Skompilowany układ mięśniowo-nerwowy
Przedramię
to bardzo skomplikowany twór. Sporo małych mięśni
współpracujących dodatkowo z jeszcze mniejszymi mięśniami w
dłoniach i glistowatymi palców. Ze względu na swoją skomplikowaną
strukturę, przedramiona mają o wiele większą reprezentację w
mózgu niż np. mięśnie czworogłowe czy piersiowe i inne duże
partie. Bowiem taka reprezentacja nie zależy od wielkości mięśni,
a raczej od skompilowanych działań, jakie mogą podejmować. W
związku z wieloma skomplikowanymi ruchami, jakie wykonują nasze
palce i dłonie w ciągu każdego dnia, musimy uznać, że mięśnie
te składają się głównie z włókien wolnokurczliwych.
To
wszystko sprawia, że trudno rozwinąć mięśnie przedramion od
strony ich siły i masy. Wyjątek stanowi mięsień promieniowy -
silny zginacz ramienia biorący udział np. w podciąganiu czy
wszelkich uginaniach ramion. On też ma nieco lepsze proporcje
włókien mięśniowych. Oczywiście to "lepsze" trzeba
przyjąć z pewnym przymrużeniem oka. Gdyby nasze przedramiona
składały się głównie z włókien szybkokurczliwych, mielibyśmy
więcej siły, ale też szybko się męczyli drobnymi złożonymi
ruchami.
Częste zalecenia
Niektórzy
proponują setki powtórzeń na przedramiona. Inni ćwiczenia
statyczne - trzymanie talerzy od sztangi lub dużego obciążenia na
czas. No cóż. Prosta logika wskazuje, że skoro na co dzień robisz
dokładnie to samo, a więc setki ruchów z małym obciążeniem to
Twoje przedramiona dawno się do tego przyzwyczaiły i raczej nie
urosną. Co do ćwiczeń statycznych, a dokładniej trzymania w
końcach palców dwu lub więcej złożonych razem talerzy do sztangi
- to jest to dobre, tyle, że na krótką metę. Tak działają
wszelkie wysiłki statyczne. Szybko kończą się postępy i nic
więcej nie uzyskamy na tej drodze. Można do takiej formy wracać
raz na kilka miesięcy wykonując przez kilka tygodni i tyle.
Dwie odmienne szkoły
Warto
rzucić okiem na to, jak ten problem próbowały rozwiązać dwie
niejako przeciwstawne - nie tylko politycznie - szkoły. Część
zawodników w obu tych szkołach uważała, że przedramiona rosną
od ciężkich złożonych ćwiczeń i nie ma sensu więcej
kombinować. To byli ci szczęśliwcy, którym natura dała na
starcie dobre warunki siłowe i których przedramiona same rosły.
Zapewne też znacie takich co to nigdy nic powyżej 2 kilo nie
dźwigali, a mają monstrualne przedramiona. Jednak nie wszyscy mają
tyle szczęścia w życiu.
Dlatego
właśnie tak na Zachodzie jak i na Wschodzie stworzono systemy,
które miały pomóc w rozwoju przedramion. Na Zachodzie wychodzono z
założenia, że skoro mamy do czynienia z mięśniami w których
dominują włókna wolnokurczliwe - trzeba robić na nie długie
serie. Chodziło tu o 15-30 powtórzeń w serii. Wschód wyszedł z
zupełnie odmiennej koncepcji. Skoro używasz na co dzień
przedramion w setkach i tysiącach ruchów, to znaczy, że są do
tego przyzwyczajone. Przecież nie rosną od tego! Dlatego też
przedramiona potrzebują innego bodźca - krótkich serii z wielkimi
ciężarami, aby zaś doszło do zmiany w ich strukturze - serii tych
musi być dużo!
Czyli jednak periodyzacja
Problem
tak naprawdę leży gdzie indziej. Przedramiona to grupa mięśni,
która najszybciej przyzwyczaja się do danego rodzaju wysiłku! Tak
więc najlepiej jest stosować się do obu tych zaleceń, tyle, że
naprzemiennie. Jeden tydzień rób dużo serii na niskich zakresach,
a następny tydzień kilka długich serii.
Jeśli
jesteś już dość zaawansowany różnicuj także tempo wykonania
oraz rodzaj ćwiczeń. Nie rób jakieś specjalnego dnia przedramion,
lecz raczej dodaj do kilku dni dodatkowe ćwiczenie na przedramiona.
Tak, by każdego dnia mikrocyklu było to inne ćwiczenie.
Specjalne ćwiczenie na masę przedramion i siłę palców - uginanie szczypcowe
Oto
moja propozycja kolejnego ćwiczenia na przedramiona, które
wprawdzie nie angażuje wszystkich mięśni tej grupy, ale jednak
znaczną ich ilość Na filmie pan Jan Łuka przypomina stare
ćwiczenie Sandowa na przedramiona. Jednak ja osobiście proponuję
pewne dodatkowe utrudnienie mojego autorstwa. Zamiast trzymać
sztangielki całą dłonią złapcie je tylko końcami palców i w
tym układzie róbcie uginania. Dla bezpieczeństwa najlepiej robić
je siedząc, by w razie gdy sztangielka się wyśliźnie nie spadła
Wam na nogi. Ciężar musi być tak dobrany, by utrzymać go samymi
końcówkami palców w czasie uginań.
Właśnie myślałem, żeby dopytać o trening przedramion (bo moje niestety "same" nie rosną za szybko), a tu artykuł:) Super, choć tytuł w ogóle nie zapowiada co w nim będzie. Jak rozumiem, przedramiona można męczyć na każdym treningu, zmieniając ćwiczenia, zakresy, ciężar lub tempo?
OdpowiedzUsuńNiby tak, ale nie od razu. Jak nic na nie nie robiłeś, to na początek jedno albo dwa ćwiczenia. Z czasem można dodawać. Chodzi też o to, by ich nie zajechać, bo potem padną kolejnego dnia.
OdpowiedzUsuńWitam, mam parę pytać co do treningu po przejściu kontuzji oraz potrzebuję pomocy przy ułożeniu planu. Od jakiegoś czasu czytam artykuły zamieszczane tutaj oraz na poprzednim blogu, dzięki nim zmienił się mój pogląd na kulturystykę, jednocześnie chce uniknąć błędów przy układaniu nowego planu dlatego chce się spytać czy jest możliwość założenia dla mnie dziennika treningowego.
OdpowiedzUsuńZałożone.
OdpowiedzUsuń