Nie musi być skomplikowanie
Po
wielokroć padają tu pytania o to co jeść, czyli o przepisy
kulinarne. Powstaje coraz więcej stron paleo, na których autorzy
prześcigają się w pomysłach na skomplikowane potrawy, które np.
nie zawierają glutenu itp. Niektóre składniki, które proponują
są albo drogie, albo trudne do zdobycia. Osobiście wcale nie
uważam, by trzeba było przesiadywać godzinami w kuchni, by zjeść
coś normalnego. Żeby jedzenie było dobre, jego przygotowanie nie
musi być skomplikowane.
Pisałem
już kiedyś o wątróbce. Wiem, że nie każdy ją lubi, a wiele
osób do dziś wierzy w wegetariańskie przesądy jakoby zawierała
mnóstwo toksyn. Jeśli więc nie lubicie smażonej wątróbki i
potrzebujecie prostego przepisu na jej przyrządzenie - oto moja
propozycja. Chyba nie ma już prostszego przepisu. Jeśli nie
potrafisz gotować - z tym na pewno nie będziesz miał kłopotu.
Przepis
Najlepiej
zrobić sobie jedną porcję, czyli tyle wątróbki na raz ile zjemy
na jeden posiłek. Nalewamy wody do garnka i doprowadzamy ją do
wrzenia. Do gotującej się wody wrzucamy wątróbki (Chodzi o to, by
woda zakryła całe mięso). Po kilku minutach gotowania dodajemy
przyprawy, a więc przede wszystkim sól oraz wszystko inne co nam
pasuje do smaku i jest naturalną przyprawą np.: pieprz, chili,
imbir, bazylia, tymianek, majeranek itp. Warto tu poeksperymentować
z różnymi kompozycjami smaków. Najważniejsze jest to, by tak
przygotowaną potrawę gotować nie dłużej jak kilkanaście minut.
W przeciwnym wypadku wątróbka stanie się twarda i niezbyt smaczna.
Przepis
miał być prosty, więc to w zasadzie wszystko. Wątróbkę można
wyjąć na talerz i zjeść z warzywami. Postały wywar można wypić
lub wykorzystać do innych celów kulinarnych.
Gulasz na bazie wątróbki to jak na razie jedyna opcja, żebym ją zjadł. Tylko źle zrobiłem, bo najpierw ją zesmażyłem a potem długo gotowałem i była gumowata. Jutro kupię indyczej i zrobię wg tego przepisu.
OdpowiedzUsuńPoza tym, na paleo też można zjeść szybko i smacznie. Omlety to nieskończone źródło pomysłów, np. nadziewane farszem z szynki, sera i sosu pomidorowego, do tego tradycyjne przyprawy jak do pizzy. No ale jak ktoś woli non stop mielone z cebulo, ziemnioki gotowane i kiszonego to niech potem nie narzeka, że na tej diecie trza jeść z zamkniętymi oczami i najlepiej dezaktywować kubki smakowe.
Kamil dzięki za wspomnienie o faszerowanym i zawiniętym omlecie, cholerka nie wpadłem nigdy na to żeby w taki sposób go przyrządzić, a tu takie fajne danie, z wyglądu to normalnie jak kebab w picie!
UsuńOsobiście nie rozumiem tego marudzenia, bo wg mnie na tej diecie je się właśnie to co od wieków było uważane za najsmaczniejsze jedzenie - mięso, jajka itd.
OdpowiedzUsuńJak ktoś uważa, że smaczne jest śniadanie z owsianki, to ja tu naprawdę czegoś nie rozumiem :)
Można jeszcze dodać na końcu na talerz z wątróbką trochę masła, żeby się roztopiło - pycha.
OdpowiedzUsuńPamiętam jak na "masie" blendowalem owsiankę, bo inaczej tego jeść nie mogłem. Jedyne za czyn tęsknię to makarony, szczególnie tagliatelle. Podobno z cukinii można zrobić makaron.
OdpowiedzUsuńSprawdź sobie dynię makaronową na paleosmak.pl ;) ja jutro planuje taką kupić.
UsuńW niektórych sklepach sprzedają całkiem fajny makaron gryczany. Tylko trzeba uważać, bo o ile zauważyłem są tylko dwie marki z samą gryką, a reszta wymieszana ze zbożami.
OdpowiedzUsuńPozwolę podzielić się swoim przepisem na wątróbkę, powstał spontanicznie pół godziny temu. Dodam, że NIGDY nie lubiłem wątróbki a tutaj prawie pół kilo weszło na śniadanie :-)
OdpowiedzUsuńSkładniki:
- wątróbka indycza (ew. z kurczaka, ale lepsza jest indycza)
- pieczarki (kto ile lubi)
- cebula (j.w.)
- przyprawy (sól, pieprz, chili, majeranek)
Zacznijmy od najważniejszej części - wątróbkę należy wymyć wodą, potem hyc do gara, zalać mlekiem, wkroić cebulę (kilka plastrów) i zostawić w lodówce na noc. Rano mleko i cebula będą pachniały wątróbką, a wątróbka nimi.
Wątróbkę nalezy raz jeszcze przelać bieżącą wodą i wysuszyć ręcznikiem papierowym.
Na patelni roztopić spoooro masła, pokrojoną cebulę zeszklić. Dorzucić znowu masła i wrzucić pokrojone pieczarki. Chwilę podsmażyć, posolić, popieprzyć, dolać nieco wody i poddusić, aby pieczarki zrobiły się miękkie i puściły sok.
Na drugiej patelni, w międzyczasie, krótko acz na sporej temperaturze zesmazyc wątróbkę. Gdy pusci wodę posolić i popieprzyć, następnie przerzucić na patelnię z cebulą i pieczarkami i jeszcze chwilę poddusić wraz z dodaniem reszty przypraw (polecam chilli bo mocno niweluje smak danej wątróbki). Całość obróbki termicznej wątróbki nie może być za długa, bo zrobi się twarda i gumowata. Musi być miękka i rozpadająca się w ustach. Jemy, przeżuwając powoli niczym Sandow :-)
http://imgur.com/vCWG2kQ
Mam jeszcze jeden przepis, tym razem dla tych, co chcieliby pizzę, a nie mogą. Pizza omlet, ciasto z 4 jaj, śmietany, 20g mąki gryczanej białej i przyprawy. Nie będę się rozpisywał, bo przepis jest intuicyjny, wrzucę tylko zdjęcie:
OdpowiedzUsuńhttp://i.imgur.com/DCcXpP7.jpg
Zaś makro to ok. 60g białka, 17g WW, 85g tłuszczy. Jeśli ktoś chce zabić smak jaj to sprawa jest prosta, więcej mąki gryczanej, można dodać chilli, więcej soli i pieprzu, cokolwiek. Niedługo zrobię podejście do makaronu na bazie mąki gryczanej i jaj.
Jakie są idealne wymiary poszczególnych parti dla kogoś o władzę 82kg i wzroście 170cn
OdpowiedzUsuńMajacego w pasie 85cn
Liczą się proporcje, nie poszczególne wymiary. Dużo zależy też od BF. Musisz po prostu patrzeć w lustro, ile trzeba zrzucić i wykonywać złote ćwiczenia na całe ciało. Po jakimś czasie oceniać co odstaje i dokładać jakieś izolacje. Nikt Ci nie powie, że w pasie tyle, a w biodrach czy ramieniu tyle. Proporcje są ważne,podkreślam. Dodatkowo trzeba pamiętać, że to praca na lata, nie na miesiące.
UsuńPolecam bigos z wątróbką: https://paleosmak.pl/bigos-watrobka/ :-)
OdpowiedzUsuńNaturalne źródło magnezu - Czekolada gorzka :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj mnie naszła ochota na deserek w postaci czekolady. A o to mój przepis
1. W małym garnku na małym ogniu roztapiamy 100g masła
2. Ciągle mieszając do masła dodajemy ok 4-5 łyżek kakao
3. Słodziwo według uznania - ja użyłbym miodu, ale że nie było to poszedł zwykły cukier (zaledwie 1 płaska łyżka)
4. Na koniec do uzyskanej czekolady wsypujemy wedle uznania: wiórki kokosowe, rodzynki, orzechy itp. ( ja użyłem wiórek, rodzynek i orzechów laskowych)
5. Doprawiamy pieprzem Cayene/chili/ostra papryka!!!(można bez)
6. Wylewamy do naczynia o powierzchni zbliżonej do sklepowej czekolady i wystawiamy na dwór bądź wstawiamy do zamrażarki na 30-60min lub też lodówki na nieco dłużej
Czekolada gotowa! Jest na serio pyszna :)
W planach mam zamiast cayenne wykorzystać skórki pomarańczy a następnie zrobić o smaku miętowym - smaki ostatnio modne w sklepach
UWAGA! węgle z cukru/miodu/syropów wliczamy do puli kalorycznej :)
(można użyć oleju kokosowego zamiast masła)