Trochę o mózgu
Spróbujmy
na chwilę skupić się na niektórych częściach mózgu. Przy czym
od razu muszę zaznaczyć, że choć często przedstawia się podobne
teorie jako niepodważalne fakty, tak naprawdę za mało wiemy o
funkcjonowaniu mózgu, by twierdzić cokolwiek z absolutną
pewnością. Dlatego to co napiszę poniżej jest do pewnego stopnia
uproszczeniem. Być może dalsze badania dołożą kolejne cegiełki
do wiedzy o tym fascynującym organie.
Na
początek zajmijmy się ciałem migdałowatym. Przyjmuje się, że
jest ono w dużej mierze odpowiedzialne za negatywne emocje.
Stwierdzono, że jeśli ktoś zbytnio się zamartwia i często
odczuwa strach oraz traktuje wszystkie stresory jak przeszkody a nie
wyzwania - ma nadmiernie rozwinięte ciało migdałowate. Jednak
sprawa nie jest do końca taka prosta, gdyż ta część mózgu
odpowiada również za kontakty społeczne. Tak więc upośledzenie
jego działania i zanik części neuronów w tym obszarze powodują
trudności w kontaktach z ludźmi. Niektórzy łączą tę dysfunkcję
z autyzmem. Jest to jednak póki co kwestia otwarta.
Kolejnym
interesującym nas obszarem mózgu jest hipokamp. Jest w dużej
mierze odpowiedzialny za procesy pamięciowe, za przenoszenie
informacji z pamięci krótkotrwałej do długotrwałej. Im bardziej
rozwinięty hipokamp tym lepsza orientacja w przestrzeni. Jest także
regulatorem i hamulcem dla nadnerczy w wydzielaniu nadmiaru
glikokortykosteroidów. Jednocześnie druga strona medalu jest taka,
że nadmiar glikokortykoidów uszkadza pamięć i niszczy neurony
hipokampa. Po prostu na pewnym etapie przestaje sobie radzić z
wyhamowywaniem procesów zachodzących pod wpływem długotrwałego
stresu.
Teraz
opiszę coś co być może podważy informacje wyniesione z lekcji
czy wykładów biologii. Przez długi okres czasu uważano, że u
dorosłego człowieka nie dochodzi już do powstawania nowych komórek
nerwowych w mózgu. Mogą jedynie ulegać degradacji. Czyli osiągasz
określony wiek, a potem może być już tylko gorzej. Obecnie
wiadomo, że tak nie jest. Człowiek do późnej starości może
wytwarzać nowe komórki nerwowe. Dużo zależy od stylu życia, do
diety, od tego czy ciągle chce mu się uczyć nowych rzeczy. Prócz
wytwarzania nowych neuronów zmienia się także liczba połączeń
pomiędzy nimi.
Tak
więc w hipokampie powstają nowe neurony. Przedłużający się
stres hamuje ten proces, czyli także uniemożliwia powstawanie
większej ilości nowych komórek nerwowych. Co więcej może
powodować ogólne zmniejszenie hipokampa. U osób nastawionych
pozytywnie do życia (każda przeszkoda to wyzwanie, możliwość
sprawdzenia się) hipokamp jest większy, jak i kora przedczołowa, o
której za chwilę. Natomiast mniejsze jest ciało migdałowate.
Odwrotnie jest u tych, których przeraża każda przeszkoda i
niepowodzenie, którzy ciągle nadmiernie się zamartwiają wszelkimi
drobnostkami. Do końca nie wiadomo co jest skutkiem, a co przyczyną.
Czy osoby pozytywnie nastawione są takie, bo mają większe
hipokampy, czy może to pozytywne lub negatywne nastawienie ma wpływ
na wielkość tej części mózgu. Za tym ostatnim przemawia też
sporo badań na zwierzętach. Jakby nie było warto pracować nad
swoim nastawieniem.
Kora
przedczołowa jest odpowiedzialna za planowanie działań, ale także
za przewidywanie ich konsekwencji. Zarządza pamięcią roboczą i
częściowo motoryką. Hamuje gwałtowne i spontaniczne reakcje
emocjonalne, co oznacza, że gdy masz ochotę walnąć szefa w zęby,
włącza się kora przedczołowa i pokazuje nieciekawe możliwe
konsekwencje takiego działania. To zwykle oszczędza szefowi wizyty
u dentysty, a Tobie dyscyplinarnego zwolnienia z pracy. Jak to już
wcześniej sugerowałem, osoby nastawione pozytywnie mają ten obszar
lepiej rozwinięty.
Coś w tym jest, chodzi o to powstawanie nowych komórek nerwowych nawet w podeszłym wieku.
OdpowiedzUsuńJak się posłucha takiego dla przykładu prof. Wolniewicza, jaką pamięcią, wiedzą i rozsądkiem dysponował przed 90- tką,
budzi podziw i respekt.