Skłony boczne
Skłony boczne to ćwiczenie, które cieszyło się kiedyś dużym
powodzeniem. Było to w czasach, gdy nie bano się jeszcze solidnie
rozwijać mięśni skośnych brzucha. Jest to ćwiczenie bardzo
proste i skuteczne, jednak i stosunkowo niebezpieczne. Źle wykonane
lub robione przez osoby, które robić go nie powinny – może stać
się zabójcze dla krążków międzykręgowych. By to rozumieć
musimy spojrzeć na mechanikę kręgosłupa. Gdy przechylasz się w
bok część jąder miażdżystych krążków z obszaru lędźwiowego
przemieszcza się w przeciwną stronę. Niejako zaczynają się
wyślizgiwać spomiędzy kręgów. To samo dzieje się w pochyleniu w
przód, ale to osobny temat. Teraz interesują nas szczególnie
skłony w bok. W normalnych warunkach wszystko wraca na swoje miejsce
po wyproście. Jedak przy nadmiernym obciążeniu może dojść do
przerwania pierścienia włóknistego. Jeśli tylko jądro nie wróci
na miejsce to można uratować kręgosłup rehabilitacją, czasami
wystarczy jeden odpowiedni przeprost. W wypadku przerwania
pierścienia włóknistego sprawa staje się bardzo poważna. To już
problem na całe życie.
Jeśli już omawiam ten mechanizm to warto na marginesie wspomnieć
o tym, że jestem przeciwnikiem robienia przysiadów czy martwych
ciągów na jednej nodze. Zmiana pozycji miednicy, do której prawie
zawsze dochodzi, gdy nie ma dwóch punktów podparcia, jej
jednostronne uniesienie lub lekka rotacja – doprowadzają do
sytuacji, w której krążki międzykręgowe (a dokładniej jądra
miażdżyste) przemieszczają się pod różnymi i to dość
nietypowymi kątami. Tu nie jest argumentem stwierdzenie: „Jak tak
robię od 5 lat i jest dobrze”. Proces degeneracji, odwodnienia
krążków narasta nieraz przez lata. Skoro i tak fundujemy
kręgosłupowi ciągłe siedzenie przed kompem, skoro z wiekiem
nawodnienie krążków międzykręgowych jest coraz słabsze to nie
jest rozsądne przyspieszanie tego procesu tylko po to, by wpasować
się w stereotyp, że po czterdziestce każdego boli kręgosłup!
Tak więc przystępując do tego ćwiczenia należy pamiętać o
dwóch rzeczach. Pierwsza to umiarkowany ciężar. To nie jest
ćwiczenie do bicia rekordów. Po drugie, aby uzyskać efekt należy
skłony robić z obciążeniem w jednej ręce, a nie – jak to
czasem widać na niektórych filmach – w obu jednocześnie.
Stajemy w pozycji technicznej. W jednej opuszczonej luźno ręce
trzymamy sztangielkę. Drugie ramię zwisa luźno. Z tej pozycji
przechylamy się maksymalnie w bok w kierunku obciążonej dłoni.
Brzuch powinien cały czas być lekko wciągnięty, a pośladki
napięte.
Kilka słów o próżni
Próżnia to stare zapomniane ćwiczenie, którym popisywali się
mistrzowie kulturystyki z pierwszej połowy ubiegłego stulecia.
Wielu robiło ją jeszcze nawet w latach 60 i 70tych. Potem w czasach
robienia masy na prosiaka – zanikła. Jest to jednocześnie
ćwiczenie, a zarazem poza. Polega na maksymalnym wciągnięciu
brzucha i wytrzymaniu określonego czasu w tej pozycji. Bynajmniej
jednak nie chodzi o to, by wytrzymać jak najdłużej. Nie tędy
droga!
Hard core, czyli flagi
Jeśli chodzi o flagę to jest to do pewnego stopnia bardzo
zaawansowana forma planka bocznego, a jednocześnie jedno z
najtrudniejszych i najbardziej wymagających ćwiczeń
kalistenicznych. Bądźmy szczerzy, wielu osobom nigdy nie uda się
wykonać flagi. Nie każdy też powinien jej próbować. Jeśli masz
skoliozę w odcinku lędźwiowym lub skoliozę w odcinku piersiowych
w stopniu większym niż dopuszczalna norma, nie próbuj robić tego
ćwiczenia. Nie da się też ukryć, że wymaga ono nie tylko bardzo
silnych mięśni skośnych brzucha, ale też ogólnie wysokiego
poziomu siły statycznej i ogólnej koordynacji.
Istnieją dwie formy flagi. Jedna polega na tym, że obejmuje się
pionowy słup ramionami i przyciska go do klatki, natomiast druga
wygląda tak, że trzyma się słupa tylko dłońmi, ramiona są
wyprostowane, a całe ciało wyciągnięte w bok. Stąd nazwa. Ciało
zmienia się we flagę przymocowaną do słupa.
Już sama nauka tego ćwiczenia nastręcza mnóstwo problemów.
Najlepiej zacząć od wyszukania zdjęć i informacji na forach i w
książkach traktujących o kalistenice. Dobrym wstępem będzie
wspomniany powyżej plank boczny, czyli taki, w którym utrzymujemy
się najpierw na jednym łokciu i stopie, a czasem na samej dłoni i
stopie.
Już samo właściwe uchwycenie się pionowego słupa jest sztuką
samą w sobie. Trzeba go objąć naprzemiennie i „mocno przytulić”
do klatki piersiowej. To przygotowanie do tej pierwszej prostszej
wersji. Robimy to w skłonie bocznym. Jednocześnie stopy nadal
dotykają podłoża. Można stopniowo wyprostować ciało w bok, ale
ciągle tak, by nogi opierały się o ziemie. Gdy już uda nam się
to prawidłowo zrobić, warto poświęcić kilka tygodni na
przyzwyczajenie się do tej pozycji nim pójdziemy dalej. Zginając
nogi w kolanach zmniejszamy znacznie obciążenie, co jest ważny
przy pierwszych próbach uniesienia ciała w bok. Niestety trudno
całość procesu wyjaśnić bez zdjęć czy filmów, ale na
szczęście jest w sieci sporo filmów i poradników na temat nauki
flagi, więc zachęcam do ich przejrzenia.
Myślę, że na tym mogą na razie zakończyć przegląd
najważniejszych ćwiczeń na brzuch. W zasadzie więcej nikomu nie
trzeba, a i to co zostało tu podane dla wielu osób już będzie
niepotrzebnym przeciążaniem rdzenia.
Stefan, nigdy nie słyszałem o próżni (chyba, że pod inna nazwa). Czy mogłbyś przybliżyć bardziej o czym mowa, link do jakiegoś zdjęcia, filmu.
OdpowiedzUsuńJa ładnie czuję mięśnie brzucha przy robieniu próżni. Siouks tu Elliot tłumaczy o co kaman: https://www.youtube.com/watch?v=iCbf2wqE4Gw
OdpowiedzUsuńTu mnóstwo zdjęć:
OdpowiedzUsuńhttp://www.sportowiec.org/proznia-brzucha---sposob-na-waska-talie
Stefan co myślisz o ćwiczeniach antyrotacyjnych ? Podawałaś, że skręty ze sztangą nie są zbyt dobra opcją. Uważasz, że trzeba je wprowadzić? Stosowałem paloff press ale ponoć jest średnio efektywne bo tylko 10-15 stopni od kąta, w którym ciężar jest utrzymywany.
OdpowiedzUsuńTak naprawdę 90% ludzi ćwiczących na siłowniach ma przeciążone mięśnie brzucha niepotrzebnymi ćwiczeniami. Dla większości przysiad i MC w zupełności wystarczą. Przemęczony brzuch to brak postępów.
OdpowiedzUsuńAntyrotacyjne ćwiczenia nie są złe, ale tak jak i inne na brzuch powinny być wprowadzane bardzo późno. Gdzieś tam na etapie budowania detalu. Wyjątkiem czasem mogą być względy rehabilitacyjne.
Od dłuższego czasu trenuje brzuch tylko 2-3 ćwiczeniami po jednym na końcu trening plank bądź side plank i unoszenie nóg ze zbliżeniem bioder do mostka i tyle.
OdpowiedzUsuń