wtorek, 16 lutego 2021

Łączenie rodzajów treningu cz. 1

Jakiś czas temu obiecałem, że sprecyzuję i wyjaśnię kwestię łączenia różnych rodzajów treningu (głownie siłowego, aerobowego i interwałów), więc pora przystąpić do rzeczy. Jest faktem, że podobnie jak w wielu innych sprawach many tu do czynienia z kilkoma błędnymi przekonaniami. Od razu też dodam, że w poniższych wywodach odwołuję się tak do własnych doświadczeń i obserwacji, jak i do publikacji Kraemera i Flecka oraz całej rzeszy badaczy, do których prac ci autorzy się odnoszą w swojej meta-analizie. Podobne do tutaj prezentowanego zdanie ma także Christian Thibauedau.


O spalaniu tłuszczu i badaniach

Żeby zrozumieć skąd się wzięło całe zamieszanie trzeba sobie przypomnieć to co już kilka razy pisałem. Cały spór o to, jaki rodzaj wysiłku spala lepiej zgromadzony w ciele tłuszcz, jest bezpodstawny. Owo "spalanie" tłuszczu jest zależne od jakości i ilości jedzenia, a ewentualny wysiłek fizyczny jest tylko dodatkowym czynnikiem, który raczej pomaga utrzymać odpowiednią masę i siłę mięśniową na redukcji. Zresztą często trening siłowy pełni o wiele lepiej tę funkcję. Bardzo wiele namieszano w temacie w latach 80-tych ubiegłego stulecia. Częściowo winę można przypisać największym zakałom kulturystyki, czyli braciom Weider, choć oczywiście byłoby przesadą uznać ich za jedyną przyczynę wszelkiego zła w sporcie! Jednak to oni propagowali ideę "robienia masy' poprzez obżeranie się ogromnymi ilościami węglowodanów. Nie bez związku były tu zakłamane badania Cambella oraz histeria cholesterolowa i tłuszczowa rozpętana przez Ancela Keyesa. Badania tego ostatniego były mocno promowane przez rząd USA, by jakoś rozwiązać problem niedoboru jajek na rynku. Wystarczy wmówić ludziom, że są niezdrowe i będą mniej jajek kupować. Jak wiadomo każdy rząd dba o zdrowie obywateli (sic!),


 

Zmiany w kulturystyce i innych sportach

Wróćmy jednak do meritum. Wcześniej kulturyści starali się wyglądać dobrze cały rok. Wiec jedli tak, by się nadmiernie nie otłuszczać. Spożywali pokarmy od wieków uznawane za najbardziej pożywne, czyli - mięso i jajka. Często też pili sporo mleka, co już niekoniecznie było zdrowe. Nagle powstał sztuczny podział na czas trenowania: siły, masy i rzeźby. Dziś już periodyzacja wygląda inaczej nawet w kulturystyce, ale wtedy tak to było dzielone. Zresztą muszę uczciwie przyznać, że od periodyzacji w tradycyjnym rozumieniu też się obecnie odchodzi. Szczególnie w trójboju, gdzie zaczynają dominować systemy autoregulacji oparte bardziej na obserwacji niż długofalowym planowaniu. O tym jednak kiedy indziej.

Badaniami Cambella na temat rzekomej szkodliwości białka kulturyści się nie przejęli, ale co innego tłuszcz. Jedząc dużo tłuszczu będziesz wszak tłusty! Tak więc maksymalnie ograniczali tłuszcze i jedli coraz więcej węglowodanów. W ten oto sposób naprawdę stawali się tłuści. Wtedy pojawił się kolejny problem. Zaburzenia hormonalne. Jednak, od czego jest farmakologia!


 

Aeroby spalają tłuszcz?

Skoro jedząc dużo węglowodanów i trenując ciężko siłowo nie spala się tkanki tłuszczowej, to pewnie chodzi o to, by wprowadzić coś dodatkowo. Tak powstał mit o tym, że trening siłowy nie przyczynia się do spalania tłuszczu. Natomiast robią to aeroby. Jak jest naprawdę już wyjaśniłem. Tym niemniej w latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia kulturyści zaczęli wprowadzać długie sesje aerobowe w ramach przygotowania do zawodów. "W tym sporcie łatwo o przesadę", jak skomentował po latach Lou Ferrigno wspominając swoje 3 godzinne sesje na rowerze stacjonarnym. Krótkie sesje nie działały, wiec je coraz bardziej wydłużano. Dalej nie działało i trzeba było wymyślić coś innego. Byle nadal obżerać się ryżem i unikać tłuszczu!


Pojawia się HIIT

Tak oto pojawił się HIIT, czyli trening o wysokiej intensywności przeplatanej interwałami niskiej intensywności. Jednak od razu muszę wyjaśnić, że celem tej metody nigdy nie było spalanie tłuszczu. Wymyślono ją dla sportowców dyscyplin wytrzymałościowych, by mogli poprawić zarówno swoją siłę jak i wytrzymałość. Było to częściowo skorelowane z obawami przed treningiem siłowym w tych sportach, o jakich niedawno wspominałem. Chodziło też o specyfikę pracy mięśni. Biegacz mógł dalej trenować biegi i jednocześnie swoją siłę i wytrzymałość. Jest to więc tak naprawdę forma treningu zastępująca a nie uzupełniająca trening siłowy! Należy sobie dobrze zapamiętać to stwierdzenie.


 

W tym miejscu mogę się już odnieść do pierwszego połączenia. Nie należy nigdy łączyć treningu siłowego z HIIT. Jest to ciągle jeszcze często powtarzany błąd. Wiem, że znajdzie się wielu, którzy będą kwestionować tę opinię. Jednak prawda jest taka, że istnieją dwa czynniki powodujące złudzenie korzystnego łączenia treningu siłowego z interwałami. Jednym z nich jest młody wiek, a drugim sterydy. W kolejnej części omówię je bardziej szczegółowo. Na razie zakończę wyjaśnieniem, że takie połączenie sprawi, że organizm będzie nadmiernie przeciążony i zastopuje to dalsze postępy w rozwoju.


4 komentarze:

  1. Rozumiem, że połączenie trening siłowy + HIIT nie ma sensu z perspektywy kulturysty. A jak na to patrzysz z punktu widzenia innych dyscyplin? Czy np. byłby to dobry trening dla sprintera albo zawodnika sportów walki? Wreszcie, czy takie połączenie mogłoby stanowić jakąś wartość samą w sobie, gdyby ktoś postanowił uprawiać quasi dyscyplinę sportową bazującą na interwałach i treningu siłowym jako uzupełnieniu?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie, takie połączenie nie ma sensu w żadnym przypadku. Myślę, że to jeszcze lepiej się uwypukli w kolejnych częściach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli ktoś robi w treningu siłowym bardzo krótkie przerwy np ekstraklnie 10s, to już samo w sobie jest niczym interwał 🤔

    OdpowiedzUsuń