Specjalizacja nakierowana na grupę mięśni albo na ćwiczenie
Przyjęło
się traktować specjalizację jako szczególną formę pracy nad
daną grupą mięśniową. Jednak to nie jedyna możliwość.
Istnieją też specjalizacje mające na celu poprawę konkretnych
bojów. W tym wypadku nie będzie chodziło o np. uginanie ramion ze
sztangą, ale o ciężkie wielo-stawowe ćwiczenia. Przede wszystkim
złote, ale też czasem wyciskanie na ławie czy też ćwiczenia
olimpijskie. Przy czym, jeśli np. robisz przysiad czy podciąganie
co drugi dzień, to nie jest to jeszcze specjalizacja a tylko nieco
zwiększoną częstotliwość.
Typową
specjalizacją nakierowaną na ćwiczenie jest znane już dobrze
smarowanie gwintów. W tym wypadku wykonuje się dane ćwiczenie
przynajmniej kilka razy dziennie co godzinę lub kilka godzin.
Najczęściej robi się w takim układzie podciąganie, ale można
też robić przysiady. Raczej nie będzie miało większego sensu
poddawać takiej presji mięśnie w martwym ciągu czy dipsach. Po
prostu część łańcuchów bio-kinematycznych zaangażowanych w te
ćwiczenia nie reaguje dobrze na tak wysoką częstotliwość. Nie
bardzo też jest wskazane wykonywanie w takim układzie lekkich
ćwiczeń izolowanych, choć czasem jest to dopuszczalne, ale trzeba
pamiętać, że wtedy istnieje ryzyko osłabienia głównych bojów.
Do wprowadzania izolacji lepiej nadają się specjalizacje cieniowe,
o których jeszcze będzie więcej niebawem.
Można
też, jeśli ktoś ma mniej czasu, robić wybrane ćwiczenie na
początku każdej sesji treningowej. Czas trwania specjalizacji pod
ćwiczenie nie może być nadmiernie długi. Zwykle oznacza to kilka
tygodni, choć znam przypadki, gdy ktoś robił je miesiącami i
odnosił z tego korzyści. Jednak wszystko trzeba rozsądnie
dopasować do realnych możliwości swojego organizmu.
Specjalizacja rehabilitacyjna
Być
może pisanie o specjalizacji w kontekście rehabilitacji będzie
pewnego rodzaju nadużyciem, ale pozwolę sobie na nie, by wykazać
pewne punkty wspólne i wyjaśnić wszystko do końca. Bardzo
osłabiony mięsień - na skutek choroby, kontuzji, dłuższego
unieruchomienia itp. - będzie potrzebował lekkich częstych
stymulacji. Zwykle oznacza to wprowadzenie ćwiczeń
rehabilitacyjnych przynajmniej raz na dzień, a często i dwa albo
trzy razy na dobę. Wówczas robi się lekkie serie nawet po
kilkadziesiąt powtórzeń.
Mezocykle specjalizacyjne
Do
pewnego stopnia ważne jest co po czym robimy, czyli jakie mięśnie
można specjalizować po sobie. Pisałem już, że nie każdemu
posłuży rozpisany i rozbudowany cały mezocykl specjalizacji. Przy
słabszej regeneracji będzie się robiło specjalizacje tylko raz na
kilka miesięcy. Natomiast osoby, które nie mają takich problemów
mogą je wykonywać nawet przez 70-80% roku.
W
układaniu takich mezocykli ważne jest, by przeplatać te mięśnie,
które były ostatnio mocno atakowane z takimi, które były w tym
czasie mniej eksploatowane, a teraz mają podlegać kolejnej
specjalizacji. Nie zawsze jest to do końca możliwe, bo np. ćwicząc
plecy trudno nie ćwiczyć też barków. To samo dotyczy klatki.
Zatem w obu tych przypadkach barki też będą podlegać
specjalizacji. To skłania nas do tego, by robić w miarę możliwości
na przemian specjalizację na górę i na dół ciała.
Inny
ważny aspekt dotyczy czasu trwania poszczególnych specjalizacji. Tu
generalnie należy kierować się zasadą, że mięśnie bardziej
wytrzymałe jak czworogłowe uda czy barki - można męczyć dłużej.
Od 6-8 tygodni. Natomiast te mniej wytrzymałe, jak klatka czy tył
uda (hamstringi) należy poddawać krótszym specjalizacjom 3-5
tygodni.
Wybór ćwiczeń
Wybierane
do specjalizacji ćwiczenia powinny angażować głównie tylko grupę
docelową mięśni. To oznacza, że np. jeśli nie robimy
specjalizacji przysiadu lecz specjalizację czworogłowych, to nie
wybieramy do specjalizacji typowego przysiadu, ale prostowanie nóg w
różnych odmianach lub też ostatecznie przysiady wg Girondy. To nie
oznacza, że rezygnujemy na ten czas z przysiadów. Tylko je
ograniczamy do jednego dnia w danym mikrocyklu i raczej robimy mniej
serii z nieco mniejszym obciążeniem.
Nie
ulega wątpliwości, że to co napisałem powyżej jest swego rodzaju
uproszeniem. Nie da się nigdy całkowicie wyizolować danego
mięśnia. Chodzi tu jednak o to, by zadbać o to, aby ta partia, na
której nam w tym momencie najbardziej zależy wykonywała największą
pracę.
Stefan, moglbys napisac w skrocie o smarowaniu gwintow przy przysiadach? Sama metoda kojarzy mi sie z tym, ze po prostu w ciagu dnia wykonuje sie dane cwiczenie. Dotychczas kojarzylem to glownie z podciaganiem. Jak by wygladalo stosowanie tej metody do przysiadow? Jak czesto, jakie zakresy? Trzeba miec dobrze przysiad opanowany, tzn. trzeba umiec wykonac poprawnie jeden przysiad, czy mozna sie uczyc/doskonalic technike przy pomocy smarowaniu gwintow? Dotychczas sam intuicyjnie robilem cos w tym stylu, tzn. jak mi sie przypomnialo to robilem przysiad albo dwa w ciagu dnia, ale moze moglbym to jakos lepiej usystematyzowac. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńW przysiadzie masz dużo większą możliwość manewru, bo nie limituje Cię tak mocno ciężar ciała jak na drążku. Możesz więc zdecydować, czy chcesz pracować nad siłą maksymalną czy raczej nad wytrzymałością siłową.
OdpowiedzUsuńSiła - bierzesz ciężar taki, którym możesz zrobić ok. 4-5 powtórzeń i robisz nim serie po 1 kilka razy na dzień. Po jakimś czasie robisz serie po 2. Po kilku tygodniach po 3. Później trochę zwiększasz ciężar i znowu po 1.
Wytrzymałość siłowa - tu jest wbrew pozorom trochę trudniej, bo trzeba uważać, by za bardzo nie zmęczyć mięśni. Bierzesz ciężar, którym jesteś w stanie zrobić jakieś 18-20 powtórzeń i robisz serie po 8-10. Potem nieco dłuższe itd. Jak dojdziesz gdzieś do 15 to zwiększasz obciążenie i jedziesz od nowa.
Jak ktoś ma wyrobione nogi to można to ciągnąć dość długo. Jak ktoś ma słabsze to po 6-8 tyg. trzeba zrobić przerwę.