Insulina - odporność insulinowa
Odporność
insulinowa ma wpływ nie tylko na to, czy tyjemy czy nie. Poniekąd
jest również istotna w regulacji naszego rytmu dobowego.
Niezależnie od tego czy jej poziom jest w naszym wypadku wysoki czy
niski, na pewno u każdego najwyższy (w odniesieniu do danej osoby)
jest rano. Tak więc typowe zalecane śniadanie bogate w węglowodany
jest prostą drogą do podwyższenia tej odporności, w więc do
otyłości, cukrzycy itd. Oto kolejny przykład "mądrości"
dietetyków.
Teoretycznie
w nocy poziom insuliny nie powinien być zbyt wysoki. Jeśli nie jemy
na noc węglowodanów to tak będzie. Tylko nieliczny procent ludzi
potrzebuje pewnej ilości węglowodanów na noc, ale to całkiem inny
temat. Sytuacja się komplikuje, gdy ktoś ma podwyższonych poziom
odporności insulinowej. Wówczas będzie częściej odczuwał głód,
czasami też nocą. To zaś zakłóca nie tylko sam sen, ale cały
rytm dobowy. Spotkałem się z przypadkami, gdy osoby już nie tylko
z insulinoodpornością, ale z cukrzycą - wbrew zdrowemu rozsądkowi
i zaleceniom lekarzy, spędzały część nocy na opróżnianiu
lodówki. Rzecz jasna takie działania tylko nasilały chorobę i
prowadziły do kolejnych powikłań.
Nie
jest również mądre popijanie oliwy nocą, co swego czasu było
modne i propagowane na pewnych forach. O ile w ogóle pice oliwy
stawiałbym pod sporym znakiem zapytania, to specjalne wybudzanie się
nocą, by ją pić jest już poniżej wszelkiej krytyki. Nie chodzi
tylko o samo zakłócenie snu, lecz o uniemożliwienie wypoczynku
układowi trawienia oraz zachwianie całej gospodarki hormonalnej.
Poziom testosteronu i kortyzolu
Bardzo
wcześnie nad ranem u każdego zdrowego i nie nazbyt sędziwego
mężczyzny dochodzi do szczytu najwyższego poziomu testosteronu. W
tym czasie zwykle nastolatkowie przeżywają nocne polucje. Powinno
też dochodzić do tzw. porannych erekcji. Czy to oznacza, że w tym
momencie powinniśmy się zerwać i biec na trening? Oczywiście, że
nie. Ta zwyżka hormonalna ma przede wszystkim na celu regenerację
po poprzednim dniu.
Kolorowe
pisemka oraz banda koksów robiących za autorytety w sportach
siłowych i wreszcie spece od marketingu - wszyscy razem wykreowali
testosteron jako jakiegoś boga męskości. Im więcej tym lepiej! To
jest odpowiedź na wszystkie Twoje problemy! Niestety, nie jest to
wcale takie proste ani oczywiste. Dobrze funkcjonujący organizm, a
tylko taki może rozwijać optymalnie masę i siłę mięśniową, to
organizm, w którym hormony są w odpowiednich proporcjach i w
równowadze. Zbyt dużo testosteronu prowadzi do jego konwersacji w
estrogeny. Jednak zbyt mało estrogenów u mężczyzny może tak samo
być przyczyną spadku libido, jak zbyt mała ilość testosteronu.
Idąc
dalej - po zwyżce testosteronu następuje zwyżka kortyzolu. To po
to, by zniwelować ewentualne stany zapalne. Tak w mięśniach, jak i
w innych tkankach. I znowu - te same "autorytety" zrobiły
z kortyzolu przyczynę wszelkiego zła na świecie. W rzeczywistości,
gdyby nie on to raczej długo byśmy nie pociągnęli. Po każdym
większym wysiłku dochodzi do stanów zapalnych w mięśniach i
kortyzol musi je załagodzić. Problemy pojawiają się dopiero, gdy
jest go zbyt wiele na skutek stresu.
Dlaczego
na stres reagujemy wyrzutem kortyzolu? To dość prosty mechanizm.
Kiedyś już o nim pisałem, ale teraz przypomnę pokrótce. Gdy nasz
przodek stawał nagle oko w oko z drapieżnikiem, cały jego organizm
się mobilizował. Czy zdecydował się na ucieczkę czy też na
walkę istniało spore prawdopodobieństwo, że odniesie jakieś
rany. To zaś oznaczało stany zapalne. Należało więc od razu
zwiększyć poziom kortyzolu - jak i innych hormonów, ale o tym
kiedy indziej. W naszych czasach sprawa ma się podobnie,
przynajmniej od strony mobilizacji organizmu. Jednak, gdy stajesz
przed wściekłym szefem, nauczycielem czy np. żoną - zapewne ran
żadnych fizycznych nie odniesiesz. Co gorsza stresu tak powstałego
nie rozładujesz, bo na wyżej wymienionych nie należy rzucać się
z pięściami... No i zaczynają się problemy z nadwyżką
kortyzolu.
Kolejny
szczyt pulsacji testosteronu następuje pod koniec treningu, o ile
nie trwa on zbyt długo. Jest to do pewnego stopnia sztucznie
wywołana pulsacja poprzez nasze własne działanie. Może do niej
dojść w jeszcze innych sytuacjach. Gdy przeżyjemy coś co
pozytywnie nas pobudziło, np. dobry wynik na treningu albo wygrana
ulubionej drużyny czy zawodnika sportowego itp. W takiej sytuacji
testosteron u mężczyzny zwiększa się. I odwrotnie, w przypadku
przeżywania jakieś porażki podnosi się poziom kortyzolu. To
pokazuje jak ważne jest dobre planowanie treningów, tak by czuć po
nich satysfakcję. Zbyt duży ciężar, z którym sobie nie poradzimy
może prowadzić do frustracji, a to do nadwyżki kortyzolu i spadku
testosteronu.
Rzecz
jasna po treningu i tak w pewnym momencie musi dość do większego
wyrzutu kortyzolu. To wspomniana już naturalna reakcja anty-zapalna.
Chodzi tylko o to, by nie było tego kortyzolu zbyt dużo.
Witam
OdpowiedzUsuńOdporność na insulinę czy oporność? Pierwszy raz spotykam się z terminem "odporność na insulinę"
W zasadzie termin odporność jest bardziej właściwy niż oporność, ale jakby na to nie patrzeć chodzi o to samo.
OdpowiedzUsuńStefanie, a jak sprawa hormonów i insulinoodpornosci wyglada przy treningu kobiet?
OdpowiedzUsuńPodobnie. Trzeba tylko dzienne pulsacje testosteronu zamienić na miesięczne estrogenu i progesteronu - jeszcze o tym będzie w kolejnych częściach.
OdpowiedzUsuń