Mózg - funkcja poznawcza i zarządzająca
Teraz
skupmy się na drugim punkcie tego połączenia, czyli na mózgu.
Musimy na niego spojrzeć na dwu płaszczyznach. Z jednej strony,
jako narzędzia poznawczego służącego do zdobywania i gromadzenia
wiedzy. Zaś z drugiej jako centrum zarządzania impulsami nerwowymi,
czyli takiej sterowni dla obwodowego układu nerwowego.
Sporo
daje zapoznawanie się z anatomią, czyli czytanie porządnych
książek o budowie naszego ciała. Zwykle tzw. opisy kulturystyczne
sprowadzają się do tego, że w danym ćwiczeniu pracuje taki a taki
mięsień. Zazwyczaj też są to funkcje znacznie okrojone w
porównaniu do ich realnej pracy. Gdzie można przeczytać o
pracy tricepsa czy klatki w podciąganiu? O przechodzeniu danego
mięśnia z fazy antagonisty, który stabilizuje do fazy
aktywnie wspomagającego agonisty? To tylko proste przykłady.
Oczywiście
można stwierdzić, że to wszystko niepotrzebne. Należy tylko
dodawać ciężar na sztandze i nie zawracać sobie głowy takimi
mądrościami. Tylko jak długo? Czemu potem przychodzi stagnacja? Po
niej coraz więcej suplementów o magicznej mocy, a gdy to
wszystko zawodzie SA?
Z
własnego doświadczenia wiem, że książki nie wystarczą. Zwykle
to co jest w nich napisane zaczyna się rozumieć dopiero z
wieloletnim doświadczeniem. Obie te rzeczy muszą iść w parze, by
dobrze poznać swoje ciało. Być może to jest słaby punkt nauki
anatomii na medycynie, że pozostaje ona dla absolwentów nauką
teoretyczną. Brak właśnie tego czucia, tego wczuwania się w pracę
mięśni itd.
Druga
płaszczyzna to zarządzanie. Już patron tego bloga Sandow 100 lat
temu pisał o konieczności świadomego kierowania pracą mięśni w
czasie treningu jako warunku dojścia do mistrzostwa. Niekiedy łapię
się na myśli, że w przeciągu tych 100 lat niewiele nowego
wymyśliliśmy w kwestii treningów siłowych. Czasem nawet
cofamy się wstecz.
Początek
drogi jest właśnie taki. Trzeba zacząć na treningu wykonywać
ruchy bardzo świadomie. Zdać sobie sprawę, że gotowość mózgu
jest równie ważna, jak gotowość mięśni. Trzeba uświadomić
sobie nieustannie trwający przepływ informacji między mózgiem
i mięśniami. Tak dochodzimy do meritum sprawy.
Jakie ciekawe książki polecasz na początek?
OdpowiedzUsuńChodzi Ci o anatomię? Tu niestety podręczniki akademickie. Niestety, bo to okropne kobyły i trzeba czytać powoli. Nawet z założeniem, że nie wszystko od razu uda się zrozumieć i poukładać.
OdpowiedzUsuńPo polsku to wg mnie Zborowski i Bochenek. Dość ogólne ale na początek wg mnie w przystępnej i zrozumiałej formie: ) A najlepszy to chyba Sinielnikow ale niestety po ang albo rusku : P
OdpowiedzUsuńBochenek jest ok, jak najbardziej.
OdpowiedzUsuńRosjanie faktycznie mają bogatą literaturę, zwłaszcza tę z przed lat. Gdyby nie to, że wszystkiego się na raz nie da robić przypomniałbym sobie grażdankę :)
Czucie miesni pomaga je rozwjac i jest b. wazne w treningu ale jest dobre na cwiczenia z malym ciezarem, z duzym ciezarem juz nie tak latwo skupic sie na pracy konretnych miesni, np; kiedy robisz przysiad z max obciazeniem to koncentrujesz sie na ciezarze i prawidlowej technice.
OdpowiedzUsuńMowil o tym bodajze Arnold S., ze gdy podnosi czezar na biceps to czuje jak mu ten miesien pracuje, nawet wiecej on wyobrazal sobie jak ten biceps rosnie.
To całkiem logiczne. Zazwyczaj na im większy ciężar pozwala dane cwiczenie, tym więcej mięśni jest w nim zaangażowanych. Oczywiście nie zawsze.
OdpowiedzUsuńAnonimowy, proszę o czytanie ze zrozumieniem. Czy ja gdzieś napisałem, że przysiad nadaje się do tego, by wypracować czucie mięśniowe, czy wręcz odwrotnie? Robienie z ćwiczeń złotych izolacji to KRETYNIZM. Było o tym nie raz.
OdpowiedzUsuńNatomiast jeśli w izolacji nie ma mind muscle to ciężar jest za duży. I tyle!
Do Marka, "oczywiscie nie zawsze" na to proste przyklady; plywanie, bieganie nawet podciaganie angazuje wiecej grup m. niz przysiad czy klatka na plaskiej, oczywiscie w innym stopniu.
OdpowiedzUsuńCzy ja napisalem ze izolacje to podstawowe (zlote) cwiczenia? Ja pisalem o ciezarze a nie o rodzaju cwiczenia, moze zly przyklad z tym przysiadem, wezmy klasyczne cwiczenie izolacyjne - modlitewnik, biezemy ciezar ktory mozemy kontrolowac, obydwie fazy negat/pozyt wykonujemy powoli, (ale nie za wolno zeby nie palic m.), max. napinamy dany miesien (biceps), skupiamy sie na jego pracy i tyle. Mamy minde muscle. Czy tak nie prosciej ?
Tu jak juz Stefan pisal kluczem jest odpowiedni ciezar.
Miałem na myśli co innego. Nie ma dla mnie większego sensu porównywanie cwiczeń typowo kulturystycznych z pływaniem czy bieganiem. Chodziło mi o różnicę np. między wyciskaniem na płaskiej a dociskiem na tricepsy. W tym drugim cwiczeniu ciężar jest większy, a samemu dociskaniu na pewno bliżej do izolacji, niż wyciskaniu.
OdpowiedzUsuńAnonimowy ciężar nie ma tu nic do rzeczy.
OdpowiedzUsuńPoprawnie wykonywane technicznie ćwiczenie izolacyjne polega na wywołaniu efektu czucia. Jeśli ciężar w tym przeszkadza, to jest to już błąd techniczny.
Docisk na triceps to bardziej partial reps niż izolacja.
Izolacje to nie tylko technika i dlatego nie wrzucalbym tu ciezaru i techniki do jednega kosza. Jezeli chcemy pobudzic odpowiedni m. to musimy zbalansowac ciezar. Lata temu na AWFie mowiono o czuciu ciezaru na przykladzie m. dwuglowych ramion,zaczynalo sie to od zaangazowania plata czolowego odpowidzilanego za funkcje motoryczne i plata ciemieniowego odpowiedzialnego za czucie napiecia m.tu byla dluga droga przez terminologie neurolgiczno-anatomiczno-fizjonomiczna, a wszystko to konczylo sie na pytaniu jaki ciezar?Duzy czy maly. Odpowiedni do stymulacji (niemaly) i calkowitej kontroli(maly).
UsuńCo do biegania, to przy calym szacunku ale masz waskie podejscie do kulturystki naturalnej.
Anonimowy czemu ciągle insynuujesz mi rzeczy, których nigdzie nie napisałem? Napisałem o ciężarze w odpowiedzi na Twoją wypowiedź o przysiadach. jeśli odpowiednie ukierunkowanie pracy mózgu nie jest częścią techniki to czym jest?
UsuńNa siłę szukasz dziury w całym, żeby się popisać?
Dlatego napisałem, że jest mu tylko bliżej, a nie że to izolacja. Tak na marginesie, czy przy takich cwiczeniach jak docisk należy probowac mind muscle, chociaż w małym zakresie? Czy raczej czucie poszczególnych mięśni jest zarezerwowane tylko dla izolacji?
OdpowiedzUsuńWiem, że zadaję dosyc banalne pytanie, ale w uporządkowaniu sobie takich szczegółów tkwi diabeł kulturystyki moim zdaniem :)
Zdecydowanie w partial repsach nie robimy mind muscle. To takie samo ćwiczenie złożone tylko ze zmniejszonym zakresem. Założenie jest takie, że w końcówce ruchu masz więcej siły niż w pełnym zakresie. Poniekąd angażuje się więcej włókien itd. Więc idea jest taka, by dźwignąć jak najwięcej.
OdpowiedzUsuńNiby jest to ćwiczenie na triceps, ale tak naprawdę pracuje mocno i klatka i barki i rotatory. Do tego wiele wiele innych.
Czyli można powiedziec, że pomimo że teoretycznie pracuje nieco mniej jednostek motorycznych, to się to wyrównuje przez duży ciężar, który wymusza zaangażowanie dodatkowych włókien?
OdpowiedzUsuńTo pytanie można rozszerzyc o kwestie mind muscle. Czy przy prawidłowym, pełnym czuciu też angażuje się więcej włókien niż normalnie?
W partial repsach czasem paradoksalnie angażuje się nawet więcej.
OdpowiedzUsuńW mind muscle też oczywiście. Przy czym chodzi tu o większą kontrole nerwową nad mięśniem, czasem dodatkowo o to, by go pobudzić, bo w innych warunkach jego funkcje przejmują inne silniejsze mięśnie.
Tak przy okazji. Często podaje się kiedy włączają się jakie włókna, czy zmieniają się procesy energetyczne w czasie serii. W rzeczywistości jest to duże uproszczenie i bardziej hipotezy niż dokładnie potwierdzone dane.
OdpowiedzUsuńKurczę, nie wiem, gdzie teraz zadawać takie ogólne pytania, więc walę tutaj. Jak się, Stefan, zapatrujesz na trening na świeżym powietrzu jesienią/zimą/wiosną? Czy można się zahartować i ćwiczyć spokojnie zupełnie tak, jak w ogrzewanym pomieszczeniu? Jak się ubierać np. do treningu przy ujemnych temperaturach? Czy bardzo ciepło, za to ogromnie się spocić, czy np. nieco lżej, ale tym samym nie przegrzewając się pod ubraniem?
OdpowiedzUsuńNa razie pytaj pod artami. Może kiedyś dorobimy się forum, to będzie to bardziej uporządkowane :)
OdpowiedzUsuńTrening na świeżym powietrzu niby może być, ale... Dużo zależy od stanu zdrowia danej jednostki. To podstawa.
Po drugie nie widzę treningu siłowego na świeżym powietrzu zimą. Głownie ze względu na stawy. Druga rzecz to pogorszenie pracy samych mięśni. Można ćwiczyć lekkimi lub średnimi ciężarami, gdy ktoś ma dobre zdrowie, ale już większych obciążeń w zimie na dworze bym nie polecał.
Jakbyś nie był zahartowany, zawsze Twoja wydolność na mrozie będzie niższa.
Ubiór to też kłopot. Musi zapewniać minimalną ochronę, a z drugiej strony nie może być tak, że się spocisz od razu na mrozie. Więc to też niełatwo dobrać. Lepiej unikać pocenia się w tych warunkach.
Dzięki. Zapytałem, bo wszedłem ostatnio w posiadanie worka marynarskiego, z którego chcę sobie zrobić sandbaga. Rozumiem już, że przysiadów na zimnie lepiej nie robić, ale może bezpieczniejszym już będzie noszenie takiego wora na określone odległości (loaded carries)?
OdpowiedzUsuńI co ze sprintami, które niedługo znów będę chciał włączyć do treningu? Czy można je wykonywać cały rok, dbając o dobre rozgrzanie stawów (nawet maściami)?
Sprinty czy noszenie worka ok. Oczywiście w granicach rozsądku, czyli trzeba uważać na oblodzenie itp.
OdpowiedzUsuńTrening silowy w niskich temp.
OdpowiedzUsuń- zaczynaj od dlugiej rozgrzewki
- pierwsze treningi na malych ciezarch ( wypelnij ten worek w 1/3)
- zwieksz kalorycznosc posilkow okolotreningowych (organizm potrzebuje wiecej "paliwa" niz na treningach w normalnej temp.)
- zadbaj o nakrycie glowy, czapka welniana ok, najlepsze sa takie do biegania na nartach ale i najdrozsze.
Kilka bardzo podstawowych wskazowek.