wtorek, 17 kwietnia 2018

Reakcje na stres a motywacja cz. 2


Reakcja walka-ucieczka

W zasadzie jest to kolejny termin bardzo rozpowszechniony i szeroko znany. Oznacza nagłą mobilizację organizmu do ewentualnej walki lub ucieczki wobec zaistniałego realnego zagrożenia zdrowia i życia. W odpowiedzi na to zagrożenie zarzyna się wytwarzanie odpowiednich mobilizujących hormonów, które zwiększają pobór tlenu, mobilizują układ krążenia podwyższając ciśnienie krwi, a do krwiobiegu zostaje wyrzucona większa ilość glukozy. Te mobilizujące hormony to przede wszystkim adrenalina i noradrenalina. Później wspomnę jeszcze szerzej o innych ważnych hormonach, które biorą udział w tych procesach.

Problem polega na tym, że nasz mózg i nasz organizm nie za dobrze radzą sobie z rozróżnianiem rodzajów stresorów i możliwych konsekwencji ich wystąpienia. Taka mobilizacja będzie dobra, gdy masz się zmierzyć z drapieżnikiem lub wojownikiem wrogiego plemienia. Wówczas następuje mobilizacja, ucieczka lub walka i powrót do normalnego stanu, ewentualnie leczenie odniesionych ran. Jednak jest to reakcja nieadekwatna, gdy krzyczy po Tobie szef. Pokusa, by dać mu w zęby jest kusząca, ale niewykonalna. W najlepszym razie skończy się wyrzuceniem z pracy. Podobnych sytuacji stresowych można wymieniać mnóstwo. Ich wspólnym mianownikiem jest okres przedłużającej się reakcji stresowej - którą niebawem opiszę szerzej - oraz niemożliwość racjonalnego wyładowania. Co, gdy umówiłeś się z kimś na wykonanie jakiejś pracy a ten zwodzi Cię z dnia na dzień? Co, gdy masz to nieszczęście, że stajesz oko w oko z naszą rozrastającą się coraz bardziej państwową biurokracją, z jej absurdalnymi wymaganiami, z jej dzikim pragnieniem pożarcia Twoich pieniędzy i czasu? Co, gdy utkniesz w korku a właśnie jedziesz na ważne spotkanie? Czujesz się bezradny, a czas nadmiernego pobudzenia organizmu się przedłuża. Ewolucyjnie zostaliśmy przystosowani do krótkich mobilizacji a nie permanentnego stanu podenerwowania.
Pani psycholog Shelley Taylor uważa, że u samic zamiast reakcji walka-ucieczka - sugerowanej przez naukowców mężczyzn - może występować reakcja opieka-zaprzyjaźnienie. Dzieje się tak pod wpływem wydzielania u samic oksytocyny. W rzeczywistości nie zawsze jest to takie oczywiste. Samice też walczą, a samce czasem budują więzi społeczne. To samo można powiedzieć o teorii Taylor, gdy przyłoży się ją do ludzi. Pani psycholog zgodnie ze źle rozumianym feminizmem i właściwej temu zawodowi (psychologa) naiwnością, nie zauważa, że kobiety równie często jak mężczyźni wykazują agresję, choć zwykle nieco inaczej ją wyrażają. Tak samo nie każdy facet, a przynajmniej nie zawsze, jest wściekłym samcem, który chce tylko wszystkich walić po mordach. Mężczyźni też potrafią się niekiedy opiekować czy wyrażać uczucia sympatii! Tworzą różnego rodzaju relacje społeczne.


Różne stresory uruchamiają różne reakcje hormonalne

Te same stresory mogą, w zależności od nastawienia i innych czynników, wywołać inne reakcje hormonalne. To jeszcze bardziej komplikuje sytuację i próbę wyjaśnienia możliwych reakcji na stres. Jednym z ważnych elementów jest temperament. Pisałem już kilka razy na temat różnych typów temperamentów i przedstawiałem typologię La Senne'a, więc tu nie będę się rozwodził na ten temat. W zależności od rodzaju temperamentu człowiek może gwałtownie reagować na bodźce i równie szybko wracać do stanu normalnego (np. choleryk). Może też długo pozostawać pod wpływem stresora, choć ten już dawno przeminął (np. pasjonat, sentymentalny). Może też po prostu dość słabo reagować na bodźce zewnętrzne i nie podlegać gwałtownym wahaniom nastrojów (np. apatyk).
Również historia życia ma wpływ na różne reakcje na stres. Zgodnie z własnym doświadczeniem różnie będziemy oceniać poszczególne zagrożenia. Co dla jednego będzie strasznym niebezpieczeństwem, inny prawie zupełnie zignoruje. Inna u każdego z nas może być odporność na poszczególne stresory lub stres w ogóle. Przebyte lub trwające choroby również warunkują różne reakcje hormonalne. Dlatego też poszczególne efekty przedłużającego się stresu, - które niebawem będę opisywał - jakie mogą wystąpić, będę odmienne u poszczególnych osób. Zapewne u nikogo nie wystąpią wszystkie na raz. U jednego pojawią się wrzody dwunastnicy, u innego problemy z jelitami czy przeciążenie nadnerczy itd. Zapewne nie znany jeszcze wszystkich czynników sprawiających, że jeden człowiek reaguje na przewlekły stres tak, a drugi inaczej. Do tego dochodzi również nastawienie psychiczne, ale na tym skupię się na samym końcu tych rozważań, gdyż jest to niejako klucz do całego zagadnienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz