniu na wrotkach? Wiem, że pytanie dosyć ogólne, ale jestem ciekaw. :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.rp.pl/artykul/9138,1092230-Kotlet-niebezpieczny-jak-papieros.html
OdpowiedzUsuńRęce opadają. Zostawiliby już mięso w spokoju...
BW jak cię interesują naukowe argumenty dot. cholesterolu i chorób cywilizacyjnych zajrzyj tutaj:http://www.phmd.pl/fulltxthtml.php?ICID=902997
OdpowiedzUsuńPrzesłałem moją wersję artykułów z HW na wszystkie adresy podane w poprzedniej dyskusji. Jeżeli ktoś nie dostał albo ktoś jeszcze nie podał maila to piszcie tutaj.
OdpowiedzUsuńJa poproszę radek92@vp.pl :) z góry dzięki :)
UsuńPoszło :)
UsuńDzięki ;)
Usuńdzięki, świetna robota:)
UsuńJa poprosze tez ;) dav-17@o2.pl
UsuńI ja też:)joanna19561@wp.pl
UsuńMarku podeślij i do mnie:
Usuńps100288@gmail.com
Dzięki
Mam pytanie , nie wiem czy juz było gdzieś. Stefan wspominał o kursie poświęconym min. Ćwiczeniom izolowanym. Czy to dalej aktualne ?
OdpowiedzUsuńSprawa się ciągle komplikuje, bo albo na przeszkodzie stały takie czy inne przepisy, albo nie szlo się dogadać z jakąkolwiek firmą, by to podciągnąć pod dz. gospodarczą.
OdpowiedzUsuńAktualnie sprawa wygląda tak, że myślę o prowadzeniu jednej albo kilku osób na zasadzie umowy między osobami prywatnymi. Takie prowadzenie na kilka tygodni właśnie w formie indywidualnego kursu. Jeśli masz odpowiedni staż i jesteś zainteresowany, to napisz do mnie na maila, ale tak gdzieś po świętach, wtedy mógłbym zacząć przygotowywać materiały.
Stefan, czy serie do upadku przy wysokich zakresach 12-15 reps i powiedzmy 3 seriach są tak samo niekorzystne jak przy niskich zakresach? Pytam bo chciałbym pociągnąć kilka treningów do upadku a obiło mi się gdzieś o uszy, że przy 12-15 repsach nie jest to "gwałt" na CUN.
OdpowiedzUsuńWszystko zależy. Nie tylko od tego jakie zakresy, ale też jakie ćwiczenia. Niekeidy zależy od aktualnego stanu organizmu. Powiedzmy, że coś takiego możesz pociągnąć przez 3 tygodnie. Nie dłużej. Najlepiej w ogóle zrobić tak, by pierwsza seria była z lekkim zapasem, a dopiero kolejne do upadku.
OdpowiedzUsuńOk. To będę pisał. Ćwiczyłem lajtowo-gazetkowo , za to 16 lat bez przerwy , od 4 miesięcy dopiero za Twoimi wskazówkami. Postęp jest duży nawet pytało sie parę osób czy coś biorę:) Długa droga przede mną , nie mogę sobie darować że tak zaniedbałem podstawy i na wiele rzeczy sam nie wpadłem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki. Tak tez to wymyśliłem. 1-2 serie "rozgrzewkowe", żeby wczuć się w prace mięśni a potem 2 maks 3 serie na dużych zakresach do upadku. Chcę tak pociągnąć właśnie ze 2 tygodnie. Dzięki :)
OdpowiedzUsuńhttp://potreningu.pl/artykuly/2743/nadmiar-cukrow-rafinowanych-w-diecie-niszczy-twoje-miesnie
OdpowiedzUsuńco powiecie państwo na temat tego artykułu ?
Dla mnie istnieje już tyle powodów, żeby nie jeść cukru, że jeden więcej i tak niczego nie zmienia.
OdpowiedzUsuńStefan, chciałbym Cię prosić o radę, odnośnie diety mojej dziewczyny. Od jakichś dwóch lat przechodziła stopniowo na paleo. Obecnie od około miesiąca prowadzi, w mojej ocenie, bardzo dobrą dietę. Dużo mięsa, nabiału, warzyw liściastych, tłuszczu, sporadycznie orzechy i owoce.
OdpowiedzUsuńJednocześnie od ponad czterech lat cierpi na permanentne i nawracające bóle brzucha. Początkowo wiązało się to prawdopodobnie z kiepską dietą, ale obecnie od około dwóch, trzech miesięcy pojawiły się bardzo silne dolegliwości jelitowe i anemia. Robiła do tej pory szereg badań, w tym gastroskopię, morfologię, badania moczu i badania przeciw przeciwciałom transglutaminazy. Morfologia i mocz wyszły w porządku, poza niedoborem żelaza i bakteriami w moczu, gastroskopia natomiast nie wykazała żadnych zmian w obrębie żołądka i dwunastnicy. To badanie na transglutaminazę wykazało niewielkie ilości przeciwciał, ale za mało, żeby stwierdzic celiakię. Z tym, że już wcześniej podejrzewaliśmy, że to może byc celiakia i od około dwóch tygodni prowadziła już dietę bezglutenową, także badanie mogło wyjśc zafałszowane. Czekamy jeszcze na wyniki badań histopatologicznych wycinka dna żołądka.
Na wizycie lekarz określił te przypadłości jako (prawdopodobnie) zespół jelita nadwrażliwego. To, że jelito ma nadwrażliwe (jak zresztą nie tylko jelito) jest pewne jak w banku, ale pytanie dlaczego tak jest i jakie badanie ewentualnie powinna jeszcze wykonac w kierunku wykluczenia innych schorzeń.
Wstępnie myśleliśmy o badaniu hormonów tarczycy, nadnerczy i ewentualnie usg brzucha. To jest moje pierwsze pytanie: jakie badania byś w tym przypadku jeszcze polecał? Może jakieś badania SIBO? Nietolerancja laktozy? Ewentualnie jakieś niedobory?
Drugie pytanie dotyczy diety. Od lekarzy naturalnie usłyszeliśmy, że trzeba ograniczyc tłuszcze i mięso, a żywic się tylko chlebem z gotowanymi warzywami (co jest zabawne, jeśli ma uczulenie na gluten). W internecie również nie ma za wiele na ten temat poza tą stroną http://www.tlustezycie.pl
Jaką dietę byś w jej przypadku polecał? Wiadomo, że paleo, ale czy musi byc w jakiś sposób "dostosowana"?
Po pierwsze, jak lekarz mówi o zespole jelita drażliwego, to znaczy, że nie wie co to jest. Bo to jest określenie worek, do którego wszystko się wrzuca.
OdpowiedzUsuńDziwne jest, że pojawiła się anemia, jeśli je mięso, jajka i sery. To naprawdę wskazuje na to, że coś jest nie tak i nawet trudno dociec co.
OdpowiedzUsuńMoże warto trochę wejść na wyższy poziom wtajemniczenia w diecie :)
Niech odstawi na czas jakiś zupełnie nabiał.
Warzywa zawsze z tłuszczem.
Owoce osobno, czyli jeśli je je to w zupełnie osobnym posiłku bez mięsa, jajek itp.
Na pewno warto zrobić usg brzucha. Ostatnio coraz częściej pojawiają się różne rzeczy u ludzi w jelitach.
OdpowiedzUsuńWięcej chyba póki co nie poradzę.
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki :)
OdpowiedzUsuńNapiszę jeszcze za jakiś czas, jak będziemy mieli więcej wyników. Z tym ZJD to chyba na tej samej zasadzie co z Alzheimerem. Ważna jest przyczyna, jaka to wywołuje.
Mam jeszcze jedno pytanie, odnośnie tego nabiału. Czy powinna odstawić też masło?
Pozwolę sobie dodać, że warto zrobić badania kału. Później bądź od razu zbadać też kał na krew utajoną. Dziewczyna ma jeszcze jakieś dolegliwości czy objawy poza wymienionymi?
OdpowiedzUsuńJak wykonać retrakcję łopatek w zwisie na drążku? Zupełnie nie mam siły cokolwiek zrobić z moimi łopatkami. Czy tu może chodzi o to żeby ściągnąć barki do tyłu?
OdpowiedzUsuńHej Anonimowy! :)
UsuńStan prostu i cofnij ręce za siebie, albo zlap się rękami za tylek. To są wlasnie sciągniętę lopatki. Przeanalizuj i od tego ruchu lopatkami zacznij w zwisie na drążku drogę do góry. Dodaj też do planu "scarecrow" cwiczenie na rotatory (ktorek tez z lopatkami sa polączone. Pamiętaj, ze na drązku lopatk odpowiadają tylko za początek ruchu. Pozdrawiam!
A nie wystarczy ściągnąć barki do tyłu? Rozumiem, że ściągnięte łopatki są jak są blisko siebie. Przy okazji, po podciąganiu czasem bolą mnie łokcie, czyżbym robił jeszcze coś źle?
UsuńJak chcesz wisząc ściągać barki? Ruch zaczyna ściągnięcie łopatek. Tu nie ma cudów i wydziwiania. Jeśli nie potrafisz to idź na badanie do ortopedy. Być może coś jest nie tak.
UsuńZ objawami jest taki kłopot, że się ciągle zmieniają. Opiszę może po kolei.
OdpowiedzUsuńZaczęło się jakieś 4,5 roku temu od ostrych bólów brzucha. Wtedy było to na 100% spowodowane dietą, bo oboje odżywialiśmy się koszmarnie.. Później przeszło i co jakiś czas wracało. Do końca nie mam pewności, czy to było cały czas to samo, czy co jakiś czas coś nowego, ale zawsze towarzyszył temu ostry ból brzucha. Powracało średnio co pół roku, może częściej.
To co się dzieje obecnie zaczęło się mniej więcej 2 miesiące temu. Ponieważ jej kuzyni mają celiakię było to nasze pierwsze podejrzenie i postanowiliśmy wprowadzić dietę bezglutenową. Początkowo bardzo pomogło, ale po tygodniu objawy wróciły. Podejrzewam, że pomogło po prostu rygorystyczne ograniczenie zboża w tej diecie. Było to jakiś miesiąc temu i od tamtej pory odżywia się bardzo starannie.
Wówczas przeprowadziła następujące badania:
1. Badanie ogólne moczu - zawyżone ciała ketonowe, liczne bakterie i pasma śluzu.
2. Morfologia krwi - zawyżone PCT i zaniżone żelazo.
3. Przeciwciała transglutaminazy tkankowej - wyszły dwie jednostki, podczas gdy do stwierdzenia celiakii powinno być powyżej 20, z drugiej strony u zdrowego człowieka nie powinno ich być w ogóle, a wyniki mogły być zafałszowane dietą.
4. Gastroskopia - wszystko bez zmian. Czekamy na wyniki badania histopatologicznego (wchłanianie żelaza i heliobacter pylori).
Po badaniu lekarz przepisał następujące leki: syrop Lactulosum i tabletki Tribux Forte (dodatkowo żelazo Tardyferon-Fol). Tribux zażyła kilka razy, ale pojawiają się skutki uboczne z ulotki. Co więcej, te leki przeczyszczające (mimo, że zażywane już sumarycznie 6 dawek) nic nie pomogły. Zastanawiam się czy te leki nie kłócą się wzajemnie.
Obecnie objawy są takie:
Bóle brzucha nad pępkiem (głównie, czasem również skurcze po bokach niżej), nudności, uczucie przepełnienia na zmianę z bólem głodowym, silne zaparcia, które kończą się zwykle rozwolnieniem, trudności w przełykaniu, wzdęcia, spuchnięty twardy brzuch, uczucie przelewania w brzuchu i "bulgotania", zawroty głowy, osłabienie, ogólne problemy z koncentracją, -- Ból brzucha jest albo ostry i miejscowy, albo skurczowy.
Cześć z tych objawów może być wywołana niedoborem żelaza. Oprócz tego odkąd zaczęła zażywać tabletki, odczuwa bóle mięśni, ściskanie w gardle, lekka gorączka, senność, duże osłabienie mimo przyjmowanego żelaza. Według jednej lekarki żelazo, które przyjmuje może jej nie pomagać ze względu na problem z wchłanianiem, bo przed zrobieniem badań krwi zażywała przez parę tygodni żelazo Olimpu i witaminę C. Oprócz tego wszystkiego od mniej więcej 5 lat zmaga się z nerwicą, co też może mieć przełożenie na kłopoty jelitowe, a w każdym razie je nasilać.
W każdym razie dzięki za zainteresowanie i jeżeli macie jakikolwiek pomysł co z tym jeszcze można zrobić, to będę bardzo wdzięczny. Lekarze zwykle zacinają się przy nadwrażliwych jelitach, a to już naprawdę ją wykańcza.
Probowales skrobi rezystywnej? Rano i wieczorem troche skrobi ziemniaczanej zapic woda. Ludzie pisza o 4 lyzkach stolowych skrobi.
UsuńPonoc dobrze reguluje flore jelitowa. Pisze bo mnie pomoglo.
Reda, o ile się nie mylę to ktoś kiedyś wspominał, że miałeś problem z rotatorami. Mógłbyś mi podać link do dziennika w którym jest to opisane? Sam mam ogromny problem z tymi mięśniami i nie mogę normalnie trenować.
OdpowiedzUsuńCześć!
UsuńMnie najbardziej pomoglo ćwiczenie "scarcrow". Myślę, że możesz wykobywać np. po 5serii na początku x7 bez obciążenia, potem dodawać powtorzenia az dojdziesz do 20 i wtedy cos dodajesz kg lekko i od początku. :)
Tak apropo podciągania jeszcze to jakim chwytem zaleca się podciągać, zamkniętym czy otwartym? Nigdy się nad tym nie zastanawiałem, a może jeden jest z jakiegoś powodu bardziej preferowany od drugiego.
OdpowiedzUsuńAnonimowy - po prostu zaczynasz ruch od ściągnięcia łopatek. Zresztą dotyczy to każdego ćwiczenia na grzbiet, bez tego nigdy pleców porządnie nie rozwiniesz.
OdpowiedzUsuńMateusz24 - co rozumiesz przez chwyt otwarty? Jeśli małpi chwyt to zdecydowanie nie.
OdpowiedzUsuńMarek, poszukałbym jeszcze w dwóch kierunkach. Jeden to pasożyty, a drugi to solidne badania ginekologiczne. Wbrew pozorom u kobiet te sprawy są mocno powiązane i czasami zaburzenia metaboliczne tak naprawdę są wynikiem zaburzeń ginekologicznych. To te sprawy, o których rzadko się facetom mówi :)
OdpowiedzUsuńŻelazo z suplementów to praktycznie pomyłka. Nie warto.
Tak, chodziło mi o małpi chwyt. Dlaczego nie? Przeciąża nadgarstki, czy w czym problem?
OdpowiedzUsuńCzy warto przeczytać?
OdpowiedzUsuń- Uffe Ravnskova „Cholesterol-Naukowe Kłamstwo”
- Walter Hartenbach „Mity o cholesterolu”,
- Francesco Perugini Billi „Jedz tłusto i bądź zdrów”
Chwyt ma być pewny i bezpieczny. Niby upadek z drążka to nic takiego, ale można różnie upaść. Nie wspominając już o podciąganiu z obciążeniem. Po co głupio ryzykować, jak można ćwiczyć normalnie?
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, czy pytanie nie dotyczyło nachwytu. O ile w podchwycie małpi chwyt jest rzeczywiście wydziwianiem, to w nachwycie jest zupełnie normalny, a nawet chyba bezpieczniejszy. Przez małpi chwyt rozumiem sytuację, gdy wszystkie palce są po jednej stronie drążka.
UsuńPiotrek - nie wiem, nie czytałem tych książek.
OdpowiedzUsuńChcialem tylko napisać, że się BARDZO i CODZIENNIE cieszę, że możemy tu wszyscy dysutować i uczyć się ze Stefanem. NO PO PROSTU SUPER! :) Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńhttp://news.sky.com/story/1227846/saturated-fats-and-heart-disease-no-link-found
OdpowiedzUsuńMarek - nawet w nachwycie lepiej trzymać się normlanie.
OdpowiedzUsuńSkoro tak piszesz, będę musiał przetestować, bo do tej pory, czysto intuicyjnie układałem zawsze wszystkie palce po jednej stronie drążka. Nawet mi do głowy nie przyszło, żeby to skojarzyć z małpim chwytem.
OdpowiedzUsuńTaki chwyt wydaje mi się zresztą pewniejszy, bo o jeden palec więcej zahacza o drążek. Kiedy próbuję złapać z kciukiem po przeciwnej stronie, to nie spoczywa na nim praktycznie żaden ciężar. Inna sprawa, że już w wiosłach trzymam sztangę normalnie i idą mi zdecydowanie lepiej.
Przy podciąganiu nie zaciskam do końca dłoni na drążku. Tak jakby wiszę, zahaczony na ugiętych palcach. Czy to błąd?
Jeszcze co do choroby mojej dziewczyny. Zrobiliśmy USG jamy brzusznej, na którym wszystko generalnie wyszło w porządku, z wyjątkiem dziwnie zwiększonej echogeniczności wątroby, przy jednoczesnym niepowiększeniu organu. Tak to przynajmniej ujął lekarz prowadzący badanie.
OdpowiedzUsuńZauważyliśmy, że w tym miejscu, które ją boli brzuch jest nienaturalnie twardy i lekko spuchnięty. Obecnie brzuch boli ją w zasadzie tylko na dotyk i przy napinaniu mięśni. Sporadycznie po jedzeniu, ale nie ma znaczenia co je.
Jeśli chodzi o dietę odłożyła nabiał (z wyjątkiem masła) i obserwujemy jakąś poprawę, ale nie jesteśmy pewni czy to ma jakiś związek z samym nabiałem czy z odłożeniem leków, które jej tak szkodziły.
Obecnie największym problemem są przewlekłe (tygodniowe) zaparcia.
Czy to może miec związek np. z przepukliną? Jeśli tak, to czy jest możliwe, żeby nie wyszło to na USG? Lekarz, który prowadził badanie wydawał się kompetentny i dosyc dokładnie sprawdzał tą okolicę (ale samo badanie - nacisk był dośc bolesny). To jest dla mnie najdziwniejsze. Cholernie boli ją w tym miejscu na dotyk, a kolejne badania wykluczają, żeby coś tam było.
Drążek - chwyt ma być pewny i bezpieczny, w miarę równo rozłożony na całą dłoń. Więc to wiszenie na całych palcach nie jest do końca wskazane. To jest tak, że np. przy wspinaczce skałkowej robi się różne takie i inne cuda przy podciąganiu, by wzmocnić także palce i w razie zagrożenia móc się podciągnąć na dwóch palcach, gdy nie ma pewniejszego chwytu. Kłopot w tym, że palce do takich zabaw stworzone nie są i jak sobie poczytasz to niemal 90% wspinaczy ma później problemy z palcami.
OdpowiedzUsuńNie chcę się tu bawić w domorosłego lekarza. To wszystko może świadczyć o zwłóknieniu na skutek wcześniejszej złej diety, ale nie musi. Jednemu coś szkodzi po kilku miesiącach, a inni olewają przez lata i nic im nie ma.
OdpowiedzUsuńZ przepukliną jest tak, że raz usg wykryje, a raz nie. Zależy kto i jak przeprowadza badanie.
OdpowiedzUsuńI znowu pytanie z serii: "Czy da się ją zamienić w maszynę do przysiadów?" :)
OdpowiedzUsuńTancerka...:)
"Kolano: skręcanie stawu, całkowite zerwanie więzadła krzyzowego tylnego naderwanie bocznego, pionowe pęknięcie lakotki. 14 stycznia operacyjne zszyta (metalowe zszywki) lakotka, wiezadlo przymocowane do kości za pomocą śruby metalowej i haków, autoprzeszczep z przyczep mięśnia uda czworoglowego i jeszcze jakiegoś tam mięśnia. Zużyte, zwyrodniale oba kolana, lekkie zgabczenie obu lakotek, mało mazi stawowej ogólnie. Na Razie zakaz ćwiczeń z obciążeniem, przy przysiadach kat zalecany to 90 stopni nie więcej, zakaz skakania i zwrotów na nodze, zakaz biegu. Pełna funkcjonalność bez przeciążenia oraz pierwsze ćwiczenia z obciążeniem planowane na początek maja... ponadto duży zakres ruchów, przy rozgrzaniu szpagaty na wszystkie możliwe strony (takie rozciagniecie wymaga stabilizacji mięśniowej inaczej stawy wypadaja...). aha w kolanie mam pełen wyprost i jeszcze trochę brakuje do pełnego zgiecia...
Boczne skrzywienie i skręcanie kręgosłupa (skolioza) w odcinku. Piersiowym, odcinek szyjny do wymiany, kręgosłup wygiety w druga stronę niż być powinien. Krzywy kręgosłup powoduje migreny i zawroty głowy pozatym wszystko pięknie"
koleżanka ufa swojemu fizjoterapeucie, ale ten fragment o przysiadach do max 90 stopni mnie zaniepokoil... :)
Dziewczyna jest ruchowo doświadczona, gotowa na podjęcie wysilku w konsekwentnym treningu silowym (rehabilitacji silowej?) aby być zdrową i silną.
Namawiam ją na zalożenie tutaj dziennika.
Z góry wielkie dzięki za Wasze zdanie na powyższy temat.
Pozdrawiam!
Stefan nawiązując do tego, że jesteś fanem kawy to mam pytanie. Czy mielenie ziaren kawy w młynku elektrycznym zawsze musi prowadzić do przepalenia ziaren? Sam miele w elektrycznym i proces mielenia dziele na kilka krótkich, tak aby nie podnosić zbytnio temperatury. Zastanawiałem się nad młynkiem elektrycznym żarnowym, tylko że tutaj wchodzą w grę większe ceny. Ewentualnie młynek ręczny. Tutaj jestem nie w temacie, więc zamieniam się w słuch.
OdpowiedzUsuńReda - tu taj nie ma po co kombinować przez net. Trzeba kompleksowej rehabilitacji pod bezpośrednim nadzorem/prowadzeniem. Też mi się nie podoba ten kąt 90 st. Być może jest to zalecenie początkowe, by stopniowo zwiększać zakres.
OdpowiedzUsuńZ kręgosłupem też niewesoło. Nie wiem ile ma lat, ale jeśli już sporo ponad 20 to ciężko będzie coś skorygować. Należałoby się zabrać za ćwiczenia mięśni wokół kręgosłupa, ale tu znowu jest potrzebne bezpośrednie prowadzenie, by nie pokrzywić go jeszcze bardziej.
Z tym rozciąganie bardzo bym uważał, szczególnie teraz.
Rozumiem. Czy jeśli rehab się powiedzie i fizykoterapeuta koleżanki na to pozwoli to koleżanka będzie mogla korzystać w pelni z możliwości treningu silowego? Zaczynając od 4 zlotych ćwiczeń?
UsuńJeśli rehab się powiedzie to tak, choć nie całkiem. Co znaczy, że i tak trzeba będzie wtedy dobierać specjalne formy ćwiczeń, by sprawy nie pogorszyć.
UsuńNp. z tym kręgosłupem niewiele zrobi. Trzeba zadbać o to by nie było gorzej.
Mateusz24 - wiesz ja korzystam ze starych młynków ręcznych. Na żarnowe póki co mnie nie stać. W ostateczności można zwykłym elektrycznym. Tu tak, jak i wszędzie - są trochę lepsze i gorsze.
OdpowiedzUsuńNatomiast co do współczesnych trudno mi coś powiedzieć. Na pewno odpadają wszelkie chińszczyzny, a tak to nie wiem.
witam Stefan mam pytanie odnośnie treningu D.C Czy wart jest sprubowania? Dodam ze mój staz na silowni to 12lat. I zwykle treningi juz na mnie nie dzialaja.. A wasza strona wydaje sie najbardziej " konkretna" ze wszystkich forów jakie do tej pory przegladałem. Pozdro.
OdpowiedzUsuńCo rozumiesz przez zwykle treningi? :)
OdpowiedzUsuńZwykle czyli takie z podzialem na * masę, sile, rzeźbe..
UsuńA np we wspomnianym treningu D.C tego niema.
Czy trening D.C to trening Dziedzictwa Sandowa?
UsuńChodzi o to, żeby mieć wyregulowany uklad hormonalny i dowodem na to jest zdrowie, rosnąca sila i nieduży body fat. Wtedy nie podpadasz pod wyżej wymienione kategorie. Co nie znaczy, że nie można ukierunkowac treningu bardziej pod jakiś wyraźny cel. :)
Anonimowy, czy przez takie z podziałem na masę, siłę i rzeźbę masz na myśli "metodykę" Weidera? Najlepiej napisz coś więcej, bo tak naprawdę, o jaki byś trening nie zapytał, to prawidłowa odpowiedź brzmi: tak, ma sens, ale w odpowiednim miejscu i czasie, w zależności od predyspozycji i potrzeb danej osoby.
UsuńBez pobieżnej choćby znajomości Twojego dotychczasowego treningu, nikt Ci na Twoje pytanie nie odpowie.
Ok, ok. Już piszę wiec tak:
OdpowiedzUsuńWiek-31 lat
staż- 12 lat.
Waga- 82 kg
Wzrost-170cn.
Zdrowie -brak problemów.
Cykle sterydowe- Brak.
Do tej pory Ćwiczylem wlasnie cos na Wzór Weedera, Zaczynalem jak większosc - jak by to ujac Zestaw Ćwiczeń Dyskotekowych. Ale szybko zrozumialem ze musze cwiczyć tez dolne partiję więc z tym niema problemow.
Jedynym problemem jest to ze bicepsy za bardzo odstaja od reszty. Ale to dlatego ze je trenowalem instynktownie" tzn na każdym treningu robilem po 3-4s w sumie 4-5x w tygodniu. Inne partie byly robine max 2x w tygodniu. Po latach cwiczen zrozumialem ze każda partię muszę robić najczęsciej, i najciężej jak tylko sie da.
Problem w tym ze na innych forach, na jakich miałem okazije goscic. Ludzie robia przeważnie każda partię raz na tydzień. I innej opcij nie biora pod uwagę więc nie miałem od kogo czerpać wiedzy, w zwiazku, z moimi" zamiarami" i dlatego napisalem na waszym forum, bo widzę tu niczego nie wykluczaćie.
A tak sie zastam nad takim treningiem.
OdpowiedzUsuńDzien1
Klatka,Barki triceps, plecy, brzuch.
Dzień 2
Biceps, Przedramiona, Łydki, Dwuglowe, Czworoglowe Nóg
Dzień 3
Odpoczynek.
Dzień 4
powtórka dnia 1
Dzień 5
powtórka dnia 2.
(z wylorzystaniem innych ćwiczeń w dniu 4i 5 niż w dniach 1 i2) do tego rozciaganie miesni pod obciazeniem na każdym treningu.
I Do tego duża intensywnośc i mała obiętosc. I stale zwiekszanie, obciążenia bądz, liczby powtorzen. W danej seri. Serie z wykorzystaniem metody Ret-pause. Na male partie- od 20-30p w serij głownej R.p. A na duze partie 11-15p.
Anonimowy. Tak naprawdę straciłeś 12 lat. Nie Ty jeden. Niestety weiderowski marketing tak działa. Na pewno coś osiągnąłeś, ale zapewne można było dużo więcej.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o DC do zapewne chodzi Ci o dog crap. Nie polecam. Nie na tym rzecz polega. Przede wszystkim musisz przestać wierzyć w bajki o masie, sile i rzeźbie. Porządna kulturystka opiera się na o wiele bardziej skomplikowanych parametrach, jak choćby definicja, gęstość itd.
Na początek przeczytaj mój cykl o periodyzacji na HW. Bez tego będziemy się cały czas kręcić w kółko.
Hmm. Poczytam napewno bo już duzo Twoich art. Czytalem.
OdpowiedzUsuńStracilem? Czy ja wiem, nie neguje tego ze moglby byc lepiej. Ale powiem tak przez te 12lat nabralem 32kg masy! I wcale nie masy tluszczowej.
Na poczatku wazylem 50kg. I mialem duza niedowage rozmiar bicepsow urusl z 22-46cn.
Klatki z 80-120cn.
Uda z 42-67cn.
W Pasie mam- 84cn
Wiem napewno gdybym cwiczyl inaczej, to byloby lepiej. Ale biorac pod uwage zdobycie 32kg masy na /" sucho to nie uwazam ze jest to az tak duza strata.
A genetyke mam taka ze jak patrzę na brata o rok mlodszego od siebie to " skóra i kośc"
ciut wyszszy odemnie i waży 65-67kg. Mysle ze gdyby nie trening to miałbym podobnie. Pozdro.
Harold.- pozwulcie ze tak będe sie podpisywał.
OdpowiedzUsuńPowiem tak Czytalem na temat gęstosci mieśni, artykoly o manipulowaniu, odpoczynkami pomiędzy seriami, powiem, ze baardzo mi sie to podoba.
Ale zauwazylem jedno i to nie tylko z wlasnego doswiadczenia, ze chyba, kazda metoda jest dobra do puki- do puty przynosi pozadany efekt. W tym wypadu, mam na mysli " czy jesli np cwicze dana metoda, i odnosze przy tym zadawalajace rezultaty, to czy jest sens zmieniac?
Juz dawno jak teraz spojze w swoje" notatniki, zauwazylem ze w sposob podswiadomy. Jesli w jakims cwiczeniu, odnosze progres silowy. To robie to cwiczenie do puki progres sie skonczy" wtedy wymieniam je na inne, i dalej patrze na progres..
Wiadomo progres to progres, i metode dobiera sie w zaleznosci, od celu.
I progres ma sie odnosic do calej metody, i aktulalnego celu.
Np na bicepsy uwielbiam cwiczyc metoda Okluzi." z opaskami..chociaz rozne sa opinie na ten temat, ja czuje ze taki trening mi dobrze sluzy.
Stefan dlaczego zalecasz na LC, szczególnie w okresie letnim, większe spożycie soli? Czy chodzi o sprawy związane z ciśnieniem - mniej więcej równe proporcje potasu i sodu? Czy o coś innego?
OdpowiedzUsuńMałe pytanie odnośnie dipsów. Kiedy jesteśmy w górze nie prostujemy rąk do końca, tylko blokujemy je minimalnie przed wyprostem, a potem znowu się opuszczamy w dół?
OdpowiedzUsuńHarold - jak widzę nie czytałeś. Nie wiem czego oczekujesz. Najpierw pytasz o pomoc, bo nie rośniesz, a potem dzielisz się mądrością rodem z piaskownicy. Bez urazy, ale wkurza mnie taka postawa, a ostatnio brak mi cierpliwości.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Stefan! Z tą piaskownicą dobre;) Myslę, że kolega Harold ma jednak instynkt i trafil tu żeby zawile, ale jednak sobie pomóc:)
UsuńHarold, przeczytaj UWAŻNIE arty na hormoniewzrostu. Na początku pokaż filmy z 4 glownych ćwiczeń: 1. przysiad ass to grass, 2. dead lift, 3. pompki na poręczach 4. podciąganie do klaty. To +wiosla i push press są na początku najważniejsze ćwiczenia. Myślę, że przyda Ci się taki restart. No i tutaj na blogu, na początku, warto więcej uważnie sluchać niż oglaszać swoje teorie. Tak to dziala i Stefanowi dużo ulatwia. :)
Pozdrawiam!
Piotrek - więcej się pocisz, jesz mniej ww więc mniej wody organizm zatrzymuje. Trzeba zadbać o równowagę wodną.
OdpowiedzUsuńMateusz - pełny wyprost, ale nie przeprost.
OdpowiedzUsuńHarold.
OdpowiedzUsuńStefan paowiem, tak nie zrozumiales mnie, nie o to chodzi zeby się tu-madrowac" ja tylko napisalem swoje przemyslenia, i odczućia.. Bo chciałem zebys miał " pelniejszy obraz tego, jakie do tej pory mialem podejscie do tematu.
No wlasnie- przestalem, rosnac.
Ale wcale to nie znaczy ze nie "uroslem" bo swoje uroslem, i bez urazy.
Czytam Twoje artykóly i bardzo Cię cenie.
Mam nadzieje ze mi sie przydza i wykorzytam Twoja, wiedze, w "drodze, do swojej, " lepszej sylwetki"
ps: bym był zaszczycony. Gdybym mogl zalozyć, D.T.
Pozdrawiam.
I jeszcze jedno co bardzo razi i na co Stefan zwraca nam uwagę byśmy na tym blogu pokazali,że nie tylko mamy mięśnie ale i piszemy poprawnie po polsku bo to nie przystoi prawdziwemu kulturyście:)jeden błąd można strawić ale tyle?
UsuńHarold
UsuńGabrysia ok postaram sie wiem że to ' szczypie w oczy , ale ja zawsze mialem z tym problemy
Harold, prawie każda przeglądarka ma funkcję sprawdzania pisowni, która polega na tym, że podkreśla nieprawidłowo napisane słowa. Pzdr
UsuńWitam!
OdpowiedzUsuńBardzo proszę o założenie dziennika.
Pozdrawiam!
Artur I.
Harold - na pewno filmy, o których pisze Reda bardzo się przydadzą. Nie chcę negować Twojej pracy przez ostatnie 12 lat. Tym niemniej naprawdę można było osiągnąć więcej. I to jest jeszcze przed Tobą. Chodzi mi o to, byś ze zrozumieniem przeczytał o periodyzacji. Wrócił do podstaw, sprawdził technikę itd.
OdpowiedzUsuńDieta to osobna kwestia, temu też warto się przyjrzeć.
Nie sądzę, byś już osiągnął wszystko co mogłeś. To kolejny mit. Poza tym jest jeszcze cała gama technik specjalnych, o których tutaj nie piszę i pisać nie będę. Być może w przyszlości będzie możliwość poprowadzenia wybranych osób, ale to już naprawdę wyższa szkoła zaawansowania. Nic na ten temat w necie nie znajdziesz.
OdpowiedzUsuńJednak dla Ciebie teraz najważniejsze te zrewidowanie podstaw. Badałeś się u ortopedy?
Artur - ok zakładam. Mam nadzieję, że to nie chwilowy zryw.
OdpowiedzUsuńHarold
OdpowiedzUsuńStefan powiem tak jeśli chodzi o dietę to trzymam białkwo - tłuszczwa.
Białko ok 3.5g /kg tłuszcz nie liczę węgle max 80-100g na dobę. Główne źr białka to Podroby jajka mięso biały i żółty ser.
Jeśli chodzi o ortopede to jako tako nie byłem ale ze względu na pracę (Warunki szkodliwe) w Hucie wszystkie możliwe badania mam raz do roku. I jest wszystko ok.
Dodam jeszcze że pracuje na 3 zmiany w cztero-brygadowce" i dlatego treningi robie o różnych porach dnia.
No i niestety, Tu też leży poważne utrudnienie. Praca zmianowa nigdy nie służy organizmowi.
OdpowiedzUsuńA jak u Ciebie z zielonymi warzywami?
Warzyw u mnie w diecie nie brakuje. Brokoły. Szpinak. Fasolka Szparagowa sałata. To u mnie codzienność. Ostatnio też Zaczęłem pić dużo Czystka " w celu ochrony przed bakteriami. Jako że jajka pije na surowo 10-15 na dzień.
OdpowiedzUsuńNa dietę białkowo - tłuszczowa się przekonałem po przeczytaniu ks. Pt" Dieta Optymalna Jana Kwaśnieskiego" tylko zwiększyłem proporcje białka do tłuszczu.
Jeśli chodzi o suple to cyklicznie kreatyna. Białko w ramach braków i BCAA. I Melatonine. Ze względu na pracę na zmiany.
Jak się ma ilość spożywanych węglowodanów do pracy umysłowej? Czy 70g na dobę wystarczy, by zasilić w energię mózg u osoby pracującej w stresie i umysłowo? Dodam, że trenuję 2 razy w tygodniu i trzymam się diety b-t, węgle ok. 70g na dobę, czasem nawet mniej, a czasem koło 100g.
OdpowiedzUsuńSzpinak - warzywo psiankowate, nie-najlepsze na stawy. Fasolka - fitoestrogeny no i to przecież chyba nie warzywo? Co to jest Czystek? Jakie bakterie? Czy w coś się nie wkręcasz?:) Pomyśl o tych filmikach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Harold.
OdpowiedzUsuńCo do filmików, to narazie nie mam takiej możliwosci, powod- brak dostępu do kompa,( na bloga wchodzę przez, telefon)
Co do warzyw, to jeśli chodzi o stawy to z tym w życiu nie miałem najmniejszych problemow. Ale wewzmę to pod uwagę z tym Szpinakiem. :-)
jesli chodzi o fasolke to czy takiej SZPARAGOWEJ też to się tyczy? Wiem ze taka typu "Jaś" to tak ale taka? To bardziej pod Szparagi, chyba podchodzi niż pod fasolę.
Odp, na pytanie czym jest Czystek:
Roślina (Źioło) niezykle bogate w Polifenele. " łączy w sobie zalety czerwonego wina zielonej herbaty i wit C i E. Wiem że np leśnicy piją Czystek przed ochrona na wypadek ukąszenia przez Kleszcze jako osłonke" przed bakteriami które roznoszą. Wiem to właśnie od znajomego leśnika " a pozatym dużo można poczytać w mecie o działaniu tej mało znanej rośliny. W mecie. Koszt nie wielki za 200g suszu płace ok 25 zł a starcza na ok 50 herbat.
Jeśli chodzi o szpinak to nie można go za dużo jeść także ze względu na szczawiany. Wiec lepiej inne zielone, co nie znaczy, że od czasu do czasu nie można.
OdpowiedzUsuńZ tym Czystkiem to sobie przy okazji posprawdzam i poczytam, może poeksperymetuję :)
70 gram ww jak najbardziej wystarczy. Większa ilość niczego nie poprawi. Jeśli kogoś w stresie ciągnie do ww to należy zadbać o minerały. Szczególnie magnez i cynk.
OdpowiedzUsuńHarold.
OdpowiedzUsuńWitam mam takie pytanko co myslicie o takim środku, który można kupic, w aptece bez Recepty
DHEA, z jednej strony " Uważany za Doping" z drugiej reklamowane, jak "esencija Zdrowia.
W ulotce tego leku jest Napisane:
Środek w organizmie mężczyzny przemienia się w Androgeny, a u kobiet w estrogeny.
Kiedys gdzieś też cos czytałem że posiada ok 20% sily dzialania Testosteronu.
Przez co rozumiem że podanie 100mg DHEA, = 20Mg Testosteronu..
Co o tym myślicie?
Jeżeli nie masz żadnych problemów z hormonami, to w ogóle nie rozumiem po co kombinować w tę stronę. Lepsze efekty uzyskasz na diecie bogatej w cholesterol.
OdpowiedzUsuńMarketingowa ściema. Nie daje praktycznie nic. Jeśli mam być szczery to więcej DHEA organizm wytworzy po dwóch kieliszkach wódki. Poważnie!
OdpowiedzUsuńofftopic: Gram dzisiaj koncert w Opolu (Piekarnia) i w sobotę we Wroclawiu (Cafe Kalambur) może ktoś z bloga wpadnie? Pozdrawiam i zapraszam! :)
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=70ROCwsOXSA
A w czym naturalnym bez dużej ilości ww mogę zdobyć magnez i cynk?
OdpowiedzUsuńKakao, orzechy włoskie i laskowe, pestki z dyni, przydałaby się sól nieoczyszczona - morska lub kopalna.
OdpowiedzUsuńCynk też masz w rybach, owocach morza.
No i podroby, jak źródło witamin. Zielone warzywa.
OdpowiedzUsuńJednak jak sprawy zaszły już tak daleko, to dodatek supli może być konieczny. Zapotrzebowanie jest duże.
A czy jest jakaś super pigułka z supli, która zawierałaby m.in cynk i magnez? W listopadzie suplementowałem się wit. C z olimpu, 1 g na dzień. Myślę, by teraz również przeprowadzić taką suplementację. Przy okazji dorzuciłbym cynk i magnez w jakiś suplementach, ale nie wiem co jest godne uwagi. Przypomniało mi się jeszcze jedno, czasami lubię zjeść jakąś toruńską czy podwawelską (mowa o kiełbasie)> Jakie jest Wasze zdanie na temat takich kiełbas? Można zjeść 1 laskę na tydzień? Czy lepiej tych kiełbas unikać?
OdpowiedzUsuńHarold.
OdpowiedzUsuńJa tam mam dobry patent na Uzupelnie Minerałow w naturalny sposób. Mozna to zrobic w domowych warunkach. :
Sól- Sezamowa.
Prażymy na pateli sezam z sola morska w proporcij.: 10łyzek stolowych sezamu na 1łyżkę Soli. Nastepnie mielimy w młynku lub Moździerzu.
Nadaje sie do przyprawiania potraw, tak jak sól. A przytym mamy uzupełnieni Cynku, Magnezu, Potasu, i sodu.
(Sezam to bardzo bogate źrodło tych trzech pierwszych. ) Natomias sol- źr sodu.
Polecam.
Jeśli chodzi o kiełbasy, to najlepiej czytać ich skład. W większości sklepów wystarczy poprosić, żeby pokazali. Kłopot z kiełbasami jest taki, że jeszcze nigdy nie widziałem tańszej niż 25-30 zł za kilogram, która nie miałaby różnych uszlachetniających dodatków :) W przeciętnym sklepie zresztą takiej kiełbasy nie dostaniesz. To, co się sprzedaje pod nazwą "wiejska" we wszelkich odmianach, zawiera całą masę soi, konserwantów, polepszaczy smaku itp. Osobiście uważam też, że dobra kiełbasa powinna być pakowana tylko i wyłącznie w jelita. Nawet się boję sprawdzać czym oni je zastępują, żeby było taniej...
OdpowiedzUsuńStefan kiedyś o tym pisał, a teraz mogę to też powiedzieć na podstawie własnego doświadczenia, że o wiele lepiej zjeść mało wysokojakościowego produktu niż zapychać się syfem. Przykładowo, niewiele jest potraw, które lepiej sycą i dodają energii, niż zwykły, prosty tatar. Może się tak wydawać, że jednorazowe odstępstwo od diety to niby nic takiego i pewnie jest to prawda. Ale to prawda, którą może się kierować zwykły człowiek, który chce tylko zadbać o zdrowie. Kulturysta, jeżeli poważnie traktuje trening i dietę powinien unikać tego dziadostwa jak diabeł wody święconej.
Kiedyś próbowałem robić własne porządne kiełbasy, ale się zniechęciłem, bo niestety to sporo roboty. Teraz ewentualnie mielę jakieś mięsa przyprawiam i piekę albo coś w tym rodzaju. Mniej roboty i zachodu niż przy pakowaniu w jelita. Można też różne pasztety sobie robić itp. Przynajmniej wiadomo z czego to.
OdpowiedzUsuńNiestety obecnie z powodu takiej a nie innej formy uprawy, hodowli zwierząt, sztucznego nawożenia, pasteryzacji itd. Każdy z nas ma na dzień dobry niedobory witamin i minerałów. Jak się zacznie trenować jest jeszcze gorzej, bo zapotrzebowanie wzrasta. Wprawdzie mniej ww oznacza nieco mniejsze zapotrzebowanie, ale sprawy nie rozwiązuje.
OdpowiedzUsuńDlatego też mimo, iż staram się unikać supli, to czasem trzeba. Przynajmniej w tym zakresie. Kuracja wit C kilka razy w roku. Nie ma zmiłuj się. Inaczej prędzej czy później będą problemy.
Nie łączyłbym w suplach magnezu i cynku. O ile np. cynk chelatowany z Olimpu wydaje się ok, to magnez mają cienki jak zupka więzienna. Lepiej kupić w aptece jakiś z dużą ilością jonów.
Ciekawym urozmaiceniem witaminowym i mineralnym mogą być drożdże. Tylko nie surowe!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za odpowiedź! W takim wypadku jaki magnez polecacie? I jeżeli teraz chciałbym się suplementować Mg, wit.C i Zn to czy przyjomwać je w trzech różnych posiłkach czy mogę wszystkie na raz? Co masz na myśli mówiąc "będą problemy" przy braku suplementacji? A drożdże to w jakiej formie jeżeli nie surowe?
OdpowiedzUsuńProblemy mogą być bardzo różne. Przede wszystkim spadek odporności. Osłabienie, choroby, ciągłe łapanie infekcji itp.
OdpowiedzUsuńDrożdże trzeba zalać wrzątkiem.
Co do supli to wit C 1g z olimpu, cynk też może być. Magnez poszukaj jakiegoś o wysokiej ilości jonów w aptece, tylko pilnuj by nie miał aspartamu.
Cynk raczej rano/
OdpowiedzUsuńWit. C obowiązkowo po posiłku, może być np. po obiedzie.
Magnez wczesnym wieczorem na kilka godzin przed snem.
Świetnie! A te drożdże po zalaniu wrzątkiem pić normalnie? Ile razy w tygodniu (jaką dawkę) i przez jaki okres czasu?
OdpowiedzUsuńOkoło łyżeczki albo dwie można codziennie. Powiedzmy kilka tygodni, potem trochę przerwy. Tylko najpierw sprawdź czy dasz radę to pić :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję ;) Trzeba się coś podsuplementować, bo od zażywania wit. C w listopadzie nic więcej nie uzupełniałem.
OdpowiedzUsuńStefan, a co sądzisz o piwie? Pytam oczywiście o to naturalne. Niepasteryzowane i niefiltrowane. Ze świecą takiego szukać, ale czasem się trafi, chociaż nawet większość tych tzw. tradycyjnych jest w jakiś sposób utrwalana. Zawsze też można samemu sobie produkować :)
OdpowiedzUsuńCzy to dobre źródło mikroelementów? Pomijając rzecz jasna to, że trzeba uważać, żeby się nie przesuplementować? :)
Nie mam nic przeciwko piwu. Jednemu, albo nawet od święta kilku, ale nie oszukujmy się. Przy metabolizmie alkoholu tracimy więcej mikroelementów niż jakikolwiek z nich jest w stanie dostarczyć.
OdpowiedzUsuńJaki cynk polecacie?
OdpowiedzUsuńByło kilka komentarzy wyżej.
OdpowiedzUsuńhttp://www.tlustezycie.pl/2012/07/orzechowo.html
OdpowiedzUsuńCo sądzicie o tym artykule?
Czytam artykuły na tym blogu ale jak zauważyłam jest tam dużo sprzeczności jak by się czytało jakieś czasopismo dla kobiet z poradami ,ta ilość artykułów pisanych w ciągu krótkiego czasu jest ogromna w związku z tym do końca nie dowierzam:) a orzechy są zdrowe ale też nie można z nimi przesadzać ja mam w swoim ogrodzie leszczyny i orzech włoski i jadam je jak jest sezon i dopóki nie wyczerpie się zapas po zbiorze:)
OdpowiedzUsuńJak powinna wyglądać suplementacja Mg i wit. C w praktyce? Jakie dawki, pory przyjmowania, jakieś sprawdzone preparaty, cyklicznie czy stale?
OdpowiedzUsuńO to samo chciałem zapytać. WIem, że wit. C można się suplementować cały miesiąc. A jak jest z Mg i Zn? Również miesiąc czy krócej/dłużej?
OdpowiedzUsuńWg mnie to zalezy ile spisz, ile masz zadan do wykonania, jaki masz plan na nastęone dni itd. Po pewnym czasie intuicyjnie wiesz ile i kiedy czego potrzebujesz - zaczynasz to po prostu wyczuwać.
OdpowiedzUsuńSłuchajcie, a czy może orientujecie się co może być powodem wystającego brzucha ? chodzi o to, że m.brzucha mam napięte, a sam brzuch wystaje? nie wiem czy to kwestia BF, czy może zbyt dużych posiłków które rozpychają żołądek? jak sądzicie? dodam, że mam widoczne m.brzucha ;)
OdpowiedzUsuńPisałem o tej suplementacji nieco wyżej. Czytajcie całe wątki.
OdpowiedzUsuńW dużej mierze jest tak, jak napisał Reda. Do tego dochodzi indywidualna tolerancja. Nie chodzi tylko o to, ile danego składnika dostarczycie, ale ile organizm jest w stanie przyswoić i wykorzystać. Nie można też przesadzić, bo się zaburzy balans pomiędzy poszczególnymi. Jednym słowem: obserwacja!
Linus Pauling przyjmował 10 gram wit C, ale nie każdy da rady tyle. Pojawia się biegunka itd.
Rozsądnie jest zacząć od 1 grama. Jak będzie za mało to więcej.
Magnez i cynk to już ogólnie ruletka. Każdy musi znaleźć dobre źródła dla siebie i zbadać ilość.
Jedna sprawa - żadnego supla nie bierzemy na okrągło. Nawet takich. Szybko organizm się przyzwyczaja. Więc najlepiej brać kilka dni np. 2-3 i jeden dzień przerwy.
Daniel, a nie masz przypadkiem pogłębionej lordozy?
OdpowiedzUsuńHarold.
OdpowiedzUsuńApropo supli, Stefanie co myślis o aptecznym "leku"
Aspargin :
jest to połaczenie jonów, Magnezu, z jonami Potasu.. I w zasadzie jest to Lek a nie, Suplemęt.
A wiadom, o ile sie nie myle ze lek zawsze jest skuteczniejszy od suplemętu.. Np mnie bardzo pomógł na skurcze mięśni i to już od pierwszych dawek.
Pozdrawiam.
Aspargin jest dość dobry.
OdpowiedzUsuńTylko obecnie nie należy się dawać zwodzić nazwą, bo tym się też manipuluje. Niekiedy specjalnie nazywa się suple lekami, właśnie po to, by wywołać skojarzenia, że są skuteczniejsze.
Żeby tylko suple! Większość wyrobów homeopatycznych to "leki". To oznacza tylko tyle, że nie ma się co kierować nazwami. Chociaż teoretycznie definicja leku jest jasno określona i ci producenci tak naprawdę oszukują.
OdpowiedzUsuńA co do tego dobierania kiedy i ile. Chela cynk ma 15mg w jednej kapsułce i to jest 150% ZDS. Od jakiej dawki zacząć? Przeczytałem wcześiej, że mg i zn zależy od indywidualnych zapotrzebowań, ale od czego zacząć? Od jakiej wartości? Bo chyab nie od 1g jak z witm. C
OdpowiedzUsuńStefan, kiedyś robiłem ćwiczenia na hiperlordozę, wydawało mi się, że już ta wada postawy mnie nie dotyczy.
OdpowiedzUsuńTak się zastanawiam, czy kontuzja uda, którą miałem mogła być powodem powrotu to tego stanu? - odpuściłem wtedy trening na 1,5 miesiąca, co spowodowało, że nogi jak i pośladki były nierozciągane, efekty tego odczuwam do dziś, bo cały czas staram się wrócić do poprzedniego stanu rozciągnięcia nóg i jeszcze mi się tego nie udało zrobić.
Tak sobie czytam te ostatnie wpisy o suplementacji i zacząłem się zastanawiać. Czy jeżeli czuję się dobrze, na samopoczucie, poziom energii nie narzekam itd, to czy powinienem profilaktycznie przyjmować jakieś suplementy, czy raczej poczekać aż coś się zacznie dziać? Do tej pory nie brałem nigdy suplementów. Jestem zupełnie zielony w tym temacie. Z tego co na szybko przeczytałem tutaj http://www.jedzdobrze.pl/slownik/17/cynk/ i tutaj http://www.jedzdobrze.pl/slownik/55/magnez/ to można również magnez i cynk przedawkować.
OdpowiedzUsuńDaniel - tak via net to mogę tylko zgadywać. Musiałby cię ktoś obejrzeć na żywo i stwierdzić, jak to wygląda.
OdpowiedzUsuńNormy ZDS albo RDA to jest minimalne minimum. Tym się sugerować nie należy.
OdpowiedzUsuńTeoretycznie można przedawkować wszystko. Ale te 150% to na pewno jest dawka daleka od przedawkowania.
Zresztą, tak jak napisałem najlepiej nie brać niczego codziennie, tylko 2-3 dni i jeden przerwy.
Raz przedawkowałem magnez. Łaziłem, jak na środkach nasennych, jak zombie :)
OdpowiedzUsuńsiouks - jeśli czujesz się dobrze. Dobrze śpisz, wstajesz wypoczęty po ok. 8 godzinach. Rzadko chorujesz itd. to być może masz to szczęście, że masz dostęp do bardzo dobrej jakościowo żywności i nie potrzebujesz dodatków.
OdpowiedzUsuńStefan ja się zaopatruję głównie w markecie (pewnie zaraz wszyscy będą chcieli wiedzieć który to :D ). Śpię dobrze. Jak nie muszę gonić do pracy na szóstą i mogę wstawać naturalnie tak pomiędzy 7 a 9 to 7 godzin snu czasem wystarcza. W tym roku raz byłem przeziębiony, ale to raczej ma własne życzenie, bo wyszedłem na dwór niezbyt dobrze ubrany. Jem prawie codziennie kakao (2łyżeczki), orzechy włoskie (kilka), pestki dyni(2 łyżeczki), migdały (ok 20-30, to moja słabość niestety) pestki słonecznika (1łyżeczka) siemię lniane (1ł). Te produkty są dobrym źródłem magnezu i wapnia. Myślę, że na razie nie ma potrzeby brać cokolwiek.
OdpowiedzUsuńStefan, co mogą oznaczać ciała ketonowe w moczu? Znowu wraca sprawa mojej dziewczyny, bo lekarka na to pytanie odpowiedziała, tylko że to normalne i żeby się nie przejmować.
OdpowiedzUsuńi jeszcze jedno, czy ta wzmożona echogeniczność wątroby może mieć związek z insulinoopornością?
OdpowiedzUsuńDzień dobry Stefanie, mam pytania odnośnie treningu który napisałeś jeszcze na starym blog w artykule "od czego zacząć", mianowicie chodzi o ten trening:
OdpowiedzUsuńPrzysiady ze sztangą – 1×8 (1 seria, 8 powtórzeń)
Martwy ciąg – 1×8
Pompki na poręczach – 1×8
Podciąganie na drążku szerokim chwytem – 1×8
Mam dwa pytania:
pierwsze, jeśli chodzi o pompki na poręczach i podciąganie to maksymalnie zrobię kolejno 6 i 4 powtórzenia w jednej serii, czy więc zamienić te dwa ćwiczenia na zaproponowane przez Ciebie, czy zostać przy tych tylko wykonywać mniej powtórzeń w serii?
drugie pytanie, napisałeś żeby w drugim tygodniu dodać drugą serię i w kolejnym trzecią, czy te serię wykonywać z takim samym ciężarem? Czy np metodą rampy?
Pozdrawiam
siouks - wiesz musisz obserwować. To, że teraz jest ok nie znaczy, że tak będzie zawsze. No i trochę ten słonecznik mi się nie podoba :)
OdpowiedzUsuńMarek - jeśli pojawiają się ciała ketonowe to znaczy, że zbyt drastycznie i zbyt szybko ograniczyła ww. Niech doda trochę (10-20 g.) z owoców lub ziemniaków.
OdpowiedzUsuńNie sądzę, by to miało związek z insulinoodpornością.
Anonimowy - na początek te serie mają być z pewnym zapasem. Co tydzień dodaj serię z tym samym ciężarem, a od czwartego zacznij rampę. Wtedy w pierwsze obniż obciążenie i jedź rampę.
OdpowiedzUsuńMam jeszcze pytanie, nie wiem czy dobrze myślę, jak wygląda ruch w wyciskaniu sztangielek na ławce poziomej chwytem neutralnym? Na końcu ruchu mam sztangielki pociągnąć do siebie, coś takiego jak w rozpiętkach, czy sztangielki mają cały czas iść równolegle względem siebie?
UsuńTo zależy. W podstawowej wersji robisz tak, by przedramiona cały czas były prostopadle do podłoża.
UsuńTak Stefan, jak będzie się coś działo to będę wiedział, że to może być niedobór cynku, magnezu czy wit C. Jestem na mięsnym jedzeniu dopiero 4 miesiące. Pewnie mój organizm jeszcze się "przyzwyczaja" z powrotem do jedzenia mięsa. Z tego co pamiętam słonecznik ma za dużo Omega6 do Omega3? Staram się jeść maks 1 łyżeczka na dzień. I to nie zawsze. Czy taka ilość to i tak za dużo?
OdpowiedzUsuńTo jedna rzecz. Druga to fitoestrogeny. Jedna łyżka nie powinna być problemem, ale obserwuj.
OdpowiedzUsuńA jak obserwowąc fitoestrogeny? Po czym to poznać? Ja orzechy jem na garści a nie sztuki :)
OdpowiedzUsuńOdkładanie tłuszczu na udach i biodrach. W skrajnych wypadkach na klatce piersiowej.
OdpowiedzUsuńZrodlo moze nie najlepsze, ale pokazujace, ze Stefan zawsze ma racje:)
OdpowiedzUsuńhttp://kobieta.onet.pl/zdrowie/zycie-i-zdrowie/wszystko-co-mowiono-ci-o-zdrowym-odzywianiu-to-bzdury/cwwvz
To samo mialem wlasnie wkleić! A więc nawet newworldorderowy-glupkowaty onet już to wie! Ha! :)
OdpowiedzUsuńCo do fitoestrogenow, to tak jak napisalem, jem po kilka garści dziennie i wyzej wymienionych objawów nie zauważylem... W czym jeszcze są fitoestrogeny? Rosliny strączkowe... i...?
Niestety, lista jest długa...
OdpowiedzUsuńhttp://zapytaj.onet.pl/html_server.php?id=b978d8ded42b3336cb98f25be8209dbd&preview=true&referer=http://zapytaj.onet.pl/Category/004,003/2,7589458,W_jakich_produktach_sa_fitoestrogeny_kto_wie_albo_kto_znajdzie_.html
Jabłka też?! Czyli ile bezpiecznie jeść jabłek w tygodniu żeby nie mieć problemów z fitoestrogenami?
OdpowiedzUsuńCzy ja dobrze widzę, że tam nie ma orzechów wymienionych? Na ile rzetelna jest ta tabelka? :)
OdpowiedzUsuńWszystko z umiarem i obserwować reakcje, tak jak pisał Stefan.
OdpowiedzUsuńCo do rzetelności tabeli, trudno stwierdzić...
Z jabłek dużo tych fito nie będzie, aczkolwiek nie należy z nimi przesadzać także z powodu fruktozy. I co ważne - owoce należy jeść osobno!
OdpowiedzUsuń'owoce należy jeść osobno!'
OdpowiedzUsuńTzn. ile czasu przed/po posiłku mięsno-tłuszczowym można sobie pozwolić na jakiś owoc?
Ja z innej beczki.
OdpowiedzUsuńChcę włączyć do diety inne mięso niż kurczaczek, indyczek,świnka,krówka, czy rybka. W Biedronce jest tusza kacza, w E.Leclerc gęsia. Czy ktoś posiada btw poszczególnych części tusz, choćby orientacyjne. Za mało mam doświadczenia, by jeść 'na oko".W necie są tylko btw piersi i udka. Jak to jest u Was z jedzeniem mięsa innego niż ww cztery? Gdzie kupujecie?
Update. W Tesco właśnie znalazłem skrzydła i nogi kacze. Mimo to zostawiam pytanie.
Tu masz w miarę dokładne tabele wartości odżywczych:
Usuńhttp://www.dobradieta.pl/tabele.php
Czy ktoś słyszał o czymś takim jak I-Doser? Co o tym sądzicie? Może to mieć na nas jakiś szkodliwy wpływ?
OdpowiedzUsuńStraszny syf... Szczerze nie polecam. Może nieźle "zryć banię". A u niektórych nawet rozwinąć jakąś poważniejszą chorobę psychiczną- niestety znam taki przypadek.
UsuńDokładnie. Nie bawił bym się takim czymś. Po co Ci to?
UsuńStefan mam pytanie co do planów na drążek bądź też dipsy. Widzę, że wielu osobom polecasz na początku niskie zakresy w rampie, dlaczego? Jeżeli nie mam dostępu do ciężarów na chwilę obecną, to jaki system poleciłbyś? Myślałem nad jednym treningiem opartym na piramidzie, a drugi powiedzmy np. 5 serii po 4 powtórzenia, jak się uda to próbujemy 5 serii po 5 i tak zwiększamy, aż dojdziemy do powiedzmy 5 serii po 8. W ten sposób 2 treningi na drążek i dipy tygodniowo. Innymi słowy jak trenować skutecznie podciąganie i dipsy jeżeli mamy dostęp do drążka i poręczy, ale nie mamy ciężarów?
OdpowiedzUsuńSkoro mowa o niedoborach. Odkąd powróciłem do treningów i diety, fizycznie odżyłem, mam więcej energii, ale towarzyszy mi wyraźne zniechęcenie do wysiłku umysłowego, co z uwagi na artystyczne pasje bardzo mnie niepokoi. Dietę oczywiście opieram na informacjach zdobytych na tym i poprzednim blogu (węglowodany ograniczyłem do warzyw i owoców, spożywam więcej mięsa i nabiału, nie zażywam suplementów). Ktoś się z tym spotkał? O co tu może chodzić?
OdpowiedzUsuńWysilek umyslowy czy fizyczny, to bez różnicy. To Twoja koncentracja, Twoja uwaga i Twoja energia i Twój wybór na co ją kierujesz... tutaj nie ma usprawiedliwień (a wiem co mówię, bo balagan w kuchni potrafię utrzymywać dość dlugo.... ;( ) a potem jest szast-prast i jest czysto i potem znowu zamula...bo nie poświęcam temu uwagi, czasu, energi... i nie ma tu co zwalać na dietę ;)
UsuńPatryk - jaki czas temu się przestawiłeś z dietą? Może organizm się jeszcze nie przyzwyczaił.
OdpowiedzUsuńPiotrek - zależy od metabolizmu i od tego, jak obwity był posiłek, ale ok. 2-3 godziny po.
OdpowiedzUsuńPaweł - gęsi i kaczki mają więcej tłuszczów nienasyconych. Podobny profil jak oliwa z oliwek. Dlatego nie każdemu służą. Ja np. nie za bardzo je toleruję.
OdpowiedzUsuńMateusz24 - rampa, bo rampa na tym etapie jest najbardziej wydajna. Jak się nie da to rób odwrotną piramidę. 1 potem 2, potem 3 i tak aż nie zrobisz kolejnej liczby powtórzeń w następnej serii.
OdpowiedzUsuńDieta i treningi trwają jakieś trzy miesiące. Mam wrażenie, jakby mój organizm przestawił się na inny tryb. Mam ochotę okrążyć pół miasta, spacerując kilka godzin, co też często czynię, ale gdy przychodzi pora na artystyczne zajęcia, nie mogę wydobyć z siebie zapału (to nie ma związku ze spacerami, mam czas na porządny wypoczynek). Ponadto zauważyłem nieznaczne pogorszenie się pamięci i nieco trudniej mi formułować wypowiedzi. Szukałem informacji na temat wpływu treningu siłowego na pracę mózgu, ale ze skąpych znalezisk wyłania się obraz przeciwny do moich obserwacji. Mam nadzieję, że nie czeka mnie dylemat "artysta czy kulturysta" i że to kwestia przyzwyczajenia organizmu. Dzięki za odpowiedzi.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o problemy z pracą intelektualną, to pokombinowałbym z suplementacją magnezem. Na drugim miejscu potas, ale tu łatwiej czerpać z diety. Dorzuciłbym na Twoim miejscu trochę ziemniaków albo bananów do diety. Możesz też spróbować z tauryną, tylko nie w połączeniu z magnezem, bo to praktycznie środek nasenny :)
OdpowiedzUsuńZadbałbym też o porządne posiłki w okresie wysiłku intelektualnego. Wielu ludzi o tym zapomina. Równie ważne jest, żeby się dobrze wysypiać. Dobrze, znaczy w nocy, a w każdym razie w ciemnym pomieszczeniu. Ważny może też być czas podejmowania tej pracy. Ja np. wieczorami jestem bardzo umiarkowanie produktywny, a najbardziej rano.
Tyle od strony fizycznej. Od strony psychiki dużo ciężej o rzetelne wskazówki, zwłaszcza że niewiele napisałeś na temat samego problemu. Koncentracja to obszerne zagadnienie i wymaga sporo wysiłku, żeby się jej nauczyć. Jakiś czas temu dyskutowaliśmy o muzyce, która bardzo szkodzi zarówno podczas treningu, jak i podczas nauki. Nie daj się zwieść żadnym internetowym samouczkom ani ludziom, którzy Ci mówią, że bez wysiłku możesz osiągnąć wszystko. Obecnie w internecie i księgarniach jest tego takie zatrzęsienie, że trzeba iść z łopatą, żeby się doszukać czegoś sensownego.
Jakie jest Wasze zdanie o ginekomstii i lipomastii? Jakie są przyczyny tych patologii? Czy da się je zwalczyć dietą i treningiem, czy tylko zabieg chirurgiczny?
OdpowiedzUsuńRozumiem, że jak dojdę powiedzmy do momentu, w którym nie jestem w stanie wykonać poprawnie konkretnej ilości powtórzeń, to wracam do zera? Np. powtórzenia w serii: 1 2 3 4 5(spalona) 4 3 2 1, o to chodzi?
OdpowiedzUsuńMożna tak, a można bez regresji. Poczytaj sobie DT Arka, bo tam było sporo o podciąganiu.
OdpowiedzUsuńW życiu każdego mężczyzny przychodzi taka chwila, że musi się napić wódki. :) Mnie to czeka niestety w sobotę wieczorem. W związku z tym mam pytanie czy trening który mam zaplanowany na niedziele lepiej zrobić może w sobotę przed piciem, czy normalnie w niedzielę jak dojdę do siebie? Co jest lepsze dla organizmu? Wiem, że najlepiej nie pić, ale czasem niestety nie można odmówić.
OdpowiedzUsuń