Jakiś
czas temu w komentarzach padła propozycja, by napisać nieco więcej
na temat możliwych zajęć, czy jak kto woli treningów
uzupełniających w terenie. Pisałem już o marszach z obciążeniem,
sporo było o sprintach, więc pora uzupełnić ten repertuar i dodać
kilka propozycji tego co można robić na dworze w celu poprawienia
siły, kondycji, czy też ogólnej sprawności.
Ćwiczenia
balistyczne - rzuty
Wprawdzie
teoretycznie takie rzeczy można robić na siłowni, przynajmniej
częściowo, ale w praktyce różnie z tym bywa. Istnieje cała gama
ćwiczeń balistycznych polegających na chwilowym puszczaniu i
łapaniu sztangi. Bezpieczeństwo takich ćwiczeń nie jest zbyt
duże. Zresztą mało który właściciel siłowni zgodzi się na
takie eksperymenty. Szczególnie gdy raz czy drugi jednak nie uda nam
się złapać lecącej sztangi. Nawet we własnej siłowni jest to
trochę ryzykowne.
Zatem
dużo pewniejsze będzie rzucanie kamieniami na jakiejś łące.
Rzecz jasna w tym wypadku nie próbujemy ich łapać. Najbezpieczniej
jest rzucać przed siebie albo w górę, ale pod pewnym skosem, tak
by kamień nie spadł potem na nas. Dobrze jest wybrać jakieś
ciężkie kamienie. To nie tylko da większy bodziec do wzrostu, ale
też sprawi, że kamień nie poleci zbyt daleko i nie trafi
przypadkowego przechodnia. Tego typu ćwiczenia na pewno będą
ciekawą odmianą i zapewnią organizmowi zupełnie nowe bodźce. Do
tego poprawią dynamikę w ćwiczeniach olimpijskich, jak i siłę we
wszystkich innych.
Przenoszenie
na odległość
Mając
do dyspozycji naprawdę ciężkie kamienie lub bale drewna, można
próbować je przenosić na różne odległości. Można też robić
z nimi przysiady trzymając je przed sobą lub przyciśnięte do
korpusu.
Wyciskanie
Wyciskanie
takich nieporęcznych przedmiotów to kolejne ciekawe wyzwanie i
urozmaicenie. Byle przy tym pamiętać o bezpieczeństwie.
Turlanie
- przerzucanie
Przyrzucanie
starych wielkich opon to już standard, szczególnie w treningach
strongmanów. Można też wynaleźć sobie inne ciężkie przedmioty
do przerzucania lub turlania na odległość.
Wbieganie
pod górkę oraz zbieganie w dół.
W
tym wypadku nie trzeba zbyt dużo wyjaśniać. Warto przy tym zadbać
o bezpieczeństwo i wybrać taki podbieg, na którym nie ma zbyt
wiele kamieni, na których można się pośliznąć lub o które
potknąć.
Uderzanie
młotem
Warto
kupić sobie ciężki młot i uderzać nim w wspomnianą już wyżej
oponę pod różnymi kątami. Z racji pewnej sprężystości
materiału daje to dość ciekawy efekt. Trzeba tylko uważać, by
młot zbyt mocno nie odskoczył i nie wylądował na naszej własnej
głowie albo innej części ciała. Cała sztuka polega właśnie na
tym, by mocno wyhamowywać odskok narzędzia. Technik uderzania jest
sporo. Można robić to oburącz lub na przemian każdą z rąk.
Można uderzać od góry lub z boku. Można uderzać w stojącą -
najlepiej o coś opartą - oponę.
To
pewnie nie są wszystkie możliwości dodatkowych ćwiczeń w
terenie, jakie możemy wymyślić. Tyle obecnie mi się nasunęło.
Być może ktoś z Was będzie mógł coś dodać w komentarzu.
a propos młota i opony, tu mamy wizualizację :)
OdpowiedzUsuńhttps://sportowefakty.wp.pl/mma/755081/kozackie-cwiczenie-jest-sila-pudzianowski-zaimponowal-internautom