Ćwiczenia dynamiczne - silne nogi i rdzeń
Ćwiczeniami
dynamicznymi, czyli pomocniczymi do bojów olimpijskich, jak i samymi
bojami, można ładnie i szybko rozwinąć barki. Jednak istnieje
pewien kluczowy warunek, by się tak stało. Trzeba wcześniej
wypracować silne nogi i rdzeń. Bez tego niestety ani push press ani
hang pull ani inne - barków nie rozwiną. Co więcej nie chodzi
tylko o siłę rozumianą jak umiejętność podnoszenia dużych
ciężarów, ale też siłę dynamiczną.
Jeśli jesteś silny, ale
wolny to również na tej drodze barków nie rozwiniesz. Rzecz jasna
zawsze podstawą jest przysiad. Bez jego opanowania nie da się
poprawnie robić ćwiczeń dynamicznych. Taki push press bazuje na
schematach motorycznych z przysiadu. To samo można stwierdzić o
innych ćwiczeniach z tej grupy.
Jeśli
ktoś ma słabe nogi nie powinien całkiem rezygnować z ćwiczeń
dynamicznych, ale musi się pogodzić z faktem, że na tej drodze
barków nie rozwinie. Nogi pierwsze wysiądą nim naramienne
cokolwiek odczują. Jednak dzięki temu powoli rozwinie nogi i
poprawi dynamikę, co w przyszłości może pomóc w rozwoju barków.
Czasami warto nastawiać się na cele długofalowe. Tylko w takim
wypadku nie należy przesadzać z ciężarem, a zamiast tego skupić
się na pracy bioder i szybkości. Ważne jest także ściąganie
łopatek w dół, co tym bardziej czyni te ćwiczenia trudnymi
technicznie.
Wyciskania na barki
Istnieje
sporo odmian wyciskań na barki począwszy od tych podstawowych a
skończywszy na specjalnych. Do podstawowych zaliczamy zwykłe
wyciskanie stojąc lub military press. Do specjalnych te, które
swego czasu Gironda dedykował swoim zawodnikom. Najbardziej znane to
arnodlki - wiadomo, dla kogo były wymyślone; albo Scott Press -
przygotowane dla Larego Scotta. Te formy były przygotowane pod
konkretne warunki i budowę danego zawodnika. Obecnie w sieci można
znaleźć sporo odmian, które tak naprawdę są już raczej
parodiami tych ćwiczeń niż ich prawdziwą wersją. Nie jest to
jednak teraz najważniejsze. Chodzi o to, że jeśli ktoś ma problem
z rozwojem danej partii mięśniowej powinien się skupić na ruchach
krótkich i prostych, a nie na wersjach z różnymi rotacjami, które
są przeznaczone dla zaawansowanych i mają za zadanie bardziej
dopracować detal niż budować masę.
Wspomnę
tu jeszcze o zupełnie zapomnianym ćwiczeniu, jakim jest wycisk
boczny. To potężne narzędzie budowy naramiennych, najszerszych
grzbietu i skośnych brzucha. Było w repertuarze prawie każdego
mistrza starej szkoły. Problem polega na tym, że dla współczesnego
człowieka spędzającego zbyt dużo czasu przy komputerze i w
samochodzie, może okazać się bardzo niebezpieczne. Dlatego raczej
większości odradzam wprowadzanie go do planu. W wielkim skrócie
polega ono na skłonie w bok z jednoczesnym wyciśnięciem ciężaru
przeciwnym ramieniem. Dawnej dla utrudnienia wykonywało się to
ćwiczenie długim gryfem, co wymagało dodatkowego utrzymywania
ciężaru w równowadze. W czasie skłonu mocno napina się
najszerszy grzbietu po tej stronie, którą się wyciska.
Mając
na uwadze ograniczenia współczesnego człowieka stworzyłem wersję
mniej wydajną, ale za to dużo bezpieczniejszą. Pozwala budować
barki i grzbiet bez angażowania dolnej części ciała. Jest dużo
bezpieczniejsza dla kręgosłupa, choć jej ograniczenia sprawiają,
że pobudza znacznie mniej jednostek motorycznych i z ćwiczenia
rozwijającego całe ciało, staje się docelowym, prawie izolacją.
Należy położyć się na boku, w ręce, która znajdzie się u góry
trzymać sztangielkę tak, by łokieć był oparty o biodro a
przedramię skierowane w górę. Z tej pozycji wyciska się
sztangielkę w górę aż do pełnego wyprostu ramienia. Jednocześnie
należy napinać najszerszy grzbietu. To ważne, by koncentrować się
na napięciu najszerszego a nie samego naramiennego. Potem powrót do
pozycji wyjściowej. To jedno powtórzenie. Robi się naprzemiennie
serie na każdą stronę ciała.
Wróćmy
jeszcze do form podstawowych jak MP czy zwykłe wyciskanie nad głowę.
Jeśli nie ma jakichś specjalnych powodów np. problemy z kończynami
dolnymi, zawsze lepiej jest wyciskać stojąc niż siedząc. Wtedy
kręgosłup jest lepiej chroniony. Jeśli już musimy wyciskać
siedząc to lepiej robić to w oparciu pod kątem 70-80 stopni. Ważna
jest reguła, że dla opornych mięśni potrzebne są trzy zasady.
1.
Ruch ma być prosty i krótki. Żadnych wydziwiań, obrotów w
trakcie itp. Wyciskać należy od linii brody a czasem i oczu - w
górę do pełnego wyprostu.
2.
Tempo raczej wolne lub umiarkowane. Jest bardzo istotne by ciężar
nie "przelatywał" przez oporne punkty.
3.
Wyższy zakres powtórzeń. To co to oznacza, dla konkretnej osoby to
już osobna sprawa. Dla niektórych wystarczy 7-8, ale inni mogą
potrzebować nawet kilkudziesięciu przez jakiś cza, by pobudzić
oporną partię.
Czyli jeśli uznamy barki za "oporne" to lepsze od push press będzie wyciskanie stojąc z krótkim ruchem do linii oczu?
OdpowiedzUsuńTak, ale nie oznacza to, że PP należy całkiem olewać. Zresztą dokładnie na to pytanie odpowiedzią jest właśnie ten artykuł.
OdpowiedzUsuń