poniedziałek, 7 stycznia 2019

Trening dla pań. Co warto wiedzieć cz. 6


Ważna rola snu i diety
Tak więc aby obniżyć i wyregulować poziom tkanki tłuszczowej należy skupić się na diecie. Jednak nie oznacza to, że sama dieta wystarczy. Trening jest ważny nawet jeśli nie przyczynia się bezpośrednio do spadku BF. Bowiem pośrednio także reguluje gospodarkę hormonalną, poprawia krążenie i funkcjonowanie układu oddechowego. Pozwala poprawić siłę i zachować ją na późne lata życia. To ostatnie może wydawać się nieistotne, gdy ma się lat 20 czy 30, ale w miarę upływu czasu zaczyna się doceniać także ten aspekt. Jest to szczególnie ważne obecnie, w czasach gdy coraz mniej chodzimy i wykonujemy prac fizycznych. Nierzadko współczesna trzydziestolatka czy trzydziestolatek jest w gorszej formie niż jeszcze niedawno niejedna osiemdziesięciolatka i osiemdziesięciolatek. Mam na myśli czasy z przed 30-40 lat, bowiem współcześni staruszkowie są już też zwykle ofiarami panującego "stylu życia" i zalecanego "zdrowego żywienia". Mimo to, nawet wśród nich zdarzają się pozytywne wyjątki.

Jest jeszcze jeden ważny czynnik związany z dietą i treningiem. Chcąc zmniejszyć BF zwykle ogranicza się ilość pożywienia. Dlatego, by organizm nie czerpał w chwilach niedoboru z mięśni a tkanki tłuszczowej, trzeba ćwiczyć. Skoro mięśnie podlegają obciążeniu, to raczej będą przez organizm faworyzowane i odpowiednio "dokarmiane" nawet w sytuacji niedoboru. Wtedy plasują się w hierarchii ważności zaraz po mózgu i narządach wewnętrznych. Gdybyśmy tylko ograniczyli się do diety z czasem musiałby dość nie tylko do zmniejszenia BF, ale także katabolizmu mięśni.
Nie chcę się tutaj za bardzo rozpisywać na temat diety. Najważniejsze rzeczy zostały podane w FAQ oraz w licznych artykułach o żywieniu, jakie już napisałem. Na pewno panie muszą jeść nieco więcej węglowodanów, co również pociąga za sobą nieco mniejsze spożycie tłuszczu. Jednak nie wolno z tłuszczu rezygnować całkowicie. Z racji zaś tego, że i tak budowana masa mięśniowa będzie mniejsza niż u mężczyzn, podaż biała i tłuszczu nie musi być zbyt duża. Myślę, że powinna oscylować w granicach 1-1,2 grama na kilogram masy ciała. Z ilością węglowodanów też nie należy przesadzać. Pisałem już o tym, jak i o zastrzeżeniach związanych z tym tematem, w części drugiej. Teraz jeszcze raz chcę podkreślić, że tak naprawdę dieta to rzecz bardzo indywidualna. Są rzeczy, które szkodzą praktycznie każdemu, jak np.: pszenica, soja, czy ogólnie nadmiar węglowodanów. Są też takie, których potrzebuje każdy np.: pełny aminogram, czy nasycone kwasy tłuszczowe. Jednak jeśli chodzi o szczegóły to trzeba dobrze wsłuchiwać się w siebie. Dla jednego jajka będą podstawą diety, a wiele innych osób będzie miało na nie uczulenie. Wiele pań przepada za nabiałem, jednak dobrze będzie się przebadać, czy na pewno organizm dobrze toleruje nabiał. Lepiej też tracić nadmiar tkanki tłuszczowej powoli, ale miarowo, niż poprzez zaniedbywania diety lub nadmierne restrykcje żywieniowe fundować sobie ciągłe skoki wagi, hormonów i nastroju. Dobrze jest też zmieniać nawyki żywieniowe stopniowo i powoli. Uniknie się dzięki temu nadmiaru stresu oksydacyjnego i adaptacyjnego okresu osłabienia.


Nie da się zdrowo schudnąć bez dostarczenia odpowiedniej dawki witamin czy minerałów. Zwykle takie dawki będą większe niż te rekomendowane. Często niedobory w diecie ujawniają się w postaci zaburzenia snu. To może wplątać w zamknięte koło. Mniej się śpi, tym często większa ochota na podjadanie i tak całą pracę nad poziomem BF diabli biorą. Jednak nie jest to jedyny powód, dla którego należy zadbać o dobry i odpowiednio długi sen. To na pierwszym miejscu regeneracja układu nerwowego, a głównie mózgu. Dopiero w czasie snu następuje usuwanie zbędnych metabolitów z mózgu. Wtedy porządkowana jest nasza pamięć i przyswajane informacje z całego dnia. Wypoczywają mięśnie, a nawet częściowo narządy wewnętrzne.
Kiedyś już na blogu była na ten temat dyskusja, z której wynikało, że nie jest konieczne, by każdy spał nieprzerwane 8 godzin. Jest to średnia statystyczna, ale niektórym osobom może np. służyć 6 godzin snu w nocy i godzina czy dwie po południu. Czasem wystarczy 6-7 godzin snu, a czasem możemy potrzebować i 9-10, by dobrze wypocząć. Ważne, by zadbać o to, by snu było wystarczająco dużo i usunąć w miarę możliwości wszystko co może go zakłócać (włączone urządzenia elektroniczne).


Głodówki
Panie chętniej niż panowie podejmują różne głodówki, by schudnąć. Tymczasem to właśnie kobiety powinny podchodzić do głodówek dużo ostrożniej. Głodówka w dużej mierze wpływa na pracę tarczycy. Nie chcę tutaj wchodzić w szczegóły, ale u kobiet tarczyca jest dużo bardziej narażona na destabilizację i mogące z tego powodu wystąpić zaburzenia: nadczynność, niedoczynność, Hashimoto itd. Ma to związek z większą ilością estrogenów niż u mężczyzn. To także argument za tym, by panie ostrożniej ograniczały ilość spożywanych węglowodanów. Kolejna sprawa to wpływ głodówki na cykl miesięczny. Na to również należy zwrócić uwagę. Pisałem kiedyś o możliwości wprowadzenia kilkunastogodzinnych codziennych przerw od jedzenia. Tu już każda z pań musi sama sprawdzić, czy jest to dla niej dobra opcja i czy nie cierpi na tym jej zdrowie. O ile taki układ powinien służyć prawie każdemu mężczyźnie, to już niekoniecznie każdej kobiecie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz