Punkty
zapalne, najczęściej występujące wady postawy - szpilki
Szpilki
z samej swej natury powodują wiele problemów zdrowotnych. Nie
dzieje się tak od razu. Zwykle musi minąć kilka czasem kilkanaście
lat, ale w końcu zaczynają się kłopoty. Wiem, że wiele kobiet
uważa, że w szpilkach prezentuje się bardziej atrakcyjnie. Wiem
też, że wielu mężczyzn uważa kobiety w szpilkach za bardziej
interesujące. Nie jest to jednak żadna reakcja biologiczna, a tylko
imprinting erotyczno-kulturowy. W wielkim skrócie (i pewnym
uproszczeniu) można stwierdzić, że najpierw odchudzano kobiety i
pozbawiano je mięśni doprowadzając do patykowatych łydek, tak aby
zaczęły przypominać chłopców z pedofilskich marzeń projektantów
mody! Potem, gdy absurd zaczął być nazbyt widoczny wymyślono
szpilki. Męskie oko przykuwa wypukłość i odpowiednia krzywizna
łydki, a nie obciągnięta skórą kość piszczelowa. Wiele pań
uległo tej modzie najpierw odchudzając się do przesady, a potem w
celu zapewnienia sobie atrakcyjności zakładając szpilki. Kobieta,
która ma odpowiednio ukształtowane łydki wcale nie potrzebuje
butów na wysokim obcasie, by dobrze wyglądać. Przypomina to bardzo
związywanie stóp małych dziewczynek praktykowane w Chinach przez
stulecia. Też miało zwiększyć ich atrakcyjność w dorosłym
wieku, a prowadziło do poważnego okaleczenia na całe życie.
Może
Drogie Panie czas przestać się podporządkowywać patologicznym
dyktatom mody prowadzącym do poważnych problemów zdrowotnych.
Należą do nich:
-
Zaburzenia pracy stóp, głównie za sprawą szpiczastych końców i
ściśnięcia palców. Nierzadko prowadzi też do haluksów. Mięśnie
stóp nie są w stanie wykonywać dobrze swojej pracy w czasie
chodzenia i stania. Cierpi dynamika i statyka stopy. Zanika ruch
ślizgowy w stawach międzypaliczkowych i śródstopia.
-
Ciągły przykurcz łydek, a jednocześnie nieustanne rozciągnięcia
m. piszczelowego przedniego. Wszystkie mięśnie tego obszaru pracują
w niewłaściwym ustawieniu, co prowadzi do przykurczów i osłabienia
(np. mięśnia płaszczkowatego).
-
Destabilizacja kolana wynikająca z powyższego, jak również z
uniemożliwienia prawidłowej pracy vastus medialis.
-
Przesunięcie miednicy w przód, tym samym nadmierne pogłębienie
lordozy lędźwiowej. Osłabienie mięśni brzucha i pośladkowych.
To może prowadzić do problemów z kręgosłupem, jak i powikłań
przy porodzie. Ma też wpływ na odczuwanie satysfakcji seksualnej.
-
Kompresja w odcinku piersiowym i szyjnym, co między innymi skutkuje
bólami głowy i karku.
Nie
wszystkie z powyższych zaburzeń muszą wystąpić, ale z pewnością
większość z nich się pojawi, jeśli często chodzi się na
szpilkach. Jeśli nie od razu, to po kilku lub kilkunastu latach.
Jedyna rozsądna forma zapobiegania to rezygnacja z wysokich obcasów.
Jeśli pojawiły się już poważne zaburzenia statyki sylwetki, to
może okazać się potrzebna rehabilitacja ukierunkowana na konkretne
wady postawy i kompensacje. W takim wypadku trzeba podejścia bardzo
indywidualnego, by poprzez próbę wyeliminowania jednej wady nie
doszło do kompensacji patologicznej w innym obszarze.
Nadmierna
ruchomość stawów, przeprosty
Obecnie
wszyscy chcą się rozciągać. Wtedy, gdy jest to potrzebne, jak i
wówczas, gdy tylko szkodzi. Zapomina się przy tym, że niektóre
panie - szczególnie te bardzo szczupłe - mogą mieć hipermobilność
w niektórych stawach. Widać to szczególnie w stawie łokciowym,
gdy podlega przeprostom. Taka sytuacja sprawia, że stawy są słabo
stabilizowane i bardziej podatne na kontuzje. Lekarstwem na ten stan
rzeczy jest przede wszystkim trening siłowy. Jednak trzeba w tym
wypadku uważać, by tym bardziej nie dochodziło do przeprostów z
dodatkowym obciążeniem (np. staw łokciowy na modlitewniku). Ważna
jest również praca nad poprawą wzorca ruchu. Niekiedy pomocne mogą
być dodatkowe opaski uciskowe czy też bandaże. Nigdy nie należy
dodatkowo rozciągać obszaru, w którym występuje hipermobilność.
Na
tych przykładach nie wyczerpuje się możliwość wystąpienia
różnorakich wad postawy. Jednak wydaje mi się się po latach
obserwacji, że to najczęściej występujące problemy z jakimi mogą
borykać się panie rozpoczynając trening siłowy lub rehabilitację.
Na tym na razie kończę temat i ten cykl. Zdaję sobie sprawę, że
wiele poruszonych tu spraw będzie dla niektórych osób tylko
powtórzeniem rzeczy oczywistych, lecz dla innych może to być
przydatny przewodnik wprowadzający w trening siłowy dla kobiet.
Niektóre sprawy będą jeszcze pewnie wymagały rozwinięcia za
jakiś czas.
Że względów kulturowych ciężko wyobrazić sobie by przeciętna kobieta całkowicie zrezygnowała ze szpilek. Czy można przyjąć jakiś bezpieczny "limit" chodzenia w takich butach? Jasne, jak w przypadku każdego szkodliwego bodźca, im mniej tym lepiej, ale czy można założyć, że jeśli ktoś ma np. pracę siedzącą i przychodzi do niej w szpilkach, po czym tak naprawdę większość dnia spędza za biurkiem, niewiele tylko chodząc, a po wyjściu przebiera buty na normalne, a w dodatku prawidlowo ćwiczy, to czy taka osoba może uznać się za bezpieczną?
OdpowiedzUsuńChciałem tez spytać o tych projektantów mody. Już drugi raz widzę, że wypowiadasz się o nich bardzo jednoznacznie. Czy to efekt tylko własnych przemyśleń i obserwacji czy może masz coś ciekawego do poczytania na ten temat?
Z tym siedzeniem to też byłaby istna katorga. Wtedy całe łydki tym bardziej będą przez wiele godzin jeszcze mocniej przykurczone. Tak samo palce. Rozumiem np. jakieś przyjęcie czy inną bardziej oficjalną okoliczność, ale dzień w dzień w szpilkach - to już naprawdę musi z czasem się odbić na zdrowiu.
OdpowiedzUsuńMasz rację co do tych względów kulturowych. Jednak one się zmieniają. Już przestano wiązać stopy dziewczynkom w Chinach, czy też w Europie zarzucono gorsety powodujące także mnóstwo problemów. Więc jeśli zwiększy się powszechną świadomość, to może z czasem także szpilki zaczną zanikać.
Co jakiś czas wybuchają skandale podobne do takiego https://pikio.pl/swiat-show-biznesu-w-szoku-slynna-gwiazda-mody-to-pedofil/
OdpowiedzUsuńWszyscy potem udają, że to "szokujący wyjątek". Jeśli do tego dołoży się sam fakt, jak wyglądają modelki, można przestać się oszukiwać, że to wyjątek. Można też poszukać jakichś uczciwych autobiografii osób, które odeszły ze świata mody.