Anonimowy pisz już tutaj. Nie znam osobiście żadnej pozycji, która w sposób jasny i pełny opisywałaby funkcje wszystkich mięśni. Zwykle podaje się różne atlasy czy też książkę Bochenka. Niestety, o ile na początek to może wystarczyć to z czasem wychodzą ograniczenia tych pozycji. Trzeba czytać różne rzeczy i porównywać. Do tego dochodzi praktyka na siłowni, bez przynajmniej 10 lat na siłowni nie łapie się wielu rzeczy. Widzę to choćby po rozmowach z lekarzami. Nie można wiedzieć wystarczająco dużo o mięśniach, jeśli nigdy się ich porządnie nie zaprzęgło do pracy. Jeśli uda Ci się zdobyć to warto sięgnąć także po stare rzeczy typu Fick, R. (1911). Handbuch der Anatomie und Mekanik der Gelenke. Czasem jest tam więcej niż w nowych.
Witajcie.Mam pytanie dotyczące witaminy C.Czy mogę podawać ją (kwas l askorbinowy) synowi,który ma 3,5 roku?. I ile witaminy D powinienem mu dawkować? Marcin T
Oczywiście, że można. Dla takiego dziecka na początek z 0,5 grama powinno wystarczyć. Z czasem można trochę zwiększyć. Co do witaminy D to najlepiej byłoby zacząć od badania, a jeśli nie ma takiej możliwości to na pewno 1000 IU nie zaszkodzi. Ważne, by było podawane razem z K2 i z posiłkiem zawierającym też tłuszcz.
Można tak robić. Oczywiście mówimy tu o czystym kwasie L-askorbinowym a nie aptecznych tabletkach :) Dla lepszego przyswajania nie należy łączyć przyjmowania witaminy C z cukrami prostymi ani ogórkami. Tzn. nie powinny być spożywane w bliskości czasowej z witaminą.
Króre witaminy, z jakiej firmy polecacie jeżeli ktoś nie ma na tyle kasy aby brać co dzień ADEK od Zięby. Głownie chodzi mi o wit. D i K2 bo bez niej branie D raczej nie ma sensu.
Czyli witamina K2 wzmacnia dzialanie witaminy D czy lepiej sie przyswaja razem z nia? Bo ja biore od dluzszego czasu 5000 IU witaminy D dziennie ale bez K2.
To jest nieco bardziej skomplikowane :) Obie te witaminy działają równolegle, a ich główną funkcją są przemiany wapnia w organizmie, dlatego najlepiej dostarczać obie D3+K2-MK7. Tzn główną wspólną funkcją :) Nie będę się wdawał w szczegóły bo wiedza trochę wyparowała, a nie chcę namieszać. Pozdrawiam
Czyli jesli biore takie wieksze dawki jak 5000 IU do 10000 IU to nie ma sensu brac bez K2? Czy mozemy dostarczyc jej troche z jedzenia zeby to wyrownac i nie lykac tabletek?
Stefan, nie znalazlem na twoim blogu zadnych informacji na temat takich "herbat" jak rooibos (zielony i czerwony) czy honeybush. Jak to sie ma dla kulturysty, warto pic takie napoje dla smaku i jako zastepstwo dla czarnej herbaty lub celu ograniczenia tej ostatniej. Dodam, iz nie jestem alergikiem, pijam je od roku, bo mnie zasmakowaly i dzieki temu ograniczylem czarna hernate ktora to wczesniej pilem litrami dziennie . Wiesz cos na temat tych roslin w kontekscie uprawiania kulturystyki jaki maja wplyw na organizm poza tym co mozna znalezc na google na ten temat czy moze lepiej z nich zrezygnowac.
Nie tylko nie ma sensu, ale i jest niebezpieczne. Obie witaminy zarządzają przemianą wapnia, a na marginesie dodam, że także białka. Bez witamin K2 wapno może osadzać się nie tam gdzie trzeba i tworzyć zwapnienia tętnic. Dlatego branie samej witaminy D w większych dawkach jest niebezpieczne. Zresztą idąc dalej, więcej wit. D wymusza też większą podaż witaminy A. Dlatego czasem lepiej nie brać nic niż zrobić sobie krzywdę, gdy się nie wie co z czym i dlaczego :) Natomiast nikt nigdy dokładnie nie określił proporcji między tymi witaminami i póki co uważa się, że jest to sprawa dość indywidualna związana z predyspozycjami danej osoby, jak i z środowiskiem w jakim żyje.
Z tym beta-karotenem różnie bywa. Jedni podają tak jak napisałeś 6-1 w stosunku do retinolu, a inni twierdzą, że tylko 48-1. Myślę, że dużo zależy od danej osoby: predyspozycji, stanu zdrowia itd. Trzeba też pamiętać, że poza konwersją w retinol beta-karoteny mają również inne korzystne oddziaływania prozdrowotne.
To prawda, ale nie należy z nim przesadzać, jeśli chodzi o spożycie/suplementację.
"Za prawidłową przemianę karotenów odpowiedzialny jest enzym BCMO1, przekształca on beta-karoten do retinolu. Średnio co trzecia osoba posiada niekorzystny „garnitur genetyczny”. Oznacza to, że pojawia się jedna z mutacji w genie BCMO1, wpływając na obniżenie aktywności enzymu."
Czyli taka osoba uzupełniając karoteneny nie przekształci ich w odpowiednim stopniu w retinol.
Jeśli chodzi o konwersje beta karotenu we wspomniany retinol :
"Dla szpinaku współczynnik ten jest równy 21:1, gdy dla marchwi jest o 1/3 korzystniejszy i wynosi 15:1"
Stefan, czy zeby przytyc, ale tak ogolnie, nie tylko w masie miesniowej, to czy trzeba duzo jesc? Chodzi mi o to, ze jestem ogolnie chudy i mam strasznie chuda twarz. Najbardziej denerwuja mnie moje wklesle policzki. Czym to moze byc spowodowane. Ogolnie mam problem z nabraniem masy zarowno miesniowej, jak i tluszczowej. Ile bym nie jadl, to za Chiny nie moge przytyc, szczegolnie na twarzy. Co moze odpowiadac za takie wklesle policzki, bo chyba nie brak miesni?
Ostatnio nie, ale jak badalem kilka lat temu, to bylo wszystko w normie, a wtedy tez chudy bylem. Dodam, ze jestem strasznie nerwowy, a w sumie cale moje zycie to pasmo stresow i nerwow. Moze to ma jakis wplyw?
Stefan, a co sadzisz o teorii nie mieszania paliw? Chodzi o to, aby spozywac duzo weglowodanow i malo tluszczu, albo duzo tluszczu i malo weglowodanow, natomiast zle jest, jezeli bedzie tyle samo ww i tluszczu w naszej diecie. Oczywiscie nie chodzi o to, aby nie mieszac tylko w jednym posilku, ale ogolnie przez caly dzien. Juz na kilku forach spotkalem sie z takim podejsciemni bardzo mnie to ciekawi. Jak sie Stefan na to zaopatrujesz?
Jak zrobić porządne i miarodajne badania pod kątem cukrzycy? Od dłuższego czasu mam ogromne pragnienie i często musze chodzić do łazienki na siki, a do tego ciągle zmęczenie.
Anonimowy, prócz wspomnianych badań warto, byś napisał coś więcej o sobie. Czy prócz tarczycy masz jakieś inne poważne schorzenia? Czy i jak trenujesz? Jak wygląda BF w innych obszarach ciała? Jak i ile śpisz? Jak się odżywiasz? Bo tak to możemy sobie tylko spekulować.
Mathew na początek badanie cukru na czczo i po posiłku. Ewentualnie idź sobie na wyznaczenie krzywej cukrowej. Problem wcale nie musi dotyczyć cukrzycy, ale od tego warto zacząć.
Od jakiegoś czasu moje wyniki badania glukozy są pod górną granicą. Co dziwne, w mojej rodzinie nikt nie ma problemów z cukrzycą. Czy jest możliwe by się nabawić cukrzycy poprzez obcięcie węglowodanów do bardo niskiej wartości?
B i T około 2g/1kg masy ciała, węglowodany różnie - czasami 40g na dobę, a czasami 90g. Węglowodany w przedziale czasowym 13.00-19.00, a co do wody to wypijam 2-3 litry dziennie.
Nie chcę tu wchodzić w szczegóły, bo to raczej temat na solidny artykuł, ale u niektórych osób na niskich ww po dłuższym czasie może się takie zjawisko pojawić. Spróbuj na początek powoli obciąć trochę białko i tłuszcz, gdzieś do wartości 1,6, a ww podbij tak by było 120. Jednak nie rób tego nagle, tylko powoli. Zadbaj też o witaminy z grupy B. Poszukaj czegoś, może jakiś proszek dla zwierzaków, albo większe ilości płatków drożdżowych, byle nie było w tym chlorelli.
Ok, spróbuję tak zrobić. Mam nadzieję, że nie uszkodziłem sobie trzustki, bo w wieku 26 lat to by był lekki przypał. Spożywam sporo płatków drożdżowych i piję yerbę. O jakim "proszku dla zwierzaków" piszesz? Węgle podbić owocami?
To jest normalne zjawisko u niektórych osób, gdy indywidualny metabolizm nie radzi sobie dobrze gospodarką ketonami. Jeden z powodów, dla których nie rekomenduję ketozy, jak metody dla wszystkich. Nie każdemu posłuży. Te ww najlepiej w postaci skrobi opornej. Czyli rób sobie sałatki warzywne z ugotowanych i potem schłodzonych ziemniaków. Ewentualnie batatów. Proszek - chodzi mi o witaminy dla zwierząt w proszku, gdzie nie ma innych niepotrzebnych dodatków, jak w tych aptecznych.
Czyli nie powinno to być trwałym uszkodzeniem trzustki prowadzącym do cukrzycy? Witaminy dla zwierząt? Możesz podać jakiś link do tego rodzaju witamin? Dzięki za pomoc Stefanie!
Na 100% zagwarantować nie mogę, bo przyczyna może być inna niż tu rozpatrujemy. Jednak raczej uważam, że jest właśnie taka i jeśli to trzustka uszkodzona nie jest. Zresztą gdyby była to miałbyś ten poziom cukru znacznie wyższy. Chodzi mi o coś takiego http://podkowalinypl.shoper.pl/pl/searchquery/witamina/1/phot/5?url=witamina Rzecz jasna trzeba sprawdzać skład, nie przesadzać z ilością, ale ogólnie takie witaminy są czystsze niż te niby dla ludzi.
A może kiszonki, jako źródło B1, B2, B3 ? Jak żona ugotowała ogórkową, to automatycznie musiałem zmniejszyć dawkę przyjmowanej wit. C, inaczej organizm sam pozbyłby się nadmiaru - już tego doświadczyłem :)
1. Pierwszy raz przeczytałem o skrobii opornej. Czyli najlepiej jak spożywamy ziemniaki, to jeść je dopiero po schłodzeniu w lodówce? Już ugotowane, czy tam podsmażone oczywiście.
2. Odnośnie do tych witamin dla koni. Możesz już coś konkretnego polecić Stefanie, czy jeszcze nie przetestowałeś w całości żadnego produktu?
Oczywiście im więcej składników da się pozyskać bezpośrednio z jedzenia a nie z supli, tym lepiej. Jeśli ktoś robi lub ma dostęp do prawdziwych kiszonek to bardzo dobrze.
1. Niekoniecznie każdy musi tak robić. Chodzi mi o szczególny przypadek, gdy trzeba poprawić stan inuslinooporności. Oczywiście inni też mogą. Nie trzeba do lodówki, wystarczy, że ziemniaki ostygną. 2. Nie chciałbym, by teraz wszyscy rzucili się na takie suple. Im więcej da się pozyskać z pokarmów, tym lepiej. O czym było powyżej. Czasem jednak pewne witaminy trzeba dodatkowo dodać. Obecnie biorę witaminę D3+K2 i beta-karoten. Wydaje się ok, ale za krótko aby coś stwierdzić. Trzeba też obserwować i odpowiednio dobrać dla siebie proporcje witamin, szczególnie tych rozpuszczalnych w tłuszczach.
Jeszcze zapytam o ten produkt z wyżej wymienionej strony. Takim kompleksem warto się zainteresować? Taki lewian chociażby nie ma chyba startu do tego kompleksu? http://podkowalinypl.shoper.pl/pl/p/Witamina-B-kompleks-tabletki/1669
Rozważałem ten preparat, ale nie podobają mi się w składzie te algi morskie, bo to może oznaczać, że tak naprawdę mamy do czynienia z pseudowitaminami.
Dawaj znać Stefanie jak coś sprawdzisz lub będziesz coś wiedział. Zastanawiam się, czy sprawdzić ten kompleks w tabletkach, ale z drugiej strony obawiam się właśnie tych alg...
Ta teoria z niemieszaniem wygląda pozornie dobrze, ale już samo określenie jedzenia paliwami pokazuje błąd w myśleniu. Określony pokarm to nie tylko paliwo czy energia, to określona reakcja hormonalna, enzymatyczna, a na koniec w wymiarze komunikacji komórkowej i mitochondriów. Zakłada też że ww i tłuszcze są równie dobre dla organizmu, byle ich nie mieszać. To kolejny błąd. Nadmiar węglowodanów to największy problem żywienia współczesnych czasów. Nieważne czy będą jedzenia z tłuszczem czy bez, zawsze zbyt duża ilość będzie problematyczna. Teoretycznie tę niewielką ilość ww jakie potrzebujemy można by jeść osobno, ale to będzie niepotrzebne mnożenie posiłków i podbijanie poziomu insuliny.
Ostatni trafiłem na dyskusję w komentarzach tutaj: http://www.akademiawitalnosci.pl/10-popularnych-mitow-na-temat-bialka/ Autorka tej strony wręcz zachwala dietę wysokowęglowodanową. Wspomina także o diecie Kempnera- lekarza, który leczył ludzi z różnych chorób, w tym z otyłości, dietą wysokowęglowodanową. Sam nie wiem, co o tym wszystkim myśleć. Tutaj link o diecie Kempnera: http://www.akademiawitalnosci.pl/cud-diety-kempnera/
Panowie, gdyby to kogoś ciekawiło. Od momentu postanowienia o podbiciu węgli przybyło mi 3 kg, w pasie ok. 1 cm chociaż tutaj trzeba wziąć pod uwagę pewne wahania, np. ostatnio przez dwa dni nie jadłem praktycznie węglowodanów i spadło do 83 cm, po kilku dniach na węglowodanach podnosi się do 85 cm i tak w kółko. Cały czas mam pewne wątpliwości co do pory spożywania węglowodanów, jadam je zwykle po treningu, wieczorem zaś kromka chleba żytniego na zakwasie (37 g węglowodanów) ze smalcem, mięsem i do tego wciągnę z pół litra mleka. Ilość węglowodanów średnio w tygodniu to ok. 150 g dziennie i uważam, że większa ilość jest nonsensowna. Właściwie, paradoksalnie, odkąd całkowicie zaprzestałem liczenia gramatury makroskładników zacząłem rosnąć. Jak ktoś ma zastój polecam przetestować, szczególnie węglowodany po treningu. Nie wiem jak jest z wyrzutem bądź zahamowaniem wyrzutu testosteronu, ale najwyraźniej podwyższony poziom insuliny jest bardzo pomocny, a przynajmniej w świetle znanych mi zasad sekrecji hormonów.
Ładowanie węglami przez profesjonalistów, najczęściej tuż przed zawodami, ma na celu szybką odbudowę glikogenu mięśniowego, co również wiąże się z chłonięciem dużej ilości wody, przez co mięsień staje się pełniejszy, większy, obwód wzrasta, automatycznie waga idzie w górę. W przypadku amatorów, daje to złudne wrażenie, że rośniemy, a po przycięciu ilości węgli, nagle się kurczymy :) Jest to chyba główny powód tego, że ogromna liczba ludzi wciąż wierzy w magiczne korelacje dużej podaży węgli a masą mięśniową... Na szczęście użytkownicy bloga Stefana się przebudzili, w innym wypadku dalej będą kręcić się w kółko i skakać między LCHF a HCLF :) Dodam jeszcze, że nie trzeba przeczytać tuzina książek w 3 językach, żeby dojść do takich wniosków, a wystarczy uważna obserwacja własnego organizmu. Instynkt i słuchanie własnego ciała, zarówno przy treningu jak i diecie to podstawa, każdy jest inny. pozdrawiam
Trochę odbiegłem od wątku ;) Te 3kg i skoki obwodów u Kamila to właśnie głównie Woda i glikogen, dlatego występują tak spore wahania. Trochę ten wstęp u Kamila sugerował, jakoby podbicie węgli nagle spowodowało wzrost masy mięśniowej o 3kg, dlatego się wtrąciłem ze sprostowaniem :)
@Anonimowy, jem praktycznie tylko kasza/ryz, wieczorem jak pisalem - chleb zytni na zakwasie, do tego jakies warzywa, pestki dyni. Wychodzi ok. 150 g. Przed treningiem nie jem, zwykle mam trening na czczo, kawa z maslem i po treningu roznie, raz zjem weglowodany raz samo mieso.
@Tazi, od momentu, kiedy podbilem weglowodany troche minelo i te 3 kg to nie jednorazowy skok. Srednio przybywa mi ok. 0,8 - 1,3 kg miesiecznie, wiec nie mozna tu mowic o "ladowaniu" glikogenem i woda tylko faktycznym wzrostem masy miesniowej, co z reszta widze - szczegolnie po barkach. Nie wierze w korelacje pomiedzy duza podaza weglowodanow, ale jak zrzucisz klapki z oczu to zauwazysz, ze ludzie na weglowodanach rosna. Najlepszym przykladem byl moj kuzyn, ktorego podejscie do kulturystyki roznilo sie jednym szczegolem - on jadl ok. 200 - 250 g weglowodanow dziennie, zwykle po treningu. I kiedy on rosl, ja stalem w miejscu. Problem jest w tym, ze organizmu wlasnie nie nalezy sluchac, przynajmniej nie zawsze. Gdyby tak bylo, to pewnie bysmy nie chodzili na silownie, bo moj organizm nie jest szczegolnie zadowolony kiedy robi przysiady czy martwy ciag. Organizm trzeba rozumiec. Kiedy nie widze przyrostow na LCHF, a widze zalewanie sie tluszczem na HC to wychodze z zalozenia, ze trzeba szukac zlotego srodka. 70 g weglowodanow jest byc moze skuteczne dla osoby niecwiczacej, ale dla kogos, kto troche na tej silowni sie napoci uwazam, ze zwiekszona podaz jest wskazana. Albo inaczej - ja nie uwazam, ja jestem pewny, przynajmniej na bazie moich obserwacji. Nie znam osoby, ktora cwiczac ciezko i wrzucajac w siebie >400 g weglowodanow nie zyskalaby rowniez masy miesniowej, bo rzecz jasna przede wszystkim sie zaleje. Za to im blizej ketozy tym wieksza korelacja z brakiem wzrostu, tak przynajmniej bylo u mnie.
Podsumowujac, te 3 kg u Kamila to glownie masa miesniowa, a w pewnej czesci woda i glikogen. Te skoki obwodow to wlasnie woda i glikogen. Tak powinno brzmiec twoje podsumowanie.
Nie namawiam, nie odradzam. Ale 150 - 200 g weglowodanow nikogo nie zabije, ba, nawet nie spowoduje naglego wzrostu tkanki tluszczowej, a moze dac calkiem przyzwoite efekty.
Ja dorzuciłem trochę ww w postaci nieco większej ilości ziemniaków 1x dziennie do obiadu6, czasem raz na parę dni wleci jakieś danie z makaronem kukurydzianym i 1 bułka do jajecznicy dla smaku no i jeszcze ww z nabiału tj. jakichś pól litra kefiru i serka śmietankowego tłustego w postaci szejka którego robię np. na uczelnię. Przy umiarkowanej podaży ww jak mam teraz masa ładnie rośnie, siła też. Tak czy siak wydaje mi się że to nie do końca zasługa ww, a ww pomagają tylko jedzone cały dzień przed treningiem w dniu treningowym. Na treningu jest lepsze nabicie, większa moc. Wydaje mi się, że faktycznie przekraczanie 150-200g ww na dobę to beznens. Zbytnie obniżenie poniżej 100g też może niektórym np. mi nie służyć, wydaje mi się, że związane jest z tym białko SHGB, bo odczuwałem zmniejszenie poziomu testo. Teraz jem 3x dziennie, sniadanie o 12:00, potem 17:00 i po treningu nie licząc kcal, starając się jeść po prostu wartosciowe rzeczy. Od kiedy idąc za radami Stefana nie wpycham w siebie sniadania i posiłku do godziny po trenigu żyje w końcu pełnią życia. Polecam.
Słucham? Nie wiem co masz na myśli, ale ja zawsze podpisuję się pod wypowiedzia. Ale jak rozumiem jestes z natury wscibski i musisz wtracic swoje trzy grosze, wiec twoje zarzuty wobec mnie w porownaniu do tego jak trudnym czlowiekiem musisz byc w zyciu codziennym i jakie to niesie za soba konsekwencje to kropla w morzu, nie? ;-) Nie kojarze cie a cala reszta osob wartych uwagi tutaj na pewno wie z czego wynikaja moje poglady.
Na allegro darmowa dostawa do paczkomatów, więc warto uzupełnić zapasy :) Podrzućcie produkty w które się zaopatrujecie z tego serwisu. Jak na razie w moim koszyku orzechy brazylijskie, witamina C i płatki drożdżowe.
Witajcie.Stefan pisałeś gdzieś tu na blogu,że arginina może być podawana ale terapeutycznie.Mogłbyś napisać o tym coś więcej? Na jakie schorzenia lub jakie są przeciwwskazania do jej zażywania?
Przeciwwskazaniem jest sam fakt podawania pojedynczego aminokwasu. W normalnych warunkach powinno się przyjmować całe spektrum w postaci białek zwierzęcych w mięsie i jajkach. Drugi problem to sztuczność tego środka. Jego chemiczne przetwarzanie sprawia, że to już nie jest dokładnie to samo co aminokwas z żywności. Jednak np. w sytuacji problemów z libido czy chorobach układu krążenia, ewentualne korzyści mogą przeważyć te negatywne aspekty.
Jake jest dobre źródło tłuszczów nasyconych? Bo większość mięs jest raczej chuda, ab że względu na moje warunki mieszkaniowe nie mogę trzymać żadnych tłustych kiełbas czy salcesonu (nie mam lodówki)
Stefan, od 2 miesięcy zaczynają mi powracać alergie. Od 2 tygodni jest mega ciężko (katar). Poszedłem na badania, które pierwszy raz w życiu wyszły poza normą (krew) i chodzi tylko o cholesterol. Całkowity 233 mg/dl norma do 190. Nie-HDL 172 norma do 100. LDL 160 norma do 115. HDL 61 w normie. Triglicerydy 60 w normie. Czy to wg Ciebie mocno niepokojące wyniki? Weź pod uwagę, że od 10 miesięcy nie piję, na początku abstynencji miałem robione badania i wszystko było super a teraz się pogorszyło. Czyżby wątroba niedomagała? Dodam, że odkąd nie prowadzę dziennika, już to są lata przecież nie jestem na LC. Jem czysto, zero przetworzonych, zero wędlin, kiełbas itp itd. Są warzywa, owoce, kiszonki, kefiry, miód, mięso raczej chude, masło, dużo jaj. Jak wygląda podział BWT nie wiem, nie liczę od dawna - jem czysto i tak jak mi służy tzn to po czym dobrze się czuję. Sylwetka się poprawia, BF na dobrym poziomie, siła jest, ćwiczę cały czas co 2-3 dzień ale raczej rekraacyjnie
Arek, myślałem, że po tylu latach na blogu wiesz, że norma 190 jest oszustwem. Zdrowy człowiek powinien mieć ok. 250 choć można mieć trochę mniej lub więcej. Ta norma została ustalona po to, by większej liczbie ludzi wcisnąć statyny. Obecnie kombinuje się, by jeszcze bardziej ją obniżyć. Wiele lat temu była właśnie 250. Trochę chyba pomyliłeś HDL z LDL, sprawdź to. Jeśli jest jak myślę, to jest dobrze. Trójglicerydy w normie i to tak naprawdę jedyny tutaj sensowny wyznacznik. Inna rzecz z tymi alergiami. Tu trzeba dobrze poszukać co jest grane. Czy nie pojawił się w Twojej diecie lub środowisku jakiś nowy alergen. Może też doszło do zaburzenia, bo układ dopiero zaczął solidną detoksykację z alkoholu. Trudno coś wyrokować.
Stefanie ale zapytam o jedno rozumiem, że norma jest zmniejszona ale czy masz na myśli, że zdrowy człowiek może mieć ok 250 ale taki, który też spożywa węgle w ilości 250-300g czy odnosisz to do sposobu żywienia, który Ty polecasz ?
Sposób żywienia ma wpływ na stan zdrowia. Stąd tyle na ten temat się dyskutuje i spekuluje. Na pewno zbyt duże spożycie węglowodanów może mieć wpływ na poziom trójglicerydów. Co do reszty to może z tym być różnie. Na razie wiadomo np. że osoby z niskim cholesterolem częściej mają problemy z sercem niż te z wysokim.
Dziękuję. Ja osobiście jem węgli więcej ale właśnie kontroluję poziom trójglicerydów choć cholesterol mam koło 210 ostatnio i mi kręcił lekarz nosem, że mam za wysoko. Stąd moje pytanie.
Sprawdziłem, nie pomyliłem hdl z ldl Całkowity 233 Hdl 61 Nie hdl 172 Ldl 160 Triglicerydy 60
Lekarz pierwszego kontaktu twierdzi, ze wszystkie objawy łącznie z alergią to kwestie związane z odstawianiem (po prawie roku!) Zobaczymy co wyjdzie w testach. W środowisku pojawił się pies równy rok temu a w diecie, jak to zwykle bywa jesienią, od pewnego czasu codziennie jem zupę dyniową w dużych ilościach. Zero innych podejrzeń. Zupę wyeliminowałem, miód tez a psa Hm aż nie dopuszczam do myśli przykrości sprawionej dzieciom gdybym miał się go pozbyć.
Dzień dobry, od jakiegoś czasu czytuję Twojego bloga, ale dopiero teraz zebrałam się, żeby napisać. Zastanawia mnie jedno - czy odpowiednim jedzeniem możemy poprawić nie tylko wygląd naszej sylwetki, ale przy okazji wyleczyć umysł? Od kilku lat leczę się z depresji i stanów lękowych. Z lękami umiem sobie poradzić, ale, wiadomo jak to jest w czasie jesień-zima, depresja zwala z nóg. Nie potrafię znaleźć w sobie chęci do życia. Boję się zaczynać restrykcyjnych diet, bo jest za mną długotrwały epizod zaburzeń odżywiania i wiem, że po kilku tygodniach diety wszystko mi wróci i ciężko będzie mi z tego wyjść. Jestem trochę zagubiona i zastanawia mnie, czy odpowiednim jedzeniem można wyleczyć przewlekłą depresję? (Nadmienię też, że nie jadam mięsa.)
Czasem można, a czasem nie można. Zależy czym depresja jest wywołana. Może to być również dieta. Krótko mówiąc musisz podać trochę więcej informacji na swój temat :)
Warto przeczytać cykl o depresji, który akurat powstaje. W dostępnych już częściach napisałem o powiązaniu diety z depresją. Tak jak napisał Marek niekoniecznie musi to rozwiązać do końca problem, ale na pewno sprawy są powiązane. Bez odpowiedniej ilości tłuszczu, witamin itd. organizm nie będzie dobrze funkcjonował. Także psychika. Jesz chociaż jajka, skoro mięsa nie jesz?
Depresja nie jest wywołana dietą, to wiem na pewno. Co do jedzenia jajek - czasami mam na nie chęć, to po nie sięgam, ale raczej rzadko. Źle się po nich czuję.
Jeżeli nie jesz ani mięsa ani jajek, a nie masz ku temu naprawdę poważnych wskazań zdrowotnych, to podejrzewam, że zmiana diety może pomóc Ci w zwalczeniu depresji.
Stefanie, chciałbym Ci zadać dwa pytania. Pierwsze dotyczy snu. Swego czasu pracowałem fizycznie, osiem godzin na nogach w magazynie, co tego treningi na siłowni i naturalne wydawało mi się, że dziewięć godzin snu aby czuć się wypoczetym to coś normalnego. Teraz znowu mam bardzo lekką i niestresujaca pracę za biurkiem i... Również potrzebuje tylu godzin snu co jest sporym utrapieniem, bo zwyczajnie nie mam na to czasu. Dodam, że raczej zdrowo się odzywiam, suplementuje witamina C, D, K2, jem orzechy, używam oliwki magnezowej. Co może być tego przyczyną? Czy znasz, znacie jakieś sposoby aby spać krócej, ale się wysypiac? Dodam, że mam płytki sen i łatwo się wybudzam w ciągu nocy. Druga sprawa to raczej obserwacja, mój ojciec przez całe życie pracował fizycznie, ale raczej na zasadzie długiego i lekkiego wysiłku, czyli dużo powtórzeń mało serii :) Jednocześnie kawał chłopa. Wiem, że sam pisałeś o metodach dawnych kulturystów którzy potrafili robić po 100 powtórzeń. Czy w takim razie jest to lepszy sposób na zyskanie masy mięśniowej od krótkiego i obciążającego wysiłku?
1. Tu widzę dwie przyczyny. Jak środowisku snu? Nie masz nic włączone tam gdzie śpisz? Albo rozbijających się po nocy sąsiadów. Sam po sobie wiem, że tacy mogą być bardzo uciążliwi i zakłócać sen. Druga spawa - organizm się przyzwyczaił więc trudno teraz z dnia na dzień coś zmienić. Najlepiej staraj się ustawiać budzik coraz wcześniej. Tak o 5 minut co kilka dni, by przestawić organizm na nowe tory. 2. To już zależy od organizmu. Jednemu służy to a innemu tamto. Na pewno wiele złego zrobił ten amerykański koksiarski styl, sugerujący, że trzeba robić tylko krótkie serie i na maksa. Dlatego wszyscy unikają dłuższych serii, a czasem może to być zbawienne dla dalszych postępów.
Witam, robiłem ostatnio prześwietlenie rtg odcinka lędźwiowego i w opisie mam takie coś:
Niewielka prawostronna skolioza kręgosłupa lędźwiowego, spłycenie fizjologicznej lordozy. Zwężenie przestrzeni międzykręgowej L5-S1. Niewielkie przesunięcie ku przodowi trzonu S1 w stosunku do L5 - kręgozmyk. Stawy krzyżowo-biodrowe obustronnie wolne.
Czy to oznacza, że o trójboju siłowym mogę zapomnieć? W przysiadzie, czy ciągu nie doszedłem nawet do 100kg, więc trochę śmiesznie to wygląda tym bardziej, że nie mam jeszcze nawet 20 lat i ciężko się z tym pogodzić.
PS. Może ten post nie jest na temat, ale czytałem parę wpisów na blogu i dość sporo się dowiedziałem także chciałbym się też dowiedzieć, czy są jakieś realne szanse na prawdziwą siłownię, a nie na machanie hantelkami. Poza tym jaka jest szansa, że przy przysiadach czy martwym pogłębię wadę? Z tego co wiem mięśnie też są bardzo ważne przy utrzymaniu kości, więc jeżeli wzmocniłbym mięśnie głębokie to dałoby się wrócić do ciężarów?
I poleci ktoś jeszcze jakieś wskazówki odnośnie np. siedzenia, czy stania przy tej wadzie?
Założę się, że profesjonalni trójboiści, czy ciężarowcy również borykają się ze zwężeniem przestrzeni międzykręgowej, czy nawet kręgozmykiem, bo dźwigają przeogromne ciężary a mimo to cały czas pozostają sprawni.
Liczę, że ktoś odpowie i jeszcze raz sorry za post nie na temat.
Post na temat, tylko niepotrzebnie w dwu miejscach. Wkleję to co już napisałem pod innym Twoim komentarzem: O treningu jako takim, traktowanym bardziej jako rehabilitacja i praca nad tym, by wada się nie pogłębiała, zapominać nie musisz. Raczej, jeśli będzie dobrze prowadzony, warto go robić. Natomiast trójbój jako taki, bicie rekordów i zawody - raczej nie są wskazane.
Pierwsza sprawa to musisz nauczyć się pracować rdzeniem, tak przy siedzeniu, jak i chodzeniu. Czyli statyczne napinanie brzucha i pośladków. Na pewno na początek ćwiczenia z lekkimi obciążeniami, tak by skupić się na postawie i pracy rdzenia. Nie oznacza to, że z czasem ciężary nie będą większe, ale zawsze wskazana będzie ostrożność i trzymanie się w miarę z dala od maksymalnych obciążeń. Niestety co do trójboistów to się mylisz. Ci którzy przestrzegają techniki nie mają problemów z kręgosłupem. Inna sprawa, że nie wszyscy dźwigają do końca technicznie i ci z wiekiem mają takie problemy, ale to ostatecznie kończy ich karierę.
A wzmacnianie poprzecznego brzucha poprawiłoby nieco sytuację? Czytałem na zagranicznych forach i sporo osób, które miały kręgozmyk dźwigało ciężary i to nawet jeszcze większe, część z nich borykała się z bólem, a po rozpoczęciu ćwiczeń ból ustał, więc sam nie wiem co o tym myśleć. Z tego co wiem przy kręgozmyku plecy są słabe, więc powinno się je chyba wzmacniać. Zresztą nawet Mark Rippetoe twierdzi, że można wykonywać przysiady i martwe ciągi, ale ze świetną techniką.
Ps. zapomniałem napisać w poście wyżej, o zawodach, ani biciu rekordu nie myślałem, po prostu chciałbym być silny, a trójbój to najlepsze co może być no bo jaki jest sens machać hantelkami i robić masę skoro korzyści z tego żadnej a tak robiąc przysiady i ciągi siła cały czas wzrasta i o to mi chodzi.
Widzę, że nie rozumiesz ani czym jest trójbój ani kulturystyka. Trójbój to konkretna praca nad poprawą wyników w trzech bojach. To rekordy i zawody. Kulturystyka to praca z ciężarami nad ogólną sprawnością, zdrowiem i wyglądem. Nie żadne "machanie hantelkami". Napisałem powyżej, że musisz pracować nad aktywizacją i wzmocnieniem rdzenia. Poprzeczny jest częścią tego rdzenia.
Mogę wykonywać takie ćwiczenia rozciągające jak na tym filmiku
https://www.youtube.com/watch?v=AAoEhp4p0Zs
Czy kręgozmyk też jest przeszkodą do rozciągania? Tylne mięsnie nóg aż do łydek na pewno mam bardzo mocno spięte, bo nie możliwe jest wykonanie skłonu w przód, nawet z kocim grzbietem, aby na prostych nogach dotknąć stóp.
Witam wszystkich. Podzielę się czymś z wami. Na promowanym tu stylu żywienia byłem od 1,5 roku. I jakoś tak się popsuło, że nie zaczęły się spotkania, imprezy i nie mogłem poradzić sobie z niejedzeniem przeróżnych rzeczy w tym słodycze. Tak przytyłem, chyba z 4 może 5 kg. Oczywiście opamiętałem się ale uwierzcie, jest cieżko. Mam też pytanie, chcąc wrócić do dawnej wagi: -BT ustawić na 1.2-1.5 a W z 70? -przed i po treningu tłuszcz? Jakieś inne zalecenia? Pozdrawiam serdecznie.
Wszystko zależy od zapotrzebowania. Od tego jaki masz metabolizm, jak ciężko trenujesz, jaką masz inną aktywność poza siłownią. Być może tak jak napisałeś będzie dobrze, a może być za mało.
Wada wadzie nierówna. Dlatego trzeba zrobić dwie rzeczy: 1. Obserwować dokładnie swój organizm. Jakie ćwiczenie poprawia stan, a jakie nasila niekorzystne objawy np. pojawia się ból. To co nasila objawy trzeba odstawić. 2. Drugie wynika z tego. Przez net można sobie gdybać. Przydałaby się dokładna analiza biomechaniczna u fizjoterapeuty i dopasowana indywidualnie rehabilitacja. Tylko nie na zasadzie - na kręgosłup najlepszy jest basem, bo to akurat jest bzdura i zalecenie już dawno nieaktualne.
Hmm.. może mógłbym ci jakoś podrzucić na priv zdjęcie rtg tego odcinka lędźwiowego to rzuciłbyś okiem na kręgi? Bo jak oglądam zdjęcia w google to u mnie aż tak tragicznie chyba nie jest tym bardziej, że mam lekkie przesunięcie kręgu S1, a nie jak to bywa L5.
Przysłać możesz, ale cudów się nie spodziewaj. To nie zastąpi dokładnego badania na żywo, bo nie chodzi tylko o kręgi, ale też tkanki miękkie. Ewentualne przykurcze itp. Dużo bardziej przydatne dla Ciebie byłoby, gdybyś przysłał filmy z wykonania podstawowych ćwiczeń. Tu łatwiej będzie mi skorygować błędne nawyki, jeśli takie są.
Koledzy, mój ojciec walczy z ogromną zgagą po tłustych i kwaśnych posiłkach jak np karczek z kapustą kiszoną. Je ogrom leków typu rennie i manti. Co na to poradzić? Jak zacząć z tym walczyć?
Na pewno trzeba odstawić te leki, które zobojętniają kwas żołądkowy. Do trawienia mięsa człowiek potrzebuje mocno zakwaszonego żołądka. Zobacz co pisze Zięba na ten temat, można próbować zakwaszać żołądek octem jabłkowym na 30min przed każdym posiłkiem, do tego niech zmniejszy porcje spożywanych pokarmów i standardowo zero cukrów prostych.
Podam Ci wersję Poliquina, tylko nieco złagodzoną przeze mnie dla zwykłych ludzi :) Należy wybrać sobie dwa duże posiłki w ciągu dnia. Należy brać przez kilka dni w czasie tych posiłków po 1 tabletce. Jeśli nic się nie dzieje. To dajmy na to po 3 dniach zaczyna się brać po 2 tabletki. Znowu po 3 dniach bierzesz po 3 itd. tak długo aż przy którejś dawce pojawi się lekkie pieczenie w żołądku. Wówczas odejmuje się 1 tabletkę i znowu bierze do czasu pojawienia się tego pieczenia. Wtedy odejmuje się kolejną itd. aż dojdzie się do zera. Większość osób, które miały takie problemy dochodzi nawet do 7-8 tabletek. Oczywiście dużo zależy od tego jaki preparat kupisz i jak dużo składników będzie w tabletce.
Najlepiej brać trochę tego i trochę tego. I orzechy i migdały mają pewne wartościowe składniki, ale się od siebie różnią. Nie podam Ci konkretnej firmy, ale warto poszukać takiej z pepsynami. Ważne jest jeszcze jedno. Nie wolno łączyć Betainy HCL z aspiryną, polopiryną czy wszystkimi tymi ibupromami itp. Zresztą osobiście uważam, że najlepiej wcale takich rzeczy nie używać.
Stefan mam pytanie o trening dwa razy dziennie. Trening ograniczyłem do kilku ćwiczeń robionych raz w tygodniu (rozłożonych na kilka dni). Chciałbym spróbować treningu dwa razy dziennie, stąd moje pytanie. Czy zrobienie bezupadkowej rampy w ćwiczeniu rano i powtórzenie dokładnie tego samego wieczorem może mieć sens? Czy wieczorem raczej trzeba zmieniać ćwiczenia i zwiększać zakresy?
Ma sens. Dużo zależy od psychiki. Tylko najlepiej różnicować te rampy. Np. rano niskozakresowa, w wieczorem nieco większe zakresy. Można też dać inne ćwiczenia, ale wówczas trzeba pamiętać, by angażowały mniej więcej te same grupy mięśniowe. Przykładowo opcja nr 1. rano przysiad rampa x 2 wieczorem przysiad rampa x 5 Przykładowa opcja nr 2 rano przysiad rampa x 2 wieczorem wykroki 3 serie x 10 Ważne, by treningi nie były długie. Gdzieś tak z 3 ćwiczenia na każdej sesji, rampy krótkie. Na początek ze 4 dni w tygodniu wystarczą zupełnie.
Witam Stefanie, podpowiesz mnie gdzie szukać dobrych informacji na temat budowy ciała człowieka, mięśnie, stawy ich funkcje. Czy jakiś dobry atlas budowy ciała, książki?
Ten temat co jakiś czas wraca. Tak naprawdę nie ma dobrych pełnych opracowań. Zwykle brakuje takich czy innych opisów funkcji czy zależności pomiędzy mięśniami. Na początek może być Bochenek, ale ma sporo braków.
No dobra, trochę pokombinowałem i wrzucam tu zdjęcie tego odcinka lędźwiowego. Zdjęcie mam na kliszy, więc musiałem jakoś kombinować, może będzie coś widać szczególnie odcinek L5-S1. Na pewno widać to zwężenie, ale przesunięcie S1 dość słabo.
Tak jak pisałem, nic więcej tu nie stwierdzę. Z mojej strony bardziej przyda Ci się ocena filmów z głównymi ćwiczeniami. Postaraj się zrobić tak, by jak najwięcej było widać np. ustawienie stóp.
Stefan, od dawien dawna mój trening opiera się na tych samych ćwiczeniach - dips, podciąganie, przysiad, wyciskanie stojąc, ćwiczenie na barki Słodkiewicza, pompki, wejścia na podest. Mam wyciąg górny / dolny kompletnie nie ruszany. Podałbyś mi jakies wartościowe ćwiczenia z użyciem wyciągu? Kiedyś robiłem face pull
Może być face pull. Możesz ciągnąć drążek na prostych ramionach od poziomu w dół, chwyt na szerokość barków. Możesz też robić dodatkowe serie normalnego ciągnięcia w dół na dobicie pleców po podciąganiu.
Stefan mam pytanie odnośnie wpływu dipsów na podciąganie. Pomiędzy treningami ma dzień przerwy. Wykonuję dane ćwiczenie raz w tygodniu. Jeżeli dipsy i podciąganie mam blisko siebie w planie tygodniowym jaka kolejność byłaby lepsza? Bo ma wrażenie że dipsy bardziej są podobne do podciągania niż np wiosłowanie. pozdrawiam.
Stefanie, ostatnio myslalem o urozmaiceniu pewnych cwiczen, szczegolnie pod katem treningu funkcjonalnego. Czy spotkales sie kiedys z forma wykonywania martwego ciagu (lub przysiadu), ktora polegalaby na podniesieniu ciezaru, nastepnie przejsciu kilku metrow (w stylu spaceru farmera), po czy odlozeniu ciezaru i tak w kolko? Jakby nie patrzec, w zyciu codziennym zwykle nie chodzi tylko o podniesienie ciezaru ale tez i jego przeniesienie o czym dobitnie sie przekonalem odnoszac 40 kg sztangielki od wioslowania w opadzie - taki kilkumetrowy marsz ze sztangielka trzymana przed cialem, przy spietym rdzeniu miesniowym daje w kosc.
Dużo zależy od potrzeb i możliwości danej osoby. Nie warto zamieniać samych przysiadów czy MC na coś innego. Czasem wręcz dla poprawy siły można wprowadzać ruchy częściowe np. jak w rack pullu. Druga strona medalu to funkcjonalność, o której wspomniałeś. Tu jako uzupełnienie tego podstawowego treningu można z czasem wprowadzać pewne dodatki. Prosty przykład to marsze z plecakiem czy kamizelką obciążeniową, o których kiedyś pisałem. Inny przykład - weź sobie gryf chwytem snatchowym trzymaj nad głową i z napiętym rdzeniem rób kilkudziesięciometrowy marsz. Całe ciało będzie zaangażowane, a brzuch na pewno będzie zmasakrowany.
Panowie, mam pytanie wiadomo, że czym więcej poświęciło się czasu i ma się więcej informacji, które są sprawdzoną, skuteczną wiedzą na dany temat i czym więcej poświęciło się czasu tym bardziej jest się wymagającym wobec innych którzy tej wiedzy nie mają, bo tego czasu nie poświęcili (mają za to swoje poglady i wierzenia) I jeżeli ten ktoś jest bezczelny oraz arogancki to co robicie i jak radzicie sobie z takimi emocjami (wiadomo dystans, obserwator, emocja to nie ja itd)? Gdy czujecie, że rozmówca to ktoś naiwny (czyli leniwy intelektualnie) i najpewniej głupiec. Czy pozostaje tylko mizantropia? Albo akceptacja stanu rzeczy, czyli czyjejś głupoty?
Ja przestalem zakladac, ze mam wylacznosc na prawde. Innymi slowy nie stwierdzam, ze ja mam wiedze a ktos jej nie ma. Zbyt czesto sie na tym przejechalem. Wiele wybitnych postaci traci przez to, ze w swej pewnosci siebie klapki zaslonily im oczy i kopia pod soba coraz glebszy dolek. Zyjemy w swiecie gdzie coraz czesciej okazuje sie, ze teoretycznie stale prawa fizyki nie sa juz takie stale jak mogloby sie wydawac.
Tzn, że Ty umiesz się podciagać na drążku a ktoś nie umie -o takich PRAKTYCZNYCH SYTUACJACH MÓWIĘ- i ten ktoś wygaduje aroganckie głupoty, a ty pokornie słuchasz i przyznajesz mu rację? SERIO?
Nie przyznaje mu racji. Po prostu olewam to zakladajac, ze ten ktos nie kieruje swoich madrosci w moja strone. A czasem nawet jesli kieruje to stwierdzam, ze z idiota nie warto dyskutowac, wzruszam ramionami i odchodze. Zbyt wiele czasu, pomimo mlodego wieku, stracilem na udowadnianie swoich racji, ze juz wiecej szkoda mi go tracic. Poza tym nie raz sam udzielalem komus rad by potem zalowac, bo pozniej okazywalo sie, ze kompletnie nie mialem racji ;-)
Wszystko zależy od sytuacji, jej kontekstu i osoby. Od tego jaką mamy z danym człowiekiem relację. Kamil ma oczywiście rację, że nikt nie ma monopolu na prawdę i dobrze jest mieć świadomość tego także w odniesieniu do samego siebie. Tym niemniej jesteśmy tylko ludźmi i ewidentne głupoty mogą nas czasem denerwować. Zawsze staram się przyjmować zasadę, że jeśli ktoś jest otwarty i chce się czegoś nauczyć, to mogę pomóc o ile oczywiście potrafię. Jednak jeśli ktoś nie chce, to nie warto się angażować, denerwować czy też w ogóle tracić czas i energię na taką osobę.
Nie obraz sie, ale wyglada to tak, jakbys z gory narzucil sobie te "mizantropie" a teraz tylko szukasz tez na poparcie tego, ze ludzie sa debilami. Owszem, sporo z nich to faktycznie debile, byc moze i wiekszosc. Ale mizantropia tyczy sie ogolu ludzkosci.
Naprawde masz tyle wolnego czasu by wdawac sie z innymi w zazarte spory?
Jeśli chodzi Ci o zawartość mikroelementów to istnieje wiele lepszych źródeł. Jeśli masz na myśli jęczmień, jako środek na odchudzanie, to jest to kolejny marketingowy kit.
Cześć, ułożyłem sobie taki plan. Warto coś zmienić (tzn. czy są jakieś rażące błędy, czy może inna konfiguracja lepiej się sprawdzi? Ćwiczę już jakiś czas, ostatnie 5 tyg (po kilku mc przerwy) robiłem te same ćwiczenia ale bardziej chaotycznie i po 10 powtórzeń x 6 serii( co wydaje mi się za dużo). Teraz przed głównymi seriami planuje 2 serie rozgrzewkowe z 50 i 75% obciążenia. Ćwiczę w domu więc maszyny nie wchodzą w grę.
CZWARTEK PP x8 (4 serie) wiosło x8 (4 serie) barki x8 (4 serie) wyciskanie stojąc do wysokości oczu z przytrzymaniem.
PS Wydaje mi się że mój CUN dość szybko lega przemęczeniu i dlatego mam dość krótkie te treningi. Dodatkowo chciałem podgonić ramiona i barki ponieważ z tego co widzę to troszkę odstają. Proszę o porady.
Próbowałeś robić rampy? Do tego za mało tu podciągania. Przy takiej częstotliwości raczej nie pójdziesz do przodu w tym ćwiczeniu. Do tego samo podciąganie to jedno z najlepszych ćwiczeń na ramiona, bo atakuje mocno i biceps i triceps, plus brachalisy i promieniowe. Czwartek jest też najgorzej ułożony. Trochę dublujesz ćwiczenia. Nie ma sensu robić tego wyciskania po PP. Już lepiej dodać coś na tył barków. Zmęczenie CUN to raczej kwestia doboru metody niż długości treningu.
Wcześnie robiłem rampą ale teraz wolałbym popróbować zwykłymi seriami.
Dodatkowy drążek mógłbym dać za francuskie w sobotę, natomiast barki mógłbym wsadzić jako trzecie ćwiczenie w niedzielę, a francuskie zamiast barków w czwartek. Czy tak będzie dobrze? Co do tego CUN, to objawia się tym że jak za intensywnie ćwiczę tzn. po treningu jestem dość mocno zmęczony, to moja motywacja drastycznie spada, do tego stopnia że wręcz czuje niechęć do ćwiczeń.
Na pewno już lepiej. Może wystarczy też robić po 3 serie na razie zamiast czterech. Pomyśl też o uzupełnieniu mikroelementów i rewizji diety, bo często to tzw. zmęczenie CUN ma z tym związek.
Dzięki za rady. 4 serie są dla mnie OK, nie za dużo i nie za mało. Co do mikroelementów to podejrzewam że wszystko jest w porządku. Jem dużo jajek, zielonego i mięsa, libido na najwyższym poziomie.
Czytałem. Przed zapoznaniem się z blogiem ćwiczylem FBW przez rok. Wcześniej splity. Przy FBW siła i masa wzrosła. Jednak brakuje mi tej obolałości mięśniowej po treningu i brak priorytetu. W moim przypadku góra klatki i grubość pleców, szerokość jest właściwa. Reszta partii zadowalająca.
W takim razie powinieneś już widzieć, że przeładowanie mięśnia kilkudziesięcioma seriami na jednej sesji doprowadzi do efektu przeciwnego od zamierzonego. Jeśli jakaś partia odstaje, to trzeba pomyśleć o rozsądnej specjalizacji. Jakby nie było naturala zawsze obowiązują dwie zasady. Pierwsza - Sesja treningowa nie może być za długa. Druga - kluczem do rozwoju opornych partii jest większa częstotliwość.
Jest ok, ale przynajmniej powinieneś dodać kwas l-askorbinowy. Coby człowiek nie robił, nie jest w stanie dostarczyć z samego pożywienia wystarczającej ilości witaminy C. Jest jej obecnie tam za mało, a w dodatku żyjemy w o wiele bardziej toksycznym środowisku niż nasi przodkowie. To jest wydatek rzędu kilkudziesięciu PLN rocznie, a korzyści są ogromne. Mniej się choruje, mniejsze ryzyko zachorowania na wiele chorób cywilizacyjnych itd. Można też dyskutować o magnezie, ale być może ten z orzechów wystarczy, choć skoro CUN tak źle reaguje to może jednak nie. Co do reszty mikroelementów to zależy od osoby. Na pewno nie ma sensu od razu rzucać się na wszystko. Szczególnie, że te z aptek często bardziej szkodzą niż pomagają.
Jeśli np. skupiasz się na klatce. - układasz normalny plan ze złotymi ćwiczeniami + dodatki - do tego wybierasz jakieś specjalne ćwiczenie na klatkę np. wyciskanie sztangielek torem równoległym w leżeniu w lekkim skosie - ten tor równoległy jest bardzo ważny, a nie tak jak pokazują w necie tor zbieżny. - robisz to ćwiczenie na zakończenie każdej sesji treningowej, ale tak, by każdego dnia tygodnia był inny zakres powtórzeń, może być rampa albo 2-3 serie z tym samym obciążeniem.
Stefanie,trenuję dwubój obecnie..plan mam poukładany Ale cały czas słabe ogniwa mnie blokują w rozwoju.Co byś polecił na wzmocnienie pleców i barków w treningu uzupełniającym?
Musiałbym wiedzieć znacznie więcej, by dokładnie coś doradzić. Tak na szybko - skoro trenujesz dwubój to zapewne akcent pada na ćwiczenia dynamiczne. Dlatego jako uzupełnienie przydałby się ćwiczenia w wolnym tempie na te odstające partie. Wolne tempo, niskie zakresy, trochę więcej serii.
Widzę tu przynajmniej 3 błędy. 1. Wyrzuć te wyciskania na skosie. Czy naprawdę tak trudno zrozumieć, że mnożenie ćwiczeń nic nie daje. Masz robić specjalizację to się jej trzymaj zamiast przemęczać cały ten łańcuch kinematyczny. 2. Brakuje treningu rotatorów i zginaczy uda. To się kiedyś odbije kontuzją. 3. Skoro zależy Ci na rozwoju klatki to nie wrzucać podstawowego ćwiczenia, jakim są dipsy gdzieś tam na szary koniec.
Nadal dublujesz ćwiczenia, 2x podciąganie? Chcesz atakować bardziej biceps to rób tylko podchwyt. Wyciskanie sztangielek to na co? W górę na barki, czy znowu dubel? Żurawia lepiej rób po MC, a nie dzień przed, bo zmęczysz dwugłowe i już ciągów nie zrobisz na 100%
Tak naprawdę te dane nic nie mówią. Brakuje poziomu trójglicerydów, a LDL jest wyliczany, co oznacza, że ma się nijak do rzeczywistości, bo wzór nie uwzględnia realnej gęstości lipoprotein.
Tu nie ma cudów. Paradoksalnie jedyne co można zrobić to zmniejszyć ilość węglowodanów, szczególnie ze zbóż, zwiększyć spożycie nasyconych kwasów tłuszczowych. Dobry będzie jako dodatek olej kokosowy.
1. Zwiększyć zakwaszenie żołądka np. poprzez Betainę HCL. O ile nie ma nadżerek. 2. Zwiększyć spożycie witaminy C. 3. Być może też spożycie lukrecji. 4. Dieta z niską zawartością węglowodanów.
Od jakiegoś czasu towarzyszy mi strzelanie w prawym barku. Fizjoterapeuta stwierdził że to problem napięciowy i zalecił ćwiczenia rozluźniające rękę. Bark nie boli przy ćwiczeniach, ale jest to tak nieprzyjemny odgłos jakby kość tarła o kość. Nie wiem czy nie zrobić USG tego barku, bo nie wierzę, że te ćwiczenia pomogą. To coś poważniejszego.
Stefanie jaką ma przewagę to wyciskanie równoległe? Pisałeś gdzieś może o tym bo zawsze myślałem, że przy wyciskaniu na tym lekkim skosie hantle powinny się na górze zbliżyć do siebie wraz z mocnym spięciem mięśni klatki.
Spróbuj jedno i spróbuj drugie. Jak zbliżasz do siebie sztangielki to zdejmujesz tak naprawdę napięcie z klatki i ćwiczenie traci połowę swojej skuteczności.
Dziękuję za info i spróbuję na pewno. Powiedz mi proszę czy spotkałeś się z sytuacją, w której jestem od kilku dni. Mianowicie mam skurczę mięśni w różnych rejonach ciała, zwłaszcza gdy napnę mięśnie. Np dziś w nocy złapał mnie skurcz łydki, ale jak chciałem rozciągnąć prostując nogę złapał mnie skurcz w czworogłowym, a dziś przez dzień to mnie złapie skurcz w ramienno promieniowym, to na dole w najszerszym. Przyłożyłem dziś potas i magnez w większej dawce ale zobaczymy czy coś pomoże.
To może być brak minerałów. Jak również witamin z grupy B. O tyle z tym problem, że w aptece w Polsce dobrych nie kupisz. Płatki drożdżowe, albo porządna yerba.
Dziękuję Ci bardzo za info. Robi się to uciążliwe powoli bo w nocy mnie budzą skurcze a przez dzień kaptur czy nawet proste brzucha mi tak spięło, że myślałem, że się nie wyprostuje
Z 29 paź. nic nie ma. Jest z 9 i chyba o ten chodzi. Z tym, że tam dodatkowo są barki. A jak zobaczyłem zapisane te kubańskie wyciskania, to się za głowę złapałem. Przecież to jest przyciąganie do brody w kombo. Strasznie kontuzjogenne dla stawu barkowego. Ale wracając do tematu jak DOKŁADNIE ma ten plan wyglądać.
Parę byków jeszcze zauważyłem. Czy czasem wykroki chodzone nie są destrukcyjne dla kolan? Wyciskanie francuskue z łokciami szeroko? Serio takie zalecenia. Zawsze łokcie są zbliżone.
To nie jest kwestia obrażania się czy nieobrażania. Niby pytania, ale tak naprawdę wygląda to na stwierdzenie faktów. Tymczasem Twoje wypowiedzi sugerują, że nie masz zbyt dużo wiedzy ani doświadczenia. Mylisz ćwiczenia i ich skutki, bawisz się w dublowanie wyciskań przy jednoczesnym zaniedbywaniu rotatorów - to jest prosta recepta na kontuzję. Mimo, że podaję Ci pewne sugestie, Ty je zupełnie przekręcasz i ciągle wracasz do niemal tego samego. Najpierw pytasz o pomoc, co sugeruje, że zakładasz, że jednak wiem coś niecoś więcej od Ciebie, a potem bawisz się w krytyka. To jak to w końcu jest? Rozpisuję tu plany za darmo, za co wielcy trenerzy po kursie weekendowym biorą sporo kasy i często faktycznie doprowadzają ludzi do kontuzji. No i co? Co jakiś czas pojawia się ktoś kto bluzga albo ma podejście roszczeniowe.
Witam serdecznie użytkowników Od kilkudziesięciu tygodni czytam uważnie ten blog a wcześniej Hormon Wzrostu i na wiele rzeczy mam teraz nowe spojrzenie. W lipcu miałem wypadek i złamałem obojczyk. Przez okres leczenia forma poszła dramatycznie w dół. Próbuję ją teraz odbudować, ale już w oparciu o sugestie zawarte w Twoich blogach Stefanie. W październiku katowałem drążek oczywiście umiarkowanie - fizjoterapeuta do którego chodziłem nie miał nic przeciwko. W listopadzie ćwiczyłem natomiast już jakimś tam systemem, czyli 3x w tygodniu: I)przysiad, drążek, plank. II) przysiad, dipy, rotatory III)przysiad, drążek, plank. Na rotatory ćwiczę CP oraz unoszenie sztangielek przy ścianie. Mam problem z podwijaniem ogona przy przysiadach, więc w dalszym ciągu ćwiczę przysiady z małym obciążeniem pracując nad techniką. Stefanie proszę o radę czy w takiej formie mogę jeszcze pociągnąć trening z miesiąc lub dwa. Nigdzie mi się nie spieszy :). Obawiam się jeszcze, że za mało mam dipsów. Pozdrawiam Paweł
Chciałbym go oprzeć o ćwiczenia takie jak: Przysiad ze sztangą na barkach Martwy ciąg Poręcze Drążek podchwyt/nachwyt/neutral Wyciskanie sztangielek na klatkę Push press Żuraw Cuban press
Nie sądzę. Nie do końca. 1. Za wcześnie, by kombinować z podziałem typu siła/hipertrofia. W zasadzie taki podział jest zupełnie niepotrzebny. 2. Przy problemach z barkiem raczej na razie bym się wstrzymał z Push pressem. 3. Po dipsach ból w barku się nie nasila? Nie ma jakiegoś dyskomfortu w tym obszarze?
Tak to jest, jak się pojawia iluś tam anonimowych i nie wiadomo kto jest kto. Więc skoro tak punkty 2 i 3 Cię nie dotyczą. Co do reszty to tym bardziej mam mało informacji, by coś Ci podpowiedzieć. Jak wygląda Twój staż, jak technika ćwiczeń itd.
17-18 lat. Siłownia domowa. Ćwiczyłem tak jak zalecali koledzy, to znaczy trening dzielony. Klatka z tricepsem, plecy z bicepsem, nogi z barkami.
18-23. Później prześliśmy na moją siłownię i trening był podobny, choć później zmieniałem plan na klatka z bicepsem, plecy z tricepsem, nogi, barki.
24-obecnie Początek FBW i ćwiczeń złożonych. 3 sesje tygodniowo. 5 serii po 5 powtórzeń. Typowo siłowo. W rok maksy: MC ze 130 do 202, WL ze 100 do 112, przysiad ze 130 na 165. Dołożyłem bieg i interwały. BF 11%. Szczyt formy czerwiec 2016.
Generalnie ćwiczyłem regularnie, zawsze z przerwą dwumiesięczną na wyjazd zarobkowy(lipiec-sierpień). Zaś teraz przerwa była dłuższa(4 miesiące) ze względu na remont siłowni.
Wiek: 25
Waga: 73.2
Wzrost 172
Obwód klatki: 100
Ramię: 36
Przedramię: 26
Udo: 56
Łydka: 34
Pas: 82
BF: 15,5
To tak na szybko. Jak coś ważnego powinienem zawrzeć, napisz. Aha, przez te 7 lat nie miałem żadnej kontuzji. Poza siłownią owszem, nadciągnięte dwugłowe i czterogłowe na boisku piłkarskim
Widać, że klatka odstaje. To pewnie przez wieloletnie ćwiczenie wyciskania leżąc na zbyt szerokiej ławce(teraz jest węższa).Aha zapomniałem o dipsach. Najwięcej podnosiłem 120 kg licząc wagę własną i podwieszony ciężar, 3 serie po 8 powtórzeń. A drążek max 12 powtórzeń przy ok. 70 kg.
Bartłomiej - wyniki bardzo ładne. Faktycznie mam kilka dodatkowych pytań. 1. Pracujesz w kierunku trójboju? Bo jeśli nie to nie warto bawić się wyciskaniem na ławie. Jak zależy Ci na klatce, to są inne lepsze ćwiczenia. 2. Masz coś w planie na rotatory? Na zginacze uda? Na zginacze ramion? 3. Masz dostęp do racka, do modlitewnika? 4. Na tym etapie warto byłoby wprowadzić jakieś metody mocnej aktywacji układu nerwowego. Więc - próbowałeś ramp? - drabin? - wave loading? To na razie tyle. Może warto zrobić dziennik, by potem nie szukać za czas jakiś informacji?
Joker - nie wiem czy odniesiesz z tego jakieś wielkie korzyści. Problem polega na tym, że chryzyna jest bardzo słabo przyswajalna. Trzeba jej brać wielkie ilości a i tak niewiele z tego korzyści. Ewentualnie można dodać pieprzu czarnego, bo piperyna trochę poprawia przyswajalność. Wg mnie prościej jest zwiększyć spożycie roślin krzyżowych ze względu na tzw. indole - inhibitory aromatazy. Tylko trzeba np. kapustę trochę p0dogotować, by sobie nie zajechać tarczycy.
Maksy na martwy wykonywałem z paskami, więc wynik nie jest miarodajny. Rotatorów nigdy nie ćwiczyłem. Zginacze uda owszem. Żurawia stosowałem przez jakiś czas. Rownież uginanie nóg na maszynie leżąc, a także ze sztangielką między stopami. Zrezygnowałem z tego ostatniego z powodu rozrostu przywodzicieli, co utrudniało bieganie-obtarcia. Na zginacze ramion to uginanie sztangi prostej podchwyt lub nachwyt, a także podciąganie na drążku podchwytem wąsko. Racka nie posiadam. Jako modlitewnik może mi posłużyć ławka skośna. Posiadam szeroką do wyprostów na prostownik. O metodach słyszałem, lecz nie stosowałem. Wyłącznie drop sety i serie łączone. Co do dziennika to fajny pomysł.
Nie do końca. 1. Wapń - odżywiając się dobrze mamy go aż nadmiar. Nie trzeba jeszcze dodatkowo suplementować. Jedynie może się czas przydać jako swoista odtrutka, gdy się przypadkiem coś zje co wywołuje alergię pokarmową u danej osoby. 2. Lugola - sam biorę, ale uczulam, by być w tym temacie ostrożnym. Trzeba też brać selen np. orzechy brazylijskie. Trzeba też wiedzieć o efekcie Herxa, nim zacznie się kombinować z przyjmowaniem. 3. Bor i miedź - tu bym nie ryzykował. Organizm potrzebuje bardzo małych ilości i łatwo w suplach z tym przesadzić.
Witam Stefanie chcę nawiązać do mojego wcześniejszego posta, bo pisałem jako anonim i się rozmył między tematami. Jestem pół roku po złamaniu obojczyka. W tej chwili trenuję trzy razy w tygodniu :I)przysiad, drążek, plank. II) przysiad, dipy, rotatory III)przysiad, drążek, plank. Na rotatory ćwiczę CP oraz unoszenie sztangielek przy ścianie. Przysiad ćwiczę w tej chwili na niedużych ciężarach, ponieważ ćwiczę technikę - mam problem z podwijaniem ogona w dolnej fazie. Podciąganie ćwiczę drabiną, a dipsy bardziej na wytrzymałość zwiększając ilość powtórzeń. Czy w takiej formie mogę ćwiczyć jeszcze jakiś czas, czy może czegoś brakuje, a może inaczej na to spojrzeć. Chcę wrócić do formy.
Stefanie, kończy mi się ADEK, jak wiadomo dobry jednak troszke kosztowny. Czy bez obaw mogę zakupic D i K ze sklepu dla koni o którym wczesniej mówiłeś?
Temat na sfd założony w 2009 roku i w tym samym roku sie skończył, więc albo autor nie przeżył :( albo nic z tego nie wyszlo...
OdpowiedzUsuńAnonimowy pisz już tutaj. Nie znam osobiście żadnej pozycji, która w sposób jasny i pełny opisywałaby funkcje wszystkich mięśni. Zwykle podaje się różne atlasy czy też książkę Bochenka. Niestety, o ile na początek to może wystarczyć to z czasem wychodzą ograniczenia tych pozycji. Trzeba czytać różne rzeczy i porównywać. Do tego dochodzi praktyka na siłowni, bez przynajmniej 10 lat na siłowni nie łapie się wielu rzeczy. Widzę to choćby po rozmowach z lekarzami. Nie można wiedzieć wystarczająco dużo o mięśniach, jeśli nigdy się ich porządnie nie zaprzęgło do pracy.
OdpowiedzUsuńJeśli uda Ci się zdobyć to warto sięgnąć także po stare rzeczy typu Fick, R. (1911). Handbuch der Anatomie und Mekanik der Gelenke. Czasem jest tam więcej niż w nowych.
Witajcie.Mam pytanie dotyczące witaminy C.Czy mogę podawać ją (kwas l askorbinowy) synowi,który ma 3,5 roku?. I ile witaminy D powinienem mu dawkować? Marcin T
OdpowiedzUsuńOczywiście, że można. Dla takiego dziecka na początek z 0,5 grama powinno wystarczyć. Z czasem można trochę zwiększyć. Co do witaminy D to najlepiej byłoby zacząć od badania, a jeśli nie ma takiej możliwości to na pewno 1000 IU nie zaszkodzi. Ważne, by było podawane razem z K2 i z posiłkiem zawierającym też tłuszcz.
OdpowiedzUsuńDzięki:) A czy dobrze robię rozpuszczając mu to 0,5 grama w szklance wody i podając mu przez słomkę?
OdpowiedzUsuńMożna tak robić. Oczywiście mówimy tu o czystym kwasie L-askorbinowym a nie aptecznych tabletkach :) Dla lepszego przyswajania nie należy łączyć przyjmowania witaminy C z cukrami prostymi ani ogórkami. Tzn. nie powinny być spożywane w bliskości czasowej z witaminą.
OdpowiedzUsuńKróre witaminy, z jakiej firmy polecacie jeżeli ktoś nie ma na tyle kasy aby brać co dzień ADEK od Zięby. Głownie chodzi mi o wit. D i K2 bo bez niej branie D raczej nie ma sensu.
OdpowiedzUsuńCzyli witamina K2 wzmacnia dzialanie witaminy D czy lepiej sie przyswaja razem z nia? Bo ja biore od dluzszego czasu 5000 IU witaminy D dziennie ale bez K2.
OdpowiedzUsuńTo jest nieco bardziej skomplikowane :) Obie te witaminy działają równolegle, a ich główną funkcją są przemiany wapnia w organizmie, dlatego najlepiej dostarczać obie D3+K2-MK7. Tzn główną wspólną funkcją :) Nie będę się wdawał w szczegóły bo wiedza trochę wyparowała, a nie chcę namieszać. Pozdrawiam
UsuńCzyli jesli biore takie wieksze dawki jak 5000 IU do 10000 IU to nie ma sensu brac bez K2? Czy mozemy dostarczyc jej troche z jedzenia zeby to wyrownac i nie lykac tabletek?
UsuńStefan, nie znalazlem na twoim blogu zadnych informacji na temat takich "herbat" jak rooibos (zielony i czerwony) czy honeybush. Jak to sie ma dla kulturysty, warto pic takie napoje dla smaku i jako zastepstwo dla czarnej herbaty lub celu ograniczenia tej ostatniej. Dodam, iz nie jestem alergikiem, pijam je od roku, bo mnie zasmakowaly i dzieki temu ograniczylem czarna hernate ktora to wczesniej pilem litrami dziennie . Wiesz cos na temat tych roslin w kontekscie uprawiania kulturystyki jaki maja wplyw na organizm poza tym co mozna znalezc na google na ten temat czy moze lepiej z nich zrezygnowac.
UsuńNie tylko nie ma sensu, ale i jest niebezpieczne. Obie witaminy zarządzają przemianą wapnia, a na marginesie dodam, że także białka. Bez witamin K2 wapno może osadzać się nie tam gdzie trzeba i tworzyć zwapnienia tętnic. Dlatego branie samej witaminy D w większych dawkach jest niebezpieczne. Zresztą idąc dalej, więcej wit. D wymusza też większą podaż witaminy A. Dlatego czasem lepiej nie brać nic niż zrobić sobie krzywdę, gdy się nie wie co z czym i dlaczego :)
OdpowiedzUsuńNatomiast nikt nigdy dokładnie nie określił proporcji między tymi witaminami i póki co uważa się, że jest to sprawa dość indywidualna związana z predyspozycjami danej osoby, jak i z środowiskiem w jakim żyje.
Zgadzam się dokładnie tak jest, warto podawać wszystkie witaminy rozpuszczalne w tłuszczach.
OdpowiedzUsuńZ ciekawostek beta - karoten przemienia się w retinal a następnie w retinol(wit. A) w granicach ok. 25% (po mocnym zaokrągleniu).
Generalnie przyjmuje się, że 6 ug beta-karotenu odpowiada 1 ug witaminy A.
Jak zwykle kłania się temat zdrowych jelit, bo cała impreza właśnie tam się odbywa.
Zima idzie i nie czas na opalanie (chyba,że na nartach w górach...), ale używanie wyciągów olejowych np. z marchwi jako filtra UV ma naprawdę sens.
Z tym beta-karotenem różnie bywa. Jedni podają tak jak napisałeś 6-1 w stosunku do retinolu, a inni twierdzą, że tylko 48-1. Myślę, że dużo zależy od danej osoby: predyspozycji, stanu zdrowia itd. Trzeba też pamiętać, że poza konwersją w retinol beta-karoteny mają również inne korzystne oddziaływania prozdrowotne.
OdpowiedzUsuńTo prawda, ale nie należy z nim przesadzać, jeśli chodzi o spożycie/suplementację.
OdpowiedzUsuń"Za prawidłową przemianę karotenów odpowiedzialny jest enzym BCMO1, przekształca on beta-karoten do retinolu. Średnio co trzecia osoba posiada niekorzystny „garnitur genetyczny”. Oznacza to, że pojawia się jedna z mutacji w genie BCMO1, wpływając na obniżenie aktywności enzymu."
Czyli taka osoba uzupełniając karoteneny nie przekształci ich w odpowiednim stopniu w retinol.
Jeśli chodzi o konwersje beta karotenu we wspomniany retinol :
"Dla szpinaku współczynnik ten jest równy 21:1, gdy dla marchwi jest o 1/3 korzystniejszy i wynosi 15:1"
Stąd też te rozbieżności u różnych autorów :)
OdpowiedzUsuńStefan, czy zeby przytyc, ale tak ogolnie, nie tylko w masie miesniowej, to czy trzeba duzo jesc? Chodzi mi o to, ze jestem ogolnie chudy i mam strasznie chuda twarz. Najbardziej denerwuja mnie moje wklesle policzki. Czym to moze byc spowodowane. Ogolnie mam problem z nabraniem masy zarowno miesniowej, jak i tluszczowej. Ile bym nie jadl, to za Chiny nie moge przytyc, szczegolnie na twarzy. Co moze odpowiadac za takie wklesle policzki, bo chyba nie brak miesni?
OdpowiedzUsuńBadałeś hormony tarczycy?
UsuńOstatnio nie, ale jak badalem kilka lat temu, to bylo wszystko w normie, a wtedy tez chudy bylem. Dodam, ze jestem strasznie nerwowy, a w sumie cale moje zycie to pasmo stresow i nerwow. Moze to ma jakis wplyw?
OdpowiedzUsuńZioła adaptogenne - można spróbować na tą nerwowość. Techniki relaksacyjne, ćwiczenia oddechowe.
OdpowiedzUsuńBadania trzeba powtórzyć, tarczyca i ogólna morfologia, można poziom 25 OH zbadać (witaminy D3). Zapewne masz niedobory jeśli D3 nie suplementujesz.
Stefan, a co sadzisz o teorii nie mieszania paliw? Chodzi o to, aby spozywac duzo weglowodanow i malo tluszczu, albo duzo tluszczu i malo weglowodanow, natomiast zle jest, jezeli bedzie tyle samo ww i tluszczu w naszej diecie. Oczywiscie nie chodzi o to, aby nie mieszac tylko w jednym posilku, ale ogolnie przez caly dzien. Juz na kilku forach spotkalem sie z takim podejsciemni bardzo mnie to ciekawi. Jak sie Stefan na to zaopatrujesz?
OdpowiedzUsuńJak zrobić porządne i miarodajne badania pod kątem cukrzycy? Od dłuższego czasu mam ogromne pragnienie i często musze chodzić do łazienki na siki, a do tego ciągle zmęczenie.
OdpowiedzUsuńAnonimowy, prócz wspomnianych badań warto, byś napisał coś więcej o sobie. Czy prócz tarczycy masz jakieś inne poważne schorzenia? Czy i jak trenujesz? Jak wygląda BF w innych obszarach ciała? Jak i ile śpisz? Jak się odżywiasz? Bo tak to możemy sobie tylko spekulować.
OdpowiedzUsuńMathew na początek badanie cukru na czczo i po posiłku. Ewentualnie idź sobie na wyznaczenie krzywej cukrowej. Problem wcale nie musi dotyczyć cukrzycy, ale od tego warto zacząć.
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu moje wyniki badania glukozy są pod górną granicą. Co dziwne, w mojej rodzinie nikt nie ma problemów z cukrzycą. Czy jest możliwe by się nabawić cukrzycy poprzez obcięcie węglowodanów do bardo niskiej wartości?
UsuńIstnieje takie zjawisko. Jaki masz obecnie rozkład makro? Ile ogólnie pijesz wody i płynów?
UsuńB i T około 2g/1kg masy ciała, węglowodany różnie - czasami 40g na dobę, a czasami 90g. Węglowodany w przedziale czasowym 13.00-19.00, a co do wody to wypijam 2-3 litry dziennie.
UsuńNie chcę tu wchodzić w szczegóły, bo to raczej temat na solidny artykuł, ale u niektórych osób na niskich ww po dłuższym czasie może się takie zjawisko pojawić.
UsuńSpróbuj na początek powoli obciąć trochę białko i tłuszcz, gdzieś do wartości 1,6, a ww podbij tak by było 120. Jednak nie rób tego nagle, tylko powoli. Zadbaj też o witaminy z grupy B. Poszukaj czegoś, może jakiś proszek dla zwierzaków, albo większe ilości płatków drożdżowych, byle nie było w tym chlorelli.
Ok, spróbuję tak zrobić. Mam nadzieję, że nie uszkodziłem sobie trzustki, bo w wieku 26 lat to by był lekki przypał.
UsuńSpożywam sporo płatków drożdżowych i piję yerbę. O jakim "proszku dla zwierzaków" piszesz?
Węgle podbić owocami?
To jest normalne zjawisko u niektórych osób, gdy indywidualny metabolizm nie radzi sobie dobrze gospodarką ketonami. Jeden z powodów, dla których nie rekomenduję ketozy, jak metody dla wszystkich. Nie każdemu posłuży.
UsuńTe ww najlepiej w postaci skrobi opornej. Czyli rób sobie sałatki warzywne z ugotowanych i potem schłodzonych ziemniaków. Ewentualnie batatów.
Proszek - chodzi mi o witaminy dla zwierząt w proszku, gdzie nie ma innych niepotrzebnych dodatków, jak w tych aptecznych.
Czyli nie powinno to być trwałym uszkodzeniem trzustki prowadzącym do cukrzycy?
UsuńWitaminy dla zwierząt? Możesz podać jakiś link do tego rodzaju witamin?
Dzięki za pomoc Stefanie!
Na 100% zagwarantować nie mogę, bo przyczyna może być inna niż tu rozpatrujemy. Jednak raczej uważam, że jest właśnie taka i jeśli to trzustka uszkodzona nie jest. Zresztą gdyby była to miałbyś ten poziom cukru znacznie wyższy.
UsuńChodzi mi o coś takiego http://podkowalinypl.shoper.pl/pl/searchquery/witamina/1/phot/5?url=witamina
Rzecz jasna trzeba sprawdzać skład, nie przesadzać z ilością, ale ogólnie takie witaminy są czystsze niż te niby dla ludzi.
By nikt się nie czepiał, od razu dodam, że nie wszystko co jest w tym linku dla ludzi się nadaje. Mowa tylko o w miarę czystych witaminach.
UsuńA może kiszonki, jako źródło B1, B2, B3 ?
UsuńJak żona ugotowała ogórkową, to automatycznie musiałem zmniejszyć dawkę przyjmowanej wit. C, inaczej organizm sam pozbyłby się nadmiaru - już tego doświadczyłem :)
1. Pierwszy raz przeczytałem o skrobii opornej. Czyli najlepiej jak spożywamy ziemniaki, to jeść je dopiero po schłodzeniu w lodówce? Już ugotowane, czy tam podsmażone oczywiście.
Usuń2. Odnośnie do tych witamin dla koni. Możesz już coś konkretnego polecić Stefanie, czy jeszcze nie przetestowałeś w całości żadnego produktu?
Oczywiście im więcej składników da się pozyskać bezpośrednio z jedzenia a nie z supli, tym lepiej. Jeśli ktoś robi lub ma dostęp do prawdziwych kiszonek to bardzo dobrze.
Usuń1. Niekoniecznie każdy musi tak robić. Chodzi mi o szczególny przypadek, gdy trzeba poprawić stan inuslinooporności. Oczywiście inni też mogą. Nie trzeba do lodówki, wystarczy, że ziemniaki ostygną.
2. Nie chciałbym, by teraz wszyscy rzucili się na takie suple. Im więcej da się pozyskać z pokarmów, tym lepiej. O czym było powyżej. Czasem jednak pewne witaminy trzeba dodatkowo dodać. Obecnie biorę witaminę D3+K2 i beta-karoten. Wydaje się ok, ale za krótko aby coś stwierdzić. Trzeba też obserwować i odpowiednio dobrać dla siebie proporcje witamin, szczególnie tych rozpuszczalnych w tłuszczach.
O skrobi opornej i insulinooporności na niskich węglach polecam poczytać na paleosmak.pl
UsuńJeszcze zapytam o ten produkt z wyżej wymienionej strony. Takim kompleksem warto się zainteresować? Taki lewian chociażby nie ma chyba startu do tego kompleksu? http://podkowalinypl.shoper.pl/pl/p/Witamina-B-kompleks-tabletki/1669
UsuńRozważałem ten preparat, ale nie podobają mi się w składzie te algi morskie, bo to może oznaczać, że tak naprawdę mamy do czynienia z pseudowitaminami.
UsuńKurcze, rzeczywiście. A w takim razie jak z wersją w płynie? http://podkowalinypl.shoper.pl/mobile/pl/p/Witamina-B-kompleks-K-plyn/636
UsuńTutaj nie napisali z czego to :) Być może będzie dobre. Sam pomyślę, ale nie wiem jak to można sprawdzić.
UsuńDawaj znać Stefanie jak coś sprawdzisz lub będziesz coś wiedział. Zastanawiam się, czy sprawdzić ten kompleks w tabletkach, ale z drugiej strony obawiam się właśnie tych alg...
UsuńTa teoria z niemieszaniem wygląda pozornie dobrze, ale już samo określenie jedzenia paliwami pokazuje błąd w myśleniu. Określony pokarm to nie tylko paliwo czy energia, to określona reakcja hormonalna, enzymatyczna, a na koniec w wymiarze komunikacji komórkowej i mitochondriów.
OdpowiedzUsuńZakłada też że ww i tłuszcze są równie dobre dla organizmu, byle ich nie mieszać. To kolejny błąd. Nadmiar węglowodanów to największy problem żywienia współczesnych czasów. Nieważne czy będą jedzenia z tłuszczem czy bez, zawsze zbyt duża ilość będzie problematyczna. Teoretycznie tę niewielką ilość ww jakie potrzebujemy można by jeść osobno, ale to będzie niepotrzebne mnożenie posiłków i podbijanie poziomu insuliny.
Ostatni trafiłem na dyskusję w komentarzach tutaj: http://www.akademiawitalnosci.pl/10-popularnych-mitow-na-temat-bialka/
UsuńAutorka tej strony wręcz zachwala dietę wysokowęglowodanową. Wspomina także o diecie Kempnera- lekarza, który leczył ludzi z różnych chorób, w tym z otyłości, dietą wysokowęglowodanową. Sam nie wiem, co o tym wszystkim myśleć. Tutaj link o diecie Kempnera:
http://www.akademiawitalnosci.pl/cud-diety-kempnera/
Panowie, gdyby to kogoś ciekawiło. Od momentu postanowienia o podbiciu węgli przybyło mi 3 kg, w pasie ok. 1 cm chociaż tutaj trzeba wziąć pod uwagę pewne wahania, np. ostatnio przez dwa dni nie jadłem praktycznie węglowodanów i spadło do 83 cm, po kilku dniach na węglowodanach podnosi się do 85 cm i tak w kółko.
OdpowiedzUsuńCały czas mam pewne wątpliwości co do pory spożywania węglowodanów, jadam je zwykle po treningu, wieczorem zaś kromka chleba żytniego na zakwasie (37 g węglowodanów) ze smalcem, mięsem i do tego wciągnę z pół litra mleka. Ilość węglowodanów średnio w tygodniu to ok. 150 g dziennie i uważam, że większa ilość jest nonsensowna. Właściwie, paradoksalnie, odkąd całkowicie zaprzestałem liczenia gramatury makroskładników zacząłem rosnąć. Jak ktoś ma zastój polecam przetestować, szczególnie węglowodany po treningu. Nie wiem jak jest z wyrzutem bądź zahamowaniem wyrzutu testosteronu, ale najwyraźniej podwyższony poziom insuliny jest bardzo pomocny, a przynajmniej w świetle znanych mi zasad sekrecji hormonów.
Ile węgli po treningu i w jakiej postaci? Jesz węgle przed treningiem?
UsuńŁadowanie węglami przez profesjonalistów, najczęściej tuż przed zawodami, ma na celu szybką odbudowę glikogenu mięśniowego, co również wiąże się z chłonięciem dużej ilości wody, przez co mięsień staje się pełniejszy, większy, obwód wzrasta, automatycznie waga idzie w górę.
UsuńW przypadku amatorów, daje to złudne wrażenie, że rośniemy, a po przycięciu ilości węgli, nagle się kurczymy :) Jest to chyba główny powód tego, że ogromna liczba ludzi wciąż wierzy w magiczne korelacje dużej podaży węgli a masą mięśniową... Na szczęście użytkownicy bloga Stefana się przebudzili, w innym wypadku dalej będą kręcić się w kółko i skakać między LCHF a HCLF :)
Dodam jeszcze, że nie trzeba przeczytać tuzina książek w 3 językach, żeby dojść do takich wniosków, a wystarczy uważna obserwacja własnego organizmu.
Instynkt i słuchanie własnego ciała, zarówno przy treningu jak i diecie to podstawa, każdy jest inny. pozdrawiam
Trochę odbiegłem od wątku ;)
UsuńTe 3kg i skoki obwodów u Kamila to właśnie głównie Woda i glikogen, dlatego występują tak spore wahania.
Trochę ten wstęp u Kamila sugerował, jakoby podbicie węgli nagle spowodowało wzrost masy mięśniowej o 3kg, dlatego się wtrąciłem ze sprostowaniem :)
@Anonimowy, jem praktycznie tylko kasza/ryz, wieczorem jak pisalem - chleb zytni na zakwasie, do tego jakies warzywa, pestki dyni. Wychodzi ok. 150 g.
UsuńPrzed treningiem nie jem, zwykle mam trening na czczo, kawa z maslem i po treningu roznie, raz zjem weglowodany raz samo mieso.
@Tazi, od momentu, kiedy podbilem weglowodany troche minelo i te 3 kg to nie jednorazowy skok. Srednio przybywa mi ok. 0,8 - 1,3 kg miesiecznie, wiec nie mozna tu mowic o "ladowaniu" glikogenem i woda tylko faktycznym wzrostem masy miesniowej, co z reszta widze - szczegolnie po barkach.
Nie wierze w korelacje pomiedzy duza podaza weglowodanow, ale jak zrzucisz klapki z oczu to zauwazysz, ze ludzie na weglowodanach rosna. Najlepszym przykladem byl moj kuzyn, ktorego podejscie do kulturystyki roznilo sie jednym szczegolem - on jadl ok. 200 - 250 g weglowodanow dziennie, zwykle po treningu. I kiedy on rosl, ja stalem w miejscu.
Problem jest w tym, ze organizmu wlasnie nie nalezy sluchac, przynajmniej nie zawsze. Gdyby tak bylo, to pewnie bysmy nie chodzili na silownie, bo moj organizm nie jest szczegolnie zadowolony kiedy robi przysiady czy martwy ciag. Organizm trzeba rozumiec. Kiedy nie widze przyrostow na LCHF, a widze zalewanie sie tluszczem na HC to wychodze z zalozenia, ze trzeba szukac zlotego srodka. 70 g weglowodanow jest byc moze skuteczne dla osoby niecwiczacej, ale dla kogos, kto troche na tej silowni sie napoci uwazam, ze zwiekszona podaz jest wskazana. Albo inaczej - ja nie uwazam, ja jestem pewny, przynajmniej na bazie moich obserwacji.
Nie znam osoby, ktora cwiczac ciezko i wrzucajac w siebie >400 g weglowodanow nie zyskalaby rowniez masy miesniowej, bo rzecz jasna przede wszystkim sie zaleje. Za to im blizej ketozy tym wieksza korelacja z brakiem wzrostu, tak przynajmniej bylo u mnie.
Podsumowujac, te 3 kg u Kamila to glownie masa miesniowa, a w pewnej czesci woda i glikogen. Te skoki obwodow to wlasnie woda i glikogen. Tak powinno brzmiec twoje podsumowanie.
Nie namawiam, nie odradzam. Ale 150 - 200 g weglowodanow nikogo nie zabije, ba, nawet nie spowoduje naglego wzrostu tkanki tluszczowej, a moze dac calkiem przyzwoite efekty.
Ja dorzuciłem trochę ww w postaci nieco większej ilości ziemniaków 1x dziennie do obiadu6, czasem raz na parę dni wleci jakieś danie z makaronem kukurydzianym i 1 bułka do jajecznicy dla smaku no i jeszcze ww z nabiału tj. jakichś pól litra kefiru i serka śmietankowego tłustego w postaci szejka którego robię np. na uczelnię. Przy umiarkowanej podaży ww jak mam teraz masa ładnie rośnie, siła też. Tak czy siak wydaje mi się że to nie do końca zasługa ww, a ww pomagają tylko jedzone cały dzień przed treningiem w dniu treningowym. Na treningu jest lepsze nabicie, większa moc. Wydaje mi się, że faktycznie przekraczanie 150-200g ww na dobę to beznens. Zbytnie obniżenie poniżej 100g też może niektórym np. mi nie służyć, wydaje mi się, że związane jest z tym białko SHGB, bo odczuwałem zmniejszenie poziomu testo.
UsuńTeraz jem 3x dziennie, sniadanie o 12:00, potem 17:00 i po treningu nie licząc kcal, starając się jeść po prostu wartosciowe rzeczy. Od kiedy idąc za radami Stefana nie wpycham w siebie sniadania i posiłku do godziny po trenigu żyje w końcu pełnią życia. Polecam.
Kamil po co gadasz sam ze soba?
UsuńSłucham? Nie wiem co masz na myśli, ale ja zawsze podpisuję się pod wypowiedzia. Ale jak rozumiem jestes z natury wscibski i musisz wtracic swoje trzy grosze, wiec twoje zarzuty wobec mnie w porownaniu do tego jak trudnym czlowiekiem musisz byc w zyciu codziennym i jakie to niesie za soba konsekwencje to kropla w morzu, nie? ;-)
UsuńNie kojarze cie a cala reszta osob wartych uwagi tutaj na pewno wie z czego wynikaja moje poglady.
Na allegro darmowa dostawa do paczkomatów, więc warto uzupełnić zapasy :)
OdpowiedzUsuńPodrzućcie produkty w które się zaopatrujecie z tego serwisu. Jak na razie w moim koszyku orzechy brazylijskie, witamina C i płatki drożdżowe.
Do tego pestki dyni i wiorki kokosowe. Ja biore z allegro od firmy brat.pl
UsuńProszę jakie ciekawostki. Ktoś z Was coś o tym słyszał? Potrojenie testosteronu?!
OdpowiedzUsuńhttp://www.ergo-log.com/onionjuice.html
W to potrojenie testosteronu bym za bardzo nie wierzył. Zresztą bynajmniej nie byłoby to zdrowe, chyba, że ktoś ma naprawdę bardzo niski.
OdpowiedzUsuńWitajcie.Stefan pisałeś gdzieś tu na blogu,że arginina może być podawana ale terapeutycznie.Mogłbyś napisać o tym coś więcej? Na jakie schorzenia lub jakie są przeciwwskazania do jej zażywania?
OdpowiedzUsuńPrzeciwwskazaniem jest sam fakt podawania pojedynczego aminokwasu. W normalnych warunkach powinno się przyjmować całe spektrum w postaci białek zwierzęcych w mięsie i jajkach. Drugi problem to sztuczność tego środka. Jego chemiczne przetwarzanie sprawia, że to już nie jest dokładnie to samo co aminokwas z żywności.
OdpowiedzUsuńJednak np. w sytuacji problemów z libido czy chorobach układu krążenia, ewentualne korzyści mogą przeważyć te negatywne aspekty.
Jake jest dobre źródło tłuszczów nasyconych? Bo większość mięs jest raczej chuda, ab że względu na moje warunki mieszkaniowe nie mogę trzymać żadnych tłustych kiełbas czy salcesonu (nie mam lodówki)
OdpowiedzUsuńJak nie tłuste mięso wieprzowe/wołowe to olej kokosowy.
UsuńStefan, od 2 miesięcy zaczynają mi powracać alergie. Od 2 tygodni jest mega ciężko (katar). Poszedłem na badania, które pierwszy raz w życiu wyszły poza normą (krew) i chodzi tylko o cholesterol. Całkowity 233 mg/dl norma do 190. Nie-HDL 172 norma do 100. LDL 160 norma do 115. HDL 61 w normie. Triglicerydy 60 w normie. Czy to wg Ciebie mocno niepokojące wyniki? Weź pod uwagę, że od 10 miesięcy nie piję, na początku abstynencji miałem robione badania i wszystko było super a teraz się pogorszyło. Czyżby wątroba niedomagała? Dodam, że odkąd nie prowadzę dziennika, już to są lata przecież nie jestem na LC. Jem czysto, zero przetworzonych, zero wędlin, kiełbas itp itd. Są warzywa, owoce, kiszonki, kefiry, miód, mięso raczej chude, masło, dużo jaj. Jak wygląda podział BWT nie wiem, nie liczę od dawna - jem czysto i tak jak mi służy tzn to po czym dobrze się czuję. Sylwetka się poprawia, BF na dobrym poziomie, siła jest, ćwiczę cały czas co 2-3 dzień ale raczej rekraacyjnie
OdpowiedzUsuńArek, myślałem, że po tylu latach na blogu wiesz, że norma 190 jest oszustwem. Zdrowy człowiek powinien mieć ok. 250 choć można mieć trochę mniej lub więcej. Ta norma została ustalona po to, by większej liczbie ludzi wcisnąć statyny. Obecnie kombinuje się, by jeszcze bardziej ją obniżyć. Wiele lat temu była właśnie 250. Trochę chyba pomyliłeś HDL z LDL, sprawdź to. Jeśli jest jak myślę, to jest dobrze. Trójglicerydy w normie i to tak naprawdę jedyny tutaj sensowny wyznacznik.
UsuńInna rzecz z tymi alergiami. Tu trzeba dobrze poszukać co jest grane. Czy nie pojawił się w Twojej diecie lub środowisku jakiś nowy alergen. Może też doszło do zaburzenia, bo układ dopiero zaczął solidną detoksykację z alkoholu. Trudno coś wyrokować.
Stefanie ale zapytam o jedno rozumiem, że norma jest zmniejszona ale czy masz na myśli, że zdrowy człowiek może mieć ok 250 ale taki, który też spożywa węgle w ilości 250-300g czy odnosisz to do sposobu żywienia, który Ty polecasz ?
UsuńSposób żywienia ma wpływ na stan zdrowia. Stąd tyle na ten temat się dyskutuje i spekuluje. Na pewno zbyt duże spożycie węglowodanów może mieć wpływ na poziom trójglicerydów. Co do reszty to może z tym być różnie. Na razie wiadomo np. że osoby z niskim cholesterolem częściej mają problemy z sercem niż te z wysokim.
UsuńDziękuję. Ja osobiście jem węgli więcej ale właśnie kontroluję poziom trójglicerydów choć cholesterol mam koło 210 ostatnio i mi kręcił lekarz nosem, że mam za wysoko. Stąd moje pytanie.
UsuńSprawdziłem, nie pomyliłem hdl z ldl
UsuńCałkowity 233
Hdl 61
Nie hdl 172
Ldl 160
Triglicerydy 60
Lekarz pierwszego kontaktu twierdzi, ze wszystkie objawy łącznie z alergią to kwestie związane z odstawianiem (po prawie roku!)
Zobaczymy co wyjdzie w testach. W środowisku pojawił się pies równy rok temu a w diecie, jak to zwykle bywa jesienią, od pewnego czasu codziennie jem zupę dyniową w dużych ilościach. Zero innych podejrzeń. Zupę wyeliminowałem, miód tez a psa Hm aż nie dopuszczam do myśli przykrości sprawionej dzieciom gdybym miał się go pozbyć.
Dzień dobry,
OdpowiedzUsuńod jakiegoś czasu czytuję Twojego bloga, ale dopiero teraz zebrałam się, żeby napisać. Zastanawia mnie jedno - czy odpowiednim jedzeniem możemy poprawić nie tylko wygląd naszej sylwetki, ale przy okazji wyleczyć umysł? Od kilku lat leczę się z depresji i stanów lękowych. Z lękami umiem sobie poradzić, ale, wiadomo jak to jest w czasie jesień-zima, depresja zwala z nóg. Nie potrafię znaleźć w sobie chęci do życia. Boję się zaczynać restrykcyjnych diet, bo jest za mną długotrwały epizod zaburzeń odżywiania i wiem, że po kilku tygodniach diety wszystko mi wróci i ciężko będzie mi z tego wyjść.
Jestem trochę zagubiona i zastanawia mnie, czy odpowiednim jedzeniem można wyleczyć przewlekłą depresję? (Nadmienię też, że nie jadam mięsa.)
Czasem można, a czasem nie można. Zależy czym depresja jest wywołana. Może to być również dieta. Krótko mówiąc musisz podać trochę więcej informacji na swój temat :)
UsuńWarto przeczytać cykl o depresji, który akurat powstaje. W dostępnych już częściach napisałem o powiązaniu diety z depresją. Tak jak napisał Marek niekoniecznie musi to rozwiązać do końca problem, ale na pewno sprawy są powiązane. Bez odpowiedniej ilości tłuszczu, witamin itd. organizm nie będzie dobrze funkcjonował. Także psychika. Jesz chociaż jajka, skoro mięsa nie jesz?
UsuńDepresja nie jest wywołana dietą, to wiem na pewno.
UsuńCo do jedzenia jajek - czasami mam na nie chęć, to po nie sięgam, ale raczej rzadko. Źle się po nich czuję.
Anonimowy, tego nie wiesz. Jelita są najważniejsze. Złe jedzenie = smutne życie
UsuńJeżeli nie jesz ani mięsa ani jajek, a nie masz ku temu naprawdę poważnych wskazań zdrowotnych, to podejrzewam, że zmiana diety może pomóc Ci w zwalczeniu depresji.
UsuńStefanie, chciałbym Ci zadać dwa pytania. Pierwsze dotyczy snu. Swego czasu pracowałem fizycznie, osiem godzin na nogach w magazynie, co tego treningi na siłowni i naturalne wydawało mi się, że dziewięć godzin snu aby czuć się wypoczetym to coś normalnego. Teraz znowu mam bardzo lekką i niestresujaca pracę za biurkiem i... Również potrzebuje tylu godzin snu co jest sporym utrapieniem, bo zwyczajnie nie mam na to czasu. Dodam, że raczej zdrowo się odzywiam, suplementuje witamina C, D, K2, jem orzechy, używam oliwki magnezowej. Co może być tego przyczyną? Czy znasz, znacie jakieś sposoby aby spać krócej, ale się wysypiac? Dodam, że mam płytki sen i łatwo się wybudzam w ciągu nocy.
OdpowiedzUsuńDruga sprawa to raczej obserwacja, mój ojciec przez całe życie pracował fizycznie, ale raczej na zasadzie długiego i lekkiego wysiłku, czyli dużo powtórzeń mało serii :) Jednocześnie kawał chłopa. Wiem, że sam pisałeś o metodach dawnych kulturystów którzy potrafili robić po 100 powtórzeń. Czy w takim razie jest to lepszy sposób na zyskanie masy mięśniowej od krótkiego i obciążającego wysiłku?
1. Tu widzę dwie przyczyny. Jak środowisku snu? Nie masz nic włączone tam gdzie śpisz? Albo rozbijających się po nocy sąsiadów. Sam po sobie wiem, że tacy mogą być bardzo uciążliwi i zakłócać sen. Druga spawa - organizm się przyzwyczaił więc trudno teraz z dnia na dzień coś zmienić. Najlepiej staraj się ustawiać budzik coraz wcześniej. Tak o 5 minut co kilka dni, by przestawić organizm na nowe tory.
OdpowiedzUsuń2. To już zależy od organizmu. Jednemu służy to a innemu tamto. Na pewno wiele złego zrobił ten amerykański koksiarski styl, sugerujący, że trzeba robić tylko krótkie serie i na maksa. Dlatego wszyscy unikają dłuższych serii, a czasem może to być zbawienne dla dalszych postępów.
Witam, robiłem ostatnio prześwietlenie rtg odcinka lędźwiowego i w opisie mam takie coś:
OdpowiedzUsuńNiewielka prawostronna skolioza kręgosłupa lędźwiowego, spłycenie fizjologicznej lordozy. Zwężenie przestrzeni międzykręgowej L5-S1. Niewielkie przesunięcie ku przodowi trzonu S1 w stosunku do L5 - kręgozmyk. Stawy krzyżowo-biodrowe obustronnie wolne.
Czy to oznacza, że o trójboju siłowym mogę zapomnieć? W przysiadzie, czy ciągu nie doszedłem nawet do 100kg, więc trochę śmiesznie to wygląda tym bardziej, że nie mam jeszcze nawet 20 lat i ciężko się z tym pogodzić.
PS. Może ten post nie jest na temat, ale czytałem parę wpisów na blogu i dość sporo się dowiedziałem także chciałbym się też dowiedzieć, czy są jakieś realne szanse na prawdziwą siłownię, a nie na machanie hantelkami. Poza tym jaka jest szansa, że przy przysiadach czy martwym pogłębię wadę? Z tego co wiem mięśnie też są bardzo ważne przy utrzymaniu kości, więc jeżeli wzmocniłbym mięśnie głębokie to dałoby się wrócić do ciężarów?
I poleci ktoś jeszcze jakieś wskazówki odnośnie np. siedzenia, czy stania przy tej wadzie?
Założę się, że profesjonalni trójboiści, czy ciężarowcy również borykają się ze zwężeniem przestrzeni międzykręgowej, czy nawet kręgozmykiem, bo dźwigają przeogromne ciężary a mimo to cały czas pozostają sprawni.
Liczę, że ktoś odpowie i jeszcze raz sorry za post nie na temat.
Post na temat, tylko niepotrzebnie w dwu miejscach. Wkleję to co już napisałem pod innym Twoim komentarzem:
OdpowiedzUsuńO treningu jako takim, traktowanym bardziej jako rehabilitacja i praca nad tym, by wada się nie pogłębiała, zapominać nie musisz. Raczej, jeśli będzie dobrze prowadzony, warto go robić. Natomiast trójbój jako taki, bicie rekordów i zawody - raczej nie są wskazane.
Pierwsza sprawa to musisz nauczyć się pracować rdzeniem, tak przy siedzeniu, jak i chodzeniu. Czyli statyczne napinanie brzucha i pośladków. Na pewno na początek ćwiczenia z lekkimi obciążeniami, tak by skupić się na postawie i pracy rdzenia. Nie oznacza to, że z czasem ciężary nie będą większe, ale zawsze wskazana będzie ostrożność i trzymanie się w miarę z dala od maksymalnych obciążeń.
Niestety co do trójboistów to się mylisz. Ci którzy przestrzegają techniki nie mają problemów z kręgosłupem. Inna sprawa, że nie wszyscy dźwigają do końca technicznie i ci z wiekiem mają takie problemy, ale to ostatecznie kończy ich karierę.
Czy wysokie antyTPO świadczy jedynie o problemach z tarczycą?
OdpowiedzUsuńTak. Najpewniej chodzi o chorobę autoimmunologiczną.
UsuńA wzmacnianie poprzecznego brzucha poprawiłoby nieco sytuację? Czytałem na zagranicznych forach i sporo osób, które miały kręgozmyk dźwigało ciężary i to nawet jeszcze większe, część z nich borykała się z bólem, a po rozpoczęciu ćwiczeń ból ustał, więc sam nie wiem co o tym myśleć. Z tego co wiem przy kręgozmyku plecy są słabe, więc powinno się je chyba wzmacniać. Zresztą nawet Mark Rippetoe twierdzi, że można wykonywać przysiady i martwe ciągi, ale ze świetną techniką.
OdpowiedzUsuńPs. zapomniałem napisać w poście wyżej, o zawodach, ani biciu rekordu nie myślałem, po prostu chciałbym być silny, a trójbój to najlepsze co może być no bo jaki jest sens machać hantelkami i robić masę skoro korzyści z tego żadnej a tak robiąc przysiady i ciągi siła cały czas wzrasta i o to mi chodzi.
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie rozumiesz ani czym jest trójbój ani kulturystyka. Trójbój to konkretna praca nad poprawą wyników w trzech bojach. To rekordy i zawody. Kulturystyka to praca z ciężarami nad ogólną sprawnością, zdrowiem i wyglądem. Nie żadne "machanie hantelkami". Napisałem powyżej, że musisz pracować nad aktywizacją i wzmocnieniem rdzenia. Poprzeczny jest częścią tego rdzenia.
OdpowiedzUsuńNo dobra, a co do tej spłyconej lordozy..
OdpowiedzUsuńMogę wykonywać takie ćwiczenia rozciągające jak na tym filmiku
https://www.youtube.com/watch?v=AAoEhp4p0Zs
Czy kręgozmyk też jest przeszkodą do rozciągania? Tylne mięsnie nóg aż do łydek na pewno mam bardzo mocno spięte, bo nie możliwe jest wykonanie skłonu w przód, nawet z kocim grzbietem, aby na prostych nogach dotknąć stóp.
To są przeprosty wg metody McKenzie. Nie tylko możesz, ale powinieneś je robić. Tyle tylko, że staraj się wytrzymać dłużej a nie jak na filmie.
UsuńWitam wszystkich. Podzielę się czymś z wami. Na promowanym tu stylu żywienia byłem od 1,5 roku. I jakoś tak się popsuło, że nie zaczęły się spotkania, imprezy i nie mogłem poradzić sobie z niejedzeniem przeróżnych rzeczy w tym słodycze. Tak przytyłem, chyba z 4 może 5 kg. Oczywiście opamiętałem się ale uwierzcie, jest cieżko. Mam też pytanie, chcąc wrócić do dawnej wagi:
OdpowiedzUsuń-BT ustawić na 1.2-1.5 a W z 70?
-przed i po treningu tłuszcz?
Jakieś inne zalecenia?
Pozdrawiam serdecznie.
Wszystko zależy od zapotrzebowania. Od tego jaki masz metabolizm, jak ciężko trenujesz, jaką masz inną aktywność poza siłownią. Być może tak jak napisałeś będzie dobrze, a może być za mało.
OdpowiedzUsuńGdzieś czytałem, że przy kręgozmyku powinno się unikać przeprostu, ile w tym prawdy?
OdpowiedzUsuńWada wadzie nierówna. Dlatego trzeba zrobić dwie rzeczy:
OdpowiedzUsuń1. Obserwować dokładnie swój organizm. Jakie ćwiczenie poprawia stan, a jakie nasila niekorzystne objawy np. pojawia się ból. To co nasila objawy trzeba odstawić.
2. Drugie wynika z tego. Przez net można sobie gdybać. Przydałaby się dokładna analiza biomechaniczna u fizjoterapeuty i dopasowana indywidualnie rehabilitacja. Tylko nie na zasadzie - na kręgosłup najlepszy jest basem, bo to akurat jest bzdura i zalecenie już dawno nieaktualne.
Hmm.. może mógłbym ci jakoś podrzucić na priv zdjęcie rtg tego odcinka lędźwiowego to rzuciłbyś okiem na kręgi? Bo jak oglądam zdjęcia w google to u mnie aż tak tragicznie chyba nie jest tym bardziej, że mam lekkie przesunięcie kręgu S1, a nie jak to bywa L5.
OdpowiedzUsuńPrzysłać możesz, ale cudów się nie spodziewaj. To nie zastąpi dokładnego badania na żywo, bo nie chodzi tylko o kręgi, ale też tkanki miękkie. Ewentualne przykurcze itp.
OdpowiedzUsuńDużo bardziej przydatne dla Ciebie byłoby, gdybyś przysłał filmy z wykonania podstawowych ćwiczeń. Tu łatwiej będzie mi skorygować błędne nawyki, jeśli takie są.
No mięsnie kulszowo-goleniowe, ścięgna podkolanowe i łydki na pewno mam mocno spięte jak już wspomniałem. Podstawowych cwiczen, tzn?
OdpowiedzUsuńPrzysiad, MC, dipsy, podciąganie - to jest podstawa wszelkiego treningu.
OdpowiedzUsuńKoledzy, mój ojciec walczy z ogromną zgagą po tłustych i kwaśnych posiłkach jak np karczek z kapustą kiszoną. Je ogrom leków typu rennie i manti. Co na to poradzić? Jak zacząć z tym walczyć?
OdpowiedzUsuńNa pewno trzeba odstawić te leki, które zobojętniają kwas żołądkowy. Do trawienia mięsa człowiek potrzebuje mocno zakwaszonego żołądka. Zobacz co pisze Zięba na ten temat, można próbować zakwaszać żołądek octem jabłkowym na 30min przed każdym posiłkiem, do tego niech zmniejszy porcje spożywanych pokarmów i standardowo zero cukrów prostych.
UsuńAlbo zainwestować w Betainę HCL.
OdpowiedzUsuńCo wg Ciebie lepsze, betanina czy zakwaszanie żołądka octem jabłkowym?
UsuńBetaina HCL działa mocniej i w tym wypadku będzie lepsza. Wiesz jak przeprowadzić taką kurację?
UsuńNie, nie wiem. Jeżeli masz jakieś źródło z którego mógłbym się dowiedzieć to prosiłbym o podesłanie.
UsuńPodam Ci wersję Poliquina, tylko nieco złagodzoną przeze mnie dla zwykłych ludzi :)
UsuńNależy wybrać sobie dwa duże posiłki w ciągu dnia. Należy brać przez kilka dni w czasie tych posiłków po 1 tabletce. Jeśli nic się nie dzieje. To dajmy na to po 3 dniach zaczyna się brać po 2 tabletki. Znowu po 3 dniach bierzesz po 3 itd. tak długo aż przy którejś dawce pojawi się lekkie pieczenie w żołądku. Wówczas odejmuje się 1 tabletkę i znowu bierze do czasu pojawienia się tego pieczenia. Wtedy odejmuje się kolejną itd. aż dojdzie się do zera. Większość osób, które miały takie problemy dochodzi nawet do 7-8 tabletek. Oczywiście dużo zależy od tego jaki preparat kupisz i jak dużo składników będzie w tabletce.
Ok, dzięki Stefanie, polecę mu taką terapię.
UsuńKtóre orzechy lepsze, laskowe czy migdały?
I jeszcze jedno pytanie oprócz orzechów, czy masz jakąś Betaninę HLC godną polecenia?
UsuńNajlepiej brać trochę tego i trochę tego. I orzechy i migdały mają pewne wartościowe składniki, ale się od siebie różnią.
UsuńNie podam Ci konkretnej firmy, ale warto poszukać takiej z pepsynami. Ważne jest jeszcze jedno. Nie wolno łączyć Betainy HCL z aspiryną, polopiryną czy wszystkimi tymi ibupromami itp. Zresztą osobiście uważam, że najlepiej wcale takich rzeczy nie używać.
Stefan mam pytanie o trening dwa razy dziennie.
OdpowiedzUsuńTrening ograniczyłem do kilku ćwiczeń robionych raz w tygodniu (rozłożonych na kilka dni). Chciałbym spróbować treningu dwa razy dziennie, stąd moje pytanie.
Czy zrobienie bezupadkowej rampy w ćwiczeniu rano
i powtórzenie dokładnie tego samego wieczorem może mieć sens? Czy wieczorem raczej trzeba zmieniać ćwiczenia i zwiększać zakresy?
Ma sens. Dużo zależy od psychiki. Tylko najlepiej różnicować te rampy. Np. rano niskozakresowa, w wieczorem nieco większe zakresy. Można też dać inne ćwiczenia, ale wówczas trzeba pamiętać, by angażowały mniej więcej te same grupy mięśniowe.
OdpowiedzUsuńPrzykładowo opcja nr 1.
rano przysiad rampa x 2
wieczorem przysiad rampa x 5
Przykładowa opcja nr 2
rano przysiad rampa x 2
wieczorem wykroki 3 serie x 10
Ważne, by treningi nie były długie. Gdzieś tak z 3 ćwiczenia na każdej sesji, rampy krótkie. Na początek ze 4 dni w tygodniu wystarczą zupełnie.
Dziękuję.
UsuńWitam Stefanie, podpowiesz mnie gdzie szukać dobrych informacji na temat budowy ciała człowieka, mięśnie, stawy ich funkcje. Czy jakiś dobry atlas budowy ciała, książki?
OdpowiedzUsuńTen temat co jakiś czas wraca. Tak naprawdę nie ma dobrych pełnych opracowań. Zwykle brakuje takich czy innych opisów funkcji czy zależności pomiędzy mięśniami. Na początek może być Bochenek, ale ma sporo braków.
UsuńStefanie, co myślisz o soli której używać tej kamiennej, nie jodowanej?
OdpowiedzUsuńNajlepiej zwykła sól nieoczyszczona. Od niedobory jodu raczej trzeba zadbać osobno.
OdpowiedzUsuńNo dobra, trochę pokombinowałem i wrzucam tu zdjęcie tego odcinka lędźwiowego. Zdjęcie mam na kliszy, więc musiałem jakoś kombinować, może będzie coś widać szczególnie odcinek L5-S1. Na pewno widać to zwężenie, ale przesunięcie S1 dość słabo.
OdpowiedzUsuńhttp://www34.zippyshare.com/v/ewylwy4h/file.html
Tak jak pisałem, nic więcej tu nie stwierdzę. Z mojej strony bardziej przyda Ci się ocena filmów z głównymi ćwiczeniami. Postaraj się zrobić tak, by jak najwięcej było widać np. ustawienie stóp.
UsuńStefan, od dawien dawna mój trening opiera się na tych samych ćwiczeniach - dips, podciąganie, przysiad, wyciskanie stojąc, ćwiczenie na barki Słodkiewicza, pompki, wejścia na podest. Mam wyciąg górny / dolny kompletnie nie ruszany. Podałbyś mi jakies wartościowe ćwiczenia z użyciem wyciągu? Kiedyś robiłem face pull
OdpowiedzUsuńMoże być face pull. Możesz ciągnąć drążek na prostych ramionach od poziomu w dół, chwyt na szerokość barków. Możesz też robić dodatkowe serie normalnego ciągnięcia w dół na dobicie pleców po podciąganiu.
UsuńStefan mam pytanie odnośnie wpływu dipsów na podciąganie.
OdpowiedzUsuńPomiędzy treningami ma dzień przerwy. Wykonuję dane ćwiczenie raz w tygodniu. Jeżeli dipsy i podciąganie mam blisko siebie w planie tygodniowym jaka kolejność byłaby lepsza? Bo ma wrażenie że dipsy bardziej są podobne do podciągania niż np wiosłowanie. pozdrawiam.
Dipsy może i starczy raz w tygodniu, ale podciąganie raczej nie. Jeśli masz oba na jednej sesji to lepiej najpierw zrobić podciąganie.
OdpowiedzUsuńStefanie, ostatnio myslalem o urozmaiceniu pewnych cwiczen, szczegolnie pod katem treningu funkcjonalnego. Czy spotkales sie kiedys z forma wykonywania martwego ciagu (lub przysiadu), ktora polegalaby na podniesieniu ciezaru, nastepnie przejsciu kilku metrow (w stylu spaceru farmera), po czy odlozeniu ciezaru i tak w kolko? Jakby nie patrzec, w zyciu codziennym zwykle nie chodzi tylko o podniesienie ciezaru ale tez i jego przeniesienie o czym dobitnie sie przekonalem odnoszac 40 kg sztangielki od wioslowania w opadzie - taki kilkumetrowy marsz ze sztangielka trzymana przed cialem, przy spietym rdzeniu miesniowym daje w kosc.
OdpowiedzUsuńGoblet squats działa podobnie
UsuńDużo zależy od potrzeb i możliwości danej osoby. Nie warto zamieniać samych przysiadów czy MC na coś innego. Czasem wręcz dla poprawy siły można wprowadzać ruchy częściowe np. jak w rack pullu. Druga strona medalu to funkcjonalność, o której wspomniałeś. Tu jako uzupełnienie tego podstawowego treningu można z czasem wprowadzać pewne dodatki. Prosty przykład to marsze z plecakiem czy kamizelką obciążeniową, o których kiedyś pisałem. Inny przykład - weź sobie gryf chwytem snatchowym trzymaj nad głową i z napiętym rdzeniem rób kilkudziesięciometrowy marsz. Całe ciało będzie zaangażowane, a brzuch na pewno będzie zmasakrowany.
UsuńPanowie, mam pytanie wiadomo, że czym więcej poświęciło się czasu i ma się więcej informacji, które są sprawdzoną, skuteczną wiedzą na dany temat i czym więcej poświęciło się czasu tym bardziej jest się wymagającym wobec innych którzy tej wiedzy nie mają, bo tego czasu nie poświęcili (mają za to swoje poglady i wierzenia) I jeżeli ten ktoś jest bezczelny oraz arogancki to co robicie i jak radzicie sobie z takimi emocjami (wiadomo dystans, obserwator, emocja to nie ja itd)? Gdy czujecie, że rozmówca to ktoś naiwny (czyli leniwy intelektualnie) i najpewniej głupiec. Czy pozostaje tylko mizantropia? Albo akceptacja stanu rzeczy, czyli czyjejś głupoty?
OdpowiedzUsuńJa przestalem zakladac, ze mam wylacznosc na prawde. Innymi slowy nie stwierdzam, ze ja mam wiedze a ktos jej nie ma. Zbyt czesto sie na tym przejechalem. Wiele wybitnych postaci traci przez to, ze w swej pewnosci siebie klapki zaslonily im oczy i kopia pod soba coraz glebszy dolek. Zyjemy w swiecie gdzie coraz czesciej okazuje sie, ze teoretycznie stale prawa fizyki nie sa juz takie stale jak mogloby sie wydawac.
UsuńTzn, że Ty umiesz się podciagać na drążku a ktoś nie umie -o takich PRAKTYCZNYCH SYTUACJACH MÓWIĘ- i ten ktoś wygaduje aroganckie głupoty, a ty pokornie słuchasz i przyznajesz mu rację? SERIO?
UsuńNie przyznaje mu racji. Po prostu olewam to zakladajac, ze ten ktos nie kieruje swoich madrosci w moja strone. A czasem nawet jesli kieruje to stwierdzam, ze z idiota nie warto dyskutowac, wzruszam ramionami i odchodze. Zbyt wiele czasu, pomimo mlodego wieku, stracilem na udowadnianie swoich racji, ze juz wiecej szkoda mi go tracic.
UsuńPoza tym nie raz sam udzielalem komus rad by potem zalowac, bo pozniej okazywalo sie, ze kompletnie nie mialem racji ;-)
Wszystko zależy od sytuacji, jej kontekstu i osoby. Od tego jaką mamy z danym człowiekiem relację. Kamil ma oczywiście rację, że nikt nie ma monopolu na prawdę i dobrze jest mieć świadomość tego także w odniesieniu do samego siebie. Tym niemniej jesteśmy tylko ludźmi i ewidentne głupoty mogą nas czasem denerwować. Zawsze staram się przyjmować zasadę, że jeśli ktoś jest otwarty i chce się czegoś nauczyć, to mogę pomóc o ile oczywiście potrafię. Jednak jeśli ktoś nie chce, to nie warto się angażować, denerwować czy też w ogóle tracić czas i energię na taką osobę.
OdpowiedzUsuńCzyli jednak mizantropia..
OdpowiedzUsuńNie obraz sie, ale wyglada to tak, jakbys z gory narzucil sobie te "mizantropie" a teraz tylko szukasz tez na poparcie tego, ze ludzie sa debilami. Owszem, sporo z nich to faktycznie debile, byc moze i wiekszosc. Ale mizantropia tyczy sie ogolu ludzkosci.
UsuńNaprawde masz tyle wolnego czasu by wdawac sie z innymi w zazarte spory?
To ty jeszcze o tym nie wiesz?:-)
UsuńCo sadzicie o zazywaniu mlodego jeczmienia?
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi Ci o zawartość mikroelementów to istnieje wiele lepszych źródeł. Jeśli masz na myśli jęczmień, jako środek na odchudzanie, to jest to kolejny marketingowy kit.
OdpowiedzUsuńCześć, ułożyłem sobie taki plan. Warto coś zmienić (tzn. czy są jakieś rażące błędy, czy może inna konfiguracja lepiej się sprawdzi?
OdpowiedzUsuńĆwiczę już jakiś czas, ostatnie 5 tyg (po kilku mc przerwy) robiłem te same ćwiczenia ale bardziej chaotycznie i po 10 powtórzeń x 6 serii( co wydaje mi się za dużo).
Teraz przed głównymi seriami planuje 2 serie rozgrzewkowe z 50 i 75% obciążenia. Ćwiczę w domu więc maszyny nie wchodzą w grę.
SOBOTA
przysiad 8x (4 serie)
dips (drabinka)
francuskie x8 (2 serie)
NIEDZIELA
MC x5 (4 serie)
CP x8 (4 serie)
WTOREK
Przysiad x8 (4 serie)
drązek drabinka
bic x8 (2 serie)
CZWARTEK
PP x8 (4 serie)
wiosło x8 (4 serie)
barki x8 (4 serie) wyciskanie stojąc do wysokości oczu z przytrzymaniem.
PS Wydaje mi się że mój CUN dość szybko lega przemęczeniu i dlatego mam dość krótkie te treningi.
Dodatkowo chciałem podgonić ramiona i barki ponieważ z tego co widzę to troszkę odstają.
Proszę o porady.
Próbowałeś robić rampy? Do tego za mało tu podciągania. Przy takiej częstotliwości raczej nie pójdziesz do przodu w tym ćwiczeniu. Do tego samo podciąganie to jedno z najlepszych ćwiczeń na ramiona, bo atakuje mocno i biceps i triceps, plus brachalisy i promieniowe.
OdpowiedzUsuńCzwartek jest też najgorzej ułożony. Trochę dublujesz ćwiczenia. Nie ma sensu robić tego wyciskania po PP. Już lepiej dodać coś na tył barków.
Zmęczenie CUN to raczej kwestia doboru metody niż długości treningu.
Wcześnie robiłem rampą ale teraz wolałbym popróbować zwykłymi seriami.
OdpowiedzUsuńDodatkowy drążek mógłbym dać za francuskie w sobotę, natomiast barki mógłbym wsadzić jako trzecie ćwiczenie w niedzielę, a francuskie zamiast barków w czwartek. Czy tak będzie dobrze?
Co do tego CUN, to objawia się tym że jak za intensywnie ćwiczę tzn. po treningu jestem dość mocno zmęczony, to moja motywacja drastycznie spada, do tego stopnia że wręcz czuje niechęć do ćwiczeń.
Na pewno już lepiej. Może wystarczy też robić po 3 serie na razie zamiast czterech. Pomyśl też o uzupełnieniu mikroelementów i rewizji diety, bo często to tzw. zmęczenie CUN ma z tym związek.
UsuńDzięki za rady. 4 serie są dla mnie OK, nie za dużo i nie za mało. Co do mikroelementów to podejrzewam że wszystko jest w porządku. Jem dużo jajek, zielonego i mięsa, libido na najwyższym poziomie.
UsuńCzy taki zestaw będzie odpowiedni dla priorytetu góra klatki+grubość pleców?
OdpowiedzUsuńPoniedziałek Klatka+Biceps
Wyciskanie sztangi skos górny 4x6
Wyciskanie sztangielek skos górny 4x8 Wyciskanie sztangi płasko 4x6
Wyciskanie sztangielek płasko 4x8
Rozpiętki skos górny 4x8
Podciąganie na drążku wąsko podchwytem 3xmax
Uginanie sztangi podchwytem 3x8
Wtorek Plecy+Triceps
Martwy ciąg 4x6
Podciaganie na drążku nachwytem 4xmax Wiosłowanie sztangą nachwytem 4x10 Wiosłowanie sztangą podchwytem 4x10 Wiosłowanie półsztangą 4x12
Pompki na poręczach 3x8
Wyciskanie francuskie 3x8
Czwartek Nogi+Barki
Przysiad ze sztangą na barkach 8x10
Wspięcia na palce stojac 4x15
Wspięcia na palce siedząc 4x20
Wyciskanie sztangi stojąc 4x10
Unoszenie sztangielek bokiem 4x15
Unoszenie talerza w przód 4x12
Unoszenie sztangielek w opadzie 4x10
Piątek Klatka+Plecy
Wyciskanie sztangi skos górny 4x6
Wyciskanie sztangielek skos górny 4x8 Rozpiętki skos górny 4x8
Podciaganie na drążku nachwytem 4xmax Wiosłowanie sztangą nachwytem 4x10 Wiosłowanie sztangą podchwytem 4x10 Wiosłowanie półsztangą 4x12
Kompletna porażka. Plan dla totalnego koksa. Zero sensownej metodologi. Odsyłam do FAQ.
OdpowiedzUsuńCzytałem. Przed zapoznaniem się z blogiem ćwiczylem FBW przez rok. Wcześniej splity. Przy FBW siła i masa wzrosła. Jednak brakuje mi tej obolałości mięśniowej po treningu i brak priorytetu. W moim przypadku góra klatki i grubość pleców, szerokość jest właściwa. Reszta partii zadowalająca.
OdpowiedzUsuńW takim razie powinieneś już widzieć, że przeładowanie mięśnia kilkudziesięcioma seriami na jednej sesji doprowadzi do efektu przeciwnego od zamierzonego. Jeśli jakaś partia odstaje, to trzeba pomyśleć o rozsądnej specjalizacji. Jakby nie było naturala zawsze obowiązują dwie zasady. Pierwsza - Sesja treningowa nie może być za długa. Druga - kluczem do rozwoju opornych partii jest większa częstotliwość.
UsuńDieta wygląda tak.
OdpowiedzUsuńŻródła białka:
jaja, wołowina
czasem wątróbka drobiowa, schab wieprzowy, pierś indycza, łosoś, maślanka, kiełbasa podwawelska
kiedyś też: boczek, ale ten sklepowy pakowany w plastry jest z konserwantami, a w kawałku mi nie podchodzi, kurczak mi obrzydł, ogólnie drób
Źródła tluszczu:
masło, masło klarowane, olej kokosowy, olej lniany, oliwa z oliwek, orzechy włoskie, orzechy laskowe, orzechy brazylijskie(nie moczę),kakao, czasem śmietana
Żródła węglowodanów:
kasza jaglana
kasza gryczana biała
seler naciowy
brokuł
cebula
szczypiorek
kalafior
banany
jabłka
kiwi
ogórki kiszone
miód
cytryna
czasem pomidor, sałata masłowa, kapusta kiszona, czosnek
Czasem zupy: pomidorowa, krupnik, ogórkowa, barszcz ukraiński, pieczarkowa, ogórkowa, z wiśni i porzeczek, zalewajka
Woda źródlana, kawa ziarnista mielona, herbata zielona i czerwona, mięta.
Wykluczyłem ryby, twaróg, ser kozi, serek wiejski, ser żółty, mleko kozie, chleb, bułki, wiórki kokosowe, ocet jabłkowy, płatki owsiane, płatki kukurydziane, makaron, ryż, szpinak
Odstępem jest czasem kawałek ciasta, naleśniki z musem dyniowo-jabłkowym, serem lub konfiturą, placki ziemniaczane, duszonka, frytki, pizza
Nie stosuję suplementacji.
Nie wyszczególniłem posiłków, tylko bazę produktów z których korzystam. Jest ok?
Jest ok, ale przynajmniej powinieneś dodać kwas l-askorbinowy. Coby człowiek nie robił, nie jest w stanie dostarczyć z samego pożywienia wystarczającej ilości witaminy C. Jest jej obecnie tam za mało, a w dodatku żyjemy w o wiele bardziej toksycznym środowisku niż nasi przodkowie. To jest wydatek rzędu kilkudziesięciu PLN rocznie, a korzyści są ogromne. Mniej się choruje, mniejsze ryzyko zachorowania na wiele chorób cywilizacyjnych itd.
OdpowiedzUsuńMożna też dyskutować o magnezie, ale być może ten z orzechów wystarczy, choć skoro CUN tak źle reaguje to może jednak nie.
Co do reszty mikroelementów to zależy od osoby. Na pewno nie ma sensu od razu rzucać się na wszystko. Szczególnie, że te z aptek często bardziej szkodzą niż pomagają.
W takim razie jaki plan będzie odpowiedni?
OdpowiedzUsuńJeśli np. skupiasz się na klatce.
OdpowiedzUsuń- układasz normalny plan ze złotymi ćwiczeniami + dodatki
- do tego wybierasz jakieś specjalne ćwiczenie na klatkę np. wyciskanie sztangielek torem równoległym w leżeniu w lekkim skosie - ten tor równoległy jest bardzo ważny, a nie tak jak pokazują w necie tor zbieżny.
- robisz to ćwiczenie na zakończenie każdej sesji treningowej, ale tak, by każdego dnia tygodnia był inny zakres powtórzeń, może być rampa albo 2-3 serie z tym samym obciążeniem.
Stefanie,trenuję dwubój obecnie..plan mam poukładany Ale cały czas słabe ogniwa mnie blokują w rozwoju.Co byś polecił na wzmocnienie pleców i barków w treningu uzupełniającym?
OdpowiedzUsuńMusiałbym wiedzieć znacznie więcej, by dokładnie coś doradzić. Tak na szybko - skoro trenujesz dwubój to zapewne akcent pada na ćwiczenia dynamiczne. Dlatego jako uzupełnienie przydałby się ćwiczenia w wolnym tempie na te odstające partie. Wolne tempo, niskie zakresy, trochę więcej serii.
OdpowiedzUsuńCzy w takim razie taki zestaw będzie w porządku? Plus na koniec to wyciskanie równoległe.
OdpowiedzUsuńTrening A
Przysiad ze sztangą na barkach 5x5
Wiosłowanie sztangą 5x5
Wyciskanie sztangi skos górny 5x5
Wyciskanie sztangi stojąc 5x5
Uginanie sztangi prostej stojąc 3x8
Wyciskanie francuskie 3x8
Trening B
Martwy ciąg 5x5
Podciąganie na drążku 4xMax
Wyciskanie sztangielek skos górny 5x5
Wyciskanie sztangielek stojąc 5x5
Podciąganie na drążku podchwytem 3xMax
Pompki na poręczach 3x8
Widzę tu przynajmniej 3 błędy.
Usuń1. Wyrzuć te wyciskania na skosie. Czy naprawdę tak trudno zrozumieć, że mnożenie ćwiczeń nic nie daje. Masz robić specjalizację to się jej trzymaj zamiast przemęczać cały ten łańcuch kinematyczny.
2. Brakuje treningu rotatorów i zginaczy uda. To się kiedyś odbije kontuzją.
3. Skoro zależy Ci na rozwoju klatki to nie wrzucać podstawowego ćwiczenia, jakim są dipsy gdzieś tam na szary koniec.
Namieszałeś. Teraz to w ogóle nie wiem jak to ułożyć.
UsuńCo niby namieszałem? Jak nie wiesz co i jak to zobacz sobie plany osób, którym takie specjalizacje układałem.
UsuńWięc tak wykombinowałem:
UsuńTrening A
Przysiad ze sztangą na barkach
Wiosłowanie sztangą
Wyciskanie sztangi stojąc
Uginanie sztangi prostej stojąc
Wyciskanie francuskie
Wyciskanie równoległe
Żuraw
Trening B
Martwy ciąg
Podciąganie na drążku
Pompki na poręczach
Wyciskanie sztangielek
Podciąganie na drążku podchwyt
Wyciskanie równoległe
Kubańskie wyciskanie
Nadal dublujesz ćwiczenia, 2x podciąganie? Chcesz atakować bardziej biceps to rób tylko podchwyt.
UsuńWyciskanie sztangielek to na co? W górę na barki, czy znowu dubel?
Żurawia lepiej rób po MC, a nie dzień przed, bo zmęczysz dwugłowe i już ciągów nie zrobisz na 100%
To pieresze nachwytem, ale zmienię na jedno chwyt neutralny. To wyciskanie jest na barki. To plan 3 dniowy: PON, ŚR, PT, więc jest dzień przerwy.
UsuńWięc jak to może wyglądać na 3 lub 4 dni?
UsuńJakie jest wasze zdanie na temat sera żółtego? Można korzystać np. w jajecznicy? Utarło się że jest wskazany tylko dla dzieci.
OdpowiedzUsuńGdzie to niby coś takiego się utarło? Jeśli jest to porządny ser a nie jakiś wyrób seropodobny, to nie ma problemu. Oczywiście bez przesady.
UsuńStefanie, co powiesz o takich wynikach badania cholesterolu?
OdpowiedzUsuńhttps://zapodaj.net/e46f34b3ccb6d.jpg.html
Osoba to kobieta po 50 roku życia.
Tak naprawdę te dane nic nie mówią. Brakuje poziomu trójglicerydów, a LDL jest wyliczany, co oznacza, że ma się nijak do rzeczywistości, bo wzór nie uwzględnia realnej gęstości lipoprotein.
UsuńTrójglicerydy są na samym dole, tyle że zdjęcie trochę ucięło. Widać tylko część słowa, a mianowicie "cerydy". Wynik to 1.0 mmol/l.
UsuńNo to nie jest tak źle.
UsuńCzy mógłbyś mi proszę napisać w jaki sposób zmodyfikować dietę by wyjść na prostą z problemami z cholesterolem?
UsuńTu nie ma cudów. Paradoksalnie jedyne co można zrobić to zmniejszyć ilość węglowodanów, szczególnie ze zbóż, zwiększyć spożycie nasyconych kwasów tłuszczowych. Dobry będzie jako dodatek olej kokosowy.
UsuńOgólnie nasza dieta, witamina C, zielone warzywa, sport :)prawdziwie zdrowy tryb życia.
UsuńHelicobacter pylori, jest jakiś sposób by go zwalczyć bez leków?
OdpowiedzUsuń1. Zwiększyć zakwaszenie żołądka np. poprzez Betainę HCL. O ile nie ma nadżerek.
OdpowiedzUsuń2. Zwiększyć spożycie witaminy C.
3. Być może też spożycie lukrecji.
4. Dieta z niską zawartością węglowodanów.
Od jakiegoś czasu towarzyszy mi strzelanie w prawym barku. Fizjoterapeuta stwierdził że to problem napięciowy i zalecił ćwiczenia rozluźniające rękę. Bark nie boli przy ćwiczeniach, ale jest to tak nieprzyjemny odgłos jakby kość tarła o kość. Nie wiem czy nie zrobić USG tego barku, bo nie wierzę, że te ćwiczenia pomogą. To coś poważniejszego.
OdpowiedzUsuńBez dokładnych badań nie będziesz wiedział co jest grane.
OdpowiedzUsuńPrzez google na hasła specjalizacja, klatka nic żadnych konkretów.
OdpowiedzUsuńZobacz np. tu http://dziedzictwosandowa.blogspot.com/2015/11/dziennik-treningowy-osm-cz-3.html pod datą 29 października 2016 masz rozpisany plan.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńStefanie jaką ma przewagę to wyciskanie równoległe? Pisałeś gdzieś może o tym bo zawsze myślałem, że przy wyciskaniu na tym lekkim skosie hantle powinny się na górze zbliżyć do siebie wraz z mocnym spięciem mięśni klatki.
OdpowiedzUsuńSpróbuj jedno i spróbuj drugie. Jak zbliżasz do siebie sztangielki to zdejmujesz tak naprawdę napięcie z klatki i ćwiczenie traci połowę swojej skuteczności.
UsuńDziękuję za info i spróbuję na pewno.
UsuńPowiedz mi proszę czy spotkałeś się z sytuacją, w której jestem od kilku dni. Mianowicie mam skurczę mięśni w różnych rejonach ciała, zwłaszcza gdy napnę mięśnie. Np dziś w nocy złapał mnie skurcz łydki, ale jak chciałem rozciągnąć prostując nogę złapał mnie skurcz w czworogłowym, a dziś przez dzień to mnie złapie skurcz w ramienno promieniowym, to na dole w najszerszym. Przyłożyłem dziś potas i magnez w większej dawce ale zobaczymy czy coś pomoże.
To może być brak minerałów. Jak również witamin z grupy B. O tyle z tym problem, że w aptece w Polsce dobrych nie kupisz. Płatki drożdżowe, albo porządna yerba.
UsuńDziękuję Ci bardzo za info. Robi się to uciążliwe powoli bo w nocy mnie budzą skurcze a przez dzień kaptur czy nawet proste brzucha mi tak spięło, że myślałem, że się nie wyprostuje
UsuńZ 29 paź. nic nie ma. Jest z 9 i chyba o ten chodzi. Z tym, że tam dodatkowo są barki. A jak zobaczyłem zapisane te kubańskie wyciskania, to się za głowę złapałem. Przecież to jest przyciąganie do brody w kombo. Strasznie kontuzjogenne dla stawu barkowego. Ale wracając do tematu jak DOKŁADNIE ma ten plan wyglądać.
OdpowiedzUsuńChyba nie wiesz czym jest Cuban press i jakie ma zadanie :)
Usuńwyszukaj w google: "Rotatory"
Parę byków jeszcze zauważyłem. Czy czasem wykroki chodzone nie są destrukcyjne dla kolan? Wyciskanie francuskue z łokciami szeroko? Serio takie zalecenia. Zawsze łokcie są zbliżone.
OdpowiedzUsuńChodziło o 9 października i tam jest specjalizacja z wyciskaniem na klatkę. No, ale skoro tyle "błędów" znalazłeś i takie złe rzeczy doradzam...
UsuńAle nie obrażamy się, nie obrażamy. To tylko pytania.
UsuńTo nie jest kwestia obrażania się czy nieobrażania. Niby pytania, ale tak naprawdę wygląda to na stwierdzenie faktów. Tymczasem Twoje wypowiedzi sugerują, że nie masz zbyt dużo wiedzy ani doświadczenia. Mylisz ćwiczenia i ich skutki, bawisz się w dublowanie wyciskań przy jednoczesnym zaniedbywaniu rotatorów - to jest prosta recepta na kontuzję.
UsuńMimo, że podaję Ci pewne sugestie, Ty je zupełnie przekręcasz i ciągle wracasz do niemal tego samego. Najpierw pytasz o pomoc, co sugeruje, że zakładasz, że jednak wiem coś niecoś więcej od Ciebie, a potem bawisz się w krytyka. To jak to w końcu jest?
Rozpisuję tu plany za darmo, za co wielcy trenerzy po kursie weekendowym biorą sporo kasy i często faktycznie doprowadzają ludzi do kontuzji. No i co? Co jakiś czas pojawia się ktoś kto bluzga albo ma podejście roszczeniowe.
Zauważyłem u siebie dziwne kłucie w okolicy lewej strony brzucha po zjedzeniu jabłka. To normalne?
OdpowiedzUsuńTo na pewno po jabłku? Przyczyn może być sporo, choćby kolka mięśniowa.
UsuńTak tylko po jabłku. Wcześninie zwracałem na to uwagi.
OdpowiedzUsuńJeśli to dotyczy tylko jabłek to może być nietolerancja. Wtedy najlepiej i najprościej z nich zrezygnować.
UsuńWitam serdecznie użytkowników
OdpowiedzUsuńOd kilkudziesięciu tygodni czytam uważnie ten blog a wcześniej Hormon Wzrostu i na wiele rzeczy mam teraz nowe spojrzenie. W lipcu miałem wypadek i złamałem obojczyk. Przez okres leczenia forma poszła dramatycznie w dół. Próbuję ją teraz odbudować, ale już w oparciu o sugestie zawarte w Twoich blogach Stefanie. W październiku katowałem drążek oczywiście umiarkowanie - fizjoterapeuta do którego chodziłem nie miał nic przeciwko. W listopadzie ćwiczyłem natomiast już jakimś tam systemem, czyli 3x w tygodniu: I)przysiad, drążek, plank. II) przysiad, dipy, rotatory III)przysiad, drążek, plank. Na rotatory ćwiczę CP oraz unoszenie sztangielek przy ścianie. Mam problem z podwijaniem ogona przy przysiadach, więc w dalszym ciągu ćwiczę przysiady z małym obciążeniem pracując nad techniką. Stefanie proszę o radę czy w takiej formie mogę jeszcze pociągnąć trening z miesiąc lub dwa. Nigdzie mi się nie spieszy :). Obawiam się jeszcze, że za mało mam dipsów. Pozdrawiam Paweł
Czy taki zarys planu ma sens?
OdpowiedzUsuńPN Siła
WT Hipertrofia
CZW Siła
PT Hipertrofia
Chciałbym go oprzeć o ćwiczenia takie jak:
OdpowiedzUsuńPrzysiad ze sztangą na barkach
Martwy ciąg
Poręcze
Drążek podchwyt/nachwyt/neutral
Wyciskanie sztangielek na klatkę
Push press
Żuraw
Cuban press
Nie sądzę. Nie do końca.
OdpowiedzUsuń1. Za wcześnie, by kombinować z podziałem typu siła/hipertrofia. W zasadzie taki podział jest zupełnie niepotrzebny.
2. Przy problemach z barkiem raczej na razie bym się wstrzymał z Push pressem.
3. Po dipsach ból w barku się nie nasila? Nie ma jakiegoś dyskomfortu w tym obszarze?
Pomyliłeś mnie z Anonimowym. To zupełnie inna osoba.
OdpowiedzUsuńTak to jest, jak się pojawia iluś tam anonimowych i nie wiadomo kto jest kto. Więc skoro tak punkty 2 i 3 Cię nie dotyczą. Co do reszty to tym bardziej mam mało informacji, by coś Ci podpowiedzieć. Jak wygląda Twój staż, jak technika ćwiczeń itd.
OdpowiedzUsuń17-18 lat. Siłownia domowa. Ćwiczyłem tak jak zalecali koledzy, to znaczy trening dzielony. Klatka z tricepsem, plecy z bicepsem, nogi z barkami.
OdpowiedzUsuń18-23. Później prześliśmy na moją siłownię i trening był podobny, choć później zmieniałem plan na klatka z bicepsem, plecy z tricepsem, nogi, barki.
24-obecnie Początek FBW i ćwiczeń złożonych. 3 sesje tygodniowo. 5 serii po 5 powtórzeń. Typowo siłowo. W rok maksy: MC ze 130 do 202, WL ze 100 do 112, przysiad ze 130 na 165. Dołożyłem bieg i interwały. BF 11%. Szczyt formy czerwiec 2016.
Generalnie ćwiczyłem regularnie, zawsze z przerwą dwumiesięczną na wyjazd zarobkowy(lipiec-sierpień). Zaś teraz przerwa była dłuższa(4 miesiące) ze względu na remont siłowni.
Wiek: 25
Waga: 73.2
Wzrost 172
Obwód klatki: 100
Ramię: 36
Przedramię: 26
Udo: 56
Łydka: 34
Pas: 82
BF: 15,5
To tak na szybko. Jak coś ważnego powinienem zawrzeć, napisz. Aha, przez te 7 lat nie miałem żadnej kontuzji. Poza siłownią owszem, nadciągnięte dwugłowe i czterogłowe na boisku piłkarskim
Widać, że klatka odstaje. To pewnie przez wieloletnie ćwiczenie wyciskania leżąc na zbyt szerokiej ławce(teraz jest węższa).Aha zapomniałem o dipsach. Najwięcej podnosiłem 120 kg licząc wagę własną i podwieszony ciężar, 3 serie po 8 powtórzeń. A drążek max 12 powtórzeń przy ok. 70 kg.
OdpowiedzUsuńMam pytanie odnośnie propolisu i zawartej w nim chryzyny. Jak polecasz stosować propolis i w jakiej formie Stefanie aby przyblokować aromatazę?
OdpowiedzUsuńBartłomiej - wyniki bardzo ładne. Faktycznie mam kilka dodatkowych pytań.
OdpowiedzUsuń1. Pracujesz w kierunku trójboju? Bo jeśli nie to nie warto bawić się wyciskaniem na ławie. Jak zależy Ci na klatce, to są inne lepsze ćwiczenia.
2. Masz coś w planie na rotatory? Na zginacze uda? Na zginacze ramion?
3. Masz dostęp do racka, do modlitewnika?
4. Na tym etapie warto byłoby wprowadzić jakieś metody mocnej aktywacji układu nerwowego. Więc
- próbowałeś ramp?
- drabin?
- wave loading?
To na razie tyle. Może warto zrobić dziennik, by potem nie szukać za czas jakiś informacji?
Joker - nie wiem czy odniesiesz z tego jakieś wielkie korzyści. Problem polega na tym, że chryzyna jest bardzo słabo przyswajalna. Trzeba jej brać wielkie ilości a i tak niewiele z tego korzyści. Ewentualnie można dodać pieprzu czarnego, bo piperyna trochę poprawia przyswajalność.
OdpowiedzUsuńWg mnie prościej jest zwiększyć spożycie roślin krzyżowych ze względu na tzw. indole - inhibitory aromatazy. Tylko trzeba np. kapustę trochę p0dogotować, by sobie nie zajechać tarczycy.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMaksy na martwy wykonywałem z paskami, więc wynik nie jest miarodajny. Rotatorów nigdy nie ćwiczyłem. Zginacze uda owszem. Żurawia stosowałem przez jakiś czas. Rownież uginanie nóg na maszynie leżąc, a także ze sztangielką między stopami. Zrezygnowałem z tego ostatniego z powodu rozrostu przywodzicieli, co utrudniało bieganie-obtarcia. Na zginacze ramion to uginanie sztangi prostej podchwyt lub nachwyt, a także podciąganie na drążku podchwytem wąsko. Racka nie posiadam. Jako modlitewnik może mi posłużyć ławka skośna. Posiadam szeroką do wyprostów na prostownik. O metodach słyszałem, lecz nie stosowałem. Wyłącznie drop sety i serie łączone. Co do dziennika to fajny pomysł.
OdpowiedzUsuńCzyli zakładać dziennik i tam wszystko spróbujemy poukładać?
OdpowiedzUsuńJasne, załóż. Tam przeniesiemy dyskusję.
OdpowiedzUsuńStefan, co byś powiedział o tym: http://zdrowiej.vegie.pl/viewtopic.php?t=4366
OdpowiedzUsuńDobre by były takie rozwiązania, czy nie bardzo?
Nie do końca.
Usuń1. Wapń - odżywiając się dobrze mamy go aż nadmiar. Nie trzeba jeszcze dodatkowo suplementować. Jedynie może się czas przydać jako swoista odtrutka, gdy się przypadkiem coś zje co wywołuje alergię pokarmową u danej osoby.
2. Lugola - sam biorę, ale uczulam, by być w tym temacie ostrożnym. Trzeba też brać selen np. orzechy brazylijskie. Trzeba też wiedzieć o efekcie Herxa, nim zacznie się kombinować z przyjmowaniem.
3. Bor i miedź - tu bym nie ryzykował. Organizm potrzebuje bardzo małych ilości i łatwo w suplach z tym przesadzić.
Witam
OdpowiedzUsuńStefanie chcę nawiązać do mojego wcześniejszego posta, bo pisałem jako anonim i się rozmył między tematami. Jestem pół roku po złamaniu obojczyka. W tej chwili trenuję trzy razy w tygodniu :I)przysiad, drążek, plank. II) przysiad, dipy, rotatory III)przysiad, drążek, plank. Na rotatory ćwiczę CP oraz unoszenie sztangielek przy ścianie. Przysiad ćwiczę w tej chwili na niedużych ciężarach, ponieważ ćwiczę technikę - mam problem z podwijaniem ogona w dolnej fazie. Podciąganie ćwiczę drabiną, a dipsy bardziej na wytrzymałość zwiększając ilość powtórzeń. Czy w takiej formie mogę ćwiczyć jeszcze jakiś czas, czy może czegoś brakuje, a może inaczej na to spojrzeć. Chcę wrócić do formy.
Stefanie, kończy mi się ADEK, jak wiadomo dobry jednak troszke kosztowny. Czy bez obaw mogę zakupic D i K ze sklepu dla koni o którym wczesniej mówiłeś?
OdpowiedzUsuń