Prolaktyna
Zdarza się, że niektórzy mężczyźni odczuwając spadek energii na co dzień, jak i obniżenie zainteresowania seksem wybierają się na badania poziomu testosteronu. Bywa, że badania wykazują faktyczny spadek ilości tego hormonu, ale czasami okazuje się, że testosteron jest w normie a i tak problemy z libido pozostają. Jakby tego było mało dochodzą problemy ze zmniejszaniem poziomu tkanki tłuszczowej mimo racjonalnego podejścia do tej kwestii. Odpowiedzią może być podwyższony poziom prolaktyny. Zwykle pisze się o tym stanie w odniesieniu do kobiet, ale może wystąpić także u mężczyzn. Jest to hormon przysadki mózgowej składający się ze 198 aminokwasów. W oparciu o aktualną wiedzę szacuje się, że bierze udział w przynajmniej 300 różnych procesach.
Hiperprolaktynia może być związania niedoczynnością tarczycy lub chorobami nerek. Warto w tym wypadku przebadać te narządy (jeśli badania pokażą wysoki poziom prolaktyny). Stan taki może być spowodowany także przyjmowaniem niektórych leków (np. antydepresantów, ale lista jest naprawdę długa), jak i sterydów anabolicznych. Wreszcie możemy mieć do czynienia z gruczolakami. Dlatego przy bardzo wysokich wynikach trzeba skonsultować się z lekarzem. Większość leków obniżających prolaktynę działa bardzo mocno i jest na receptę. Z naturalnych substancji, jakie można zastosować we własnym zakresie mogę wymienić tylko niepokalanek.
Trening aerobowy i anaerobowy
Istnieje wiele nieporozumień oraz ugruntowanych błędnych przekonań na temat zależności pomiędzy treningiem aerobowym a anaerobowym oraz ich "zastosowaniu" tak w budowie muskulatury, jak i "spalaniem" nadmiaru tkanki tłuszczowej. Do tego dochodzi jeszcze trening interwałowy, który jest w pewnym sensie połączeniem tych dwu rodzajów aktywności. Często też adepci sportów siłowych boją się treningu tlenowego, a zawodnicy dyscyplin wytrzymałościowych unikają treningów siłowych. Obawy te są częściowo uzasadnione, jednak kluczowe jest tu słowo - "częściowo". Warto wiedzieć co z czym należy łączyć, a czego nie w zależności od wytyczonych celów treningu. O tym jednak kiedy indziej. Jedyne o czym tu nadmienię w tym kontekście to błędne zalecenie łączenia treningu siłowego z interwałowym. Tego nie należy nigdy robić!
Od razu też dodam, że podtrzymywane od lat mniemanie, że aeroby spalają tłuszcz jest prawie zupełnie pozbawione sensu. W uproszczeniu można stwierdzić, że organizm sięga po zapasy tłuszczu wtedy, gdy - do pewnego stopnia niezależnie od rodzaju wysiłku (do tego jeszcze wrócę) - odczuwa niedobory energii. Dlatego tak często słyszy się, że "sześciopak" robi się w kuchni. Jest to o tyle prawdą, o ile będziemy pamiętać, że mięsień prosty brzucha ma 8 a nie 6 głów.
Wielu zawodników preferujących bieg długodystansowe rzeczywiście na początku zmniejsza BF, ale potem dochodzi do zjawiska adaptacji i zmniejszenie zapotrzebowania energii, o którym już pisałem. Dlatego przestają spalać tłuszcz. Klasyczne już porównanie maratończyka do sprintera pokazuje, że ten drugi ma o wiele niższy BF. Jednak nie należy ulegać zbyt pochopnie iluzji, że trening siłowy czy szybkościowy nie podlega zjawisku adaptacji. Jest prawie tak samo jak przy treningu tlenowym, ale mamy do czynienia z pewnym różnicami.
Po pierwsze trening anaerobowy stwarza większe zapotrzebowanie na ATP. To oznacza, że przemiany energetyczne w takim treningu są o wiele bardziej nasilone. Można stwierdzić, że 30 minut treningu siłowego stawia większe wymagania energetyczne niż przebiegnięcie maratonu. Rzecz jasna mowa tu o bardzo intensywnym treningu siłowym, a nie machaniem na klatę i bicepsy pomiędzy plotami z kumplami i gapieniem się w smartfona. Może ktoś zapytać dlaczego w takim razie ludzie są bardziej zmęczeni po przebiegnięciu maratonu niż po treningu siłowym. Po pierwsze nie zawsze tak jest, a po drugie wszystko rozbija się o lokalne zmęczenie mięśni, a nic nie mówi o przemianach metabolicznych.
Ważnym czynnikiem jest także nagłe intensywne zaangażowanie całego organizmu w tych ćwiczeniach, które polegają na przenoszeniu ciała w przestrzeni. Konieczność utrzymywania równowagi, przenoszenia środka ciężkości, a zatem i napięcia poszczególnych mięśni, wzmaga aktywność metaboliczną ciała. Dlatego jeśli chcesz schudnąć to rób przysiady i podciągania, martwe ciągi i dipsy, a nie baw się godzinami na przyrządach aerobowych. Dotyczy to tak panów, jak i pań. Stały progres obciążenie sprawi, że nie tak łatwo będzie się przyzwyczaić do tego rodzaju wysiłku.
Nie bez znaczenie jest także rodzaj i ilość mitochondriów. Okazuje się, że mitochondria zasilające wolnokurczliwe włókna mięśniowe różnią się nieco od tych w włóknach szybkokurczliwych. Dochodzi tu do głosu specyficzna "specjalizacja energetyczna". Przede wszystkim włókna wolnokurczliwe charakteryzuje większa gęstość mitochondriów, ale z drugiej strony te z włókiem szybkokurczliwych są o wiele bardziej wydajne i pochłaniają znacznie więcej energii. Długodystansowcy potrzebują "źródeł zasilania" o niższej energii (tlenowej - cykl Krebsa), ale w większej ilości. Dlatego unikają ćwiczeń o dużej intensywności, by nie doszło do przekształcenia włókien mięśniowych w szybkokurczliwe.
1. Czy mógłbyś rozwinąć kwestię łączenia treningu interwałowego i siłowego?
OdpowiedzUsuń2.Czy liczba głów mięśnia prostego brzucha nie waha się od 6 do 8? W anatomii podają, że liczba smug ścięgnistych może wynosić 3 albo 4.
Manipulacja przerwami między seriami np. w przysiadzie, tak by (najlepiej niemal) gnojem popuścić. I masz ów połączenie.
UsuńAcha, w arcie chodziło o nie łączenie 2 treningów:-D czyli przepis na zajechanie...
Usuń2. Zdarzają się nawet dwunastopaki ;) 6 to takie minimum
OdpowiedzUsuńTylko po co to komu?! W obozach koncentracyjnych pewnie wszytkim było widać mięśnie brzucha:-D Głupia moda, ciekawe czy taki Zawisza Czarny miał widoczny sześciopak...
OdpowiedzUsuńWiesz, blog jest o kulturystyce, a w niej chyba chodzi o to, aby mięśnie pokazać, w tym kratę na brzuchu:)
UsuńMasz rację. Powinienem był dodać, że to po prostu najmniej ważna dla mnie rzecz w kulturystyce:-) Nigdy nie przedłożyłbym jej nad siłę, ani tym bardziej nad zdrowie. Jak to dziś wielu czyni. Nazbyt często nie widać im też czworogłowego uda...
Usuń1. W skrócie faktycznie chodzi o możliwość zajechania się, a więcej wolałbym napisać w formie artykułu. Temat jest ważny i sporo błędnych porad się podaje w tym zakresie. Jak tylko się wygrzebię z tego cyklu to napiszę więcej o łączeniu tudzież nie łączeniu rodzajów treningów.
OdpowiedzUsuń2. W indywidualnych przypadkach zdarza się, że ktoś ma czegoś więcej lub mniej :) Natomiast statystyczna średnia to 8. Większość poglądów na ten temat wzięła się z nieodpowiedniego treningu powodującego, że dolnych głów się nie rozwija.
Tak samo zdarzają się przypadki np. czterech głów w bicepsie :)