W
tym miejscu musimy wprowadzić coś w rodzaju bardziej
skomplikowanego podziału ćwiczeń, który tylko pozornie jest
prosty. Istnieją ćwiczenia ogólnie uznane za szkodliwe i są
praktycznie w jakimś stopniu szkodliwe dla wszystkich. Przykłady to
pełne wyciskanie sztangi za karku czy unoszenie sztangi wąskim
chwytem do brody. Są też takie, które generalnie nie są szkodliwe
dla aparatu ruchu, ale są mało wydajne, dlatego raczej nikt nie
powinien po nie sięgać. Chyba jedynie w ostateczności. Przykładem
jest tu np. wymach w tył sztangielką w opadzie na triceps. Tym
ćwiczeniem naprawdę wielkich tricepsów się nie stworzy.
Jak
wiadomo mamy też zestaw ćwiczeń złotych, które stanowią
podstawę rozwoju dla wszystkich. Jednak już tutaj dochodzi do
pewnych indywidualnych rozróżnień. Czasem z powodu pewnych wad
postawy, osłabienia niektórych mięśni itp. wprowadza się
modyfikacje tych ćwiczeń. Manipuluje się też zakresami. O samych
zakresach ruchu, czyli ROM będzie więcej za chwilę. Na pewno
przysiad do połowy jest szkodliwy, ale inne jego odmiany zakresowe
mogą być dla poszczególnych osób bardzo korzystne. Np. ćwierć
przysiad czy stopniowe zwiększanie zakresu na racku. Wysoki wzrost
będzie predysponował raczej do wersji sumo niż normalnych.
Znam
setki, może tysiące ćwiczeń i co jakiś czas opracowuję nowe
układy. Oczywiście nim nowe ćwiczenie komuś polecę, muszę je
wszechstronnie i odpowiednio długo przetestować. Gironda pisał
kiedyś, że podaje komuś ćwiczenie dopiero, jak sam wykonuje je
przez kilkanaście miesięcy. Istnieje też sporo metod treningowych,
które z czasem będziemy wprowadzać. Jakby jednak nie było nikt
nie jest w stanie przerobić wszystkich wymyślonych ćwiczeń. Można
pewnie przerobić wszelkie znane metody, choć zajmie to kilka lat.
Ostatecznie jednak okaże się, że połowa z nich dla danej osoby
będzie mało przydatna. Nie mówiąc już o tym, że wiele z tych
"metod" jest po prostu głupia i bezwartościowa.
Na
początku wszystko jest proste, ale z czasem mimo stosowania różnych
technik i periodyzacji zaczyna się kręcenie w kółko. Dlatego
trzeba uważnie obserwować swoje reakcje, jak poszczególne
ćwiczenia czy metody działają na nasze ciało. Zapewne przekonamy
się z czasem, że jedne lepiej, a inne gorzej. Nie ma to nic
wspólnego z ogólnie przyjętymi regułami. Zależy od indywidualnej
budowy oraz wielu innych czynników. Często po prostu trzeba dane
ćwiczenie przerobić pod siebie. Dlatego z pewnym cudzysłowem
możemy mówić o ćwiczeniach „dobrych” i „złych”.
Ćwiczenia
dobre charakteryzują się tym, że dają progres. Obserwuje się
stały postęp określonej zdolności motorycznej. Głównie w naszym
wypadku siły i masy.
-
Wcale nie muszą być odczuwane jako bardzo ciężkie.
-
Nie muszą, choć mogą wywoływać DOMSy.
-
Nie muszą charakteryzować się jakimś dobrym wyczuciem danego
mięśnia czy partii.
Ich
jedynym wyznacznikiem jest skuteczność w dłuższej perspektywie
czasowej. Ważna tu jest właśnie ta dłuższa perspektywa. Po
wprowadzaniu na początku każde ćwiczenie daje efekt, ale wiele z
nich po 3-4 razy przestaje. Niektóre działają trochę dłużej.
Zmiany zakresów powtórzeń pomagają tylko chwilowo lub dają
nieznaczną poprawę. Te naprawdę dobre dla danej osoby ćwiczenia
pozwalają notować postępy przez długie miesiące przy udziale
jedynie zmian zakresów, no i co oczywiste zwiększaniu obciążenia.
Dobre
ćwiczenia możemy podzielić ze względu na ich funkcjonalność na
4 grupy.
1.
Dające masę i siłę.
2.
Poprawiające kondycję i wytrzymałość.
3.
Wypracowujące detal.
4.
Dające korzyści rehabilitacyjne, redukcja wad postawy itp.
1.
Tutaj najczęściej będzie chodziło o ruchy proste i krótkie
(krótki ROM), często bardzo skrócone. Skracanie ROM wprowadza się
wówczas, gdy już wyczerpie się potencjał pełnych zakresów.
Stosuje się to także w ćwiczeniach złotych. Np. ćwierć przysiad
z dużym obciążeniem. Mając na plecach często znacznie ponad 100%
swoich możliwości robimy kilka czy kilkanaście ruchów. Układ
nerwowy „nie wie” jak nisko będzie musiał zejść z danym
ciężarem i dlatego mobilizuje maksymalnie mięśnie na całej ich
długości. Dlatego też wszelkie mądrości o skracaniu mięśni
można spokojnie włożyć między bajki. Wysokie napięcie wywołane
wielkimi ciężarami, przy jednoczesnym zachowaniu zasady – pewien
paradoks – by nie ćwiczyć do upadku, daje dość dobre rezultaty.
Szybkie przyrosty siły i masy. Do tego doskonale wzmacnia ścięgna.
Czasami, choć nie zawsze uzupełnia się takie coś ćwiczeniem w
pełnym zakresie z dużo mniejszym ciężarem, co pozwala zachować
elastyczność mięśni.
Innym
przykładem mogą być wszelkie dociski, tak dolne jak i górne.
Podobnej modyfikacji podlega sporo innych ćwiczeń. Dla optymalnego
zakresu wyszukuje się taki odcinek ruchu, w którym nie ma punktów
bezwładności i dysponujemy największą siłą. Specyficznym
ćwiczeniem w tym kontekście są wiosłowania już z samej swej
natury dające ruchy skrócone. Dlatego zazwyczaj w nich odnotowuje
się największy progres siłowy.
Inna
zwykle skuteczna metoda to rozciąganie pod dużym napięciem. Chodzi
tu o ćwiczenia, w których pod wpływem ciężaru i grawitacji
mięsień w każdym ruchu jest mocno rozciągany. Klasycznym
przykładem będą tu przenoszenia. Do pewnego stopnia także
rozpiętki (choć to bardziej ruch izolowany). Istnieją specyficzne
ćwiczenia rozciągające barki i ramiona.
Niekiedy
można połączyć dwie wspomniane metody poprzez łączenie ruchu
rozciągającego ze skróceniem jego zakresu. Np. przenoszenia tylko
w dolnej fazie, czy rozpiętki robione w dolnej części ROM.
2.
W przeciwieństwie do powyższego ćwiczenia kondycyjne mają zwykle
duży zakres ruchu przy jednoczesnym angażowaniu wielu partii
mięśniowych. Chodzi tu przede wszystkim o różne zarzuty, wymachy,
pełne przysiady itd. W tych ćwiczeniach siła idzie wolniej,
natomiast szybko zauważa się poprawę wytrzymałości.
3.
To głównie ćwiczenia izolowane o określonym zakresie ruchu,
czasami skróconym do danego obszaru, tego w którym potrzebne są
kosmetyczne poprawki. Zwykle łączy się takie ćwiczenia z
specyficznymi metodami napięcia mięśni.
4.
W tym wypadku trudno podać jakieś ogólniki. Ćwiczenia dające
efekt rehabilitacyjny to takie, które u danej osoby prowadzą do
redukcji wad postawy, usuwają dolegliwości bólowe itd. Czasami
technika ich wykonania może wręcz stać w sprzeczności z ogólnymi
zaleceniami dotyczącymi poprawności technicznej.
To
co tu opisałem to tylko pewne ogólne wskazówki dotyczące
większości, ale niekoniecznie sprawdzające się w każdym wypadku.
I właśnie tutaj dochodzimy do sedna. Do tego, by obserwować i
wypisywać sobie te lepsze i gorsze dla siebie ćwiczenia i metody. Z
czasem łatwiej dzięki temu tak układać plany, by były
maksymalnie skuteczne. Jednak na koniec potrzebna jest przestroga.
Kierujcie się faktycznie dobrem Waszego ciała, a nie lenistwem czy
durnymi teoriami. Jeśli uważasz, że zamiast przysiadów będzie
robił tylko wyciskanie na suwnicy, bo to dla Ciebie lepsze, to tak
naprawdę odzywa się lenistwo, a nie wyczucie i prawdzie
doświadczenie. Jeśli uważasz, że lepiej robić półprzysiady, bo
te pełne niszczą kolana - to uległeś bzdurnej teorii. Jest
dokładnie odwrotnie. Jeśli uważasz, że ćwiczenia na maszynie są
dla Ciebie lepsze niż złote, to jesteś zwykłym leniem a nie
doświadczonym zawodnikiem. Maszyny czasem mogą się przydać, ale
tylko jako dodatek.
Najlepsze
zawsze będę ćwiczenia złote i ewentualnie dla niektórych
olimpijskie. Rzecz w tym, by znaleźć dla siebie najlepsze układy i
zakresy. Plus te dodatkowe, o których wspomniałem.
Wymach w tył sztangielką w opadzie na triceps- zastanawiałem się nad wprowadzeniem tego ćwiczenia, ale z pewną modyfikacją- mianowicie klęcząc np. przy końcu ławeczki w poprzek i opierając o nią ramię od barku stawu łokciowego, wtedy nie limitowała by mnie siła tylnego aktonu barku i wydaje mi się że udało by się uzyskać dobrą izolację. Czy w takim układzie to ćwiczenie ma większy sens?
OdpowiedzUsuńCzego byś nie robił, to tym ćwiczeniem tricepsa za bardzo nie pobudzisz. Po prostu w takim układzie jest kiepska mobilizacja tego mięśnia. Włącza się mało jednostek motorycznych. Szkoda na to czasu i energii skoro jest tyle innych lepszych ćwiczeń na triceps.
UsuńNp. ćwierć przysiady które wymieniłeś stosuje się w treningu siłowym lekkoatletów - skoczków, sprinterów. Często z ciężarem powyżej 100% - faktycznie to działa.
OdpowiedzUsuńWłaśnie ten dobór ćwiczeń jest istotny. Ja miałem długo problem z przysiadem pełnym po prostu bolało mnie kolano i nadal boli ale ćwierć przysiady są w planie od czasu do czasu jak ból przy pełnym się nasila.
UsuńMnie bolało kolano kiedy nie potrafiłem spiac rdzenia i przeniesc ciezar na biodro - i to wlasnie nauczylo mnie wykonywania poprawnego przysiadu, bo przy odpowiednie technice obciazenie na kolana jest tak niewielkie, ze zaden bol nie powinien miec miejsca.
UsuńStefanie, mógłbyś podać ćwiczenia z grupy rozciąganie pod dużym napięciem, które są efektywne i warte dodania do planu? :)
OdpowiedzUsuńTrochę to zależy od budowy danej osoby. Nie każdy przyłoży tę samą siłę w danej pozycji. Zapewne:
OdpowiedzUsuń- dolna pozycja rozpiętek
- dolna pozycja wszystkich odmian przenoszenia
Resztę znajdziesz tutaj https://www.t-nation.com/training/stretch-with-weights-to-build-muscle Trzeba wypróbować dla siebie poszczególne układy tam podane. Przy czym należy bardzo uważać przy tym rozciąganiu bicepsów, bo łatwo tak rozwalić łokcie.
Każdy z tymi radami powinien się zapoznać...
OdpowiedzUsuń