Geneza
i nazwa
Ten
artykuł należy zacząć od stwierdzenia, że właściwie nie ma
czegoś takiego jak brzuszki Jandy, a dokładniej to sama nazwa
ćwiczenia nieco wprowadza w błąd. Sam profesor Janda nigdy nie
kazał swoim pacjentom wykonywanie tego ćwiczenia na wzmocnienie
mięśni brzucha. Był to - jeden z wielu - test na siłę mięśni
brzucha i sprawdzający ich prawidłową pracę. Dopiero później
pomysł został podchwycony w różnych środowiskach sportowych i
przekształcony w ćwiczenie. Obecnie najzagorzalszym propagatorem
takich brzuszków jest chyba Pavel Tsatsouline. Ma w tym swój własny
marketingowy interes, gdyż opracował specjalny przyrząd do tego
rodzaju brzuszków. Od razu więc wyjaśnię, że przyrząd nie jest
wcale potrzeby, by je wykonać.
Wokół
treningu brzucha
W
zasadzie od początku nowożytnej historii sportów siłowych
panowało mnóstwo sprzecznych opinii na temat treningu mięśni
brzucha. Poniekąd do dziś jest to temat kontrowersyjny. Tak
naprawdę, zarówno w moim odczuciu, jak i wielu czołowych trenerów
sportów siłowych zbyt szybkie wprowadzanie dodatkowych ćwiczeń na
brzuch tylko hamuje postępy w zdobywaniu masy i siły. Temat
opisałem dość szeroko w:
Dlatego
tu już nie będę do tego wracał. Jeśli ktoś jeszcze nie czytał
to zachęcam do lektury. Jeśli czytał dawno, to być może warto
sobie pewne informacje odświeżyć. Wracając do wspomnianych
kontrowersji, to choć tradycyjne brzuszki były od kilkudziesięciu
lat krytykowane, to np. taki Zabo Koszweski zdobył szereg nagród za
najlepiej ukształtowane mięśnie brzucha robiąc serie po 500
powtórzeń takich brzuszków i unoszeń nóg na poręczach. Trudno
powiedzieć, czy posłuży to każdemu. Na pewno nie należy próbować
mając za sobą zbyt krótki staż na siłowni.
Mając
na uwadze fakt, że brzuszki mocno angażują zginacze bioder (m.
prosty uda) wymyślono spięcia. Niestety jest to ćwiczenie chybione
prowadzące tak do dysfunkcji kręgosłupa, jak i samych mięśni
brzucha. Już wielokrotnie odradzałem wykonywanie tego
anty-anatomicznego potworka. W tyn momencie dochodzimy do
kompromisowego rozwiązania, jakim są brzuszki Jandy. Nie niszczą
kręgosłupa i nie angażują zginaczy bioder. Natomiast dają dużą
siłę mięśnia prostego brzucha. O ile wytrzyma się początkowe
DOMSy.
Praca
nad mięśniami brzucha
Dawno
temu, kiedy zaczynałem swoją przygodę z siłownią, usłyszałem,
że mięśnie brzucha trzeba mocno katować, by je porządnie
wykształcić. Dziś wiem, że nie jest to prawda, a w każdym razie
nie do końca prawda. Istnieją trzy specyficzne grupy mięśniowe -
obszary wymagające odmiennego podejścia niż cała reszta mięśni
szkieletowych człowieka. To łydki, przedramiona i brzuch. Ich
wspólnym mianownikiem jest to, iż nie należy zaczynać osobnego
treningu tych partii zbyt wcześnie. W pierwszym roku, a czasem i w
ciągu kilku pierwszych lat treningu, należy je świadomie
"zaniedbywać". W przeciwnym razie zahamuje się ogólny
rozwój. Z czasem można włączyć na nie pewne ćwiczenia
dedykowane. Nie będę się tu rozpisywał na temat przedramion i
łydek - to osobne tematy. Zajmę się tylko brzuchem. Szczegóły
znajdziecie w linkach podanych powyżej. Tu tylko zaznaczę, że
pomijając okresy przygotowania do zawodów lub pewne specyficzne
sytuacje, nie warto ćwiczyć brzucha więcej jak raz na mikrocykl,
co w praktyce oznacza raz na tydzień. Brzuch i bez tego ciężko
pracuje prawie w każdym ciężkim złożonym ćwiczeniu.
Trzeba
jeszcze dodać, że czym innym jest siła mięśni brzucha, a
właściwie całego rdzenia - tu przede wszystkim odpowiednie
współdziałanie mięśnia prostego brzucha i pośladków, ale także
mięśni skośnych i poprzecznego - a czym innym uwidocznienie tych
mięśni. Można być otłuszczonym i mieć silny brzuch, a można
mieć widoczny "kaloryfer" i mieć stosunkowo słaby
brzuch. Taki słaby niby dobrze wyglądający brzuch najczęściej
występuje właśnie u trenujących spięcia. Zwykle podaje się, że
mięśnie brzucha widać, gdy zejdzie się z BF na 9% lub niżej. To
tylko częściowo prawda, bo można mieć niski BF, ale cały tłuszcz
zgromadzony tylko w okolicach brzucha. Wtedy nawet przy 7% może nie
być jeszcze widać mięśni w tym rejonie. Rzecz jasna muszą być
odpowiednio rozwinięte, by miało być co widać.
Wykonanie
brzuszków Jandy
Istotą
tego ćwiczenia jest nie tyle eliminacja pracy zginaczy bioder, jak
sądzi wielu. To faktycznie zachodzi, ale ważniejsze jest
specyficzne zaangażowanie mięśni pośladkowych. Nie jest ono tak
duże, jak w przysiadach czy w martwych ciągach, ale wystarczające,
by ćwiczenie było zdrowe. Dzieje się tak dzięki sile kontrującej,
jaką musimy wytworzyć. By wytworzyć tę siłę mamy kilka
możliwości. Można użyć gum, można poprosić kogoś, by w
odpowiedni sposób przytrzymał kostki lub też podłożyć coś
pomiędzy podudzia a uda. W każdym z tych wypadków chodzi o to, by
ciągnąć łydki w kierunku pośladków, ale jednocześnie
przyłożona z zewnątrz siła (gumy, czyjeś ręce czy przedmiot za
łydkami) uniemożliwiała to przyciągnięcie. W ten sposób
dochodzi do statycznej pracy całej grupy zginaczy kolan, jak i
wspomnianych pośladkowych.
Tak
więc mamy wstępną pozycję. Siedzimy na podłodze, a nogi są
zgięte w kolanach, stopy oparte na podłożu. Nogi zablokowane tak,
by trzeba było lekko ciągnąć łydki w kierunku pośladków. Z tej
pozycji opuszczamy korpus na podłoże. To jest część negatywna
ruchu. W zasadzie na początku powinno się do niej ograniczyć.
Podnosić się z pomocą rąk i znowu wolno opuszczać. Dopiero po
pewnym czasie wprowadzić też część pozytywną, czyli unoszenie
korpusu do pozycji siedzącej. Ramiona należy trzymać skrzyżowane
na klatce piersiowej. Raczej nie daje się ich za kark, gdyż wiele
osób na skłonność do ciągnięcia głowy ramionami, co może
prowadzić do urazu.
Ilość
To
nie jest ćwiczenie, w którym robi się po 100 powtórzeń. Każdy
kto spróbował szybko to zrozumie. Serie, tak negatywów, jak i
pełnych brzuszków powinny mieścić się w zakresie 2-6 powtórzeń.
Jeśli zrobienie kilku serii po 5-6 powtórzeń stanie się proste,
można pomyśleć o dodatkowym obciążeniu. Brzuszki zawsze robimy
na koniec treningu i nie częściej, jak raz na mikrocykl.
Warto zerknąć też tutaj https://www.t-nation.com/training/tip-the-janda-sit-up
OdpowiedzUsuń