5.
Naczynia połączone
Ludzkie
ciało to układ bardzo złożony i pojęcie naczyń połączonych
tylko w niewielkim stopniu oddaje tę złożoność. Zaburzenie w
jednym obszarze może skutkować bólem w innym. Często bóle w
okolicy bioder są skutkiem problemów z kolanami itd. Zasada ta
dotyczy tak narządów wewnętrznych jak i aparatu ruchu. Może więc
okazać się, że przykurcz w jednym miejscu jest skutkiem napięcia
czy przykurczu w innym.
Sprawa jest o tyle trudna, że nawet doświadczony rehabilitant może mieć trudności z rozpoznaniem takiego połączenia. Tym niemniej warto na nie zwrócić uwagę i szukać przyczyn także pod tym kątem.
Sprawa jest o tyle trudna, że nawet doświadczony rehabilitant może mieć trudności z rozpoznaniem takiego połączenia. Tym niemniej warto na nie zwrócić uwagę i szukać przyczyn także pod tym kątem.
6.
Nim zaczniesz się rozciągać, wzmocnij dany mięsień
Ten
punkt jasno wynika z poprzednich. Mięsień jest przykurczony, bo
jest słaby. Jeśli po prostu zaczniesz go rozciągać, może dojść
do sytuacji, że układ nerwowy chroniąc słabą tkankę przed
zerwaniem lub staw przed pozycją, w której wg niego ochrona tegoż
stawu przez osłabione mięśnie jest za mała, zacznie wysyłać
impulsy hamujące. Paradoksalnie w takiej sytuacji, rozciągając się
źle, czyli tak jak to się zwykle radzi, można nawet pogłębić
stan przykurczu. Czasem wręcz należy poczekać z rozciąganie, aż
nieco dany mięsień wzmocnimy.
7.
Nim zaczniesz się rozciągać przyjrzyj się mięśniom
antagonistycznym
Często
właśnie tu jest pies pogrzebany. Słaby antagonista może powodować
przykurcz. Dlatego nim zaczniemy coś rozciągać, warto sprawdzić
siłę poszczególnych mięśni i jeśli występuje przykurcz to
najpierw wzmacniamy antagonistów.
Przykładem
może tu być problem z właściwym ustawieniem nadgarstków w czasie
przysiadu przedniego czy push pressa. Prócz złej budowy stawów
nadgarstka czy łokciowych, może właśnie chodzić o osłabienie
prostowników przedramienia. Może się wówczas okazać, że po ich
wzmocnieniu dodatkowe rozciąganie nie będzie konieczne.
8.
Nie każdy przykurcz da się rozciągnąć
Wielu
autorów porad czy też artykułów i książek przyjmuje założenie,
jakby zawsze i wszystko dało się naprawić. W tym wypadku
rozciągnąć. Tak niestety nie jest. Czasami trzeba się pogodzić
ze swoimi ograniczeniami i jedynie starać się o to, by się nie
pogłębiały. Tak układać plany treningowe, by mimo wszystko
osiągać postępy i poprawiać stan swojej siły i sprawności.
Uszkodzenia
stawów mogą powodować stałe przykurcze, podobnie jak niektóre
choroby nerwowo-mięśniowe. To nie oznacza, że z takimi
ograniczeniami nie można trenować. Jednak w podobnych wypadkach źle
prowadzone rozciąganie – takie jak to zwykle się zaleca – może
raczej pogorszyć sprawę i jeszcze bardziej upośledzić
funkcjonalność stawu.. Dlatego czasem trzeba z rozciągania
zrezygnować lub odwołać się do bardziej rozsądnych technik.
Będzie o tym więcej niebawem.
9.
Czasem zamiast rozciągania lepiej robić mobilizacje
Wprawdzie
same rozciąganie, w swoich poszczególnych formach, także zalicza
się do mobilizacji, to jednak warto pomyśleć o różnych innych
technikach mobilizacji. Nie zawsze rozciąganie jest
najskuteczniejsze i najwłaściwsze. Czasem też daje dobre efekty w
połączeniu z formami mobilizacji, które rozluźniają mięśnie.
Mam to na myśli różnego rodzaju masaże sportowe czy też
rolowanie, które można wykonywać samemu w domu. Do tych metod
należą też pewne ćwiczenia rehabilitacyjne oraz statyczne
napinanie docelowych mięśni. Bywa jednak i tak, że całkowicie
należy zrezygnować z rozciągania na rzecz innych technik.
10.
Większość tego co poleca się jako rozciąganie tylko szkodzi
Jeśli
ten punkt budzie jeszcze Wasze wątpliwości to przeczytajcie jeszcze
raz to co napisałem wcześniej. Nasz organizm stawia sobie za
podstawowy cel przetrwanie i uniknięcie za wszelką cenę uszkodzeń.
Nie chodzi mu o rozbudowanie masy, czy też poprawę mobilności. Na
to się „zgadza” o tyle o ile nie zagraża to jego integralności.
Jeśli więc narzucasz sobie zbyt ciężkie treningi to zamiast
rozwoju odnotujesz stagnację lub spadki, bo przeciążone ciało nie
będzie w stanie sprostać Twoim subiektywnym wymaganiom i zacznie
się bronić.
To
samo dotyczy rozciągania. Serwując sobie typowe statyczne kilku czy
kilkunastosekundowe rozciąganie sprawiasz, że mózg raczej będzie
wysyłał impulsy hamujące. Będzie się tak działo, gdyż będzie
się obawiał, że mięśnie są zbyt słabe, by pracować w
ekstremalnym rozciągnięcie i potem jeszcze podnieść ciało z
powrotem do pozycji wyjściowej. Efektem może być w tym wypadku
nawet pogłębienie
przykurczów.
11.
Psychika gra tu większą rolę niż podejrzewasz
Nie
mam zamiaru rozwijać tutaj tematu roli psychiki w sporcie. Ani też
robić specjalistycznego, a i na wyrost przykrojonego, wykładu z
psychologii. Tym niemniej trzeba zdać sobie sprawę z tego, że
wiele ograniczeń tkwi w naszej psychice. W praktyce nawet trudno
oddzielić psychikę od nieświadomego zarządzania odruchami przez
CUN. Te rzeczy są ze sobą mocno powiązane. Gdy pojawia się lęk
lub podenerwowanie od razu mięśnie tracą swoją elastyczność.
Zaczynają się mocno spinać. Wielu autorów badań nad osiąganiem
mistrzostwa podkreśla, że najlepsze wyniki uzyskują nie tylko ci,
którzy ciężko trenują i mają dobrą motywację, ale też
potrafią szybko i skutecznie rozluźniać mięśnie.
Jeśli
więc mocno się starasz, by się szybko rozciągnąć lub przeciwnie
– boisz się pewnych ćwiczeń rozciągających (ta zasada odnosi
się nie tylko do rozciągania), to tylko się usztywniasz i raczej
niewiele osiągniesz.
Tyle
zasad udało mi się wyodrębnić. Niektóre z nich nachodzą na
siebie lub wręcz można odnieść wrażenie, że pewne rzeczy się
powtarzają. Jednak ma to na celu postawienie akcentu na różnych
aspektach omawianego zagadnienia. Skoro zatem mamy już podstawy,
czas w następnej części przejść do konkretów i przedstawić
niektóre z technik rozciągania.
Dzieki Stefan za super artykuł! Klasyk!
OdpowiedzUsuńFajny art. Czekam od Ciebie na coś fajnego o rozgrzewce.Temat ciekawy a rzadko sensownie omówiony.
OdpowiedzUsuńPóki co jeszcze muszę skończyć o rozciąganiu. :) Jest jeszcze sporo do powiedzenia w tym temacie.
OdpowiedzUsuń