W obronie ćwiczeń izolowanych
Na
koniec dla równowagi trzeba powiedzieć kilka słów w
obronie ćwiczeń izolowanych. Nie chciałbym zostać źle
zrozumianym. Jest to bardzo przydatne narzędzie. Rzecz w tym, by
znalazło się tam gdzie jego miejsce. Co oznacza, że nie powinniśmy
przybijać gwoździ mikroskopem ani też ścigać muchy z bazooką.
Izolacje
służą pobudzeniu poszczególnych mięśni lub doszlifowaniu
detali, gdy mamy już za sobą robienie solidnego fundamentu
siłowo-masowego. Są też dość często ważne w procesach
rehabilitacyjnych czy przy wyrównywaniu balansu siłowego. W
tych wypadkach może się zdarzyć, że będą potrzebne już od
samego początku.
Warunkiem
dobrego wykonania jest tutaj owo tajemnicze czucie mięśniowe,
którego nie oszukujmy się żaden początkujący nie jest w
stanie z siebie wykrzesać. Większość wypowiedzi o „czuciu”
mięśnia w danym ćwiczeniu odnosi się zazwyczaj do słabego ogniwa
łańcucha bioknematyczego, a nie do mind-muscle.
Jest
to zjawisko, którego nie da się dobrze opisać. Trzeba tego
doświadczyć, by zrozumieć o co chodzi. Przyglądając się
większości wyczynów na siłowniach można z dużym
prawdopodobieństwem stwierdzić, że 90% użytkowników nie
wie w czym rzecz. Tym samym marnują czas nie tylko przez to, że za
szybko robią takie ćwiczenia, ale też dlatego, że robią je źle.
W rehabilitacji
Rzecz
jasna przy rehabilitacji trudno wymagać takiego stanu połączenia
umysłu i mięśni u osoby, która krótko ćwiczy, a
czasem nawet ma poważne problemy w sferze motorycznej. To może
powodować, iż przez długi czas nie będzie też potrafiła robić
prawidłowo podstawowych ćwiczeń. W tej sytuacji pchanie takiego
człowieka w imię idei do przysiadów czy dipsów będzie
robieniem mu krzywdy. O tym też warto pamiętać. Niemniej nie można
z tego robić reguły dla większości.
W
rehabilitacji stosujemy zwykle bardzo długie serie właśnie po to,
by ostatecznie uzyskać pożądaną poprawę połączenia
mózg-mięsień, której w tym wypadku nie da się
aktywować inaczej. Miesiące cierpliwej pracy mogą ostatecznie
doprowadzić do tego, że rehabilitowana osoba bez szkody dla siebie
będzie mogła zacząć robić ćwiczenia złote, a potem po dłuższym
czasie powrócić do izolacji już na innych zasadach.
Mógłbyś napisac jednak coś więcej o mind muscle? Szukałem o tym jakichś artykułów, ale niczego nie ma przynajmniej po polsku.
OdpowiedzUsuńMówisz, że trzeba to poczuc, ale skąd wiadomo, że czuje się to, o co ma chodzic?
Ja np. mam pewne specyficzne odczucie przy uginaniu na bicepsy i trochę przy gironda lateral swings. Ale czy to już jest mind muscle? Tego nie wiem, bo cała sprawa jest dla mnie niejasna.
Właśnie w tym rzecz, że sprawa jest trudna do opisania. Po prostu jesteś w stanie poczuć pracę danego mięśnia. Inny wskaźnik do zdolność do napinania go bez zmiany długości. Czyli statycznie np. trzymać ramię opuszczone i minimalnie ugięte. W tej pozycji napinasz biceps albo triceps. Przy dużym zaawansowaniu nawet da się niemal oddzielnie poszczególne głowy.
OdpowiedzUsuńPamietam, ze Puma na mnbcc sporo pisal o tym mind-muscle w swoich artykulach ale tak szczegolowo to nigdzie chyba tego nie opisal choc przeszukalem portal i forum. Tylko tam znalezc cos w takim gaszczu artykulow to tez trudne..
OdpowiedzUsuńJa widziałem tylko kilka krótkich wypowiedzi na ten temat Pumy. W tym nic konkretnego. Rozumiem, że sprawa jest trudna do opisania, ale ma przecież na pewno podłoże fizjologiczne, więc możnaby to od tej strony ugryźć.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że wiem o co chodzi, ale nie mam pewności. Np. dużo łatwiej napiąć mi bez zginania biceps niż tricepsy. W innych stawach to jeszcze bardziej problematyczne. Ale coś w tym jest, że uginania na b. "wchodzą" mi dużo lepiej niż inne izolacje.
Spróbuję to jeszcze opisać od innej strony, choć nie gwarantuję, że będzie bardziej zrozumiałe :) Tylko uznałem, że w formie krótkiego artu będzie miało więcej sensu i więcej ludzi zauważy. Spróbuję to niebawem zrobić. Nie wiem czy dziś zdążę.
OdpowiedzUsuńStefan, wielka prośba o założenie dziennika
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Marcin
Gotowe.
OdpowiedzUsuńStefan chciałem się zapytać o trening ramion, który przytaczałeś na hormonie wzrostu, jakoby ćwiczyć biceps i triceps w dużej objętości(2 ćwczenia po 10 serii i jedno ćwiczenie 100 powtórzeń)i stałym zakresie 5-10 powtórzeń w serii. Moje pytanie tyczy się długości przerw między seriami czy będzie to minuta, trzy czy intuicyjnie ?
OdpowiedzUsuńZależy od aktualnie przyjętej taktyki i od danego ćwiczenia.
OdpowiedzUsuńW sumie w tym wypadku raczej krótkie przerwy rzędu 30-40 sekund. Jeśli np. robisz docisk na triceps czy jakieś ćwiczenie ukierunkowane na brachialisy to może być trochę dłużej. Jednak nie więcej jak 1 minuta.