Pisałem
już kiedyś o rozgrzewce, jednak ze względu na czasami pojawiające
się pytania, postanowiłem odświeżyć i rozbudować temat. Będzie
zresztą nie tylko o rozgrzewce, ale idźmy po kolei.
Czego nie robić
Zacznę
od strony negatywnej problemu. Czego nie robić w ramach rozgrzewki?
To już było wielokrotnie, ale życie pokazuje, że te podstawowe
rzeczy trzeba nieustannie powtarzać. Najważniejsze są tu dwa
punkty.
1.
Nie robimy żadnych krążeń ramionami.
2.
Nie robimy rozciągania, chyba, że jest to sesja rehabilitacyjna i
specjalne względy każą zacząć od rozciągania. Jednak nigdy nie
rozciągamy się przed treningiem, w którym będziemy podnosić duże
ciężary.
Wyeliminowanie
tych dwóch punktów z rozgrzewki już zmniejsza możliwość
kontuzji o przynajmniej 50%. Lepiej już wcale nie robić rozgrzewki
niż robić taką z krążeniem i rozciąganiem.
Cel rozgrzewki
Ma
rozgrzać i przygotować do ciężkiej pracy, a nie zmęczyć. To
jest bardzo ważne. Często bierze się gotowy plan rozgrzewki
przeznaczony tak naprawdę dla bardzo zaawansowanego zawodnika.
Skutek jest taki, że po takiej rozgrzewce nie ma już siły do
przeprowadzenia porządnego treningu. Poziom rozgrzewki też musi być
indywidualnie dopasowany do poziomu wytrenowania danej osoby. Drugim
wyznacznikiem będzie poziom pobudzenia układu nerwowego, który też
poniekąd jest dość indywidualny.
Jest
jeszcze jeden aspekt tej sprawy. Na pewno naczytaliście się, że
rozgrzewka być musi zawsze i nieodwołalnie. Nie to końca tak jest.
Jeśli odwołamy się do zasady, że ma rozgrzać a nie zmęczyć to
już na wstępie musimy uznać, że czasem dla niektórych osób
rozgrzewka jako taka będzie niewskazana. W przypadku ludzi bardzo
słabych, wykonujących raczej rehabilitację niż trening siłowy -
rozgrzewka będzie sztuką dla sztuki. Jeśli ktoś robi przysiady z
ciężarem 20kg to po co mu rozgrzewka? By go zmęczyć i by nie
podniósł nawet tych 20kg? W takim przypadkach wystarczy zwykła
rampa, która jakby nie było już zawiera w sobie solidny element
rozgrzewkowy.
Co robić?
Rozgrzewka
ma dwa etapy. Ogólny i docelowy. Ogólny dotyczy podniesienia
temperatury całego ciała i przygotowaniu układów wewnętrznych do
ciężkiej pracy. Docelowy ma za zadanie przygotować stawy, mięśnie
i ścięgna łańcucha czy łańcuchów kinematycznych, na których
skupimy się w czasie danej sesji treningowej.
W
ramach rozgrzewki ogólnej możemy np. jechać kilka minut na rowerku
stacjonarnym lub nawet przyjechać na siłownię na rowerze czy też
przybiec lekkim truchtem. Można też na miejscu zrobić sobie kilka
minut takiego truchtu. Innym rozwiązaniem będą przysiady bez
obciążenia. Jednak warunek w tym wypadku jest taki, iż takie
przysiady nie stanowią dla nas zbyt dużego wyzwania. Jeśli np.
ktoś robi na treningu przysiady z ciężarem 20kg na plecach to
przysiady bez obciążenia będą dla niego za ciężkie na
rozgrzewkę. Do powyższego dodajemy wymachy i wyciskania ramion w
różnych płaszczyznach. Osoby o dużej sile ćwiczące ciężarami
powyżej 100kg mogą te wymachy i wyciskania robić trzymając w
dłoniach lekkie sztangielki 2 -4 kg.
W
ramach rozgrzewki docelowej można zrobić kilka serii niewielkim
ciężarem tego ćwiczenia, które za chwilę będziemy wykonywać.
Jeśli robimy rampę to już automatycznie w niej zawarta jest
rozgrzewka docelowa.
Szybka regeneracja pomiędzy seriami
Tę
sztuczkę wprowadził w swojej siłowni Gironda. Gdy między ciężkimi
seriami brakuje Ci oddechu i sił należy na chwilę usiąść i
mocno pochylić się w przód. Można oprzeć łokcie na udach lub
nawet pochylić się jeszcze bardziej i położyć korpus na udach. W
tej pozycji przez chwilę spokojnie oddychać. Dobrze się sprawdza
liczenie oddechów. Oddychasz spokojnie i liczysz do 10. Po wstaniu
okaże się, że część sił wróciła! Tę metodę można stosować
wtedy, gdy przerwy między seriami nie są zbyt krótkie. Nie należy
też jej nadużywać i robić pomiędzy każdą serią.
Ćwiczenia uspokajające po treningu
Tak
naprawdę jest to bzdura powtarzana przez lata w różnych
publikacjach. W rzeczywistości tylko niepotrzebnie wydłużają
sesję treningową co przekłada się na pogorszenie gospodarki
hormonalnej. Po prostu - kończysz trening i wychodzisz. Pewnych
odstępstwem od tej zasady mogą być lekkie serie na zakończenie,
które poprawiają ukrwienie i przyspieszają regenerację. Coś w
stylu HSS-100 Thiba. Jednak nie można z tym przesadzać i stosować
na okrągło. Trzeba sobie zdawać sprawę z faktu, że nawet takie
lekkie wysokozakresowe serie dokładają się do sumy kumulacji
zmęczenia i choć na początku poprawiają regenerację, to z czasem
mogą ją utrudniać.
Wracając
jednak do istoty tego punktu możemy spokojnie stwierdzić, że mit
ćwiczeń uspokajających lansowany jeszcze ciągle w środowiskach
AWF jest niczym innym jak pseudonaukowym wymysłem i stratą czasu.
Stefan, ja przy rozgrzewce robię czasami wykroki boczne i krążenie biodrami, poprawiają mi one mobilność w biodrach i udach - szczególnie działają tak na mnie wykroki. Bez tego mam czasem problem z przysiadami czy innymi ćwiczeniami. Zależy jak zasiedziały jestem po dniu pracy za biurkiem:)
OdpowiedzUsuńNo i pytanie - bezpieczne to jest, czy nie?
Myślę, że spokojnie można tak robić.
UsuńA jak się zapatrujesz na wiszenie na drążku/drabince po ciężkich ćwiczeniach typu przysiad, martwy ciąg - chodzi o "dekompresje, rozciągnięcie" kręgosłupa. Przy większych ciężarach trochę jednak obciąża się dolny odcinek, u mnie to się w sumie sprawdza.
OdpowiedzUsuńRobię do tego zazwyczaj takie ćwiczenie - leżę na podłodze na plecach, dociągam podkurczone nogi do klatki, łapie rękoma za kolana i tak trzymam parę sekund. Następnie poluzowuje i unoszę biodra w górę, tak aby pośladki napiąć. Kilka takich serii po treningu zazwyczaj zapodaje, łapię wtedy trochę luzu w kręgosłupie i generalnie służy mi to, jak na razie.
Wiszenie na drążku ok, co do tego drugiego to spróbuj przeprostów. Są prostsze i skuteczniejsze.
OdpowiedzUsuńRozgrzewka, jak nazwa wskazuje, ma nas rozgrzać. W upalne dni zdarza się, że już przed przystąpieniem do przedtreningowych rytuałów jestem zgrzany i spocony. W takich wypadkach ograniczam się do wykonywania złożonych ćwiczeń bez i z mniejszymi obciążeniami (serie rozgrzewkowe). Dobrze robię?
OdpowiedzUsuńNie do końca. Można być zgrzanym, ale aparat ruchowy nie jest przygotowany do wysiłku. W upalne dni ogólną rozgrzewkę można skrócić, ale jednak dobrze ją zrobić. Chyba, że trening jest lekki i obciążenia nie za duże.
OdpowiedzUsuńPatryk, nie idź tą drogą bo dojdziesz do wniosku, że samo patrzenie na półnagie dziewczyny na siłowni zapewnia ci wystarczającą rozgrzewkę :D
OdpowiedzUsuńNie sądzę, aby towarzystwo półnagich dziewczyn pozwoliło skrócić rozgrzewkę, ale jestem przekonany, że miałoby dobroczynny wpływ na trening. Burza hormonów, chęć imponowania, rywalizacja - w efekcie pobiłbym wszystkie rekordy. Niestety (a może stety) ćwiczę w domu.
UsuńAlbo też skończyłoby się dekoncentracją i kontuzją :)
OdpowiedzUsuń1. Nie robimy żadnych krążeń ramionami.
OdpowiedzUsuńPowiedzcie to 90% instruktorom na siłowni. :)
1. Nie robimy żadnych krążeń ramionami.
OdpowiedzUsuńPowiedzcie to 90% instruktorom na siłowni. :)
A co z krążeniem kolan, bioder i najważniejsze karku(szyji)?
OdpowiedzUsuńTo samo. Krążenia destabilizują. Na treningu i w czasie rozgrzewki ruchy mają być w przód, w tył i na boki.
OdpowiedzUsuń