Kwintesencja problemu
Teraz
czas połączyć te dwa punkty – mięsień i mózg. Jeszcze
raz w ramach przypomnienia. Rzecz dotyczy tylko i wyłącznie ćwiczeń
izolowanych, takich w których pracuje jeden staw. Niekiedy
drogą wyjątku może dotyczyć niektórych złożonych, ale
nigdy nie złotych. Byłoby przy tym nieporozumieniem uważać, że
można w jakimkolwiek ćwiczeniu wyizolować jeden czy nawet dwa
mięśnie. Jest to fizjologicznie niemożliwe. Zawsze pracuje ich
więcej.
Tu
daje o sobie znać zdobyta wiedza. Musimy stworzyć takie warunki w
ramach mechaniki ruchu, by interesujący nas mięsień rzeczywiście
był szczególnie obciążony. Trudno np. unosić przedramiona
i oczekiwać aktywizacji bocznego aktonu naramiennych. Cały układ
łańcucha kinematycznego musi być optymalny dla pobudzenia akurat
tego mięśnie. Innymi słowy dokonujemy wyboru ćwiczenia.
Kolejna
sprawa to dbałość o tor ruchu. Nie może być czegoś takiego, jak
owe osławione i kompletnie nieprzydatne ruchy oszukane. Dla
kulturysty naturalnego to kompletna stara czasu, a niekiedy i ryzyko
kontuzji. Każdy ruch ma być ze swej natury jak najbliższy
perfekcji.
No
i wreszcie mózg. Koncentrujemy się na ćwiczonym mięśniu na
wczuwaniu się w jego pracę, na utrzymywaniu przez cały czas
lekkiego napięcia, a w końcowych momentach nawet mocnego spięcia
tego mięśnia. Warto tu przypomnieć, że gdy chodzi o ćwiczenia
złote interesuje nas zaangażowanie jak największej ilości
jednostek motorycznych. W izolacjach wręcz przeciwnie. Pracujesz nad
bicepsami, to lepiej ćwicz na siedząco. Dzięki temu bardziej
skupisz się na ich pracy i uzyskasz większe napięcie lokalne.
Odpowiedni
stan koncentracji wywołuje u człowieka dość ciekawe odczucia na
treningu związane z wydzielaniem endorfin i innych substancji w
mózgu. Tego już jednak nie da się przekazać poprzez opis.
A propos poczucie szczęście uzyskiwanego przez koncentrację:
OdpowiedzUsuńhttp://vetulani.wordpress.com/2010/12/27/smutek-marzen/